Wojna w okręty tocząca się na marginesie wyborów w USA

W Senacie USA odbyło się wczoraj przesłuchanie Jacka Dorseya, prezesa Twittera.

 

Na 6 dni przed dniem wyborów Donald Trump spotkał się z wyborcami na dwóch wiecach, które tradycyjnie zgromadziły tłumy.

W australijskiej sieci SkyNews pojawiła się korespondencja z Florydy, w której korespondent powiedział, że media amerykańskie „wydają się zacząć zauważać, że Donald Trump jest na prostej drodze do wygrania wyborów”. Wow, czyli coś, o czym ja państwa skromny komentator powtarzamod 2 tygodni, a tak w ogóle np. na TT czy YT od kilku miesięcy.

Mimo tego, że do dnia wyborów zostało tylko kilka dni, a wybory korespondencyjne są na półmetku cały czas trwają próby zmian tak aby umożliwić oszustwo i manipulacje wyborcze. Ktoś porównał to bardzo adekwatnie do próby wpłynięcia przez trenera gimnazjalnej drużyny futbolowej  na sędziego w celu zmiany zasad gry w trakcie meczu, żeby zapewnić zwycięstwo swojej drużynie.

Próby takie trwają w Płd. Karolinie (dotyczą obecności świadków przy wypełnianiu kart w głosowaniu korespondencyjnym), Ohio i Teksasie (miejsc lokalizacji skrzynek, do których wrzuca się głosy), Florydzie (ostateczna data rejestracji głosującego).

Głównym problemem jest ostateczna data liczenia głosów oddanych w systemie ballot i rozciągnięcie tej daty na wiele dni po 3 listopada. Powoduje to możliwość naruszenia całości procesu głosowania, ponieważ głosy faktycznie mogą być oddane i zbierane już po dniu wyborów przez tzw. vote harvesters (ujawnione są już zresztą liczne przypadki próby nakłaniania wyborców przez tych „żniwiarzy” do głosowania na Bidena.

To może potencjalnie zmienić wynik wyborów nawet już po dniu wyborów, jeżeli różnica głosów byłaby stosunkowo niewielka. Tutaj istotne są olbrzymie fundusze, którymi dysponuje Biden, tym bardziej, że oszczędza na trasie wyborczej.

SN utrzymał w mocy postanowienie sądu federalnego w Wisconsin o przedłużeniu daty dostarczenia głosów, a więc także ich liczenia, aż do 9 listopada (6 dni po wyborach).

W Indianie uwzględniane i liczone mają być głosy dostarczone aż do 13 listopada, czyli 10 dni po wyborach!

W Płn. Karolinie sąd odrzucił wniosek o przedłużenie terminu dostarczania głosów z 3 do 9 dni po dacie wyborów i utrzymał termin 3 dni po wyborach.

Podobne sporne sytuacje występują także w Michigan, Minnesocie, Pensylwanii, Iowa i Alabama i są jeszcze obiektem batalii sądowej.

Sanofi i GlaxoSmithKline zapowiedziały dostarczenie 200 mln dawek POTENCJALNEJ szczepionki przeciw Covid-19 dla międzynarodowej koalicji powołanej dla ”zapewnienia wszystkim krajom równego dostępu do szczepionek”, cokolwiek by to nie znaczyło.

Eli Lilly, czyli firma, która wyprodukowała skuteczną terapię, której poddano Donalda Trumpa, dostała grant w wysokości  375 mln $ od rządu USA na eksperymentalną terapię odpornościową, jeżeli zostanie zaaprobowana przez FDA.

Miodem na moje serce było niewątpliwie wczoraj przesłuchanie przed komisją senacką Jacka Dorsey’a, prezesa Twittera. Tym razem, chyba po raz pierwszy, zobaczyłem go inaczej niż rozwalonego w fotelu albo krążącego po scenie, stylizowanego na Steve’a Jobsa, w czarnej wełnianej czapeczce na głowie, już w samej postawie „władcy świata”, który stoi ponad wszystkim i wszystkimi.

W garniturku, uczesany, skupiony i w pozycji „ruki po szwam” wydawał się mieć pełną świadomość, że właśnie stoi twarzą w twarz, choć tak naprawdę przesłuchanie odbywało się on-line,  z autorytetem najpotężniejszej władzy demokratycznego świata, która co prawda nie może i pewnie nie chce zrobić z nim tego, co czekałoby go w takiej sytuacji w Rosji lub Chinach, ale tym razem też nie ma zamiaru się z nim cackać.

Przesłuchiwał go Ted Cruz, któremu zresztą kibicowałem w 2016, kiedy ubiegał się o nominację GOP na kandydata na prezydenta w 2016, zanim zacząłem przyglądać się bliżej Trumpowi i który robi ostatnio naprawdę dobrą robotę, choćby w komisji senackiej opiniującej nominacją ACB do SN. Rozpoczął od swoich wniosków z wcześniejszych przesłuchań szefów FB i Google.

Stwierdził, że świadkowie, których wcześniej przesłuchano potwierdzają tezę o mającym miejsce największym dotąd zagrożeniu dla wolności wypowiedzi w Ameryce i jednocześnie największym zagrożeniu dla wolnych i uczciwych wyborów. Wcześniejsze przesłuchanie szefa FB Zuckerberga i szefa Google Pichai poważnie go zaniepokoiło. FB jeszcze stosunkowo najmniej próbuje wpływać na kierowanie opinią publiczną.

[Moja uwaga: może w USA, ale w Polsce najbardziej, to chyba „zasługa” szefostwa Facebook Polska, czyli Agnieszki Kosik].

Google jest najpotężniejszą firmą na świecie, ich wpływ na światową opinię publiczną jest ogromny i konieczne jest dalsze postępowanie w sprawie nadużyć tej władzy oraz usiłowania jej wpływu na wybory i zmianę ich wyniku.

Po tym wstępie nadszedł czas na grillowanie Dorsey’a. Cruz rozpoczął stwierdzeniem, że, według niego, przypadek TT jest najbardziej skandaliczny.

Zapytał Dorsey’a, „czy TT ma wpływ na wybory?”

Dorsey odpowiedział, że nie na co senator: „A więc twierdzi pan, że TT nie ma możliwości wpływu na wybory?”

Dorsey ponownie odpowiedział, że nie „ponieważ TT jest tylko częścią spektrum kanałów informacyjnych, z których korzystają ludzie”.

[To prawda, ale jeżeli istnieje niepisana umowa pomiędzy największymi graczami rynku medialnego, to wszystkie te 'kanały informacyjne” śpiewają w jednym zgodnym chórze]

„Więc twierdzi pan przed komisją, ze TT uciszając ludzi, cenzorując ich, blokując wypowiedzi polityczne nie ma wpływu na wynik wyborów?”  [ewidentnie pytanie pułapka]

„Ludzie mają wybór, nie muszą słuchać informacji, których nie chcą” – brnie Dorsey.

„Nie mają wyboru, jeżeli nie otrzymują informacji. Jeżeli uważa pan, że TT nie ma wpływu na wynik wyborów, to dlaczego w ogóle blokujecie informacje?” – trafiony zatopiony jednomasztowiec.

„Naszą polityką jest zapewnienie, żeby możliwie jak największa ilość wypowiedzi była właściwa, ponieważ jest dużo nieodpowiedzialnych, obraźliwych lub wyraźnie wspierających jakąś opcję i niewłaściwych, które usuwamy”.

„Panie Dorsey, pańskie odpowiedzi, w świetle ostatnich wydarzeń, uznaję za obraźliwie absurdalne.

Porozmawiajmy o ostatnich dwóch tygodniach. Jak pan wie od dawna jestem zaniepokojony polityką cenzorowania wypowiedzi TT i uciszania amerykańskich obywateli, z którymi TT się nie zgadza. Ale 2 tygodnie temu TT i FB przekroczyły próg, który jest podstawą w naszym kraju. TT podjął jednostronną decyzję o zablokowaniu dwóch artykułów opisujących korupcję rodziny Biden. …. TT podjął decyzję o blokowaniu każdej próby podzielenia się tą historią przez jakiegokolwiek swojego użytkownika oraz decyzję o zablokowaniu możliwości przekazywania jej przez NYP. Dlaczego TT podjął tę decyzję?”.

„Mamy politykę antyhakerską, dotycząca materiałów wykradzionych przyjętą w 2018…Uznaliśmy, że materiał przedstawiony w NYP jest materiałem hakerskim, ponieważ pokazywał screenshoty z niewiadomego źródła i podchodził pod tę kategorię”

„Więc pańskim zdaniem materiał, którego źródło NYP podał, ponieważ był nim konkretny laptop pozostawiony przez konkretną osobę – Huntera Bidena w konkretnym miejscu – znanym z nazwy i miejsca punkcie serwisowym, jest materiałem pochodzącym z niewiadomego źródła?” – trafiony zatopiony dwumasztowiec.

Tutaj już nasz wszechpotężny szef  TT zaczął bredzić o presji czasu i o tym, że musieli blokować zarówno ludzi przekazujących informację jak i jej źródło czyli NYP. Wyraźnie widać było, że flaczeje jak przebita piłka.

„Była to niewłaściwa decyzja i dzisiaj zmieniliśmy ją odblokowując ją dla NYP”

„Dlaczego konto NYP blokowane jest już 2 tygodnie?”

„Zdjęliśmy blokadę i od dzisiaj NYP może publikować swoje TT i artykuł, który był powodem blokady” – dziwny zbieg okoliczności!

„Panie Dorsey, ma pan taką władzę, że może pan uciszać nawet media, ale umówmy się: NYP nie jest jakimś tam  przypadkowym tweetującym sobie facetem. NYP to czwarta pod względem nakładu gazeta w Ameryce, jest najstarszą wydawaną od 200 lat gazetą w US, gazetą założoną jeszcze przez Aleksandra Hamiltona [jeden z „Ojców Założycieli” US, twórca m.in. amerykańskiej waluty, czyli dolara]. A pan uważa, że może sobie, siedząc wygodnie w Dolinie Krzemowej, nakazywać im jakie historie mogą publikować i nakazywać amerykanom czego mogą słuchać?” – trafiona zatopiona fregata!

Dorsey znów, już zacinając się ze zdenerwowania, co zdarza się zresztą mnie na antenie, ale z innych powodów, „wyjaśniał”, że każdy z użytkowników TT korzystając z tej platformy musi zaakceptować tzw. warunki użytkownika.

Cruz był bezlitosny: „Więc wasi użytkownicy, także media, muszą uklęknąć przed wami i być posłusznymi waszemu dyktatowi, żeby móc komunikować się ze swoimi czytelnikami?”

„Nie, zrozumieliśmy, że był to błąd naszej polityki wewnętrznej”

„Ale dalej blokujecie NYP!”

„Nie już nie blokujemy, mogą uruchomić konto..”

„…. Tak, jak przyjmą wasze warunki. Mówi pan, że blokowanie tych materiałów było wynikiem waszej polityki blokowania niepotwierdzonych informacji z wątpliwych źródeł.  Stwierdzam wyraźne, budzące zastrzeżenia i oczywiste jednostronne zaangażowanie polityczne.….. Czy TT blokował kilka tygodni temu NYT,  kiedy pojawiła się informacja najwyraźniej oparta na zeznaniu podatkowym Prezydenta Trumpa?” – to już było kopanie leżącego.

„Uznaliśmy, że materiał ten nie narusza naszej polityki, ponieważ był oparty o źródła ale nie pokazywał źródła (formularza)”

„Oczywista nieprawda. Materiał był oparty, jak to przedstawili, na rzekomo źródłowych materiałach, a, według prawa federalnego i przepisów przestępstwem federalnym jest ujawnianie czyichkolwiek zeznania podatkowego bez jego zgody. Tak więc ten materiał oparty był na czymś co było pogwałceniem prawa a jednak TT radośnie/ochoczo zezwalał na przekazywanie go wszem i wobec, ale kiedy artykuł był krytyczny wobec Joe Bidena zaangażował się w bezwzględną cenzurę i wyciszanie go.”

„Uznaliśmy to za błąd i zmieniliśmy naszą politykę”

„Ale dalej blokujecie NYP!’

Bla, bla, bla….

No i nastąpił ostateczny cios:

„Panie Dorsey, kto do cholery pana wybrał i pozwolił decydować co amerykańskie media mogą publikować, czego Amerykanom wolno słuchać i dlaczego uparcie zachowuje się jak super nadzorca działający w imieniu Demokratów i uciszający poglądy przeciwne do pańskich?” – flota praktycznie przestała istnieć!

