Sergiusz Starosielski: Putin może nie utrzymać się długo na stanowisku. Bez niego Rosja się rozsypie

Fot. PAP/EPA

Mieszkaniec obwodu kijowskiego mówi o wczorajszym ataku rakietowym na Kijów. Przewiduje jaki los może czekać Władimira Putina.

Sergiusz Starosielski komentuje wczorajszy atak rakietowy na Kijów. Nie wywołał on paniki wśród mieszkańców. Obserwując ich można odnieść wrażenie jakby nic się nie wydarzyło.

Mieszkaniec obwodu kijowskiego uważa, że wbrew pojawiającym się opiniom, działania zbrojne nie będą toczyć się bardzo długo. Trwający konflikt nie jest korzystny ani dla Europy, ani dla Chin.

Dodatkowo, jeśli Rosjanom nie uda się zwyciężyć na froncie południowym lub wschodnim, to mogą oni uznać, że nie chcą już Władimira Putina.

K.B.

Grzegorz Kuczyński: nie możemy wykluczyć, że Putin i jego ludzie zdecydują się na użycie broni masowego rażenia

Featured Video Play Icon

Dziennikarz i publicysta komentuje sytuację w Naddniestrze. Mówi również zmianie w sposobie myślenia Władimira Putina.

Grzegorz Kuczyński komentuje sytuację w Naddniestrzu. Jego zdaniem Rosjanie mogą z jego terytorium przeprowadzić jakiś rodzaj operacji specjalnej wymierzonej w Odessę, ale siły tam zgromadzone nie pozwalają na utworzenie kolejnego frontu.

Niedawne wybuchy w Naddniestrzu są zdaniem gościa Radia Wnet wynikiem prowokacji FSB. Rosja próbuje zmusić liderów tego regionu do otwartego zaangażowania się w wojnę, co zapewniłoby jej dodatkowe 8-10 tys. żołnierzy.

Antoniuk: Naddniestrze to rak na ciele Ukrainy i Mołdawii. Warto byłoby tam teraz uderzyć z przyczyn taktycznych

Rosjanie chcą destabilizować Ukrainę, ale destabilizują również sytuację w Mołdawii. Może nie wyjść to Moskwie na dobre, gdyż Maia Sandu zaczyna się zastanawiać nad utworzeniem mołdawskiej armii.

Grzegorz Kuczyński zwraca uwagę na coraz większy poziom fanatyzmu Władimira Putina. Prezydent Federacji Rosyjskiej coraz rzadziej dopuszcza do siebie osoby niezgadzające się z jego poglądami i koncepcjami.

K.B.

Ryszard Czarnecki: Putin przekabacił Macrona, tak jak wcześniej Berlusconiego czy Merkel

Ryszard Czarnecki / Fot. Konrad Tomaszewski / Radio WNET

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości komentuje wybory we Francji. Mówi o napiętej sytuacji społecznej nad Sekwaną. Porusza również temat nowego pakietu unijnych sankcji wobec Rosji.

Ryszard Czarnecki komentuje wynik wyborów we Francji. Jego zdaniem do reelekcji Emmanuela Macrona mocno przyczyniło się poparcie mediów.

Europoseł PiS zwraca też uwagę na napiętą sytuację społeczną nad Sekwaną. Kraj, coraz liczniej zamieszkały przez muzułmanów, przestaje być powoli przyjaznym miejscem do życia, nie tylko dla chrześcijan.

Gość Radia Wnet komentuje również nowy pakiet unijnych sankcji wobec Rosji. Jego zdaniem nie uczynią one większej szkody Władimirowi Putinowi i jego poplecznikom.

Prof. Piotr Grochmalski: celem Putina jest nowy porządek świata we współpracy z Berlinem

Wykładowca Akademii Sztuki Wojennej z podsumowaniem dwóch miesięcy wojny na Ukrainie.

Prof. Piotr Grochmalski przypomina, że Władimir Putin nie osiągnął zakładanych celów politycznych.

Nie tylko nie doprowadził do obalenia władz w Kijowie (wiemy, że planowali zabicie prezydenta Ukrainy), ale też ponieśli ogromne straty osobowe, ogromne straty w sprzęcie.

