Ryszard Czarnecki: gwałty na kobietach i chłopcach w Etiopii to część polityki przemocy stosowana w walkach plemiennych

Fot: Gianfranco Gori

Eurodeputowany PiS jest członkiem delegacji Parlamentu Europejskiego przebywającym obecnie w Etiopii, która zmaga się z konfliktami ekologicznymi oraz walkami między różnymi grupami paramilitarnymi.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Gość „Poranka Wnet” zauważa, że mimo że Etiopia nie była kolonią, jest obecnie jednym z najbiedniejszych krajów w Afryce. Ponadto, zwraca uwagę na wpływy rosyjskie w Etiopii oraz na obecność silnego lobby rosyjskiego.

Posłuchaj także:

Mahmoud Khalifa: USA wciąż mają zamknięte oczy i uszy na to, co robi Izrael. Najwyższy czas na działania ONZ

Kolejna dewaluacja funta libańskiego. Za dolara trzeba zapłacić już 150 tys. funtów

Źródło: Kaufdex / Pixabay.com

W Libanie nie istnieje już żadna klasa średnia – mówi dziennikarz Radia Wnet Mikołaj Murkociński.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

\

Libańczycy w większości nie mają za co żyć, mimo to nie protestują – Studio Bejrut – 07.03.2023 r.

 

Coraz większe ubóstwo w Ameryce Łacińskiej; perspektywy dla regionu są niedobre

Na przestrzeni ostatnich 4 lat poziom skrajnego ubóstwa wzrósł z 10,4% do 14,9%. Według raportu organizacji Brot für die Welt ubóstwo w Ameryce Południowej wzrośnie do 33%.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zbigniew Dąbrowski (Republica Latina) analizuje nie tylko wyniki raportu, lecz także opowiada o sytuacji w Chile i o nastrojach w Brazylii przed drugą turą wyborów prezydenckich.

Jak podaje Christof Wunsch, krajami z najniższym wskaźnikiem ubóstwa są: Chile i Urugwaj ( ok. 11%) , ale poważnym problemem regionu są: presja inflacyjna i pocovidowe załamanie rynku pracy.

Perspektywy krótko- i średnioterminowe są raczej złe, bo spada produkt krajowy brutto , rosną też nierówności w dostępie do edukacji, służby zdrowia, zabezpieczenia społecznego.

Gospodarz audycji „Republica Latina” relacjonuje rozwój wypadków w Chile 3 lata po fali wielkich protestów społecznych. Problemy, na które skarżyli się obywatele nie tylko nie ustąpiły, ale sytuacja wręcz się pogorszyła.

Zwiększa się zorganizowana przestępczość i nielegalna imigracja.

A w Brazylii zgodnie z najnowszymi sondażami przed II turą wyborów prezydenckich, Inacio Lula da Silva może liczyć na 50-procentowe poparcie, zaś obecny prezydent Jair Bolsonaro na 43-procentowe.

A.W.K.

 

Gabriel Boric nowym prezydentem Chile. Dąbrowski: w kraju potrzebna jest lepsza polityka socjalna

Gospodarz audycji „Republica Latina” o wyzwaniach, jakie stoją przed niedawno wybranym prezydentem Chile.

Zbigniew Dąbrowski komentuje wyniki niedawnych wyborów prezydenckich w Chile, które wygrał Gabriel Boric.

Ludzie nie wybrali mniejszego zła. Nie pamiętam, żeby w Polsce ktokolwiek osiągnął taką przewagę.

Gospodarz audycji „Republica Latina” tłumaczy, dlaczego w Chile zwyciężył kandydat radykalnej lewicy.  Zwraca uwagę, że kraj ten zmaga się z masowym ubóstwem.

Neoliberalne reformy Pinocheta były niesprawiedliwe. Potrzebna jest bardziej aktywna polityka socjalna.

Zdaniem Zbigniewa Dąbrowskiego pójście w kierunku lewicowego populizmu przez Boricia tylko pogorszyłoby stan fnansów państwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Ks. Puzewicz: od 30 lat próbuję się dobić do odpowiedzialnych ludzi, by powstała spójna polityka imigracyjna

Duszpasterz osób wykluczonych o pomocy udzielanej biednym i bezdomnym oraz uchodźcom i imigrantom.

