Krzysztof Kunert: Im dalej od dużych aglomeracji, tym większa przewaga Dudy. W dużych miastach wygrywa Rafał Trzaskowski

Krzysztof Kunert opowiada, jak głosowali Dolnoślązacy w wyborach prezydenckich w I turze, poparciu dla kandydatów i rynku medialnym w tym regionie.


Dziennikarz Krzysztof Kunert w porannej rozmowie Radia Wnet podaje szczegółową analizę wyników wyborczych na Dolnym Śląsku opisując rezultaty poszczególnych kandydatów w dużych miastach, powiatach i mniejszych ośrodkach. Wskazuje przy tym, że:

Im dalej od wielkich aglomeracji, tym większa jest przewaga kandydata Zjednoczonej Prawicy. Czym bardziej wchodzimy do centrum miast dużych miast. Tutaj wygrywa kandydat Platformy Obywatelskiej.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego zwraca również uwagę na wyniki Szymona Hołowni i Krzysztofa Bosaka. Kandydat Konfederacji zdaniem Kunerta uzyskał całkiem niezły wynik na Dolnym Śląsku, natomiast wyborcy Szymona Hołowni mogą czuć się „zniesmaczone” poparciem jaki ten kandydat udzielił Rafałowi Trzaskowskiemu.

Krzysztof Kunert nie podejmuje się jednak jednoznacznej ocenie kto wygra w drugiej turze wyborów prezydenckich na Dolnym Śląsku:

Wrocław, Dolny Śląsk raczej jest podzielony między dwoma kandydatami. Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski (…) Czy ta druga dwójka [Krzysztof Bosak i Szymon Hołownia – przyp. red.] jest w stanie tutaj przechylić wagę zwycięstwa zwycięstwa. To jest jedna wielka niewiadoma.

Gość „Poranka Wnet” dokonuje także analizy regionalnego rynku medialnego wskazując na działające tam redakcje, portale i gazety lokalne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Stachowiak-Różecka: 70 proc. Polaków powiedziało nie chcemy powrotu rządów koalicji Platformy z PSL-em

Mirosława Stachowiak-Różecka o kampanii wyborczej przed II turą wyborów, wiarygodności obietnic wyborczych obu kandydatów oraz o pięknie stolicy Dolnego Śląska.

Mirosława Stachowiak-Różecka podkreśla wiarygodność Andrzeja Dudy i jego środowiska, polegająca na tym,  że jak mówi, spełniają oni swoje obietnice. Podkreśla, że za rządów zjednoczonej Prawicy „pieniądze z kradzionego wcześniej VAT-u” są transferowane do Polaków. Posłanka PiS cieszy się, że prezydent odmówił udziału w debacie organizowanej przez TVN. Opowiada się za wspólną debatą wielu stacji telewizyjnych.

70 proc. Polaków powiedziało nie chcemy powrotu rządów koalicji Platformy z PSL-em.

Rafała Trzaskowskiego określa jako kandydata aroganckiego. Świadczy o tym zaprezentowanie przez niego programu tuż przed wyborami. W tym ostatnim zaś, jak uważa, brakuje konkretów, które cechuje realizowany program Zjednoczonej Prawicy:

Obniżenie VAT-u po tym trudnym czasie przecież koronawirusa – to są konkrety.

Zachęca wyborców do zapoznania się z programami obu kandydatów. Mówi także o pięknie Wrocławia i okolic.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Redaktor magazynu „Odkrywca”: Anachroniczna procedura ubiegania się o zgodę zniechęca wielu poszukiwaczy

Andrzej Daczkowski o tym, czemu pod względem uzyskiwania zgody na poszukiwanie zabytków wciąż tkwimy w XX w.; planowanych zmianach w tej sprawie; przepisach w Niemczech; Riese i złotym pociągu.

 

Andrzej Daczkowski informuje, że od początku 2018 r. nielegalne poszukiwania zabytków są już nie tylko wykroczeniem, ale przestępstwem zagrożonym karą do dwóch lat pozbawienia wolności. Żeby legalnie poszukiwać zabytków trzeba najpierw uzyskać pozwolenie od konserwatora. Wniosku o to ostatnie nie można zaś złożyć elektronicznie.

