Przełom w walce z COVID-19? Szczepionka na koronawirusa zatwierdzona przez unijną agencję

Europejska Agencja Leków (EMA) zdecydowała o autoryzacji szczepionki przeciw Covid-19 firm Pfizer i BioNTech – poinformowali w poniedziałek przedstawiciele EMA na konferencji prasowej w Amsterdamie.

EMA czyli agencja Unii Europejski zajmuje się wydawaniem zaleceń dotyczących leków. To do Komisji Europejskiej  należy ostateczna decyzja w sprawie zatwierdzenia danej substancji. Opinia EMA stanowi jednak zazwyczaj istotny  w sprawie takich decyzji.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zapowiedziała, że Komisja Europejska jeszcze w poniedziałek wyda decyzję dotyczącą dopuszczenia do obrotu szczepionki firm Pfizer i BioNTech w UE.

To decydujący moment w naszych staraniach o dostarczenie Europejczykom bezpiecznych i skutecznych szczepionek! EMA (Europejska Agencja Leków) właśnie wydała pozytywną opinię naukową na temat szczepionki BioNTech/Pfizer. Teraz będziemy działać szybko. Oczekuję decyzji Komisji Europejskiej dzisiejszego wieczoru – napisała von der Leyen na Twitterze.

Szef EMA Emer Cook zaznaczył natomiast,

Badanie wykazało też skuteczność szczepionki na poziomie ok. 95 proc. u osób zagrożonych ciężkim przebiegiem Covid-19, w tym u osób z astmą, przewlekłą chorobą płuc, cukrzycą i wysokim ciśnieniem krwi.

Podkreślił również, że wedle obecnego stanu wiedzy nic nie wskazuje,  że szczepionka nie będzie działała w przypadku nowej odmiany koronawirusa.

EMA przekazała , że zaleciła pozwolenie na dopuszczenie szczepionki do obrotu dla osób od 16. roku życia. Zastrzegła jednocześnie, że w badaniach klinicznych nie wzięła udział wystarczająco duża liczba kobiet, by wydawać zdecydowane rekomendacje.

Oznacza to, że decyzje dotyczące podawania szczepionki kobietom w ciąży będą musiały być podejmowane indywidualnie, na podstawie indywidualnej oceny ryzyka – powiedział Cook.

A.N.

Źródło: prawo.pl

Jakóbik: W transformacji energetycznej musimy uwzględnić wodór, by nie zamienić gazu z Rosji na wodór z Niemiec

Wojciech Jakóbik o unijnej dyskusji o transformacji energetycznej; tym, jak Polska może wykorzystać wodór, by pozostać konkurencyjna; oraz o nierentowności polskiego węgla.

Wodór jest na razie bardzo drogi i sposoby pozyskania go są różne.

Wojciech Jakóbik mówi, że na dzień dzisiejszy wodór jest nieopłacalnym paliwem, jeśli mówimy o tym pozyskiwanym w najekologiczniejszy sposób. Wszakże za kilka lat sytuacja się zmieni. Nową ropą naftową ma być właśnie wodór.

Wodór może być źródłem bezemisyjnej energii np. w przemyśle.

Obecnie przemysł hutniczy nie może obejść się bez węgla koksującego. W przyszłości to wodór może napędzać huty stali. Dzięki rozwijaniu technologii wodorowej możemy doprowadzić do sytuacji w której

Polityka klimatyczna nie skończy się spadkiem konkurencyjności Europy, ale może ją postawić w awangardzie między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, bo będziemy mieli taką specjalność wodorową.

Redaktor naczelny portalu BiznesAlert wskazuje, że już teraz Orlen i Lotos pozyskuje czysty wodór, ale z procesów rafinacyjnych, które uznawane są za brudne. Zauważa, że jeśli pójdziemy szeroko do wytwarzania wodoru to

Wykorzystamy do wytwarzania wodoru elektrownię jądrową,  jeśli ta kiedyś powstanie.

W tzw. zielonym wodorze, czyli wytwarzanym z OZE prym wiodą nasi zachodni sąsiedzi. Gdybyśmy więc postawili na użycie tylko zielonego wodoru, uzależnilibyśmy się od dostaw z Niemiec.

