Prof. Prokopowicz: Nielegalni imigranci głosują na Demokratów. Jest bardzo dużo ofiar Covid-19 w domach opieki

Prof. Adam Prokopowicz o wyborach prezydenckich w USA, roli, jaką odgrywają w nich nielegalni imigranci; koronawirusie; sprawie gen. Flynna oraz o cenzurze na Facebooku.

70-80% głosujących w wyborach nielegalnych imigrantów głosuje na Demokratów.

Prof. Adam Prokopowicz twierdzi, że brutalna „wojna” zaczyna się w USA. Celem walki jest fotel prezydencki. Demokraci korzystają na niezgodnym z konstytucją głosowaniu nielegalnie przebywających na terytorium kraju emigrantów. Jest to możliwe przez fakt, że przebywając na terenie danego stanu nielegalnie można jednocześnie otrzymać w nim prawo jazdy. To ostatnie jest zaś dokumentem umożliwiającym oddanie głosu w wyborach.  prezes Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii i Logistyki zauważa, że w USA żyje 328 mln ludzi, z czego 25 mln przebywa w nich nielegalnie.

Nasz gość mówi także o najnowszych statystykach dotyczących koronawirusa. W Nowym Jorku wiele osób, które cierpią na tę chorobę, nie kontaktowało się z zarażonymi. Ponadto Covid-19 jest mniej niebezpieczny dla osób młodych niż świńska grypa. Zbiera on za to żniwo w domach opieki i domach spokojnej starości.

Przez Kongres nie mamy dobrych i normalnych relacji z Rosją.

Prof. Prokopowicz przypomina także trwającą sprawę gen. Flynna. Były doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego wystąpił na drogę sądową przeciw ludziom, którzy oskarżali go o nieuprawnione kontakty z Rosją. Za śledztwem wobec generała stali, jak mówi nasz gość,  „upolitycznieni pracownicy FBI i CIA”.

Tymczasem Stany Zjednoczone są dalekie od zerwania więzi gospodarczy z Chinami. Deficyt handlowy między pierwszymi a drugimi zmniejszył się do 350 mld dol., co wciąż stanowi wielką sumę. Mimo rywalizacji handlowej znaczna część amerykańskiej elektroniki produkowana jest w Państwie Środka. Łącznie USA mają bilion dolarów deficytu handlowego.

Zakwestionowano informacje, że giną nam polarne niedźwiedzie.

Ekspert zwraca uwagę na protesty przeciwko potraktowaniu Prager University przez Facebook. Portal ograniczył fanpege’owi PragerU zasięgi uznając, że publikuje on fake newsy. Przeciwnicy tego kroku argumentują, że to ograniczania wolności słowa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wojciech Cejrowski: Za COVID-19 Chinom należy się Norymberga

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” wspomina św. Jana Pawła II w 100. rocznicę urodzin. Mówi również o pandemii koronawirusa, sieci 5G, szczepieniach i wyborach prezydenckich w Polsce.

Wojciech Cejrowski wspomina św. Jana Pawła II. Podkreśla znaczenie pielgrzymek papieża-Polaka dla ukształtowania się polskiego ruchu antykomunistycznego.

Jan Paweł II na całym świecie był symbolem prawego oporu wobec nieprawej władzy.

Podróżnik opowiada o papieskiej wizycie w Meksyku, gdzie Ojciec Święty wybrał się z pierwszą wizytą apostolską. Jak mówi, w latach 80. najważniejsza była dla niego walka o wolność od komunizmu, dopiero potem zaczął zwracać uwagę na religijne przesłanie św. Jana Pawła II.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” wraca do tematu pandemii koronawirusa. Ocenia, że media celowo uwypuklają te miejsca, gdzie władze i społeczeństwa sobie z chorobą nie poradziły, zamiast dawać ludziom nadzieję na przyszłość. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę, że w dużej części USA szpitale nie są przepełnione. Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego mamy do czynienia ze spiskiem Swiatowej Organizacji Zdrowia. postuluje, by nie słuchać jej zaleceń.

Podróżnik mówi również o powiązaniu między pandemią koronawirusa a budową sieci 5G. Zwolennicy tej technologii mają teraz ułatwioną możliwość jej wdrażania. Oprócz tego, Bill Gates dokonuje nowych inwestycji w Polsce, które mogą mieć związek z planami zwiększenia inwigilacji społeczeństw.

Polski minister zdrowia mówi, że wszystkich trzeba wyszczepić – jakbyśmy byli świniami na farmie.

Przykładem suwerennego podejmowania decyzji dla Wojciecha Cejrowskiego jest Szwecja, kraj który zastosował odmienną niż wiele innych państw strategię walki z epidemią. Podróżnik oskarża Chiny o skuteczne utrudnianie walki z pandemią:

Za COVID-19 Chinom należy się Norymberga.

