Antoni Macierewicz podkreśla, że materiały dowodowe zostały pozostawione przez rząd Donalda Tuska w rękach strony rosyjskiej. Jak dodaje, materiały dowodowe były niszczone i fałszowane.
Prezentacja raportu podkomisji smoleńskiej.@Macierewicz_A: dowody były niszczone i fałszowane. #RadioWnet
Druga eksplozja, na ziemi, zabiła polską delegację.
Przed polskimi pilotami ukryto zamianę lotnisk zapasowych. Błędnie kierowano pilotów Tupolewa, żeby uderzyli w ziemię.
Prezentacja raportu podkomisji smoleńskiej.@Macierewicz_A: Załoga samolotu nie popełniła błędu. Materiały mówiące o tym zostały spreparowane.#RadioWnet
Komisja zgromadziła ponad 200 relacji świadków wydarzenia.
Ponad 20 osób zeznało, że było świadkami wybuchu.
Polityk stwierdza, że brytyjskie laboratorium potwierdziło obecność trotylu na wraku Tupolewa.
Raport podkomisji smoleńskiej: Ślady materiałów wybuchowych (RDX) stwierdzone na wewnętrznych płaszczyznach dwóch fragmentów poszycia lewej burty TU – 154 M nr 101, zbadane przez polskich specjalistów i potwierdzone przez polskich specjalistów w Kent.#RadioWnet
Macierewicz mówi o niszczeniu wraku po katastrofie przez Rosjan. Prokuratura rosyjska nie odnotowała tej ingerencji w materiał dowodowy. Wskazuje to na jej chęć ukrycia dowodu.
Ogon został oderwany od kadłuba przez ścięcie nitów.
Polityk podkreśla, że jak duża siła potrzebna była do oderwania ogona samolotu. Dodaje, że wybuch, który zabił pasażerów nastąpił jeszcze w powietrzu.
Prezentacja raportu podkomisji smoleńskiej.@Macierewicz_A: obrażenia ciał ofiar świadczą o tym, że wybuch nastąpił jeszcze nad powierzchnią ziemi.#RadioWnet
Urazy oparzeniowe obejmowały mniej niż 40 proc. ofiar wydarzenia.
Na konferencji prezentowane są analizy potwierdzające hipotezę o wybuchu. Na ten ostatni ma wskazywać według podkomisji stan fragmentacji samolotu.
Komisja zaleca wprowadzenie szeregu zaleceń profilaktycznych jednostkom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo. Proponuje utworzenie osobnej jednostki w Lotnictwie Polskim, która będzie się zajmować lotami najważniejszych osób w państwie. Macierewicz wskazuje, że można złożyć wniosek do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Tomasz Sakiewicz o tym, że w Smoleńsku miał miejsce zamach, fałszowaniu śledztwa przez rząd Donalda Tuska i postawieniu byłego premiera przed sądem oraz o konflikcie w Zjednoczonej Prawicy.
Tomasz Sakiewicz komentuje wyniki pracy podkomisji ds. badań przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r., którego przewodniczącym jest Antoni Macierewicz.
.@TomaszSakiewicz w #PoranekWNET: Trzeba się pogodzić z tym, że teraz oficjalna wersja to będzie ta jedyna rozumna – czyli wersja zamachu. Wszystkie pozostałe zostały już wykluczone.#RadioWNET
Stwierdza, że jedyną logiczną możliwością jest to, że w Smoleńsku miał miejsce zamach na polską delegację. Podkreśla, iż w świetle badań
Nikt, kto skończył szkołę podstawową, umie czytać i pisać, nie może mieć wątpliwości, że prezydenta Polski zabito.
Redaktor podkreśla, że na tę tezę są niezbite dowody. Wśród nich są ślady materiałów wybuchowych. Zauważa, że także prokuratura za Donalda Tuska wskazała na ślady trotylu na wraku tupolewa.
.@TomaszSakiewicz w #PoranekWNET: Prokuratura też stwierdziła, że był tam trotyl, jednak nie przyjęła tego, bo według niej urządzenia były wystarczająco czułe. (…) Sama sobie przeczyła. #RadioWNET
Rozmówca Łukasza Jankowskiego zauważa, że ślady wskazują na to, iż nie mieliśmy do czynienia ze zderzeniem, lecz z rozerwaniem samolotu od środka.
.@TomaszSakiewicz w #PoranekWNET: Tam są ślady wybuchu, te drzwi nie mogły się wbić w ziemię w inny sposób. Samolot wybuchł eksplodował w powietrzu, od środka.#RadioWNET
Dziennikarz odnosi się do odpowiedzialności ówczesnych polskich władz. Zaznacza, że Donald Tusk powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności tak przed Trybunałem Stanu, jak i przed zwykłym sądem.
