Budzisz: Rosyjskie władze przygotowują się na większą liczbę zachorowań. Do maja może być to nawet 7 milionów

Marek Budzisz o zmianie narracji Władimira Putina ws. koronawirusa, środkach podjętych wobec epidemii przez rosyjskie władze, skuteczności rosyjskich testów, ogniskach Covid-19 w FR i o gospodarce.


Marek Budzisz komentuje całkowita blokadę Moskwy decyzją jej mera, Siergieja Sobianina. Jest to próba ratowania sytuacji, gdyż miasto to jest epicentrum epidemii u naszego północnego sąsiada. Na 1522 potwierdzonych rosyjskich przypadków SARS-Cov-2, 1014 przypada na stolicę. Ekspert ds. rosyjskich zwraca uwagę na zmianę postawy władz rosyjskich:

Jeszcze tydzień wcześniej narracja głosiła, że Rosja raczej jest bezpieczna.

Prezydent Rosji zarządził niepracujący tydzień. Jest za to krytykowany, ponieważ reakcja jest spóźniona. Ponadto Budzisz zauważa, że rosyjskie testy na koronawirusa są stukrotnie słabsze niż te w Polsce i Europie Zachodniej. Jednocześnie liczba osób, które cierpią na zapalenie płuc, jest dwukrotnie większa niż w ubiegłym roku. Rozprzestrzenianie się wirusa jest więc w Rosji bardzo szybkie. Pozytywne przewidywania zakładają, że w kwietniu będzie 200 tys. chorych na Covid-19. Według negatywnych scenariuszy do maja będzie siedem mln chorych. Odseparowanie stolicy nie rozwiąże tu problemu, gdyż na rosyjskim Dalekim Wschodzie od Sachalinu przez Władywostok po Krasnojarsk rozrzucone są przypadki zachorowań na koronawirusa, co oznacza, że jest wiele ośrodków epidemii.

Pierwszy przypadek odnotowany na południowym Uralu miał miejsce 30 stycznia.

Analityk Strategy&Future zwraca uwagę, że w Rosji wirus powił się tego samego dnia co w Hiszpanii i dzień później niż we Włoszech. Tymczasem aż do niedawna niewiele było słychać o rozwoju epidemii. Przypuszcza, że rozwijała się ona przez cały ten czas. Dodaje, iż wprowadzone obecnie ograniczenia mają charakter wybiórczy.

W Jekaterynburgu urządzany jest polowy szpital na 3000 chorych. Wojsko buduje kilkanaście wojskowych klinik, na swoje chyba potrzeby. Władze przygotowują się na większą liczbę zachorowań.

Scenariusz blokad miast, o czym donoszą rosyjskie media, ćwiczy rosyjska Gwardia Narodowa. Nasz gość zwraca uwagę na gospodarcze skutki takiego stanu rzeczy. Zarządzony przez Władimira Putina wolny tydzień będzie kosztował rosyjską gospodarkę utratę 0,8% PKB. Jeśli przedłuży się on o kolejne dwa tygodnie, będzie oznaczało to utratę 3,2% PKB i recesję, która sięgnąć może nawet 7%. Wcześniej minister finansów Federacji Rosyjskiej twierdził, że ma ona poduszkę finansową, która starczy jej na od 6 do 10 lat. Potem mówiono o 2-3 latach, a obecnie pojawiają się głosy, że oszczędności mogą się wyczerpać już na jesieni tego roku. Nie znane są bowiem koszty trwającej epidemii.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wołczyk: Holendrzy uważają, że lepiej jest pozwolić ludziom starszym umierać, by mieć miejsce w szpitalach dla młodszych

Małgorzata Wołczyk o różnicy między podejściem Holendrów a Włochów i Hiszpanów, tym, jaki ci ostatni znoszą epidemię oraz o błędach i zaniedbaniach hiszpańskiego rządu.


Małgorzata Wołczyk tłumaczy różnicę między wysoką umieralnością na koronawirusa we Włoszech i Hiszpanii (8%), a w Niemczech (0,3%) i innych krajach Północy.