O 12.30 w łodzi nagrodę Orłów Karskiego otrzyma Salvatore Marcello burmistrz Lampedusy. On uratował kilkadziesiąt tysięcy ludzi

Ks. Mieczysław Puzewicz mówi, że w ludziach żyje duch solidarności. Opowiada o wigilii spędzanej z osobami ubogimi i bezdomnymi.

Myśmy sobie trochę zabsolutyzowali, że Boże Narodzenie to święto rodzinne […]. To nieprawda, wszystkie święta są świętami rodzinnymi, a Boże Narodzenie jest świętem dla Jezusa.

Duszpasterz osób wykluczonych wskazuje, że osobom, którym pomagają bardziej niż same ubóstwo, czy bezdomność doskwiera samotność. Mówi także o imigrantach, którzy odnaleźli schronienie w klasztorach i mieszkaniach osób prywatnych.

Przyjmujemy osoby, które są w legalnej procedurze.

Imigranci, którzy po przekroczeniu polskiej granicy trafili do strzeżonych ośrodków Straży Granicznej po kwarantannie i pierwszym wywiadzie są kierowani do ośrodków pobytowych podległych Ośrodkowi ds. Cudzoziemców. Jeśli po drugim wywiadzie jest  zgoda urzędu na pójście takich osób na świadczenia pozaośrodkowe, to wtedy mogą je przyjąć.

Ks. Puzewicz przytacza opowieść dziewczyny, która uciekła z ogarniętej wojną domową Etiopii. Studia inżynierskie młodej chrześcijanki zostały brutalnie przerwane.

Ta dziewczyna boso najpierw uciekła, a później ktoś dał jej buty. Ona uciekła do Sudanu, później na różne sposoby do Turcji, wreszcie znalazła się w Polsce.

Ma nadzieję, że uda jej się wznowić studia w Polsce. Jak dodaje,

Teraz dniach przyjadą dwie jej kuzynki, które także są w ośrodku dla uchodźców i tak powoli te miejsca będziemy tutaj tymi naszymi siostrami i braćmi zapełniać.

Poza imigrantami z Afryki schronienie znajdują u nich także uchodźcy z Białorusi. Dobrze aklimatyzują się oni w Polsce licząc, że będą mogli oni powrócić do swej ojczyzny, jak tylko sytuacja w niej się zmieni. W Polsce osiedliło się niewielu Czeczenów, którzy mają silną diasporę na Zachodzie. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, że

Od prawie 30 lat usiłuje jakoś dobić się do osób odpowiedzialnych, żeby powstała spójna polityka imigracyjna – oddzielna wobec uchodźców, oddzielna wobec imigrantów.

Wskazuje, że bardzo ważne jest dla rodzin przybywających do naszego kraju, by nawiązać kontakt z polską rodziną. Partnerstwo rodzin pozwala przybyszom lepiej zrozumieć Polskę.

Modlę się codziennie, żeby nie doszło do wojny na Ukrainie. Jeżeli dojdzie to mamy przynajmniej pół miliona naszych sióstr i braci z Ukrainy przy naszych granicach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ekologia – przedmiot emocjonującej gry politycznej i gospodarczej angażującej graczy na poziomie światowym i powiatowym

Komin dymi. Czy to źle? W praktyce zależy, czyj on jest oraz dla kogo i z jakich pozycji dymi. A! Pozostaje jeszcze niewykonalne zadanie określenia, ile i jakiego dymu może z niego wylatywać. I kiedy.

Adam Gniewecki

Chyba nie ma dziedziny nauki, której teorie i reguły naginano oraz „dostosowywano” do aktualnych potrzeb tak otwarcie, jawnie i cynicznie. Jednocześnie uczciwie pojęta i stosowana ekologia, przy coraz szerszej skali aktywności ludzkiej, to środek na zachowanie naszej planety w stanie nadającym się do zamieszkania, a tym samym uratowanie ludzkości przed… właściwie nie wiadomo czym – zaniknięciem, drastyczną depopulacją, wojnami o czystą wodę, powietrze i kawałek uprawnej ziemi? Nie tragizujmy.

Rozwój techniki, czyli postęp techniczny, ma to do siebie, że prawie jednocześnie z wprowadzeniem do użycia truciciela znajduje i stosuje remedium na towarzyszące mu szkodliwości albo zastępuje go innym, zdrowszym rozwiązaniem. Bo postęp jest dziełem istoty rozumnej.

