Były premier Estonii: program klimatyczny zerowej emisji w UE obecnie jest nierealny

Juhan Parts mówi o o bezpieczeństwie energetycznym w Europie Środkowej. Estonia, jako kraj dotknięty skutkami wojny na Ukrainie, staje w obliczu trudności związanych z bezpieczeństwem energetycznym.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Aktualny układ rynku energetycznego wymaga przemodelowania, ponieważ nie odpowiada na wyzwania związane z transformacją energetyczną i celami klimatycznymi. Konieczne są inwestycje i większa przejrzystość procesu podejmowania decyzji, aby osiągnąć zrównoważoną przystępność cenową, konkurencyjność i bezpieczeństwo dostaw – tłumaczy rozmówca Piotra Mateusza Bobołowicza.

Posłuchaj także:

„Kronika Paryska” Piotra Witta: Projekt pozbawienia państw europejskich suwerenności. Francja pierwszą ofiarą?

Marek Budzisz: Niemcy i Francja nie mają zasobów militarnych wystarczających do wzmocnienia wschodniej flanki NATO

Featured Video Play Icon

Marek Budzisz podczas I Festiwalu Książki Geopolitycznej / Fot. Jan Włodzimierz Brewczyński, Radio Wnet

Co dla bezpieczeństwa Polski oznacza dojście do władzy przez D. Tuska i jego koalicjantów? Jakie są perspektywy rozwoju sytuacji na Ukrainie? Co czeka NATO po ewentualnym powrocie Trumpa?

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Prof. Zbigniew Rau: obawiam się skutków braku profesjonalizmu w polityce zagranicznej pod kierownictwem Sikorskiego

 

Program Wschodni 9 XII 2023 r.: Na Ukrainie poległ Mykoła Miałkowski, pracownik Urzędu Miasta Lublin

Mykoła Miałkowski | fot.: Mykoła Miałkowski, archiwum prywatne

Paweł Bobołowicz rozmawia na ten i inne tematy z gościem audycji Krzysztofem Stanowskim, dyrektorem Centrum Współpracy Międzynarodowej w Lublinie.

Mykoła Miałkowski, pracował w Wydziale Strategii i Przedsiębiorczości Urzędu Miasta Lublin. Mykoła odpowiadał za projekty dotyczące współpracy akademickiej. 24 lutego 2022 roku poprosił o urlop, by móc wziąć udział w obronie swojej ojczyzny przed rosyjską agresją. Poległ 4 grudnia w czasie walk w wojnie na Ukrainie.

Krzysztof Stanowski:

Lublin od kilkunastu lat zatrudnia również cudzoziemców. Prezydentem nie mogą zostać, ale jest szereg innych stanowisk, które mogą sprawować. Najwięcej jest chyba z Ukrainy, którzy często kończąc studia w Lublinie podejmują pracę w Urzędzie Miasta. Mykoła był jednym z nich, zakończył studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i podjął pracę w Wydziale Strategii Przedsiębiorczości, gdzie wspierał innych zagranicznych studentów, podejmujących studia w naszym, w naszym mieście. Tego dnia, jak powiedział w radiu Lublin, kiedy wojna się zaczęła. Podświadomie wiedziałem co należy zrobić. Jak zawsze pracowałem do 15.30. Potem pojechałem do domu, spakowałem się i poszedłem na dworzec PKS. I Mikołaj wrócił, służył w 100. Samodzielnej Brygadzie Obrony Terytorialnej. Początkowo, jak mówił, nie były to zadania bojowe, później trafił do, do wschodniej Ukrainy. W czwartek była panachyda, w piątek pogrzeb. Wiktoria Herun, bezpośrednia przełożona Mykoły, jest tam z rodziną, uczestniczyła i w panachydzie, i w pogrzebie, a my wszyscy przeżywamy, bo niektórym wydaje się, że ta wojna jest bardzo daleko. Ja sam często podróżuję, bywam w Kijowie, bywam w różnych miejscach w Ukrainie, ostatnio widzieliśmy się w Kijowie jak pamiętasz, ale, ale dla wielu wydaje się, że to jest gdzieś daleko. Nie, to jest wojna, która dotyczy nas wszystkich.


Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, prezentuje najważniejsze wiadomości z Białorusi.


Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Program Wschodni 02 XII 2023 r.: Decyzja IPN cofa nas do czasów, kiedy Polską rządził Wojciech Jaruzelski

Grzegorz Motyka | fot. Paweł Bobołowicz

Tak w audycji skomentował, umorzenie śledztwa ws. przesiedlenia w 1947 r., w ramach akcji „Wisła” mieszkańców południowo-wschodniej Polski, prof. dr hab. Grzegorz Motyka.

Paweł Bobołowicz, Dmytro Antoniuk i Artur Żak rozmawiają z prof. Grzegorzem Motyką, członkiem Kolegium IPN, o decyzji Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie, o odpowiedzialności personalnej za tę decyzję prokuratora Andrzeja Pozorskiego, dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, o skutkach relatywizacji zbrodni systemów totalitarnych i szkodach, które wyrządzają Rzeczpospolitej Polskiej, a także o jej przyczynach i o tym jaki wpływ będzie miała ta decyzja na stosunki polsko-ukraińskie.

prof. dr hab. Grzegorz Motyka:

Mam świadomość, że prokurator działa niezależnie, w tym przypadku, niezależnie od faktów historycznych. Przede wszystkim uważam, że należy po prostu twardo mówić, twardo oceniać, co się wówczas stało. Znaczy ja sobie nie wyobrażam, że będę teraz udawał, że ten komunikat spełnia jakiekolwiek historyczne czy naukowe standardy. On wprost przeciwnie. On cofa polską wiedzę historyczną o kilkadziesiąt lat, do czasów, kiedy naszym krajem rządził Wojciech Jaruzelski. Po drugie, będę również protestował, no niestety tak się złożyło, że 28 listopada było posiedzenie Kolegium, nie wiedziałem o tym, żeby została podjęta taka decyzja, nikt nas o tym nie poinformował, w związku z tym mogę to zrobić dopiero na następnym posiedzeniu Kolegium. Nie ukrywam, że uważam też, że szef pionu prokuratorskiego Andrzej Pozorski jest w tej chwili osobą, która została skompromitowana i uważam, że najlepiej jakby się albo sam podał do dymisji, albo został odwołany przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, bo tylko oni mają taką możliwość. Nie wyobrażam sobie relatywizowanie zbrodni komunistycznych przez prokuratora. Być może będzie to wołanie na puszczy.


Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, prezentuje najważniejsze wiadomości z Białorusi.


Artur Żak emituje wywiad, który przeprowadziła Daria Hordijko z Hanną Derewjanko, ukraińską działaczką społeczną, lobbystką i dyrektorem wykonawczym Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu, na temat polsko-ukraińskich stosunków gospodarczych i o tym jaki wpływ na nie wywiera blokada granicy.

Hanna Derewjanko:

Biznes i gospodarka często pokazują takie rzeczy, których nie trzeba udowadniać – to jest jak aksjomat – jeśli nie ma określonego produktu, to będą substytuty. Robimy z Wami biznes. Cóż, podchodzimy do tego pragmatycznie. Oczywiście firmy będą starały się przywrócić podaż, aby zaspokoić popyt. Zapewnią podaż polskimi towarami albo innymi. To kwestia czasu, zanim dostosują się do nowych warunków. Warto zaznaczyć, że biznes na Ukrainie był w stanie się dostosować trudności, pracować z ograniczeniami, z wielkimi trudnościami, pod ciągłymi ostrzałami, z przerwami w dostawach prądu, ale mimo to środowisko biznesowe na Ukrainie jakoś się zjednoczyło. Nawet konkurenci pomagali sobie nawzajem, zwłaszcza na początku… Na przykład myśleliśmy, że bez niektórych ukraińskich towarów na rynkach światowych świat sobie nie poradzi. Ale w rzeczywistości, w nowoczesnych warunkach istnieje wiele możliwości zastąpienia tego czy innego produktu. Dlatego uważam, że pożądany jest zdrowy rozsądek i mądrość, aby jakoś wycofać się z tych strajków, przywrócić normalną równowagę. Tak aby ułatwić zarówno Ukrainie, jak i Polsce, korzystania z normalnych dobrosąsiedzkich relacji. Ponieważ nie mamy na celu stawianie kogoś w bardziej niekomfortowych warunkach, wręcz przeciwnie, chodzi o to, aby wszyscy odnieśli korzyści z dobrosąsiedzkich stosunków.


Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Program Wschodni 25.11.23: Blokada granicy uderza też w polską gospodarkę

Blokada granicy – strajk przewoźników 25.11.2023 r. | fot.: Janek Brewczyński

Blokada granicy polsko-ukraińskiej. Atak amunicji krążącej na Kijów. BulbaMovie 9. Festiwal Filmów Białoruskich.

Aleksy Szwab, współwłaściciel sieci sklepów spożywczych „Łotok” mówił jaki wpływ blokada granicy polsko-ukraińskiej na import polskich towarów:

Teraz mamy dużo kłopotu z tym, że wcześniej kupowaliśmy dużo polskich towarów, bo miały najlepsze ceny naszych klientów, a teraz mamy kłopoty z tym, żeby dostarczyć te towary, produkty spożywcze z Polski do Ukrainy. I teraz mamy dużo informacji od naszych partnerów – producentów polskich, że nasze towary, które wcześniej były opłacone, już są gotowe, żeby je odbierać z ich magazynu i wieźć na Ukrainę. A teraz oni mówili nam, że aż przez półtora miesiące mogą dostarczyć nam ten towar i przez to cena dostarczenia dostarczania bardzo wzrosła.

Dużo kupowaliśmy konserw, różnych pasztetów. Od naszych importerów kupowaliśmy warzywa i owoce, które są produkowane w Polsce. I tu mamy kłopoty, bo jakość tych towarów już jest nie bardzo dobra, bo bardzo długo stoją na granicy i już przyjeżdżają do nas w nienajlepszym stanie. Teraz cena jest z powodu transportu nie jest taka dobra. I nasi partnerzy chcą, żebyśmy dalej kupowali. A to bardzo źle wpływa nie tylko na gospodarkę Ukrainy, a jednak i gospodarkę Polski. Kupowaliście państwo warzywa z Polski np. ogórki, świeże ogórki, pomidory itd. A to dlatego, że nasi producenci, ukraińscy producenci boją się w inwestować nawet w to pieniądze, bo boją się tych ostrzałów, którym jesteśmy świadkami, bo może nie być prądu. No i w rezultacie nie będzie po prostu produkcji warzyw. I dlatego warzywa w dużej części kupowane były z Polski. – dodał Aleksy Szwab.

 

Piotr Mateusz Bobołowicz w korespondencji mówił o blokadzie granicy, a Paweł Bobołowicz przeczytał oświadczenie Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie.


Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk opowiedzieli o bardzo intensywnym ostrzale dronowym:

Tylko kilka obiektów ucierpiało, jest rannych 5 osób, proszę sobie wyobrazić, jaka skala by była, gdyby te drony trafiły, bo te zniszczenia, które są, to są zniszczenia spowodowane przez drony, które zostały strącony i ich resztki po prostu dokonują zniszczeń. Te zniszczenia były w całym Kijowie, a cała atmosfera wyglądała jak z horroru. Drony nad miastem latały, ale nie wylatywały do miasta. Okazały miasta. Miasto Wyraźnie było widać, że kolejnymi partiami dronów Rosja próbuje wyłapać te miejsca, gdzie obrona przeciwlotnicza mogłaby być najsłabsza albo nieskuteczna. Kolejne fale dronów atakowały z różnych części od północy, od południa, od wschodu, od zachodu. Te drony próbowały się przedrzeć do Kijowa. I niesamowita, proszę państwa, atmosfera i organizacja ukraińskiego społeczeństwa. To wszystko się obserwuje nie tylko przez okna. Lepiej przez okna tego nie obserwować, lepiej się schować.


O dziewiątej edycji Festiwalu Filmów Białoruskich BulbaMovie mówili dyrektor Janusz Gawryluk i Lawon Wolski.