Zwraca uwagę na wpływ wojny na ukraińską Cerkiew. Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego faktycznie zrywa z Moskwą.

Nastąpiło głębokie duchowe odrodzenie Patriarchatu Kijowskiego i samodzielności jakby w stosunku do Moskwy.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego porównuje obecną przymusową ewakuację ludności Ukrainy do Rosji do stalinowskich wywózek.

Tragiczna sytuacja w Mariupolu. Na miasto co trzy minuty spadają bomby

Przewiduje, że Rosja będzie żyła z piętnem obecnej wojny tak jak Niemcy żyją z piętnem II wojny światowej. Stwierdza, że rosyjska agresja na Ukrainę jest wyzwaniem rzuconym porządkowi globalnemu.

Z pewnością celem Putina, co zresztą otwarcie przyznawał jest nowy porządek świata w tej takiej swoistej osi współpracy z Berlinem.

Wykładowca Akademii Sztuki Wojennej wskazuje, że Putin nie potrzebuje zajmować całej Ukrainy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Olga Doleśniak-Harczuk: presja społeczna i zewnętrzna jest zbyt duża, by Niemcy wróciły do starej polityki wobec Rosji

Featured Video Play Icon

Niemcy zdają sobie sprawę, że przez swoją Ostpolitik mocno zapracowały, aby Putin ośmielił się do agresji na Ukrainę. […] Dzisiaj nikt nie chce być w szalupie ze zbrodniarzem – mówi dziennikarka.

Olga Doleśniak-Harczuk podkreśla, że autorami niedawnego listu otwartego z apelem o przywrócenie normalnych stosunków z Rosją są ludzie nieposiadający dzisiaj realnego wpływu na funkcjonowanie państwa.

Jedyne, co mogą zrobić, to pisać takie listy.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka wskazuje, że po 24 lutego br. w społeczeństwie niemieckim zaszła istotna zmiana w podejściu do Federacji Rosyjskiej i Stanów Zjednoczonych.

Niemniej, poparcie dla wysyłania broni na Ukrainę nie jest duże. Niemcy boją się wojny.

Jak podkreśla gość „Popołudnia Wnet”, w niemieckich kręgach polityczno-biznesowych istnieje świadomość współodpowiedzialności za rosyjską agresję na Ukrainę.

Dzisiaj widzimy ucieczkę ze wszystkich przyczołków, w których w ostatnich latach wykuwały się stosunki niemiecko-rosyjskie. Powrót do nich byłby dla Berlina kompromitujący.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Jarosław Cymerski: istnieje szansa, że ktoś w otoczeniu Putina dojdzie do wniosku, że ciągnięcie wojny nie ma sensu

Ekspert do spraw terroryzmu opisuje tło wydarzeń związanych z wojną na Ukrainie. Podaje przyczyny niepowodzeń Rosjan i stara się przewidzieć ich następstwa.

Dr Jarosław Cymerski zastanawia się, co mogło skłonić Władimira Putina do ataku na Ukrainę. Jego zdaniem mógł się on inspirować tzw. doktryną Dugina. Ma ona służyć budowie wielkiej Rosji rządzącej światem.

Doktryna ta zakłada destabilizowanie sytuacji w Europie i rozbicie NATO. Podbój Ukrainy też się w nią wpisuje. Teorię Dugina wykłada się na wszystkich uniwersytetach wojskowych w Rosji.

Ekspert do spraw terroryzmu zwraca uwagę na straty finansowe, jakie ponosi strona rosyjska w wyniku wojny. Długotrwałe przygotowania, analizy pociągnęły za sobą znaczne koszty.

Dodatkowo,Federację Rosyjską wyniszczają sankcję. W tym momencie kraj ten ma mocno nadszarpniętą strukturę gospodarczą i militarną.

Gość Radia Wnet uważa, że Polska jest dobrze przygotowana na ewentualną walkę z rosyjskim terroryzmem. Za bezpieczeństwo obywateli odpowiedzialne są siły anty i kontr terrorystyczne.

Pierwsze z nich przeciwdziałają potencjalnym zamachom, drugie neutralizują zamachowców.

Dr Cymerski mówi również o roli prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w wojnie na Ukrainie. Jest on jego zdaniem prawdziwym mężem stanu, który ramię w ramię walczy u boku swoich żołnierzy.

