Program Wschodni: W tym roku obchodzimy 30-lecie niepodległości Ukrainy

W „Programie Wschodnim” Paweł Bobołowicz wraz z zaproszonymi gośćmi rozmawia o hipotezach dotyczących śmierci Witalija Szyszowa oraz o 30-leciu niepodległości Ukrainy.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Eldar Pedorenko


Goście:

Piotr Pogorzelski – dziennikarz, korespondent polskich mediów na Ukrainie, autor podcastu

Wojciech Jakóbik – dziennikarz, redaktor naczelny portalu „Biznes Alert”


Pierwszy rozmówca Pawła Bobołowicza podsumowuje najnowsze wydarzenia na Białorusi. Redaktor odnosi się m.in. do niespodziewanej śmierci opozycjonisty i szefa Domu Białoruskiego w Kijowie, Witalija Szyszowa. We wtorek 3 sierpnia ukraińska policja przekazała, że w Kijowie, w parku w pobliżu zamieszkania aktywisty odnaleziono jego powieszone ciało. Witalij Szyszow zaginął dzień wcześniej w godzinach porannych. Piotr Pogorzelski stwierdza, iż prawdopodobnie został on zamordowany przez reżim Łukaszenki:

Rzeczywiście najbardziej prawdopodobna wersja, która się często powtarza, że jest to właśnie zamach. Bliscy Szyszowa mówili, że on nic nie mówił, że chce popełnić samobójstwo, nie był w jakimś złym stanie psychicznym. Poza tym, tego rodzaju działania wpisują się w to jak działa reżim Aleksandra Łukaszenki – podkreśla dziennikarz.

Ponadto, Piotr Pogorzelski opowiada o bieżącej sytuacji na Ukrainie. Dziennikarz, który spędził tam dziesięć lat życia mówi o czynnikach, które w ciągu ostatnich lat stały się głównymi motorami zmian w tym kraju:

Na pewno Ukrainę zmieniła Rewolucja Godności i te wszystkie protesty wcześniej, Pomarańczowa Rewolucja. To naprowadziło ją na ruch niezależny. Ludzie zaczęli budować własne struktury, które zaczęły kontrolować władzę – podkreśla nasz gość.

Redaktor komentuje także zmianę, która nastąpiła w mentalności Ukraińców. Jak wskazuje Piotr Pogorzelski, obywatele Ukrainy coraz bardziej angażują się w struktury społeczeństwa obywatelskiego i coraz krytyczniej spoglądają na swoich rządzących:

To było odmienne podejście od podejścia rosyjskiego, gdzie władza była sakralna – podsumowuje dziennikarz.

Z kolei Wojciech Jakóbik przybliża słuchaczom aktualności związane z inwestycją Nord Stream 2. Analityk ds. energetyki opisuje kontrowersje wiążące się z amerykańsko-niemieckim porozumieniem, które może zagrażać bezpieczeństwu Ukrainy oraz Polski:

Wszelkie układy USA-Niemcy muszą także uwzględniać udział Rosji, która musi się zgodzić na część zapisów. Ostatecznie, jeżeli takie porozumienie weszłoby w życie musiałoby wziąć na pokład także Rosję. To jest jedna z kontrowersji, która pozwala krytykom Nord Stream 2 podważać zapisy układu – zaznacza ekspert.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Prof. Romuald Szeremietiew, dr Jolanta Hajdasz, Wojciech Jakóbik – Popołudnie WNET – 02.02.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Białymstoku. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście „Popołudnia WNET’:

prof. Romuald Szeremietiew – były minister obrony narodowej;

dr Jolanta Hajdasz – dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP;

Wojciech Jakóbik – red. Nacz. Portalu Biznes Alert;

Jerzy Bielewicz – finansista;

