Przyjaciele Karola Wojtyły z młodości wspominają, że był on mądry, miał wiele talentów i cechowała go wielka pobożność.
kościół pw. Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach / Fot. Fmbar22 / Wikipedia
Eugeniusz Mróz, szkolny kolega i sąsiad Karola Wojtyły, wspomina, że przyszły papież chętnie pomagał innym uczniom nauce, zapraszał ich do domu na wspólne odrabianie lekcji. Jak dodaje, młody Karol Wojtyła w czasie nauki robił przerwy na modlitwę.
Dr Milena Kindziuk mówi o rodzicach św. Jana Pawła II dzień po rozpoczęciu ich procesu beatyfikacyjnego. Rozmówczyni Piotra Dmitrowicza mówi o heroizmie Emilii Wojtyły, która pomimo zagrożenia życia, nie zgodziła się na usunięcie ciąży, dzięki której Karol Wojtyła mógł przyjść na świat.
Dr Kindziuk opowiada o swoich badaniach dotyczących pochówku Emilli Wojtyły. Jak mówi, matka przyszłego papieża nigdy nie była pochowana w Wadowicach, trumna z jej ciałem została od razu na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Z kolei na warszawskich Powązkach spoczywa Mikołaj Kaczorowski, pradziadek Karola Wojtyły.
Gość audycji „Urodziłem się w roku 1920 szkicuje biografię Karola Wojtyły seniora. Opowiada o jego służbie wojskowej i całkowitym poświęceniu dla rodziny; po śmierci żony musiał zastępować synowi matkę. Nauczył go właściwego podejścia do obowiązków i zasiał w nim ziarno wiary: Duchowość Karola Wojtyły seniora była niezwykła. Był wymagającym, ale sprawiedliwym człowiekiem.
Dr Kindziuk wspomina swoje przeżycia z papieskich pielgrzymek. Jako dziennikarka miała możliwość być blisko Ojca Świętego.
Halina Kwiatkowska mówi o 72-letniej znajomości z Karolem Wojtyłą. Wspomina wspólne doświadczenia teatralne, zwłaszcza „Antygonę” i „Balladynę”, w których grali główne role.
Halina Kwiatkowska wspomina, że Karol Wojtyła był obdarzony bardzo dobrą pamięcią. Dbał również o kondycję fizyczną. Posiadał również wielki talent literacki. Znajoma Karola Wojtyła zwraca uwagę na jego wielką, już od czasów młodości, pobożność.
Dr Emilia Krupka zaprasza na wirtualny spacer po wadowickim domu Wojtyłów. Podkreśla, że poznanie korzeni papieża-Polaka jest bardzo istotne dla zrozumienia jego życiorysu.
Posłuchaj całej audycji „Urodziłem się w roku 1920” już teraz!
Media Wnet w ubiegłym tygodniu były na Podhalu odwiedzając: Żywiec, Wadowice, Nowy Targ, zimową stolicę Polski Zakopane, a także lacki Nowy Sącz. Odwiedziny te uwieczniła w obiektywie Luiza Komorowska
Żywiec – miasto browarników i polskich Habsburgów
fot. Luiza Komorowska Rynek w Żywcu
Żywiec – miejsce piękne i czarowne, z bogatą historią i kulturą, piękną przyrodą i własnymi górami, „spokojniejszymi”, jak zaznaczają mieszkańcy. Mimo że dziś przypisany administracyjnie do województwa śląskiego, nigdy Śląskiem nie był. Od wieków związany z ziemią krakowską jest najdalej na zachód położoną częścią Małopolski.
Występ podczas ostatniego koncertu zespołów folklorystycznych w ramach trwającego dziewięć dni Tygodnia
Kultury Beskidzkiej w Żywcu. Wspaniały występ gruzińskich górali z Borjomi – miasta partnerskiego Żywca – ponoć porwał zgromadzoną publiczność.
Renesansowe krużganki Starego Zamku w Żywcu powstały nieco później niż te na Wawelu, ale są równie piękne i stylowe. Siedziba polskich Habsburgów, ostatnich pretendentów do polskiej korony, swoją świetność odzyskała dopiero w 1989 roku.
– Stary Zamek w Żywcu z naszą Małą Kaplicą Zygmuntowską przy kościele farnym jest zwany Małym Wawelem – powiedziała Dorota Firlej (na zdjęciu poniżej), kustosz, historyk sztuki Muzeum Miejskiego w Żywcu, gość Witolda Gadowskiego w Poranku Wnet.
– Najbardziej znani właściciele Starego Zamku to rodzina Habsburgów, polskich Habsburgów – powiedziała pani kustosz. Przypomniała, że w Pałacu Habsburgów jeszcze do niedawna mieszkała Maria Krystyna Habsburg, „wnuczka pretendenta do polskiego tronu Karola Stefana Habsburga.
