Dąbrowski: Wenezuela oferuje nam ropę jak Zagłoba Niderlandy. Infrastruktura wydobywcza leży

Dyskryminacja wenezuelskich imigrantów, wenezuelska oferta dostarczania ropy na Stary Kontynent i zarzuty wobec prezydenta Peru Pedro Castillo.

Diosdado Cabello, uznawany za najważniejszego po Nicolasie Maduro człowieka w wenezuelskim reżimie wypowiedział się na temat możliwości dostarczania przez jego kraj ropy do Europy. Surowiec mógłby popłynąć na Stary Kontynent pod warunkiem zniesienia sankcji na Wenezuelę. Płatności za ropę musiałyby pójść z góry.

Diosdado Cabello oferuje nam ropę jak Zagłoba Niderlandy.

Zbigniew Dąbrowski zauważa, że choć Wenezuela leży na ropie, to nie ma czym jej wydobywać. Kraj pod rządami chavistów nie inwestował w infrastrukturę wydobywczą i w jego pracowników.

Czytaj także:

Dąbrowski: Wenezuela straciła około 35 miliardów dolarów na prace infrastrukturalne, których rządy nigdy nie ukończyły

Wenezuelczycy opuszczają swój kraj. Kryzys gospodarczy w Wenezueli, który nasilił się w 2014 r. przekonał do migracji wielu Wenezuelczyków. Początkowo kraj opuszczali najbogatsi, później przedstawiciele klasy średniej, mający oszczędności. Wraz z pogłębiającym się kryzysem zaczęli wyjeżdżać także ludzie biedniejsi. Największą liczbę wenezuelskich imigrantów ma Kolumbia.

Obecnie narastają nastroje wrogie wobec przybyszy z Wenezueli. Większość imigrantów z tego kraju pracuje na czarno.

Wśród imigrantów wenezuelskich pracujących poza granicami kraju spory odsetek stanowią również dzieci które po prostu, zamiast dzieciństwa muszą pracować.

Prezydent Kolumbii Gustavo Petro zaproponował program mający pomóc Wenezuelczykom w powrocie do kraju.  Jak zauważa prowadzący Republiki Latina, Wenezuelczycy nie po to opuszczali swój kraj, żeby teraz do niego wracać. Mówi także o decyzji kolumbijskiej głowy państwo o powołaniu Leonor Zalabeta Torres z ludu Arhuaco z kolumbijskich Karaibów na ambasador przy ONZ. Prezydent powołał na stanowiska rządowe także dwie inne Indianki.

Partia Centro Democrático zapowiedziała, że będzie w opozycji do rządu prezydenta. Ugrupowanie krytykuje pomysł wprowadzenia nowych podatków, twierdząc, że obywatele sami lepiej wykorzystają te pieniądze.

Partia Centro Democrático nie wykluczyła współpracy z Gustavo Petro, ale tylko w pewnych sprawach. Chciałaby współpracować w walce z ubóstwem.

Z krytyką cięższego kalibru musi mierzyć się prezydent Peru. Pedro Castillo jest zagrożony impeachmentem. Podejrzewa się go o udział w ustawianiu przetargów.

Pedro Castro mógł brać udział w ustawianych w ustawianych przetargach, w których brali udział również inni członkowie jego rządu, ale również jego bliscy kuzyni.

Według sondaży politykę prezydenta popiera 20 proc. Peruwiańczyków, a 74 proc. nie.

A.P.