Milo Kurtis: Kocham spiskowe teorie dziejów. Podobno koronawirus pochodzi z Uniwersytetu Karoliny Północnej, a nie Wuhan

– Oglądałem wywiad z amerykańskim naukowcem z Harvardu. Twierdzi on, że koronawirus wziął się z Uniwersytetu w Północnej Karolinie, który od Akademii Nauk ChRL dostał złoty medal – mówi Milo Kurtis.

 


Milo Kurtis, multiinstrumentalista i autor audycji „Na początku był chaos” w Radiu WNET, opowiada o swojej codzienności podczas kwarantanny. Powtarza także zasłyszaną przez siebie teorię, iż koronawirus nie pochodzi wcale z chińskiego Wuhan, a z Uniwersytetu Północnej Karoliny.

Kocham spiskowe teorie dziejów. (…) Oglądałem wywiad z amerykańskim naukowcem z Harvardu (…). To [koronawirus – przyp. red.] się wzięło z Uniwersytetu w Północnej Karolinie, z laboratorium numer 3 (…). Zresztą ten uniwersytet oprócz kasy za to dostał również złoty medal od Akademii Nauk Chińskiej Republiki Ludowej.

Przypomina przy tym, że jeszcze przed ogłoszeniem stanu epidemiologicznego w Polsce na antenie Radia WNET mówił o tym, że SARS-CoV-2 jest bronią biologiczną, a nie przypadkiem. Stwierdza, że ma on służyć zwiększeniu zysków osób, które wykupiły akcje firm farmaceutycznych, a także producentów maseczek czy sprzętu dezynfekującego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Podsumowanie dnia: 19.03.2020: najciekawsze wydarzenia i rozmowy minionego dnia

W dzisiejszym podsumowaniu dnia między innymi informacje ze świata, a także Drew Powell, kalifornijski aktor z serialu Gotham, oraz Paweł Bobołowicz, korespondent radia Wnet z Kijowa.

Podsumowanie dnia to nowa audycja w Radiu Wnet, w której między 18:00 a 19:00 redakcja radia podsumowuje najważniejsze informacje z Polski i ze  świata (Informacje) , najciekawsze wypowiedzi i komentarze, które padły tego dnia na antenie (Podsumowanie anteny). W audycji pojawiają się również rozmowy na żywo z gośćmi, oraz korespondentami z zagranicy.

Dzisiejsze podsumowanie dnia rozpoczął Jan Olendzki podsumowując najważniejsze wydarzenia z całego świata. Mogliśmy dowiedzieć się między innymi o najnowszych danych dotyczących korona wirusa, o pikujących giełdach i zaburzeniach na rynku, o nowych rozporządzeniach brytyjskiego rządu i zamykanych plażach we Francji.

Później, połączyliśmy się z Drew Powell’em, aktorem mieszkającym w Los Angeles, który grał między innymi w serialu Gotham i który opowiedział nam o wpływie korona wirusa na przemysł filmowy, o ogólnym wpływie korona wirusa na życie w Kalifornii oraz o prawyborach w Stanach Zjednoczonych, w których o prezydencką kandydaturę z ramienia partii demokratów, rywalizują Joe Biden z Berniem Sandersem.

Po tej rozmowie przyszedł czas na podsumowanie anteny przez Józefa Skowrońskiego. Słuchacze radia mogli odsłuchać fragmentów rozmów z Wicepremierem Piotrem Glińskim, Europosłem Zdzisławem Krasnodębskim, Windsurferem Pawłem Tarnowskim czy też rozmowy z Pawłem Rakowskim o sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Na Koniec, Jaśmina Nowak rozmawiała z Pawłem Bobołowiczem o sytuacji na Ukrainie w związku z korona wirusem i o organizowanych protestach przez Ukraińców w dobie epidemii, oraz z Małgorzatą Jaroszek z Instytutu Myśli Schumana, która zapraszała słuchaczy do przyłączenia się do inicjatywy pomocy osobom starszym i samotnym w czasach coronavirusa.

Rzecznik MSP: Koronawirus może ostatecznie uzdrowić polską gospodarkę. Pracujemy już nad uproszczeniem biurokracji

– Jutro ogłoszony będzie pakiet rządowy dla małych i średnich przedsiębiorców. Być może jego założenia doprowadzą do stałego przemodelowania ustroju gospodarczego Polski – mówi Adam Abramowicz.