Jest głód duży kina białoruskiego w Polsce do że też jest i duża emigracja białoruska w Polsce. I to bardzo cieszy, bo kiedyś to musieliśmy bardzo zabiegać o tego widza kina białoruskiego, bo to nikt o tym kinie białoruskim na Białorusi nic nie wiedział – powiedział Janusz Gawryluk


Serwis białoruski przedstawił Iwan Sawanowicz z białoruskiej redakcji Radia Wnet.


W Warszawie audycję prowadził Wojciech Metody Jankowski.


Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 24 XI 2023 r.: O blokadzie zapomnimy, a my polscy przedsiębiorcy, będziemy nadal odrabiać straty

Granica polsko-ukraińska / Fot. Wikimedia Commons

Powiedział Gość audycji Szymon Waszczyn Prezes Zarządu, MIĘDZYNARODOWEGO STOWARZYSZENIA PRZEDSIĘBIORСÓW POLSKICH NA UKRAINIE, w rozmowie z Pawłem Bobołowiczem i Arturem Żakiem ws. blokady granicy.

Szymon Waszczyn:

Jako przedsiębiorców, naszymi największymi partnerami, przyjaciółmi naszych biznesów, są właśnie przewoźnicy. Z przewoźnikami rozmawiamy codziennie. Załatwiamy transporty, rozmawiamy o kwestiach dostaw, terminów itd. Przeprowadziłem kilka rozmów z firmami, z którymi ja współpracuję jako BOLiX. Ani jedna z tych firm nie poparła kwestii tak drastycznych blokad granic, które mają w tej chwili miejsce. Co więcej, rozmawialiśmy o nadrzędnych kwestiach, takich jak kwestia bezpieczeństwa narodowego i racji stanu. Żyjemy w demokratycznym państwie, mamy prawo do protestów, do wyrażania swojej opinii, o to walczyliśmy w 89 roku bardzo mocno, ale nie mamy prawa do nadużywania bezpieczeństwa Polski, a partnerstwo z Ukrainą w tej chwili ma charakter strategiczny, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo polskie.


Dmytro Antoniuk przedstawił najnowsze doniesienia z 1300 km frontu wojny rosyjsko-ukraińskiej.


Paweł Bobołowicz, prezentuje najważniejsze wiadomości z Ukrainy, które przygotowała Daria Hordijko


Wspieraj Autora na Patronite

Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Raport z Kijowa 23 XI 2023 r.:

Raport z Kijowa 23.11.23 r.: Blokada granicy przypomina strajk dokerów angielskich z 1920 r. blokujących dostawy dla RP

Raport z Kijowa 23.11.23 r.: Blokada granicy przypomina strajk dokerów angielskich z 1920 r. blokujących dostawy dla RP

Bitwa warszawska piechota / fot: unknown / Wikimedia Commons

Tę historyczną analogię przytoczył Artur Żak w trakcie rozmowy na temat strajku Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu, którzy od 6 listopada blokuje przejścia graniczne z Ukrainą.

W dzisiejszym Raporcie z Kijowa, który prowadził Paweł Bobołowicz, Redaktorzy Radia Wnet, omawiają aktualną sytuację na Ukrainie, dyskutują na temat blokady granic i braku skutecznych działań władz. Informują także o bezpieczeństwa przedsiębiorców i osób uwięzionych na granicach, a także zaznaczają, że blokada ma negatywne skutki gospodarcze i humanitarne dla obu państw.

 

Artur Żak:

Często w rozmowach z Ukraińcami musze się tłumaczyć z czegoś, czego nie dokonałem. Wtedy często podaje przykłady historyczne, sięgam do przykładów sprzed stu lat, do wojny z bolszewikami z 1920 roku i podaje przykład strajku dokerów angielskich i zatrzymanie na co najmniej dwa tygodnie dostaw amunicji, która miała dopłynąć do broniących się Polaków. Przypominam też strajki w 1920 roku w Niemczech, Belgii, Skandynawii, Włoszech, Czechach, a także o dywersjach dokonywanych w europejskich fabrykach amunicji, m.in. w Austrii.

 

O blokadzie granicy i jej skutkach z Piotrem Ciarkowskim, właścicielem firmy Bikor, Członkiem Zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie, który od lat współpracuje z Ukrainą i mimo rosyjskiej inwazji wciąż prowadzi interesy w tym kraju, rozmawia Paweł Bobołowicz.