Marek Budzisz – ekspert ds. polityki zagranicznej


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Franciszek Żyła


Jak mówi prof. Romuald Szeremietiew, w Strajku Kobiet jest mało sensu. Będziemy go wspominać jako okres zamętu. Określa SK jako polskich hunwejbinów. Nasz gość ocenia, że opozycja chce wykorzystać Strajk do odsunięcia Zjednoczonej Prawicy od władzy. Stwierdza, iż „można rozumieć, że młodzi muszą się rozumieć”. Niepokojące jest jednak uderzenie w państwo polskie.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przypomina, że Hitler i Stalin chcieli zlikwidować Polskę, a przed nimi zaborcy. Część Polaków uwierzyła w czasach zaborów, że trzeba się pogodzić z byciem mniejszością w obcym państwie. Prof. Szeremietiew ocenia, iż widzimy obecnie kolejną próbę stworzenia utopii. Niektórzy twierdzą, że państwowość polska nie jest potrzebna i należy podporządkować się komuś silniejszemu.

Były minister obrony narodowej odnosi się do negatywnego wyniku ćwiczeń wojskowych polskiej armii. Zauważa, iż osłabienie w Polakach wiary o tym, że jesteśmy w stanie się obronić jest na rękę naszym wrogom.


Dr Jolanta Hajdasz, gość Studia Dublin. Foto. Archiwum Radia WNET.

Dr Jolanta Hajdasz odnosi się obaw wokół  ustawy o ochrony wolności słowa w Internecie. Twierdzi, że nie należy się jej bać , gdyż jej celem jest ochrona wolności słowa, a nie jej ograniczenie. Zauważa przy tym, że wolność musi się wiązać z odpowiedzialnością, tym, aby nie naruszać praw innych osób.  Ocenia, że zablokowanie kont Donalda Trumpa w mediach społecznościowych było momentem przełomowym.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP czuje się zaskoczona informacją na temat nowej opłaty, jaka ma zostać nałożona na media. Wskazuje, że polska prasa drukowana walczy o przetrwanie. Stwierdza, iż trudno się w przedstawionych informacjach dopatrzeć się dobrych rzeczy.


Fot. Wikimedia Commons

Wojciech Jakóbik stwierdza, że przyjęta Polityka energetyczna Polska do 2040 r. nie różni się od wcześniejszych zapowiedzi. Górnicy mają się teraz do czego odnieść w negocjacjach z rządem.

Jak mówi red. Nacz. Portalu Biznes Alert powrót elektrowni w Ostrołęce do węgla to postulat nie do zrealizowania. Wskazuje, że w dokumencie powinny pojawić się informacje na temat kosztów transformacji energetycznej. Zauważa, iż  Krzysztof Tchórzewski jako minister energii bronił pozycji węgla.

Wojciech Jakubik odnosi się do negocjacji amerykańsko-niemieckich. Nie sądzi, aby Amerykanie zrezygnowali z sankcji na Nord Stream II.

 Zauważa, że polityka Donalda Trumpa była unilateralna. Obecna amerykańska administracja będzie bardziej korzystać z instytucji międzynarodowych. Gość Popołudnia WNET wskazuje, że sankcje na Nord Stream II były inicjatywą obu partii w Kongresie. Zaznacza, że w polskiej transformacji energetycznej kluczowa będzie energetyka jądrowa. Podkreśla, iż czas na rozstrzygnięcia.


Marek Budzisz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Marek Budzisz komentuje protesty przeciwko zatrzymaniu Aleksieja Nawalnego. Ten ostatni wygłosił ostre przemówienie w którym stwierdził, że Władimir Putin przejdzie do historii jako truciciel. Prokuratura wnioskuje, aby opozycjonista osadzony został w kolonii karnej na 2,5 roku. Mówi się o możliwości wysunięcia wobec byłego kandydata na Prezydenta FR zarzutu szpiegostwa.

Dmitrij Pieskow podkreślił, że wszystkie zatrzymania protestujących były uzasadnione, a jeśli ktoś uważa, że został niesłusznie zatrzymany, to może się procesować. Jak przewiduje ekspert ds. polityki zagranicznej, będziemy obserwować teraz w Rosji napięcie przedwyborcze.

