Gierej: Obecna rekonstrukcja rządu ustala tylko podział łupów w koalicji

Zdaniem redaktora Mariusza Giereja rekonstrukcja rządu była niepotrzebna i stanowi wyraz zmarnowania politycznego potencjału. Dziennikarz komentuje także projekt ustawy o obronie ojczyzny.


W piątkowym „Poranku Wnet” pierwszym gościem redaktora Łukasza Jankowskiego jest dziennikarz i publicysta, Mariusz Gierej. Nasz gość odnosi się m.in. do tematu nowej ustawy o obronie ojczyzny. Według szefa MON, Mariusza Błaszczaka, projekt ustawy o obronie ojczyzny wprowadza mechanizm pozyskania dodatkowych funduszy na uzbrojenie, modernizację. Umożliwi także zwiększenie liczebne Wojska Polskiego. Zdaniem dziennikarza, opozycja krytykująca nowe prawo nie robi tego w sposób konstruktywny:

Opozycja przesypia, jest nieaktywna, nie ma własnej agendy – stwierdza redaktor.

Mariusz Gierej komentuje także kwestię sensowności nowego prawa. Według rozmówcy Łukasza Jankowskiego, wynika ono z braku wiary Jarosława Kaczyńskiego w sojusze. Co więcej, dziennikarz uważa, że zwiększanie liczebności armii nie powinno leżeć wśród pierwszych potrzeb w dobie pandemii:

Nie wiem, czy w czasach Covidu należy ładować pieniądze w tak wielką armię – podkreśla dziennikarz.

Gość porannej audycji nawiązuje również do trwającej rekonstrukcji rządu. Twierdzi, że rekonstrukcja rządu była „bardzo dziwna” i „marnuje potencjał”.

Ta rekonstrukcja ustala tylko podział łupów w koalicji – podsumowuje Mariusz Gierej.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Dr Kędzierski: Mamy do czynienia ze sporem kompetencyjnym i politycznym wewnątrz Unii Europejskiej

Ekspert Klubu Jagiellońskiego komentuje bieżące wydarzenia w Unii Europejskiej: „Pewna centralizacja jest niezbędna, zwłaszcza ze strony niemieckich i francuskich firm.”


Pierwszym gościem czwartkowego „Poranka WNET” jest ekspert Klubu Jagiellońskiego, dr Marcin Kędzierski. Nasz gość komentuje wczorajsze nałożenie przez TSUE kolejnej kary finansowej dla Polski. Nasz kraj, z uwagi na nie zawieszenie stosowania przepisów krajowych, dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN, został zobowiązany do zapłaty na rzecz KE okresowej kary 1 mln euro. – podał w środowym komunikacie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

W dłuższej perspektywie jest to próba rozszerzenia kompetencji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – stwierdza dr Marcin Kędzierski.

Zdaniem rozmówcy Łukasza Jankowskiego nie wszystkie unijne organy są zgodne z kierunkiem podjętych wobec Polski działań. Ponadto, ekspert wskazuje na unijne poszukiwanie rozwiązań poza traktatowych w celu aby egzekwować pewne elementy prawa i polityki europejskiej. Spowodowane jest ono trwającym od czternastu lat brakiem nowych traktatów.

Mamy do czynienia ze sporem kompetencyjnym i politycznym wewnątrz Unii Europejskiej – podkreśla gość audycji.

Ponadto, według naszego gościa zaistniałą sytuację należy rozpatrywać dwojako. Z jednej strony mamy do czynienia ze sporem kompetencyjnym wewnątrz organów Unii Europejskiej, które próbują okazać swoją sprawczość. Z drugiej strony Rada Europy i Rada Unii Europejskiej stwierdza, że należy kontynuować dialog z Polską.

Może się zdarzyć, że PiS będzie chciało iść na jeszcze ostrzejszą konfrontację, lecz wydaje mi się to mało prawdopodobne – dodaje ekspert.

Co więcej, członek Klubu Jagiellońskiego nawiązuje również do Krajowego Planu Odbudowy. Według eksperta, decyzja o tym żeby przekazać Krajowy Plan Odbudowy z Komisji Europejskiej już zapadła. Unia nie chce zwlekać z wypłacaniem środków, w związku z tym kara TSUE ma być dodatkowym bodźcem motywacyjnym aby Polska jak najszybciej zlikwidowała izbę:

Tusk nie pozwoliłby sobie na wydanie takiego komunikatu, gdyby nie miał pewności, że Polska dostanie pieniądze z UE – komentuje dr Marcin Kędzierski.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Prof. Legutko: Unia Europejska chce zdestabilizować sytuację wewnętrzną na Węgrzech i w Polsce

Europoseł odnosi się do sytuacji na linii Warszawa-Bruksela. Profesor odbiera ostatnią debatę na temat kryzysu praworządności w Polsce jako antypolską i dezinformującą.