Jak pójdziemy szeroko w wodór z różnych źródeł, może się okazać, że to my będziemy w awangardzie.

Przed Unią Europejską stoi decyzja skąd sprowadzać wodór. Możliwości jest kilka: Rosja, Norwegia, kraje afrykańskie. Wojciech Jakóbik mówi, że obecna strategia wodorowa UE jest zaskakująco podobna do niemieckiej.

Są już urzędnicy, którzy pracują nad polską strategią wodorową.

Zauważa, że uwzględnienie energii wodorowej w planach transformacji energetycznej jest szansą na zdobycie dodatkowych funduszy unijnych.

Trzeba projektować transformację energetyczną z uwzględnieniem wodoru po to, byśmy nie zamienili uzależnienia od gazu z Rosji […] na zależność od wodoru z Niemiec.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego polemizuje z twierdzeniem jakoby nierentowność energetyki węglowej w Polsce wynikała wyłącznie z regulacji unijnych. Polski węgiel przegrywa na rynku z „czarnym złotem” z innych krajów.

Energetyka węglowa musi się zmieniać. Elementem dyskusji powinno być pozostawienie jej miejsca.

Potrzebny jest nam fundusz sprawiedliwej transformacji, który pozwoli na zwiększenie rentowności tej części energetyki węglowej, która pozostanie na rynku.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Kto dziś walczy z rosyjską propagandą?

Wojna hybrydowa, zanim wejdzie w etap, który obserwujemy dziś na Ukrainie, rozgrywa się w przestrzeni informacyjnej. Coraz wyraźniej zdają sobie z tego sprawę rządy krajów sąsiadujących z Rosją.

W swojej książce „Rosyjska wojna hybrydowa. Lekcje dla świata” Mahda opisuje narzędzia wojny hybrydowej, jakimi posługuje się Kreml. Należą do nich dezinformacja i propaganda, ekonomia i handel z elementami korupcyjnego lobbyingu, sabotaż i „zielone ludziki”, a także „kupowanie europejskich polityków, hurtowo i detalicznie”. Na to zdaniem autora książki idą środki uzyskiwane przez Rosję ze sprzedaży ropy i gazu, gdyż „na Kremlu wolą nie polegać na jednym, choćby bardzo ważnym, polityku europejskim. Lepiej rozłożyć ryzyko i mieć wielu sprzymierzeńców politycznych – to pobudza ich wzajemną zawiść i daje gwarancję osiągnięcia pożądanych rezultatów.”

Wojna hybrydowa, zanim wejdzie w etap, który obserwujemy dziś na Ukrainie, rozgrywa się w przestrzeni informacyjnej. Coraz wyraźniej zdają sobie z tego sprawę rządy krajów sąsiadujących z Rosją, a także Unia Europejska. Nic więc dziwnego, że wspierają inicjatywy lub wręcz powołują specjalne instytucje do walki z rosyjską propagandą.

Flagowym projektem unijnym w tej dziedzinie jest EUvsDisinfo – monitoring mediów i analiza danych pod kątem przeciwdziałania dezinformacji rosyjskiej prowadzony przez Grupę Zadaniową ds. Komunikacji Strategicznej na Wschodzie (East StratCom Task Force). Grupa East StratCom składa się z 16 pełnoetatowych pracowników i działa w ramach Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych. Została utworzona w 2015 roku, aby zajmować się promocją polityki UE w krajach Partnerstwa Wschodniego i wspieraniem mediów w rozpoznawaniu fałszywych i wprowadzających w błąd informacji.

EUvsDisinfo zostało powołane w celu zwiększenia świadomości społecznej w odniesieniu do działań dezinformacyjnych. Realizuje tę misję poprzez identyfikowanie fałszywych informacji, które pojawiają się w mediach. Dzięki monitoringowi i analizie na stronie euvsdisinfo.eu codziennie dementowane są fałszywe informacje mające swój początek w prokremlowskich mediach, skąd przenikają do innych mediów i są dalej rozpowszechniane. Pięć lat takiego działania to prawie 10 tysięcy odkłamanych fake newsów.