Nawalny, jak wskazują eksperci, wykazał się odwagą wracając do kraju. Zbudował swoją pozycję jako lidera opozycji antyputinowskiej. Pragnie on razem z Zachodem wywierać nacisk na rosyjski obóz władzy. Przewagą opozycjonisty jest jego młodość- ma 44 lata, podczas, gdy Władimir Putin 68.

Marek Budzisz ocenia, że Zachód gra na rozbicie obozu władzy rosyjskiej, które stworzyłoby warunki do przewrotu pałacowego. Oznaczałoby to porozumienie się części establishmentu z opozycją.

Wojciech Jakubik: Gazprom stosuje wobec Unii Europejskiej politykę faktów dokonanych

Zdaniem redaktora naczelnego portalu BieznesAlert, cały czas jest szansa na wstrzymanie budowy Nord Stream II i objęcia tej inwestycji zapisami prawa europejskiego, nad czym debatuję Rada Europejska.

 

Trwają wszelkie przygotowania do procesu kładzenia gazociągu Nord Stream II. Teraz są wykopywane rowy, do których mają być wkładane rury i to będzie prawdziwy początek budowy. Gazprom już od kilku miesięcy komunikuje, że prace są już w toku, ponieważ działa za pomocą faktów dokonanych i chce przekonać Europę, że sprawa jest już przesądzona, a tymczasem w Radzie Europejskiej toczą się prace nad regulacje, które mogą co najmniej opóźnić prace – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet Wojciech Jakubik redaktor naczelny portalu BiznesAlert.

Budowa gazociągu Nord Stream II znacząco uderzy w pozycję Ukrainy jako kraju transferowego. Zdaniem strony rosyjskiej budowa nowych nitek przesyłowych po dnie Bałtyku pozwoli na całkowite wykluczeni Kijowa z tranzytu rosyjskiego gazu. W kwestii skali przesyłu gazu do Europy przez Ukrainę, mają się wspólnie wypowiedzieć Niemcy Rosja oraz przedstawiciele rządu w Kijowie: Ukraina jest w dużo trudniejszej sytuacji niż Polska. My mamy wybór oraz narzędzia dywersyfikacji dostaw gazu, które pozwolą nam zrezygnować z rosyjskiego gazu. Dla Ukrainy organicznie tranzytu gazu przez jej terytoriom na rzecz NSII to ograniczenie środków płynących z tego tytułu do budżetu i niestabilności finansów. Obecnie jest pomysł, żeby negocjować minimalną ilości przesyły, która zagwarantuje stabilność na Ukrainie. Tym mają się zająć Niemcy, Rosja i Ukraina. To jest zupełnie nowy format – podkreślił redaktor naczelny portalu BiznesAlert.

Polska wykonuje swoje zadanie domowe. Mamy na szczęście terminal LNG, co jest wielkim sukcesem III RP, który będzie rozbudowany. Do tego dojdzie jeszcze Baltic Pipe, który ma zapewnić konkurencyjne cenowo paliwo, wobec rosyjskiego gazu – zaznaczył w rozmowie z Radiem Wnet Wojciech Jakubik.

Dziennikarz podkreślił również, że projekt budowy gazociągu z Danii do Polski, ma uzasadnienie ekonomiczne: Dofinansowanie unijne do Baltic Pipe, to są relatywnie niskie kwoty, kilka milionów euro, aby przygotować projekt do realizacji. Ostateczna decyzja o realizacji tego projektu ma zapaść do końca roku. (…) To jest polityka połączona z biznesem. Polska na gazie z Baltic Pipe może zaoszczędzić aż do 2 mld w ciągu kilku lat.

ŁAJ

Wojciech Jakubik: Działania Gazpromu wobec Kijowa to element hybrydowej wojny energetycznej

Gazprom stosuje wobec Ukrainy „mongolskie” zasady biznesowe, to odbije się na wiarygodności rosyjskiego koncernu na zachodzie Europy – mówił w Poranki Wnet redaktor naczelny portalu BiznesAlert.