Dyrektor kliniki epidemiologicznej w Lejdzie powiedział, że wynika to z pozycji, jaka wynika z pozycji, jaką zajmują ludzie starsi w ich kulturach.

[related id=103490 side=right]Holendrzy bowiem, jak mówi dziennikarka, wychodzą z założenia, że starszych ludzi nie opłaca się ratować, dlatego pozwalają im umierać w domach, by w ten sposób zaoszczędzić miejsca w szpitalach dla młodszych.  [Zgodnie z tym, co mówiła Radiu WNET Ewa Stasinowska, Holendrzy do statystyk chorych na koronawirusa wliczają tylko tych, którzy przebywają w szpitalach -przyp. red.]

Dziennikarka przypomina „bomby biologiczne”, jakimi były trzy wielkie manifestacje feministyczne, na które hiszpańscy rządzący pozwolili mimo wiadomości o ryzyku związanych z wirusem. Zauważa, że Hiszpania zakupiła niedziałające testy na koronawirusa od chińskiego sprzedawcy, który nie miał nawet licencji. Informuje, że Hiszpania ma najwięcej zarażonych polityków w Europie. Hiszpańscy socjaliści nie obciążają jednak swoimi osobami publicznej służby zdrowia, gdyż „wszyscy znajdują się w klinikach prywatnych”.

Stopień przerażenia Hiszpanów jest ogromny.

Tymczasem przybywa mnóstwa imigrantów z Maghrebu, wobec których policja jest bezradna. Rozmówczyni Jaśminy Nowak zwraca uwagę na pozytywne przykłady heroicznej  walki Hiszpanów z epidemią. Dzięki poświęceniu strażaków i inżynierów udało się w 18 godzin wznieść szpital polowy na 5,5 tys. łóżek.

Niemal wszystkie mniszki hiszpańskie szyją maseczki.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bault: Francja idzie epidemiczną ścieżką Włoch i Hiszpanii. Pozew 600 lekarzy przeciw premierowi

Olivier Bault o zaniedbaniach francuskich władz i pozwach sądowych kierowanych przeciw ich przedstawicielom przez Francuzów.

Olivier Bault mówi, iż Francja idzie epidemiczną ścieżką Włoch i Hiszpanii. W tym kraju coraz więcej jest zarażonych koronawirusem. Dziś rano ponad 29 tys. stwierdzonych przypadków. Obywatele obwiniają za ten stan władzę. Sześciuset lekarzy skierowało pozew przeciwko premierowi ÉdouardowiPhilippe’owi i byłej minister zdrowia Agnes Buzyn przed Trybunał Stanu. Oskarżają oni ich o to, że wiedzieli od stycznia, że ich kraj jest zagrożony, a nie zrobili nic, by się na to przygotować. Już 270 tys. Francuzów podpisało się pod petycją popierającą pozew doktorów, a liczba ta wciąż rośnie. Wywołuje to, jak informuje „Le Monde”, strach na szczytach władzy przed „postępowaniami sądowymi przeciw członkom rządu”.  Mówi się o powołaniu parlamentarnych komisji śledczych.

Tymczasem lewicowy „Liberation” niepokoi się wzrostem internetowej aktywności zwolenników ruchu żółtych kamizelek, którzy punktują zaniedbania rządu ws. epidemii. Sam dziennik informuje o jednym ze skandali z tym związanym:

Jeśli chodzi o brak masek we Francji, to jest kolejny skandal, bo jeszcze 10 lat temu były setki milionów, nawet miliardów różnego rodzaju maseczek w zasobach państwa na wypadek takiej epidemii, ale ze względu na szukanie oszczędności pozbyli się ich.

„Liberation” komentuje, że był to„błąd popełniony w dobrej wierze, żeby oszczędzać pieniądze podatników”, co zdaniem naszego rozmówcy jest dziwnym komentarzem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Zakaz poruszania się po ulicach w grupach większych niż dwie osoby. Ograniczenie wychodzenia z domu

Premier Mateusz Morawiecki i minister Łukasz Szumowski ogłosili wprowadzenie nowych ograniczeń, by skutecznie walczyć z epidemią koronawirusa.