Wciąż jesteśmy w dwudziestym wieku.  Droga jest bardzo żmudna tzn. musi pan napisać wniosek, wydrukować go, pójść na pocztę, wysłać, a potem czekać na listonosza z odpowiedzią konserwatora zabytków.

Czas oczekiwania na zgodą to do 30 dni. Ten, jak mówi, anachroniczny tryb zniechęca wielu poszukiwaczy. Stan ten ma się jednak niedługo zmienić. Ma zostać wprowadzony system w którym

Poszukiwacz rejestruje się z domu do odpowiedniej platformy poszukiwawczej i tam wyraża w pewnym momencie chęć wejścia w teren.

Jeśli konserwator wyrazi wówczas zgodę lub nie podejmie decyzji w ciągu 30 dni, to można rozpocząć poszukiwania. Redaktor magazynu „Odkrywca” zauważa, że trzeba jeszcze zmienić obowiązującą ustawę, tak by uwzględniała tę formę zgłoszenia. Można w niej poprawić także inne szczegóły. Opowiada także o własnych poszukiwaniach, jakie prowadzi będąc członkiem grupy eksploatacyjnych miesięcznika.

Z takich najciekawszych akcji jakie pamiętam, to przede wszystkim odkrycie tajemniczego tunelu w okolicach Pałacu Jedlinka na terenie, powiedzmy, budowli związanych z Riese.

Nasz gość tłumaczy także jak wygląda sytuacja prawna poszukiwaczy zabytków u naszych zachodnich sąsiadów. Zauważa, że różni się ona w zależności od kraju związkowego:

W niektórych landach praktycznie nie ma możliwości legalnego poszukiwania zabytków przez amatora. Są też landy, które mają prawo bardzo korzystne dla poszukiwaczy.

Zwraca uwagę, że w Niemczech najpierw uzyskuje się zgodę od urzędnika na poszukiwania, a dopiero potem przychodzi się z nią do właściciela gruntu, który w takiej sytuacji zazwyczaj chętnie wyraża zgodę na poszukiwania. Wygląda to więc odwrotnie niż w Polsce. odnosi się także do legendy o złotym pociągu na Śląsku. Stwierdza, że

Złoty pociąg zapewne nigdy nie wyjechał z Wrocławia.

Opowieści takie jednak „dobrze robią nie tylko regionowi, ale też nakręcają zainteresowanie przeszłością”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Potocki: Dla Andrzeja Dudy priorytetem winna być mobilizacja wyborców spoza wielkich miast

Andrzej Potocki o kampanii wyborczej Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego, tym, kto popiera obu kandydatów oraz o problemach finansowych samorządów.

Delikatnie rośnie poparcie dla Andrzeja Dudy, jego język i wygląd bliższy ludziom z mniejszym miast i wsi. Trzaskowski jest popierany w wielkich miastach.

Andrzej Potocki stwierdza, że w kampanii prezydenta Warszawy nie dostrzega „przełomu, ani poruszaniu się naprzód”. Dziennikarz nie widzi u tego kandydata umacniania swojej pozycji w przeciwieństwie do Andrzeja Dudy. Potocki podkreśla, że obecna głowa państwa jest popierana przez większość społeczeństwa. Trzaskowski może liczyć na głosy mieszkańców wielkich miast, takich jak Gdańsk, Poznań, Warszawa i Wrocław. Proporcje poparcia w tych miastach dla KO, a dla PiS wynoszą 7 do 3, co oznacza, jak zauważa, dziennikarz, że także w nich znajdują się zwolennicy Zjednoczonej Prawicy:

Część wielkich miast również głosuje na Andrzeja Dudę.

Priorytetem dla ubiegającego się o reelekcję prezydenta powinna być mobilizacja elektoratu pozawielkomiejskiego. Nasz gość odnosi się również do problemów finansowych, jakie ma wiele samorządów. Są one zadłużone i brakuje im pieniędzy na inwestycje:

Inwestycje samorządów to bardzo śliski temat.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Pokój Tobie, Ojczyzno moja – Urodziłem się w roku 1920 – 06.06.2020 r.