I właśnie takim istotom zawierzyłbym strzeżenie stanu Ziemi, a nie daj, Panie, politykom, czyli wybrańcom krótkowzrocznego wielkiego biznesu i finansjery.

Według Encyklopedii PWN ruch ekologiczny czy zielonych to ruch społeczny, który działa na rzecz ochrony środowiska i racjonalnego korzystania z zasobów naturalnych, aby zapewnić odpowiednią jakość życia (zdrowe powietrze, żywność, czysta woda) i prawidłowy jego rozwój na Ziemi. Ruch ten pojawił się na początku lat 70. ubiegłego wieku w wyniku kontestacji cywilizacji konsumpcyjnej. Postuluje on odrzucenie systemu przemysłowego i stworzenie takiego, w którym człowiek i społeczeństwo są częścią przyrody oraz żyją z nią w harmonii, pojęcie wzrostu zaś należy zastąpić pojęciem ekorozwoju, czyli takim modelem produkcji, który będzie opierał się na odtwarzalnych źródłach energii (w tym rezygnacji z energetyki jądrowej) i uwzględniał właściwości ekologiczne i społeczno-kulturowe regionów. Centralne struktury biurokratyczne ustąpią zdecentralizowanej demokracji bezpośredniej, a przemoc jako narzędzie polityczne zostanie odrzucona.

W 1973 r. powstała w Wielkiej Brytanii pierwsza na świecie partia ekologiczna, następne tworzono kolejno w Austrii, Belgii, Holandii, Irlandii, Niemczech, Szwecji, a w końcu lat 80. w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Czyli ekologia i związane z nią ruchy idą dużo dalej niż troska o środowisko. Sięgają po hasła głębokich zmian w sposobie życia społeczeństw, ich organizacji i rozwoju. Nie próbuję osądzać, czy to dobrze, czy nie, ale pozwalam sobie zauważyć, że takie idee i cele działań to już polityka pełną gębą, a ta jest bez porównania mniej niewinna, autentyczna i transparentna niż prawdziwe ruchy społeczne.

(…) Prawo do czystego powietrza do dzisiaj nie doczekało się wpisania na listę praw człowieka, mimo że wydaje się ono oczywiste. A może dlatego, że właśnie takie jest, dotycząc potencjalnie i jednocześnie wielu państw i licznych grup interesów. Na przykład komin dymi. Czy to źle? Z pozycji idealisty – tak, ale w praktyce – zależy, czyj on jest oraz dla kogo i z jakich pozycji dymi. A! Pozostaje jeszcze niewykonalne zadanie określenia, ile dymu i w jakim składzie może z niego wylatywać. I kiedy. Tyle będzie opinii, ile grup lobbystów, źródeł finansowania badań nad dymem i kominem oraz ilu „pożytecznych idiotów” zdołają zwerbować agenci wpływu, a także ile zadym w sprawie dymu uda się zorganizować. Jakby się nie kręcić, w końcu staje się twarz w twarz z polityką. I tu możemy naturalnie i płynnie przejść do sprawy Agendy 2030. (…)

W roku 2015 Polska przyjęła Agendę, a wraz z nią 17 celów i 169 związanych z nimi zadań. Za realizację podjętych zobowiązań odpowiada Ministerstwo Rozwoju, uwzględniając je w planach na kolejne dekady. W części dotyczącej demografii Agenda mówi, że „wzrost zaludnienia zwiększa napięcie środowiskowe, które obniża jakość życia” i „instytucje na wszystkich poziomach powinny dokładniej badać związki między zmianami demograficznymi, zróżnicowanymi poziomami rozwoju i wpływem na środowisko”, ponieważ „polityka ludnościowa jest częścią polityki zrównoważonego rozwoju, a społeczności muszą uczestniczyć w konsultacjach na temat rozwoju polityki ludnościowej. Kobietom szczególnie należy umożliwić podejmowanie decyzji o liczebności rodziny, w tym celu dostęp do „właściwych środków”, zaś wszechstronna prenatalna opieka medyczna powinna być dostępna dla wszystkich”.

