Główny problem to brak świadomości obywatelskiej wśród Polaków. Ludzie pojęcia nie mają o elementarnych instytucjach

Piosenka może być najpiękniejsza, ale słyszysz ją tak często, od tak dawna, że przełączasz na inny kanał, bo ta druga może być bardziej interesująca. Po czasie wracasz, ale to już może być za późno.

Krzysztof Skowroński, Paweł Kukiz

Co najmniej od 1999 r. byłem przekonany co do tego, że żeby zmienić rzeczywistość w Polsce, trzeba przede wszystkim zmienić nasze podstawy ustrojowe. Bo polska dzisiejsza „demokracja” jest porównywalna – oczywiście w dużym uproszczeniu – do demokracji szlacheckiej, gdzie partie polityczne przypominają rody magnackie, które są między sobą równe, ale reszta stanów nie ma nic do powiedzenia. (…)

Istnieje zagrożenie, że jeśli władzę przejęłaby opcja kosmopolityczna, tak to nazwijmy delikatnie, czyli ludzie, którzy żyją tylko w doczesności i nie myślą o przyszłości, a jeżeli już, to tylko swoich dzieci w sensie zaopatrzenia ich w mieszkania czy umieszczania w różnych mediach, to w przypadku zachowania tego ustroju i tej ordynacji wyborczej Polska przestanie de facto istnieć.

Będzie na mapie, ale na podobnej zasadzie jak swego czasu w przypadku Związku Sowieckiego, gdzie mieliśmy nawet w konstytucji zapis o dozgonnej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim, co jest ewidentnym naruszeniem suwerenności. Unia Europejska jako wspólnota ojczyzn – jak najbardziej, jako bardzo ściśle gospodarczo współpracujący między sobą organizm, ale nie Polska jako przedmieście Brukseli. (…)

Każda sytuacja, jaka nastąpi, jest sytuacją dobra z perspektywy moich postulatów. Jeśli utrzymamy władzę – mówię w liczbie mnogiej, dlatego że się z tym obozem związałem poprzez wpisanie moich postulatów do ich programu, to jest ogromne prawdopodobieństwo zrealizowania tych kluczowych postulatów, które zmienią ustrój Polski i naprowadzą Polskę na drogę państwa prawdziwie demokratycznego. Nie o demokracji partyjnej, tylko obywatelskiej.

Ale gdyby opozycja objęła władzę, to z mojej perspektywy jako człowieka, który dąży do zmian ustrojowych, byłaby to również pozytywna sprawa. W ciągu kilku lat ludzie przekonaliby się, jak wielki popełnili błąd, głosując na drugą stronę.

W tej chwili są według mnie dwie przyczyny, dlaczego PiS nie wygrywa bezproblemowo trzeciej kadencji. Pierwszy powód jest związany z ujemnymi skutkami partyjnego systemu, czyli nagradzaniem poprzez spółki skarbu państwa, przez różnego rodzaju frukta. To jest niestety praktyka tego ustroju od 1989 roku. A drugi powód jest banalnie prosty, podobny jak w showbiznesie – piosenka może być najpiękniejsza, ale słyszysz ją tak często, już od tak dawna, że przełączasz na inny kanał i wydaje ci się, że ta druga może być interesująca. Po czasie wracasz, ale to już może być za późno. (…)

Jaki miałeś obraz Jarosława Kaczyńskiego, kiedy jeszcze byłeś muzykiem rockowym i chodziłeś własnymi ścieżkami?

Zawsze widziałem w braciach Kaczyńskich państwo, zawsze widziałem w nich ludzi, dla których Polska stoi ponad wszystkim. Ale nie zmienia to faktu, że do Jarosława Kaczyńskiego jako szefa partii miałem bardzo podobny stosunek jak do Donalda Tuska czy Włodzimierza Czarzastego.

Co Cię zdziwiło w kontaktach osobistych z Jarosławem Kaczyńskim?

Podobne pytanie mógłbyś zadać Prezesowi. Ja myślę, że ostatnie lata spowodowały, że znacznie lepiej go rozumiem. Ja się nie porównuję, ale po prostu spotkałem człowieka, który myśli podobnie jak ja, czy ja podobnie jak on.

Gdybym nie miał rodziny, to jestem przekonany, że żyłbym bardzo podobnie. To jest człowiek, dla którego pieniądze są na czwartym planie, wszystkie inne rzeczy są nieistotne. Najważniejsza jest pasja, a tą pasją jest Polska.

