Niemieckie landy chcą przywrócenia kontroli na granicy z Polską i Czechami. Obawiają się imigrantów

Ministrowie spraw wewnętrznych Brandenburgii i Saksonii domagają się wprowadzenia stacjonarnych kontroli na granicy z Polską i Czechami w celu ograniczenia nieuprawnionych wjazdów uchodźców.

Ministrowie skierowali w tej sprawie specjalny list do federalnej minister spraw wewnętrznych, aby zając się sprawą na zaplanowanym w środę szczytem w sprawie uchodźców. Urzędnicy odnieśli się do precedensu istniejących kontroli granicznych w Bawarii, które według nich, przynoszą oczekiwane rezultaty.

Saksoński minister  w komunikacie stwierdził, że w kontekście podobnej sytuacji migracyjnej na granicach Polską oraz Republiką Czeską dwa landy zwróciły się do minister spraw wewnętrznych z prośbą o tymczasowe przywrócenie stacjonarnych kontroli na granicach wewnętrznych. Szef MSW Brandenburgii stwierdził, że jeśli chcemy zachować swobodę przemieszczania się w strefie Schengen, musimy zapobiec utracie kontroli na granicy federalnej.

Oczekujemy zatem, że rząd federalny niezwłocznie wprowadzi stacjonarne kontrole na granicach wewnętrznych i zintensyfikuje działania związane z ochroną granic – podkreślił urzędnik.

Jak podaje agencja prasowa DPA Niemcy kontrolują granicę z Austrią w Bawarii od jesieni 2015 roku, po tym gdy dziesiątki tysięcy uchodźców i innych migrantów przedostały się z Grecji do Europy Zachodniej szlakiem bałkańskim.

wPolityce/PAP

Kamienie Milowe. Na co zgodziła się Polska, w zamian za przyznanie nam środków z KPO?

Polska zgodziła się na przyjęcie tzw. kamieni milowych, w zamian za przyznanie Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy. W przestrzeni publicznej wspomina się o 3 z nich. Tymczasem jest ich aż 300.

Likwidacja Izby Dyscyplinarnej, zmiana sposobu weryfikacji niezawisłości sędziów – to tylko dwa z trzystu warunków, które musi spełnić Polska, aby przyznane zostały nam środki z Krajowego Planu Odbudowy. Wymagania Komisji Europejskiej sięgają dużo dalej, poza polski wymiar sprawiedliwości.

W opublikowanym przez KE dokumencie (jego całość można znaleźć TUTAJ) znajdziemy listę obszarów, które mają zostać zreformowane. Zmiany mają dotyczyć m.in szkolnictwa zawodowego, kultury czy (co bardzo istotne) przemysłu energetycznego. KE domaga się większej aktywności polskiego rządu w walce z emisją dwutlenku węgla m.in. poprzez tworzenie w polskich miastach stref bezemisyjnych. Wprowadzanie coraz większej liczby regulacji pro klimatycznych, może pogorszyć stan polskiej gospodarki, znacznie przecież uzależnionej od węgla.

K.B.

Czytaj też:

Andrzej Halicki: obecny system wyłaniania sędziów nie gwarantuje ich niezawisłości