Na zakończenie Dorsey zaczął się kajać, powiedział, że zrozumieli niewłaściwość swojego postępowania i teraz już będą bardziej otwarci na wszystkie opcje. W obliczu coraz pewniejszej wygranej Trumpa raczej nic innego mu nie pozostało, ale wierzę, że poruszony kamyk uruchomił lawinę, która przemebluje rynek medialny w najbliższych latach.

 

Poświęciłem temu wyjątkowo dużo miejsca z dwóch powodów.

Po pierwsze uważam, że zniszczenie lewicowego monopolu na rynku informacyjnym jest kluczowe dla przyszłości świata, zaraz po naprawie systemu edukacji, ale łatwiejsze do przeprowadzenia.

Po drugie uderza mnie kontrast pomiędzy działaniami rządu USA i ewidentnym strachem bezkarnych dotąd „władców świata”, a reakcją, lub raczej brakiem reakcji, rządu polskiego na podobne działania w Polsce. Praktyczna bezkarność szefowej FB w Polsce i masakryczna wręcz cenzura wypowiedzi stosowana wobec poglądów sprzecznych z lewacką wizją świata, publikacja „Faktu” o rzekomym ułaskawieniu przez prezydenta Dudę pedofila i bezczelne wypowiedzi niemieckiego szefa Ringier Axel Springer czy próby wpływu ambasadorów USA i Niemiec na polski rynek medialny, nie pozwala mi czuć dumy z mojego państwa jaką odczuwa przeciętny obywatel USA. Nie zmieni tego nasza chwalebna przeszło tysiącletnia przeszłość, która wielu Polakom pozwala traktować Amerykanów jako naród bez przeszłości. Chciałbym wreszcie móc żyć w kraju z przyszłością!

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

Cejrowski: Proszę nie szukać logiki w działaniach ludzi protestujących przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji

Niekonstytucyjność przesłanki eugenicznej przerywania ciąży w Polsce. Coraz większe obostrzenia antyepidemiczne. Finisz kampanii w USA. Komentuje Wojciech Cejrowski.

Wojciech Cejrowski mówi, że ze statystycznego punktu widzenia, epidemia COVID-19 nie jest zjawiskiem uzasadniającym tak daleko idące obostrzenia, jak te wprowadzone przez wiele rządów na świecie. Zdaniem podróżnika wirusem SARS-Cov-2, który nie zabija masowo, powinno się zarazić jak najwięcej ludzi. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” stwierdza również,  że produkowane co roku szczepionki na grypę nie nadają się do powszechnego użytku:

Jako że coroczna szczepionka na grypę jest absolutnie nieprzebadana, powinni ją przyjmować jedynie ochotnicy.

Wojciech Cejrowski komentuje protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej:

Proszę nie szukać logiki w działaniach tych ludzi. Najpierw bronią konstytucji przez PiS, a potem obrażają się na Trybunał, który jest powołany by tej konstytucji strzec.

W opinii rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego niezbędne są radykalne działania katolików, wyrażające sprzeciw wobec profanacji świątyń:

W takich sytuacjach mamy prawo używać mocnych słów i wyrzucać ludzi z kościoła. To co robią zwolennicy aborcji to atak, a nie bunt.

[related id=128323]Podróżnik ubolewa nad tym, że sprawa aborcji eugenicznej nie została rozstrzygnięta w czasie, gdy atmosfera w społeczeństwie  była mniej napięta.

Wojciech Cejrowski przedstawia swoją autorską koncepcję walki rządu z koronawirusem. Sugeruje, że każdy powinien stosować takie środki ostrożności, jakie uzna za stosowne.

Gdyby rząd zamiast restrykcji dawał ludziom więcej praw, naród by go pokochał. Z miłości bierze się szacunek i posłuch.

Przechodząc do kampanii wyborczej w USA Wojciech Cejrowski stwierdza, że zwolennicy Joe Bidena nie wznoszą nienawistnych haseł w stronę Donalda Trumpa, ponieważ Joe Biden nie jest w stanie zgromadzić swoich zwolenników na wiecach.

Poziom oszustwa wyborczego w USA jest bardzo wysoki. Mamy do czynienia w dużej mierze z oszustwem instytucjonalnym. Gdyby uczciwie liczono głosy, Trump wygrałby we wszystkich stanach i terytoriach zamorskich USA.

Wojciech Cejrowski wyraża opinię, że Joe Biden powinien siedzieć w więzieniu, a nie kandydować na prezydenta.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” zwraca uwagę, że Zoom, popularna aplikacja, z pomocą której przeprowadza się wideokonferencje, jest elementem wojny Chin z Zachodem. Podróżnik zwraca uwagę, że program wszedł do użytku niedługo przed wybuchem pandemii.

Zdaniem podróżnika aktualnie obowiązujące obostrzenia powodują, że coraz trudniej odróżnić współczesny świat od świata epoki komunizmu.

Jest jeszcze gorzej niż za generała Jaruzelskiego, mimo że mamy paszporty, to i tak nie możemy podróżować.

Becker: Zniszczenie lewicowego monopolu w Internecie jest kluczowe dla przyszłości świata

Mam nadzieję, że Trump wygra tak zdecydowanie, że wyników nie będzie się dało sfałszować – mówi komentator życia politycznego w USA.


Adam Becker relacjonuje, że australijska telewizja Sky News oceniła, iż amerykańskie media zaczynają dostrzegać duże szanse prezydenta Donalda Trumpa na uzyskanie reelekcji.

To coś, co ja, jako skromny komentator, powtarzam od kilku miesięcy.

Komentator mówi o próbach fałszerstw wyborczych w niektórych amerykańskich stanach.

Wybory korespondencyjne są już na półmetku. Próby manipulacji trwają: w Południowej Karolinie – dotyczą obecności świadków przy wypełnianiu kart do głosowania, w Ohio i Teksasie – chodzi o miejsca lokalizacji skrzynek do których wrzuca się głosy, na Florydzie – o ostateczną datę rejestracji głosującego. Głównym problemem jest rozciągnięcie liczenia głosów oddanych korespondencyjnie na wiele dni po 3 listopada.

Jak mówi rozmówca Adriana Kowarzyka:

Mam nadzieję, że Trump wygra tak zdecydowanie, że nic się nie będzie mogło zmienić. Jednak ostateczny wynik możemy poznać dopiero 11 listopada:

Możliwość głosowania korespodencyjnego jest dostępna w każdym ze stanów.

Adam Becker wskazuje, że były wiceprezydent ma dużo większe możliwości zmanipulowania wyników wyborów:

Biden zebrał więcej pieniędzy i mocno oszczędza na podróżach kampanijnych. Może lepiej opłacać „żniwiarzy”, ludzi namawiających do głosowania na niego.  To brudny, brutalny biznes.

W wiecach prezydenta Trumpa wciąż uczestniczą dziesiątki tysięcy ludzi.

Nawet spotkanie Joe Bidena z obywatelami było obstawione głównie zwolennikami prezydenta, krzyczącymi na jego cześć.

Koncern GlaxoSmithKline zapowiedział, że przekaże 200 milionów dawek „potencjalnej szczepionki” dla międzynarodowej koalicji, która ma zapewnić wszystkim krajom równy dostęp do tej szczepionki:

Jak znam świat farmacji, to wiem, że powinna się nam zapalić czerwona lampka.

Gość „Kuriera w samo południe” mówi o cenzurze stosowanej przez portal Twitter i przesłuchaniach senackich jego szefa Jacka Dorseya:

Pierwszy raz widziałem go inaczej niż w postawie władcy świata. Tym razem stał na baczność i w pełnym skupieniu.

Rozmówca Adriana Kowarzyka wyraża pogląd, że wielkie koncerny technologiczne ( Google, Facebook, Twitter) mają zbyt duży wpływ na międzynarodową opinię publiczną:

Zniszczenie lewicowego monopolu w Internecie jest kluczowe dla przyszłości świata.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Adam Becker: 92% przekazów medialnych na temat Trumpa w USA jest negatywnych

Komentator życia politycznego w Stanach Zjednoczonych mówi o tym, że media amerykańskie cały czas piszą, że Joe Biden jest faworytem wyborów i tuszują aferę wokół jego syna.


Adam Becker mówi o zastrzeleniu w Filadelfii agresywnego mężczyzny:

Był to człowiek podejrzewany o przestępstwa, który, mimo ostrzeżeń policjantów, nie zatrzymał się, i szedł nożem w ich kierunku

W mieście wybuchły rozruchy, w których 30 policjantów odniosło rany.

W amerykańskich wyborach zagłosowało 64 miliony obywateli, połowa z nich w tzw. swing states. Tymczasem kandydaci wciąż są na szlaku kampanijnym:

Trump  jest niezwykle aktywny, był na trzech wiecach z udziałem prawie 100 tys. ludzi. Na trasie pojawiła się również jego żona, skrytykowała Demokratów, że w pierwszej fazie pandemii skupiali się głównie na odwołaniu prezydenta z urzędu.

Na wiecu Joe Bidena w Georgii była słaba frekwencja, mimo obecności Johna Bon Joviego. Organizatorzy twierdzili, że ograniczona liczba uczestników była zaplanowana:

Dzisiaj Joe Biden nie ma niczego w planie, w Orlando sytuację będzie ratować Barack Obama.

Jak relacjonuje Adam Becker, wyliczono, że 92% przekazów medialnych na temat Trumpa w USA  jest negatywnych.

Media podają cały czas informację o prowadzeniu Bidena w sondażach.

Komentator wskazuje, że amerykańskie media bardzo dużo zajmują się epidemią COVID-19. Zgodnie ze słowami Adama Beckera, w USA nie mówi się o protestachh polskich rolników i przeciwników obostrzeń antyepidemicznych:

Protesty kobiet odnośnie zaostrzenia prawa antyaborcyjnego zostały oczywiście natychmiast zauważone.

Gość „Kuriera w samo południe mówi, że były wiceprezydent cały czas odnotowuje wpadki:

Nie należy się śmiać z Bidena, to człowiek całkowicie zagubiony. Powinien poddać się leczeniu , a nie wystawiać na trudy kampanii. Ktoś taki nie obroni USA przed koronawirusem i innymi zagrożeniami.

Szanse wyborcze Donalda Trumpa wzrosły, w opinii Adama Beckera, po tym, jak analitycy z Wall Street wydali prognozę, zgodnie z którą wybór prezydenta na drugą kadencję korzystnie wpłynie na notowania nowojorskiej giełdy.

Śąd Najwyższy podtrzymał prawo uchwalone przez stan Wisconsin, zgodnie z którym być rozpatrywane tylko te głosy, które dotrą do dnia wyborów. Jak dodaje rozmówca Jana Olendzkiego:

Totalna opozycja amerykańska już chce odwoływać Amy Coney Barrett

Komenntator życia politycznego w USA informuje, że tamtejsze media całkowicie przykryły aferę Huntera Bidena.

Jeden z polityków demokratycznych stwierdził, że afera Bidena to rosyjska prowokacja przeciwko amerykańskiej demokracji. W domyśle – amerykańska demokracja jest reprezentowana tylko przez Joe Bidena i Demokratów.

Istnieją poważne dowody na współpracę Huntera Bidena z Chinami.

W tle mają miejsce bezwzględne działania Donalda Trumpa przeciwko pedofilii. To one są przyczyną niechęci Hollywood w stosunku do prezydenta i strachu przed nim.

Jak podsumowuje Adam Becker:

Dzieje się bardzo dużo rzeczy, rywalizacja codziennie się zaostrza. Stale wypływają nowe rzeczy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Adam Becker: Donald Trump jest świętym Pawłem konserwatywnej polityki na całym świecie

Komentator życia politycznego w USA mówi o znaczeniu nominacji Amy Coney Barrett do Sądu Najwyższego USA. Opisuje sukcesy prezydentury Donalda Trumpa. Nazywa go „ratunkiem dla świata”.

 

Adam Becker komentuje zatwierdzenie Amy Coney Barrett na członka Sądu Najwyższego USA. Kandydatka zyskała minimalną większość głosów 52:48. Obecnie w Sądzie konserwatyści mają większość 6:3.

To najważniejsza decyzja ostatnich miesięcy, będzie miała swoje wieloletnie skutki.

Zaprzysiężenie Barrett miało skromny, ale uroczysty charakter. Odbyło się  w Ogrodzie Różanym Białego Domu.

Sędzia Barrett wygłosiła krótkie, ale wspaniałe przemówienie. Jedno z najlepszych, jakie w życiu słyszałem.

W opinii komentatora Donald Trump jest ratunkiem dla świata przed nihilizmem, korupcją i socjalizmem.

Przez całe życie widziałem upadek wielu autorytetów. Myślałem, że świat już na zawsze pogrąży się w lewicowym szaleństwie. Donald Trump obudził nie tylko moje nadzieje, ale i całego konserwatywnego świata.