Wcześniej podejrzewałem go o cyniczne kalkulacje, władza dla samej władzy itd. Nie, to jest wykluczone. Władza jako możliwość sprawstwa, takiego pozytywnego – to tak, i on tę władzę potrafi sprawować, potrafi wykorzystać wszelkie instrumenty, jakie daje ten system. Niestety również te brudne instrumenty, z których również od czasu do czasu korzysta.

Dam przykład posłanki Janowskiej, która nie dostała się z list Kukiz’15 do parlamentu, ale w momencie śmierci Wójcikowskiego weszła na jego miejsce z ramienia Kukiz’15. Ona od razu poszła do PiS-u, zaproponowała współpracę. Prezes z tego oczywiście skorzystał. Natomiast w momencie, kiedy PiS zaczął tracić, ona wystąpiła z PiS-u i wróciła dopiero wtedy, kiedy dostała stanowisko dyrektora w Bełchatowie za 35 tys. zł. Czyli tutaj Kaczyński skorzystał z brudnego instrumentu, niestety bardzo powszechnego w tym ustroju – to samo było za poprzedniej władzy – czyli kupowania posłów. Ale prezes Kaczyński, w przeciwieństwie do poprzedników, nie wpisał już pani Janowskiej na listę PiS-u.

A druga sprawa, chyba najistotniejsza: Prawo i Sprawiedliwość i prezes Kaczyński wprowadzili ustawę antykorupcyjną, która w pełnym zakresie obowiązywać będzie już za cztery tygodnie od momentu wybrania nowego Sejmu.

Już część tych zapisów weszła, ale według mnie kluczowe to bezwzględny zakaz zasiadania w spółkach Skarbu państwa i w komunalnych spółkach Skarbu państwa przez posłów i senatorów, a w nowej kadencji samorządu również zakaz zasiadania w spółkach komunalnych i spółkach skarbu państwa przez wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Do tego dochodzi zapis, który obliguje sąd do konieczności wywalenia z pracy urzędnika państwowego, wszystko jedno jakiej rangi, za łapownictwo urzędnicze. Taki delikwent dostaje na okres od roku do 10 lat zakaz startu we wszystkich wyborach i zakaz udziału w przetargach publicznych. A jeśli powtórzy ten wyczyn po przyjęciu znowu do pracy, te wszystkie zakazy obowiązują dożywotnio.

Platforma zapowiadała pakiet ustaw antykorupcyjnych – nie wprowadziła żadnej, nic, zero. Kaczyński, owszem, był zmuszony w kilku sytuacjach do korzystania z brudnych instrumentów systemowych, ale na następną kadencję są wpisane zakazy używania takich instrumentów.

Czy prezes Prawa i Sprawiedliwości nie patrzy na ciebie trochę jak na dziwoląga, który nie powinien pojawić się w polityce?

Myślę, że na początku tak patrzył. Pamiętam, jak w 2015 roku, kiedy zostałem posłem, zostałem umówiony na spotkanie z panem prezesem i on zaproponował mi wtedy trwałą współpracę w zamian za ważne stanowiska w państwie, jak wicepremierostwo, jakieś ministerstwa – bardzo ogólnie to było omawiane, ale było. A ja powiedziałem: przykro mi, ale ja przyszedłem po ustawę. Jak ja bym się dowiedział, że Kukiz jest wicepremierem, to bym z tego kraju uciekł, bo ja o tym pojęcia zielonego nie mam. Ja jestem ostatnią osobą, która miałaby zarządzać czy wydawać wiążące decyzje administracyjne. (…)

Państwo polskie od 1989 roku powinno włożyć w edukację obywatelską nie 4 miliony z kawałkiem, tylko 40 miliardów z kawałkiem, bo ludzie nie odróżniają Sejmu od rządu. Ludzie pojęcia zielonego nie mają o ordynacji wyborczej. Ludzie nie wiedzą, że art. 4 Konstytucji to jest fikcja, ściema. Art. 4 Konstytucji mówi mniej więcej, że władza należy do narodu.