W naszej części Europy podobną rolę spełnia projekt Stop Fake, który wpisał się do grona znaczących inicjatyw przeciwdziałających dezinformacji rosyjskiej. Twórcami tej inicjatywy, która wystartowała w marcu 2014, byli wykładowcy, absolwenci oraz studenci Mohylańskiej Szkoły Dziennikarstwa i kursu dla dziennikarzy i redaktorów Digital Future of Journalism.

Podobnie jak unijne EUvsDisinfo, Stop Fake regularnie tworzy i publikuje treści w wielu językach. Portal stopfake.org ma obecnie 13 wersji językowych, z czego 7 to języki Europy Wschodniej. Dla porównania portal euvsdisinfo.eu ma 6 wersji językowych, z tym że jest to 5 języków zachodnioeuropejskich i rosyjski. Już choćby z tego porównania widać, że stopfake.org jest skoncentrowany na odbiorcy wschodnioeuropejskim. Jest to również widoczne w doborze tematów – tematyka krajów Europy Wschodniej jest wiodąca.

Stop Fake do dziś  nie został zinstytucjonalizowany. Pomimo to portal stopfake.org działa sprawnie i ma pozycję w środowisku dziennikarskim i eksperckim oraz uznanie wśród odbiorców. Jest współtworzony przez zespoły redakcyjne z różnych krajów, które wnoszą wkład w funkcjonowanie portalu stopfake.org jako całości. Wymiana materiałów i „zasilanie” innych wersji językowych swoimi treściami (w tłumaczeniu) to standardy postępowania.

W roku 2020 do obszarów tradycyjnie narażonych na manipulację i dezinformację w kremlowskich i prokremlowskich mediach, takich jak integracja europejska czy funkcjonowanie i rozszerzenie NATO, dołączył nowy – Covid-19. Rosyjska machina propagandowa nieustannie tworzy i kolportuje fałszywe informacje na ten temat. Wykorzystuje do tego bardzo proste chwyty. Jednym z ulubionych jest przypisywanie światu zachodniemu niecnych intencji, pokazanie że wykorzystują inne narody, np. do testowania na nich swoich szczepionek.

Autor: Dorota Zielińska

Dorota Zielińska – zajmuje się działalnością międzynarodową Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i koordynacją międzynarodowych projektów. Jest członkiem grupy eksperckiej ds. mediów internetowych Europejskiej Federacji Dziennikarzy. Publikuje na portalu sdp.pl i stopfake.org.

 

Waszczykowski o opcji obejścia weta Polski: W teorii to możliwe, ale w praktyce to droga bardzo długa i nieopłacalna

Witold Waszczykowski o niezrozumieniu przez wicepremiera Gowina sporu o budżet unijny, tym, co mechanizm praworządności oznacza oraz o innych państwa popierających Polskę i tym, czy weto można obejść.


Witold Waszczykowski krytykuje Jarosława Gowina za jego wypowiedzi dotyczące polskiej postawy wobec rozmów na temat budżetu unijnego. Ocenia, że minister rozwoju, pracy i technologii najwyraźniej nie rozumie, na czym polega istota sporu:

Wszelkie podjęcie jakiejkolwiek dyskusji […] temat tej formuły i jej rzekomego osłabienia oznacza jednak akceptację faktu, że Komisja Europejska ma prawo zmienić traktat i uzyskać dodatkowe uprawnienia bez naszej zgody, […] więc to jest niekorzystne dla Polski.

Podkreśla, iż przyznanie Komisji Europejskiej prawa do warunkowego rozdzielania funduszy unijnych oznacza, że będzie ona mogła decydować o rządach państw członkowskich. Mogą one nie móc zrealizować swojego programu wobec sprzeciwu KE. Polski  rząd nadal będzie więc groził zawetowaniem budżetu. Nie jest możliwe, aby weto Polski czy Węgier zostało pominięte. To musiałoby się wiązać ze zmianą traktatów unijnych. Zmiana ich zaś zależy od wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej. Eurodeputowany zaznacza, że

Lipcowa Rada Europejska […] nie pozwoliła na rozszerzenie budżetu europejskiego poprzez podniesienie składek, tylko wymusiła na państwach członkowskich decyzję, aby poszukiwać na ten budżet covidowski pieniędzy spoza Unii,  więc komisja ma uzyskać nowe uprawnienia zdobywania pożyczek i nakładania podatków. Tego budżetu nie ma, on musi powstać.