Jak mówi Adam Becker, lista dokonań Donalda Trumpa jako prezydenta USA jest „imponująca”:

Trump zniósł wiele niepotrzebnych regulacji, a przed epidemią doprowadził do zdecydowanego spadku bezrobocia. Nominował wielu konserwatywnych sędziów, kierujących się oryginalnym przesłaniem zawartym w amerykańskiej konstytucji.

Rozmówca Jana Olendzkiego wskazuje, że prezydent Trump doprowadził do zatrzymania chińskiej ekspansji w USA, oraz znacząco osłabił tzw. Państwo Islamskie:

Trump jest najsensowniejszym człowiekiem polityki, bo nie jest politykiem. Dla mnie jest, zachowując wszelkie proporcje, świętym Pawłem konserwatywnej polityki na całym świecie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

SUPER DUPER TRUMP!

Te wybory to wybór pomiędzy optymizmem, patriotyczną wizją sukcesu Trumpa a ciemnością, odrzuceniem i rozpaczą Bidena.

 

Jak wspomniałem na zakończenie poprzedniego artykułu, robi się naprawdę gorąco a czas przyspiesza.

[related id=127454 side=right]W czwartek 23 października odbyło się posiedzenie komisji senackiej, która przesłuchiwała w ubiegłym tygodniu nominowaną do Sądu Najwyższego Amy Coney Barrett. Z uwagi na nieobecność czyli faktycznie bojkot za strony senatorów demokratycznych  kandydatura ACB została zatwierdzona przez komisję senacką stosunkiem głosów 12:0 i przekazana do dalszego procedowania przed całym Senatem. Nie będzie łatwo, ale mam głęboką nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu ACB zostanie sędzią Sądu Najwyższego i zostanie jego filarem na następne dekady.

Także w piątek, koło południa, w bezpośredniej transmisji z Gabinetu Owalnego Prezydent ogłosił zawarcie porozumienia pokojowego pomiędzy Izraelem i Sudanem. Sudan uznał tym samym Izrael, co jest symboliczne, ponieważ właśnie w stolicy Sudanu Chartumie przeszło pół wieku temu państwa arabskie podpisały porozumienie zgodnie z którym nie uznawały państwa Izrael. USA w zamian wykreśliły Sudan z listy państw wspierających terroryzm, co umożliwi zapewne zniesienie sankcji nałożonych na ten kraj.

Przeciwko zawartemu porozumieniu protestowała Organizacja Wyzwolenia Palestyny, której przedstawiciel nazwał to kolejnym [którym to już!] nożem wbitym w plecy społeczności palestyńskiej!

Przypomnę, że Sudan jest trzecim krajem arabskim, po Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Bahrajnie, z którym Izrael zawiera w ostatnim czasie porozumienie pokojowe.

Prezydent za doprowadzenie do tego otrzymał już nominację do Pokojowej Nagrody Nobla, zdecydowanie bardziej zasłużonąj niż w przypadku Baracka Obamy, który tak naprawdę zaangażował USA w wojnę w Syrii, a właściwie swoją postawą doprowadził do niej.

Osobiście mam nadzieję, że zawarte porozumienie doprowadzi do normalizacji sytuacji licznej w Sudanie społeczności chrześcijańskiej, której położenie przypomina sytuację Żydów w czasie II wojny światowej.

Chrześcijanie są tam bezkarnie mordowani, sprzedawani na targach jak zwierzęta, często trochę drożej niż kurczaki ,ale taniej niż bydło. Niestety tzw. świat o tym milczy, ponieważ zajęty jest np. tropieniem mowy nienawiści i „stref wolnych od LGBT” w Polsce!

Po południu Donald Trump udał się na Florydę, gdzie na 2 wiecach spotkał się z wyborcami.

Pierwsze było The Villages.

Było to dość nietypowe wystąpienie, ponieważ tym razem Donald Trump odwiedził największe chyba na Florydzie osiedle, choć właściwie powinno się powiedzieć kurort lub miasteczko, zamieszkałe przez ponad 100 tys. emerytów, z własnym polem golfowym i wszystkimi możliwymi udogodnieniami oraz atrakcjami.

To trzeci wiec Trumpa na Florydzie w ciągu 2 tygodni co pokazuje jak ważny jest ten stan z 29 głosami elektorskimi w tej kampanii (Kamala Harris była na Florydzie tydzień temu, a wspierający od niedawna Bidena Obama, będzie tam w za kilka dni).

Na wstępie przypomniał, że 4 lata wcześniej był tutaj i przemawiał do 400 osób zgromadzonych na sali balowej. Tym razem chciał spotkać się ze wszystkimi mieszkańcami i stąd ten tłum. Zazdrości im tylko tych wózków golfowych, którymi się przemieszczają.

Powiedział, że choć większość z nich to seniorzy, choć nie wszyscy wyglądają, to wszyscy są młodzi sercem/duchem co jest odwieczną cechą narodu amerykańskiego czyniąca go najwspanialszym narodem świata. Stwierdził, że Joe Biden podczas debaty potwierdził, że nie nadaje się na prezydenta USA. Stwierdził, że ci z obecnych którzy są w grupie dochodowej pow. 401 tys. dolarów, czyli pewnie wszyscy, którą zwolnił całkowicie z podatku, mogą się pożegnać ze swoimi pieniędzmi, które spłyną kanalizacją.

Te wybory to wybór pomiędzy optymizmem, patriotyczną wizją sukcesu a ciemnością, odrzuceniem i rozpaczą. New Green Deal Bidena pozbawi emerytów klimatyzacji latem, ogrzewania zimą i elektryczności w godzinach szczytu. Biden mówi o wiatrakach, które są najbardziej niestabilnym źródłem prądu. Co będzie, kiedy nie będzie wiatru? „Przepraszam kochanie, nie możesz zobaczyć dziś wystąpienia prezydenta w TV, nie ma wiatru!”

Sporo czasu poświęcił też istotnemu dla emerytów problemowi bezpieczeństwa związanemu z chęcią powrotu Bidena do polityki imigracyjnej i granicznej, która kompletnie nie sprawdziła się wcześniej.

Przypomniał, że wydane przez niego niedawno rozporządzenie powinno doprowadzić do obniżenia cen  najczęściej sprzedawanych na receptę leków nawet o 80%.

Zobowiązał się także do utrzymania systemów emerytalnych i opieki medycznej w niezmienionej formie w przeciwieństwie do Bidena. Na poparcie swych słów przedstawił, co staje się już zwyczajem jego wystąpień, nagranie wideo, na którym Bernie Sanders, jeden z czołowych lewicowych demokratów naciska na Bidena w sprawie cięć w systemach opieki socjalnej, medycznej i opieki dla weteranów, co wcześniej Biden też popierał.

Zapowiedział, że w ciągu następnych 10 dni, do 3 listopada, będzie codziennie odbywał 2-3 spotkania z wyborcami, przez najbliższe dni, później 4-5, a w samej końcówce nawet 6 spotkań jednego dnia i zadał retoryczne pytanie, czy sądzą, że Biden temu podoła, na które sam sobie odpowiedział: „Nie sadzę!”

Następnym przystankiem na trasie wyborczej była Pensacola.

Trump pozdrowił zgromadzonych, mówiąc że zebrał się ogromny tłum ludzi, nie tylko z Florydy ale i z Alabamy, którą też pozdrowił. Jeszcze tylko 11 dni i  umocnimy się na Florydzie i w Białym Domu. Powiedział, ze podczas czwartkowej debaty Amerykanie mogli zobaczyć różnicę jaka jest pomiędzy Joe Bidenem, który przez 5 dekad dba tylko o siebie i swoją rodzinę wykorzystując publiczne stanowisko, żeby się wzbogacić, a nim, który dba tylko o swoich rodaków.

Podkreślił, że przewidywany wskaźnik GDP (produkt narodowy brutto) będzie rekordowy mimo kryzysu (przewidywany wzrost o 35%!!!), ponieważ przez 3 lata stworzyli naprawdę solidne fundamenty pod gospodarkę.

Podczas gdy on sprawi, że 2021 będzie najlepszym rokiem w historii Ameryki, Biden pogrąży kraj w regulacjach, praktycznie zdemontuje policję i zlikwiduje granice. Odbierze broń, zlikwiduje prywatną opiekę medyczną, ograniczy wolność religijną i zniszczy tradycyjne amerykańskie przedmieścia przez projekt budowy tam domów dla biednych ludzi.

W tym momencie, jako świadectwo jego kłamstw, wyświetlono na telebimie filmiki, na których Biden mówi, że chce powstrzymać szczelinowanie. Trump wrócił się do widowni i zapytał czy podoba im się to, że zdołał doprowadzić do obniżki cen benzyny do 2$/galon [czyli ok. 2 zł/l – przeszło dwa razy taniej niż w Polsce przy dużo większych zarobkach!]?

[related id=127654 side=right]Powiedział, że „wygrają walkę z pandemią, z lub bez szczepionki!”, a wszystko co dziś jest potrzebne ludziom to normalne życie.

Przypomniał o rozruchach w rządzonych przez demokratów miastach i stanach i o tym, że siłom federalnym wystarczyło 15 minut, żeby zakończyć trwające kilka miesięcy i rujnujące miasto rozruchy w Portland. Wspomniał o ludziach palących amerykańskie flagi, niszczących dzielnice i całe miasta, przepełnionych nienawiścią do Ameryki i jej tradycji, a którzy, po zwycięstwie Bidena rządziliby krajem i decydowali, który biznes ma istnieć, a który upaść, kto ma zachować prawa, a kto je stracić.

„Już dzisiaj uczą wasze dzieci i negują naszą kulturę i dziedzictwo, o które tak ciężko walczyliśmy….. Nie wolno wam chodzić ci do kościoła, ale gdybyście chcieli zrobić zadymę w centrum miasta – pozwolą wam!….. Ponieważ w stanach rządzonych przez Demokratów nie możemy organizować wieców wyborczych – organizujemy tam „pokojowe protesty”. To jest dozwolone!……

Jeżeli chcecie, żeby wasze dzieci dorastały w wolnym kraju, gdzie mogą mówić to co myślą, praktykować swoją religię i żyć zgodnie z swoimi wartościami, musimy pokonać Sleepy Joe Bidena i radykalną lewicę. Musicie to zrobić. Odrzucić radykalny lewicowy faszyzm i głosować za amerykańską wolnością. Ponieważ Ameryka jest najważniejsza!”.

Przypomniał, że jest to naczelna zasada jego polityki: stawianie na pierwszym miejscu interesu US. Zarówno wobec wrogów jak i sojuszników. Doprowadził do tego, ze sojusznicy z NATO, którzy zalegali z składkami, a cały ciężar utrzymywania sojuszu spoczywał na US i kilku krajach, które dotrzymywały zobowiązań [wielokrotnie wcześniej podkreślał, że Polska, w przeciwieństwie do np. Niemiec, wywiązuje się z zobowiązań]. Dzięki jego staraniom kraje, które od 15 lat zalegały ze składkami zaczęły je wpłacać i budżet NATO wzrósł z 130 do 410 mld dolarów a Sekretarz Generalny NATO Stoltenberg  jest dziś jego największym fanem.

Zwrócił się też do wyborców i członków Partii Demokratycznej:” Jeżeli jesteś umiarkowanym demokratą lub liberałem, który widzi, że jego partia całkowicie wypadła z torów, jest tylko jedna rzecz, którą powinieneś zrobić. Wstąp do Republikanów, ale co ważniejsze – głosuj na Republikanów, nawet jeżeli zostaniesz w swojej partii!”

Powiedział, że liczby deklarowanych głosów są oszałamiające. Nie przytoczy ich z uwagi na obecność fake mediów, ale „Red Wave” [„Czerwona Fala” czyli zryw konserwatystów głosujących na GOP] wzbiera.

[related id=127467 side=left]Wspomniał o notowaniach, które wskazują wygraną Bidena i przypomniał, że w 2016 było podobnie. Stwierdził, że tym razem zwycięstwo powinno być jeszcze większe. Powiedział, że w Filadelfii, gdzie tradycyjnie wygrywają i rządzą Demokraci, robią wszystko, żeby nie dopuścić obserwatorów GOP do kontroli liczenia głosów i o taką możliwość walczą teraz w sądzie. Wszechobecna korupcja, której przykładem jest Biden, sprawiła, że startuje w wyborach, ponieważ ma dość tego jak przez dekady przeżerała kraj osłabiając go i uzależniając od Chin, które teraz desperacko walczą, żeby pomóc Bidenowi wygrać wybory.

W dalszej części pokazano na telebimie serię nagrań z Joe Bidenem, w których mówi o konieczności zmniejszenia kosztów opieki społecznej i Medicare oraz o likwidacji prywatnej opieki medycznej.

