Dr Zbigniew Kuźmiuk mówi, że spodziewał się, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddali skargę Polski i Węgier w sprawie tzw. mechanizmu warunkowości. Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości zwraca jednak uwagę, że wyrok TSUE podtrzymuje stanowisko Rady Europejskiej z 2020 roku. Oznacza to, że do blokady wypłaty środków dla danego kraju może dojść jedynie w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości przy wydawaniu unijnych funduszy
Jeżeli mechanizm warunkowości będzie wyglądał w w ten sposób, to nie mamy się czego obawiać.
Gość Kuriera w samo południe odnosi się też do kwestii bezpieczeństwa energetycznego Polski. Stwierdza, że nasze państwo ma już praktycznie gotowy system pozyskiwania energii, na który w żaden sposób nie będzie mogła wpływać Federacja Rosyjska
W październiku tego roku będziemy całkowicie niezależni od rosyjskiego gazu.
W środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące uzależnienia wydawania środków z budżetu unijnego od przestrzegania praworządności.
Trybunał Sprawiedliwość UE w przesłanym mediom komunikacie przypomniał, że
16 grudnia 2020 r. Parlament Europejski i Rada UE przyjęły rozporządzenie, które ustanawia ogólny system warunkowości służący ochronie budżetu Unii w przypadku naruszeń zasad państwa prawnego w państwach członkowskich. Aby osiągnąć ten cel, rozporządzenie to umożliwia Radzie przyjęcie, na wniosek Komisji, środków ochrony takich jak zawieszenie płatności z budżetu Unii lub zawieszenie zatwierdzenia programu lub programów finansowanych z tego budżetu.
Polska i Węgry wskazywały, że w traktatach unijnych nie ma właściwej podstawy do przyjęcia takiego rozwiązania. Odnosząc się do wniesionych przez Budapeszt i Warszawę skarg Trybunał stwierdził, że
Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa.
Według orzeczenia TSUE, realizując zawarty mechanizm warunkowości należy ustalić związek między naruszeniem zasady państwa prawnego przez organy państwa członkowskiego a wpływem lub poważnym ryzykiem wpływu na należyte zarządzanie finansami Unii lub na jej interesy finansowe.
Zbigniew Kuszlewicz o polskiej gospodarce przyrodniczej i zagrożeniach płynących dla niej ze strony Unii Europejskiej.
Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ Solidarność zwraca uwagę, że Komisja Europejska chce przywłaszczyć sobie prawo do decydowania o gospodarce przyrodniczej poszczególnych państw członkowskich. Oznacza to, że brukselscy urzędnicy mogliby zaskarżać plany urządzania lasów, które nie będą im się podobać
Wzorzec gospodarki leśnej budowany w Polsce przez wiele lat, może zostać całkowicie wstrzymany.
Zbigniew Kuszlewicz mówi, że ze strony polskich specjalistów cały czas trwają działania, aby zmienić unijną koncepcję. Jego zdaniem potrzebna jest prawdziwie ekologiczna polityka, która
Nie może powstawać za biurkiem urzędników nie mających odpowiednich kompetencji.
Gość „Poranka Wnet” uważa, że polska gospodarka leśna była podziwiana przez wiele krajów, a urzędnicy unijni chcą to teraz zburzyć.
Doradca prezydenta Andrzeja Dudy komentuje unijny projekt zwiększający normy wchłaniania CO2 przez lasy. Wskazuje, że koncepcja jest poważnym zagrożeniem dla polskiego rolnictwa.
Komisja Europejska opracowuje projekt nowelizacji norm wchłaniania CO2 przez lasy. Dla Polski reforma konieczność płacenia wielomiliardowych kar za niespełnienie wyśrubowanych unijnych kryteriów. owe rozwiązania uderzą nie tylko w gospodarkę leśną, ale także w rolnictwo. Jak mówi Paweł Sałek, celem tych zmian może być chęć przejęcia przez UE polskich lasów.