Wojciech Cejrowski krótko komentuje zmianę kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej. Znacznie więcej uwagi poświęca trwającym przesłuchaniom kandydatów na sędziów. Krytykuje fakt, że politycy poszczególnych partii usilnie namawiają swoich wyborców do głosowania. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” zachęca do świadomego i wolnego wyboru polityków z ich wadami. Krytykuje sejmową procedurę umożliwiającą odbieranie posłom głosu przez marszałka Sejmu:

Ostry spór powinien toczyć się w parlamencie, by ludzie nie musieli wychodzić na ulicę.

Wiech: Stany Zjednoczone bardziej dbają o bezpieczeństwo energetyczne Europy niż Niemcy

Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl mówi o przyszłości gazociągu Nord Stream 2, potencjalnych problemach gospodarczych Rosji i niemieckich planach ekspansji energetycznej.

Nord Stream 2 to projekt polityczny, pozbawiony gospodarczego sensu. Rosyjscy analitycy, którzy wyrazili taką opinię, zostali zwolnieni z pracy.

Jakub Wiech mówi o trudnościach Gazpromu w realizacji inwestycji Nord Stream 2. Projekt w zasadzie zablokowały sankcje amerykańskie oraz niezgoda niemieckiego urzędu regulacji energetyki na wyłączenie gazociągu z unijnych przepisów antymonopolowych. Dzisiaj również sąd UE odrzucił skargę rosyjskiego giganta energetycznego na nowelizację unijnej dyrektywy gazowej.

Nad niemiecko-rosyjskim gazociągiem ciąży widmo dalszych  sankcji USA. Mają to być sankcje odstraszające spółki europejskie od kupowani rosyjskiego gazu.

Jak mówi wiceszef redakcji portalu Energetyka24.pl, spadek popytu na gaz w związku z pandemią powoduje, że budowa Nord Stream 2 traci ekonomiczny sens:

Być może warto pozostawić krzyżyk na Nord Stream 2 i pozostawić budowę niedokończoną. Należy zadać sobie pytanie, czy ten projekt jest Rosji jeszcze potrzebny.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje, że:

Porażki Rosjan są oddechem dla Europy Środkowej, zwłaszcza dla Ukrainy, która mogła wynegocjować nową umowę tranzytową.

Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, Nord Stream 2 miał służyć do wzmocnienia pozycji gospodarczej Niemiec, które planowały dystrybuować pozyskany stamtąd gaz do krajów chcących wdrażać transformację energetyczną i oprzeć się na energii odnawialnej z pomocniczą rolą gazu:

Smutna konkluzja jest taka, że USA bardziej troszczą się o energetyczne bezpieczeństwo Europy, niż Niemcy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 Pyffel: USA i ChRL to walczące tygrysy, którym przygląda się cały świat. Chiny każdego dnia zyskują

 Radosław Pyffel o tym, jak ChRL przezwyciężył problemy związane z epidemią koronawirusa, wezwaniu Chin do przeprowadzenia śledztwa ws. tej ostatniej oraz o stosunku Australii i Niemiec do Chin.

Od 2016 r. żyliśmy w czasach rewolucji geopolitycznej i technologicznej.

Radosław Pyffel zauważa, że od dawna maseczki stanowią stały element pejzażu wielu azjatyckich miast. Zauważa, że państwo, w którym rozpoczęła się epidemia pokonało szok spadku eksportu, czego skutkiem będzie dodatni wzrost gospodarczy w tym roku. W Polsce zaś spadek będzie mniejszy niż w innych państwach UE. Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie omawia również patycję wzywającą ChRL do przeprowadzenia niezależnego śledztwa ws. początki epidemii SARS-CoV-2. Podpisało ją 116 krajów, w tym Rosja i inne kraje BRICS oraz 54 kraje afrykańskie. Ostateczny tekst został jednak rozwodniony – usunięto z niego najbardziej niewygodne sformułowania dla Pekinu.

Zniknęły najbardziej drażliwe określenia dla Chin.

Po tym z wnioskiem zgodził się sam Xi Jinping, z zastrzeżeniem, że śledztwo będzie miało miejsce po ustaniu epidemii. Za petycją stoi Australia, która ściągnęła na siebie gniew chińskich władz. Trwa blokada na mięso australijskie. Chińczycy mogą także zablokować swoim studentom możliwość studiowania w Australii, której system, jak stwierdza Pyffel, opiera się na studentach z Państwa Środka. Zauważa, że w przeciwieństwie do Australii Niemcy nie opowiedziały się wyraźnie po żadnej ze stron.