Przypomniał, że za administracji Obama/Biden 300 tys. weteranów zmarło w oczekiwaniu opieki medycznej, którą on im zapewnił prawie natychmiast po objęciu urzędu wprowadzając ustawę o weteranach i zwalniając 11,5 tys pracowników, którzy nie wywiązywali się ze swej pracy w urzędzie ds. weteranów.

Przez 42 lata nie potrafiono sobie z tym poradzić, a on zrobił to natychmiast. Powiedział o pomocy jaką jego rząd udzielił firmom w trakcie pandemii udzielając zapomóg robotnikom, którzy utracili pracę i walcząc o to z Nancy Pelosi jako Przewodniczącą większości demokratycznej w Kongresie, ponieważ Pelosi i Demokraci chcą dawać pieniądze nielegalnym imigrantom ale nie amerykańskim robotnikom.

Wspomniał, że jego wysiłki na rzecz unowocześnienia i dozbrojenia armii doprowadziły do tego, że pozycja US na arenie międzynarodowej niebywale wzrosła, ponieważ wszyscy wiedzą, że pokój można osiągnąć jedynie przez siłę.

Oczywiście jest to relacja bardzo skrócona, ponieważ przemówienia Trumpa, w przeciwieństwie do  krótkich wystąpień Bidena trwają 1 – 1,5 godziny każde. Staram się więc przedstawiać jedynie nowe pojawiające się wątki.

Jak zawsze zakończył apelem o masowy udział w głosowaniu i oddanie głosów na niego i GOP.

 

Według ostatnich nieoficjalnych informacji, a właściwie prognoz bazujących na już oddanych głosach, Biden prowadzi w głosach oddanych korespondencyjnie ( 4,7 mln oddanych głosów; 1,6 mln Demokratów, trochę powyżej 1 mln. GOP) a GOP ma około 150 tys. głosów przewagi w głosowaniu bezpośrednim). Floryda jest jednym ze stanów, gdzie rozpoczęło się tzw. wczesne głosowanie bezpośrednie (early voting).

 

Po nocy spędzonej w Palm Beach Donald Trump udał się do West Palm Beach, gdzie, jako odpowiedzialny obywatel, oddał na siebie głos w lokalu wyborczym aby po spełnionym patriotycznym obowiązku udać się w dalszą trasę wyborczą do Karoliny Płn., kolejnego stanu, w którym mogą ważyć się wyniki wyborów.

 

Pierwszy sobotni wiec odbył się w Lumberton,

W pewnym momencie Trump stwierdził, że jest bardzo gorąco, że będzie wyglądał jak homar i spytał się czy ktoś może zapewnić swojemu prezydentowi ochronę przed słońcem.

Wspomniał czasy, gdy ludzie byli dumni ze swojego kraju, z marki, z oznaczenia „Made in the U.S.A.”, z amerykańskich samochodów, którymi jeździli. Później utracili tę dumę, ale teraz ją odzyskują z nawiązką choć wydawało się to niemożliwe!

Przypomniał też, że kiedy ubiegał się o prezydenturę, w sklepach już nikt nie używał zwrotu „Merry Christmas”. Wszystkie ozdoby pozostały takie same, śnieg, dużo czerwieni, ale nie było już „Merry Christmas” tylko „Happy New Year”.

„Powiedziałem moim ludziom, że trzeba znów wrócić do „Merry Christmas” i wróciliśmy do tego!”

Oskarżył demokratycznego gubernatora o zamknięcie stanu z powodów politycznych, gdyż rosnącym bezrobociem chce usprawiedliwić słaby wynik wyborczy.

W nawiązaniu do swoich ostatnich sukcesów na arenie międzynarodowej, czyli podpisania przez 3 kraje arabskie porozumienia pokojowego z Izraelem podkreślił, ze udało się to zrobić bezkrwawo i bez ponoszenia przez US kosztów, podczas gdy zawarte przez Obamę porozumienie nuklearne z Iranem, z którego on sam się wycofał,  było niewiele warte i kosztowało Amerykę miliardy dolarów.

Zwyczajowo już odniósł się do tzw. pandemii potwierdzając po raz kolejny, że 4 listopada, czyli na drugi dzień po wyborach się skończy. W tej chwili ilość zakażeń wzrasta z powodu wzrostu ilości testów a  fake news podgrzewają atmosferę w kółko. Gdyby zmniejszyć ilość testów, zmniejszyłaby się liczba zakażeń i w wiadomościach ukazałyby się nagłówki „Ilość zachorować znacząco spadła”!

Poruszył problem Indian (Native American), a właściwie problem z narkomanią, zabójstwami i zniknięciami Indian, głównie kobiet i dzieci. W celu rozwiązania problemu powołał specjalną jednostkę policyjną z dużym budżetem. Nie po raz pierwszy na wiecu Trumpa obecni byli zresztą Indianie z plemienia Lumbee, które walczy od kilkudziesięciu lat o uznanie za oddzielny szczep, co Trump obiecał zrobić zaraz po reelekcji.

 

Następny więc odbył się już w Circleville, Ohio.

Trump rozpoczął od wspomnienia o wysokiej wygranej futbolowej drużyny Ohio – Buckeyes i wyraził radość z powrotu sportu i kibiców na stadiony przypominając, że to on a nie Biden jest zwolennikiem całkowitej normalizacji życia. Przypomniał też poprzednie wybory, kiedy nie dawano mu żadnych szans na wygraną w Ohio a wygrał z dużą przewagą. Tym razem powinno być jeszcze lepiej. Zażartował przy okazji z włączenia się Obamy w do kampanii wyborczej Bidena mówiąc, że kiedy ktoś z jego sztabu zaniepokojony powiedział mu, że Obama pomaga Bidenowi on sam odparł, że nie wiadomo czy to dla nich źle czy może jednak dobrze, tym bardziej, że Obama zdołał zgromadzić tylko 42 osoby ma wiecu podczas kiedy jego kampania gromadzi dziesiątki tysięcy zwolenników. Stwierdził, że entuzjazm jego wyborców jest ważniejszy i da mu zwycięstwo.

Przypomniał debatę sprzed 2 dni mówiąc, że jeden z rankingów ocenił jego zwycięstwo na 91:9 [to pokrywa się z moją oceną, którą podałem natychmiast po debacie, czyli 9-10:2].

Wspomniał o swoich działaniach na rzecz obniżenia cen lekarstw mówiąc, że amerykanie mieli praktycznie najwyższe ceny lekarstw i płacili np. za to samo lekarstwo, które Niemców kosztowało  10 centów aż 2,5 dolara. Olbrzymie zyski w tym biznesie czerpią pośrednicy, których należy wyeliminować.

Oczywiście wspomniał o szczelinowaniu, ponieważ Ohio jest stanem, w którym przemysł ten generuje duże zyski i zatrudnienie. Powiedział też, że Biden zabierze ludziom 1000 dolarów ulgi podatkowej ma każde dziecko.

Nie obyło się oczywiście bez tematu COVID. Trump stwierdził, że Demokraci i fake media chcą zastraszyć ludzi.

Nie mówią o niskim wskaźniku śmiertelności tylko o zakażeniach, żeby siać panikę podczas gdy ludzie chcą żyć, wychodzić z domów, prowadzić normalne życie. Robią z noszenia masek temat nr 1, żeby przykryć tym korupcję rodziny Bidenów. Firmy Big Tech pomagają wyciszyć temat, wszystko dlatego, że gdyby Biden wygrał oni przejęliby cały świat.

Poruszył temat niepokojów społecznych: „Komuniści, marksiści i lewicowi ekstremiści, którzy wyszli na ulice wyrządzili wiele szkód i zniszczeń w Portland i innych miejscach. Mogliśmy to powstrzymać…ANTIFA! Kiedy zapytałem Bidena o Antifę, odpowiedział, że ty tylko idea/ideologia….Naprawdę? Kiedy obrywasz kijem bejsbolowym w głowę, to nie jest jakaś tam idea…”. Wszędzie gdzie rządzą Demokraci były i są rozruchy, tam gdzie wezwano na pomoc siły federalne wystarczyło 15 – 30 minut, żeby zaprowadzić porządek, nawet tam gdzie ciągnęły się miesiącami. Dlatego popierają go wszystkie związki i organizacje policyjne.

Zażartował, że pióro jest potężną bronią, ponieważ kiedy podpisał rozporządzenie mówiące, ze każdy kto będzie niszczył pomniki trafi do więzienia na 10 lat, natychmiast przestano je niszczyć – 10 lat to kawał życia!

Przypomniał, że nominował w pierwszej kadencji do sądów federalnych 300 sędziów, co jest rekordowym wynikiem.

 

Następnie udał się do Waukesha, Wisconsin.

Witając przybyłych na wiec w Wisconsin Trump stwierdził, że ludzi jest mnóstwo, na samym wiecu 20 tys, a dla 25 tys na zewnątrz już zabrakło miejsca.

Pojawił się nowy temat w jego przekazie. Odnosząc się do debaty i wątku „systemowego rasizmu” przypisywanego głównie prawicy, a więc także Republikanom, powiedział, ze nikt tak nie ucierpiał na wojnie jaką Demokraci wypowiedzieli policji niż czarna społeczność. Tylko w 4 rządzonych przez Demokratów miastach zamordowano w ciągu roku ponad 1000 Afro Amerykanów! Biden i radykałowie lekceważą to całkowicie. Biden chce zlikwidować system kaucji, wypuścić ponad 400k przestępców na ulice, zlikwidować obowiązkowe minimalne kary więzienia nawet za najcięższe przestępstwa włącznie z morderstwami i gwałtami. Chciałby rozbroić praworządnych Amerykanów i zamienić kraj w gigantyczną świątynię (miejsce bezkarności) przestępców. Podał przykłady gangów (np. jeden z najniebezpieczniejszych, meksykański MS-13), które korzystając z tego, że politycy w Waszyngtonie przez lata przymykali na to oczy, przeniknęli tysiącami do USA terroryzując obywateli. Dopiero on stworzył jednostki do walki z nimi, które usuwają ich skutecznie. Przywitał przybyłych na spotkanie przeszło 300 przedstawicieli policji. Podkreślił, że po raz pierwszy policja, dotąd zawsze bezstronna, opowiedziała się za konkretnym kandydatem na prezydenta – za nim! Opowiedzieli się za nim ponieważ chcą pracować, a Demokraci im na to nie pozwalają.

Przypomniał, ze w trakcie poprzednich wyborów przewidywano, że kobiety nie będą na niego głosować, a zdecydowanie głosowały. Nie sprawdziły się żadne prognozy wyborcze!

Ponieważ teraz startuje przeciw najgorszemu kandydatowi na prezydenta w historii prosi wyborców, żeby nie pozwolili mu przegrać z tak żałosnym przeciwnikiem, bo ty byłby wstyd.

Powiedział, ze niedawno podpisał rozporządzenie zapewniające pracownikom korporacji Delphi z Wisconsin, Michigan i Ohio ochronę zarobków i ubezpieczenia medycznego. Przypomniał, że kiedy bankrutował GM Obama/Biden nie zrobili nic dla ochrony zwalnianych pracowników. Przypomniał o różnicy pomiędzy niekorzystną umową NAFTA, która doprowadziła do ucieczki z USA ponad 60 tsyięcy  firm i którą wypowiedział a podpisaną przez niego USMCA, która postawiła znów na nogi przemysł amerykański sprowadzając większość z nich z powrotem. Dzięki USMCA spodziewany jest wzrost eksportu przemysłu mlecznego z Ohio do Kanady o 50-100%.

„Wiecie, mówią, że Niemcy bardziej lubili Prezydenta Obamę niż Trumpa. To znaczy, że dobrze wykonuję swoje obowiązki! Ameryka Przede Wszystkim !”

Stwierdził, że wierzy, iż likwidacja regulacji krępujących gospodarkę jest nawet ważniejsza niż obniżki podatków. Bez przerwy jakieś likwidują, ale procedury wymagają często odczekanie kilku miesięcy przed znoszeniem kolejnych, do momentu, kiedy widoczne są już efekty ich likwidacji.

Świetnie opisał efekty swojej dyplomacji, które widać na Bliskim Wschodzie. „Geniusze od dyplomacji, którzy zajmują się nią od 40 lat powiedzieli, że nie da się nic osiągnąć w taki sposób jak ja chcę. Odpowiedziałem, że nie da się nic osiągnąć w taki sposób jak oni próbują to robić od 40 lat! I proszę, mamy 3 porozumienia pokojowe w ciągu miesiąca! A to nie wszystko, więcej czeka już na podpisanie”.

„Głosujcie na Republikanów! Na partię Abrahama Lincolna! Tak Lincoln nie był Demokratą jak myśli większość, był Republikaninem!”