Agenda zawiera m.in. punkty dotyczące: likwidacji ubóstwa we wszystkich jego formach, promowania zrównoważonego rolnictwa, w tym produktów GMO (!), wspierania zrównoważonego oraz zintegrowanego rozwoju gospodarczego (globalizm?!), podjęcia pilnych działań w celu zwalczania zmian klimatu i ich skutków (dekarbonizacja ze wszystkimi jej aspektami?!), ochrony i zrównoważonego korzystania z oceanów, mórz i zasobów morskich (morza i oceany miały być największą spiżarnią świata!), promowania pokojowego i integracyjnego społeczeństwa (wymuszone mieszanie narodów, ras i kultur, które pod przymusem integrować się nie chcą?!).

Chwalebne i chwytliwe idee. Któż nie chciałby zlikwidować ubóstwa? Jakie formy ludzkiej działalności mają zostać wykluczone, a jakie obowiązkowe? Co będzie wolno robić bez kontroli, a co tylko pod nadzorem? W końcu, jakie środki kontroli będą stosowane? Agenda 2030 to m.in. zamysł ograniczenia populacji świata, która, gdy czytać między wierszami, jest za wysoka. To w zasadzie manifest dotyczący przyszłości świata, zaaprobowany przez prawie wszystkie kraje, zawierający nieostre, niewyraźne i niejednoznaczne pojęcia, normy oraz elastyczne definicje, których doprecyzowaniem, na miarę swoich potrzeb, zajmą się egzekutorzy programu.

(…) Globalni Egzekutorzy decydują, co w konkretnych okolicznościach i dla kogo oznaczają paragrafy Agendy. Ekologia to globalnie obowiązująca, swobodnie i bez ograniczeń interpretowana ideologia, a Agenda 2030 to Manifest wskazujący kierunek politycznej poprawności.

(…) W 2015 r. Bill Gates zapytał: „Jak możemy wyprodukować wystarczającą ilość mięsa bez niszczenia planety?” i sam odpowiedział, że „jednym z rozwiązań byłoby poproszenie największych drapieżników – Amerykanów i nie tylko – o ograniczenie konsumpcji mięsa nawet o połowę”. Następnie dodał: „Wiążę również nadzieję z przyszłością substytutów mięsa”, zauważając, że zainwestował w rozwiązania alternatywne wobec mięsa, jakie proponuje np. firma Impossible Foods, współfinansowana przez Google i Jeffa Bezosa oraz Gatesa. Impossible Foods stawia sobie za cel zastąpienie w naszej diecie mięsa produktami roślinnym za 15 lat. Jeśli liczyć od daty wypowiedzi 2015 r., to wymieniony przez Gatesa docelowy rok pokrywa się z planowaną datą osiągnięcia celów ONZ-owskiej Agendy 2030.

Już w czasie, gdy pracowałem nad niniejszym tekstem, dotarła do mnie wiadomość, że Bill Gates, Jeff Bezos oraz były wiceprezydent USA Al Gore zainwestowali prawie 160 mln USD w Amerykański startup Nature’s Fynd, zajmujący się produkcją sztucznego ekologicznego mięsa i serów na bazie mikroba-grzyba o nazwie Fusarium strain flavolapis, żyjącego w okolicach gorących źródeł Parku Narodowego Yellowstone. W rezultacie fermentacji mikroba otrzymuje się zasobną w białko, nazwaną Fy, podstawę wszystkich produktów firmy. Substancję, która ma zawierać o połowę więcej protein niż tofu (twarożek sojowy otrzymywany w procesie koagulacji mleka sojowego) i zaledwie 10% tłuszczu w porównaniu do wołowiny. Nature’s Fynd planuje dostarczać ją jeszcze w 2021 r. do sklepów i restauracji. Będą to m.in. bezmięsne hamburgery, nuggetsy jak z kurczaka, jogurty czy serki śmietankowe.

Wszystko bez produktów odzwierzęcych. Ekologiczne, jeśli przyjąć, że ekologia to działania ofensywnie chroniące naturę przed człowiekiem, od uprzykrzenia mu życia po odebranie przypisanego mu przez naturę pokarmu i depopulację, czyli częściowe wytępienie.