Gościem „Wywiadu Wnet” jest filozof, profesor nauk humanistycznych i poseł do Parlamentu Europejskiego, prof. Ryszard Legutko. W rozmowie z redaktorem Krzysztofem Skowrońskim polityk odnosi się do sytuacji na linii Warszawa-Bruksela. Profesor odbiera ostatnią debatę na temat kryzysu praworządności w Polsce jako antypolską. Ponadto, uważa że wspólnota europejska próbuje zdestabilizować sytuację w naszym kraju:

Unia Europejska chce zdestabilizować sytuację wewnętrzną na Węgrzech i w Polsce – mówi prof. Legutko.

Gość porannej audycji komentuje również nastawienie poszczególnych członków UE do Polski. Według europosła ostatnio daje się odczuć mniejszą niż zwykle krytykę ze strony francuskiego rządu:

W ostatnich czasach Francja nie jest zbyt chętna we włączanie się w antypolską krucjatę – komentuje polityk.

Prof. Legutko twierdzi, że Unia Europejska jest negatywnie nastawiona względem narracji polskiego rządu. Zdaniem profesora we wspólnocie otacza nas „bariera dezinformacji”, przez którą Polska musi przebijać się ze swoim przekazem.

Musimy przebić się przez tą barierę dezinformacji – zaznacza prof. Legutko.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Musiałek: Mateusz Morawiecki traci wpływy w sektorze bankowym

Ekspert Klubu Jagiellońskiego odnosi się do bieżącej pozycji szefa rządu. Paweł Musiałek dostrzega  spadek wpływów premiera Mateusza Morawieckiego w sektorze, z którego się wywodzi.

Pierwszym gościem wtorkowego „Poranka Wnet” jest członek zarządu i ekspert Klubu Jagiellońskiego, Paweł Musiałek. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk dotyka m.in. tematu trwającej rekonstrukcji rządu:

Nie wszystkie decyzje wynikają z uszczuplenia wpływów Morawieckiego – stwierdza ekspert.

Dyrektor Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego odnosi się do bieżącej pozycji szefa rządu. Paweł Musiałek dostrzega  spadek wpływów premiera Mateusza Morawieckiego, czego najbardziej istotnym przejawem mają być spadające wpływy w sektorze bankowym. Co więcej, ekspert odnosi się także do pozycji byłej premier Beaty Szydło:

Beata Szydło od czasu, gdy przestała być premierem, straciła również wpływy – zaznacza Paweł Musiałek.

Nasz gość mówi także o możliwych rozwiązaniach konfliktu na linii Bruksela-Polska. Zdaniem członka zarządu Klubu Jagiellońskiego wstrzymanie funduszy Unijnych dla polski byłoby przekroczeniem czerwonej linii. Ponadto, ekspert nawiązuje do głośnego ostatnio w mediach tematu Polexitu:

Temat Polexitu wynika z tego, ze opozycja prowadzi taką narrację – stwierdza gość audycji.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Tchórzewski: Nasz budżet stać na to, żeby zamortyzować skutki kryzysu energetycznego

Krzysztof Tchórzewski ocenia obecny kryzys energetyczny. Według polityka jest on globalny, a jego przyczyna tkwi w trudnej sytuacji energetycznej w Chinach.


W „Wywiadzie WNET” gościem redaktora Łukasza Jankowskiego jest poseł PiS, Krzysztof Tchórzewski. Polityk porusza temat postępującego w Europie kryzysu energetycznego. Według gościa audycji geneza patowej sytuacji tkwi w przyzwoleniu Zachodu na stanie się przez Chiny głównym światowym producentem:

Chiny za zgodą wszystkich państw stały się fabryką świata – przyznaje Krzysztof Tchórzewski.

Według polityka PiS odczuwalne skutki wspomnianego kryzysu rozchodzą się teraz na cały świat. Póki co, najbardziej odczuwa je chińska społeczność, która cierpi z powodu braku energii. Jak podają media, niektóre chińskie fabryki działają po 2-3 dni w tygodniu, w miastach są przerwy w dostawach prądu:

Produkcja w Chinach spadła o prawie 30 procent. Brakuje energii i paliw – tłumaczy nasz gość.