Przypomniał, że te wybory to walka o fundamentalne prawa i wartości amerykańskie. Walka z ludźmi, którzy chcą zastraszyć Amerykanów. O to, żeby nie zdarzały się takie sytuacje jak ostatnio w Paryżu, która załamała prezydenta Macrona [chodzi o dekapitację francuskiego nauczyciela].

 

Bardzo wyczerpujący dzień – udział  i trzy wiece wyborcze. Regeneron niewątpliwie się sprawdza!

Do Białego Domu Prezydent dotarł dopiero w niedzielę w nocy i pewnie dlatego w niedzielę odbył tylko jedno spotkanie z wyborcami w Manchester, New Hamsphire.

 

Do dnia wyborów zostało 9 dni.

Witając przybyłych Trump podkreślił, ze New Hampshire było pierwszym stanem, w którym odniósł zwycięstwo w 2016. Teraz trzeba to powtórzyć, bo stawka jest wysoka. Trzeba dokończyć walkę o to, żeby USA nie stały się krajem socjalistycznym. Trzeba to skończyć raz na zawsze.

Przypomniał, że cała Nowa Anglia ma najwyższe praktycznie ceny energii, czemu głównie winny jest demokratyczny gubernator stanu Nowy York Cuomo, który nie pozwala przeprowadzić gazociągu obniżającego ceny energii dla mieszkańców o 50-60% przez Nowy Jork do Nowej Anglii. Nowy Jork pod rządami Cuomo jest fatalnym miejscem do życia, z którego ludzie wciąż uciekają. Przypomniał, że przez podpisanie przez USA porozumienia NAFTA, które popierał Biden New Hampshire straciła wiele miejsc pracy, które przeniosły się za granicę i  zaczęła się szerzyć narkomania, z którą dopiero zaczęto walczyć za jego kadencji.

Przypomniał też przypadki fałszowania wyniku wyborczego przy głosowaniu korespondencyjnym, znalezione w kontenerze ze śmieciami tysiące głosów oddanych na niego przez żołnierzy, 0,5 mln niewłaściwych kart w Wirginii, setki podobnych przypadków. Dlatego sam głosował osobiście i wszystkich do tego namawia.

„Przy głosowaniu korespondencyjnym wysyła się miliony kart wyborczych. Nie wiemy kto je wysyła, do kogo je wysyła ani kto je dostarcza z powrotem. Nie wiemy nawet kto je podpisał. W Nevadzie [rządzonej przez Demokratów] chcą wprowadzić przepis, żeby niepotrzebna była jakakolwiek weryfikacja podpisu. Dzieje się tak we wszystkich stanach rządzonych przez Demokratów. Ale to mnie oskarżają, że zagrażam wolności….. W Filadelfii nie chcą się zgodzić na dopuszczenie naszych obserwatorów do obserwowania wyborów. Dlaczego? Co chcą ukryć?”.

Mówiąc o zawartych niedawno umowach pokojowych pomiędzy państwami arabskimi i Izraelem stwierdził, że doprowadzi też do pokoju pomiędzy Izraelem a Palestyną. Zrobi to w bardzo prosty sposób, właściwie to zaczął już robić wstrzymując pomoc finansową udzielaną Palestynie w wysokości 750 mln dolarów rocznie. Niektórzy mówią, że to co zrobił jest okropne, ale dochodzą już sygnały, że Palestyńczycy chcą rozmawiać. Wkrótce zapanuje pokój na Bliskim Wschodzie, pokój, o którym od kilkudziesięciu lat mówi się, że jest niemożliwy.

Odnośnie działań  Demokratów wprowadzających lockdown w związku z COVID stwierdził, że: „Lekarstwo nie może być bardziej szkodliwe niż problem, który ma wyleczyć!”.

Wspomniał o osiągnięciach jego administracji w walce z przemytnikami, w czym znacznie pomaga budowa muru pomiędzy USA i Meksykiem, który powstaje w tempie 10 mil/tydzień – w ciągu 3 lat skonfiskowano ok. 1000 ton narkotyków szmuglowanych do USA, niezależnie od 227 ton, które próbowano wwieźć drogą morską tylko w ciągu ostatnich 6 miesięcy.

Nie popisał się niestety ostatnio jeden z czołowych polityków GOP, w przeszłości kandydat Republikanów na prezydenta, obecnie senator. Przyznał, że głosując 3 dni temu w wczesnym głosowaniu zagłosował na Joe Bidena, czyli ostatecznie potwierdził, że należy do frakcji RHINO [Republican In Name Only, czyli „Republikanin jedynie z nazwy]. Mam nadzieję, że to definitywne zakończy jego karierę polityczną, przynajmniej w GOP. Szkoda nawet komentarza.

Siłą rzeczy w jego przemówieniach wiele wątków się powtarza, ale jak dotąd nie było dwóch takich samych, zawsze są poruszane problemy/sprawy, które występują po raz pierwszy. Pewnie to się zmieni i przemówienia adresowane do wyborców w ostatnim tygodniu kampanii będą do siebie bardzo zbliżone, ale to raczej naturalne.

Spotkałem się z zarzutami, że praktycznie ograniczam się do komentowania wyłącznie trasy wyborczej Trumpa i pomijam kampanię Bidena ale dzieje się tak z dwóch powodów.

Powodem pierwszym jest to, że kampania Bidena jest niezwykle niemrawa i statyczna. Jest prowadzona właściwie tak jakby wynik wyborów był już ustalony i nie trzeba było się wysilać. Dopiero ostatnio Obama wlał trochę energii w spotkania z wyborcami, ale myślę, że trudno wykrzesać z siebie zapał, kiedy na sali jest mniej niż pół setki ludzi. Tłum potrafi nieść mówcę, ale pusta sala tylko odbija jego słowa, nawet jeżeli przemowa jest świetna. Biden i jego trasa są po prostu nudni, a ja osobiście nie lubię nudnych polityków i nie wierzę w ich moc sprawczą naprawy świata.

Powodem drugim i ważniejszym jest to, że Trumpowi media dorobiły „straszną gębę” przedstawiając go jako męską szowinistyczną świnię, rasistę, egocentryka i egoistę, gospodarczego rozbójnika, który swój majątek zdobył kosztem innych i oszustwem. Człowieka głęboko niemoralnego, wielokrotnego rozwodnika i, generalnie łobuza.

[related id= 127930 side=left] Taka też opinia o nim od lat przekazywana była w Polsce. Niewątpliwie wiele się zmieniło po jego pamiętnej wizycie w Polsce i przemówieniu 1 sierpnia 2017 na Placu Krasińskich, kiedy po raz pierwszy chyba tak naprawdę mogliśmy i zobaczyliśmy w nim człowieka i przyjaciela Polski, a przynajmniej najpotężniejszego na świecie jej orędownika.

Zapewniam, że stała za tym nie tylko polityka, choć pewnie też.

Donald Trump jest niezwykle ciepłym człowiekiem, który potrafi troszczyć się o każdego człowieka, którego polubi lub który znajdzie się w jego orbicie (nie jako wróg czy rywal oczywiście bo wtedy bywa bezlitosny). Niezależnie czy są to dzieci z kolejnych małżeństw, które otacza opieką i wspiera czy boy hotelowy lub kelner, który ZAWSZE może liczyć na napiwek od niego. Nie wiem czy jest drugi polityk, który zawsze pamięta o tym, żeby w kieszeni mieć banknoty, które rozdaje wychodząc z hotelu, nawet takiego, który jest jego własnością.

Stąd też te teksty i komentarze, które uznałem za niezbędne do choćby próby zmiany wizerunku człowieka, od którego tak naprawdę zależą dziś losy świata. To znaczy, gdyby zależały tylko od niego spałbym spokojnie, one zależą od tego, czy uzyska reelekcję i czy będzie mógł dalej przestawiać wajchę historii  na prawo. Ale o tym już w następnych artykułach.

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

Becker: Trump jest ostatnią szansą na przebiegunowanie świata. Albo świat będzie konserwatywny, albo nie będzie go wcale

Adam Becker mówi o korzystnych dla Donalda Trumpa wskaźnikach gospodarczych USA, panice u Demokratów i poparciu dla Bidena ze strony byłego kandydata Republikanów na prezydenta, Mitta Romneya.

 

[related id= 127879 side=left] Adam Becker komentuje końcową fazę kampanii wyborczej w USA. Relacjonuje, że m.in. na Florydzie bardzo wielu Amerykanów skorzystało z możliwości wczesnego głosowania, a przewaga Joe Bidena ma tam wynosić ok. 10 punktów procentowych:

Nie przejmuję się niekorzystnymi dla Trumpa sondażami. Cały czas mam nadzieję, że zagłosuje na niego milcząca większość. Wskaźniki gospodarcze sprzyjają prezydentowi, mamy silne odbicie po wstrząsie, jakim był wybuch pandemii.

Gość „Kuriera w samo południe” mówi o porozumieniu Sudanu z Izraelem, jako o kolejnym sukcesie amerykańskiej administracji:

To bardzo zmienne: właśnie w stolicy Sudanu państwa arabskie w 1967 r. podpisały umowę o wspólnym nieuznawaniu Izraela. Większość komentatorów nie dostrzega tego, że stabilizacja na Bliskim Wschodzie doprowadzi do zahamowania napływu imigrantów do Europy, który  wymknął się spod kontroli z winy Baracka Obamy.

Działania Donalda Trumpa przyczyniły się do poprawy bytu sudańskich chrześcijan:

Jeszcze niedawno cena chrześcijańskiego niewolnika w Sudanie oscylowała między kurczakiem a kozą. Cały świat wydawał się mieć to w głębokim poważaniu. Obama dostał Nagrodę Nobla nie wiadomo za co, a Trump realnie działa na rzecz pokoju.

W opinii Adama Beckera wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych ma dla Europy nawet większe znaczenie niż dla USA:

Trump jest ostatnią szansą na przebiegunowanie świata. Uważam, że albo świat będzie konserwatywny, albo za kilkadziesiąt lat nie będzie go wcale.

Rozmówca Jana Olendzkiego chwali amerykańskiego prezydenta również za  doprowadzenie do poprawy relacji politycznych i gospodarczych w trójkącie USA-Kanada-Meksyk.

W opinii komentatora ostatnie zaangażowanie Baracka Obamy w kampanię Joe Bidena jest przejawem paniki w Partii Demokratycznej.

Wcześniej  Obama nie wspierał oficjalnie demokratycznego kandydata, co jest o tyle dziwne, że Biden był jego wiceprezydentem.

Adam Becker zapowiada dużą kampanijną aktywność Donalda Trumpa. W poniedziałek weźmie udział w trzech wiecach.

Nigdzie nie znalazłem informację o tym, gdzie dzisiaj będzie Joe Biden.

Gość „Kuriera w samo południe” dodaje, że były republikański kandydat na prezydenta Mitt Romney oficjalnie poparł Joe Bidena:

To jego koniec w Partii Republikańskiej. Trump ma żal do części polityków tej partii o to, że go słabo wspierają.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Debata prezydencka. Energizer Bunny v. Deadhead

Na Uniwersytecie Belmont w Nashville w Tennessee, który był według słów jego rektora, najbezpieczniejszym miejscem w Ameryce, odbyła się druga i ostatnia debata prezydencka.

 

Debatę prowadziła Kristen Welker z NBC i zrobiła to, mimo moich wcześniejszych obaw o stronniczość, w sposób prawie wzorowy, przynajmniej w porównaniu do prowadzącego pierwszą debatę Chrisa Wallece’a z rzekomo protrumpowskiego Fox. Postaram się w miarę wiernie przedstawić przebieg debaty, a swoje bieżące komentarze umieszczę w nawiasach kwadratowych].

Pierwszym tematem debaty był COVID, jego druga fala i podejście obu polityków do rozwiązania tego problemu.

Trump powiedział, że symulacje wskazywały możliwość śmierci nawet 2,2 mln amerykanów, ale dzięki jego szybkiej decyzji zamknięcia granic przed obcokrajowcami, zwłaszcza z Chin udało się tego uniknąć. Kilka stanów już ma szczyt epidemii za sobą i wszystko idzie w dobrym kierunku. Wkrótce będzie szczepionka, a wojsko jest przygotowane do jej szybkiej dystrybucji wszędzie tam, gdzie będzie potrzebna. Działa, czego on jest najlepszym przykładem. Zastosowano wobec niego wzmocnienie immunologiczne, które sprawia, że czuje się świetnie.
Trump wygląda naprawdę świetnie.

Opalony, tryskający energią, wydaje się o 20-25 lat młodszy od Bidena, od którego jest tylko o 4 lata młodszy, choć może bardziej właściwe byłoby stwierdzenie, że to Biden wydaje się o 25 lat starszy. Pandemia jest problemem ogólnoświatowym, nie tylko amerykańskim.