(…) Jeszcze niedawno ekolodzy walczyli zaciekle o tzw. warstwę ozonową. Obecnie jest to już niemodne, a zainteresowanie skupia się raczej wokół emisji CO₂. Jednak warto przyjrzeć się sprawie ozonu jako charakterystycznej dla przemijalności ekologicznych trendów. Wkrótce po wystrzeleniu satelity meteorologicznego, w latach 80. XX w. zaobserwowano gwałtowny zanik powłoki ozonowej nad Antarktyką. W ciągu zaledwie 3 lat obserwacji tzw. dziura ozonowa powiększyła się ponad 10-krotnie. Naukowcy zaczęli bić na alarm. Winnym utraty ozonu nad biegunem południowym okrzyknięto freon, który w tamtych czasach był powszechnie używany jako czynnik chłodzący w lodówkach i klimatyzatorach, gaz nośny aerozolowych kosmetyków oraz w produkcji spienionych polimerów.

Mimo wyeliminowania freonu ze sprzętu AGD i składu aerozoli, dziura ozonowa nadal puchła. Między rokiem 1979 i 1987 zwiększyła się 23-krotnie, a w latach 2000 i 2006 osiągnęła rekordowe 30 milionów kilometrów kwadratowych. Uczeni przekonywali, że regeneracja warstwy ozonowej przebiegała powoli i mimo zaprzestania stosowania freonu, na efekty tzw. zielonej rewolucji trzeba było jeszcze poczekać. Następnie dziura malała, by w roku 2015 ponownie osiągnąć rekord z lat 2000–2006. Obecnie znowu maleje.

Dziura najwyraźniej „pulsuje”. Tak małej dziury ozonowej nad Antarktyką, jak w 2019 r., nie było wcześniej od ponad 30 lat. Nie jest to jednak, wbrew informacjom niektórych mediów, zasługa ograniczania emisji niszczących warstwę ozonową gazów, lecz nietypowego, tak silnego ocieplenia się stratosfery, że dziura ozonowa skurczyła się najbardziej od ponad 3 dekad.

To nagłe skurczenie się dziury ozonowej nie było efektem działań człowieka, czyli ograniczania emisji niszczących ozon gazów. Źródłem tej anomalii było tzw. nagłe ocieplenie stratosferyczne. Dziura ozonowa nie utrzymuje się nad Antarktyką przez cały rok. Pojawia się ona wraz z początkiem wczesnej wiosny (na półkuli północnej panuje wtedy wczesna jesień), gdy spod topniejącego lodu Antarktyki wydobywają się olbrzymie ilości gazów, głównie metanu. Powoduje on niszczenie warstwy ozonowej. Opinie specjalistów są podzielone. Jak zawsze w nieoczywistych kwestiach ekologicznych. Jedni utrzymują, że dziura ozonowa to efekt „freonowej” działalności ludzkiej, inni zaś twierdzą, że to bzdura, a zjawisko jest całkowicie naturalne i stare jak świat, a jego obserwacja stała się możliwa dopiero dzięki postępowi techniki. (…)

Zdzisław Kijas, profesor nauk teologicznych i rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego św. Bonawentury Seraficum w Rzymie powiedział: „Czynić sobie ziemię poddaną znaczy to samo, co troszczyć się o nią. Kto odczytuje to wyrażenie egoistycznie, grzeszy”. To oznacza symbiozę człowieka z jego środowiskiem, które zyskuje na ludzkiej „opiece”, a nie wykluczanie rozsądnych i wyważonych działań ludzkich.

Symbioza oznacza współżycie. Rozwój świadomości człowieka w sprawie uzależnienia jego losu od kondycji planety, na której żyje, i postęp techniczny oraz prosty instynkt samozachowawczy doprowadzą do zrównoważenia produkcji zanieczyszczeń i ich usuwania. Pogodzenia ludzkich dążeń z dobrostanem Ziemi. Z udziałem ekologów albo bez. Człowiek to istota racjonalna. Nie będzie podcinał gałęzi, na której siedzi, ale też nie zgodzi się na skarmianie go mięsem i twarożkami z „grzybobakterii” czy roślinami GMO albo wymuszone depopulowanie, czy sztuczne ograniczenia służące celom innym niż ekologia. Na przykład polityce, finansom czy gospodarce.

Cały artykuł Adama Gnieweckiego pt. „Polityka ekologiczna i ekologia polityczna” znajduje się na s. 10–11 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 86/2021.