Mówi również o niedalekich obradach Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, gdzie będzie mowa o sieci 5G. Parlamentarzyści będą dyskutowali nad technologiami, które mają chronić ludzkie zdrowie. Dla naszego gościa będą to rewolucyjne obrady, które prawdopodobnie również w innych krajach zaczną być prowadzone.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Dr Bartosiak: Kto będzie arbitrem na orbicie, może nie dopuścić innych. Nie ma nagrody za II miejsce w kosmosie

Czemu przestrzeń pozaziemska zyskuje na znaczeniu w rywalizacji mocarstw? Co daje przewaga na orbicie ziemskiej? Jakie kosmiczne marzenia mają amerykańscy miliarderzy? Wyjaśnia dr Jacek Bartosiak.


Przy MON powołany został pełnomocnik ds. przestrzeni kosmicznej. Dr Jacek Bartosiak wskazuje na rosnące znaczenie przestrzeni kosmicznej w rywalizacji między mocarstwami:

Kosmos staje się przestrzenią kwestionowaną.

Przypomina, że Stany Zjednoczone postanowiły o utworzeniu Kosmicznych Sił Zbrojnych, wskazując, że zwłaszcza kontrola nad niską orbitą ziemską będzie miała znaczenie w rywalizacji tego kraju z Chińską Republiką Ludową. Zauważa analogię między oceanem światowym, a przestrzenią kosmiczną. Jedno i drugie nie jest tak łatwe do nawigacji, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać.

Widzimy rosnący udział systemów obserwacyjnych z kosmosu.

Geopolityk przypomina rolę satelitów w I wojnie irackiej. Mają one znaczenie jako najwyższy punkt obserwacyjny, który ponad stulecie temu zapewniać miały samoloty. Tłumaczy, czemu wyścig o pierwsze miejsce w zdobyciu strategicznej przewagi na orbicie ma takie znaczenie:

Generalnie struktura topograficzna przestrzeni kosmicznej powoduje że jeżeli ktoś będzie tam arbitrem – ustanowi zdolności bojowe, zwłaszcza na niskich i średnich orbitach, to może uniemożliwić dostęp komuś innemu. Nie ma nagrody za drugie miejsce w kosmosie.

Dr. Bartosiak opowiada o wysiłkach SpaceX i innych amerykańskich firm zainteresowanych eksploracją kosmosu. Zauważa, że ich wizja jest całkiem odmienna od chińskiej.

Elon Musk chce uczynić z nas gatunek międzyplanetarny.

Dyrektor generalny Tesla Inc. chciałby by rakiety kosmicznie mogły wielokrotnie, a nie zużywać się po jednym starcie. Kosmos może być także nowym miejscem, do którego przenieść można by produkcję z Ziemii, tak by odciążyć planetę. Wizję taką przedstawia książka z 1976 r. „The High Frontier: Human Colonies in Space „, która zainspirowała, jak mówi dr Bartosiak, wielu ludzi, wśród których jest miliarder Jeff Bezos.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Bryc: Chińczycy inwestują w bardzo newralgiczne punkty. Bezpieczeństwo Izraela naprawdę zależy od współpracy z USA

Śmierć chińskiego dyplomaty, inwestycje Państwa Środka, amerykańska presja i nowa koalicja rządowa. Dr Agnieszka Bryc o sytuacji w Izraelu, jego postawie wobec Chin i USA oraz sytuacji wewnętrznej.


Dr Agnieszka Bryc komentuje śmierć ambasadora  ChRL w Izraelu, która miała miejsce w niedzielę. 57-letni Du Wei został znaleziony martwy w swoim domu na północ od Tel Awiwu. W sprawie tej toczą się śledztwa chińskie i izraelskie. Przy tej okazji ekspertka omawia zaangażowanie Chin w Izraelu. Zauważa, że

Chińczycy inwestują w bardzo newralgiczne punkty.

Wśród nich są „inwestycje w największym porcie Izraela w Hajfie”. Tam zaś ulokowane są „bardzo istotne z punktu widzenia obronności Izraela instalacje amerykańskie”. Dla bezpieczeństwa Izraelczycy wdrożyli „mechanizm monitorujący obecność biznesową Chińczyków w Izraelu”.

Większa aktywność Państwa Środka na Bliskim Wschodzie nie umknęła uwagi Amerykanom. Odwiedzający Izrael dwa dni przed śmiercią chińskiego ambasadora Mike Pompeo mówił, że Izraelczycy muszą wybrać stronę, po której chcą stanąć. Dr Bryc przypomina, iż kiedy Tel-Awiw podpisał z Pekinem kontrakt na dostawę do Chin samolotów Falcon, Waszyngton zagroził zawieszeniem, bądź ograniczeniem pomocy militarnej dla Izraela. Jak komentuje:

Bezpieczeństwo Izraela naprawdę zależy od współpracy z Amerykanami, mogą utrzymać pragmatyczne relacje z Chinami, ale doskonale wiedzą, kto jest partnerem nr 1.