Mimo trudnej sytuacji, poseł uważa, że gospodarka Polski jest dosyć silna i stabilna. Krzysztof Tchórzewski wyraża również nadzieję, że w porównaniu z innymi państwami Zachodu „wyjdziemy z tego najmniej poobijani”:

Nasz budżet stać na to, aby w pewnym zakresie zamortyzować to, co się na świecie dzieje – podkreśla polityk.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Paweł Lisicki: Na własne życzenie Polska znalazła się w tej sytuacji. Pozbawiliśmy się istotnych instrumentów obrony

Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, pisarz i publicysta o relacjach między Warszawą a Brukselą oraz błędnych decyzjach rządu. Czy można było zapobiec konfliktowi z UE?


Europarlament przyjął rezolucję w sprawie praworządności w Polsce. To odpowiedź deputowanych na ostatnie orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wyższości prawa krajowego nad europejskim. W rezolucji jest bezpośrednie wezwanie do zablokowania Polsce wypłat unijnych środków. W tym kontekście Paweł Lisicki wskazuje, że jest to wynik ścieranie się różnych koncepcji Unii Europejskiej.

Mamy do czynienia ze starciem  projektu, który jest promowany przez europejskie elity intelektualne. (…) To jest wizja Europy jako państwa federacyjnego, gdzie co raz większą rolę będzie pełniło centrum w stosunku do peryferiów.

Jak zauważył Paweł Lisicki  każdy kto przeciwstawia się takim dążeniom jest dyscyplinowany. Wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego jest wyraźnym przeciwstawieniem się koncepcji federacyjnej.

Po drugiej stronie konfliktu wystąpił Mateusz Morawicki który reprezentował wizję suwerennościową, obrony polskiej  niepodległości.

W ocenie publicysty przemówienie szefa polskiego rządu było merytoryczne i wskazywało na podwójne standardy unijnych elit.

To było wyjątkowo zręczne wystąpienie premiera Morawickiego, dobrze przygotowane dobrze uargumentowane. Pokazał, że to orzeczenie TK w Polsce nie różni  się od orzeczeń trybunałów (…) w różnych państwach UE.

Dziennikarz podkreślił jednak, że takiej sytuacji można było uniknąć. Polski rząd zrezygnował  z istotnych instrumentów przeciwdziałania unijnym naciskom.

Polska popełniła w tej sprawie dramatyczny błąd, a właściwie szereg błędów. (…) Pierwszy i najważniejszy to był lipiec zeszłego roku. Polski rząd  i polski premier zgodzili się na wprowadzenie zapisu wiążącego praworządność z mechanizmem wsparcia finansowego.

Szkodliwe zapisy zostały później potwierdzone. Dodatkowym elementem szkodzącym Polsce była akceptacja Zielonego Ładu.

Na szczycie unijnym to nieszczęsne, krepujące pętające  polskie możliwości prawo zostało potwierdzone w listopadzie. Premier miał możliwość skorzystania z weta. Podpisał się pod tym mechanizmem. Polska podpisała się również pod unijnym programem Zielonego ładu, który uderza w polskie interesy.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Mateusz Morawiecki: Za często mamy do czynienia z Europą podwójnych standardów. Nie zgadzamy się na szantaż wobec Polski

Premier Mateusz Morawiecki przemawiał we wtorek na forum Parlamentu Europejskiego broniąc polityki polskiego rządu i orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

Prezes Rady Ministrów podkreślił, że Polska wspiera wspólny rynek europejski do których należy swobodny przepływ.

Zaznaczył, że raje podatkowe stanowią zabór pieniędzy przez najbogatszych.

Premier podziękował wszystkim krajom wschodniego i południowego pogranicza Unii Europejskiej oraz służbom pilnującym granic. Zauważył, że w Polsce ponad 85 proc. obywateli  jasno opowiada się za pozostaniem w Unii Europejskiej, przodując w rankingach zaufania do Wspólnoty. Nie oznacza to, że Polacy nie mają się czego obawiać.