Naród sprawuje swą władzę poprzez przedstawicieli lub bezpośrednio. Teoretycznie w tym artykule stwierdzono, że Polska jest państwem demokratycznym: ludzie kreują, ludzie rządzą. Ale naród sprawuje swą władzę przez jakich przedstawicieli? To są przedstawiciele partii, a nie przedstawiciele narodu. Nie ma w Polsce indywidualnego biernego prawa wyborczego. Naród nie może wystawić swoich kandydatów. Kandydatów wystawiają partie, naród może zagłosować. Naród w praktyce głosuje na partię, a nie na człowieka. To nie jest przedstawicielstwo bezpośrednie, tylko pośrednie.

Partia ma monopol na wystawianie kandydatów. Ludzie się dziwią, czemu te same stare ryje, wszystko to samo. Ale jak ma wyglądać Sejm, jak mają zobaczyć nowe twarze w Sejmie w sytuacji, kiedy to partie polityczne wybierają spomiędzy siebie?

Druga sprawa. Zakładamy, że ta ordynacja jest nienaruszalna. To wtedy naród według artykułu czwartego, jako suweren, powinien mieć możliwość powiedzenia na przykład: dobra, znudziła nam się władza, chcemy, żeby się ten Sejm rozwiązał. Teoretycznie Konstytucja daje taką możliwość poprzez zebranie 500 tys. podpisów; te podpisy przynosi się do Sejmu. I tu już jest pułapka. Sejm może, ale nie musi. Reasumując: nie ma w Polsce obywatelskich referendów. Wszystkie referenda muszą przejść przez polityków. Podkreślam – politycy wybierają się sami spomiędzy siebie, mają zagwarantowane prawo wyborcze do Sejmu. (…)

Powtarzam z uporem: każda partia w Polsce, każda, łącznie z Prawem i Sprawiedliwością, ma sznyt bolszewicki, konstrukcję bolszewicką i są to partie wodzowskie. Jak do tego się jeszcze doda ustawę o partiach politycznych, nie mam wątpliwości, że żyjemy ustrojowo w głębokiej komunie.

Ale podstawowym powodem, winą, jest absolutny brak świadomości obywatelskiej wśród Polaków. Ludzie pojęcia nie mają o elementarnych instytucjach. Spotykam się z tym, że ludzie wykształceni nie odróżniają Sejmu od rządu.

Cała rozmowa Krzysztofa Skowrońskiego z Pawłem Kukizem, pt. „Każda partia w Polsce ma sznyt bolszewicki”, znajduje się na s. 15 listopadowego „Kuriera WNET” nr 113/2023.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Rozmowa Krzysztofa Skowrońskiego z Pawłem Kukizem, pt. „Każda partia w Polsce ma sznyt bolszewicki”, na s. 15 listopadowego „Kuriera WNET” nr 113/2023

Paweł Poncyljusz: Uważam, że idea ustawy antykorupcyjnej jest słuszna. Nie jestem pewien czy PiS ją zaakceptuje

Poseł KO mówi m.in. o ustawie antykorupcyjnej oraz komentuje rozwiązania zawarte w Polskim Ładzie,


Paweł Poncyljusz komentuje ustawę antykorupcyjną, mówiąc że idea ustawy jest jak najbardziej dobra, ale nie jest w tym momencie określić się całkowicie czy zagłosuje za czy przeciw, kiedy Sejm będzie głosował nad jej uchwaleniem.

Nie jestem przekonany, czy PiS przyjmie tę ustawę. Niesie ona dla nich spore problemy, chyba że uznają że prawo sobie, a życie sobie.

Mówi, że w tym momencie jest to uzależnione od dwóch rzeczy. Pierwszą z nich jest fakt, że nie zna całkowitego kształtu ustawy. Zaś drugą przyczyną jest to, że jeszcze nie odbyło się posiedzenie klubu poselskiego.

Polityka jest grą zespołową; jeżeli ktoś chce wykonywać solówki to niech idzie do filharmonii.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że opozycja nie będzie miała możliwości poparcia jedynie tych pomysłów z Polskiego Ładu, które się jej podobają, ponieważ wszystkie ustawy zostały połączone w jeden pakiet.

Nie ma powodu, abyśmy poparli pomysły szkodliwe dla polskich przedsiębiorców. Polski Ład w obecnej formie będzie podstawiał im nogę.

Zdaniem posła KO zwiększanie obciążeń wobec przedsiębiorców świadczy o fatalnej sytuacji budżetu państwa, wbrew zapewnieniom rządzących o tym, że kondycja finansów publicznych jest bardzo dobra.