Specjalista od spraw Bliskiego Wschodu odnosi się także do sformowania koalicyjnego rządu przez dotychczasowych rywali  politycznych – Beniego Ganca i Binjamina Netanjahu. Ten ostatni ma pozostać premierem w 35. rządzie Państwa Izrael. Po 18 miesiącach na stanowisku zmieni go Ganc.

Jak zauważa dr Bryc, jest to piąty rząd Netanjahu, drugi rotacyjny i pierwszy tak duży – jest w nim aż 34. ministrów, a po zmianie premiera ma być 36.

24 maja rusza proces Netanjahu, który uzyskał od Sądu Najwyższego zgodę na to, żeby pozostać na urzędzie nawet mając na sobie ciążące zarzuty o korupcję.

Zauważa, że jeśli Bibi zostanie za 18 miesięcy wicepremierem to zapewne „pojawi się kwestia czy może pełnić obowiązki wicepremiera, a jednocześnie mieć zarzuty”, którą ponownie będzie musiał rozpatrzyć SN.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jeżeli Ameryka przegra z Chinami, to nie będziemy już wolnymi ludźmi / Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego

Dla możnych tego świata, żyjących w starożytnym Rzymie, dawnej Polsce czy współczesnych USA, własne państwo to za mało. Co najwyżej mogą się nim posłużyć do realizacji własnych prywatnych celów.

Oczywiście niewola ta nie będzie oznaczać jednakowej pozycji nas wszystkich. Zgodnie z hierarchią każdego totalitaryzmu, zostaniemy podzieleni na kategorie. Na niewolników wyższego i niższego rzędu. Zwolennicy Jacka Bartosiaka, odrzucający fanaberie wartości duchowych w imię determinizmu geograficznego i skuteczności technologicznej, mogą liczyć na kategorię niewolników wyjątkowo uprzywilejowanych. Zapewne znajdą się na czerwonej liście w chińskim systemie kontroli społecznej, w odróżnieniu ode mnie. Trafię z pewnością na listę czarną za sam życiorys. I mam nadzieję spotkać na niej wielu z Was.

To tyle tytułem wstępu i odpowiedzi wyznawcom Jacka Bartosiaka, którzy napadli na mnie po felietonie sprzed dwóch tygodni. A teraz już na poważnie.

Żadne imperium ani nawet pomniejsze państwo nie powstało w imię geografii.

Jedyne, co decydowało o powstaniu i wzroście, to wyższa idea – wspólne wartości, do których ludzie zamieszkujący dane terytorium mogli się odwołać. To dlatego próba wskazania geografii jako kryterium determinującego i decydującego jest humorystyczna i absurdalna. I nie boję się jej tak nazwać. A próba takiego właśnie uzasadnienia polityki zagranicznej zawsze będzie wygodna jedynie dla wrogów wolności; zewnętrznych i wewnętrznych.

Zarazem żadne imperium nie upadło przez geografię. Każde z nich upadło przez problemy wewnętrzne, zwykle wadliwe stosunki społeczne, zwichnięte wskutek posłużenia się „lewarem” zagranicy przez wpływowych obywateli przeciwko własnym współobywatelom i własnemu państwu. Zawsze upadek ten poprzedzony był zerwaniem więzi obywatelskich spajających państwo jedną ideą. Tak działo się w Rzymie, gdzie lewar (jedno ze słów-kluczy Bartosiaka) zagranicy wywindował w kosmos bogactwo nielicznych, kosztem ogromnych rzesz obywateli rzymskich, żołnierzy-rolników. Ale wcześniej przecież zaimportowano obcych bogów dla uzasadnienia tej nierówności. Po zaniku tkanki społecznej w postaci zwykłych obywateli, któż miał bronić Rzymu? Barbarzyńcy, którzy przybyli go splądrować?

To samo spotkało największe Imperium Wolności w naszej części świata, jakim była I Rzeczpospolita, do której idei wolności wynikłej z chrześcijaństwa odwołuje się przecież nasze środowisko, środowisko mediów Wnet. Dopiero zaimportowanie w roku 1569 do tkanki społecznej państwa (Korony), tworzonej przez drobną i średnią szlachtę, ruskich magnatów z ich niewyobrażalnym bogactwem wynikłym z dobrych ziem i nędzy poddanych, zwichnęło strukturę społeczną państwa. Bo rozszerzyliśmy geograficznie państwo o Wołyń, Kijów i Podole, ale zarazem utraciliśmy siłę obywatelskiej odpowiedzialności za państwo, jaką gwarantowała drobna i średnia szlachta od roku 1505. I ta zmiana stała się podstawową przyczyną późniejszego upadku państwa.