  • Zakaz zgromadzeń publicznych powyżej dwóch osób poza członkami najbliższej rodziny.
  • Dopuszczalna liczba osób w komunikacji publicznej ograniczona do połowy miejsc siedzących.
  • Zakaz wychodzenia z domu poza pilnymi sytuacjami.
  • Nowe przepisy wchodzą w życie od 25 marca.

Obowiązuje zakaz zgromadzeń. Wyjątkiem są wydarzenia, w których uczestniczą wyłącznie członkowie rodziny.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował na konferencji o wprowadzeniu na wzór innych europejskich krajów, zakazu zgromadzeń publicznych powyżej dwóch osób. Potwierdził, że wszystkie wcześniej wprowadzone ograniczenia dalej obowiązują. Szef rządu stwierdził, że środki komunikacji publicznej muszą być przeznaczony tylko dla tych, którzy ich koniecznie potrzebują.

Miejsca  w komunikacji publicznej będą ograniczone. Dozwoloną liczbą osób jest połowa miejsc siedzących.

Podkreślił, iż „kupujemy czas dla nas wszystkich”. Celem nowych zarządzeń jest to, by „wyprzedzić bieg wydarzeń” i nie dopuścić, by doszło do nas do takiej sytuacji jak we Włoszech czy Hiszpanii, gdzie z braku środków wybiera się, którym pacjentom udzielić pomocy, a którym nie. Nowe postanowienia ograniczają dopuszczalną liczbę osób uczestniczących w wydarzeniach religijnych z 50 do 5, nie licząc osób sprawujących posługę. Premier dodawał, że trwają „bardzo mocne konsultacje dotyczące tarczy antykryzysowej”. Temat nowych ograniczeń rozwinął minister zdrowia Łukasz Szumowski:

Jeśli nie ograniczymy kontaktu do minimum, nie pomożemy uratować więcej żyć. W tym rozporządzenia będzie obowiązywał zakaz wychodzenia z domu poza naprawdę pilnymi sytuacjami. Oczywiście rozumiemy takie rzeczy jak wychodzenie z psem, ale prosimy o brak gromadzenia się w parkach czy placach zabaw. Wydaję mi się, że jesteśmy w stanie tyle dać innym służbom, które się nami opiekują.

Premier zwrócił się z apelem do seniorów, aby zachowali szczególną ostrożność, jako grupa najbardziej narażona na śmierć z powodu nowego koronawirusa. Zaapelował także do ludzi młodszych, by pamiętali szczególnie o tych, z których najstarsi walczyli za naszą wolność i suwerenność „na wszystkich frontach”. Obecnie winni im jesteśmy szczególną ochronę.

A.P.

Kowalczuk: Sytuacja na Północy jest bardzo trudna, jednak o żadnej zapaści systemu opieki zdrowotnej nie może być mowy

Piotr Kowalczuk o sytuacji we Włoszech, gdzie liczba nowych zmarłych i zarażonych ostatnio spadła, fabryki zostały zamknięte, a system opieki zdrowotnej na Północy nie uległ zapaści.

Wczoraj zmarło „tylko” 651 osób.

Piotr Kowalczuk stwierdza, że liczba nowych zarażonych była w niedzielę o 20% mniejsza niż w sobotę. Jeżeli trend ten się utrzyma to będzie to dobrze rokować na przyszłość. Nasz gość komentuje sytuację systemu opieki zdrowotnej w Lombardii.

Z północy nadchodzą ciągle sygnały, że będzie zapaść. Sytuacja jest bardzo trudna, jednak o żadnej zapaści nie może być mowy.

Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” stwierdza, że walka z koronawirusem rozpoczyna się tak naprawdę w poniedziałek, kiedy rząd nakazał zamknięcie fabryk. Do niedzieli ponad połowa funkcjonowała normalnie.

