Janusz Kowalski: bez polityków PO i Lewicy na granicach akcja białoruskiego KBG dawno by się zakończyła

Poseł Solidarnej Polski o wykorzystywaniu przez polityków opozycji prowokacji Łukaszenki do ataków na rząd oraz o Polskim Ładzie i bezsensowności dialogu z Brukselą ws. reformy sądownictwa.


Janusz Kowalski komentuje zatrzymanie w niedzielę przez Straż Graniczną 13 osób, które niszczyły zapory techniczne na granicy Polski z Białorusią. Byli to polscy aktywiści i jeden holenderski. Wśród zatrzymanych był Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog. Kowalski potępia takie działanie podkreślając, że wobec sprawców muszą być wyciągnięte konsekwencje.

Jeśli ci ludzie posiedzą parę dni w areszcie to nauczą się, że nie ma żartów z państwem polskim.

Zaznacza, że nie może być tolerancji dla takich działań, gdy mamy do czynienia z białoruską prowokacją. Polityk stwierdza, że TVN wykorzystując materiały służb białoruskich szerzy dezinformację.

Jeżeliby nie byłoby polityków Platformy Obywatelskich i Lewicy na granicach […] to ta akcja białoruskiego KGB dawno by się skończyła.

Podkreśla, że wszyscy, którzy ulegają prowokacji Łukaszenki, szkodzą państwu polskiemu. Kowalski zauważa, że jedynie polska opozycja używa akcji białoruskiego KGB do ataku na rząd.

Stanowisko Polski w tej sprawie jest popierane przez całą Unię Europejską.

Poseł Solidarnej Polski mówi także o reformie wymiaru sprawiedliwości. Zaznacza, że po stronie Brukseli nie widać żadnej dobrej woli w tej sprawie. Ocenia, że trzeba reformować sądownictwo nie oglądając się na Unię Europejską.

Musimy reformować sądownictwo, które dzisiaj jest rozpolitykowane.

Zaznacza, że sędziowie negujący konstytucję, falandyzujący prawo, wykorzystujący instytucje unijne do obrony swych korproracyjnych interesów wbrew interesom Polski, powinni tracić pracę.

Powinien być wyrzucony z pracy, odebrane wszystkie przywileje, cała emerytura. Tak powinno działać silne państwo.

Janusz Kowalski sądzi, że jeśli byśmy zlikwidowali Izbę Dyscyplinarną, to byłoby ustępstwo przed Brukselą. Zauważa, że mamy podobne przepisy jak w Hiszpanii. Polska nie może pozwolić na odbieranie sobie kompetencji.

Następnie nasz gość podejmuje temat dyskusji nad Polskim Ładem w Zjednoczonej Prawicy. Jak deklaruje

Sam jestem zwolennikiem tego, aby podatki były jak najniższe.

Zauważa, że Jarosław Gowin podpisał Polski ład, a potem go zaczął krytykować. Solidarna Polska ma własne zastrzeżenie w dziedzinie energetyki i relacji z Brukselą.

Prawica jest środowiskiem otwartym na dialog. […] Poparliśmy założenia podatkowe Polskiego Ładu na swojej konwencji  i się z tego nie wycofujemy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Cejrowski: jeśli w Afganistanie nie ma mocnej grupy, która chce mieć inny od Talibanu kraj, to nie nasza sprawa

W „Studiu Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski komentuje ostatnie wydarzenia z Afganistanu, ustawę lex TVN, polskie przepisy drogowe, sytuację w polskim rolnictwie i na Haiti.

Wojciech Cejrowski przypomina, że Donaldowi Trumpowi udało się osiągnąć konsensus między krajami arabskimi bez wojska.

Trump udowodnił, że można poprzez układy między Izraelem a krajami arabskimi, wybranymi, takimi którym bardziej zależy żeby robić interesy i żeby gospodarka się toczyła i żeby dzięki temu spokojowi gospodarczemu. Że nie wydajemy wszystkich pieniędzy na wojnę. Że to jest lepsze. Cztery kraje islamskie do tego weszły.

Poprzedni prezydent Stanów miał plan, aby wycofać wojska z Afganistanu. Po zmianie administracji powrócono do starych, nieskutecznych metod. Cejrowski zaznacza, że gdyby nie zmiana władzy nie byłoby takich problemów w tej części świata.