Dlaczego od samego początku Stany Zjednoczone cieszą się niekłamaną sympatią Polaków? Z jednego powodu: ucieleśniają odwieczną polską ideę państwa wolnych obywateli.

To idea wolności wynikająca z chrześcijaństwa stworzyła Stany Zjednoczone. Ta sama idea, która kiedyś była lepiszczem I Rzeczypospolitej. To dlatego widzimy czynniki wewnętrzne zagrażające samej istocie wolności obywatelskiej i w konsekwencji sile amerykańskiego państwa. A tym samym również naszej pozycji. I nie potrzeba tu studiów MBA, żeby tę prostą zależność dostrzec.

Jak każde państwo tworzone przez wolnych obywateli, a nie despotyczną władzę, również USA muszą się z tym wyzwaniem zmierzyć. Z wyzwaniem ogromnego i narastającego rozwarstwienia społecznego. Stale powiększającego się bogactwa rozmaitych Billów Gatesów kosztem ubożenia szerokich warstw społecznych. Już wspominałem, zatem powtórzę: to globalizacja jest główną i jedyną przyczyną takiego stanu rzeczy. Możliwości zewnętrzne wykorzystywane przez korporacje do budowania własnej pozycji kosztem zwykłych obywateli i samego państwa. Bo dla możnych tego świata, żyjących w starożytnym Rzymie, dawnej Polsce czy współczesnych Stanach Zjednoczonych, własne państwo to za mało. Co najwyżej mogą się nim posłużyć do realizacji własnych prywatnych celów. I chować pod jego parasol jedynie dla ochrony prywatnych interesów.

Nie wymagajmy zarazem od amerykańskich magnatów refleksji, że po osłabieniu państwa w wyniku ich prywatnych żądz i interesów, ich własna pozycja również ulegnie drastycznemu osłabieniu. Tylko dzięki potędze Ameryki mogą dzisiaj dyktować warunki całemu światu. Chronieni siłą i prawem USA. Gdy Stany Zjednoczone upadną (oby nie), komunistyczna chińska despocja wykończy ich jedną administracyjną decyzją. Bez przeciwwagi w postaci USA już nie będzie musiała dzielić się zyskiem nawet z największą korporacją zachodniego świata. A z istoty rzeczy każda korporacja będzie mogła wystawić do boju jedynie własne korpo-wojsko. Silne wobec innych konkurencyjnych korporacji, ale nie wobec totalitarnego państwa.

Dlatego, co unaocznił obecny pandemiczny kryzys, tak ważna jest dziś odbudowa potęgi Stanów Zjednoczonych jako państwa obywatelskiej wolności gwarantującego wolność w całym świecie. Istotowo ważna również dla odbudowy potęgi Rzeczypospolitej – niepodległego państwa wolnych obywateli. Położonego tam, gdzie leży. Ale o tym następnym razem.

Jan Azja Kowalski

Wojciech Cejrowski: Ludzie powinni sami decydować, jak chcą dbać o swoje bezpieczeństwo

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” mówi o „tarczy antykryzysowej”, polityce prezydenta USA i kandydatach na prezydenta Polski.

Wojciech Cejrowski mówi o tym, że dostaje z Polski sygnały o tym, że bardzo wielu ludzi normalnie pracuje, nawet branże objęte wciąż obostrzeniami.

Coraz więcej wiemy już o tym wirusie. Wiemy, że siedzenie w domu jest niedobre.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” ubolewa nad tym, że politycy światowi podjęli w ostatnim czasie wiele nieroztropnych decyzji.

W momencie otrzymywania nowych danych trzeba rewidować strategię. Ludzie powinni sami decydować, jak chcą dbać o swoje bezpieczeństwo. To jest lepsze od wszystkich pomysłów ministra zdrowia.

Podróżnik ocenia, że „tarcze antykryzysowe” nie powinny być nazywane pomocą rządową, ponieważ w istocie są odszkodowaniem za konieczność zaprzestania pracy.

To, że mam teraz nie zapłacić ZUS-u, to nie jest żadna pomoc, ani łaska.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego, ostatnich strajków przedsiębiorców nie można wpisywać w kampanię wyborczą; ich ostrze nie było skierowane przeciwko żadnej partii. Podróżnik wyraża zdziwienie, że obywatele Niemiec wbrew poleceniom władz wyszli na ulicę. Jak wyjaśnia:

Bunty społeczne biorą się ze źle wyznaczonych przez władzę celów.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” odpiera zarzuty o stronniczość w ocenie polityki Donalda Trumpa. Tłumaczy, że chce jedynie przekazać do Polski niektóre ciekawe funkcjonujące w USA rozwiązanie. Zaznacza, że wiele aspektów polityki prezydenta Trumpa jest niewłaściwych, jednak w audycji „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski chce mówić o rzeczach optymistycznych.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wyraża przekonanie, że gdyby wczoraj odbyły się wybory prezydenckie w Polsce, Andrzej Duda wygrałby już w I turze.