Mówienie, że pieniądze leżą i czekają, a Polska je blokuje jest więc bałamutne. Odnosi się do kwestii poparcia weta Polski i Węgier przez innych członków Unii wskazując na list premiera Słowenii. Zauważa, że

Taka jest uroda Unii Europejskiej, że jeśli kilka państw już wyrazić swoje zaniepokojenie i sprzeciw to inne mogą spokojnie czekać, bo rozumieją też, że to […] wystarczy weto jednego państwa.

Podczas lipcowego szczytu istniała groźna weta ze strony jednego państwa – Holandii, co wystarczyło, by wpłynąć na przebieg negocjacji. Witold Waszczykowski dodaje, że inne kraje też zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie dla nich wprowadzenie warunkowości przyznawania funduszy unijnych. Przypomina, że na unijnym szczycie w lipcu

Wtedy mówiono, iż zasadę praworządności będzie obejmowała tylko kwestię prawno-finansowej ochrony wydatkowania funduszy i będą to osłonowe mechanizmy antykorupcyjne antydefraudacyjne. Tylko tyle.

Przyznaje, że teoretycznie wobec weta Polski i Węgier mógłby powstać fundusz obejmujący 25 państw UE. Komisja Europejska nie mogłaby jednak pożyczać w takim wypadku pieniędzy, więc pożyczki musiałyby brać w swoim imieniu państwa członkowskie, co sprawiłoby, że rozwiązanie takie byłoby w rzeczywistości mało praktyczne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Liliana Wiadrowska: Premier Słowenii Janša był w przeszłości skazany prawomocnym wyrokiem w kwestii nadużyć finansowych

Liliana Wiadrowska o premierze Słowenii Janezie Janšy, jego polemice z Sorosem, wyroku za nadużycia finansowe oraz o słoweńskich obostrzeniach sanitarnych.

Jest to przedstawiciel w teorii prawicowej partii w Słowenii

Liliana Wiadrowska wyjaśnia kim jest premier Słowenii, który popiera weto Polski i Węgier w sprawie powiązania budżetu UE z mechanizmem praworządności.  Janez Janša wysłał list do przywódców państw unijnych. Skomentował też na Twitterze propozycję George’a Sorosa, który zaproponował wydanie obligacji wieczystych:

Trzymaj się z dala od Europy, proszę!

Słoweński premier podkreślił, że realizacja pomysłu miliardera byłaby końcem Unii Europejskiej. Nasza korespondentka przyznaje, że jest to polityk kontrowersyjny:

 Janez Janša był w przeszłości skazany prawomocnym wyrokiem w kwestii nadużyć finansowych.

Przedstawia również sytuację pandemiczną na Słowenii, gdzie obowiązują surowe obostrzenia:

Na razie nie można poruszać się między gminami jeśli się nie ma specjalnego zezwolenia.

Od następnego tygodnia nie będzie możliwa sprzedaż alkoholu w Słowenii. Tłumaczy się to chęcią uniknięcia okazji zachęcających do zbierania się w jednym miejscu więcej niż pięciu osób. Jaka jest sytuacja w innych krajach dawnej Jugosławii?

W Chorwacji niedawno został pobity rekord przypadków. W samym tylko Zagrzebiu dziennie jest 405 przypadków.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Piotr Witt: Naród buntuje się przeciw maskom, zamknięciu, brakowi mszy. Nigdy bardziej władze nie potrzebowały policji

Piotr Witt o tym, czy Valéry Giscard d’Estaing był Ojcem Europy oraz o brutalności policji, kryzysie i buncie społecznym we Francji.


We wtorek zmarł  Valéry Giscard d’Estaing, prezydent Francji w latach 1974–1981. Piotr Witt wskazuje, że media mówią o zmarłym z wielką przesadą, nazywając go Ojcem Europy.