Mamy do czynienia z szukaniem winnych przez instytucje unijne. W podobnych okolicznościach zapadają różne wyroki ws. państw starej i nowej Unii. Morawiecki podkreślił, że

Reguły gry muszą być takie same dla wszystkich i ich przestrzeganie to obowiązek wszystkich także instytucji które w tych traktatach zostały ustanowione. Na tym polega praworządność. Niedopuszczalne jest rozszerzanie kompetencji  metodą faktów dokonanych.

Dodał, że niedopuszczalne są groźby wobec państw członkowskich. Nie zgadza się na szantaż wobec Polski.

Szef polskiego rządu wyjaśniał, że prawo unijne stoi ponad ustawami, ale musi ustępować konstytucji.

W swej przemowie premier odniósł się do krytykowanego w Brukseli orzeczenia polskiego sądu konstytucyjnego.

Zauważył, że Trybunał Sprawiedliwości wyprowadza z traktatu kolejne kompetencje dla instytucji unijnych. Przypomina art. 4 i 5, które mówią o szacunku Unii dla struktur politycznych i konstytucyjnych państw członkowskich i o  tym, że Unia może działać tylko w granicach kompetencji sobie  powierzonych.

Oba te artykuły byłyby puste tak puste, jeśli nikt poza Trybunałem Sprawiedliwości nie mógłby się wypowiedzieć w tej sprawie.

Mateusz Morawiecki wyjaśnił, że przekazanie kompetencji Unii nie może łamać konstytucji

Zgodnie z brzmieniem samej konstytucji jest ona najwyższym prawem w Polsce.

Dodał, że mógłby cytować orzeczenia sądów konstytucyjnych Włoch, Hiszpanii, Czech, Rumunii, Litwy i innych krajów, które potwierdzają one prawo państwowych sądów konstytucyjnych do kontroli. Zauważył, że są kraje w których są sądy konstytucyjne i w których ich nie ma, które mają wpisane w konstytucję członkostwo w UE i te którego tego nie mają oraz kraje, gdzie sędziów mianują wybierani w wyborach politycy i gdzie są oni wyznaczani przez innych sędziów.

Tymczasem  demokracja jest coraz częściej zagrożona przez aktywizm sędziowski. Decyzje zapadają w zamkniętym gronie.

Podkreśla, że kary wobec krajów zmagających się z dziedzictwem dekad komunizmu, to nie jest dobra droga. Proponuje utworzenie nowej Izby w TSUE zajmującej się kwestiami konstytucyjnymi.

Można utworzyć izbę Trybunału Sprawiedliwości składającą się z sędziów wskazywanych przez sądy konstytucyjne państw członkowskich.

Zaznacza, że zwolennicy przekształcenia Unii Europejskiej w superpaństwo muszą uzyskać zgodę obywateli.

A.P.

Parys: Dzisiejsza debata w Parlamencie Europejskim ma kompromitujący tytuł. Jestem oburzony

Jan Parys komentuje wydarzenia przy wschodniej granicy oraz nadchodzącą w Parlamencie Europejskim debatę po wyroku Trybunału Konstytucyjnego „Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego”.


Gościem wtorkowego „Wywiadu WNET” jest polityk, socjolog i publicysta, a także były minister obrony narodowej oraz były szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych, Jan  Parys. W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk nasz gość odnosi się do amerykańsko-rosyjskich rokowań ws. rozbrojenia:

Rosja domaga się, by Amerykanie ograniczyli swój parasol militarny nad Europą – przyznaje Jan Parys.

Były minister obrony narodowej mówi również o sytuacji w siedzibie NATO. Jan Parys twierdzi, że do niedana w Kwaterze Głównej NATO swoje biura mieli rosyjscy szpiedzy. Gość porannej audycji nawiązuje także do kryzysu migracyjnego przy polsko-białoruskiej granicy:

Musimy być przygotowani na to, że presja Łukaszenki będzie coraz silniejsza – zaznacza polityk.

Ponadto, Jan Parys komentuje zaplanowaną na wtorek na godzinę 9 zaplanowano w Strasburgu debatę Parlamentu Europejskiego „Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego”. W debacie weźmie udział premier Mateusz Morawiecki. Komisję Europejską będzie reprezentować jej przewodnicząca, Ursula von der Leyen. Głosowanie nad rezolucją już w najbliższy czwartek.

Dzisiejsza debata w Parlamencie Europejskim ma kompromitujący tytuł. Jestem oburzony na organizatorów – podsumowuje Jan Parys.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Zbigniew Gryglas: trwają prace nad sprawiedliwym mechanizmem, który uchroni najuboższych, bardzo dotkniętych podwyżkami

Były wiceminister aktywów państwowych o wzrośnie cen energii: rosnącym zapotrzebowaniu po lockdownach, dopłatach dla najuboższych i spekulacji uprawnieniami do emisji CO2.