Andrzej Duda to sympatyczna polska gęba, Małgorzata Kidawa-Błońska wygląda jak dyrektorka szkoły. Natomiast Władysław Kosiniak-Kamysz wygląda jak dzieciak.

Wojciech Cejrowski krytykuje „politycznych wyznawców”, którzy bronią ulubionych polityków bez względu na to, co robią. Podróżnik komentuje również debatę kandydatów na prezydenta RP. Zwraca uwagę, że zabrakło w niej interakcji między uczestnikami.

Jastrzębski: Ratyfikując poprawki do ustawy o stanie wyjątkowym, egipski parlament rozszerza kompetencje prezydenta

Podczas gdy Egipt walczy z COVID-19, ukraiński wywiad pochwyca figurującego na liście Interpolu Egipcjanina będącego członkiem Bractwa Muzułmańskiego. Kijów rozmawia z Kairem o ekstradycji.

Al-Ahram

  1. Prezydent Egiptu podpisuje ulgi podatkowe na czas pandemii koronawirusa

W celu walki z negatywnymi skutkami gospodarczymi związanymi z pandemią COVID-19, Prezydent Egiptu Abdel Fattah As-Sisi podpisał ustawę znoszącą całość lub część podatku od nieruchomości na czas 3 miesięcy. Właściciele nieruchomości w ramach sektora gospodarczego, produkcyjnego i sektora usług będą mogli wystąpić o przedłużenie ulgi jeśli sytuacja epidemiczna się nie poprawi.

Ponadto, ustawa wydłuża termin składania deklaracji podatkowych do trzech miesięcy. Nowe prawo umożliwia także zapłatę podatku dochodowego i podatku VAT z przesunięciem o trzy miesiące lub więcej, jeżeli będzie wymagać tego sytuacja epidemiczna. Przedłużenia terminów zapłaty podatków nie dotyczą kar wynikających ze spóźnienia w opłaceniu podatków sprzed podpisania ustawy.

Przyjęte prawo umożliwia także rozbicie na raty zaległych opłat i podatków związanych z usługami administracyjnymi, to jest świadczonymi przez państwo. Ustawa pozwala także na rozbicie na raty lub odroczenie opłat ubezpieczeniowych na trzy miesiące.


Komentarz: Odroczenie podatków to tylko jedna z kompetencji jakie Prezydentowi As-Sisiemu nadały ratyfikowane przez egipski parlament poprawki do ustawy o stanie wyjątkowym.

Zmiany te pozwalają prezydentowi zawieszać zajęcia w szkołach i na uniwersytetach oraz poddawać kwarantannie osoby powracające z zagranicy. Zwłaszcza ta ostatnia kompetencja jawi się jako przydatne narzędzie do przechwytywania niewygodnych przeciwników rządu, w tym sympatyków i aktywistów Bractwa Muzułmańskiego. O ile zdrowy rozsądek podpowiadałby członkom tej organizacji nieskorzystanie z oferowanych przez rząd powrotów do kraju, to zjawisko pandemii i zamknięcia granic per se pozwala na łatwe zidentyfikowanie egipskich obywateli z tego czy innego powodu nieskorych do powrotu do domu. Pośród nich mogą znajdować się osoby podejrzane o współpracę z Bractwem. Co się tyczy aktywistów ryzykujących jednak powrót do Egiptu, mogą wpaść oni w sidła obowiązkowej kwarantanny, która zapewne nie różniłaby się od zwykłego aresztu więziennego. A rygor egipskich więzień ma bardzo zła sławę.

Pandemia, nie pandemia, służby egipskie działają wyłapując kolejnych członków Bractwa Muzułmańskiego uznawanego przez rząd Egiptu za organizację terrorystyczną. Co więcej, współpracują z agentami wywiadów innych państw. Przykładowo, kolaboracja z ukraińskimi służbami, prawdopodobnie ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy, zaowocowała pojmaniem w zeszły czwartek w Połtawie członka Bractwa Muzułmańskiego imieniem Mu’ataz Muhammad Rabii’. Człowiek ten jest oskarżony o udział w działaniach terrorystycznych w egipskiej prowincji Fajum. Według World Politics Review organizacją przeprowadzającą ataki na posterunki policji w 2016 roku była grupa Harakat Souad Masr, znana również jako Armed Egypt Movement, której logo przypomina symbol używany przez Bractwo Muzułmańskie. Choć związki obu organizacji nie są pewne, wnioskuję, że Mu’ataz należał właśnie do Harakat Souad Masr.