Valéry Giscard d’Estaing był politykiem prawicowym i za jego czasów Unia Europejska była jeszcze w powijakach, właściwie nie istniała.

Wskazuje, że powstanie UE wiąże się bardziej z jego przeciwnikiem politycznym i następcą na urzędzie prezydenta  François Mitterrandem. Socjalista zwyciężył przy wsparciu Francuskiej Partii Komunistycznej, która, jak się później okazało, finansowana była przez Sowietów.

Nasz korespondent mówi o opustoszałym alejach Paryża. Czuć wzrastające napięcie społeczne, na które nie wystarczy zwiększenie dawki środków nasennych.

Przychodzi wielki kryzys.[…] Rząd liczył na łagodne przejście od kryzysu epidemicznego do gospodarczego.

Witt wskazuje, że Francuzi buntują się przeciwko maskom, zamknięciu, brakowi mszy korzystając z ograniczonego prawa do demonstracji. Ludzie zwalniani są z licznym zakładów pracy. W takiej sytuacji

Perswazja nie wystarczy. Nie obejdzie się bez bicia pałką po głowie. Nigdy bardziej władze nie potrzebowały policji.

Rządzący biorą w obronę funkcjonariuszy – tak propagandowo, jak i prawnie. Służyć temu miało prawo zakazujące nagrywania funkcjonariuszy podczas pełnienia służby przez osoby bez statusu dziennikarza. Na światło dzienne wychodzą obrazy, w których funkcjonariusze nie przebierają w metodach obchodzenia się z obywatelami.

Obraz dwóch policjantów okładających pałą bezbronnego producenta muzyki w momencie, gdy uchwalono prawo o policji – tego już było za dużo.

Rząd miał w takiej sytuacji twardy orzech do zgryzienia nie chcąc się narazić ani policjantom, ani ogółowi obywateli. Postanowił więc odłożyć sprawę do przyszłego roku. Dziennikarz zauważa, że potwierdziły się zastrzeżenia prod. Didier Raoulta co do redemisiviru. Okazało się, że nie nadaje się on do leczenia, gdyż jest wręcz szkodliwy.

Historia przyznała mi rację. Głowy zaczynają spadać.

Dominique Martin, który wpisał hydroksychlorochinę na listę trucizn przestał być dyrektorem agencji leków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jan F. Libicki: Dotychczasowa formuła funkcjonowania koalicji większościowej w Senacie się wyczerpała

Jan Filip Libicki o wyjściu Kukiz’15 z Koalicji Polskiej, drodze politycznej Pawła Kukiza i jego ideach oraz o traktacie lizbońskim, większości w Senacie, Szymonie Hołownii i wyroku TK.

Jan Filip Libicki przypomina, iż głosował przeciwko konwencji stambulskiej i nie zaszły od tego czasu żadne okoliczności, które by zmieniły jego zdanie w tej sprawie. Zaznacza, że Koalicja Polska dalej ma sens po odejściu Kukiz’15. Istniała ona gdy przystąpili do niej przedstawiciele Unii Europejskich Demokratów i inni politycy.

Ona była wtedy, kiedy dołączył pan minister Marek Biernacki z panem posłem Tymczakiem. Tak więc to nie jest tak, że to Paweł Kukiz stworzył koalicję.

Nasz rozmówca przypomina drogę polityczną byłego lidera zespołu Piersi. Paweł Kukiz w wyborach prezydenckich zdobył 20 proc. poparcia, zaś w wyborach parlamentarnych 8,5 proc. tworząc 40-osobowy klub.

Ten klub się wykruszał i wykruszał, posłowie odchodzili do różnych ugrupowań, a pod koniec kadencji 2019 okazało się, że żeby przeprowadzić paru swoich parlamentarzystów do Sejmu musiał skorzystać z tego bytu, który utworzył, a który nazywać koalicją Polską.