Plan Trumpa był taki, tak mądrze miał to przemyślane, że nie odważyli by się przejąć kraju albo on by się nie wycofał gdyby było zagrożenie, że kraj przejmą. Natomiast lewica to jest rodzaj sekty.

Lewica, która obecnie rządzi w Stanach Zjednoczonych przekonuje obywateli, że Afgańczycy sobie poradzą bez pomocy wojsk amerykańskich. Fakty jednak przeczą tej wersji. Zmiana sytuacji w Afganistanie może nastąpić jego zdaniem jeśli inicjatywa szukania pomocy przy wybiciu się na niepodległość, pochodzić będzie oddolnie. Jeśli ludzie nie będą tego chcieli zmiana nie będzie możliwa.

W Afganistanie jeśli nie ma takiej mocnej grupy i skutecznej, która chce się wybić na niepodległość od Talibanu i mieć inny kraj, to nie nasza sprawa.

Cejrowski wskazuje, na liczne nieprawidłowości w wielu krajach na świecie. W tej sytuacji niemożliwe jest wysyłanie wszędzie wojska. Działania rządzących związane z pandemią w Polsce ocenia jako niepoważne. Szczepionki, które zakupiono w pośpiechu są obecnie odsprzedawane na wschód. Zamieszanie wokół lex TVN i związaną z tym reakcje Izraela stawia jako przykład dobrze rozegranej dyplomatycznej gry.

Powinniśmy powtarzać ruchy izraelskie. To było przepięknie przeprowadzone dyplomatycznie, że „nich nie wraca z wakacji” no przecież policzek. Napluli nam w twarz w taki sposób, że ja biję brawo.

Izrael pokazał siłę dyplomacji, której Polska mogłaby się od niego uczyć. Natomiast stacji TVN i tak udało się obejść tę ustawę. Polskie przepisy drogowe ocenia jako nieżyciowe. Szczególnie te dotyczące udrażniania dróg po wypadkach drogowych.

 

 

Witold Kołodziejski: W 2015 roku kontrolę nad wartym miliardy TVN przejęła spółka zarejestrowana na lotnisku w Holandii

Gość „Kuriera w samo południe” Witold Kołodziejski – przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji komentuje spór wokół lex TVN.

Poprawki do Ustawa o radiofonii i telewizji wzbudzająca w ostatnim czasie liczne i skrajne emocje, dlatego Tomasz Wybranowski zaprosił do programu Witolda Kołodziejskiego, przewodniczącego KRRiTV. Co ciekawe, wspomniana ustawa nie czyni zagrożenia dla stacji TVN, jak się to powszechnie powtarza się w mediach komercyjnych stojących w kontrze do obozu obecnej władzy. Ustawa Lex TVN utrudnia jedynie nadawanie jednego z programów satelitarnych – TVN24, który może być bez najmniejszego problemu nadawany w oparciu o inną licencję.

Rzeczywiście sprawa dotyczy to jednego z programów TVN-u: TVN24, ale programu satelitarnego. Programu który stosunkowo łatwo wykonywać na różnych koncesjach. Niekoniecznie polskich i tak na prawdę, ciężko się przebić z informacją, że w najmniejszym stopniu dotyczy to właśnie TVN24 – mówi Witold Kołodziejski.

Wprowadzana nowelizacja nie stanowi zatem zamachu na wolność słowa, ale jest próbą uporządkowania i doprecyzowania przepisów które obowiązują w Polsce od 1992 roku. W myśl tych przepisów koncesja udzielana jest nadawcom polskim, w przypadku gdy jest udział zagraniczny nie może być on większy niż 49%.

W 2004 roku wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej dodano rozwiązanie wymagane przez rynek europejski. Ograniczenie to nie stosuje się do spółek z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), ponieważ spółki europejskie mają być traktowane tak jak spółki polskie.

Z czasem zaczęto nadinterpretować ten przepis ustawowy twierdząc, że skoro europejskich spółek to nie obejmuje, to znaczy, że europejskie spółki mają pełną dowolność dysponowania swoimi udziałami.I tak na prawdę rynek otwiera się w kompletnie niekontrolowany sposób – mówi przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Spowodowało to, że kupno udziałów następowało z pominięciem krajowego regulatora od spraw mediów. Przez to każdy kto tylko chciał mógł kupić takie udziały za pośrednictwem jakiejś spółki zarejestrowanej w Europejskim Obszarze Gospodarczym. Efektem była kuriozalna sytuacja, gdzie w 2015 roku kontrolę nad miliardowym przedsiębiorstwem przejęła spółka zarejestrowana na lotnisku.