Jego dane zostały umieszczone na liście poszukiwanych Interpolu. Dlatego też ukraińskie służby postanowiły go pojmać i rozważyć ekstradycję do Egiptu. Mu’ataz ukrywał się na Ukrainie dzięki kontaktom Bractwa. Studiował tam stomatologię i ożenił się z Ukrainką. W chwili obecnej trwają rozmowy na temat wymiany Mu’ataza na obywatela Ukrainy przetrzymywanego w Egipcie od 2012 roku pod zarzutem udziału w zamieszkach.

A wracając do Prezydenta Sisiego i poprawek do ustawy o stanie wyjątkowym, rząd jest przekonany, że wszystkie 18 zapisów są niezbędne do przeciwdziałania pandemii COVID-19. Organizacja broniąca praw człowieka Human Rights Watch ocenia natomiast, że jedynie 5 poprawek jest wyraźnie związana ze zdrowiem publicznym, a także, że nowe uprawnienia prezydent może wykorzystywać za każdym razem, gdy ogłaszany jest stan wyjątkowy. Warto tutaj przypomnieć, że w Egipcie stan wyjątkowy obowiązuje nie od wybuchu epidemii w Wuhan, nie od ogłoszenia pandemii przez WHO, a od pamiętnego kwietnia 2017 roku, kiedy to Państwo Islamskie dokonało serii zamachów na kościoły koptyjskie.

Jak długo potrwa stan wyjątkowy? Podejrzewam, że aż do czasu wstrzymania budowy Tamy Odrodzenia (Renaissance Dam) w Etiopii. A że budowa tamy jest w 71 procentach skończona i że mimo presji ze strony USA, Egiptu i ONZ nie zapowiada się, by została wstrzymana, to stan wyjątkowy może potrwać znacznie dłużej, to jest tak długo jak Nil będzie wpadać do Morza Śródziemnego.


Al-Arabiya

  1. Przypadkowe wystrzelenie rakiety podczas ćwiczeń marynarki irańskiej powoduje śmierć 19 wojskowych

Do tragedii doszło w niedzielę podczas ćwiczeń irańskiej marynarki pomiędzy portami Jask i Chabahar. W wyniku błędu obliczeniowego trafiona została fregata Kanarak, zabitych zostało 19 marynarzy a 15 zostało rannych. Rakieta została omyłkowo wystrzelona z niszczyciela „Jamaran”. Liczba ofiar jednak nadal się waha. Niektóre lokalne źródła podają, że zginęło około 40 wojskowych, również oficerów.

2. Syryjska ropa w amerykańskich rękach

Pięć wozów pancernych sił USA przekroczywszy iracko-syryjską granicę w niedzielę, wjechało na syryjskie pola naftowe znajdujące się w Al-Jabsa na południu północno wschodniej prowincji Al-Hasakah.


Komentarz: Według danych syryjskiego ministerstwa nafty, to właśnie pole naftowe w Al-Jabsa i sąsiadujące Ar-Ramaylaan produkowały najwięcej ropy naftowej spośród wszystkich odwiertów znajdujących się w Północnej Syrii. Oba szyby naftowe były w stanie wyprodukować 120 tys. baryłek ropy dziennie przed wybuchem Wojny Domowej w Syrii.


Powołując się na portal Sputnik, Al-Arabiya podaje, że oddziały amerykańskie weszły na teren szybów naftowych Al-Kabiba, Ghunaa i Huwayziya. Następnie infrastruktura została sfotografowana przez amerykańskie drony.

Po przybyciu amerykańskich pojazdów opancerzonych, w bazie Al-Qasarak znajdującej się nieopodal miejscowości Tall Baydar wylądował amerykański transportowiec. W bazie znajdującej się na północ od miasta Al-Hasakah, stolicy prowincji Al-Hasakah, samolot przebywał około 3 godziny. Było to drugie lądowanie tego samolotu w bazie Al-Qasarak w przeciągu 48 godzin.


Komentarz: Choć Al-Arabiya nie stwierdza explicite, że transportowiec posłużył do wywiezienia ropy naftowej, to pozostawione niedopowiedzenie sugeruje, że tak właśnie mogło być.


Już w zeszłym roku siły USA znacznie zredukowały swoją liczebność w Syrii. Po wycofaniu się z baz Al-Jalbiyya, ‘Ayn ‘Isa w Prowincji Raqqa oraz bazy Qasr Yalda w Tell Tamr, obecność wojsk amerykańskich ograniczyła się do szybów naftowych.

Wyjątek stanowi kilka baz w Prowincji Al-Hasakah oraz pole naftowe ‘Omar i gazownia Koniko w Prowincji Deir Az-Zor.