 


  • Sierpniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Adama Gnieweckiego pt. „Polityka ekologiczna i ekologia polityczna” na s. 10–11 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 86/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Maya Outayek: w Libanie z powodu wszystkich problemów najbardziej cierpią dzieci

Maya Outayek o problemach z wodą w Libanie oraz o libańskim kryzysie epidemicznym, politycznych i finansowym.

Maya Outayek wyjaśnia, że do rozwiązania problemów z wodą w Libanie konieczne jest naprawienie systemu elektroenergetycznego państwa, czego nie udaje się zrobić od 30 lat.  Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego informuje, że połowa libańskiego społeczeństwa znajduje się na granicy ubóstwa. Libańczycy w większości nie zarabiają więcej niż 50 dolarów miesięcznie. Kiedyś 1 dolar wart był tysiąc lir. Obecnie jest to 21 tys.

Jak ocenia, kluczem do rozwiązania tego problemu jest zakończenie kryzysu politycznego. Maya Outayek podkreśla, że sytuacja w kraju najmocniej odbija się na libańskich dzieciach.

Z powodu wszystkich problemów najbardziej cierpią dzieci.

Najmłodsi mają problemy zdrowotne w związku z utrudnionym dostępem do wody. Dzieci są wysyłane do pracy, aby wesprzeć rodzinny budżet. Liban toczy kryzys pandemiczny, finansowy i polityczny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Sękowski: Polski Ład nie zawiera skutecznych recept na problem ubóstwa

Ekspert Nowej Konfederacji ds. ekonomii analizuje możliwe konsekwencje wdrożenia założeń Polskiego Ładu. Uwypukla niedostatki planów prodemograficznych rządu,

Stefan Sękowski komentuje założenia Polskiego Ładu. Przestrzega, że rozbudowywanie polityki socjalnej nie jest dobrym sposobem trwałego zwalczania ubóstwa. Jest to problem, którego całkowicie zresztą wyeliminować się nie da.

Emeryci najbardziej skorzytają na działaniach rządu. Trudno teraz ocenić, jak skorzystają na nich osoby zatrudnione.

Jak wskazuje ekspert, program Rodzina 500+ nie przyniósł  pozytywnych skutków demograficznych.

Trzeba sobie zadać pytanie, czy osiągnięcie zastępowalności pokoleń w naszym kręgu cywilizacyjnym jest w ogóle możliwe. […] Niska dzietność nie musi oznaczać wymierania społeczeństwa.

Poza tym, świadczenia w ramach tego programu po kilku latach wyraźnie straciły na wartości. Stefan Sękowski zauważa, że w Polskim Ładzie brakuje elementów dawania ludziom „wędki zamiast ryby”.  Zwraca uwagę, że dla poprawy sytuacji demograficznej Polski konieczna jest rozbudowa bazy żłobków i przedszkoli.

Aspekt usług publicznych mocno w Polsce kuleje.

Poruszona zostaje również kwestia podatków. Stefan Sękowski przewiduje, że większość Polaków skorzysta na reformie systemu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

4 po pierwszej – 31.05.2021 r. – Ela Mazzoll

W poniedziałkowym programie Kasia Leśnieska-Dragoj założycielka marki kosmetykowej oraz Magda Demczak z Fundacji Akcja Menstruacja.

W programie gościły:

Kasia Leśniewska-Dragoj – autorka kosmetykowej marki „Kasia Mandarynka” opowiadała o produkcji, roli naturalnych kosmetyków oraz o prowadzeniu „kobiecego small businessu”.

Magda Demczak z Fundacji Akcja Menstruacja mówiła o walce z ubóstwem menstruacyjnym w Polsce i okresowym tabu.

4 po pierwszej – 31.05.2021 r. – Ela Mazzoll

W poniedziałkowym programie Kasia Leśnieska-Dragoj założycielka marki kosmetykowej oraz Magda Demczak z Fundacji Akcja Menstruacja.

W programie gościły:

Kasia Leśniewska-Dragoj – autorka kosmetykowej marki „Kasia Mandarynka” opowiadała o produkcji, roli naturalnych kosmetyków oraz o prowadzeniu „kobiecego small businessu”.

Magda Demczak z Fundacji Akcja Menstruacja mówiła o walce z ubóstwem menstruacyjnym w Polsce i okresowym tabu.