K.B.

Gen. Waldemar Skrzypczak: kwiat armii rosyjskiej poległ na polach Ukrainy

Były dowódca wojsk lądowych relacjonuje wydarzenia z frontu. Mówi o szansach obu stron na zwycięstwo w Bitwie o Donbas.

Generał Waldemar Skrzypczak relacjonuje wydarzenia z Bitwy o Donbas. Rosjanie prowadzą natarcie z trzech kierunków: od strony Doniecka, Ługańska i Zaporoża. Ich tempo uderzenia jest bardzo niskie.

Ukraińcy skutecznie się bronią i kontratakują. Prowadzą kontruderzenia w kierunku Izium i Mikołajowa. Do 9 maja mogą przeprowadzić jeszcze kilka skutecznych akcji zaczepnych.

Były dowódca wojska lądowych zwraca uwagę, że Rosjanie mają bardzo niewielkie możliwości uzupełnienia strat w ludziach. Muszą korzystać z usług zagranicznych najemników, którzy przedstawiają nikłą wartość bojową.

Mieszkańcy Ukrainy, siłą wcielani do armii rosyjskiej, też nie chcą walczyć po stronie Kremla. Wszyscy bowiem wiedzą jak moskiewskie dowództwo traktuje podwładnych. Za dwa lub trzy dni Rosjanie utracą zdolność do ataku.

Gość Radia Wnet uważa, że Władimir Putin może nie mieć czego świętować 9 maja. Armia ukraińska posiada bowiem odwody na zachodzie kraju. Niedługo może też osiągnąć przewagę w powietrzu.

K.B.

Jak racjonalnie wytłumaczyć wieloletnią współpracę polityków Europy z Putinem? / Jan Martini, „Kurier WNET” 94/2022

Na zdjęciu z otwarcia Nord Stream w 2008 r. europejscy premierzy odkręcają zawór. Reprezentują chrześcijańskich demokratów, konserwatystów, ludowców, socjaldemokratów; wszyscy są przyjaciółmi Rosji.

Jan Martini

Pomagierzy agresora

Pamiętamy zachwyty publicystów nad „dojrzałą demokracją niemiecką” z jej ciągłością polityki zagranicznej, która nie zmienia się po zmianie partii rzadzącej. Dziś wiemy, że zarówno SPD jak i „chadecy” realizowali po prostu założenia doktryny Dugina o „wspólnym europejskim domu od Władywostoku po Lizbonę”, czyli Eurazji.

Doradca prezydenta Rosji, geostrateg Aleksandr Dugin, pisał wprost o przyłączeniu Europy do Rosji i w rozmowie z polskim dziennikarzem stwierdził: „Polska nie jest nam potrzebna” i nie przewiduje się państwowości polskiej w żadnej postaci.

Kamieniem węgielnym tej koncepcji było uruchomienie Rurociągu Północnego, który był przede wszystkim projektem politycznym. Ekonomiści zwracali uwagę, że koszt budowy i konserwacji podmorskiego rurociągu prawdopodobnie przewyższy zysk z braku opłat tranzytowych. Równocześnie ominięcie tranzytu przez Ukrainę było pozbawieniem tego kraju jedynego lewaru broniącego go przed agresją i stało się wręcz zaproszeniem do inwazji.

Istnieje słynne zdjęcie z otwarcia Nord Stream w dniu 8 listopada 2008 r., na którym grupa europejskich premierów wspólnie odkręca zawór. Reprezentują oni różne siły polityczne – chrześcijańskich demokratów, konserwatystów, ludowców, socjaldemokratów, ale mają jedną cechę wspólną – wszyscy są przyjaciółmi Rosji.

Niestety jeden z nich jest do dziś urzędującym premierem. To premier Holandii Mark Rutte, który zawsze szczególnie napastliwie atakuje Polskę, wykazując wielką troskę o stan polskiej praworządności…

Zdemaskowanie agenta wpływu (nie mówiąc już o ukaraniu) jest w zasadzie niemożliwe, gdyż nie fotografuje on obiektów wojskowych, nie zostawia meldunków w wydrążonym kamieniu i nie pobiera wynagrodzenia w gotówce. Płaci mu się np. w formie wydania książki, wykładów na uniwersytecie czy intratnej posady. Przykład kanclerza Schroedera jest powszechnie znany.