A jak zaznacza Paweł Sałek, Lasy Państwowe to firma większa niż PKN Orlen i KGHM Polska Miedź SA razem wzięte. Polska zatem będzie sprzeciwiać się chęci wprowadzenia reformy przez KE. Prezydencki doradca zapewnia, że Andrzej Duda przygląda się sprawie i podejmie odpowiednie działania w ramach swoich kompetencji. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że w zakresie ochrony środowiska Unia Europejska stosuje podwójne standardy.
.@Pawel_Salek w #PoranekWnet: w Europie Zachodniej przyroda została całkowicie zdegradowana, powinniśmy zaproponować jej odbudowę w taki sam sposób, jak ma to miejsce w Polsce #RadioWnet
Europosłanka PiS o wezwaniu KE do zapłaty przez Polskę kar za niewykonanie wyroku TSUE ws. Turowa, o Europejskim Funduszu Odbudowy i Polskim Ładzie.
Beata Kempa komentuje decyzję Komisji Europejskiej, by wyegzekwować od Polski kary związanej z konfliktem o kopalnię Turów. Zdaniem europosłanki postępowanie KE jest „kuriozalne i skandaliczne”.
Nie ma innej drogi, niż odwołanie od tego postanowienia. Zapewne będziemy mieć jeszcze do czynienia z tego typu praktykami brukselskich urzędników.
Zastrzeżenia można mieć również do działań TSUE, które, jak mówi rozmówczyni Łukasza Jankowskiego, są nietransparentne.
Poruszony zostaje również temat Europejskiego Funduszu Odbudowy. Gość „Popołudnia Wnet” stwierdza, że Polacy mają prawo czuć się oszukani przez Komisję Europejską. Ocenia, że nasze państwo nie powinno się dokładać do funduszu, z którego nie może skorzystać.
Nie ma możliwości, by Unia Europejska narzucała nam cokolwiek w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości. Każde ustępstwo wobec pozbawionych demokratycznej kontroli urzędników będzie miało negatywne konsekwencje.
Beata Kempa odnosi się ponadto do kwestii rozliczeń za błędy w Polskim Ładzie. Ocenia, że osoby winne zaniedbań powinny ponieść konsekwencje. Wyraża jednak przekonanie, że:
Prawnik o porozumieniu polsko-czeskich ws. Turowa i tym, co oznacza ono w obliczu kar nałożonych przez TSUE oraz o reformie sądownictwa.
Czy Polska będzie musiała zapłacić zasądzone przez TSUE kary? Prof. Waldemar Gontarski wyjaśnia, że
Gdy Czechy cofają skargę, z regulaminu Trybunału wynika, że prezesowi nie pozostaje nic innego jak wykreślić daną sprawę. Sprawa się kończy, kary się nie naliczają.
Dodaje, iż kary zostały nałożone bezprawnie, gdyż traktat przewiduje kary za niewykonanie wyroku, a w tym wypadku nie TSUE go nie wydał.
Komisja Europejska twierdzi, że potrąci Polsce orzeczone przez Trybunał kary.
Wyszło na to, że Czechom mamy płacić powiedzmy 45 mln euro, a kary która nie pójdzie do budżetu czeskiego tylko do budżetu unijnego mamy znacznie więcej niż 68 mln euro.
Prof. Gontarski stwierdza, że jako płatnik netto jesteśmy na pozycji straconej. Ocenia także zgłoszony przez prezydenta projekt reformy sądownictwa.
Nowością jest test na bezstronność sędziego.
Stwierdza, że postulat zaskarżenia dawno zamkniętej sprawy z powodu podejrzenia braku niezawisłości sędziego wydaje się absurdalny. W praktyce, jak ocenia, trudno byłoby udowodnić, czy sprawa zostałaby rozpatrzona inaczej przez innego sędziego.
Sekretarz generalny Sejudisu o przewidywanym ataku Rosji na Ukrainę, stosunkach polsko-litewsko-ukraińskich oraz o chińskich wpływach na Białorusi i sporze Wilna z Pekinem.
Andrius Tučkus sądzi, że Rosja zaatakuje Ukrainę w momencie skończenia się zimowych igrzysk olimpijskich w Chinach.
To samo, co robili faszystowscy Niemcy w Gliwicach 80 lat temu, teraz [Rosjanie] robią w Ukrainie.
