Anna Blachowska: Zanim oficjalnie rządzący nas zamknęli, hotele przestały mieć gości. Brakuje turystów z Niemiec

Anna Blachowska o działaniu jej hotelu po wdrożeniu nowych obostrzeń przez rząd, spadku popytu, braku niemieckich turystów, bankrutowaniu nowych hoteli i tym, co można zrobić, by wesprzeć hotele.

Jest to dla nas drugi lockdown po tym marcowym, kiedy nasze obiekty były zamknięte na trzy miesiące.

Anna Blachowska informuje, że wskutek działań rządu obiekt ponosi ogromne straty. Dziwi się, że rząd zamknął hotele w ramach nowych obostrzeń. Od momentu pierwszej fali pandemii do października żaden z gości hotelu nie zachorował na COVID-19. Wskazuje, że hotele przestały być atrakcyjne dla gości jeszcze przed najnowszym ich zamknięciem.

Ten lockdown był tak naprawdę tylko wisienką na torcie, bo na listopad hotele gości tak naprawdę nie miały.

Właścicielka Hotelu Saltic Resort & SPA w Grzybowie ocenia, że ruchu turystycznego obecnie nie ma. Nie nastawia się jak niektórzy, na święta i sylwestra. Liczy na ferie zimowe. Zauważa, że polscy turyści nie rekompensują straty wynikającej z braku turystów z Niemiec.

Największy problem mają nowe obiekty, które na rynku są od roku-dwóch.

Najnowszym hotelom grozi upadek. Nie grozi to raczej sieciowym hotelom.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Marek Mackiewicz: Całe rodziny przyjeżdżają do Puszczy Białowieskiej na wakacje

Marek Mackiewicz o turystyce w Puszczy Białowieskiej, spędzaniu w niej czasu oraz o zalegających, obalonych drzewach.

Marek Mackiewicz mówi o przyrodniczej stronie okolic Hajnówka oraz o tegorocznej turystyce. Jedną z atrakcji jest kolejka, którą kiedyś wożono drewno. W czasie pandemii wiele Polaków, a szczególnie rodziny, postanowiło wybrać się do Puszczy Białowieskiej na wakacje. Jak wskazuje specjalista Służby Leśnej:

Zaczynamy odkrywać Polskę. Coraz więcej osób spędza czas na terenie naszego kraju.

Czas na terenie Puszczy spędzają wspólnie dzieci, rodzice i dziadkowie. Ci ostatni opowiadają wnukom o tym, jak w przeszłości odwiedzali Puszczę. Nasz gość odnosi się także do kwestii obalonych drzew, które zalegają w Białowieskiej. Stwierdza, że

Widok jest bardzo przygnębiający.

Jeszcze niedawno, jak wskazuje, były tu „świerki sięgające 50 metrów”, a „teraz tego nie ma”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Sudan liberalizuje przepisy. Jastrzębski: Odpowiednie inwestycje mogą przekonać rządzących, że to się opłaca

Czemu Sudan rezygnuje z części dawnych zakazów i zabrania okaleczania kobiet? Maciej Maria Jastrzębski o politycznych i gospodarczych przesłankach do zmian w tym muzułmańskim kraju.

Maciej Maria Jastrzębski komentuje zmiany prawne w Sudanie zgodnie z którymi niemuzułmanie zostaną wyłączeni z zakazu spożywania alkoholu w przestrzeni domowej (muzułmanom dalej będzie grozić za to chłosta), apostazja z islamu nie będzie karana, a tzw. obrzezanie kobiet zostanie zakazane. O tym ostatnim mówi, że

Jest to jakiś przeżytek, który służył by kobiety zniewolić i sprowadzić do roli podrzędnych istot.

Stwierdza, że depenalizacja spożywania alkoholu to element otwierania się kraju na turystów. Wskazuje, że wiele krajów muzułmańskich stara się rozwijać turystykę, w tym Arabia Saudyjska, której gospodarka obecnie opiera się na surowcach. Dziennikarz wskazuje, że Sudańczycy nie chcą by spożycie alkoholu było promowane w ich własnym społeczeństwie, dlatego dla muzułmańskiej większości nic się pod tym względem nie zmieni. Tłumaczy, iż chłosta za picie alkoholu wywodzone jest z hadisów ze zbioru muzułmańskiego uczonego al-Buchariego.

To przeżytek zakorzeniony w postępowaniu pierwszych muzułmanów, Muhammada i jego Towarzyszy.