Tak się stało w 2015 roku, spółka która jest spółką całkowicie fasadową, zarejestrowaną na lotnisku w Holandii. Gdzie czynsz kosztuje 99 euro, nagle kontroluje, niby kontroluje, przedsiębiorstwo warte 2 albo 3 miliardy dolarów – informuje gość „Kuriera w samo południe”.

Sytuacja wymaga doprecyzowania. Wirold Kołodziejski powiedział Tomaszowi Wybranowskiemu na naszej antenie, że KRRiT proponowało, by wyłączyć z zapisów ustawy (i od tych ograniczeń) programy satelitarne i kablowe, ponieważ dużo łatwiej jest uzyskać koncesję na te programy.

Natomiast programy naziemne, gdzie jest ograniczona liczba koncesji, spowodowana ograniczonymi zasobami częstotliwości przepisy mają zastosowanie. Ustawa ma zostać poprawiona w senacie. Niepokojące słowa płyną natomiast ze Stanów Zjednoczonych, które stosują podwójne standardy dotyczące wolności słowa.

Umowa polsko-amerykańska, ten traktat handlowy z 1994 roku był podpisywany z pewnymi wyjątkami. Aneks 4 mówi, że wyjątkiem we wzajemnych relacjach jest np. próba nadawania sygnału telewizyjnego i radiowego. i ten wyjątek już od 1994 roku istniał – tłumaczy Witold Kołodziejski.

Uderzający jest duży brak symetrii między stronami. Od analiz i woli Federalnej Komisji Łączności (FCC) w Stanach zależy, czy zostaną wydane koncesje dla mediów posiadających większy kapitał zagraniczny od przewidywanego w przepisach. Z drugiej strony żąda się od Polski bezwarunkowego otwarcia na wszystkie ryki medialne w imię rzekomej „dobrej współpracy”. Przewidywane jest wprowadzenie poprawek do ustawy medialnej w senacie. Przewodniczącego martwi jednak poprawka, która mówi, że członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powołuje: sejm, senat lub prezydent. Jego zdaniem, takie rozwiązanie może być niekonstytucyjne, gdyż prezydent może stracić władzę nad powoływaniem członków a także prowadzić do nadużyć.

J.L.[related id=149666 side=right]

TVN24 może kontynuować nadawanie nawet bez uzyskania polskiej koncesji

Zarząd TVN. S.A. oświadczył, że jeśli nie uzyska do 26 września koncesji polskiej, to będzie kontynuował nadawanie na koncesji holenderskiej.

W poniedziałek zarząd TVN S. A. oświadczył, że w przypadku braku uzyskania koncesji polskiej będzie kontynuował nadawanie na koncesji holenderskiej. TVN24 czekał na wydanie koncesji 18 miesięcy, jednak Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wstrzymała decyzję do czasu spełnienia przez stację odpowiednich wymagań. W lipcu TVN złożył wniosek o wydanie koncesji holenderskiej. W obydwu głosowaniach, które odbyły się 22 lipca, KRRiT odrzuciła przyznanie koncesji dla TVN S.A. tłumacząc swoją decyzję niejasną sytuacją właścicielską.

Z powodu braku decyzji polskiej strony o odnowieniu koncesji (…) w lipcu złożyliśmy wniosek o przyznanie nam holenderskiej koncesji na nadawanie, została nam ona przyznana. Jeśli do 26 września Polska nie da nam koncesji, skorzystamy z holenderskiej – oświadczył zarząd TVN S.A.

Zarząd stacji  przypomina jednak, że takich problemów nie było ani w 2015 roku, kiedy KRRiT nie protestowała przy wejściu amerykańskiego kapitału do TVN-u, ani w 2016 kiedy koncesję zostały wydane w takich samych warunkach, jakie są obecnie. W środę przegłosowano nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji znaną jako lex TVN. Zakłada ona, że właściciel telewizji i radia może pochodzić jedynie Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Należą do niego kraje Unii Europejskiej oraz Norwegia, Islandia i Liechtenstein.