Postulaty Pawła Kukiza ocenia jako ciekawe i słuszne. Czy są jednak społecznie zrozumiałe i nośne? Senator Koalicji Polskiej wątpi w to. Zauważa, że uchwała przyjęta przez PSL mówiła o końcu współpracy z Pawłem Kukizem, nie z jego posłami lub jego ruchem. Wskazuje na język, jakim posługuje się muzyk, przypominając debatę nad wpisaniem członkostwa Polski w UE. Zaznacza, że w 22 państwach członkowskich Unii Europejskiej jest podobny zapis. Postulat by do grona tych państw dołączyła Polska zgłosił Władysław Kosiniak-Kamysz.

Paweł Kukiz nie mówi tutaj „ja mam inne zdanie, chciałbym przedyskutować” […] tylko mówi „znamy już tego typu sytuację, wpisywaliśmy kiedyś przyjaźń ze Związkiem Radzieckim”.

Lider Koalicji Polskiej próbował się spotkać ze swoim koalicjantem, ale ten nie dawał mu na to okazji. Zaznacza, iż głosował przeciwko traktatowi lizbońskiemu uważając, iż traktat nicejski był lepszy dla Polski. Zwolennikiem traktatu lizbońskiego był zaś, jak mówi, prezydent Lech Kaczyński.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego komentuje słowa marszałka Zgorzelskiego, który stwierdził, że nie ma już większości w Senacie. Podkreśla, ludowcy, że nie otrzymali w Senacie od swoich kolegów takiego wsparcia ws. piątki, dla jakiego zwierząt oczekiwali. W związku z tym

Dotychczasowa formuła funkcjonowania koalicji większościowej się wyczerpała.

Dotąd senatorowie PSL głosowali za ważnymi dla Koalicji Obywatelskiej projektami w zamian za wzajemność. Obecnie będą rozpatrywać każdą ustawę indywidualnie.

Jan Filip Libicki zauważa, że Szymonowi Hołownii trudno będzie utrzymać  przez następne trzy lata obecne poparcie bez reprezentacji parlamentarnej. Wskazuje, że

Rosnące sondaże Szymonowi Hołownii mogły zawrócić w głowie.

Mówi, iż w sprawie aborcji głosy w PSL są podzielona. Osobiście cieszy się z usunięcia przesłanki eugenicznej przez TK.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Brzeski o wecie: Mówimy o wojnie. Niemcy chcą upadku rządu PiS. Koszty w tej grze nie grają roli

Politolog o dążeniu Niemiec do dominacji w Europie, oporze Polski i Węgier, sytuacji państw Południa oraz o budowie Nord Stream II, wyborach w USA i pochodzeniu koronawirusa.

Dr Rafał Brzeski zapowiada wizytę Viktora Orbana w Warszawie. Premierzy Polski i Węgier będą konsultować stanowisko w negocjacjach nad nowym unijnym budżetem w kontekście projektowanej klauzuli wiążącej wypłatę środków z funduszu odbudowy z praworządnością. Zablokowanie tego funduszu byłoby poważnym problemem zwłaszcza z krajów południa Europy. Tymczasem zbliża się szczyt UE. Nasz gość przytacza opinię szefa działu zagranicznego „Süddeutsche Zeitung” Stephana Corneliusa, który napisał, że

Ambicje zachowania suwerenności przez Polskę i Węgry są śmiertelnym zagrożeniem dla brukselskich elit. Elity te nie mają bowiem żadnej demokratycznej legitymacji, a źródłem ich znaczenia i wpływów jest wyłącznie wsparcie ich berlińskich patronów.

Cornelius dodaje, że polscy i węgierscy „nacjonaliści i populiści” są w stanie „poważnie uszkodzić Unię Europejską”. Politolog wskazuje, że stawką rozgrywki wokół budżetu jest suwerenność państw członkowskich, zagrożona przez dominację Niemiec:

Jeżeli zgodzimy się na to zniewolenie,  zostaniemy zredukowani do roli taniej siły roboczej.

Zauważa, że Polska w przeciwieństwie do krajów południowych ma zdolność kredytową pozwalającą jej na pożyczanie pieniędzy bez pośrednicta Komisji Europejskiej. Mamy także niewykorzystane środki z trwającej perspektywy budżetowej, które możemy zużytkować do 2023 r. Jak wskazuje dr Brzeski:

Zdesperowanym krajom Południa Berlin może tłumaczyć, że to wina Warszawy i Budapesztu.