Piotr Cierkowski:

Chciałbym powiedzieć o tym, kto ma obowiązek zapewnić porządek i przepływ towarów. Państwo ma zapewnić i rząd powinien to wykonać. Wykonać jakieś ruchy. Jeśli te ruchy mediacyjne nie doprowadziły do skutku, niestety trzeba to odblokować siłowo. Tak się wydarzyło na Słowacji w ciągu ostatnich godzin granica została przez służby porządkowe odblokowana. Polscy producenci i nie tylko polscy, bo również europejscy, na blokadzie bardzo tracą. Pamiętajmy, że jest to sezon przedświąteczny. Pamiętajmy, że Ukraina stara się jednak żyć normalnie, czyli przepływ towarów powinien iść normalnie. Ukraina zaopatruje się w towary z Europy, z Polski. Pamiętajmy też o tym, że Polska jest na drugim miejscu jako partner handlowy Ukrainy. Aby uzyskać taki efekt, jest to efekt pracy wielu, wielu pokoleń biznesmenów, którzy przez dziesięciolecia tworzyli tę współpracę, te mosty, które działają w tej chwili, a one są świadomie niszczone. I tak jak mówiłem, dziwi mnie taka bezradność, bezradność władzy, która po prostu widzi jak pali się efekt jej pracy, które też wykonała przez ostatnie lata i nic nie robi w tym kierunku.


Dmytro Antoniuk przedstawił relację z frontu napastniczej wojny, którą rozwiązała przeciwko Ukrainie Rosja. Redaktor szczególnie koncentruje się na obszarze wokół Awdijiwki.


Wspieraj Autora na Patronite

Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Audycja specjalna w 10. rocznicę początku Euromajdanu

Program wschodni: 18.11.23: Czy państwo zdało egzamin wobec kryzysowej sytuacji na Ukrainie?

Zbigniew Parafianowicz | Fot. Grzegorz Olkowski

Zbigniew Parafianowicz, autor książki „Polska na wojnie” pozytywnie podsumował sto pierwszych dni państwa polskiego po 24 lutego 2023 r.

Później pojawił się smak dziegciu zwieńczony rocznicą Wołynia i kryzysem zbożowym.

 

Zbigniew Parafianowicz na wstępie odpowiedział na pytanie, czy państwo polskie zdało egzamin w obliczu kryzysu za wschodnią granicą:

Amerykanie zakładali, że elita polityczna i gospodarcza, ukraińska, nie tylko obywatele amerykańscy będą ewakuowani przez Rzeszów, czy też wcześniej myślano o Lublinie. Także zakładano upadek państwa ukraińskiego, bo Polska raczej zakładała użycie tego hubu do tego, żeby Ukrainę dozbroić, uwikłać Rosję na Ukrainie w wieloletnią wojnę i w ten sposób osłabiać potencjał Rosji, czyli głównego zagrożenia z punktu widzenia polityki bezpieczeństwa Polski także tak to jest przed wojną i przez co najmniej pierwsze sto dni wojny czy nawet rok od momentu zawiązania koalicji portowej. To jest raczej obraz słodki niż gorzki.

Wbrew stanowisku Amerykanów i niektórych polskich wojskowych Jakub Kumoch uważał, że Ukraina obroni się:

Kijów zostanie zdobyty w trzy godziny – tak twierdzili Amerykanie, jak już po podejściu pod Kijów wojsk rosyjskich bardzo szybko zostanie zajętych w kilka godzin. I miał wtedy Jakub Kumoch powiedzieć, że przez Kijów w dniu, kiedy są korki, nie da się przejechać w trzy godziny, a co mówić o jego zdobyciu Od dwu i półmilionowej metropolii, która była obsadzona po bramach, partyzantką, była obroniona przed tymi trzema kręgami obrony, czyli wojskiem na najbardziej zewnętrznym kręgu, z obroną terytorialną i gwardią – opisał przenikliwość ówczesnego szefa Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP.