Chcemy też z całą stanowczością podkreślić, że uzyskanie koncesji dla kanału TVN24 w Holandii w żaden sposób nie rozwiązuje problemu, z jakim mamy do czynienia w związku z uchwaloną przez Sejm nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. W obecnym kształcie uderza ona we wszystkie nasze kanały, w tym w TVN, podważając wolność słowa, niezależność mediów oraz własność prywatną – napisał w oświadczeniu zarząd stacji.

Władze stacji podkreślają, że nowelizacja ustawy medialnej uderza jedynie w stację TVN, ponieważ właścicielem jest amerykański koncert Discovery, nie należący do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Według proponowanej przez  Jarosława Gowina poprawki, inwestor mógłby pochodzić z państw Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, do której należą amerykanie. Nie zgodzili się na to politycy PiS. Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego do (OECD) może wkrótce wejść Rosja.

Uważamy, że pomysł z możliwością kupna przez kraj z OECD jest śmieszny, bo ryzyko z tym związane, w tym z praniem brudnych pieniędzy, wejściem do polskich mediów narkobiznesu, byłoby ogromne – powiedział Jarosław Kaczyński.

W skład Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej i Rozwoju należą również Kolumbia i Meksyk, w których narkobiznes jest dużym problemem. Jednak inwestorzy z tych krajów wydają się niezainteresowani polskimi mediami.

J.L.

Źródło: Onet.pl

Karwelis: Od początku III RP dosyć mocno zaniedbaliśmy kwestię regulacji rynku medialnego

Jerzy Karwelis opowiada o dylematach związanych z nowelizacją ustawy medialnej. Jak stwierdza dziennikarz jest ona mocno niejednoznaczna, a jej źródło tkwi w zaniedbaniach z początku III RP.

W porannej audycji Jerzy Karwelis komentuje uchwalenie nowelizacji ustawy medialnej. Nie zgadza się z tezą, zgodnie z którą nowe regulacje godzą w wolność słowa, a szczególnie zagrożony miałby być byt stacji telewizyjnej TVN. Zdaniem wydawcy nowelizacja ustawy w dużej mierze wynika z chęci dostosowania polskich przepisów do standardów unijnych:

Dosyć trudno to jednoznacznie ocenić dlatego, że ewidentnie ta ustawa jest sterowana w jedną stację. Z drugiej strony, myśmy od samego początku III RP dosyć mocno zaniedbali kwestie regulacji rynku – zaznacza dziennikarz.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego dokonuje również prognozy przyszłości popularnej stacji telewizyjnej. Zdaniem naszego gościa właściciel TVN-u będzie mógł obejść nowe przepisy i dalej nadawać:

Właściciel TVN będzie miał całą gamę sposobów, by ją znowu obejść. (…) Tych opcji jest bardzo dużo, one są skomplikowane – podkreśla Jerzy Karwelis.

Gość „Poranka WNET” wskazuje, że obecnie obowiązujące przepisy odnośnie obecności kapitału zagranicznego na rynku medialnych są bardzo liberalne. Jak wskazuje Jerzy Karwelis, z tego powodu media w Polsce należą w dużej mierze do zagranicznych właścicieli:

My byliśmy na początku bardzo naiwni i otworzyliśmy się na rynek zagraniczny również w kwestii medialnej, dlatego dziś media w Polsce są głównie w rękach zagranicznych – przyznaje dziennikarz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Prof. Szeremietiew: Mamy sporo możliwości i nie musimy występować przed Waszyngtonem z taką niewolniczą pokorą

Gościem „Kuriera w samo południe” jest prof. Romuald Szeremietiew – polski polityk, publicysta, były wiceminister i p.o. szefa MON, który komentuje bieżącą sytuację w polskiej polityce zagranicznej.

Rozmawiając o polskiej polityce zagranicznej trudno ominąć temat relacji między Polską a Stanami Zjednoczonymi – linii, na której napięcie po wprowadzeniu ustawy Lex TVN może gwałtownie wzrosnąć. Zdaniem gościa „Kuriera w samo południe”, prof. Romualda Szeremietiewa, jest to swoisty sprawdzian dla sojuszu.

Przez pryzmat spraw, o które zaczyna się ta awantura możemy sprawdzić, na ile wiarygodny jest nasz sojusz – a to oznacza, że wtedy trzeba będzie wyciągać wnioski i szukać innych rozwiązań.