Na tarasie wadowickich franciszkanów. W głębi nasz realizator dźwięku Karol Smyk.Redaktor Witold Gadowski z ojcem Ryszardem Stolarczykiem z miejscowego klasztoru oo. franciszkanów.Na Rynku w Nowym Targu
Redaktor Witold Gadowski na Rynku w Nowym Targu podczas Poranka Wnet.
Ratusz w Nowym Targu i nasza ekipa z mobilnym studiem za kurtyną wody miejscowej fontanny.
Baca Jan Kubik w tradycyjnym stroju górali pienińskich, m.in. w charakterystycznej dla niego niebieskiej kamizelce.
Na uliczkach Nowego Sącza – miasta św. Kingi, wielu milionerów, największej liczby bentleyów (kupionych za gotówkę) przypadających na jednego mieszkańca, a także jednego z najstarszych miast Małopolski.
Nowy Sącz – przed Ratuszem nasze mobilne studio w trakcie audycji.
Na Krupówkach w Zakopanem
„Bez smreki wyziero słońce, a ja se patrze na góre, na której wyziero krzyż…” – tymi słowami rozpoczął piątkowy Poranek Wnet redaktor Witold Gadowski, z pochodzenia góral z Zakopanego, patrząc na Giewont. Zakopane to miejsce szczególne, zimowa stolicy Polski położona w kotlinie u stóp Tatr.
Michał Siwiec o prywatnym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Wadowicach. Działalność instytucji jest przez wielu mieszkańców małopolskiego miasta negowana. Powodem negatywnego stosunku do muzeum jest pochodzenie Wadowiczan, którzy w dużej mierze wywodzą się z kręgów komunistycznych działaczy.
List Josepha Conrada do Bertranda Russella.
Część trzecia:
Krzysztof Sitko mówił o tajemniczej osobie Afela Sterna, człowieka wydającego kilka lat temu kontrowersyjne opinie na temat współczesnych wydarzeniach.
Anna Czajkowska o odkupieniu przez fundację Ryszarda Krauzego Domu Rodzinnego Jana Pawła II, dzięki czemu stał się on muzeum otwartym dla wszystkich, chcących zwiedzić papieskie mieszkanie. Stwierdziła również, że większość wycieczek, które przyjeżdża do Wadowic – pomimo walorów przyrodniczych, jakie można dostrzec w tej części Małopolski – skupia się głównie na poznaniu historii Karola Wojtyły.
Michał Siwiec przypomniał, że z ziemi wadowickiej pochodzi również Czesław Kiszczak.
Stanisław Kotarba o spuściźnie św. Jana Pawła II oraz katolickim charakterze Wadowic.
Część szósta:
Ewa Filipiak o infrastrukturze drogowej w Wadowicach, która wymaga modernizacji. Posłanka, po rozmowie z premier Beatą Szydło, oznajmiła, że przebudowa kluczowych dróg w Wadowicach jest włączona w plan finansowy państwa. Ponadto skomentowała obecną sytuację polityczną w kraju oraz działania burmistrza Wadowic.
Dzień 42. z 80 / Wadowice / Poranek WNET – O Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Wadowicach oraz o tym, czy współczesne Wadowice pamiętają o dziedzictwie Jana Pawła II.
Michał Siwiec-Cielebon, wadowicki działacz polityczny, twórca prywatnego Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Wadowicach, był gościem Witolda Gadowskiego w Poranku WNET nadawanym z Wadowic. Opowiedział o założonym przez siebie muzeum i o tym, co go skłoniło do jego założenia, a także o sytuacji we współczesnych Wadowicach.
Muzeum Tradycji Niepodległościowych ma pomóc ocalić od zapomnienia przede wszystkim żołnierzy 12 Pułku Piechoty Ziemi Wadowickiej. Do stworzenia placówki skłoniły Michała Siwca tradycje rodzinne. Jego babcia była żoną majora, zastępcy dowódcy pułku, mama – jego córką. Wszyscy działali w strukturach konspiracji niepodległościowej wojennej i powojennej. [related id=33845]
Wadowice powojenne to niestety – jak mówi Michał Siwiec – Wadowice skomunizowane, w których dokonano brutalnej wymiany elit. Kariery najczęściej robili tu ludzie „z awansu społecznego”. Jako ludzie „najgorszego sortu” niszczyli wartości i dorobek wypracowany przez Polskę w ciągu wieków.
To nieco wyjaśnia słowa Jana Pawła II: „moje biedne, czerwone Wadowice”, wypowiedziane, gdy papież w 1979 r. wylądował na stadionie MKS „Skawa” i zobaczył otaczające stadion czerwone transparenty przygotowane przez władze, które chciały w ten sposób zademonstrować socjalistyczny i świecki charakter miasta. Pamiętamy głównie słowa o kremówkach, a te – nie .