Przewiduje, że Rosja „weźmie Białoruś” i na tym nie poprzestanie. Sekretarz generalny Sejudisu cieszy się z bliskich relacji Litwy z Polską i Ukrainą. Dodaje, iż Polska powinna więcej wspierać Ukrainę ekonomicznie.
Tučkus mówi także o stosunkach litewsko-chińskich. Wyjaśnia, że Litwa wyszła z formatu 17+1 uznając, że trzeba rozmawiać z Chinami w ramach całej Unii. Zauważa, że:
Marion Maréchal przyznała, że politycznie najbliżej jej jest obecnie do Erica Zemmoura.
Siostrzenica Marine Le Pen – Marion Maréchal poinformowała, że zamierza powrócić do politykiS
Była posłanka nie zadeklarowała jeszcze akcesu do żadnego obozu politycznego, jednak przyznała, że politycznie najbliżej jej jest obecnie do Erica Zemmoura. W odpowiedzi na tę deklarację Marine Le Pen odpowiedziała, że nie kryje swojego poruszenia i przypomniała, ze Marion Maréchal jest dla niej, jak córka, ponieważ wraz z siostrą zajmowała się jej wychowaniem.
Kłopoty frontystów
W ostatnich dniach obóz polityczny frontystów opuścił również jeden z jego głównych liderów Gilbert Colard. Eksperci oceniają, ze właśnie ujawnia się prawdziwy cel startu w wyborach prezydenckich Erica Zemmoura. Można założyć, że były dziennikarz, polemista-publicysta miał świadomość braku szans w obecnym wyścigu o urząd prezydenta Francji, ale dostrzegł w tych wyborach szanse na przejęcie obozu politycznego Marine Le Pen wraz z jej wyborcami i kadrami jej ugrupowania.
Co prawda Marine Le Pen w ostatnich latach odniosła wiele sukcesów. Podwoiła kapitał polityczny pozostawiony przez swojego ojca Jean-Marie Le Pena. Podobnie jak on znalazła się w drugiej turze wyborów prezydenckich, w której to uzyskała lepszy wynik. Udało się jej dwukrotnie doprowadzić do tego, by kandydaci jej ugrupowania znaleźli się w drugiej turze w czterech regionach podczas wyborów regionalnych. Nigdy nie odniosła jednak żadnego zwycięstwa na skalę regionalną, czy krajową. A więc sukces, to nie zwycięstwo. To zdanie można coraz częściej usłyszeć w szeregach partii politycznej rodziny Le Pen.
Punkt zwrotny
Warto również dodać, iż nadchodzące wybory prezydenckie mogą stać się punktem zwrotnym dla francuskiej prawicy. W przypadku przegranej w tych wyborach kandydatki centroprawicowej partii Les républicains, Valérie Pécresse można założyć, iż to ugrupowanie znajdzie się w kryzysie. Wówczas najprawdopodobniej dojdzie do dużych zmian na francuskiej prawicy – zmian, których to beneficjentami mogą stać się nowi liderzy, tacy jak Eric Zemmour, na co zapewne liczy nie tylko on.
Prezydent Rosji Władymir Putin z Prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w Wersalu/ Foto. www.kremlin.ru/Creative Commons Atribution 4.0
Dyrektor analiz portalu Strategy & Future o aresztowaniu rosyjskich hakerów przez FSB, przemówieniu prezydenta Emmanuela Macrona i wspólnej z Rosją architekturze bezpieczeństwa.
Albert Świdziński informuje o akcji rosyjskich służb przeciwko grupie hakerów Rewir. W toku operacji FSB aresztowano 14 osób.
Grupa Rewir oskarżana jest o przeprowadzenie szeregu ataków na funkcjonujące, czy prowadzące działalność w Stanach Zjednoczonych firmy.
Wkrótce po aresztowaniu oświadczono, że operacja była możliwa dzięki danym przekazanym przez służby amerykańskie. Joe Biden wielokrotnie poruszał temat rosyjskich grup hakerskich.