 


[related id=100861 side=left] Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców (RMŚP), opowiada o działaniach Rady Ministrów mających na celu pomoc małym i średnim przedsiębiorcom (MSP) podczas epidemii koronawirusa. Jutro ogłoszony będzie dla nich pakiet rządowy. Gość Radia WNET wnosił o zawarcie w nim dwóch rozwiązań – możliwości dobrowolnego opłacania za siebie składek ZUS oraz automatycznego przedłużenia kredytów obrotowych.

Przedsiębiorcy mają w tej chwili ogromny ból głowy i trzeba zastosować proste środki. W systemie dobrowolnym to po prostu jest zgłoszenie. Przez okres, załóżmy (…) sześciu miesięcy ja zawieszam swoje składki, bo widzę, że sobie nie dam rady. Proste, niebiurokratyczne zgłoszenie.

Abramowicz cieszy się przy tym, że banki pozostają otwarte w sprawie ewentualnych wakacji kredytowych dla MSP.

Ja tam proponowałem, żeby państwo wzięło na siebie odsetki za ten okres, lub Bank Gospodarstwa Krajowego też ma środki i fundusze, no i to właśnie w obydwu przypadkach byłoby bardzo proste. Zgłasza przedsiębiorstwo tylko chęć i wtedy bank stosuje te wakacje kredytowe lub zgłasza wniosek, że chce, by kredyt obrotowy był automatycznie przedłużony.

Rzecznik mniema, że być może powyższe zmiany wraz z innymi propozycjami partii rządzącej doprowadzą do stałego przemodelowania całego ustroju gospodarczego Polski.

RMŚP mówi również, że za pośrednictwem swojej strony internetowej mali i średni przedsiębiorcy mogą zgłaszać się o pomoc i wszelkie wyjaśnienia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Tomasz Dzioba: Koronawirus nie powstrzymał Polaków we Francji. W wyborach samorządowych obsadzili oni swoich kandydatów

– Dzięki poparciu Polaków w naszym mieście nie odbędzie się II tura wyborów samorządowych. To wyjątkowa sytuacja, ponieważ 6 lat temu Polonia we Francji praktycznie nie głosowała – mówi Tomasz Dzioba.

 

 

[related id=100861 side=left] Tomasz Dzioba, prezes Stowarzyszenia Polonii Francuskiej, opowiada o wczorajszych wyborach samorządowych w kraju, w którym przebywa. Ich los ważył się do ostatniej chwili – dwa dni przed głosowaniem podjęto decyzję, że pomimo epidemii koronawirusa będą one przebiegać normalnie. W mieście pobytu Dziuby, znajdującym się w regionie paryskim, frekwencja wyniosła 45,5% Zaznacza on, że była ona niewielka, ponieważ na ogół oscyluje w granicach 60%, a nawet 90%.

Wybory poza okolicznościami ich przeprowadzania były wyjątkowe również z innego powodu. Były to pierwsze wybory samorządowe, w których Polacy zmobilizowali się i oddali głos na te same osoby kandydujące w ich mieście.

Jest to sytuacja (…) wyjątkowa, ponieważ 6 lat temu, kiedy odbywały się poprzednie wybory municypalne, Polacy byli praktycznie nieaktywni poza jakąś szczątkową starą Polonią. Natomiast tym razem nastąpiła mobilizacja, stworzył się komitet poparcia urzędującego mera (…). Przełożyło się to na to, że mieliśmy trzech własnych kandydatów na liście (…). Polacy bardzo pomogli w zwycięstwie (…), ponieważ było 59% głosów na urzędującego mera, co oznacza, że nie będzie drugiej tury.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Machura: Wielka Brytania modeluje postępy koronawirusa, a nie mu zapobiega. Wyspiarze mają powoli tego dość

– W piątek główny specjalista rządu brytyjskiego ds. zdrowia w BBC Radio 4 powiedział, że gabinet dąży do wywołania stadnej odporności. To strategia z błędnymi założeniami – mówi Tomasz Machura.

[related id=100861 side=left] Tomasz Machura, ekonomista mieszkający w Wielkiej Brytanii, mówi o strategii tego kraju w walce z koronawirusem. Opowiada, że w połowie zeszłego tygodnia, zanim rozpoczęła się fala zamknięć granic wielu państw świata, Wyspiarze ze zrozumieniem podchodzili do braku zdecydowanych działań premiera Borisa Johnsona. Później jednak w Zjednoczonym Królestwie wybuchła panika, a ludzie zaczęli masowo wykupywać środki higieniczne i dezynfekujące.

Jest trochę takie podejście, że Brytyjczycy widzą (…), co się działo w innych krajach. Dużo osób zwraca uwagę na to, że Wielka Brytania jest około tygodnia, może dwóch tygodni, przed miejscem, w którym znalazły się Włochy, które bardzo późno rozpoczęły akcję zamykania swojego kraju (…). Rośnie nacisk społeczny na to, żeby rząd zaczął coś robić.