.@TomaszSakiewicz w #PoranekWNET: Mamy żelazne dowody na naciski, na sfałszowanie śledztwa. (…) Wszyscy od Donalda Tuska począwszy powinni mieć postawione zarzuty.#RadioWNET
[related id= 141978 side=right] Gość Poranka Wnet odnosi się do przekładania emisji dokumentu Ewy Stankiewicz, który miała pokazać telewizja publiczna. Z wyświetlenia materiału jednak zrezygnowano. Stwierdza, że chciałby wiedzieć, kto o tym zadecydował. Odnosi się także do konfliktów w koalicji rządowej. Sądzi, że sytuacja Solidarna Polska nie pójdzie w kierunku Konfederacji, bo od tej ostatniej odwraca się jej własny elektorat, bowiem
Wypowiedzi Brauna są dla rozumnego człowieka nie do przyjęcia.
Stwierdza, że najbliższy rok będzie krytyczny. Jeśli Zjednoczona Prawica go przetrwa, to zacznie się cementować. Przybliży się sezon wyborczy.
.@TomaszSakiewicz w #PoranekWNET: Mamy taki okres końca pandemii, przygotowania do wyjścia z kryzysu gospodarczego – który Polski nie ominął, tylko ją dużo łagodniej potraktował. To jest okres niebezpieczny, jeśli przejdą te dwa-trzy miesiące, koalicja zacznie się cementować.
Do czego Kreml chciałby przekonać Brukselę? Czy Nawalny jest wytworem Putina? Łukasz Jasina o spotkaniu Josepa Borella z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem w Moskwie.
Łukasz Jasina mówi, że wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej należy do ludzi według których należy rozmawiać z Rosją. Jego wizyta, zdaniem naszego gościa okazała się porażką, a sama UE została przez przeciwną stronę skompromitowana. Normalizacja zaś stosunków musi się odsunąć w przyszłość. Kreml chciałby przekonać Brukselę, że
Rosja jest partnerem do budowy nowego ładu na świecie.
Rosjanie chcieliby uznania przez Unię status quo w ich kraju. Członek PISM wskazuje, że
Sankcje za agresję na Ukrainę trwają już siedem lat i przynoszą rezultaty. Reżim Putina jest osłabiony gospodarczo.
.@luccasj w #PoranekWNET: Rosja chce doprowadzić do sytuacji, w której przekona UE że te sankcje nie są już potrzebne. Ale Polska, kraje bałtyckie, bardzo się przeciwstawiają takiemu sposobowi myślenia.#RadioWNET
Przeciwko odejściu od sankcji są państwa bałtyckie, Polska i Rumunia. Gość Poranka Wnet wyjaśnia, że Aleksiej Nawalny jest człowiekiem z elity zbudowanej przez Putina. Gdyby został prezydentem mógłby doprowadzić do resetu z Zachodem. Zaznacza przy tym, że opozycjonista jest ofiarą Putina.
.@luccasj w #PoranekWNET: Nawalny przede wszystkim jest autentycznym opozycjonistą przeciwko Putinowi, ale nie wywodzi się z dawnej opozycji – wywodzi się z opozycji stworzonej przez Putina, rozumie czego chcą Rosjanie, rozumie ich poczucie potrzeby dumy narodowej.#RadioWNET
Czy istnieją stosunki Polski z Rosją? Istnieją, ale wyglądają znacznie gorzej niż w 2008 r. Wina za ich stan spoczywa na stronie rosyjskiej. Rosja jest agresorem, który nie oddaje Polsce jej własności (wrak Tupolewa).
W przekazanej ambasadzie rosyjskiej nocie dyplomatycznej Ministerstwo wzywa Federację Rosyjską do zwrócenia Polsce jej własności.
Ministerstwo spraw zagranicznych przekazało ambasadzie Rosji w Polsce notę dyplomatyczną wzywającą stronę rosyjską do niezwłocznego wydania własności Polski – wraku samolotu Tu-154 M. Żadna norma prawa międzynarodowego nie daje podstawy dla przetrzymywania przez Rosję własności Polski.
Taką informację podało na Twitterze MSZ.
#MSZ przekazał @rusemb_pl notę dyplomatyczną wzywającą stronę rosyjską do niezwłocznego wydania własności Polski – wraku samolotu Tu-154 M.
Żadna norma prawa międzynarodowego nie daje podstawy dla przetrzymywania przez Rosję własności Polski. pic.twitter.com/6DG1VvXm1o
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP) April 10, 2020
Jarosław Kaczyński wspomina pierwsze powojenne wolne wybory, przytacza historie powstania Porozumienia Centrum, odnosi się do ostatniej wypowiedzi D. Tuska oraz komentuje aktualną sytuację Polski.
Krzysztof Skowroński rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim o jego wspomnieniach związanymi z pierwszymi w powojennyej historii Polski kontraktowymi, półwolnymi wyborami, które odbyły się 4 czerwca 1989 roku:
To wspomnienie bardzo miłe, z napięciem czekałem na wyniki wyborów. Przychodziły informacje z Warszawy, że w przypadku senatu może być druga tura, na szczęście wygraliśmy w pierwszej turze, jeśli chodzi o senat. Gdy dowiedziałem się, że wygrał mój śp. brat, to czułem wielką radość i nadchodzącą zmianę.