Pojawiają się głosy – póki co w sferze plotek i pogłosek – mówiące, że strona amerykańska rozważać wycofanie sił NATO stacjonujących w Polsce. Prof. Romuald Szeremietiew nie uważa, aby bieżąca kontrowersja była wystarczającym powodem do podjęcia tak zaawansowanych strategicznie decyzji.

Jesteśmy największym potencjałem jeśli chodzi o flankę wschodnią i byłoby dziwne, gdyby z takich powodów zostało to przez Stany Zjednoczone zakwestionowane. (…) Gdyby poszło o coś takiego, jak udziały własnościowe w jednej ze spółek, która działa na terenie Polski to przepraszam, ale byłoby to żałosne.

Gość „Kuriera w samo południe” zwraca również uwagę na fakt, iż Polska jest krajem o dość dużym potencjale międzynarodowym i nie powinna w tym momencie obawiać się aż tak bardzo innych państw.

Nie sądzę, żeby Rosja odważyła się nas zaatakować, to jednak nie jest Związek Sowiecki. Natomiast Niemcy – przy wszystkich swoich wadach – to nie jest III Rzesza. Mamy sporo możliwości i nie musimy występować przed Waszyngtonem z taką niewolniczą pokorą.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

 

Ustawa medialna. Paweł Jabłoński: mamy dzisiaj tak skonstruowane przepisy, że można je w bardzo łatwy sposób ignorować

Wiceminister spraw zagranicznych o zawirowaniach na tle nowelizacji ustawy medialnej i rozmowach z Czechami ws. kopalni w Turowie.

Paweł Jabłoński odnosi się do kwestii nowelizacji ustawy medialnej. Discovery zapowiada proces przeciw Rzeczypospolitej Polskiej o złamania porozumienia o wzajemnej ochronie inwestycji. Jabłoński zauważa, że postępowanie inicjuje spółka amerykańska, a nie formalny właściciel TVN-u, którym jest firma zarejestrowana w Holandii.  Wiceminister spraw zagranicznych zaznacza, że poważne państwo nie może sobie pozwalać, aby jego prawo można było bardzo łatwo ignorować.

Przepisy są tak skonstruowane, żeby zapewnić ochronę praw wszystkich osób które, których ta zmiana może dotyczyć.

Ocenia, że interwencje państw ws. interesów pochodzących z nich firm nie są niczym niezwykłym. Dodaje, iż

Polskie MSZ również w tych sprawach interweniuje.

Prowadzone są rozmowy ze stroną amerykańską. Należy przy tym pamiętać, że decyzje takie jak te dotyczące reformy medialnej są suwerenną decyzją polskiego parlamentu. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego relacjonuje  stan negocjacji z Czechami ws. kopalni Turów. Podkreśla, że

jesteśmy na dobrej drodze. Te rozmowy są długie i skomplikowane. Nikt nie udaje, że jest inaczej.

Jak ocenia, najtrudniejsze są kwestie techniczne. Eksperci obu stron wymieniają się wyliczeniami.

Wypracowywane są wspólne modele. To musi trochę potrwać

Gość Poranka Wnet przyznaje, że pieniądze także są kwestią negocjacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Bartosz Piotrowski,Bartosz Kownacki,Karol Kantorski,Stefan Pastuszewski – Popołudnie Wnet – 12.08.2021

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 17:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie i Łodzi.

Goście „Popołudnia WNET”:

Maciej Maciejewski – wiceprezes zarządu ds sprzedaży PESA Bydgoszcz S. A.

Prof. Bartosz Piotrowski – profesor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i szef Zespołu Wzornictwa w PESA Bydgoszcz S. A.