Gość Poranka zaznacza, że podejście znajdujących się w Wielkiej Brytanii firm znacząco różni się od tego reprezentowanego przez rząd. Duża część z nich bowiem nakazała swoim pracownikom od dwóch tygodnia do miesiąca pracy zdalnej.

Machurę najbardziej przerażają jednak słowa, które na antenie BBC Radio 4 wypowiedział w piątek główny specjalista ds. zdrowia rządu brytyjskiego. Stwierdził on bowiem, że gabinet dąży do wykształcenia zbiorowej odporności na koronawirusa.

Oni wiedzą, że (…) większość społeczeństwa zostanie zakażona i (…) chcą pozwolić, żeby w tym momencie, kiedy jeszcze są wolne łóżka w szpitalach, zarazić jak najwięcej osób. Jeżeli zobaczą, że osoby te zaczną zgłaszać się do szpitali, (…) ograniczą w pewnych regionach chodzenie do szkół (…) by zablokować dalsze rozprzestrzenianie się wirusa.

Ekonomista zauważa, że rządzący weszli w stan modelowania postępów choroby, a nie jej zapobieganiu. Jest to podejście tym bardziej niebezpieczne, iż opiera się na niepotwierdzonym założeniu – że osoby, które przeszły koronawirusa, nabrały na niego odporność.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.K.

Halicki: Fake newsy dot. wizyty prezydenta w Garwolinie to nie problem. Jest nim prowadzenie kampanii w czasach epidemii

– Wydaje mi się, że prezydent powinien świecić przykładem i zostać w domu, a nie prowadzić kampanię. W Garwolinie zrobił jedynie sztuczną odprawę – mówi Andrzej Halicki.

 

 

[related id=100861 side=left] Andrzej Halicki, europoseł z ramienia Platformy Obywatelskiej, odnosi się do fałszywych zarzutów członków i sympatyków swojego ugrupowania wystosowanych pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. Dotyczą one sobotniej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Garwolinie, gdzie spotkał się on z lekarzami, ratownikami i personelem medycznym. Na nagraniach z tego wydarzenia widać m.in. Krzysztofa Żochowskiego, lokalnego radnego PiS i dyrektora miejscowego szpitala w stroju ratownika. Fakt ten nie uszedł uwadze użytkowniczce Twittera o nicku „Aneta ObserwatorXY”. Zapytała ona (pisownia oryginalna), „Czy radny PiS i dyrektor szpitala w Garwolinie, pan Krzysztof Żochowski, ten w stroju ratownika medycznego, jeździ w karetce NA CO DZIEŃ i pomaga pacjentom?”. Do wpisu tego szybko odniósł się Roman Giertych oraz posłanka Platformy Obywatelskiej Iwona Hartwich. Ich opinię na ten temat widać na zamieszczonych poniżej zdjęciach.

 

 

Do sprawy odniósł się również za pośrednictwem wspomnianego serwisu Radosław Fogiel. Jak wyjaśnił zastępca rzecznika PiS, Żochowski jest lekarzem i „poza dyrektorowaniem regularnie wsiada w karetkę i jeździ do chorych”. Sam Żochowski stwierdził później: „W dniu wczorajszym miałem dyżur, który był umieszczony w grafiku. Gdybym się przebrał w garnitur, to byłaby przebieranka”.

Gość Poranka uważa, że przekazywanie fałszywych informacji dotyczących omówionej sytuacji stanowi w szerszym rozrachunku najmniejszy problem.

Przyzna Pan, że nie to jest problemem; problemem jest chyba to, czy można prowadzić kampanię w tych czasach, gdzie wszyscy powinniśmy być w domu. Wydaje się, że zostać w domu i świecić przykładem powinien także prezydent (…), a nie robić sztuczne odprawy w miejscu, w którym pewnie niewielu mógł decyzji podjąć, bo przecież nie podejmuje ich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Turkestanishvili: W Gruzji Święta to wielka zabawa, często z alkoholem i mięsem. Wiele zwyczajów przeszło na Sylwestra

– Gruzini intensywniej od Polaków obchodzą Boże Narodzenie. Dla tych pierwszych to czas zabawy. Bolszewicy sprawili, że wiele świątecznych obrzędów przeszło na Sylwester – mówi David Turkestanishvili.