Komentarz: Zarówno pole naftowe ‘Omar jak i gazownia Koniko zaliczane są do kluczowych źródeł surowców strategicznych w Syrii. Dlatego też wojska USA nadal utrzymują kontrolę nad tą infrastrukturą pomimo ich formalnego wycofania z Syrii. Podejrzewam, że działania na terytorium północnej Syrii ułatwiają dawne porozumienia z rożawiańskimi Kurdami. Być może powzięte niegdyś zobowiązania pozwalają na dalszą kurdyjsko-amerykańską współpracę.


Od czasu wycofania się wojsk USA powstała nowa baza amerykańska w rejonie Haymo tuż przy tureckiej granicy.

SANA

  1. Prowadząca do Homsu droga szybkiego ruchu poddawana jest pracom naprawczym o wartości 100 milionów funtów syryjskich

Rozpoczął się remont kluczowej syryjskiej arterii komunikacyjnej jaką jest droga ‘Arqaya al-Zibaq. Droga ta łączy miasta Maysaf i Dahr al-Qasir z Homsem, a także umożliwia dostęp do Hamy i portowego miasta Tartusy.

Prace drogowe potrwają dwa miesiące i będą kosztować 100 milionów funtów syryjskich.


Komentarz: Choć 100 milionów funtów brzmi Krassusowo, to wartość wspomnianej inwestycji wynosi zaledwie 823 482 złotych.


 

FED będzie inwestować w ETF-y. Szafrański: Można powiedzieć, że to upolitycznienie amerykańskiej gospodarki

Do czego posunie się amerykański bank centralny, żeby podnieść wskaźniki giełdowe? Bogdan Szafrański o skupie korporacyjnych papierów dłużnych przez FED, tym, co to oznacza i czego możemy się obawiać.

Prof. Bogdan Szafrański wyjaśnia, na jakiej zasadzie działa amerykański System Rezerwy Federalnej. Jego właścicielami są prywatne banki, ale to prezydent USA mianuje jego prezesa i siedmioosobowy zarząd. Mówi, że Trump wywierał naciski na prezesa FED-u Jerome’a Powella, by obniżył stopy procentowe, co też uczynił. Tłumacz czym są ETF-y, w które inwestować ma FED. Chodzi o Exchange-traded fund – fundusze inwestycyjne inwestujące w określony rodzaj papierów wartościowych. Oznacza to, że bank centralny będzie kupował obligacje korporacyjne.  Znawcy rynku amerykańskiego obawiają się, że następne będą obligacje akcyjne.

Bank centralny […] może nawet będzie kupował akcje korporacji amerykańskich. No to już byłaby absolutna rewolucja.

Ekonomista ocenia jako niebezpieczny trend, w którym idziemy w kierunku zupełnie nieznanych obszarów. Jeśli do tego dojdzie, to jak mówi nasz gość, możemy się obawiać, iż:

Kompletnie zostanie zakłócony ten tradycyjny obieg pieniądza i tradycyjne funkcjonowanie gospodarki amerykańskiej a de facto światowej.

Inwestowanie przez FED w giełdę może być pomysłem na jej odbudowanie. Indeks Dow Jones 30 (od tyluż największych amerykańskich korporacji) spadł w marcu z 30 do 18 tys. Obecnie odbił na poziom 24 tys. Prezydentowi Trumpowi może zależeć na podbiciu tego wskaźnika jeszcze przed wyborami.

Amerykanista zauważa, że dotąd Amerykanie nigdy nie mieli ujemnych stóp procentowych, co się zdarzało w Japonii czy Szwajcarii. Zwiększono dopływ pieniądza przez zakup obligacji państwowych. Obecnie zaś bank centralny wchodzi na rynek dłużnych papierów korporacyjnych. Skutkiem tego:

Jeśli pójdzie tak dalej, no to będziemy mieli rzeczywiście z pewnym takim upaństwowieniem giełdy i rynku od strony popytu, czyli kto inwestuje.

Prof. Szafrański dodaje, że w Unii Europejskiej możemy obserwować porównywalne działania, ale na mniejszą skalę.

W dalszej części rozmowy odnosi się do sporu w USA odnośnie głosowania korespondencyjnego. W stanach Waszyngton, Oregon, Kolorado, Utah i Hawaje wyborcy głosują wyłącznie pocztowo. W pozostałych głosują albo wyłącznie stacjonarnie lub na oba sposoby. Obecnie Demokraci chcą, by rozszerzyć możliwość głosowania korespondencyjnego na wszystkie stany. Nie zgadzają się na to Republikanie. Nasz gość zauważa, iż tam, gdzie jest głosowanie pocztowe lepsze wyniki osiąga Partia Demokratyczna.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.