Felc: Twierdza Przemyśl jest mitem. Nie istnieje od 1939 roku

Karol Kicman wraz z Doktorem Lucjanem Felcem mówią o Twierdzy Przemyśl. To potężny zespół obiektów obronnych, i jedna z 200 wielkich fortyfikacji stałych istniejących w Europie w 1914 roku.

 

 

Twierdza Przemyśl to jest mit. Od 1939 roku jako taka twierdza nie istnieje. Nikt nie przewidywał obrony w oparciu o dawny system fortyfikacji austro-więgierskich z czasów I wojny światowej. 13 września jest to przede wszystkim spływanie w rejon Przemyśla jednostek wojska polskiego, który wycofywał się z Zachodu.

Kontynuując historyczną opowieść, goście „Poranka WNET” powracają do września 1939 roku, kiedy to w dniach 11-14 września trwały zażarte walki obronne przed niemiecką agresją. Natarcie zarówno z ziemi jak i powietrza było tragiczne w skutkach. Straty po Polskiej stronie to 565 zabitych i ponad 800 rannych.W dniu 15 września Przemyśl ostatecznie skapitulował.

Wspomnienia i relacje generała Kazimierza Sosnkowskiego są jednym z najpiękniejszych opisów kampanii wrześniowej. Ma on umiejętność pisania, robi to zresztą przepięknie, ale z drugiej strony jest kapitalną relacją, która pokazuje rolę Przemyślaka w jego życiu – twierdzi rozmówca.

Formowanie garnizonu przemyskiego ma miejsce 31 października 1918 roku. W tym okresie garnizon liczył ok. 12,5 tys. żołnierzy. Jest to potężna siła w nowo odradzającym się państwie polskim. Jeżeli chodzi o II wojnę światową miasto Przemyśl ma w niej krótki epizod. Naloty na miasto, które zaczynają się 8 września, kierowane są na infrastrukturę kolejową. Zniszczone zostają jednak obiekty, które znajdują się niedaleko dworca, jest to m.in. hotel, młyn Frenkla, szkołę czy towarzystwo gimnastyczne.

M.N.

Twierdza Przemyśl była potężną inwestycją austriacką. Pierścień zewnętrzny twierdzy ciągnął się przez 45 kilometrów

Dzień 64. z 80 / Przemyśl / Poranek WNET – Gdyby nie inwestycje militarne poczynione od połowy XIX wieku, to miasto Przemyśl byłoby o wiele mniejsze – powiedział historyk Tomasz Idzikowski.

W dzisiejszym Poranku Wnet z Przemyśla Łukasz Jankowski rozmawiał z historykiem Tomaszem Idzikowskim, prezesem Stowarzyszenia Twierdzy Przemyśl.

Twierdzę Przemyśl zaczęto budować podczas wojny krymskiej w latach 1854-55. Monarchia austriacka, później austro-węgierska, spodziewając się wojny w związku z napiętymi stosunkami z imperium rosyjskim, postanowiła wybudować system fortyfikacyjny na linii Sanu i Dniestru. Fortece były budowane na głównych przeprawach przez te rzeki. Przemyśl był największą z nich.

Tomasz Idzikowski potwierdził, że Twierdza Przemyśl była ważnym punktem obronnym w pierwszych miesiącach I wojny światowej – to tutaj na długie miesiące zatrzymała się ofensywa rosyjska.

– W pierwszym roku wojny Przemyśl był dwukrotnie oblężony. Pierwsze oblężenie trwało zaledwie kilka tygodni, drugie kilka miesięcy. Twierdza całkowicie odcięta od swojego zaplecza, pozbawiona zapasów żywnościowych musiała się w końcu poddać – powiedział historyk.

Tomasz Idzikowski przyznał, że przemyślanie mają sentyment do cesarsko-królewskich czasów Przemyśla, choć „on nie jest do końca uzasadniony. Z dokumentów wynika, że wcale tak dobrze dla cywili nie było pod rządami austriackimi, również jak Rosjanie zajęli Przemyśl nie było dobrze”.

Podczas pierwszego oblężenia mieszkańcy Przemyśla, którzy nie mieli zapasów żywności na trzy miesiące, byli z twierdzy po prostu wyrzucani. Dodatkowo z okolicznych wsi na rozkaz komendanta brano zakładników, którzy – w razie gdy mieszkańcy tych wiosek pomagali oblegającym twierdzę wojskom – byli wieszani w mieście.

Twierdza Przemyśl była nowoczesną twierdzą pierścieniową. Składała się z dwóch pierścieni – wewnętrznego o obwodzie około 15 kilometrów i zewnętrznego o obwodzie 45 kilometrów, w którym było 15 głównych fortów, a każdy z nich miał jeszcze jeden lub dwa pomocnicze. Budowa twierdzy była ogromną inwestycją, która pochłonęła bardzo duże środki.

– W każdym roku walczono o budżet państwowy, by móc budować kolejne forty. Jednakże około 1900 roku Austriacy zdali sobie sprawę, że Rosja nie posiada odpowiedniej siły uderzeniowej, odpowiednich wojsk artylerii, i przestali inwestować w Przemyślu. Zaczęli inwestować na południu, przede wszystkim na granicy z Włochami – powiedział Tomasz Idzikowski.

Podczas I wojny światowej twierdza w końcu została zdobyta, a wycofujące się wojska austriackie wysadziły większość fortów. Dziś została tylko, jak mówi Tomasz Idzikowski, „zbita skorupka z jajka”. Nie ma całej zawartości. [related id=35911]

– Forty albo są gruzowiskiem, jeżeli w ogóle istnieją, albo są malowniczą ruiną. Oczywiście są również lepiej zachowane forty, przeważnie starsze, których Austriacy nie wysadzali. Natomiast z tych nowoczesnych przeważnie nic nie zostało.

Niestety problemem fortyfikacji jest ich bardzo kosztowne utrzymanie, a dochód z turystyki nie jest generowany bezpośrednio w tych obiektach, tylko w hotelach i restauracjach. To tam turyści zostawiają pieniądze.

W Przemyślu znajdują się dwa muzea poświęcone twierdzy. Muzeum Narodowe, w którym znajduje się ekspozycja o twierdzy, i Muzeum Twierdzy Przemyśl prowadzone przez Stowarzyszenie Twierdza Przemyśl. Teren twierdzy jest bardzo atrakcyjny zarówno dla turystyki pieszej, jak i rowerowej.

– Austriacy w spadku pozostawili nam wiele wyśmienitych dróg, ciągnących się często górami, lasami, serpentynami, po których sam cały czas jeżdżę na rowerze – mówił gość Poranka.

Całego Poranka można posłuchać tutaj. Wywiad z Tomaszem Idzikowskim w części pierwszej. Zapraszamy.

MW