Naród polski potrzebuje odnowy moralnej i społecznej. Polacy muszą żyć w zaufaniu do siebie nawzajem, a jego podstawą jest prawda – mówił św. Jan Paweł II w 1983 r. we Wrocławiu.

Fot. Fragment portretu kard. Stefana Wyszyńskiego autorstwa Zbigniewa Kotyłło. Źródło: Wikimedia Commons CC BY-SA 4.0

Grzegorz Polak wspomina spotkania z Prymasem Tysiąclecia z  okresu działalności we wspólnocie Rodzina Rodzin. Członkowie tej wspólnoty nazywali kardynała Wyszyńskiego 'ojcem”. Gość audycji 'Urodziłem się w roku 1920″ wspomina, że pod koniec życia prymas Wyszyński przewidywał szybki upadek bloku socjalistycznego. Jak mówi Grzegorz Polak, we współczesnym polskim Kościele próżno szukać postaci budzącej tak silne emocje, jak Prymas Tysiąclecia. Jak podkreśla rozmówca Piotra Dmitrowicza, kardynał Wyszyński z szacunkiem i miłością wyrażał się o ludziach, którzy byli do niego wrogo nastawieni.

Poruszony zostaje również temat sytuacji Kościoła na Wschodzie, który był obiektem wielkiej troski Prymasa Tysiąclecia. Grzegorz Polak mówi także o roli prymasa Wyszyńskiego w doprowadzeniu do wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża, pomimo wieloletniego przekonania, że papieżem powinien być Włoch.

Grzegorz Polak mówi o cieple  i serdeczności Prymasa Tysiąclecia oraz jego szacunku i zainteresowaniu przyrodą:

Nie mam wątpliwości co do tego, że prymas Wyszyński był człowiekiem świętym.


 

Prof. Paweł Skibiński / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Profesor Paweł Skibiński mówi o papieskiej pielgrzymce do Polski w 1983 r.  Jak  przypomina, miała ona miejsce w trudnym momencie, w rygorach stanu wojennego, który na skutek interwencji Ojca Świętego został niedługo potem zniesiony. Historyk podkreśla, że wizyta Jana Pawła II została odwleczona o rok, na dodatek nie pozwolono papieżowi odwiedzić wschodnich części kraju.  Pilegrzymka 1983 r. była „nadrabianiem zaległości” w wynoszeniu na ołtarze Polaków. Profesor Skibiński podkreśla, że mimo starań władz PRL papież-Polak miał pełną kontrolę nad przebiegiem swojej wizyty w Ojczyźnie. Rozmówca Piotra Dmitrowicza dodaje, że Ojciec Święty w trakcie pielgrzymki w 1983 r. jednoznacznie poparł NSZZ „Solidarność”.

Gość audycji „Urodziłem się w roku 1920” podkreśla, że władze PRL nie były w stanie zrozumieć przekazu operującego kategoriami duchowymi Jana Pawła II.


Posłuchaj całej audycji „Urodziłem się w roku 1920 już teraz!


Jak ograniczyć marnowanie jedzenia? Aplikacja Foodsi pozwala kupić nadwyżki jedzenia od restauracji

Mateusz Kowalczyk o aplikacji Foodsi, jej działaniu i założeniach, tym w jakich miastach działa i jak odbiła się na niej obecna sytuacja.

Mateusz Kowalczyk wyjaśnia jak działa aplikacja Foodsi, której jest współzałożycielem:

To proste narzędzie pozwalające wyprzedawać nadwyżki jedzenia.

Pośredniczy ona między restauracjami, piekarniami i sklepami a klientami. Ci ostatni mogą za jej pośrednictwem po niższej cenie kupić „zbiór losowych produktów, które danego dnia się nie sprzedały”, a które kolejnego dnia nie byłyby już zdatne do spożycia. Pozwala to z jednej strony zaoszczędzić pieniądze, a z drugiej ograniczyć marnotrawstwo jedzenia.

Foodsi zwiększa swój zasięg na kolejne miasta. Obecnie jest ona dostępna w Warszawie, Wrocławiu, Lublinie i Zielonej Górze. Nasz gość mówi, że pandemia pokrzyżowała twórcom aplikacji trochę plany. Odbiór jedzenia odbywa się bowiem w restauracjach, do których ludzie już tak nie zaglądają, ze względu na koronawirusa. Mateusz Kowalczyk wyraża nadzieję, że lokale spożywcze, które ucierpiały na lock-downie wrócą szybko do życia.

