Protesty na Białorusi: Swiatłana Cichanouska wzywa Łukaszenkę do pokojowego oddania władzy. 3 tysiące osób zatrzymanych

Szef polskiego MSZ uważa za „bezpodstawne” zarzuty, które kieruje wobec Polski prezydent Łukaszenka w kwestii ingerowania w tamtejszy wybory prezydenckie. W protestach zatrzymano ponad 3 tys. osób.

Centralna Komisja Wyborcza w Mińsku podała w poniedziałek informacje o wstępnych wynikach wyborów na Białorusi, w których Łukaszenka miał otrzymać 80,2 proc, głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska – 9,9 proc. Natychmiast po ogłoszeniu wyników wyborów na Białorusi wybuchły protesty, którymi jak twierdzi prezydent Białorusi, sterowali m.in. Polacy, o czym mają świadczyć zarejestrowane rozmowy telefoniczne.

Zarejestrowaliśmy telefony z zagranicy. Telefony były z Polski, Wielkiej Brytanii i Czech; sterowano naszymi – proszę wybaczyć – owcami; one nie rozumieją, co robią i nimi zaczynają sterować – powiedział Łukaszenka.

Dane na temat osób zatrzymanych nieustannie się zmieniają. Pierwsze informacje podawały liczbę 120 zatrzymanych i jedną ofiarę śmiertelną. Śmierci jednego z demonstrantów zaprzeczają tamtejsze władze. Białoruskie MSW wskazywało, że część demonstrantów znajduje się pod wpływem alkoholu. Obecne doniesienia białoruskiego MSW donoszą o trzech tysiącach osobach zatrzymanych.

Swiatłana Cichanouska ogłosiła, że czuje się zwycięzcą wyborów prezydenckich i nie uznaje sfałszowanych wyników, które jak twierdzi, nie pokrywają się z prawdziwymi rezultatami z komisji wyborczych. Wezwała też rządzącego od 26 lat krajem, Aleksandra Łukaszenke do pokojowego oddania władzy i oświadczyła, że nie zamierza opuścić kraju.

Jako pierwszy reelekcji białoruskiemu prezydentowi pogratulował prezydent Chin-Xi Jinping, a następnie prezydent Rosji-Władimir Putin oraz prezydent Kazachstanu.

Polski rząd reprezentowany przez premiera Matusza Morawieckiego zaapelował w liście do szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela i przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, o zwołanie nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej w sprawie wydarzeń na Białorusi. Przewodniczący Rady Europejskiej nie wykluczył podjęcia tej sprawy podczas szczytu UE we wrześniu.

Wczoraj prezydenci Polski i Litwy wydali wspólne oświadczenie w sprawie wyborów na Białorusi, gdzie podkreślili korzyści z bliskiej współpracy Białorusi z UE i zaapelowali o uznanie, i przestrzeganie podstawowych standardów demokratycznych.

W wywiadzie dla PAP, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz powiedział, że obserwatorzy OBWE nie zostali zaproszeni na Białoruś, a frekwencja w wielu punktach wyborczych przekroczyła 100%.

Źródło: PAP/DW/Biełsat/TVP

M.K.