Jeden z rozdziałów książki nosi tytuł „Zboże i Wołyń. Koniec iluzji”. Rozmówcy Parafianowicza uważają, że w kwestii Wołynia polska strona jest obarczona winą za kryzys, natomiast w kwestii zbożowej win jest raczej po ukraińskiej stronie:

Jeśli chodzi o zboże, to jest problem systemowy, który będzie towarzyszył relacjom polsko ukraińskim i jeszcze bardzo długo albo pogłębiał, będzie się wraz z nim dekorowane zbliżanie Ukrainy do struktur euro atlantyckich, Tak że to też wymaga wielkiej odpowiedzialności elit, wypracowanie mechanizmów, za pomocą których te problemy, ten problem systemowy będzie można rozwiązywać. Tutaj Polska też nie jest wcale w takiej dobrej pozycji, bo Polska jest bardzo dużym eksporterem przetworzonych produktów żywnościowych, rolnych na Ukrainę, żywności, krótko mówiąc, która jest bardzo obecna w marketach czy w sklepach ukraińskich – zakończył gość PW konkluzją dotyczącą cienia zbożowego na przyszłych relacjach Polski i Ukrainy.


Ks. mitrat Stefan Batruch, proboszcz parafii greckokatolickiej św. Jozafata z Lublina o użyczeniu kościoła wiernym obrządku bizantyjskiego, które nastąpiło 16 listopada 2023 roku. Miało to miejsce podczas Boskiej Liturgii z okazji 400-letniej rocznicy śmierci męczeńskiej Jozafata Kuncewicza.


Olga Siemaszko i Artur Żak przybliżyli wydarzenia z Białorusi i z Ukrainy. Audycję prowadził Wojciech Jankowski.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 09.11.2023 r.: Ukrainę zaproszono do rozpoczęcia rozmów członkowskich, gdy tylko dokończy reformy

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

„Komisja Europejska zaleca, aby Rada Unii Europejskiej rozpoczęła negocjacje akcesyjne z Ukrainą” – stwierdziła to Komisja Europejska w sprawozdaniu ze stanu przygotowań Ukrainy do członkostwa w UE.

 Paweł Bobołowicz i Artur Żak prezentują ustalenia i reakcje po ogłoszeniu sprawozdania Komisji Europejskiej:

Komisja poinformowała, że rozmowy powinny zostać formalnie rozpoczęte, gdy władze w Kijowie spełnią pozostałe warunki dotyczące m.in. walki z korupcją, przyjęciem ustawy o lobbingu zgodnej ze standardami UE i wzmocnieniem mechanizmów ochrony mniejszości narodowych. Komisja Wenecka zaleca zapewnienie uczniom należącym do mniejszości narodowych dostęp do edukacji w ich własnym języku „w całym procesie edukacyjnym, gdy jest to uzasadnione obowiązującymi standardami międzynarodowymi”, czyli na obszarach tradycyjnie zamieszkałych przez mniejszości albo zamieszkałych przez nie w znacznej liczbie i jeśli istnieje wystarczające zapotrzebowanie. Prezydent Zełeński podpisał nowelizację ustawy dotyczącej mniejszości narodowych przeddzień przyjazdu przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Nowelizacja tylko w części pokrywa się z zaleceniami Komisji Weneckiej, zwiększa uprawnienia tzw. „języków Unii Europejskiej”, wykluczając całkowicie język rosyjski jako język „kraju agresora”.


Dmytro Antoniuk przedstawia najnowsze informacje z frontu wojny rosyjsko-ukraińskiej:

Najciekawsza jest sytuacja na lewym brzegu Dniepru, gdzie zgodnie z mapą Deep State Map jest znacznie poszerzony przyczółek utrzymany przez nasze wojska na lewym brzegu od mostu Antonowskiego, zniszczonego mostu samochodowego i do mostu kolejowego. Pokazano, że Ukraińcy przecięli też drogę, która jest bardzo ważna dla Rosjan w kwestii zaopatrzenie.