Nadzwyczajnym dekretem zamknięto fabryki i zakłady produkcyjne.

Od poniedziałku wchodzą restrykcję, dzięki którym trudno już będzie można spotkać na ulicach ludzi.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dietl: Teraz dodrukowanie pieniędzy nie powoduje wzrostu inflacji. Polskie firmy mogą zastąpić hiszpańskie i włoskie

Jak wygląda sytuacja na polskiej giełdzie? W jaki sposób pomóc tym, którzy tracą w tej sytuacji źródła dochodu? Czemu dodruk pieniędzy nie skutkuje większą inflacją? Wyjaśnia Marek Dietl.

Biura maklerskie bardzo dobrze się przygotowały. […] Po to jest giełda, by móc na niej handlować.

Marek Dietl o sytuacji na warszawskiej giełdzie. Została przeniesiona do wirtualnego świata. Zauważa, że Internet to bardzo użyteczne narzędzie, ale potrzebny jest też kontakt międzyludzki. Ocenia także przyszłość światowej gospodarki w kontekście dodruku miliardów banknotów ex-nihilo.

Teraz dodrukowanie pieniędzy nie powoduje wzrostu inflacji, jak to było kiedyś […] Dodrukowanie pieniędzy jest coraz bezpieczniejsze. Musi to jednak zostać zrobione w inteligentny sposób.

Chodzi o „skup istniejących aktywów, skup portfeli kredytów małych i średnich przedsiębiorstw”, gdyż literalne rozdawanie ludziom pieniędzy nie przyniosłoby pożądanych skutków. Prezes Giełdy Papierów Wartościowych tłumaczy, że brak inflacji po dodruku pieniądza to efekt zerowych kosztów krańcowych produkcji. To ostatnie wynika z robotyzacji i cyfryzacji pracy. Zauważa, iż

Pewne zjawiska związane z ekspansją monetarną nas ominęły. Polska nie zdecydowała się na niestandardowe metody uśmierzania kredytu.

Zaznacza, że Polska jest „idealnie spozycjonowana, by zastąpić niektórych graczy”, takich jak Hiszpania i Włochy. Nasz kraj jest bliżej centrum popytu niż Chiny. Naszą siłą jest także pracowitość Polaków.

Mówi także o tym, jak można pomóc osobom, które na skutek kryzysu spowodowanego pandemią straciły źródło dochodu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Covid-19 w Hiszpanii: 15 tys. chorych i 741 zmarłych. Wołczyk: Rząd ignorował ostrzeżenia o zagrożeniu

Małgorzata Wołczyk o tym, jak hiszpański rząd pozwolił na rozwój epidemii w swym kraju; komu przysługuje test na SARS-CoV-2; przemówieniu króla i o manifestacji feministek.


Małgorzata Wołczyk ze swej kwarantanny w Polsce tłumaczy sytuację w Hiszpanii. Sytuacja w tamtym kraju jest tragiczna. Tempo przyrostu chorych przewyższa te w Chinach czy we Włoszech. Stan na 19 marca: 15 tys. zakażonych i 741 ofiar śmiertelnych. W środę o 21 do swych przerażonych poddanych przemówił król Hiszpanii Filip VI. Jednak przemówienie monarchy, jak wskazuje dziennikarka, nie pomogło:

Na Hiszpanów padł blady strach […] 80% Hiszpanów uważa, że wszystkie działania są spóźnione.

Rząd nie przeprowadza (chyba, że chodzi o personel medyczny lub polityków) testów na koronawirusa, ponieważ jest już zbyt wielu chorych. Zastanawiające jest to, że pomimo przebywania Hiszpanów w domach, choroba dalej się rozprzestrzeniania. Madryt zmaga się z największym wyzwaniem. Jest tam bowiem połowa chorych Hiszpanów. Dotychczas dwa stołeczne hotele zmieniły się w szpitale. Kolejne hotele zamierzają zrobić to samo.

Media uspokajały, bardzo zachęcały, żeby wszystkie kobiety wyszły na ulice.