Mniej znany lobbysta Gazpromu – były premier Finlandii, którego Mitrochin ujawnił jako agenta KGB, Paavo Lipponen – został zatrudniony w spółce Nord Stream AG. Takich polityków jest legion, stąd wrażenie, że Rosjanie mają szczególne umiejętności do pozyskiwania ważnych postaci. W rzeczywistości zamiast korumpowania czy werbowania polityków fachowcy rosyjscy raczej „hodują” swoich przyszłych sympatyków, inwestując i ułatwiając karierę osobom „perspektywicznym”.

Rosjanie opanowali technologię skutecznego plasowania swoich kandydatów w ciałach wybieralnych (parlamenty, agendy międzynarodowe, federacje sportowe, jury konkursów).

Dziś już istnieje pewność, że ingerują w wybory w krajach demokratycznych i częstokroć to „ich” kandydat wygrywa elekcję. Aby protegowany „nie wywinął numeru”, skrzętnie gromadzi się w przepastnych archiwach dokumentację jego kariery.

Bo towarzysze rosyjscy lubią polityków przewidywalnych, a najwyższą formą przewidywalności jest zadaniowanie. (D. Miedwiediew: „Angela Merkel była dobrym kanclerzem Niemiec, pełnoprawnym i zrozumiałym, przewidywalnym partnerem Federacji Rosyjskiej”).

Jak racjonalnie wytłumaczyć wieloletnią, owocną i bezkolizyjną współpracę czołowych polityków Europy z Putinem?

Obecny najważniejszy polityk Europy, Olaf Scholz, jako działacz młodzieżówki socjaldemokratycznej spotykał się z komunistycznymi „młodzieżowcami” z NRD, brylował we wschodnioniemieckiej telewizji, a będąc miłośnikiem pokoju, udzielał się przy organizacji wielkich demonstracji młodzieży przeciw „militaryzmowi”. W październiku 1983 r. na ulice niemieckich miast wyszło ponad milion osób, protestując przeciw rozmieszczeniu w Niemczech amerykańskich rakiet. Tak o wydarzeniu pisał Wiktor Suworow:

„Tow. Szelepin pełnił (tajnie) funkcję zastępcy przewodniczącego KGB i zarazem (jawnie) wiceprezesa Międzynarodowej Federacji Młodzieży Demokratycznej. Towarzysz Szelepin organizował potężne manifestacje w obronie pokoju i przyjaźni między narodami. Miliony głupców szły za towarzyszem Szelepinem. Skandowali, domagali się pokoju, rozbrojenia i sprawiedliwości. Za to właśnie awansował na przewodniczącego KGB”.

Dziś Olaf Scholz mówi, że „Putin go oszukał”. Ale Władimir Putin nikogo nie oszukiwał – co najmniej od konferencji monachijskiej w 2007 roku mówił otwartym tekstem, co zamierza zrobić.

Znający dalekosiężne plany sowieckie Anatolij Golicyn już w 1984 roku ujawnił ciąg zdarzeń od powstania w Polsce „niekomunistycznego” rządu złożonego z „katolików”, „reformatorów” i „konstruktywnych opozycjonistów”. Ten zbiegły oficer KGB pisał, że mur berliński zostanie zburzony, Niemcy zjednoczone, układy wojskowe rozwiązane. Później Europa się zjednoczy i stanie się „socjaldemokratyczna”, a w ZSRR nastąpi znaczna liberalizacja. W dalszej perspektywie obszar między Pacyfikiem a Atlantykiem zostanie zjednoczony. Manewr z rozszerzeniem Unii Europejskiej wpisywał się w plany Eurazji, a jego częścią są także obecne dążenia do federalizacji UE i stopniowego ograniczania suwerenności europejskich państw.

Każdy nowy amerykański prezydent ma nadzieję na poprawę stosunków z Rosją. Szczególnie niebezpieczny był „reset” Obamy w 2009 roku, bo zbiegł się z intensywnym budowaniem Eurazji, a Amerykanie powinni już byli znać plany Rosji, które były jasno artykułowane.