Biden odpowiedział, że ponad 220 tysięcy osób umarło, przed USA jest druga fala choroby i zwiększona śmiertelność, wszystko przez jedną osobę, prezydenta, który mówi, że nie trzeba nosić maseczek, organizuje koronawiece [to moje, nie Bidena] i nazywa lekarzy idiotami.

Welker zapytała Trumpa, czy szczepionka będzie w ciągu dwóch tygodni (w intencji zapewne, czy będzie przed wyborami).

Trump odpowiedział, że raczej do końca roku.
Przypomniał, że Biden, który teraz chce wszystko zamykać, nazwał go ksenofobem, kiedy zamknął USA przed Chińczykami na początku pandemii, a Nancy Pelosi z Demokratami tańczyła w chińskiej dzielnicy San Francisco solidaryzując się z „prześladowanymi” jakoby przez niego Chińczykami.

Biden stwierdził, że Chiny bardzo aktywnie włączyły się w proces walki z epidemią, podziękował im za to i po raz kolejny oskarżył Trumpa o brak rozwagi oraz nieprzestrzeganie zasad obowiązujących w czasie epidemii, na co ten odparł, że nie każdy może schować się w piwnicy jak zazwyczaj robi to Biden, a ludzie zwłaszcza młodzi chcą żyć, pracować, bawić się. Nawet jeżeli zachorują to szybko zdrowieją – „uczymy się z tym żyć!”. Biden powiedział, że ludzie umierają. Stwierdził, że chce zamknąć  wirusa a nie kraj, ale trzeba przestrzegać standardów, a szkoły powinny być zamknięte.

Trump odpowiedział mu, że to bzdura. Demokraci w swoich stanach i miastach wprowadzili prawie całkowity shutdown a mają rekordowe wskaźniki bezrobocia i śmiertelności. Ludzie tracą pracę, wpadają w narkomanię, alkoholizm, popełniają samobójstwa. Trzeba otworzyć szkoły i cały kraj!

Biden powiedział, że należy stosować dystans społeczny, przegrody z plexi w sklepach i restauracjach, na co Trump odparł, że to zabije biznes, ponieważ wiąże się z kosztami a przestraszeni ludzie nie będą przychodzili do restauracji.

Biden zapytał, dlaczego Trump i jego zwolennicy nie noszą maseczek, wyciągając swoją z kieszeni.

Trump znów dał przykład rządzonego przez demokratów stanu i miasta Nowy Jork. Lockdown sprawił, że jest to praktycznie wymarłe, puste miasto a mimo to zmarło tam ok. 42 tysiące  ludzi, w tym 11 tysięcy w domach opieki społecznej!

To prawda, miasto, które jeszcze niedawno było „stolicą świata”, mówiło się, że jest to miasto, które nigdy nie śpi, teraz jest wymarłe. Piąta Aleja, najdroższa ulica świata, ze sklepami wszystkich najlepszych znanych i nieznanych marek, po zamieszkach straszyła zabitymi deskami powybijanymi oknami obrabowanych sklepów. Po ulicach przewalają się śmieci i handlarze narkotyków. Ilość zabójstw i napadów wzrosła niebotycznie, policji praktycznie nie ma.

Zrobiłem na szybko „porównanie” statystyki śmiertelności – w mieście, w którym mieszka ok. 3% populacji USA, zmarło ok. 20% wszystkich zmarłych w trakcie epidemii.
Przypomniał też, że słynny dr Fauci, na którego wszyscy się teraz powołują, nawołujący do zachowywania dystansu społecznego i noszenia maseczek, w początkowej fazie epidemii był przeciwnikiem ograniczania wjazdu Chińczyków do USA i noszenia masek, o których mówił, że nic nie dają, co przypomina stanowisko ministra  Szumowskiego z początku epidemii, z którym zresztą zgadzam się, ponieważ 95%-98% używanych masek nie spełnia wymogów ochrony przed wirusami.
[Pierwszy punkt debaty ewidentnie dla Trumpa]

Kolejnym tematem było narodowe bezpieczeństwo i próby wpływania takich państw jak Chiny, Rosja czy Iran na wynik wyborów w US. Prowadząca zapytała, czy to w ogóle jest dopuszczalne, że obce państwa chcą mieć wpływ na politykę amerykańską i czy można temu zapobiec?

I się zaczęło!
Trump odpowiedział, że żaden prezydent nie był twardszy wobec Rosji niż on.

[Prawda, ale poza RR].

Kiedy Obama/Biden wysyłał na Ukrainę „pigułki i prześcieradła” on wysyła czołgi. To Joe Biden, który będąc wiceprezydentem brał pieniądze z Rosji i podejrzanej ukraińskiej firmy powiązanej z Rosją! To Biden pozwalał na wpływ Rosji i Chin na politykę amerykańską!

Biden nerwowo odpowiedział, że to nieprawda, że nigdy nie wziął nawet pensa zagranicznych pieniędzy. Za to, w przeciwieństwie do Trumpa, który przez cały czas prezydentury nie płaci podatków (750$ w pierwszym roku), płaci podatki. Wezwał Trumpa do wykazania ile zapłacił podatku za ostatnie 4 lata. Powiedział, że to Trump prowadzi interesy z Chinami, buduje tam pola golfowe itp.

Tutaj trafił jak kulą w płot. Trump po raz kolejny stwierdził, że nadpłacił miliony dolarów podatku. [Wyjaśniał to wcześniej, tłumacząc, że kiedy został wybrany prezydentem, zapłacił do przodu miliony $ podatku jako prepaid. Nie wiem, dlaczego nie wspomniał w tym momencie, że jest jedynym prezydentem, który nie pobiera wynagrodzenia i pracuje ZA DARMO, ponieważ w całości przekazuje je na cele charytatywne. Oczywiście Amerykanie to wiedzą i za to też go szanują!].
Powiedział, że jest całkowicie transparentny. Prowadził interesy na całym świecie, ale w momencie, kiedy zdecydował się ubiegać o prezydenturę, czyli w 2015, wycofał się z nich. Jeżeli trzeba pokaże wszystkie swoje rachunki bankowe, wtedy dopiero okaże się jak potężna jest jego firma, którą teraz prowadzą jego dzieci. Natomiast: „Ty Joe, robiłeś z nimi (w domyśle: naszymi wrogami) deale, kiedy byłeś URZĘDUJĄCYM WICEPREZYDENTEM! TWÓJ SYN ROBIŁ U CIEBIE ZA ODKURZACZ WCIĄGAJĄCY KASĘ ZEWSZĄD! JJA NIE BRAŁEM PIENIĘDZY Z CHIN – TY TAK! JA NIE BRAŁEM PIENIĘDZY Z ROSJI – TY TAK! JA NIE BRAŁEM PIENIĘDZY Z UKRAINY – TY TAK! Szpiegujecie mnie, od kiedy zdecydowałem się kandydować, FBI, wszyscy, wydaliście 48 mln dolarów na komisję, która miała mnie pogrążyć – kompletnie nic. Gwarantuję ci Joe, gdybym wydał milion, żeby cię pogrążyć, wystarczyłoby. Twój brat, który zarobił miliony w Iraku, drugi brat, sporo tego…

Welker zapytała Bidena, czy w pracy jego syna Huntera dla Chin i ukraińskiej firmy było coś niewłaściwego, niestosownego czy nieetycznego?

Ten odparł, że nie, że to była normalna praca, o której on nawet nie wiedział. Że ewentualnie jedynym odpowiedzialnym za to i tym, który oskarża ich o to jest partner finansowy syna, który dostawał pieniądze.
[Wczoraj ukazały się przecieki wspólnika Huntera Bidena, który twierdzi, że Joe Biden o wszystkim wiedział i od wszystkiego pobierał procent jak szef mafii].

Trump wtrącił się podając fakty: Hunter, facet bez pracy, bez żadnego doświadczenia w energetyce, nagle dostaje pracę z pensją ponoć 183k$/m-c i 3,5 mln$ zaliczki?

Welker przypomniała, że Trump twierdzi, że Chiny powinny ponieść konsekwencje finansowe ukrywania prawdy o wirusie i zapłacić gigantyczne odszkodowania i zapytała Bidena, czy on też tak uważa?

Odparł, że skłoniłby Chiny do gry fair, wszystko to, co robi Trump zwiększa tylko deficyt w handlu. Powinno robić się interesy w Chinach, dawać im know-how w zamian za 51% udziałów.

[Kompletne szaleństwo, jeżeli zna się stosunek Chin do obcej własności intelektualnej].
Powinno się razem z sojusznikami, których Trump traci, bo obściskuje się z Putinem, przywódcami Chin i Korei Płn. a ich lekceważy, usiąść do stołu i ustalić reguły.

Trump odpowiedział, że co to za reguły, kiedy syn Bidena za to, że chiński miliarder za spędzenie w jego biurze 10 minut i wizytę na pokładzie Air Force One dostaje 10 mln$? On natomiast dał amerykańskim farmerom 28 mld$, które zabrał chińczykom podpisując nowe korzystne dla US taryfy celne. Wymusił 25% podatek od stali, ponieważ chcieli zabić amerykański przemysł stalowy. On sprawił, że się odrodził.

Biden zripostował, że Trump sprowadza tę debatę do dyskusji o jego rodzinie, podczas gdy powinno się mówić o niekorzystnym wpływie prezydenta na losy innych rodzin, na ich ubożenie, na co Trump zareagował: „Patrzcie, typowy polityk, ja mówię o korupcji jego rodziny a on o biednych ludziach przy stole…. Dobrze, że nie jestem politykiem! Dlatego mnie wybrano!”
[Miażdżąca wygrana Trumpa]

Welker zapytała o Koreę Płn. stwierdzając, że Trump spotkał się już trzykrotnie z Kim Dzong Unem, wymieniają listy, a Korea niedawno wypuściła największą jak dotąd międzykontynentalną rakietę balistyczną i wydaje się, że te relacje są niewłaściwe.

Trump odparł, że kiedy obejmował prezydenturę, Korea Płn., zgodnie z opinią Obamy, wydawała się największym zagrożeniem dla pokoju, a jednak wojny nie ma.

Biden odparł, że w trakcie rządów Obama/Biden zwiększyli obecność militarną w Korei Płd., umieścili broń nuklearną bliżej granicy z Koreą Płn. i naciskali na Chiny w sprawie rozbrojenia nuklearnego Korei Płn. Niestety Trump swoją polityką legitymizował rząd reżim Kima i daje się oszukiwać. Mają teraz większe głowice i łatwiej im dosięgnąć granic USA. Powiedział, że zgodziłby się na spotkanie z Kimem tylko po ustaleniu wstępnych warunków rozbrojenia, a Półwysep Koreański powinien być wolny od broni nuklearnej.
[Po przeanalizowaniu tego wątku dochodzę do wniosku, że tutaj jednak Trump wypadł gorzej, wygrana Bidena].

Kolejnym, bardzo istotnym dla większości amerykanów problemem, był wątek ubezpieczeń społecznych i opieki medycznej. Wiadomo było, że tutaj Trump nie będzie miał łatwo, ponieważ za kilka dni Sąd Najwyższy ma rozpatrywać wniosek administracji Trumpa o odrzucenie tzw. Obamacare i, jeżeli przychyli się do tego, to 20 mln amerykanów zostanie bez ubezpieczenia praktycznie z dnia na dzień.

Trump odparł, że w rzeczywistości mocno poprawili Obamacare, który w swej istocie jest fatalnym i niezwykle kosztownym dla wszystkich płacących ubezpieczenie projektem. Trzeba go całkowicie zmienić, ponieważ doprowadza do tego, że 180 mln ludzi płacących składki praktycznie straciłoby swoje ubezpieczenie i płaciliby na tych, którzy nie pracują i nie płacą składek.

Interes 180 mln jest ważniejszy niż 20 mln niepracujących. Ponieważ zdobędą przewagę w Kongresie, przeprowadzą zmiany, które są niezbędne, żeby naprawić fatalny system Obamy/Bidena.

Biden powiedział, że wprowadzi zmodyfikowany plan jako Bidencare, który zachowa elementy Obamacare, ale będzie lepszy. Nikt nie straci swojego ubezpieczenia, chyba że będzie chciał je zlikwidować. Trump chce doprowadzić do tego, że kilkadziesiąt milionów osób zostanie bez ubezpieczenia.

Welker powiedziała, że Trump oskarża Bidena o próbę zsocjalizowania rynku medycznego i zapytała co ten mógłby powiedzieć właścicielom ubezpieczeń obawiającym się, że jego plan przybliża amerykanów do chwili kiedy zostanie całkowicie upaństwowiony?