 Zbigniew Gryglas komentuje sytuację na rynku energii. Wskazuje, że wzrost cen wynika z rosnącego na nią zapotrzebowania. Do zwiększonego popytu doszły katastrofy naturalne w Chinach i Meksyku, oraz konsekwencje budowy gazociągu Nord Stream 2.

Gość „Popołudnia WNET” zapowiada rządowe dopłaty do rachunków dla najuboższych. Przyznaje, że wiele osób może dotknąć ubóstwo energetyczne. Podkreśla, że zmniejszenie akcyzy na gaz przyniosłoby efekt jedynie krótkoterminowy.

Stwierdza, że chcieliby, aby rekompensaty były jak najsprawiedliwsze.  Zdaniem rozmówcy Łukasza Jankowskiego należy uregulować handel uprawnieniami do emisji CO2, a także zrewidować założenia polityki klimatycznej UE.

Był taki moment, gdy cena uprawnień do emisji CO2 przekraczała cenę samego paliwu.

Sądzi, że Komisja Europejska powinna zareagować na spekulacyjne ceny pozwoleń na emisję dwutlenku węgla. Podkreśla, że nadmierny wzrost cen tych uprawnień uszczupla środki inwestycyjne firm energetycznych, które mogłyby być wykorzystane do inwestycji w zieloną energię. Wskazuje, że Timmermans lansuje coraz większe cele klimatyczne nie patrząc na realia rynkowe.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Profesor Bogusław Liberadzki: nikt w Brukseli odpowiedzialnie nie mówi, że idziemy w stronę superpaństwa

Europoseł Lewicy o postawie polskiego rządu w sporze z Brukselą, potrzebie zajęcia przez Polskę właściwego jej miejsca w Unii Europejskiej i korzyściach płynących z członkostwa w niej.

Jest to zawód, że rząd polski nie chce podjąć i zakończyć dialogu.

Profesor Bogusław Liberadzki krytykuje postawę polskiego rządu w sporze z Brukselą.  Odnosi się do słów Ursuli von der Leyen, która stwierdziła, że

W różnych sprawach prowadzi się dialog, ale w którymś momencie dialog musi się zakończyć konkluzją i czynami.

Odbiera to jako przytyk pod adresem postawy strony polskiej w rozmowach z Komisją Europejską. Stwierdza w imieniu wszystkich znanych mu polskich europarlamentarzystów:

Wszyscy chcielibyśmy, aby Polska była normalnym państwem członkowskim Unii Europejskiej.

Europoseł Lewicy zaznacza, że jesteśmy jednym z pięciu dużych państw Unii obok Niemiec, Francji, Hiszpanii i Włoch. Jest mu przykro, że pozycja Polski temu obecnie nie odpowiada. Podkreśla korzyści płynące z dostępu do wspólnego unijnego rynku.

Przestrzega przed konsekwencjami odcięcia Polski od unijnego finansowania.

Potrzebujemy kontynuacji wizji Polski jako państwa stabilnego jako państwa gdzie jesteśmy Pro europejscy jako państwa które ma szansę skorzystać te słynne 770 miliardów złotych w ciągu siedmiu lat.

Profesor Bogusław Liberadzki zauważa, że roczny budżet Polski to ponad 400 mld zł. Obecnie środki unijne dla Polski stoją „pod dużym znakiem zapytania”. Przyznaje, że

Unia Europejska też ma swoje strony ujemne.

Niektórzy wskazują, że Bruksela jest ociężała w swoich decyzjach. Polityk zaprzecza jakoby ktoś z europarlamentarzystów pragnął przekształcenia Unii w superpaństwo:

Nikt nie składał deklaracji typu chcemy mieć federację europejską, chcemy mieć superpaństwo.

Podkreśla, że Unia Europejska zapewnia nam dostęp do rynku europejskiego. Jak zaznacza, będą się z nami liczyć, jeśli będziemy działać w ramach Unii Europejskiej.

Będziemy czuć się bezpieczni i szanowani w świecie.

Stwierdza, że stanowisko polskiego Trybunału Konstytucyjnego nie jest porównywalne z żadnym innym orzeczeniem, którego z europejskich trybunałów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.