Rząd Morawieckiego doszedł do ściany […] Wystarczyłoby zrezygnować z gigantomańskich rozwiązań jak CPK czy przekop Mierzei Wiślanej.

Pieniądze przeznaczone na te inwestycje mogłyby zasilić system ochrony zdrowia. Jak jednak dodaje polityk, w tym obszarze konieczne są przede wszystkim  zmiany organizacyjne.

Poruszony zostaje również temat zmiany ustawy o akcyzie. Gość „Popołudnia WNET” określa inicjatywę mianem „lex Obajtek”. Przewiduje, że będą kolejne projekty, ułatwiające fuzję PKN Orlen i PGNiG.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.J. / A.W.K.

Dr Sachajko: Lewicy nie podobają się żadne rozwiązania przeciwdziałające korupcji

Gościem „Popołudnia WNET” był poseł Kukiz ’15, dr Jarosław Sachajko, który opowiedział o współpracy między swoim ugrupowaniem a Prawem i Sprawiedliwością.

W „Popołudniu WNET” poseł Kukiz ’15 opowiedział o przygotowywanym na bieżąco przez swoje ugrupowanie – wspólnie z Prawem i Sprawiedliwością – projekcie ustawy antykorupcyjnej oraz o obawach z nim związanych. Na chwilę obecną proces legislacyjny jest na etapie badania przez Komisję Nadzwyczajną. Dr Sachajko zwrócił uwagę na brak zaangażowania ze strony polityków innych partii.

Niestety politycy Konfederacji, którzy krytykowali tę ustawę, że ona jest za słaba, że niewiele zmieni, nie przyszli na podkomisję żeby procedować. Nie pojawił się również PSL, czyli Koalicja Polska. Lewica przyszła z poprawkami, które wypaczają tę ustawę, czyniąc ją bezzębną.

Polityk opowiedział również nieco o samej treści dokumentu, przedstawiając jedne z najbardziej istotnych dla niego założeń w świetle krytyki ze strony Lewicy.

Jednym z rozwiązań jest to, aby osoba która powtórnie została przyłapana na korupcji do końca życia nie mogła pracować w administracji publicznej oraz spółkach skarbu państwa. A Lewica uważa, że można korumpować, możemy tych ludzi łapać a oni dalej będą robić swoje.

Na pytanie o potencjalną niekonstytucyjność przepisu o możliwości dożywotniego zakazu pracy w administracji publicznej dr Sachajko odpowiada, że nie jest to przecież całkowite zamknięcie drogi zawodowej dla takiej osoby.

Administracja publiczna to tylko jedno z miejsc, w których można pracować. Pracy w Polsce naprawdę jest bardzo dużo. Ludzie mogą pracować, tylko poza administracją publiczną.

Poseł wspomina również o kolejnym z zarzutów Lewicy dotyczącym zapisu o koniecznej transparentności źródeł finansowania partii.

Dawniej Rosja miała budżet na korumpowanie polskich urzędników, co ostatecznie doprowadziło do rozbiorów. Transparentność jest bardzo ważna, a właściwie to Lewicy nie podobają się żadne rozwiązania przeciwdziałające korupcji. Najlepiej jest tak jak jest teraz – 30 000 zgłoszeń, 2000 osób ukaranych. Ta statystyka nie zmienia się od lat i świadczy nieubłagalnie o obecności korupcji w Polsce.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

 

Paweł Kukiz: jeśli nie uda mi się wprowadzić moich projektów, być może całkowicie zrezygnuję z udziału w Sejmie

Paweł Kukiz w porannej audycji Radia WNET o znaczeniu ustawy antykorupcyjnej, współpracy z PiS oraz o tym, czy wycofa się z polityki.


Paweł Kukiz w rozmowie z Łukaszem Jankowskim odniósł się do współpracy jego ugrupowania z Prawem i Sprawiedliwością. Dwie formacje porozumiały się programowo. Jednym z projektów, który ma wejść w życie jest ustawa antykorupcyjna.

Nasz gość mówił również o pomyśle powołania sędziów pokoju. Prace nad projektem są w toku.

Paweł Kukiz zaznaczył, że jeśli nie uda mu się przeforsować swoich projektów ustawodawczych, nie widzi swojej dalszej przyszłości w parlamencie. Nie wyklucza rezygnacji jeszcze w trakcie kadencji.