A.P.

Koronawirus w Polsce: 15 potwierdzonych przypadków, GIS rekomenduje odwołanie imprez masowych powyżej 1000 osób

Potwierdzono przypadki w Warszawie, Wrocławiu i Raciborzu. Służby epidemiologiczne kierują na kwarantannę każdą osobę, która miała kontakt z zarażonym.

 

Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki, mówi o dwóch potwierdzonych przypadkach na Mazowszu. Zaleca także unikanie dużych zgromadzeń oraz rozsądne zachowania w przypadku podejrzenia zarażenia koronawirusem:

Zachowujmy zasady higieny, nie idźmy tam, gdzie nie potrzeba, nie gromadźmy się w wielkich zgromadzeniach. Jeżeli ktoś czuje się nie całkiem zdrowy i ze względu na okoliczności podejrzewa u siebie zakażenie tym nowym wirusem, to niech postępuje z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministra Zdrowia.

Wyjaśnia także, iż w celu przeciwdziałania rozpowszechnieniu wirusa, służby epidemiologiczne przeprowadzają wnikliwy wywiad z chorym:

Kontaktują się z chorą osobą, uzyskują od niej informacje, z kim się widziała. Prowadzą dochodzenie epidemiologiczne, a później kontaktują się ze wszystkimi osobami wskazanymi przez chorego. [..] Nie ma powodu do tego, aby tworzyć panikę.

Główny Inspektorat Sanitarny, zaleca odwołanie imprez masowych powyżej 1000 uczestników, które odbywają się w zamkniętych pomieszczeniach. Jak zauważa gość „Poranka WNET”, problem stanowi fakt, iż wiele z tego typu imprez nie jest w żaden sposób rejestrowanych.

Wszyscy, którzy są organizatorami, powinni zastanowić się, czy przypadkiem […] nie będzie narażać innych na większe ryzyko przekazywania wirusa. […] Będziemy rekomendować, aby wszystkie zgromadzenia powyżej 1000 osób, odbywające się na terenie zamkniętym […] zgodnie z ogólnymi zasadami zapobiegania zakażeniem wirusowym – żeby je odwoływać.

 

Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia potwierdza 15 przypadków zakażeń, z których ostatnie pojawiły się w Warszawie, Rabiborzu i Wrocławiu. Zapewnia także iż rząd „w pełni panuje nad sytuacją”. Chorzy oraz każda osoba, która miała kontakt z zarażonymi, trafia od razu na kwarantannę. Pieczę nad tym działaniem sprawują służby epidemiologiczne.

A.M.K.

Leszek Cichoński mistrz sześciu strun, twórca Gitarowego Rekordu Guinnessa gościem Tomasza Wybranowskiego w Radiu WNET.

Czy jest w Polsce szanujący się fan muzyki , który nie zna Leszka Cichońskiego? Czy ktoś jakimś dziwnym trafem nie słyszał o jego gitarowych warsztatach, albo nie widział i nie słyszał ich w mediach?

 

Wydaje mi się, że takich osób po prostu nie ma! Ale Leszek Cichoński to nie tylko wirtuoz gitary, który nad życie uwielbia Jimi Hendrixa i grywał z Johnem Tuckerem, Stanem Skibby’m, czy Carlosem Johnsonem!

Leszek Cichoński to nie tylko muzyczny pedagog i nauczyciel miłości do gitary pokoleń już Polek i Polaków. To także twórca i duch sprawczy jednego największego muzycznego święta jakim jest wrocławski Gitarowy Rekord Guinnessa. 

Tomasz Wybranowski

 

W Muzycznej Polskiej Tygodniówce oprócz opowieści o renesansie albumu „Sobą gram”, którą Leszek Cichoński nagrał z wokalistą Łukaszem Łyczkowskim i wziętym basistą Tomaszem Grabowym, oraz Łukaszem Sobolakiem i Robertem Jarmuzkiem, padło także słów kilka o projekcie Viva Santana! Zwiastunem tego jest nagranie „Podaruj mi trochę słońca” z repertuaru Bemibek, które pojawia się na antenie Radia WNET.