Od 2 marca trwa kryzys energetyczny na Ukaranie to tym jak Naftohaz, ukraińska państwowa firma wygrała przed sądem arbitrażowym w Sztokholmie spor z rosyjskim Gazpromem o tranzyt gazu. Naftohazowi przyznane zostało odszkodowanie w wysokości 4,63 miliarda dol. za to, że Gazprom nie dostarczył uzgodnionej ilości gazu do tranzytu. Napisano w oświadczeniu przesłanym przez rzeczniczkę ukraińskiej firmy.

Po ogłoszeniu wyroku doszło do ograniczenia dostaw błękitnego paliwa ze strony Rosji. Zamiast przewidzianego kontraktem ciśnienia gazu na poziomie 60-65 atmosfer, około południa notowano 50 atmosfer. Ukrtransgaz w trybie pilnym poinformował Komisję Europejską o nieodpowiedzialnym zachowaniu Gazpromu w ostatnich dniach. Zdaniem ukraińskiej spółki zachowanie Rosjan wprowadziło poważne ryzyko dla zapewnienia stabilnego i bezpiecznego przesyłu gazu do odbiorców krajowych i europejskich.

Kulisy kryzysu energetycznego komentował w Poranku Wnet Wojciech Jakubik, redaktor naczelny portalu BiznesAlert: Polska tłoczy gaz na Ukrainę już prawie od dwóch lat. Od 1 marca, mimo wyroku sądu, Gazprom nie chce tłoczyć gazu nad Dniepr, dlatego zwiększyły się dostawy z krajów UE, w tym z Polski. Skorzystało na tym PGNiG, sprzedając ok 600 mln m3 gazu, które zostaną dostarczone w marcu. Całe zamówienie zostanie realizowane w ramach aktualnie obowiązującego kontraktu.

Gość Poranka Wnet wskazał, że działania rosyjskiego koncernu wobec Naftohazu, może mieć realne konsekwencje dla polskich spółek: Fakt, że Gazprom nie chce się podporządkować legalnemu wyrokowi sądu, bardzo źle świadczy o tym dostawcy. Warto pamiętać, że polskie PGNiG, również ma spór arbitrażowy w sądzie z Gazpromem. Pozostaje pytanie, jeżeli wyrok będzie dla Rosjan nieprzychylny, to czy rosyjski koncern również nie uzna wyroku? To wszystko składa się na negatywny sygnał o działaniach Gazpromu, dla całej Europy Zachodniej.

Według Kommiersanta, zachowanie Rosjan, ma być elementem negocjowania warunków kompromisu z Ukrainą. Wojciech Jakubik wskazywał, że dla cywilizacji zachodniej, jest to zachowanie trudne do zrozumienia. Chociaż działania Gazpromu mogą mieć również podłoże polityczne. Kreml podkopując wiarygodności Ukrainy, będzie wskazywał na budowę gazociągu Nord Stream IIm jako bezpiecznej drogi dostaw.

Redaktor naczelny portalu BiznesAlert podkreślił, że cała awantura z Kijowem, może odbić się na wizerunku Gazpromu jako przewidywalnego partnera dostarczającego tanie i ekologiczne paliwo, został w Zachodniej Europie podważonych. „Mongolska” szkoła prowadzenia działalności może doprowadzić do osłabienia pozycji biznesowej rosyjskiego koncernu.

To może być hybrydowa wojna gazowa, czyli Gazprom kluczy, cały czas stara się utrzymać swoje działania w ramach prawnych, a jednoczenie cały czas obniżać bezpieczeństwo energetyczne Ukrainy, z użyciem Gazpromu, co może się odbyć na kondycji tej spółki – mówił gość Poranka Wnet.

Zdaniem Wojciecha Jakubika cała wojna energetyczna między Moskwą a Kijowem, to szansa dla naszych firm: Polska może sprzedać gaz Ukrainie z obopólną korzyścią. Możemy również wejść kapitałowo na ukraiński rynek, co rozważa m.in. PGNiG. To możemy być nasze „Soft Power”, realizowane poprzez inwestycje przedsiębiorstw, czy finansowanie stypendiów.

ŁAJ