Szymanik: Jeżeli czytelnictwo będzie spadało to skutki społeczne będą olbrzymie

Bogdan Szymanik założyciel i dyrektor wydawnictwa Bosz opowiada o historii jego powstania.

 

 

W 1989 roku, kiedy Polska była wolna, OKP miało kłopoty z dystrybucją prasy tygodnilka „Solidarność” Gazety Wyborczej, postanowiłem założyć więc firmę, kupić kiosk i zacząć dystrybucję prasy – opowiada gość „Poranka WNET”.

Początki wydawnictwa Bosz sięgają 1994 roku. Jego są Barbara Kaniewska-Szymanik i Bogdan Szymanik. Historia wydawnictwa zaczęła się od albumów. Pierwszym był „Album Bieszczady”, wydany ze względu na potrzeby społeczeństwa. Pierwszy album drukowany był poza Polską w Słowenii.

Dorobek wydawnictwa BOSZ to ponad 670 tytułów w łącznym nakładzie przekraczającym dwa miliony dwieście tysięcy egzemplarzy. Od początku albumy BOSZ-a są książkami powstającymi w większości jako własne opracowania. Wiele pomysłów rodzi się właśnie w wydawnictwie, a następnie są one realizowane przy współpracy najwybitniejszych artystów i fachowców.

Jak dodaje Bogdan Szymanik, w prasie jest bardzo dużo problemów, zaczynając od niskiego czytelnictwa, upadku księgarni do wojny rabatowej, która powoduje nieustanny wzrost cen książek.

Jest bezpośredni związek między czytelnictwem a innowacyjnością. Jeżeli czytelnictwo będzie spadało to skutki społeczne będą olbrzymie – podkreśla rozmówca.

 

M.N.

Gala prawdziwych piłkarskich mistrzów

W ubiegłą sobotę po raz 46. rozdano nagrody tygodnika „Piłka Nożna”. Najbardziej prestiżową piłkarską galę w naszym kraju zdominowali bohaterowie 2016 roku – reprezentanci Polski.

Coroczna uroczystość ukazującego się od 1956 roku tytułu przyciągnęła do centrum stolicy śmietankę polskiego świata piłkarskiego, ale też znanych i lubianych z innych dyscyplin sportu i dziedzin życia. Na gali nie mogło także zabraknąć Radia WNET, które z uwagą przyjrzało się jej kulisom.

Uwaga wszystkich zgromadzonych skupiała się oczywiście głównie na nominowanych do nagród. W tym roku statuetki przyznawano w dziewięciu kategoriach. Najważniejsze z nich to oczywiście Drużyna, Trener i Piłkarz Roku, ale – podobnie jak w poprzednich latach – znalazło się też miejsce dla kategorii Ligowiec, Pierwszoligowiec, Odkrycie, Obcokrajowiec, Wydarzenie i Piłkarka Roku.

Drużyną Roku kapituła „Piłki Nożnej” wybrała reprezentację Polski. Doceniony został również selekcjoner kadry narodowej Adam Nawałka, który otrzymał tytuł Trenera Roku. Najlepszym zawodnikiem polskiej ekstraklasy 2016 roku wybrano Michała Pazdana, a dominację kadrowiczów potwierdził Robert Lewandowski, po raz szósty z rzędu zgarniając statuetkę dla Piłkarza Roku. Gracz Bayernu Monachium nie był jednak obecny na uroczystości. Kilka godzin wcześniej rozgrywał mecz ligowy, w którym zdobył z resztą bramkę. W jego imieniu nagrodę odebrała mama.

Kiedy główna część gali dobiegła końca, goście tłumnie udali się na degustację specjalnie przygotowanych na tę okazję potraw. W kuluarach można było spotkać m.in. byłych selekcjonerów kadry narodowej – Pawła Janasa i Andrzeja Strejlaua. Ze statuetką brylował Michał Pazdan, który w tym roku był również nominowany do tytułu Piłkarza Roku. Ludzi związanych z Legią Warszawa było z resztą więcej, bo galę swoją obecnością uświetnili też obrońca Jakub Rzeźniczak i trener stołecznego klubu Jacek Magiera, który miał szansę na nagrodę w kategorii Trener Roku.

Zwyczaj przyznawania nagród „Piłki Nożnej” ma bardzo pokaźną tradycję. Tytuły Piłkarza, Trenera i Odkrycia Roku po raz pierwszy przyznano już w 1973 roku, ale gala jako uroczystość zaczęła  funkcjonować 19 lat później i nieprzerwanie cieszy się sporą popularnością. – Jesteśmy bardzo zadowoleni, że tylu nominowanych i nagrodzonych stawiło się dziś, by razem z nami podsumować miniony rok – powiedział nam redaktor tygodnika Paweł Gołaszewski – Niestety nie wszyscy mogli dotrzeć. Robert Lewandowski i Katarzyna Kiedrzynek (Piłkarka Roku – red.) rozgrywali swoje mecze, Konstantin Vassijlev (Obcokrajowiec Roku – red.) przebywa na zgrupowaniu, a Adam Nawałka jest świeżo po zabiegu.

Tytuł Piłkarki Roku przyznano w tym roku po raz drugi w historii, a nagrodę, podobnie jak w ubiegłym roku, zgarnęła bramkarka francuskiego Paris Saint Germain i reprezentacji Polski – Katarzyna Kiedrzynek. – W tym roku Kasia obroniła tytuł, więc można powiedzieć, że na razie tak jak nie wpuszcza goli do bramki PSG, tak nie dopuszcza nikogo innego do statuetki – zażartował Gołaszewski, który na scenie przekazał ją siostrze zawodniczki.

Za kulisami trafiliśmy też na nominowaną do tej nagrody Agnieszkę Winczo, napastniczkę kadry narodowej na codzień grającą w barwach niemieckiego BV Cloppenburg. – Na początku nie mogłam uwierzyć, że dostałam nominację, ale kiedy znajomi i rodzina zaczęli podsyłać mi zdjęcia z gazety, to bardzo się ucieszyłam, że w końcu ktoś mnie docenił – powiedziała i przyznała, że o kobiecym futbolu jest w Polsce coraz głośniej – Piłka kobieca powoli zaczyna wychodzić z cienia męskiej i coraz więcej mediów się nami interesuje. Wskazuje na to sam fakt, że na tak wielkiej gali znalazła się kategoria dla piłkarek.

Zabawa w hotelu Hilton trwała do wczesnych godzin porannych, a goście jeszcze przez długie godziny po zakończeniu oficjalnej części ceremonii okupowali parkiet, tańcząc do rytmu starszych i nowszych hitów. Dłużej na gali zabawili m.in. były reprezentant Polski, a prywatnie wujek Jakuba Błaszczykowskiego Jerzy Brzęczek czy Szymon Marciniak, najlepszy obecnie polski sędzia, który ma już też ogromne doświadczenie na arenie międzynarodowej.

Za rok dowiemy się, czy ktokolwiek będzie w stanie przełamać hegemonię Roberta Lewandowskiego i czy Adam Nawałka po raz kolejny zostawi konkurencję daleko w tyle. Jeśli kadrze narodowej uda się na jesieni awansować na Mistrzostwa Świata w Rosji, obaj panowie znów mogą zdystansować rywali w wyścigu po statuetki.