Przede wszystkim jednak rozmawialiśmy o 18. edycji Gitarowego Rekordu Guinnessa. 1 maja 2020 roku wszystkie gitarowe ścieżki w Polsce i Europie powinny prowadzić do Wrocławia.

        Rekord po raz 18? Potrzebujemy minimum 7 423 gitar (plus jednej) i Ciebie!

Pierwsza oficjalna edycja największego w Europie święta gitary odbyła się w 2003 roku. Przed siedemnastu laty Leszek Cichoński wymyślił Wielką Gitarową Orkiestrę, która na płycie wrocławskiego Rynku wykonała słynny szlagier Jimiego Hendrixa „Hey Joe”.

W 2003 roku zagrało 588 gitarzystów, co pozwoliło ustanowić nowy rekord Guinnessa. W 202o roku do pobicia rekordu potrzebne są aż 7 424 gitary. Ale , jak mawia Leszek Cichoński, nie ma rzeczy niezmożliwych!

Aby dołączyć do grona „Rekordzistów” trzeba spełnić trzy kryteria. Po pierwsze, wystarczy nauczyć się pięciu podstawowych akordów (C G D A E) by zagrać „Hey Joe” Jimiego. Po drugie, trzeba zgłosić się do dnia 1 maja na wrocławskim Rynku z dowolną gitarą, albo innym instrumentem strunowym (banjo, ukulele, czy mandolina). A po trzecie, wspólnie z resztą największej gitarowej orkiestry odegrać „Hey Joe” i w aurze przyjaźni i szacunku dla innych cieszyć się z tego spotkania! – mówi Leszke Cichoński.

Ten muzyczny i niepowtarzalny klimat co roku przyciąga coraz więcej osób i to bez względu na wiek. Wszelkie informacje znajdziecie państwo na stronie: www.heyjoe.pl

 

Ten znak – gest, który pokazuje i przekazuje wszystkim Leszek Cichoński i Wojciech Cugowski, to dwie litery U i V, czyli Uni VIBE! To symbol, który jednoczy dobrą wibrację muzyki. Fot. archiwum własne Leszka Cichońskiego.

 

                                                                      Gwiazdy podczas 18. edycji

Koneserów muzyki czeka trzydniowy maraton koncertów. W gronie gwiazd Finowie z wiolonczelami – Apocalyptica, legendarny Peter Hook, basista legendarnej formacji Joy Division i New Order, wreszcie mroczny i niezależny Andrew Aldrich z The Sisters of Mercy.

Peter Hook z formacją The Light zaprezentuje materiał z obydwu albumów Joy Division: “Unknown Pleasures” oraz “Closer”. 18 maja 2020 roku mija 40 lat od tragicznej śmierci Iana Kevina Curtisa, wokalisty i autora mrocznych, egzystencjalnych tekstów post punkowej i mroczno nowo falowej grupy Joy Division.

Koncert w Hali Stulecia będzie bez wątpienia jednym z wydarzeń muzycznych roku. Miałem okazję być dwukrotnie na koncertach Petera Hooka i zaręczam, że będzie to wielkie przeżycie dla fanów Joy Division. 

 

Ale to nie koniec muzycznych niespodzianek!  We Wrocławiu pojawi się sam Gerry Leonard, Irlandczyk rozkochany w folku i muzyce rockowej, który towarzyszył w studiu (albumy „Heathen”, „Reality” i wysmakowany „The Next Day”) i na trasach koncertowych Davidowi Bowie.

Irlandczyk z Clontarf przedstawi projekt muzyczny pt. “Bowie Starman” z największymi przebojami zmarłego cztery lata temu Davida Bowiego. 

Grono gwiazd zamyka formacja Epica, gwiazda gotyckiego metalu oraz mozaika najlepszych z najlepszych polskiej sceny muzycznej. Zobaczymy KULT, Nosowską, KULT, Happysad i Illusion i Mrozu.