Chodzi o historie na temat Proroka i pierwszych muzułmanów, które miały być przekazywane drogą ustną, aż zostały spisane by obok Koranu stać się podstawą szariatu. Czy po obecnej fali liberalizacji nastąpi powrót do tegoż? Jastrzębski przyznaje, że nie można mieć pewności, że rządzący nie wycofają się ze swych obecnych decyzji za kilka lat. Wskazuje przy tym, że argumentem za ich utrzymaniem może być dobrobyt:

Jeżeli odpowiednie akty inwestycyjne zostaną podjęte w tym kraju, to struktury rządzące zobaczą, że się to opłaca.

Dodaje, że obecny rząd tymczasowy Sudanu musi realizować oczekiwania Sudańczyków na demokratyzację po zeszłorocznym obaleniu w przewrocie wojskowym Umara al-Baszariego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Witt: Ostatnim krzykiem mody we Francji było plucie w twarz policjantom

Spada popularność prezydenta Emmanuela Macrona wśród francuzów, jednak większe protesty przeciwko reformie emerytalnej już się zakończyły. Paryska komunikacja miejska działa normalnie – to znaczy źle.


Piotr Witt, korespondent Radia WNET we Francji mówi o obrazie Paryża po strajkach i protestach, które od tygodni paraliżowały to miasto:

To jest pejzaż miejski po bitwie, człowiek czuje się nieswojo. W sobotę i niedzielę nikt nie wybija szyb, nie wybija samochodów, nawet na Polach Elizejskich […] Radio państwowe przemówiło po 60 dniach strajkowego milczenia […]

Jak zaznacza, pod koniec strajku dochodziło już do daleko idących starć manifestantów z policją, które kończyły się złamanymi kończynami oraz uszkodzonymi gałkami ocznymi protestujących. Popularne również stało się opluwanie stróżów prawa:

Ostatnim krzykiem mody manifestantów było plucie w twarz policjantowi. Przez ostatnie 40. lat pobytu we Francji nie słyszałem tylu wymyślań na prezydenta co obecnie.

Jednym z symboli sprzeciwu wobec polityki prezydenta Macrona było wdarcie się do teatru, w którym przebywała para prezydencka:

Goryle musieli ewakuować Emmanuela i Brigitte tylnymi drzwiami w obawie o ich zdrowie i życie. Następnej nocy demonstranci zdemolowali biura fundacji Brigitte Macron. Jestem z gruntu przeciwny wszelkim formom gwałtu, ale biura poświęcone jasnej przyszłości bezrobotnych w kraju notorycznego bezrobocia, zakrawały na prawdę na prowokacje.

Popularność Prezydenta Macrona spada, według oficjalnych danych na 30%, a według nieoficjalnych nawet na 9% wśród tzw. klas popularnych:

W klasach niepopularnych, czyli inteligencji, zawsze skłonnej do marzeń, notowania są nieco wyższe, ale jak wiadomo demokracja, to są klasy popularne – czyli lud.

Na ulicach świeci pustkami, w stolicy Francji nie widać turystów, którzy jak twierdzi Piotr Witt – wystraszyli się zamieszkami oraz przypadkami koronawirusa:

Anglicy wrócili na wyspy po brexit, metro jeździ, reszta komunikacji wznowiła działalność normalnie – to znaczy źle. […] W porównaniu z Paryżem, Warszawski transport miejski dostarcza doznań luksusu. polskie biura turystyczne powinny sprzedawać francuzom przejazd warszawskim tramwajem albo autobusem […] tak jak się obecnie sprzedaje rejsy po Morzu Śródziemnym i Wyspach Bahama.

A.M.K.

Pożar w Malezji. Ewakuowano ponad 30 polskich turystów

Ogień w czterogwiazdkowym hotelu Berjaya Tioman w Malezji pojawił się w środę ok. godziny trzeciej rano lokalnego czasu. Wśród gości byli Polacy. 34 naszych turystów musiało uciekać.

W czterogwiazdkowym kompleksie hotelowym Berjaya na popularnej wśród turystów malezyjskiej wyspie Tioman, leżącej przy wschodnim wybrzeżu Malezji kontynentalnej, w środę około 2.30 w nocy czasu lokalnego ( 20:30 w Polsce ) wybuchł pożar. Spłonęły dwa domki i jedna z restauracji. Nikt nie odniósł obrażeń, jednak ze względu na pożar ewakuowano ponad 34 polskich turystów.

Rzecznik straży pożarnej poinformował, że pożar prawdopodobnie wybuchł w pokoju, gdzie przechowywano butle z gazem. Następnie ogień rozprzestrzenił się na pobliskie budynki. Turyści przeniesieni zostali do innego ośrodka. Wyspa Tioman leży na wodach Morza Południowochińskiego, około 50 kilometrów na północny wschód od miasta Mersing na wybrzeżu Malezji.

