Kucharska (GIS): Wirus 2019-nCoV poza organizmem człowieka przetrwa kilka godzin. Przesyłki z Chin nie są zagrożeniem

Wiadomo, że wirus 2019-nCoV pochodzi z Wuhan i przenosi się drogą kropelkową. Nadal trwa poszukiwanie pacjenta zero. Od kilku dni przeprowadzane są kontrole zdrowia pasażerów lotów.


Izabela Kucharska, Zastępca Głównego Inspektoratu Sanitarnego, mówi o nowym koronawirusie 2019-nCoV, który na początku stycznia zaczął rozprzestrzeniać się na terenie Chin:

Dopiero poznajemy epidemiologię tego wirusa […] potrzeba odrobiny czasu, aby go poznać […] Wiemy, że to było w Wuhan i wyszło z dużego tagu miejskiego, gdzie sprzedawano głównie ryby i owoce morza, ale do tej pory eksperci poszukują de facto źródła, bo my nie wiemy, czy ten wirus wyszedł od człowieka, owoców morza, ryb, gadów, płazów, gdzie jest źródło, przypadek zero, czyli ten, od którego wszystko się zaczęło.

W pewnym stopniu znany jest za to mechanizm, w ramach którego dochodzi do zakażeń. GIS uspokaja także odbiorców przesyłek z Chin:

Wiemy, że przenosi się droga oddechową. Mamy wiele pytań odnośnie przesyłek nadawanych z Chin i chcę wyjaśnić, że nie ma ryzyka, aby przez taką przesyłkę doszło do zakażenia. Nawet jeśli w Chinach teoretycznie rzecz biorąc, z przesyłką kontakt miała osoba zakażona.

Sam wirus poza organizmem ludzkim żyje bardzo krótko. W przypadku dbania o higienę, odbiorcy przesyłki nie powinno nic grozić:

Standardowo wirusy mogą przetrwać poza organizmem człowieka kilka godzin, a tego wirusa likwiduje zwykłe mycie, czyszczenie, zwykła dezynfekcja środkiem na bazie alkoholu. […] Pamiętajmy o tym, żeby zawsze i często myć ręce, bo to jest gwarantem naszego komfortu i dobrego samopoczucia. Po otrzymaniu i rozpakowaniu przesyłki umyjmy ręce, jak przy wszystkich zwykłych czynnościach życiowych.

Choć żadne polskie lotnisko nie ma bezpośrednich lotów z Wuhan, to dla pewności wprowadzono kontrolę pasażerów lecących z Pekinu do Warszawy:

Wprowadzono kontrolę zdrowia stanu pasażerów już kilka dni temu. Po pierwsze, wszystkie osoby, które wylatują z lotniska w Pekinie, które ma bezpośrednie połączenie z Okęciem, mają mierzoną temperaturę i przechodza przez bramki termowizyjne […] Drugi filtr jest na pokładzie samolotu, gdzie personel pyta, czy osoba lecąca samolotem przybywa z Wuhan albo okolic i pasażerowie wypełniają karty lokalizacji pasażera […] aby służby sanitarne miały zgromadzone w jedym miejscu dane kontaktowe do osób, gdyby wśród nich znalazła się osoba, która gorączkowała po powrocie.

Najczęściej w Polsce mamy do czynienia z innymi lotami niż bezpośrednio z Chin, czyli portem przesiadkowym jest inne miasto:

Wtedy personel pokładowy zadaje pytania […] i obserwuje stan zdrowia pasażerów. Jeśli ktoś manifestuje jakiekolwiek objawy, personel przekazuje mu maseczkę ustno-twarzową. Na lotnisku po lądowaniu służby medyczne podejmują wywiad informacyjno-medyczny.

Najnowsze wyniki z raportu Brytyjskich i Amerykańskich epidemiologów mówią o możliwym zarażeniu 250 tysięcy osób w samym Chińskim Wuhan już 4 lutego:

Niewykluczone, że tak w rzeczywistości będzie, jednak z tego co mówi centrum reagowania chorób zakaźnych w Atlancie w USA, z taką sytuacją narastania liczby przypadków możemy mieć do czynienia przez najbliższe 4-6 tygodni. Następnie ta sytuacja będzie się stabilizowała. Będzie ona dotyczyć głównie krajów Azji, a w szczególności Chin.

Występuje pewne podobieństwo 2019-nCoV do koronawirusa SARS, którym zarażenie w 2003 roku odnotowano w przypadku ośmiu tysięcy osób:

W 2003 roku był koronawirus nazywany SARS o śmiertelności nawet 15% osób zakażonych.

Na pytanie, dlaczego akurat w Chinach dochodzi do rozprzestrzeniania się tego typu wirusów, Zastępca Głównego Inspektoratu Sanitarnego odpowiada, że chodzi o specyfikę danego terenu, związaną z czynnikami klimatycznymi, zagęszczeniem, warunkami kulturowymi i zwyczajami kulinarnymi:

Gorsze warunki sanitarne niż w krajach europejskich. Ludzie tam, zwłaszcza w biedniejszych regionach żyją w warunkach urągających minimum, w którym człowiek powinien żyć i rozwijać się.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K.

Rosja. Wybuch gazu w Centrum Wirusologii i Biotechnologii „Wektor”

W rosyjskim Centrum Wirusologii i Biotechnologii „Wektor” w Kolcowie na Syberii miała miejsce eksplozja butli z gazem, w wyniku której wybuchł pożar. Jeden z pracowników doznał poparzenia.

W rosyjskim Centrum Badań Wirusologii i Biotechnologii „Wektor” w Kolcowie na Syberii doszło do wybuchu butli z gazem. Konsekwencją były rozległe zniszczenia i oparzenia trzeciego stopnia u jednego z pracowników. Rosyjskie władze uspokajają jednak, że żywioł został już opanowany, a ogień pojawił się w pomieszczeniu, w którym nie przechowywano wirusów czy niebezpiecznych substancji.

Centrum Wirusologii i Biotechnologii „Wektor” zostało założone w 1974 roku. W czasach sowieckich ośrodek ten był miejscem badań nad bronią biologiczną, a obecnie jest jednym z głównych rosyjskich centrów badań nad chorobami. Obecnie instytut przechowuje kultury wirusów oraz bakterii, w tym czarnej ospy i krwotocznej gorączki Ebola.

Z oficjalnego komunikatu Rospotrebnadzoru wynika, że w tej części instytutu naukowego trwały prace remontowe i w pomieszczeniach nie było kapsuł z wirusami. Podobne oświadczenie przekazał mer miasteczka naukowego Kolcowo, na którego terenie znajduje się budynek instytutu.

M.N.