Dyrektor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Igor Panarin stwierdził w wywiadzie dla „Izwiestii”, że „Putin będzie wodzem Eurazji, nowego ZSRR”. Dodał on także, że Unia Europejska wejdzie w skład wspólnoty w ramach triumwiratu z Rosją i Chinami. Mimo tego 8 kwietnia 2010 roku zawarto traktat START II, dotyczący równowagi w broniach nuklearnych pomiędzy USA a Rosją.

Dwa dni później nastąpiło dramatyczne wydarzenie, o którego naturze wiedzieli wszyscy światowi przywódcy, ale wygodniej im było uznać, że to „normalna katastrofa komunikacyjna” (słowa Korwin-Mikkego). Ówczesne milczenie jest jedną z przyczyn dzisiejszej wojny na Ukrainie.

Mimo tragedii smoleńskiej szczyt NATO-Rosja w Lizbonie (listopad 2010) przebiegał w sympatycznej atmosferze wzajemnego zrozumienia, a Amerykanie kontynuowali „reset” aż do roku 2013, gdy zorientowali się, że czynione są starania aby „wyprowadzić” ich z Europy.

Likwidacja elity przywiązanej do idei państwowości polskiej i przeciwnej projektowi Eurazji wywołała wielkie wrażenie. Przez pół roku nikt nie przybył do Moskwy i nigdzie nie zapraszano ówczesnego premiera Putina. W celu przełamania ostracyzmu Putin poprosił panią Dilmę Rousseff – komunistkę pochodzenia bułgarskiego, której pomógł uzyskać posadę prezydenta Brazylii – aby zaprosiła go do Brazylii na wizytę państwową. Już uwiarygodniony jako polityk, przybył w listopadzie 2010 r. do Berlina z propozycją utworzenia „harmonijnej wspólnoty gospodarczej” i spotkał się z grupą 300 polityków i przemysłowców niemieckich z Angelą Merkel na czele.

Pani kanclerz wyraziła nadzieję, że „rozwój stosunków między europejskim obszarem gospodarczym a Rosją zaowocuje wspólną przestrzenią ekonomiczną od Lizbony po Władywostok”. Nieco wcześniej (w październiku 2010 r.), korzystając z amerykańskiego „resetu”, na spotkaniu szefów państw Francji, Niemiec i Rosji we francuskim Deauville powołano tzw. format normandzki do wspólnego „trójzarządzania” Eurazją.

W Polsce plany budowy Eurazji pomijano dyskretnym milczeniem, ale w ramach „oswajania” odbyła się w Gdańsku w Dniu Zwycięstwa 9 maja 2008 roku światowa premiera baletu „Eurazja”. Oczywiście wiodące media stale pracowały nad „korektą” naszej tożsamości narodowej.

Nasi „mężowie stanu” Tusk i Sikorski nie mieli odwagi zakomunikować Polakom, że przez nasz kraj przebiegać będzie (na linii Ribbentrop-Mołotow) granica stref wpływów nazwanych „strefami odpowiedzialności za bezpieczeństwo Eurazji”. Do publicznej wiadomości dotarły jedynie plany Komisji Europejskiej dotyczące kontroli przestrzeni powietrznej Europy i nowe lokalizacje miejsc kontroli lotniczej (Warszawa i wschód Polski miał być kontrolowany z Wilna).

W 2012 roku min. Sikorski uruchomił umowę o bezwizowym ruchu w strefach przygranicznych Polski i Obwodu Kaliningradzkiego. Ruch bezwizowy dostępny był na polskiej część byłych Prus Wschodnich i obejmował także „korytarz”, którego domagał się Hitler.

Miejmy nadzieję, że niespodziewany opór Ukraińców ostatecznie zniweczył szaleńcze plany integracji Europy z do bólu przewidywalną, znaną nam od stuleci Rosją.

Artykuł Jana Martiniego pt. „Pomagierzy agresora” znajduje się na s. 2 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 94/2022.

 


  • Kwietniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Jana Martiniego pt. „Pomagierzy agresora” na s. 2 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 94/2022

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Gwardyjscy kaci putina

18 kwietnia 2022 roku Władimir Putin przyznał tytuł “gwardyjskiej” 64 samodzielnej brygadzie strzelców zmotoryzowanych armii rosyjskiej. ł 155 brygadzie piechoty morskiej.