Biden odparł, że ten zarzut jest śmieszny a on sam uważa, że każdy powinien mieć prawo wyboru. Ubezpieczenie powinno być prawem, a nie przywilejem. Ludzie nie powinni się bać, że je utracą, bo np. stracili pracę. Wymusi też na firmach obniżki cen lekarstw, usług i ubezpieczeń.

Trump odparł, że Biden miał na to 47 lat jako polityk, w tym 8 jako wiceprezydent i nie zrobił nic! On zmieni to i wprowadzi dobry system już bardzo szybko. Gdyby nie przewaga Demokratów w Kongresie, już by to zrobił. Natomiast Biden chce stworzyć socjalistyczny rynek medyczny, a właściwie nawet nie on tylko jego wiceprezydent, która jest nawet bardziej liberalna niż Bernie Sanders.

Tak samo chcą stworzyć socjalistyczny rynek medyczny jak chcą zlikwidować szczelinowanie. Chcą wprowadzić socjalizm w wielu dziedzinach. Chcą zrujnować zarówno Medicare jak Social Security. Nancy Pelosi i Demokraci blokują w Kongresie zmiany, które są ważne dla ludzi, tylko dlatego, ze Pelosi chce mu utrudnić życie. Ta dyskusja była niezwykle długa, ponieważ jest to problem b. ważny dla Amerykanów i skomplikowany.

[Tutaj chyba remis ze wskazaniem na Bidena. Tzn. ja jako wolnorynkowiec całkowicie zgadzam się z Trumpem, ale w odbiorze widzów mógł wygrać Biden].

Welker poruszyła też obietnicę Bidena podniesienia najniższego wynagrodzenia do 15 dolarów/h. Biden stwierdził, że jest to potrzebne, zwłaszcza z uwagi na zubożenie ludzi przez lockdown.

Trump był zdecydowanym przeciwnikiem takiego rozwiązania uznając go za wątpliwy choćby z uwagi na zróżnicowanie USA Różnice między np. Alabamą a Nowym Jorkiem są ogromne i wprowadzenie takiej zasady zniszczy małe biznesy, zamiast im pomóc. Wprowadzenie takiej zasady doprowadzi do zwolnienia wielu pracowników w małych firmach. Powinna być opcja płacy minimalnej, ale zróżnicowana w zależności od stanu.

Biden odparł, że zarobki poniżej 158 dolarów spychają ludzi poniżej granicy ubóstwa.
[Według mnie wygrał Trump, ponieważ podchodzi do tego realistycznie, a amerykanie (oprócz ludzi na zasiłkach) naprawdę doceniają rozsądek].

 

Następnie Welker zapytała Trumpa jak zamierza rozwiązać problem dzieci nielegalnych emigrantów rozdzielonych z rodzicami podczas prób przekraczania granicy, w wyniku polityki ”zero tolerancji”, ponieważ tych dzieci jest co najmniej 4 tysiące, ale tylko w przypadku 500 udało się zlokalizować ich rodziców? Jak połączyć te rodziny?

Trump odparł, że dzieci te są przywożone przez przemytników, żeby pomóc w nielegalnym dostaniu się do USA. Granica USA jest zabezpieczona jak nigdy, powstało już 400 mil muru i nigdy nie było tak bezpiecznie. USA są otwarte dla imigrantów, ale wyłącznie legalnych.

Wspomniał także, że przypisuje mu się zbudowanie klatek, w których te dzieci są przetrzymywane, nawet w prasie pojawiły się z oskarżeniem jak okropny jest dla dzieci. Problem w tym, że powstały w 2014 i to Biden/Obama je zbudowali!

Biden odparł, że Trump winien jest rozłąki dzieci z rodzicami, na co ten: „Kto zbudował klatki! Powiedz kto zbudował klatki!”.

Welker zarzuciła Bidenowi, że administracja Obamy nie poradziła sobie przez 8 lat z problemem imigracji i uregulowania go, chociaż była to kluczowa obietnica. Miała miejsce rekordowa ilość deportacji, aresztowań i przetrzymywania ludzi na granicy. Dlaczego więc wyborcy mieliby teraz zaufać jego obietnicom składanym ponownie?

Biden odpowiedział, że popełniono błędy, ale nie był prezydentem, tylko wiceprezydentem. Teraz w ciągu 100 dni po wyborach przedstawi projekt nadania obywatelstwa 11 mln ludzi przebywających w USA nielegalnie. Ci tzw. Marzyciele (American Dream) powinni otrzymać tymczasowe dokumenty i ubiegać się obywatelstwo, podczas gdy ten straszny facet Trump chce ich odesłać do domu.

Trump odpowiedział krótko, że Biden miał 8 lat na rozwiązanie problemu i nie zrobił nic oprócz budowy klatek. Granice muszą być szczelne, żeby do USA nie napływali przestępcy, a Biden kompletnie tego nie rozumie.
[Ewidentnie punkt dla Trumpa]

 

Kolejnym tematem poruszonym przez Welker było to jak czarni i brązowi Amerykanie odczuwają swoją obcość w kraju, a rodzice muszą przygotować swoje dzieci na to, że będą traktowane inaczej, gorzej niż białe dzieci.

Biden stwierdził, że istnieje w USA systemowy rasizm i nierówność społeczna. Trzeba z tym walczyć, ponieważ wszyscy ludzie są równi. Obama był pierwszym, który zaczął te nierówności likwidować. Programy socjalne, pożyczki na naukę, na rozwój biznesu, lepsza edukacja, opieka zdrowotna.

Welker zapytała Trumpa, czy rozumie, dlaczego rodzice tak wychowują dzieci, ucząc je, że nie są pełnoprawnymi obywatelami?

Odparł, że tak, ale przecież Biden rządził 47 lat, nie zrobił w tej sprawie nic. W 1994 wprowadził ustawę tak naprawdę stygmatyzująca i penalizującą przedstawicieli kolorowych społeczności, określając ich jako drapieżników. Podkreślił też, że nikt nie zrobił tyle dla czarnej społeczności oprócz Abrahama Lincolna co on. Obama i Biden nie zrobili nic.

Biden oczywiście odpowiedział, że jest niesłusznie oskarżany i to Trump nalega na zaostrzenie kar i zamykanie w więzieniach nawet za błahe przestępstwa.

Odpowiedź Trumpa znów krótka: „Gdzie byłeś przez te wszystkie lata, czemu nie zrobiłeś tego, co mówisz, że zrobisz teraz. Mówisz, że zrobisz to, że zrobisz tamto. Czemu tego nie zrobiłeś dotąd? Nie zrobiliście z Obamą NIC! Ubiegam się o prezydenturę właśnie z waszego powodu, bo nic nie zrobiliście. Gdybyście zrobili, nie startowałbym w wyborach!”

Biden stwierdził, że wszyscy go znają, znają jego charakter, jego reputację, uczciwość i prawdomówność.

Tu popełnił błąd, ponieważ riposta Trumpa była błyskawiczna i bezlitosna: „Tak, jak twoja prawdomówność na temat Rosji, Ukrainy i Chin, i Iraku. Jesteś skorumpowanym politykiem Joe. Nie wciskaj kitu, jaki to jesteś święty, jesteś skorumpowany”
[100% wygrana Trumpa]

 

Welker pociągnęła temat różnic rasowych i zapytała Trumpa, dlaczego nazwał ruch BLM symbolem nienawiści, przesyłał wideo z członkiem ruchu White Power i twierdził, że powinno się zwolnić czarnych sportowców klęczących w trakcie hymnu? Co może powiedzieć tym, którzy uważają, że taki język zawierający akcenty nienawiści nie przystoi prezydentowi?

Trump odpowiedział, że pierwszy raz zetknął się z BLM, kiedy maszerowali ulicą i krzyczeli, że trzeba spalić/usmażyć policjantów jak bekon i dla niego to było straszne. Zaczął się usprawiedliwiać, że nie jest rasistą w najmniejszym stopniu, jest mu przykro, że mógł zostać źle odebrany.

Biden podkreślił, że Trump jest największym rasistą, jakiego zna. Nazywa Meksykanów gwałcicielami, muzułmanów nie wpuszcza dlatego, że są muzułmanami. Wywołał zamieszki i eskaluje je.

Tutaj pomieszała mu szyki Welker, która zapytała go o ustawę, o której wcześniej wspominał Trump, z której obligatoryjnie skazywano na więzienie czarnych za posiadanie nawet niewielkiej ilości narkotyków.

Odparł, że to był błąd i dlatego teraz chce wprowadzić ustawę, która posiadających narkotyki wysyła na odwyk, a nie do więzienia.

Trump nie byłby sobą, gdyby nie spytał czemu nie zrobił tego prze 8 lat. Dlatego, że tylko gada, zamiast zrobić cokolwiek.
[kolejna runda dla Trumpa według mnie].

 

Kolejnym tematem była kwestia zmian klimatycznych i różnego podejścia do tego obu kandydatów. Trumpa, który widzi zagrożenie dla gospodarki amerykańskiej i Bidena twierdzącego, że da to szansę na stworzenie nowych miejsc pracy. Welker zapytała jak każdy z nich będzie walczył ze zmianami klimatycznymi jednocześnie wspierając rozwój rynku pracy.

Trump stwierdził, że wprowadzili różne programy ochrony środowiska, m.in. sadzenie drzew, zależy im na czystym powietrzu i wodzie i uzyskali najlepsze wyniki w tej dziedzinie. Obniżyli emisję dwutlenku węgla do najniższego od 35 lat poziomu, co było też celem Obamy, podczas gdy Biden nigdy nawet o tym nie wspominał jako wiceprezydent. Nie można jednak z tego powodu zwijać gospodarki jak chcą Demokraci. Rosja, Chiny i Indie bedą truć dalej.

Dlatego wypowiedział porozumienia paryskie, ponieważ USA musiałyby wydać w związku z jego realizacją biliony dolarów co zniszczyłyby gospodarkę.

Biden uskutecznił typową lewicową gadkę „proekologiczną”. O moralnych zobowiązaniach do walki ze zmianami klimatu, który stanowi zagrożenie dla ludzkości, że nie mamy już dużo czasu, ponieważ punkt krytyczny, kiedy nie będzie można odwrócić tych zmian to 8 – 10 lat, a 4 kolejne lata rządów Trumpa to zmarnowanie tego czasu.
[Nie mogę tutaj nie przypomnieć, że kiedy przeszło 50 lat temu uczyłem się w szkole podstawowej w komunistycznej Polsce, już czytałem takie „ekspertyzy” i, jako nastolatek, żałowałem, że prawdopodobnie nie zobaczę nigdy Wenecji, która razem ze znaczną częścią świata miała zniknąć do bodaj 1990. Szczęśliwie byłem w Wenecji wielokrotnie i mam zamiar być jeszcze].
Zamierza pogodzić ochronę środowiska z tworzeniem nowych, dobrze płatnych miejsc pracy, przez budowę np. 0,5 mln stacji ładowania elektrycznych samochodów. Tworzą plan jak zmodyfikować 4 mln budynków i 2 mln domów już istniejących, żeby zużywały mniej energii, co pozwoli zaoszczędzić miliony baryłek ropy i stworzyć znaczącą lość miejsc pracy. Ten plan, według fachowców z Wall Street stworzy 18,6 mln nowych miejsc pracy, czyli 7 mln więcej niż stworzyła administracja Trumpa. Do budżetu wpłynie 1 bilion więcej niż proponuje Trump. [???!!!]

Trump odpowiedział, że nie ulega wątpliwości, iż te plany zubożą każdą amerykańską rodzinę o 6,5 tysięcy dolarów, że nie mają wpływu na klimat a ich autorem jest AOC (Alexandria Ocasio-Cortez), i jej grupa radykalnych lewicowych działaczy Demokratów, ludzie niemający pojęcia ani o klimacie, ani o ekonomii. Realny koszt projektu ocenił na 100 bilionów dolarów, czyli zdecydowanie więcej niż budżet USA w czasach największej prosperity. Ten ich plan modernizacji budynków to tak naprawdę wyburzenie ich, ponieważ chcą zrobić małe okna zamiast dużych! Najlepiej, żeby w ogóle nie było okien. To szaleństwo. Biden mówi, że to będzie kosztowało 6 bilionów dolaro, ale to będzie 100 bilionów!

Biden odparł, że nie ma pojęcia skąd Trump wziął te liczby, że w projekt zaangażowane są największe amerykańskie organizacje ekologiczne [moim zdaniem to oznacza, że koszt będzie większy niż podane przez Trumpa 100 bilionów], że przemysł solarów i wiatraków to najszybciej rozwijający się przemysł w USA, dający świetne zarobki (40-50 dolarów/h).