Dla krajów Południa liczyć się jednak będzie to, że nie otrzymają pieniędzy ze względu na skąpstwo państw Północy. Dr Brzeski mówi, że Niemcy będą dążyć do obalenia rządu Mateusza Morawieckiego, by uniknąć wizerunkowej porażki, jaką byłoby odrzucenie budżetu podczas ich prezydencji. Informuje także, iż z projektu budowy gazociągu Nord Stream 2 wycofują się kolejne firmy.

Przed kilkoma dniami wskutek groźby sankcji z projektu wycofało się norweskie towarzystwo klasyfikacyjne Det Norske Veritas.

Z kolei prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zapowiedział, że wstrzyma się z uznaniem wyników wyborów prezydenckich w USA, ze względu na poważne wątpliwości dotyczące przebiegu głosowania.

Poruszony zostaje również temat pochodzenia koronawirusa SARS-CoV-2. Chińskie rządowe piszą, że wirus nie wywodzi się z Wuhan. Wskazuje się na Indie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Dr Targalski: Polska musi pokazać Unii siłę. Niemcy zaproponowali, że zastąpią USA militarnie w Europie

Bundeswehra będzie pilnować Europy? Dr Jerzy Targalski o praworządności, sile Niemiec w UE i ich propozycjach dla USA, tym, co znaczą one dla Trójmorza oraz o tym, co Rosjanie planują dla Białorusi.

Sama zasada praworządności nie jest zła pod warunkiem, że to my będziemy decydowali co jest praworządne.

Dr Jerzy Targalski mówi, że gdybyśmy to my decydowali, kto jest najmniej praworządny w Unii Europejskiej, to zadecydowalibyśmy, że Niemcy. Przeciwko nim obawiają się wystąpić inne kraje. Politycy innych państw członkowskich związali swe kariery z Brukselą, a część podziela lewicowe poglądy unijnych elit.

Inni nie czują się zagrożeni przez Berlin, bo zostali przez niego zneutralizowani.

Publicysta podkreśla, że należ odrzucać ideę, że musimy dogadać się z Niemcami za wszelką cenę. Stwierdza, że Polska powinna nie tylko zawetować unijny budżet, a w ostateczności zawiesić wpłacanie polskiej składki dla UE. Kiedy pokażemy swoją determinację inne kraje, które teraz boją się wystąpić, nas poprą.

Trzeba pokazać siłę. […] Z tego punktu widzenia ostatnie pięć lat było zmarnowanie, ponieważ panowała zasada dogadania się za wszelką cenę.

Wskazuje, że PiS zarzucił program reform państwa, co wykorzystuje Solidarna Polska. W ten sposób walczy o twardy elektorat PiS-u. Z tego powodu

PiS cały czas szuka koalicjantów, którzy mogliby Solidarną Polskę zastąpić.

Tych jednak nie ma więc PiS gra na czas, licząc, że jakiegoś uda się zdobyć. Wówczas SP nie będzie mogła ich szantażować.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje wystąpienie  Annagret Kramp-Karrenbauer, która stwierdziła, że Bundeswehra powinna pilnować porządku w Europie i na Morzu Śródziemnym odciążając Amerykanów, którzy mogliby zająć się sferą Pacyfiku. Przyjęcie przez Waszyngton tej propozycji byłoby, jak zauważa dr Targalski, nierozsądne, gdyż

Kto zagwarantuje, że Niemcy będą prowadziły taką politykę, jaką Amerykanie sobie życzą?

RFN mogłaby wkrótce po otrzymaniu tego co chce od Amerykanów, zwrócić się w kierunku ChRL. Sama szefowa niemieckiego MON mówiła o chęci wejścia niemieckiego sektora bankowego na rynek Państwa Środka.

To rozwiązanie proponowane przez Kramp-Karrenbauer jest dla nas śmiertelnie niebezpieczne.

Polska musi przetrwać niebezpieczny okres negocjacji między nową administracją amerykańską a Berlinem. Jak dodaje, projekt Trójmorza stoi obecnie pod wielkim znakiem zapytania. Zamiast Trójmorza możemy mieć Mitteleuropę.