Bartosz Antkowiak – odpowiedzialny za architekturę systemów i oprogramowania

Bartosz Kownacki – poseł Prawa i Sprawiedliwości

Karol Kantorski – szlak wodny przemysłu i rzemiosła TeH2O

Maciej Jastrzębski – dziennikarz związany z Radiem WNET, twórca programu „Oko na Maroko”

Stefan Pastuszewski – polityk, pisarz, poeta

Sławomir Orwat -dziennikarz, krytyk muzyczny, pomysłodawca listy Polish Chart

Maciej Grześkowiak – dyrektor ds strategicznych i komunikacji


Prowadzący: Adrian Kowarzyk

Realizator:  Mateusz Jeżewski


    Tramwaj PESA / Fot. Mateusz Włodarczyk, Wikimedia Commons

 Maciej Maciejewski mówi o niskopodłogowych tramwajach PESA, które dostarczane są do większych miast w ramach projektu Big City. Pesy są również eksportowane z Bydgoszczy za granicę. Zmienia się podejście zamawiających tabory w Nowym Ładzie. Firma inwestuje w napędy wodorowe, które być może już wkrótce będą źródłem napędu w tramwajach niskopodłogowych.


Prof. Bartosz Piotrowski tłumaczy na czym polega design tramwajów PESA. Zaznacza, że bardzo istotne jest nastawienie na funkcjonalność. Istotną częścią procesu projektowego jest doświadczenia użytkowników. Największą trudność sprawia niewielka ilość sztuk w serii i zaawansowanie technologiczne tramwai. Za największy sukces profesor uważa pociągi dla kolei niemieckich, których zaprojektowanie pozwoliło mu zmierzyć się z wysokimi wymaganiami klientów.


Bartosz Antkowiak informuje, że tramwaje komunikują się przede wszystkim z zajezdnią, więc potrzebne są komputery i systemy odpowiedzialne za przekazywanie informacji. Dla przykładu podaje systemy bezpieczeństwa lub system regulacji temperatury. Zwiększona ilość elektroniki w tramwaju ma również za zadanie przesyłanie jak najdokładniejszej informacji do centrali w przypadku awarii. Tramwaje PESA posiadają również system bezpieczeństwa informujący zajezdnie o zaśnięciu motorniczego. Polska firma była jedną z pierwszych która zamontowała na tramwajach system ostrzegania przed przeszkodami na torowisku. Innowacyjnym rozwiązaniem jest również skomputeryzowana mapa torów, która opisuje dla komputera rodzaje przeszkód i elementy torowiska. Firma dąży do jak największego ułatwienia pracy motorniczym i poszukuje rozwiązań ekologicznych.


Bartosz Kownacki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Bartosz Kownacki komentuje dymisję Jarosława Gowina. Tłumaczy, że nowelizacja ustawy o mediach dotyczy nie tylko TVN-u, ale wszystkich mediów. Zaznacza, że dla bezpieczeństwa państwa kwestia mediów jest kluczowa, zaś przejęcie mediów przez kapitał obcy nie mieści się w polskim prawie. Istnieją rozwiązania prawne, które umożliwiają kapitałowi amerykańskiemu zachowanie dużej części udziałów, nie przekraczających 50%. Poseł ma nadzieję, że prawica pozostanie u władzy, chociaż rządy mniejszościowe, są jego zdaniem możliwe.


Fot. Luiza Komorowska, Radio Wnet

Karol Kantorski mówi o projekcie europejskim – szlaku TeH2O, jest to czternaście zabytkowych obiektów związanych z wodą. Do najbardziej charakterystycznych należą Spichlerze nad Brdą. Wodą można dopłynąć do Wyspy Młyńskiej  i Wenecji.  Nad Brdą można również zwiedzić Młyny Rothera. We wrześniu w Bydgoszczy będą odbywać się weekendowe eventy podczas których każdy znajdzie coś dla siebie.


Maciej Jastrzębski informuje o umowach jakie zostały zawarte między Izraelem i Marokiem, oraz o licznych pożarach w Tunezji, gdzie w ciągu ostatnich 36 godzin wybuchło ponad 150 pożarów. Ogień trawi również Algierię, zginęło 65 osób i ogłoszono żałobę narodową. Ludność Algierii opuściła swoje domy w obawie przed ogniem. Pomoc zaoferowała Unia Europejska. Podejrzewane jest podpalenie. Rośnie prawdopodobieństwo wystąpienia tsunami u wybrzeży Algierii.


Stefan Pastuszewski opowiada o zabytkach Bydgoszczy i planach odbudowy. Największe straty architektoniczne w Bydgoszczy nastąpiły z winy Niemców, którzy zburzyli zabytkowy kościół i ratusz.


W „Historii jednej piosenki” Sławomir Orwat przybliżył utwór „Przepiękny Walczyk” zaśpiewany pierwszy raz przez Marię Koterbską. Piosenka stała się swoistym hymnem tramwajarzy.