M.N.

Rafacz: Zapewniamy Zakopanemu wodę w 99% w czasie nawet największych najazdów turystycznych

Marcin Rafacz o wyzwaniach stojących przed zakopiańskimi wodociągami, ich przeszłości i przyszłości.

Marcin Rafacz pełniący obowiązki kierownika działu technicznego i inwestycji opowiada o gospodarce wodno-ściekowej w mieście, które ze względu na turystów, musi zwiększać wydajność pracy zależnie od sezonu.

Tutaj, jeśli chodzi o samą wodę, nie możemy narzekać. Mamy bardzo rozbudowany system ujęć wody, budowany od 1902 r. Jest to zespół ujęć w Kuźnicach, które zapewniają Zakopanemu ok. 90% wody. Tej wody w górach bardzo dużo. Problemem jest, kiedy trzeba jej dostarczyć każdej osobie.

Samo miasto ma ok.  27 tysięcy mieszkańców, ale w najgorętszych wakacyjnych momentach, ze względu na przyjezdnych, ilość osób do obsłużenia przez wodociągi rośnie nawet do stu tysięcy. Długość sieci wodociągowej wynosi aż 300 km. Warunki wodno-kanalizacyjne w Zakopanem są specyficzne, gdyż rury w przeciwieństwie do większości miast, nie przebiegają na podobnej wysokości, ale wielokrotnie przebiegają na linii góra-dół.

W najbliższych latach planujemy przebudowę gruntowną, modernizację starej oczyszczalni, praktycznie wybudowanie jej na nowo.

Pierwotnie oczyszczalnie ścieków znajdowały się na peryferiach miasta, ale obecnie ta okolica jest zabudowana, stanowiąc niemal centrum miasta. Wiąże się to z nieprzyjemnymi zapachami dla mieszkańców. Jak mówi Rafacz, poza modernizacją oczyszczalni, na który dostali 38 mln zł od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, realizują również drugi projekt, wart 12 mln zł, zakładający rozwój sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. W jego ramach powstać ma zapewniająca wodociągom dodatkową energię farma fotowoltaniczna i model hydrauliczny sieci wodociągej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Tomasz Hamerski: Sezonowość to nasz największy problem [WIDEO]

„My jesteśmy góralami, dla nas tożsamość regionalna jest rzeczą bardzo ważną”. Lokalna grupa działania „Gorce-Pieniny” stawia na rozwój partnerstwa terytorialnego.

Tomasz Hamerski mówi o partnerstwie terytorialnym, jakie rozwija Lokalna grupa działania „Gorce-Pieniny”. Jest ona stowarzyszeniem, które korzysta ze środków Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Jak mówi, „skupiamy przedstawicieli samorządu terytorialnego, przedsiębiorców, biznesmenów, organizacje pozarządowe oraz zwykłych mieszkańców, którzy starają się dbać o rozwój lokalny”. Organy te otrzymują środki finansowe na jak najlepszy rozwój regionu.

Grupa funkcjonuje na terenie 4 gmin: na terenie miasta i gminy Szczawnica, Krościenko nad Dunajcem, Ochotnica Dolna i gminy Czorsztyn.  Hamerski podkreśla, że na tych terenach żyje się głównie z turystyki, a największym problemem jest sezonowość.

Sezonowość turystów pociąga za sobą sezonowość dochodów.

Jak mówi, „staramy się zrobić wszystko, by ta sezonowość była jak najkrótsza. Najwięcej turystów przybywa do okolicy latem. Pojawiają się oni również zimą, kiedy jest śnieg, ale w mniejszej ilości. Właśnie w tych okresach, brakuje „rąk do pracy”, co jest kolejnym poważnym problemem tego regionu.

Podczas rozmowy, poruszony został również temat dotyczący upaństwowienia kolei linowych. Nasz gość podkreśla, że istotne jest, aby wróciły one w polskie „ręce”.

My jesteśmy góralami, dla nas tożsamość jest bardzo ważna.

Tomasz Hamerski przyznaje, że miały miejsce próby budowy wyciągu narciarskiego na terenie gminy Szczawnica, jednak „barierą nie do przeskoczenia”okazała się bliskość programu Natura 2000 i Pienińskiego Parku Narodowego.

Na koniec Hamerski ocenia rządowy program 500+. Jak sam przyznaje na podstawie własnych obserwacji, inicjatywa ta w zauważalny sposób, poprawiła standard życia Polskich rodzin.

Coraz więcej rodzin z dziećmi jeździ na wakacje.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P/M.K.