 

 

David Turkestanishvili, właściciel restauracji gruzińskiej Rusiko, opowiada o obchodach Bożego Narodzenia w Gruzji. Stwierdza, że są to chyba najbardziej oczekiwane święta w tym kraju. Przez działania komunistów jednak wiele tradycyjnych obrzędów przeszło na Sylwestra, promowanego jako alternatywa dla „przeżytku burżuazyjnej mentalności nieodpowiadającego duchowi czasu i rewolucyjnym zmianom obyczajowym”. Gość Poranka przypomina, że Gruzini jako naród w przeważającej mierze prawosławny obchodzi Święta dwa tygodnie później niż wyznawcy obrządku rzymskokatolickiego.

[Polaków od Gruzinów – przyp. red] odróżnia może kolejność tych obrzędów i samo nastawienie się do tych Świąt. U nas nie jest tak mocno np. regulowane, że nie wolno pić przed północą itd. Ludzie się bawią, ludzie bardzo intensywnie (…) chodzą do siebie w gości, wręczają prezenty. (…) Jest kilka takich potraw tylko na Święta (…), natomiast ważna jest obfitość stołu (…), a komin musi być zawsze rozpalony.

Klasycznymi bożonarodzeniowymi potrawami w Gruzji są: smażony na chrupiąco mały prosiak, indyk w sosie orzechowym i batoniki z prażonych orzechów z miodem.

Turkestanishvili odnosi się również do sytuacji politycznej w kraju, z którego pochodzi.

Mamy poza takimi świetnymi sąsiadami jak Armenia (…) jeszcze trochę innych sąsiadów, którzy usiłują (…) w XXI w. wziąć sobie i wykreślić granice. I może nawet dzisiaj rano to się stało. Ta kolczatka przechodzi coraz bardziej na nasze tereny. Tego nie robi żaden naród, który obok nas mieszka (…), to robi Rosja (…). To nie wygląda ciekawie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wiceminister cyfryzacji: Przez zwiększenie norm PEM nie jesteśmy już w światowym ogonie. Ruchy anty-5G są dezinformacją

– Polska w końcu doszła do limitów pola elektromagnetycznego, które WHO zaleca od 1999 r. Dzięki temu sieć 5G będzie mogła rozwijać się w kraju bez przeszkód – mówi Wanda Buk.

 


Wanda Buk, wiceminister cyfryzacji, odnosi się do wydanego 17 grudnia br. rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku. Na mocy zapisów dokumentu limity te zostaną zwiększone z 0,1 W/mkw do 10 W/mkw. Gość Poranka mówi, że dzięki temu aktowi prawnemu Polska w końcu osiągnęła normy zalecane od 1999 r. przez Światową Organizację Zdrowia.

Co to oznacza dla nas [Polaków – przyp. red.] w rzeczywistości? Przede wszystkim (…) zharmonizowanie limitów pola elektromagnetycznego do tych, które dziś są (…) w całej Europie. To też warto powiedzieć, że Polska była jednym z trzech ostatnich krajów Unii Europejskiej, która miała te limity nie takie, jak zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Miała jedne z najbardziej rygorystycznych na świecie. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że najbardziej rygorystyczne.

Buk zaznacza, że dzięki wspomnianej harmonizacji sieć 5G będzie mogła rozwijać się w Polsce bez przeszkód. Podkreśla jednak, że fakt ten nie był jedyną przyczyną wprowadzenia zmian. Nie bez znaczenia były również problemy z technologiami mobilnymi wcześniejszych generacji (np. 4G, 3G), które zaczęły tracić na efektywności.

Wiceminister cyfryzacji odnosi się także do głosów krytycznych wobec wprowadzenia sieci 5G. Część osób uważa powiem, że technologia ta może mieć negatywny wpływ na zdrowie człowieka. Zdaniem gościa Poranka ruchy anty-5G są zbiorową dezinformacją, której opinie nie licują z obecnym stanem nauki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Jakubiak: Dziś piwa kraftowe to wielki przekręt. Te prawdziwe pochodzą z produktów lokalnych, a nie są efektem mody

– Trzeba być szczerym ze słuchaczami – dzisiejsze piwa kraftowe to przekręt. Mnie uczono, że smaki owocowe w piwie absolutnie je dyskwalifikują – mówi Marek Jakubiak.

Marek Jakubiak, były poseł ugrupowania Kukiz’15 oraz twórca przedsiębiorstwa Browary Regionalne Jakubiak Sp. z o.o., dzieli się swoimi wspomnieniami związanymi z wprowadzeniem 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego.