[related id=100879 side=right]Wołczyk przypomina feministyczną manifestację, jaka odbyła się na Dzień Kobiet w hiszpańskiej stolicy. Można było na niej spotkać się z takimi hasłami jak „hetero patriarchat zabija bardziej niż koronawirus” . Wydarzenie w którym brało udział ponad 120 tys. kobiet ,odbyło się wbrew monitom wysyłanym do rządu Pedra Sáncheza przez m.in. Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, które wskazywało, że nie powinno się ono odbyć przy takiej epidemii. Następnego dnia, jak mówi nasz gość, Hiszpanie obudzili się w nowej rzeczywistości.

9 marca okazało się, że jest tysiąc zakażonych w samym Madrycie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kopczyński: W Niemczech jest problem z brakiem lekarzy. Minister chce ściągnąć lekarzy z wojska i emerytury

Zbigniew Kopczyński o niemieckich zmaganiach z koronawirusem, czemu miałoby służyć ewentualne zamknięcie granic i dlaczego nie wszystkie niemieckie szkoły są zamknięte.

Rząd federalny przygotowuje się do dużej fali zachorowań, którą gdzieś będzie musiał umieścić. […] Planowane zabiegi są przekładane.

Zbigniew Kopczyński wyjaśnia, jak wygląda sytuacja w RFN wobec Covid-19. Zauważa, że Niemcy mają sporo wolnych miejsc w szpitalach, przygotowywanych na przyjęcie kolejnych zarażonych SARS-C0V-2. Zamówionych zostało 10 tys. nowych respiratorów. Brakuje za to lekarzy.

Minister chce powołać do pracy lekarzy-emerytów i pracujących w Bundeswehrze.

Zauważa, że krytykę postępowań rządu znajdziemy raczej w prasie lokalnej niż ogólnoniemieckiej, gdyż „Niemcy to nie Polska, tu nie ma dużych mediów opozycyjnych”.

Zamknięto szkoły dopiero po powrocie uczniów z ferii, po okresie karnawału, gdzie było dużo imprez.

Polak mieszkający w Niemczech precyzuje, że nie we wszystkim krajach związkowych szkoły zostały zamknięte. Otwarte pozostaną one w Nadrenii-Palatynacie, gdzie przeprowadzane są obecnie egzaminy maturalne. Niemcy w przeciwieństwie do Polski nie zamykają swoich granic. Ta ostatnia opcja jest rozważana, ale nie w celu powstrzymania napływu do kraju potencjalnie chorych obcokrajowcych, co w celu powstrzymania mieszkańców regionów sąsiadujących z Niemcami przed wykupywaniem towarów w niemieckich sklepach. Loty do Turcji, Włoch i Hiszpanii są zawieszone, ale inne z i do Niemiec funkcjonują. Kopczyński dodaje, że cały czas trwa dopływ migrantów do Niemiec.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wołczyk: Socjalistyczno-komunistyczny rząd Hiszpanii od początku ukrywał skalę zagrożenia epidemiologicznego

Małgorzata Wołczyk o sytuacji w Hiszpanii, do której doprowadził tamtejszy lewicowy rząd przekładając ideologię nad bezpieczeństwo i nie wyciągając wniosków z przykładu włoskiego.

  • Ponad tysiąc osób było zarażonych w Madrycie, kiedy organizowana była manifestacja, w której brało udział przynajmniej 120 tys. kobiet.
  • Media uspokajały, a rząd przestał publikować statystyki na temat zarażonych.
  • Obecnie od soboty trwa stan wyjątkowy, a dzisiaj na koronawirusa w Hiszpanii może umrzeć nawet 400 osób.

Zamiast odwołać wszystkie imprezy masowe, […] trwały mecze na stadionach, partia Vox miała swój mityng, na którym było zgromadzonych 9 tys. osób.