Cholaczuk: Włodawa – miasto krzyżujących się wpływów Wschodu i Zachodu

„Jesteśmy z tego dumni” – mówi Renata Cholaczuk o Włodawie, mieście, w którym można odczuć niepowtarzalny klimat, jak i zaobserwować krajobraz wpływów Wschodnich i Zachodnich.

W „Poranku WNET”, Wiesław i Renata Cholaczukowie opowiadają o tym, jak obecnie wygląda Włodawa oraz o powstałym tam Kole Gospodyń Miejskich.

 

 

Włodawa w 2019 roku jest miastem, które niestety powoli wymiera, jak większość miast na kresach wschodnich. Liczba mieszkańców zmniejsza się, jest to wynikiem braku zakładów pracy, dlatego też młodzi ludzie wyjeżdżają do większych miast w Polsce – ze smutkiem mówi Renata Cholaczuk.

Włodawa przed I wojną światową liczyła 16 tysięcy mieszkańców. Po wojnie została w mieście zlikwidowana komora celna, w związku z tym Żydzi zaczęli się przenosić w miejsca, w których mieliby szanse na zyski. Dzisiaj w tym mieście zameldowanych jest 13 tysięcy, a stan mieszkających osób ocenia na liczbę ok. 10 tysięcy.

Renata Cholaczuk podkreśla jednak, że Włodawa jest pięknym miastem z niepowtarzalnym klimatem, gdzie ludzie o różnych przekonaniach religijnych, jak i kulturowych potrafili w czasach, kiedy to Europą targały wojny religijne żyć ze sobą w zgodzie. „Jesteśmy z tego dumni” – dodaje rozmówca.

Politycy rządzący Włodawą mają pomysł na zmniejszenie regresu, podejmując kolejne kroki w zakresie turystyki. Gość „Poranka WNET” z przykrością twierdzi, że są to zbyt mało znaczące działania w tym kierunku.

Włodawa w czasie wakacji powinna tętnić życiem kulturalnym. Mało jest miejsc w Polsce, gdzie krzyżowały się wpływy Wschodu i Zachodu, a w krajobrazie miasta widać wspomniane wpływy. To dzisiaj jest jednym z elementów, który przyciąga turystów do tego miasta.

We Włodowie istnieje także Koło Gospodyń Miejskich – „Zosie Samosie”, jest to jedno z pierwszy kół gospodyń miejskich w Polsce. Stowarzyszenie istniejące od 2015 roku, reprezentują 23 kobiety w różnym wieku pochodzące z rozmaitych środowisk.

Pozadrościłyśmy paniom na wsiach. Okazało się, że panie w mieście też potrzebują twórczego zagospodarowania wolnego czasu, chcą robić coś dla siebi, robiąc coś dla innych.

 

M.N.

 

 

 

Iwaniuk: Polesie – wielka kraina bogata we wszystkie formy ochrony przyrody

To właśnie przyroda jest tym elementem, który obok zabytków i obok historii jest najciekawszym magnesem przyciągającym turystów i zachęcających ich do zwiedzania tych terenów – Dariusz Iwaniuk.

 

 

Polesie jest to kraina bagienna, równinna, melancholijna. Różni się ona od Podlasia, Mazowsza, ma ona pierwiastek nieco inny, a tą inność widzimy nie tylko w kulturze, architekturze czy zabudowie, ale także w bogactwach przyrodniczych.

Dariusz Iwaniuk dyrektor regionalnego ośrodka dyrekcji ochrony środowiska nawiązał do miejsca, w którym znajduje się wraz z wyjazdowym zespołem Radia WNET, na czele z Krzysztofem Skowrońskim. Jak mówi, to właśnie przyroda jest tym elementem, który  obok zabytków i obok historii jest najciekawszym magnesem przyciągającym turystów i zachęcającym ich zwiedzania tych terenów.

 Mamy Poleski Park Narodowy, Poleski Rezerwat Biosfery Polesie Zachodnie, liczne obszary natura 2000, rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe, w zasadzie niemal wszystkie formy ochrony przyrody, polskie, jak i międzynarodowe. Na Polesiu możemy odnaleźć gatunki, czy ekosystemy, które są jedyne w swoim rodzaju, jedyne w skali Polski.

Wyjątkowość tego obszaru polega na tym, że tereny te są domem dla ptaka wodniczka, który nie występuje w żadnym innym miejscu. Na unikalną biosferę Polesia składają się także takie gatunki jak np. bardzo rzadka ryba strzebla Błotna. W pięknym zakątku nad Bugiem, przyroda ma naturalny dziki charakter. Bug jest rzeką naturalną, meandrującą, z licznymi starorzeczami, a co więcej jest rzeką graniczną, co daje jej większą ochronę.

M.N.