Powojenna historia Wadowic ma dzisiaj skutki, co można zaobserwować m.in. w polityce obecnych władz miasta, które usuwają z jego herbu odniesienia papieskie, czy w tym, że przyjmują zjazd progresywnych burmistrzów i prezydentów polskich miast. Zjazd ten ma być, według Michała Siwca, przeciwwagą dla „papieskości” miasta.
Uczestniczący w rozmowie o. Ryszard Stolarczyk komentował, że tego rodzaju działania nie są wyrazem poglądów konkretnych osób, bo osoby te poglądów nie mają, ale obroną „ich paskudnego życia”.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w drugiej części Poranka WNET.
Dzień 42. z 80 / Burmistrz jeździ po Polsce na różne manifestacje, zamiast się zabrać za pracę na terenie miasta […], bo dla niego ważny jest tylko PR – uważa jeden z rozmówców Witolda Gadowskiego.
W rozmowie uczestniczyli Jacek Warchał, właściciel Aromat Cafe, kawiarni przy Rynku w Wadowicach, i Zdzisław Szczur, szef wadowickiej Solidarności, wadowiczanin z urodzenia, który w latach 80. był represjonowany i znalazł się w więzieniu.
– Nowy burmistrz [Mateusza Klinowski -przyp.red], który nastał w Wadowicach po pani Ewie Filipak, zaczął nas szykanować nie ze względów biznesowych, ale politycznych – powiedział Jacek Warchał.
W trakcie kampanii w 2014 roku Jacek Warchał wspierał komitet opozycyjny względem aktualnego burmistrza i umieścił banery w ogródku kawiarnianym. Wyrażał w ten sposób sprzeciw wobec inicjatywy Klinowskiego Wolne Wadowice, mającej portal Wolne Wadowice, który, co ciekawe, zarejestrowała w Stanach Zjednoczonych, co uniemożliwia dochodzenie wszelkich praw przed polskimi sądami.
– Burmistrz chciał, abyśmy zrezygnowali z działalności – powiedział Warchał. W maju 2015 roku władze miasta wypowiedziały właścicielom Aromat Cafe lokal przy Rynku, który prowadzili od 16 lat i właśnie rok wcześniej wyremontowali go, na co wydali 400 tysięcy złotych. Jak donosiły media w tamtym okresie, po wypowiedzeniu umowy miasto nie zamierzało zwrócić rodzinie pieniędzy poniesionych na remont lokalu, bo – jak twierdzi burmistrz – nie było tego w umowie najmu.
– Podjęto kroki, aby zakręcić w lokalu wodę, i zakręcano ją kilka razy – wspominał Jacek Warchał. Co prawda ustalenie, który kurek zakręca wodę akurat Warchałom, trwało jakiś czas i udało się to dopiero za trzecim razem. Akcja ta, jak wspomina pan Jacek, skorelowana była z odwiedzinami sanepidu – dwukrotnie, gdy przyjeżdżał na kontrolę, woda w lokalu była, więc nic nie mógł zdziałać.
– Myśmy pilnowali lokalu od tyłu, żeby nikt nie wszedł do naszej piwnicy, tam gdzie jest zawór, ale o godzinie czwartej rano straż miejska zaatakowała nas, powaliła na ziemię, odcięła kłódki i zakręciła wodę – wspominał pan Warchał.
– Smutne i przykre to było, jak zostaliśmy wyrzuceni jako Solidarność – mówił Zdzisław Szczur.
[related id=33845]- Przecież dzięki Solidarności to miasto zyskało dużo, bo między innymi Solidarność przywróciła pomnik 12 Pułku Piechoty Ziemi Wadowickiej na należne mu miejsce – mówił rozgoryczony działacz. Przypomnijmy, że pomnik w latach 70. ubiegłego wieku rozebrano i przeniesiono na cmentarz wojskowy. Także Solidarność wadowicka przywróciła nazwę Marcina Wadowity lokalnemu liceum. Trudno tu nie wspomnieć o sprawie budowy muzeum Jana Pawła II, którego inicjatorem również była Solidarność. Zbierała też pieniądze na mieszkania dla rodzin zakwaterowanych w dawnych pomieszczeniach po Wojtyłach.
– Naprawdę dużo Wadowice zawdzięczają Solidarności, a ten „narcyz”, jak go nazywają lokalne media, po prostu wyrzucił nas na bruk – powiedział Zdzisław Szczur. Tłumaczenia i rozmowy na ten temat w żaden sposób nie przekonują aktualnego burmistrza, zdaniem działacza Solidarności „to była typowa zemsta tego człowieka”.
– Burmistrz jeździ po Polsce na różne manifestacje, zamiast się zabrać za pracę tutaj, na terenie miasta, i zadbać o jakieś dobro […], bo dla niego ważny jest tylko PR – mówił działacz Solidarności.