18 kwietnia 2022 roku władimir putin przyznał tytuł “gwardyjskiej” 64 samodzielnej brygadzie strzelców zmotoryzowanych armii rosyjskiej. 28 marca analogiczny ukaz przyznał ten tytuł 155 brygadzie piechoty morskiej. Obydwa te oddziały wojskowe działały w Buczy. Pozwala to stwierdzić, że tej wiosny w federacji rosyjskiej rozpoczął się nowy rozdział cynizmu na wyższym państwowym poziomie.
Tradycyjnie gwardią nazywa się zwycięskie podrozdziały o najwyższej wartości bojowej, jakie pokazały męstwo i odniosły zwycięstwo na polu walki. Ale tym razem chodzi o całkowicie inne czyny.

Obydwie “gwardyjskie” jednostki w marcu 2022 roku przebywały w miasteczku Bucza na przedmieściach Kijowa. Stało się ono znanym na całym świecie symbolem zbrodni wojennych okupantów. Zamordowani mieszkańcy – mężczyźni, zgwałcone kobiety i niepełnoletnie dziewczyny, zrujnowane budynki. 85% odnalezionych ciał ma rany postrzałowe. Ofiarami kilku tygodni okupacji padło ponad 400 mieszkańców Buczy.

Czemu okupanci Buczy zostali gwardzistami? prezydent rosji zaczął nagradzać rosyjskich wojskowych w pierwszych dniach wojny. W celu wręczenia nagród szef tamtejszego ministerstwa obrony odwiedzał szpitale i przyjeżdżał na okupowane terytorium. Ale z 64 samodzielną brygadą strzelców zmotoryzowanych i 155 brygadą piechoty morskiej sytuacja wydaje się całkiem inna.
Gospodarz kremla w poprzednim tygodniu porównywał oskarżenia o zbrodnie wojenne w Buczy z “fejkami o ataku chemicznym w Syrii”. Mówił, że są to zjawiska jednego rodzaju.

Na tym tle absolutnie nie dziwi mianowanie dowódcą rosyjskich wojsk w Ukrainie Aleksandra Dwornikowa, którego nazywają “syryjskim katem”. Ma on, oczywiście, osobiste przyzwolenie putina na jakiekolwiek działania, jakie pozwolą na osiągnięcie postawionych celów.

Nowi “gwardziści” stali się innym symbolem. Putin i jego poplecznicy plują na otaczający ich świat. prezydent rosji nagrodził katów, gwałcicieli i maruderów. Rosyjska władza nie ukrywa pragnienia zniszczenia Ukraińców jako narodu i Ukrainy jako państwa. Trzeba powstrzymać ich wspólnymi wysiłkami, alternatywy nie ma.
[pisownia małych i dużych liter oryginalna]

Jewhen Mahda

Zbigniew Stefanik: Macron wygrał debatę, ale nie zdołał zerwać z wizerunkiem aroganckiego prezydenta

Korespondent polskich mediów we Francji komentuje debatę prezydencką pomiędzy Emmanuelem Macronem a Marine Le Pen.

Zbigniew Stefanik mówi o debacie prezydenckiej przed drugą turą wyborów we Francji. Zdaniem 69% respondentów wygrał ją Emmanuel Macron.

Eksperci wskazują, że Marine Le Pen po raz kolejny raz nie udało się dowieść, że jest przygotowana merytorycznie do pełnienia funkcji prezydenta.

Podczas publicznej konfrontacji obu kandydatów został poruszony temat stosunków francusko – rosyjskich. Marine Le Pen uważa, że powinny zostać zachowane wszystkie sankcje wymierzone w Federację Rosyjską, z wyjątkiem tych dotyczących sektora energetycznego.

W jej opinii Francja i Europa potrzebuje rosyjskich surowców a nakładanie embarga na rosyjski gaz i rosyjska ropę nie zaszkodzi Rosji, ale wyłącznie Francji i całej Europie.

Kandydaci na prezydenta Francji dyskutowali również o reformie Unii Europejskiej. Marine Le Pen postulowała zmniejszenie roli Brukseli w podejmowaniu decyzji dotyczących całej UE. Macron uważa ten pomysł za populizm niemożliwy do zrealizowania.

K.B.