Kwestia ataków przeprowadzanych przez wywodzących się z Rosji grupy hakerskich była wielokrotnie poruszana przez urzędującego prezydenta USA Joe Bidena w tym, chociażby podczas ubiegłorocznych w Genewie oraz była przedmiotem dialogu strategicznego pomiędzy Moskwą i Waszyngtonem.
Trwają negocjacje nad przywróceniem porozumienia z Iranem. Znaczna jego część została już uzgodniona. Teheran chce gwarancji, że Waszyngton w przyszłości nie wycofa się jednostronnie z porozumienia. Na to rozwiązanie musiałoby się jednak zgodzić 2/3 amerykańskiego Senatu.
Tym samym prawdopodobnie nie będzie możliwe.
W zeszłym tygodniu prezydent Emmanuel Macron wygłosił przemówienie z okazji objęcia przez Francję prezydencji w Unii Europejskiej. Podkreślił on, że wobec obecnych zagrożeń
Europa musi się uzbroić.
Prezydent Macron zaznaczył, że Europa musi samodzielnie kształtować swoją politykę bezpieczeństwa. Ocenił, że nie może być ona kreowana wbrew, ani bez Rosji, lecz z pełnym uczestnictwem Kremla.
Macron otwarcie zaprosił w Parlamencie Europejskim Rosję do udziału w europejskim koncercie mocarstw. Rosja oczywiście chętnie weźmie udział w koncercie.
Poseł Koalicji Obywatelskiej o groźbie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, polityce Niemiec i Węgier wobec Rosji oraz o tym, jak powinniśmy walczyć z polityką imperialną Kremla.
W zasadzie sytuacja wojenna już jest.
Paweł Kowalzauważa, że wrzawa wokół możliwości agresji Rosji na Ukrainę sugeruje, że jej nie będzie.
Ten scenariusz wydaje się wciąż bardziej prawdopodobnym. Może się okazać, że jednak dojdzie do uderzenia lądowego.
Dodaje, że „nieszczęsna wypowiedź” Joego Bidena i sygnały płynące od niemieckich polityków. Jak wskazuje poseł KO,
Amerykanie liczą, że Rosjanie pomogą Zachodowi tej generalnej rozgrywce z Chinami, czyli Zachód liczy na to, że Rosja będzie przynajmniej neutralna a może wesprze Stany Zjednoczone w potencjalnym konflikcie.
Kowal zauważa, że Kreml pragnie odzyskać kontrolę nad obszarem postsowieckim, choć nie ma ku temu środków. Określa to mianem „manii imperialnej”.
Ta mania imperialna może być skuteczna w sytuacji, kiedy Zachód liczy na wsparcie Rosji w różnych dziedzinach.
Gość Poranka Wnet sądzi, że Polska powinna sprzeciwić się działaniom Węgier, które wspomagają Władimira Putina.
Polityka gabinetu Orbana jest głosem Rosji w Unii Europejskiej.
Stwierdza, że paradoksalne jest poparcie Budapesztu dla rosyjskiej interwencji w Kazachstanie. Wskazuje, że Fidesz doszedł do władzy w oparciu o krytykę interwencji Moskwy na Węgrzech.
Działania węgierska są sprzeczne z naszą racją stanu.
Kowal wyjaśnia czym się różni polityka Węgier i Niemiec wobec Rosji. Podkreśla, że polityka wschodnia Niemiec nie polega wyłącznie na wsparciu Rosji w niektórych projektach, ale jest wielowektorowa.
Niemcy są duże, są w stanie grać na dwa trzy fronty. Można się z nimi nie zgadzać, czasami trzeba ich ostro krytykować, np. za Nord Stream.
Berlin pod innymi względami pomaga Ukrainie. W przypadku zaś Węgier mówimy o małym kraju oddającym się Rosji.
Co Polska może zrobić, aby powstrzymać imperialne zapędy Kremla? Zdaniem naszego gościa powinna współpracować z instytucjami unijnymi takimi jak Trybunał Sprawiedliwości UE.
Z systemem i polityką gazową Rosji najostrzej walczył Trybunał Sprawiedliwości, z którym polski rząd akurat walczy o wszystko, więc i podważa jego pozycję.
Chcesz wiedzieć więcej? Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P