– To dla mnie jest też zaskakujące, sądzę, że Jan Paweł II chciał coś przez to powiedzieć wadowiczanom, żeby się zastanowili nad swoim postępowaniem – mówił – kto wie, być może jest potrzebne takie otrzeźwienie.
Nasi goście komentowali również ubiegłoroczny zjazd „progresywnych burmistrzów i prezydentów miast”, z prezydentem Słupska Robertem Biedroniem na czele.
Na szerszym, krajowym forum Klinowski zasłynął jako przykład chciwości samorządowców. Po objęciu przez niego stanowiska uznał, że powinien dostać podwyżkę pensji o… 10 tysięcy złotych! Choć zarabiał wówczas dokładnie 11 415 zł brutto miesięcznie, czyli ok. 8020 zł na rękę. A to nie jedyna sprawa, jaka ciągnie się za Klinowskim, bowiem niedawno sąd warunkowo umorzył sprawę, w której oskarżony był o złożenie kilka lat temu fałszywych oświadczeń majątkowych.
Fot. Facebook burmistrz Wadowic
Do szczególnego rodzaju kuriozalnego wybryku aktualnego burmistrza Wadowic można również zaliczyć „życzenia” świąteczne, jakie opublikował na swoim facebooku w grudniu 2015 roku (patrz screen z jego strony internetowej).
– Wadowice są skomplikowane i trudne, ale myślę, że w sposób naturalny – powiedział Michał Siwiec. Jak zauważył, świat tylko przywykł postrzegać Wadowice nieco cukierkowo i laurkowo, przez pryzmat papieskich kremówek, miejsca narodzin i młodości papieża Jana Pawła II.
Dzień 42. z 80 / Wadowice / Poranek WNET – O tym, jak dom rodzinny Jana Pawła II został odkupiony i utworzono w nim muzeum oraz o uniwersalnym znaczeniu tradycyjnych wartości głoszonych przez papieża.
Witold Gadowski gościł w Poranku WNET w Wadowicach panią Annę Czajkowską z muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II i pana Stanisława Kotarbę, wadowickiego działacza samorządowego.
Anna Czajkowska opowiedziała o tym, jak fundacja Ryszarda Krauzego odkupiła rodzinny dom Jana Pawła II i przekazała archidiecezji krakowskiej. Ta zdecydowała, że w całej kamienicy, od piwnic do poddasza, powstanie muzeum poświęcone Janowi Pawłowi II. Obecnie rocznie odwiedza je 250 tysięcy ludzi z całego świata.
Zdaniem Anny Czajkowskiej tym, co przyciąga zwiedzających do Wadowic, są nie tylko ślady Jana Pawła II, ale także walory przyrodnicze miasta i okolic. Atrakcyjność tych terenów zwiększy dodatkowo powstanie zbiornika Świnna Poręba (trwa spór o to, jaką ma mieć nazwę – Jezioro Mucharskie czy Wadowickie). Jednak historia Jana Pawła II i pamiątki po nim są główną motywacją do odwiedzin miasta.
Stanisław Kotarba był najbliższym współpracownikiem Ewy Filipiak, poseł PiS, gdy sprawowała funkcję burmistrza Wadowic (przez ponad 20 lat). Okres jej rządów przypadał na czas pontyfikatu Jana Pawła II. Wadowice bardzo się wówczas zmieniły.
Anna Czajkowska – Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II | Fot. Radio Wnet
Gość Radia WNET uważa, że Wadowice, miasto raczej prowincjonalne, w którym dominowały służby mundurowe i środowiska lewicowe, „naraz stało się symbolem patriotyzmu, katolicyzmu i przywiązania do wartości rodzinnych, do wartości uniwersalnych, które Karol Wojtyła wyznawał i prezentował światu”. Jak wielka jest to wartość, „widać dopiero, gdy papieża już nie ma i pozostała po nim pustka”.
Unia Europejska obecnie błądzi i odcina się od swoich korzeni, które są przecież chrześcijańskie. „Lewackość” doprowadza do tego, że wszystko traci sens, życie traci sens. Powstaje to, co papież nazywał cywilizacją śmierci. Powinniśmy więc wsłuchiwać się w jego nauczanie. Gdybyśmy to robili, nie mielibyśmy problemów, które on przewidział. Musimy być wierni naszej tradycji, naszym korzeniom. To my, Polacy, jesteśmy Europejczykami. Powinniśmy zreformować Unię Europejską, naprawić ją, naprowadzić na pierwotne tory.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w Poranku WNET w części piątej, a w niej także o wizycie Jana Pawła II w Wadowicach w 1999 r. i o wspaniałej atmosferze w czasie spotkania papieża z wadowiczanami.
JS
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.