W ocenie polityka wdrożenie m.in. ustawy antykorupcyjnej leży także w interesie Prawa i Sprawiedliwości.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Jarosław Sachajko: Ustawa antykorupcyjna wchodzi w cały pakiet rozwiązań systemowych, zmieniający ustrój Polski

Jarosław Sachajko, członek koła poselskiego Kukiz’15 – Demokracja Bezpośrednia, mówił w Poranku WNET o projekcie ustawy antykorupcyjnej, który jest pierwszym wynikiem współpracy z partią rządzącą.

Posłowie PiS, Kukiz’15 i koła Polskie Sprawy wnieśli do laski marszałkowskiej projekt ustawy antykorupcyjnej.  Zapisy, które zostały uzgodnione z PiS, trafiły do Sejmu w zeszłym tygodniu. Zgodnie z ustawą osoby skazane za korupcję nie będą mogły być zatrudniane w instytucjach państwowych i samorządowych, a także spółkach z udziałem Skarbu Państwa i samorządu. Zostaną też pozbawione prawa startowania w wyborach. Więcej  na ten temat  mówił w Poranku WNET Jarosław Sachajko.

Ustawa antykorupcyjna wchodzi w cały pakiet rozwiązań systemowych zmieniający ustrój Polski. (…) Jeśli ktoś ma lepkie rączki, do końca życia nie będzie miał dostępu do stanowisk publicznych – powiedział gość Radia WNET.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwracał uwagę na konsekwencje korupcji na szczeblach politycznych.

Także ugrupowania polityczne zostaną objęte nowym prawem, jeżeli uda się je wprowadzić w życie.

Jarosław Sachajko mówił również o finansowaniu polityków i organizacji przez zagraniczne instytucje. Jednym z przykładów jest inicjatywa Rafała Trzaskowskiego – „Campus Polska.”

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Tyszka: PSL dostrzegło patologię we wszystkich partiach politycznych

Stanisław Tyszka mówi o połączeniu Kukiz’15 z PSL, co dla zwolenników Kukiza było wielkim zaskoczeniem. Jak twierdzi rozmówca: Teraz wszystko zależy od obywateli.

 

 

Od początku jesteśmy ruchem obywatelskim. Nadal mamy na sztandarach jednomandatowe okręgi wyborcze, co więcej przekonaliśmy najstarszą polską partię, czyli PSL do wpisania naszych postulatów do wspólnego programu wyborczego – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje: Dla ludzi znających się na systemach jest to oczywistość, dlatego że najpotężniejsze i najbogatsze państwa świata mają ordynację większościową, taką, która pozwala każdemu obywatelowi startować do parlamentu i taką, która umożliwia ludziom odwołanie swojego przedstawiciela, jeżeli ten zachowuje się w sposób niegodny, albo nie dotrzymuje obietnic.

„Jestem rodzinnie związany od wielu lat z okręgiem rzeszowsko-tarnobrzeskim. Byłem kilka dni temu na konferencji w Tarnobrzegu, spotykam się tu z dobrym przyjęciem i każdy odbiera pozytywnie nasze połączenie z Kukiz’15” – mówi gość Łukasza Jankowskiego.

Ja za uszami nic nie mam i cieszę się, że mogę być liderem tej listy w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim. PSL od paru lat ma nowe władze złożone z nowych, młodych ludzi na czele z Kamyszem. Jest to partia, która dostrzega patologię we wszystkich partiach politycznych i jako jedyna partia podpisała się pod ustawą antykorupcyjną, którą zaproponowała partia Kukiz’15. Teraz wszystko zależy od obywateli, czy wybiorą oni walczącą od lat Platformę Obywatelską i PiS, czy partię konstruktywno-merytoryczną – podkreśla Stanisław Tyszka.

Jeżeli dostaniemy się do Sejmu, jako ludzie uczciwi i wiarygodni mówimy, że zależy nam na postulatach proobywatelskich. Musimy zrealizować niedotrzymaną przez PiS obietnicę i podnieść kwotę wolną od podatku. Jeżeli PiS-owi będzie zależało nie tylko na stołkach, a na reformach to wtedy będziemy rozmawiać ze wszystkimi. Jesteśmy po to, aby służyć obywatelom – dodaje Stanisław Tyszka.

M.N.