Młodziutki (…) byłem. To jest dla mnie o tyle traumatyczne przeżycie, że w wieku 22-23 lat przychodzi goniec. Ja wtedy skończyłem Szkołę Chorążych Wojsk Lotniczych [w Dęblinie – przyp. red.] (…). Pierwsza myśl (…) – natychmiastowe stawienie się do jednostki 1. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego pod Mińskiem. Zamknięto nas w tych koszarach na sześć czy siedem miesięcy (…). To nie jest jakieś miłe wspomnienie, absolutnie.

Gość Kuriera w samo południe mówi również, jak zaczęła się jego przygoda z piwowarstwem. Jak sam stwierdza, był to przypadek. Osiem miesięcy przed zakończeniem służby odszedł z wojska, po czym założył swoją pierwszą firmę, zajmującą się telewizją kablową. Jakubiak sprzedał ją następnie większemu przedsiębiorstwu z tej samej branży, a to z kolei jeszcze większemu. Właściciel giganta zakupił browar. Ktoś z zarządu właścicielskiego musiał go pilnować – do tego zadania wybrano właśnie przyszłego posła. Miał on tydzień by nauczyć się piwowarstwa. Nowe zajęcie tak spodobało się Jakubiakowi, że kontynuuje je do dziś.

Twórca Browarów Regionalnych Jakubiak Sp. z o.o. odnosi się przy tym do dzisiejszych trendów w branży. Zwraca uwagę, że piwa określane dziś jako kraftowe czy rzemieślnicze są oszustwem wobec konsumenta. Wyjaśnia, że do właściciela browaru przychodzi zainteresowany, który prosi o uwarzenie danej ilości napoju, a następnie nakleja własne etykiety. Zaznacza, że prawdziwe piwo o tej nazwie pochodzi z produktów lokalnych, a nie tych, które w danym momencie uważa się za modne. Podaje w tym miejscu wymowny przykład – gdy gość Kuriera… uczył się piwowarstwa mówiono mu, że smaki owocowe w trunku absolutnie go dyskwalifikują.

Były poseł zdradza także, jakie piwo najbardziej lubi.

Rozumiem, że chodzi o gatunek. Lager. Chodzi o najtrudniejsze piwo w produkcji, to jest piwo jasne lager. Dlaczego jasne i dlaczego najtrudniejsze? No dlatego, że z tego piwa można wszystko wyczytać, wszystkie jego wady. Niby z każdego można, ale tutaj w prosty sposób widać wyraźnie, kiedy piwo jest świeże, kiedy piwo jest czyste, klarowne, sesyjne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Leczenie depresji młodzieńczej trzeba zacząć od rodziców, nie od dziecka. To oni powinni rozmawiać ze swoją pociechą

– Gdy rodzic mówi mi o depresji młodzieńczej swojej pociechy, najpierw rozmawiam właśnie z nim, by poznać szerszy kontekst. Wszystko bowiem zaczyna się w domu – mówi Katarzyna Jankiewicz.

 

 

Katarzyna Jankiewicz, psycholog pracująca w centrum wsparcia i terapii Pomoko, odnosi się do artykułu opublikowanego 23 października na portalu NaszDziennik.pl. Gość Poranka zgadza się z główną tezą tekstu stwierdzając, że depresja młodzieńcza staje się chorobą cywilizacyjną. Jankiewicz tłumaczy przy tym, dlaczego dzieci i nastolatkowie są grupą wiekową częściej niż inną cierpiącą na zaburzenia depresyjne. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że ośrodek radzenia sobie i kontroli nad emocjami u tych osób nie jest jeszcze wystarczająco wykształcony.

Psycholog zwraca uwagę, że pierwszym czynnikiem warunkującym u dzieci i nastolatków omawianą chorobę może być predyspozycja biologiczna. Latorośle rodziców cierpiących na depresję są bowiem dużo bardziej narażone na jej występowanie. Wyjaśnia przy tym, jakie zachowania powinny wzbudzić w rodzicach podejrzenia co do możliwości zachorowania. Pierwszym sygnałem alarmowym jest zmiana w zachowaniu dziecka oraz odstąpienie od działań, które wcześniej sprawiały mu radość. Jednoznacznie natomiast należy zinterpretować jednoczesne obniżenie nastroju, zamknięcie się pociechy w sobie i niechęć do rozmów na temat swojego samopoczucia.

Gość Poranka mówi, że rozpoczynając terapię depresji młodzieńczej najpierw rozmawia z rodzicem, by poznać szerszy kontekst. To jemu mówi, jak może rozmawiać ze swoim dzieckiem by wyleczyć je z choroby.

Do rozmowy dołącza również Justyna Wódka, która opowiada o okolicznościach, w których zdecydowała się na założenie centrum wsparcia i terapii Pomoko.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.