Bilety i karnety już dostępne w sprzedaży online: https://www.ebilet.pl/muzyka/festiwale/3-majowka/

Tutaj do odsłuchania rozmowa z Leszkiem Cuchońskim:

 

Wrocław: Zatrzymania w związku z wyłudzeniami VAT. Zamieszana naczelnik jednego z Urzędów Skarbowych

O rozbiciu szajki działającej również na rynku międzynarodowym poinformowała „Gazeta Wrocławska”.

Jak poinformowała na swojej stronie internetowej „Gazeta Wrocławska”, naczelnik jednego z Urzędów Skarbowych stolicy Dolnego Śląska jest podejrzana o współpracę z zorganizowaną grupą przestępczą, zajmującą się wyłudzeniami zwrotów podatku VAT. Działająca na rynku międzynarodowym szajka została rozbita przez policjantów z dolnośląskiej komendy z Wydziału do Walki z Korupcją wspólnie z Prokuraturą Regionalną we Wrocławiu. Zatrzymano również radcę prawnego. Niewykluczone są dalsze aresztowania.

Jak podaje dziennik, wyłudzenia miały miejsce przy fikcyjnym handlu folią stretch. Antyterroryści z dolnośląskiej komendy zatrzymali pięciu członków grupy w ciągu jednego dnia w różnych miejscach. Wśród nich jest szef grupy.

Jak ustalono w toku prowadzonego śledztwa, podejrzana w trakcie pełnienia urzędu naczelnika urzędu skarbowego, w zamian za korzyści majątkowe i osobiste miała udzielać pomocy zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez jednego z wrocławskich radców prawnych.

Przez siebie firmy pozorowały obrót towarami – głównie folią stretch. Zakup towaru na terenie kraju dokumentowany był fakturami nieodzwierciedlającymi rzeczywistych transakcji, a następnie z wykorzystaniem innych firm miał opuszczać teren kraju z zastosowaniem zerowej stawki VAT.  Następnie, osoby podejrzane występowały o zwrot podatku, który nie został zapłacony na wcześniejszych etapach obrotu towarem.

Według wstępnych szacunków, straty Skarbu Państwa wyniosły kilka milionów złotych. Jest jednak możliwe, iż grupa ma na swoim koncie wyłudzenia na znacznie większą skalę. Obecnie Policja i prokuratura nadal wyjaśniają okoliczności tej sprawy.

Zatrzymanym grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

A.W.K.

Kolejne zatrzymania CBA w związku z podejrzeniem korupcji w stołecznych wodociągach

Dwóch z trzech zatrzymanych już wcześniej przebywało w areszcie. Czynności śledcze prowadzone są w różnych częściach kraju.

Agenci stołecznej delegatury CBA nadal prowadzą śledztwo w sprawie korupcji w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie. Tym razem zatrzymali trzy osoby. Są to: Wiesław M., były dyrektor Pionu Wsparcia w MPWiK, Jacek M. były kierownik w tym pionie oraz Rafał T., były wspólnik śląskiej firmy. Wiesław M. i Rafał T. już wcześniej byli zatrzymani w tej samej sprawie, jednak sąd uchylił ich tymczasowe aresztowanie.  W ramach działań śledczych prowadzone są przeszukania w mieszkaniach zatrzymanych oraz osób biorących udział w przetargach, realizowanych przez MPWiK (Katowice, Wrocław, Białystok, Płock i  okolice Warszawy). Nadzór nad postępowaniem Biura sprawuje Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W komunikacie CBA czytamy:

Realizowane dzisiaj czynności związane są z podejrzeniem działania na szkodę MPWiK w Warszawie oraz innych oferentów, podczas realizowania zamówień publicznych
Rafał T.  miał wręczyć Wiesławowi M. 130 tys. złotych łapówki w zamian za korzystne dla jego firmy rozstrzygnięcie jednego z przetargów.

Oprócz ówczesnego dyrektora pionu wsparcia w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie i dwóch przedsiębiorców-wspólników spółki ze Śląska na początku lipca CBA zatrzymało w tej sprawie zastępcę kierownika ds. sieci kanalizacji sosnowieckich wodociągów oraz byłego kierownika działu sieci kanalizacyjnej gliwickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Do kolejnego zatrzymania doszło pod koniec sierpnia; był to współwłaściciel warszawskiego przedsiębiorstwa z branży usług komunalnych.

A.W.K