Maciej Grześkowiak mówi o trudnościach w transporcie pociągów Pesy do Berlina i problemach związanych z pandemią. Firma poradziła sobie z covidem stosując wiele środków ochrony pracowników. Z trudem uniknęła ogłoszenia upadłości.


 

Paweł Lisicki: został uczyniony znaczący krok w stronę przyśpieszonych wyborów

Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” o problemie ZP ze stabilną większością, niepewności sojuszu z Kukizem, krytyce Polskiego Ładu i nowelizacji ustawy medialnej.

Paweł Lisicki komentuje sytuację Zjednoczonej Prawicy po wyjściu z niej Porozumienia. Wskazuje, że trudno mówić o stabilnej większości.

PiS wygrał głosowanie, bo udało się wczoraj „zmienić” głosy posłów Pawła Kukiza, którzy podobno się pomylili.

Sądzi, że obecnie grupki posłów będą mogły szantażować lidera ZP, aby coś dla siebie ugrać. Jak dodaje,

Mamy zabawną sytuację, w której większość sejmowa zależy od Pawła Kukiza.

Lider Kukiz’ 15, jak ocenia redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, to polityk chimeryczny, którego działania trudno przewidzieć. Trudno rządzić do końca kadencji z takim partnerem.

Jest to partner niepewny, często zmieniający zdanie.

W przypadku większości 231 osób wystarczy, że kogoś nie będzie na głosowaniu i już będzie problem. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego krytyka, którą były wicepremier Gowin wysuwał w stronę Polskiego Ładu, w wielu punktach jest zasadna.

Merytorycznie te zarzuty były słuszne.

Czemu jednak Jarosław Gowin nie protestował wcześniej? Zdaniem dziennikarza powinien albo od razu odmówić podpisu, albo w ogóle nie protestować.

Poruszony zostaje również temat nowelizacji ustawy medialnej. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że trudno ocenić, jaki jest faktyczny cel tej operacji.

Najbardziej poszkodowaną stacją będzie TVN.

Wskazuje, że ustawa nie pozwala na kupno TVN przez spółki Skarbu Państwa. Może się zdarzyć, że Amerykanie podzielą się akcjami z firmą działającą w Unii Europejskiej.

Lisicki przypuszcza, że tzw. Lex TVN może być przedmiotem nacisku w rozmowach z Waszyngtonem. Jeśli jest inaczej, to trudno mu sobie wyobrazić jej sens.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Polski Ład. Maria Faliński: Program jest słuszny, ale w warstwie strategicznej niespójny

W jaki sposób z Polskiego Ładu przebija „plebejskie myślenie”? Prezes Forum Dialogu Gospodarczego o socjalnym i fiskalnym traktowaniu polskich przedsiębiorców oraz o skupieniu się na inwestycjach.

Nastawienie się na niemal socjalne oddziaływanie na firmy małe jest moim zdaniem założeniem błędnym.

Maria Andrzej Faliński komentuje Polski Ład.  Jego częścią jest program dedykowany małym i średnim przedsiębiorcom. Stwierdza, że intencja jest słuszna.

Trzeba pomagać tym, którzy tej pomocy oczekują i wymagają.

Jednak w programie są zawarte błędne założenia. Jak ocenia prezes Forum Dialogu Gospodarczego, przez system podatkowy przebija system „plebejskiego” myślenia. Biednemu się pomaga, ale gdy tylko wejdzie w wyższy próg, to już musi się zmagać z ZUS-em i Urzędem Skarbowym. Maria Faliński dodaje, że

W efekcie ci biedniejsi relatywnie […] płacą zdecydowanie więcej. a potraktowanie ich różnego rodzaju wsparciami niewiele rozwiąże.

Stwierdza, iż małe firmy nie są zbyt zadowolone z rządowych tarcz.

Gość Kuriera Ekonomicznego odnosi się także do kwestii koncesji dla TVN-u. Zauważa, że sytuacji w Polsce przyglądają się potencjalni inwestorzy.

Powinniśmy więcej skupić się na inwestycjach i […] zrezygnować z takiego fiskalnego traktowania przedsiębiorców.

Ocenia, że ulgi oferowane w ramach Polskiego Ładu są przeznaczone dla mocnych technologicznie firm.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.