Trump w odpowiedzi przypomniał, że po raz pierwszy USA są niezależne energetycznie i nie muszą już toczyć wojen za kraje, które dostarczały im ropę. Energia wiatrowa jest niezwykle kosztowna, zabija ptaki, jest niestabilna i produkuje zwiększenie zanieczyszczeń w powietrzu, co widać wyraźnie w Chinach i Niemczech. W porównaniu do energetyki wiatrowej energetyka oparta na gazie jest bardzo czysta. Solary są w porządku, ale nie są wystarczająco wydajne, żeby napędzać amerykańskie fabryki, które muszą pracować, żeby mogli wygrywać rywalizacją gospodarczą.

Więc to wszystko jest ściemą. Jeżeli ktoś chciałby zniszczyć gospodarkę amerykańską, największą gospodarkę świata, wystarczy, że zniszczy przemysł wydobywczy.

Wrzucił od razu niewygodny dla Bidena temat szczelinowania.

Biden odpowiedział, że nigdy nie mówił jakoby był przeciwnikiem szczelinowania, na co Trump odpowiedział, że są na to nagrania. Biden zażądał przedstawienia ich, co jest o tyle nierozsądne, że już chyba wszyscy w USA je znają, ponieważ na wiecach Trumpa w stanach takich jak Pensylwania, gdzie szczelinowanie jest istotną częścią gospodarki, nagrania z wystąpień Bidena, w których mówił, że należy go zabronić były wyświetlane na olbrzymich telebimach.

Welker zapytała Trumpa, dlaczego niby biedne kolorowe rodziny mieszkające w pobliżu rafinerii/ zakładów chemicznych i narażone na ich niekorzystne działanie, miałyby zagłosowac na niego skoro cofnął regulacje, które wcześniej wprowadzono, żeby ich chronić?

Trump odpowiedział, że pracownicy tam zatrudnieni (Latynosi/czarni/Azjaci) po 3 latach jego kadencji zarobili w tych przedsiębiorstwach procentowo dziewięciokrotnie [900%!] więcej niż przez 8 lat rządów Obama/Biden (w domyśle: którzy wprowadzali regulacje, ale nie dawali ludziom zarobić na godziwe utrzymanie rodzin). Kiedy ceny ropy spadły drastycznie z powodu pandemii, ograniczono dostawy z Arabii Saudyjskiej, Meksyku i Rosji, dzięki czemu amerykański przemysł naftowy został ocalony, a Amerykanie mają tanie paliwo.

Odpowiedzią Bidena było znów ględzenie o złych warunkach, w jakich żyją ci ludzie i o tym, że dorastał niedaleko takich zakładów w Delaware, wśród ludzi narażonych na zachorowanie na raka, czyli gra na emocjach. Powiedział też, że będzie chciał zlikwidować subsydiowanie przemysłu naftowego. Stwierdził, że zamierza ponownie przyjąć agendę Szczytu Paryskiego. [Czym pewnie zapewnił sobie przegraną w kilku stanach!]
Trump zarzucił mu, że działa na korzyść Chin.
[Totalna porażka Bidena]

Ostatnim pytaniem, a właściwie zadaniem, które prowadząca zadała kandydatom było zwrócenie się do tych obywateli, którzy ich nie popierają. Co mogliby powiedzieć, żeby przekonać do siebie zwolenników kontrkandydata?

Trump powiedział, że należy doprowadzić do tego, żeby USA wróciły do swej pozycji sprzed chińskiej pandemii, do bezdyskusyjnej pozycji nr 1 w gospodarce światowej. Odbudowują ją teraz i stworzyli 11,4 miliona miejsc pracy w krótkim czasie. Jeszcze przed kryzysem miał sygnały z obozu przeciwnego, że należy współpracować. Przez 3 lata osiągnął ze swoją administracją najniższe wskaźniki bezrobocia w historii. We wszystkich grupach etnicznych, społecznych i zawodowych.

Sukces jest tym co ludzi jednoczy! Kraj znów zaczyna dążyć do jego osiągnięcia, a on obniża podatki, podczas gdy Biden chce je wszystkim podnieść i wprowadzić nowe regulacje w każdej praktycznie dziedzinie, a to uniemożliwi rozwój. Biden doprowadzi do niespotykanej depresji gospodarczej, ludzie będą musieli zapomnieć o 401k nieopodatkowanego przychodu, które wprowadził Trump i nastaną dla kraju ciężkie czasy.

Biden powiedział, że jako amerykański prezydent będzie prezydentem wszystkich amerykanów, niezależnie od tego, czy na niego głosują, czy nie.
[Być może nawet ma takie intencje, ale to nie on byłby prezydentem, tylko Kamala Harris, która już wcześniej zapowiedziała, że w przypadku przegranej Trumpa „naród” zemści się na KAŻDYM go popierającym i jego zwolennicy nie zdołają się przed tą zemstą nigdzie ukryć].
Powiedział, że daje nadzieję. [według mnie raczej „beznadzieję”]Chce iść naprzód wybierając naukę ponad fikcję [cokolwiek by to miało znaczyć)] nadzieję ponad strach [według mnie dokładnie odwrotnie biorąc pod uwagę stosunek Demokratów do pandemii]. Pójdzie do przodu, ponieważ jest olbrzymia okazja do naprawy wszystkiego. Poprawi sytuację ekonomiczną zwalczając jednocześnie systemowy rasizm. Doprowadzi do tego, że gospodarka będzie się rozwijała dzięki czystej energii tworząc miliony miejsc pracy. Powtórzył to co mówił wcześniej, że na szali wyborów jest charakter kraju, jego rzetelność, honor, szacunek wobec każdego, czyli to, czego brakowało przez ostatnie cztery lata.
[Czysta retoryka, wygrana Trumpa]

Nie jestem bezstronnym obserwatorem, ponieważ całym sercem i umysłem wspieram Trumpa, ale chyba dla każdego, kto przyglądał się debacie, poza CNN i innymi mediami głównego ścieku, jest oczywiste, że Trump wygrał zdecydowanie.
Z jednej strony pewność siebie, zdecydowanie, konkret/operowanie liczbami i faktami, rzeczywiste osiągnięcia i realizacje obietnic przez Trumpa jako urzędującego Prezydenta, z drugiej nerwowość, pewna niezborność, brak konkretów, ewidentna fikcyjność projektów kandydata, który jako czynny polityk [kariera polityczna trwająca 47 lat, w tym 30 jako senator i 8 jako urzędujący wiceprezydent] nie może wykazać się żadnymi osiągnięciami.

Zobaczymy co pokaże przyszłość, ale Trump praktycznie od razu po debacie ruszył w trasę. W piątek dwa wiece wyborcze na Florydzie, w sobotę Karolina Płn., Wisconsin i Ohio.
Biden w piątek w Delaware, w sobotę w Pennsylwanii a Obama na Florydzie.
Robi się gorąco.

Adam Becker

Wszystkie korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj

Prof. Prokopowicz: Biden zadeklarował, że w pierwszym roku swych rządów nada obywatelstwo 11 mln nielegalnych imigrantów

Co Joe Biden zarzucał Donaldowi Trumpowi? Kto w Stanach Zjednoczonych odpowiada za walkę z pandemią? Prof. Adam Prokopowicz o debacie prezydenckiej między Donaldem Trumpem a Joe Bidenem.

Społeczeństwo jest tak podzielone na tych, którzy popierają Demokratów i tych, którzy popierają Republikanów, że argumenty mają tutaj mniejsze znaczenie.

Prof. Adam Prokopowicz  wskazuje, że debata odbywała się w kontekście skandalu związanego z podejrzeniem korupcji wiceprezydenta Bidena w związku z jego kontaktami z Burisma Holdings. Zauważa, przy tym, że obecna debata była „cywilizowana” w przeciwieństwie do ostatniej, którą obywatele Ameryki byli zdegustowani ze względu na marny poziom merytoryczności i języka kandydatów.

Pan Biden wyglądał jak starszy człowiek, który jest zawodowym politykiem, który niczego więcej nie zrobił poza tym, że przechodził przez korytarze Senatu, Izby Reprezentantów, czy innych ciał publicznych przez ostatnie 50 lat.

Prezes Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii i Logistyki zaznacza, że podczas starcia prezydent Donald Trump wypadł lepiej wizerunkowo. Chce on oddać decyzje w sprawie ważnych spraw w ręce narodu, podczas gdy jego konkurent chciałby wszystko regulować federalnie.

Ciekawostką jest spojrzenie wiceprezydenta Bidena na zegarek. To jest kolosalny błąd! To samo zrobil starszy pan Bush w czasie debaty […] co zrobiło strasznie złe wrażenie na publiczności.

Zerknięcie na zegarek przez George’a H.W. Busha w czasie debaty z Billem Clintonem zostało odczytane jako wyraz tego, iż nie ma nic do powiedzenia, a debata go męczy. W przypadku ostatniej debaty wiceprezydent po analogicznym geście zaczął się gubić w tym, o czym mówił. Prof. Prokopowicz zauważa, że zarzuca on swemu kontrkandydatowi, że dzieli stany na lepsze i gorsze w kontekście epidemii koronawirusa.

Zapomina się o tym, że zgodnie z konstytucją walka z epidemią leży na barkach gubernatorów. […] Część gubernatorów Demokratów kompletnie spartoliła walkę z koronawirusem.

Do prezydenta należy zapewnienie takich rzeczy, jak budowa szpitali wojskowych, prace nad szczepionką i produkcja potrzebnego sprzętu. Nasz gość wyjaśnia, że Donald Trump nie chce dać dużych pieniędzy stanom, które same są winne swego zadłużenia. Tymczasem

Biden zadeklarował, że w pierwszym roku swych rządów nada obywatelstwo 11 mln nielegalnych imigrantów.

Jest to zdaniem prof. Prokopowicza wielki błąd ze strony kandydata.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Cejrowski o aborcji eugenicznej: Zakaz dyskryminacji ze względu na stan zdrowia wynika wprost z polskiej konstytucji

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” postuluje rozszerzenie zakazu aborcji. Przestrzega przed gwałtowną transformacją energetyczną. Zapowiada, że wybory prezydenckie w USA rozstrzygnie cicha większość

Wojciech Cejrowski krytykuje plany transformacji energetycznej Polski

Płacenie ludziom za to, żeby nie pracowali i nazywanie polskich zasobów węgla balastem jest szaleństwem. Prawdziwy balastem jest paryskie porozumienie klimatyczne, z którego Donald Trump już się słusznie wycofał.

Podróżnik podkreśla, że przemysł powinien być całkowicie prywatny. Podważa pogląd, zgodnie z którym energia atomowa jest ekologiczna.

Unia Europejska ze swoimi koncepcjami jest domem wariatów.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” komentuje zatrzymanie Romana Giertycha. Wspomina, że ta rodzina od dawna wydawała mu się „dziwna”.

Roman Giertych to adwokat mafii.

Wojciech Cejrowski zwraca uwagę na radykalną zmianę poglądów Romana Giertycha na przestrzeni lat. Ocenia, że ta ewolucja nie dokonała się w sposób naturalny. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego jedną z głównych przyczyn panującego w Polsce bezprawia jest zaniechanie lustracji w latach 90.:

Dla dobra narodowego, zasoby IPN powinny być szeroko otwarte dla wszystkich.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” mówi o dziwnej przemianie, jaka zaszła w Prawie i Sprawiedliwości w kwestii tzw. piątki dla zwierząt:

Zastanawiam się, co dostali w zamian za zwrot w kierunku Zielonych.

22 października Trybunał Konstytucyjny wyda wyrok ws. aborcji eugenicznej. Dla Wojciecha Cejrowskiego sprawa jest oczywista:

Z konstytucji wynika, że nie wolno dyskryminować dzieci ze względu na stan zdrowia, a dzieckiem się jest od poczęcia. Mówimy o zbrodni, która przynosi 1000 ofiar rocznie, i ta liczba cały czas rośnie. Najpierw traktujmy humanitarnie chorych ludzi, o zwierzętach pomyślimy później.

Wojciech Cejrowski polemizuje z publicystami chwalącymi kandydata Partii Demokratycznej na prezydenta USA:

Joe Biden nie ma wiele wspólnego ze szlachetnością. To okropna wydzielina amerykańskiego systemu.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ubolewa nad odwołaniem drugiej debaty Trump-Biden:

Reżim zwany sanitarnym odebrał Amerykanom prawdziwą debatę. Mieliśmy dwa równoległe wystąpienia, lepiej wypadł moim zdaniem wypadł Trump. Byłe energiczny i mówił z pamięci.

Zdaniem gospodarza „Studia Dziki Zachód” Amerykanie nie poprą kandydata, który popiera ograniczenie wolności:

Wynik wyborów rozstrzygnie cicha większość.

Wojciech Cejrowski sceptycznie podchodzi do prognoz wyborczych, zgodnie z którymi w znacznej części stanów wybory są rozstrzygnięte.