Maciejewski: Istotą wyroku TSUE będą polskie prawa konsumenckie

Andrzej Maciejewski o tym, dlaczego tzw. kredyty frankowe także są w złotówkach, jakie znaczenie ma wyrok TSUE oraz kto naprawdę na nim zyska i straci.

Andrzej Maciejewski opowiada o niedalekim wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Istotą całego TSUE będą polskie prawa konsumenckie.

Poseł podkreśla, że korzystny dla frankowiczów wyrok TSUE będzie realizacją tego, co już teraz mówi polskie prawo.

Gdyby polskie sądy i urzędy na poważnie traktowały UOKiK i jego wskazania, pani sędzia wszystkie zapisy abuzywne by wykreśliła i nie byłoby problemu.

Zdaniem gościa „Poranka WNET” banki wreszcie dostąpią kary za swoją nieuczciwość. Stwierdza, że nie należy histeryzować. System bankowy jego zdaniem się nie załamie, a co najwyżej prezesi banków wypłacą sobie niższe pensje. Zauważa, że już w 2016 r. przygotował „projekt ustawy, który ratował skórę bankom”. Teraz jednak banki „poniosą konsekwencje swojej chciwości”.

Maciejewski zarzuca rządowi nie tylko bierność wobec problemu. Zwraca uwagę na zmianę w prawie bankowym, która pomogła bankom wycofującym swoje hipoteki frankowe z Polski:

Czemu w przedziwny sposób zmieniono prawo bankowe pod szyldem „O bankowym funduszu gwarancyjnym”? Zrobiono skok na hipoteki.

Stwierdza, że polski rząd nie potrafił mu odpowiedzieć na pytanie, kto jest autorem tej poprawki.

Poseł stwierdza, że tzw. kredyty frankowe były kredytami w złotówkach.

Żeby coś przewalutować, to musi być inna waluta. Banki nie miały żadnego ruchu walutowego, żadnych franków, co potwierdza Bank Centralny Szwajcarii i NBP. Nie można mówić o kosztach, jeśli nie było ruchu walutowego.

Dodaje, żeby nie dać się podzielić na „plemię frakowe i plemię złotówkowe”, gdyż wszyscy używamy złotówek.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Krysiak: Ignorancja banków może je drogo kosztować [VIDEO]

Prof. Zbigniew Krysiak o zaniedbaniach banków ws. frankowiczów i tym, co może przynieść wyrok TSUE oraz o tym, czemu powinniśmy opierać się na Katolickiej Nauce Społecznej.

Prof. Zbigniew Krysiak mówi o sprawie frankowiczów, w której 4 października zapadnie wyrok przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jego decyzja może kosztować banki 60 mld zł. Jeśli TSUE zadecyduje, że kredyty zaciągnięte we frankach powinny zostać poddane przewalutowaniu, to jak mówi Krysiak, „dla banków może to oznaczać katastrofę”, ponieważ notują one „kilkanaście miliardów rocznych przychodów”. Na razie można mówić o ignorancji banków, jeśli będzie wyrok TSUE, to będzie można mówić o oszustwie. Profesor przywołuje wyrok polskiego sądu, który w jednej sprawie zasądził przewalutowanie zaciągniętego kredytu. Przypomina, że już klika lat temu zaproponował „model, który umożliwiał gładkie przejście dla wszystkich stron”. Dodaje, że dziwi go ignorancja polskich banków.

Ignorancja dotyczyła głównie banków zagranicznych.  Dobrze, że przejęliśmy Pekao SA, który nie miał kredytów walutowych.

Ekonomista wskazuje, że banki utrzymywały kredyty, o których wiedziały, że nie będą spłacane, a jednocześnie „nie dokonywano rezerw, które wynikały z wiedzy, że taki portfel będzie niespłacalny”. Podkreśla pozytywną rolę PKO BP, którego działania pomogły uchronić Polskę przed kredytem. Popiera dalszą repolonizację banków, czy to będzie mBank, czy inna spółka.

Niestety Nauka Społeczna Kościoła jest bardzo mało znana.

Prof. Krysiak mówi o znaczeniu, jakie dla gospodarki i polityki gospodarczej ma chrześcijańska myśli społeczna. Ekspert Instytutu Myśli Schumana podkreśla, że tym, co różni chrześcijański solidaryzm od socjalizmu, jest to, że ten pierwszy stawia człowieka jako podmiot w centrum życia społecznego, podczas gdy socjalizm „opiera się o relacje neoliberalne”, które „utrzymywane są tak długo, jak jest zysk gospodarczy”. Zdaniem Krysiaka przy procedowaniu nowych ustaw w sprawach gospodarczych powinno się nawet bardziej patrzeć na to, czy są zgodnie z KNS niż, czy są zgodne z unijnym prawodawstwem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Bartłomiej Wróblewski: Wyrok TSUE ws. zmian w polskich sądach niewiele wnosi. Ma za to wątpliwe podstawy prawne

– TSUE część swojego wyroku dotyczącą KRS oparł na kontrowersyjnych podstawach prawnych, m.in. na szeroko pojętej zasadzie pomocniczości. To niebezpieczne – mówi dr Bartłomiej Wróblewski.

 

Dr Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, odnosi się do wydanego 24 czerwca wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie skargi, jaką na zmiany w polskim sądownictwie złożyła Komisja Europejska. KE zaskarżyła do unijnego ciała sądowniczego przepisy z 2017 r., po których wprowadzeniu sędziowie powyżej 65. roku życia zostali automatycznie przeniesieni w stan spoczynku.

Gość Popołudnia stwierdza, że znaczenie werdyktu nie jest zbyt duże, ponieważ Polska wycofała się z będących przedmiotem sporu rozwiązań. Zwraca przy tym uwagę na kontrowersyjne podstawy prawne orzeczenia, jakimi są: szeroko pojęta zasada pomocniczości oraz art. 19 ust. 1. Traktatu o Unii Europejskiej. Ten drugi brzmi następująco: „Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej obejmuje Trybunał Sprawiedliwości, Sąd i sądy wyspecjalizowane. Zapewnia on poszanowanie prawa w wykładni i stosowaniu Traktatów. Państwa Członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii”.

Dr Wróblewski odnosi się również do obowiązującej od stycznia 2018 r. nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. W myśl zapisów dokumentu wprowadzono obieralność członków tej instytucji przez Sejm. Wcześniej sędziów do KRS wybierały środowiska sędziowskie.

„Uważam, że sytuacja, w której sędziowie decydują o sędziach była jednym z tych elementów najsłabszych w polskim sądownictwie. Prowadziła do wielu wewnętrznych nieprawidłowości, wręcz czasami patologii. Sytuacja obecna, w której w KRS nadal są sędziowie, ale jednak sędziowie, którzy są wybierani, mają demokratyczną legitymację, jest sytuacją na pewno konstytucyjnie dopuszczalną i wydaje mi się, że też lepszą. No bo to jednak wpływ społeczeństwa, choćby pośredni, na sądy jest w tym momencie większy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.