Paweł Bobołowicz rozmawia z gościem Raportu z Kijowa, Tomaszem Barteckim, koordynatorem grupy „Granica / Кордон PL – UA”, na temat protestu polskich przewoźników i blokady przejść granicznych:

Głównym postulatem jest zniesienie, właściwie wznowienie zezwoleń udzielania zezwoleń dla ukraińskich firm, które wjeżdżają do Polski. Drugi postulat. On się różnie zmienia w różnych grupach, ale chodzi generalnie o stworzenie po ukraińskiej stronie kolejki dla Polaków specjalnie dla Polaków lub dla samochodów unijnych… Dla mnie te żądania są praktycznie nie do spełnienia. Nie chcę powiedzieć, że są absurdalne, ale są nie do spełnienia, bo czas wybrano taki, że Unia zniosła, zawiesiła czasowo wymóg zezwoleń w tej chwili do czerwca 2024 roku i wszystkie państwa unijne na to się zgodziły. Tak że my nie możemy jednostronnie w tej chwili zamknąć tej granicy i stosować jakiś limitów nakazów czy coś w tym rodzaju. Tak że ten protest, owszem, mógłby się odbyć np. na wiosnę i z zamiarem nacisku na Unię, aby nie przedłużała tego zwolnienia, ale teraz on nie ma żadnego sensu. Tym bardziej, że przedsiębiorcy, także i polscy, tutaj z okolic są źli, no bo w tej chwili mają żniwa, mają swoje żniwa handlowe, największy ruch na koniec roku przed świętami, a oni muszą stać.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 6 XI 23: UE dostarcza ponad 370 busów w ramach kampanii solidarnościowej „Autobusy szkolne dla Ukrainy”

Autobusy szkolne przekazane w ramach akcji „Autobusy szkolne dla Ukrainy”. Kijów 04.11.2023 r. | fot.: Paweł Bobołowicz

100 z nich zostało sfinansowanych dzięki wsparciu polskiej Fundacji Solidarności Międzynarodowej.

W sobotę Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, Pierwsza Dama Ukrainy Ołena Zełeńska oraz prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej Rafał Dzięciołowski wzięli udział w przekazaniu autobusów władzom obwodów kijowskiego, sumskiego, mikołajowskiego, dniepropietrowskiego, lwowskiego i czernihowskiego. Według Ministra Edukacji i Nauki Ukrainy Oksena Lisowego obecnie brakuje jeszcze około 2100 autobusów.

 

Od prawej: Rafał Dzięciołowski, Ołena Zełeńska i Ursula von der Leyen | fot.: Paweł Bobołowicz

Ursula von der Leyen, Przewodnicząca Komisji Europejskiej:

Rzeczywiście, Ukraina wciąż przeżywa bardzo mroczne czasy. Minęło ponad 600 dni od rozpoczęcia tej brutalnej wojny, którą Rosja rozpętała przeciwko Ukrainie. Ale dzisiaj chodzi nam o nadzieję. Dzisiaj chodzi o przyszłość. Dzisiaj mówimy o dzieciach. W rzeczy samej, bardzo dobrze pamiętam spotkanie rok temu w Strasburgu. Droga Oleno, poprosiłaś mnie o pomoc w tym konkretnym temacie, aby ulżyć trudnej sytuacji ukraińskich dzieci, których szkoły zostały zniszczone przez rosyjskie bomby, a wraz z ze szkołami ich świat się zawalił. Wiedziałam, że Unia Europejska musi coś z tym zrobić, pomóc tym dzieciom, aby mogły dotrzeć do innych szkół, aby mogły nadal uczyć i bawić się, aby nadal mogły być dziećmi, nawet w tych trudnych czasach. Dyskutowaliśmy więc na ten temat – dlaczego nie zaapelować do solidarności naszych państw członkowskich, naszych regionów, miast i przedsiębiorstw? Rok później jesteśmy tutaj. Kampania „Autobusy szkolne dla Ukrainy” okazała się dużym sukcesem.