Bez Stanów Zjednoczonych Trójmorze od razu stanie się przedłużeniem wpływów niemieckich.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej komentuje spotkanie Siergieja Ławrowa z Alaksandrem Łukaszenką w Mińską. Rosjanie zdają sobie sprawę, że popieranie prezydenta Białorusi im szkodzi.

Myślę, że właśnie przystępują do działań innych niż dyplomatyczne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Polexit? Lisicki: Trzeba rozpocząć dyskusję nt. wyjścia Polski z UE. Polexit nie musi być katastrofą

Paweł Lisicki o Polexicie i mentalności niewolniczej oraz o wykluczeniu części dziennikarzy z konferencji Strajku Kobiet, braku etosu dziennikarskiego i poparciu Kościoła dla rządzących

Z definicji konferencja prasowa jest aktem publicznym i wszyscy dziennikarze powinni mieć na nią wstęp.

Paweł Lisicki ocenia, że wykluczanie części mediów z konferencji prasowej powinna wyłączać taką osobę poza nawias debaty społecznej. Konferencje Strajku Kobiet powinny zostać solidarnie zbojkotowani przez wszystkich dziennikarzy. Powinna obowiązywać zasada, że nie wyklucza się i nie obraża się swoich kolegów po fachu. Redaktor naczelny tygodnika Do Rzeczy mówi o zaistniałej sytuacji, że

To pokazuje jak silnym zapleczem medialnym dysponują te panie.

Gazeta Wyborcza aktywnie angażuje się we wsparcie Strajku Kobiet. Pojawia się  pytanie, czy ludzi do niej piszących można traktować jeszcze jako dziennikarzy.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego porównuje Strajk Kobiet do ogniska podpalonego benzyną. Ogień jest wysoki, ale krótkotrwały. Nie oznacza to jednak, że należy ten wybuch ignorować. Wskazuje na ataki słowne na księży, zakłócanie liturgii i wandalizowanie kościołów ze strony protestujących.

Pewna kolejna granica agresji została przekroczona. […] To rewolucyjne dążenie do przeprowadzenia zmiany w Polsce się nie rozpłynie.

Paweł Lisicki stwierdza, że szefostwo Strajku Kobiet wie już, że nie ulica bali rządu. Odnosi się do słów Kazimierza Ujazdowskiego, który oskarżył hierarchię kościelną o jednoznaczne stawianie po stronie rządu. Wskazuje, że są przykłady hierarchów wspierających Prawo i Sprawiedliwość, tak jak są przykłady biskupów wspierających z Platformę Obywatelską. Kościół nie może przy tym rezygnować ze swojego nauczania, a to, jak mówi, realizuje ugrupowanie rządzące, a nie liberalna opozycja.

Czy Kościół mógłby wyrzec się ochrony życia? Moim zdaniem nie – przestałby wówczas być Kościołem.

Dziennikarz komentuje ostatnią okładkę tygodnika Do Rzeczy podnoszącą perspektywę wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Zachęca, by nie odnosić się tylko do okładki.

Szczególnie polecam tekst bardzo rzetelny Tomasza Cukiernika, który pokazuje przepływ pieniędzy między Polską a Unią Europejską.

Artykuł pokazuje, że nieprawdą jest jakoby Polska tylko zyskiwała, a Unia tylko płaciła. Lisicki wypowiada się na temat mechanizmu powiązania funduszy unijnych z praworządność. Skutkowałby on podporządkowaniem tworzonego w Polsce prawa temu, co się za praworządne w Brukseli wydaje.

Redaktora bawi utożsamianie jego gazety z linią rządu zauważając, iż nie reprezentowała jej w sprawach takich jak tzw. piątka dla zwierząt. Ludzie, którzy mówią, że wyjście z Unii oznacza wejście do rosyjskiej strefy wpływów, mają jego zdaniem mentalność niewolniczą. Uznają bowiem, że nasz kraj musi komuś podlegać.

Nie każda próba wyjścia z UE musi zakończyć się katastrofą.

Polexit nie jest dobrym rozwiązaniem, ale możemy zostać do niego w przyszłości zmuszeni.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.