Małgorzata Wołczyk krytykuje postępowanie hiszpańskich rządzących. Ignorując informacje o zagrożeniu zarażeniem pozwolili oni na organizację wielkiej manifestacji feministycznej, która przeszła ulicami Madrytu 8 marca.  W pochodzie brało udział ok. 100 tys. osób. Politycy założyli na nią rękawiczki, ale nie uchroniło to ich od zarażenia się. Pod tym względem koronawirusa okazał się bardzo demokratyczny.

W poniedziałek z godziny na godzinę okazywało się, że zakażeń jest więcej. […] We wtorek Kongres zamknięto, wszyscy mają nakaz kwarantanny, nagle wyludniały się ulice.

Liczba chorych stale teraz rośnie. Nasz gość podkreśla, że tym czynem socjalistyczna władza w Hiszpanii udowodniła, że ideologia jest ważniejsza niż zdrowie obywateli. Niemniej w sobotę rząd zaczął działać wprowadzając stan wyjątkowy.

Hiszpanię czeka przeogromny kryzys. […] Trudno osądzić, czy gorsze będą skutki ekonomiczne, czy zdrowotne.

Dziennikarka podkreśla, że „przykład Włoch powinien wcześniej obudzić władze”, tymczasem „stan wyjątkowy ogłoszono dopiero  w sobotę”. Od tego dnia przepełnione są szpitale i brakuje testów na koronawirusa. W związku z tym ludziom, dla których ich nie starczy każe się siedzieć w domu i brać paracetamol.

Miałam obawę, czy wrócę do domu.

[related id=100861 side=left]Sama rozmówczyni Łukasza Jankowskiego w czwartek wróciła do Polski. Od tego czasu przebywa w kwarantannie. Jak mówi, polityk z którym przeprowadzała wywiad 8 marca, miał kontakt z osobą, u której stwierdzono Covid-19.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Kowalczuk: Pięć gmin koło Neapolu otoczonych jest kordonem sanitarnym. Południe jest biedne i zaniedbane

Piotr Kowalczuk o tragicznej sytuacji we Włoszech, jej przyczynach, tym, czego Włosi się nauczyli i jakie czarne scenariusze się nie sprawdziły i czym grozi przeniesienie choroby na Południe.

Nie selekcjonuje się pacjentów. Tak przewidywano i tak się przewiduje.

Piotr Kowalczuk uspokaja, że wbrew obawom wyrażanym przez komentatorów, nie nastąpił najgorszy scenariusz polegający na wybieraniu, którym pacjentom pomóc, a którym nie. Jednak codziennie umierają setki osób, a nowych zachorowań  są tysiące. Wczoraj były to 368 ofiar śmiertelnych i 2800 zarażeń, co jak stwierdza, można porównać do strat „niezłego wojennego konfliktu”. Są to konsekwencje natury Włochów opuszczających bezprawnie obszar kwarantanny i braku zdecydowanych działań rządu w tej sprawie, aż do niedawna. W rezultacie pięć gmin koło Neapolu zarażonych jest przyniesionym z Północy koronawirusem. Obecnie odseparowane są one kordonem sanitarnym. Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” przypomina, że Południe jest biedne i pozbawione infrastruktury na tym poziomie, co bogata Lombardia. Epidemia na tym obszarze miałaby więc jeszcze gorsze skutki. Tymczasem postępowanie ludzi się zmienia:

W tej chwili panuje tutaj niewłoska dyscyplina. Okazuje się, że można ustawić Włochów w kolejkę.

Produkty spożywcze są dostępne, w przeciwieństwie do maseczek sanitarnych. Te ostatnie dostępne mają być w maju. Sytuacja na ulicach wygląda, jak mówi dziennikarz, surrealistycznie. Nikt nie wysiada przy muzeach watykańskich, a rzymskie pociągi jeżdzą puste.

Staramy się siedzieć w domu i się nawzajem pocieszać.

Kowalczuk zauważa, że ludzie wychodzą na swoje balkony by razem śpiewać i spędzać wspólnie czas. Choć, jak stwierdza, wygląda to dziecinnie, pomaga to im przetrwać ten trudny okres.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.