Od prawej: Ołena Zełeńska, Ursula von der Leyen i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz

Ołena Zełeńska, Pierwsza Dama Ukrainy:

W ukraińskim oporze wobec agresora te autobusy szkolne pełnią osobną, wręcz heroiczną rolę. Bo to właśnie autobusami szkolnymi w pierwszych dniach ewakuowano głównie ludzi z Buczy, Irpienia, Hostomela i wielu miast na wschodzie, w obwodzie czernihowskim. To właśnie te autobusy ratowały życie i pomagały w obronie. A na tych, które przetrwały, które nadal działają, dzieci jeżdżą do szkół, aby się uczyć. Bardzo ważne jest, aby te połączenia nie zniknęły, ponieważ teraz są to prawdziwe drogi, które prowadzą ku przyszłości. Dopóki nasze dzieci się uczą, wierzymy w naszą przyszłość. Jeszcze raz dziękuję pani Ursuli, Unii Europejskiej, krajom UE, które przyłączyły się do tej inicjatywy, naszym polskim kolegom z Funduszu Solidarności Międzynarodowej i Polskiego Banku Gospodarstwa Krajowego za to, że stało się to rzeczywistością.

 

Oksen Lisowy, Minister Edukacji i Nauki Ukrainy:

W sumie do tej pory straciliśmy ponad trzy tysiące autobusów. Są to autobusy, które zostały skradzione, zniszczone i te których przeznaczenie zostało zmienione ze względu na okoliczności związane z wojną. A dziś, dzięki takim projektom, które są wspierane przez Komisję Europejską i partnerów, z powodzeniem zabezpieczamy część potrzeb. Łącznie w ramach tego projektu przekazanych zostanie ponad trzysta autobusów. Ponadto państwo przeznaczy także dofinansowanie, co pozwoli, wraz ze współfinansowaniem gmin, na zakup ponad pięciuset autobusów. Potrzeby są nadal duże. Nadal potrzebujemy sporo autobusów, bo autobusy to powrót do normalnego życia.

Od prawej: Oksen Lisowy i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz

Wiktoria Samboryn, sekretarz Nowobasańskiej Wspólnoty Terytorialnej w obwodzie czernihowskim:

Ponieważ w zeszłym roku od 27 lutego do 31 marca, gmina była okupowana, to w wyniku działań wojennych uszkodzone zostały dwa autobusy szkolne. To znacząca pomoc. Ten autobus będzie zabierał dzieci z kilku miejscowości i zawoził do jednej szkoły.

 

Paweł Bobołowicz rozmawia na temat akcji z gościem audycji Rafałem Dzięciołowskim, prezesem Fundacji Solidarności Międzynarodowej, który w następujących słowach opowiedział o przebiegu tej inicjatywy:

Jest to taki dobry model funkcjonowania synergii między działaniami Polski, a Unii Europejskiej. Fundusz Covidowy został przekazany do Banku Gospodarstwa Krajowego przez Komisję Europejską, jeszcze w okresie panowania pandemii, z polskiej inicjatywy został przekierowany po wybuchu pełnoskalowej agresji rosyjskiej na Ukrainę, na rzecz świadczenia pomocy humanitarnej w tym kraju i w ramach tego funduszu, a więc w ramach środków Unii Europejskiej realizujemy pomoc od dwóch lat – ogromny projekt wsparcia humanitarnego dla Ukrainy. W ubiegłym roku podsumowaniem tego projektu to było przekazanie 25 ambulansów dla obszarów wschodnich Ukrainy, tych najbardziej dotkniętych wojną, a w tym roku to jest właśnie wspomniane 100 autobusów z 370, które Komisja Europejska obiecała… W tym roku kontynuujemy to zadanie, także wspieramy dalsze akcje. Uczestniczymy w akcji zimowej, czyli we wsparciu Ukrainy w obliczu zbliżającej się zimy przy niebezpieczeństwie ataków rosyjskich na system energetyczny. Ale to, co jest ważne i co chciałbym, żeby pozostało z tej rozmowy, to że można realizować interesy polityczne kraju i jednocześnie zachowywać wierność wobec zasad moralnych. Dla mnie to jest najważniejsze przesłanie z tej aktywności fundacji. My realizujemy w praktyce ideę solidarności między narodami, solidarności między Polakami i Ukraińcami i jednocześnie najszerzej rozumiany polski interes polityczny. To nie jest żaden romantyzm, to jest w moim przekonaniu najwyższej próby pragmatyzm. W tym pragmatyzmie jest na pewno to, że rola Polski została dostrzeżona z perspektywy Komisji Europejskiej.

Od prawej: Ursula von der Leyen i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz
Od prawej: Ursula von der Leyen i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz

Wysłuchaj całej audycji już teraz!