Prezes Jarosław Kaczyński opowiadał także o swojej nadziei , która wówczas graniczyła z pewnością, że wybory zakończą się pomyślnie dla Solidarności:
Jeszcze na pół roku przed wyborami założyłem się o butelkę wódki, że za pół roku będziemy mieli rząd. Od razu dostaliśmy zlecenie skonstruowania rządu od Lecha Wałęsy.
Jak tworzyło się Porozumienia Centrum?
Gość Poranka WNET streścił przebieg rozmów koalicyjnych i przytoczył listę wielu pojawiających się komplikacji i zawirowań towarzyszących tym rozmowom:
Środowiska, które do dzisiaj symbolizuje Gazeta Wyborcza, stawiały na Bronisława Geremka jako premiera rządu. Wałęsa już długo przedtem, chyba jeszcze na jesieni 1988 roku poinformował mojego brata o tym, że raczej stawia na Tadeusza Mazowieckiego, chociaż miał wahania, bo mówił też o Bronisławie Geremku.
W dalszej części wywiadu Krzysztofa Skowrońskiego, prezes Prawa i Sprawiedliwości opowiadał, jak powstało Porozumienie Centrum. Jarosław Kaczyński mówił także o tym, jaki wówczas był jego i Lecha Kaczyńskiego, stosunek do Lecha Wałęsy:
Mój brat był zdecydowanym przeciwnikiem tego, żeby Lech Wałęsa został prezydentem. Nie wziął w tym udziału, nie był w komitecie Wałęsy. Dzięki Lechowi Kaczyńskiemu mogło powstać porozumienie Centrum, bo to była ta siła przyciągająca. […] Ja też byłem w kierownictwie Solidarności, ale nie byłem osobą aż tak przyciągającą do siebie ludzi jak mój brat, chociaż również tworzyłem pewne środowisko. Dzięki temu już dość łatwo można było zorganizować grupę, która później zmieniła się w partię polityczną. […] Poparłem Lecha Wałęsę w wyborach prezydenckich bo nie widziałem na tematen moment innego rozwiązania dla naszej partii […] Mam nadzieję że Bog na sądzie ostatecznym mi to wybaczy.
Prezes Kaczyński stanowczo zdementował informację, która pojawia się w wielu opracowaniach, że podczas wyborów w 1991 roku w ramach Obywatelskiego Porozumienia Centrum startowało także ugrupowanie KLD (Kongres Liberalno – Demokratyczny), w którym pojawił się Donald Tusk:
To zupełne nieporozumienie. KLD miało własny komitet wyborczy. Opowieść o tym, że KLD i Porozumienie Centrum startowały razem, jest opowieścią zupełnie nieprawdziwą. Były pewne relacje pomiędzy nami. Wielu ludzi się znało, tak jak mój śp. brat z Donaldem Tuskiem, ale to dzisiaj nie ma znaczenia. Później Tusk mówił, że mój brat pił z Kiszczakiem, co jest wierutnym kłamstwem. Donald Tusk ma obyczaj kłamać i kłamie w każdej sprawie. Oczywiście on w Magdalence nie był, gdyż był wtedy człowiekiem niespecjalnie ważnym.
Tusk porównuje aktualną opozycję do Solidarności
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego nawiązał także do ostatniej wypowiedzi Donalda Tuska, który 4 czerwca w Gdańsku, stwierdził, że „to jego środowisko reprezentuje wolność, natomiast partia rządząca władzę autorytarną”.
Donald Tusk powiedział także, że „dzisiejsza opozycja jest jak niegdyś Solidarność, która musiała walczyć z siłą rządowej telewizji przy pomocy podziemnych drukarni”:
To jest zabieg tak skrajnie prymitywny, że nie sądzę, żeby ktokolwiek się na to nabrał. Każdy ma w domu telewizor i wiele innych programów, zupełnie innych niż telewizja publiczna. Wiele z nich nas mocno atakuje, z TVN-em na czele. Nie wspomnę już o wielu prywatnych radiach. To jest coś, co może przemówić tylko do ludzi, którym brakuje elementarnej wiedzy, bądź mają skrajnie złą wolę.
Prezes Kaczyński odniósł się także do swojego wystąpienie wygłoszonego podczas wieczoru wyborczego na temat zbliżającej się kampanii parlamentarnej, która „może być bardziej brutalna niż dotychczas”:
To jest kwestia znajomości naszych przeciwników, a także bardzo konkretnej wiedzy, którą nie będę się teraz dzielił, odnośnie do przygotowań opozycji w różnych wymiarach.
Prezes PiS acharakteryzował i ocenił strategię opozycji wykorzystaną w kampanii do Europarlamentu oraz działania bardziej niż negatywnie nastawionych zdecydowanej grupy mediów, z Gazetą Wyborczą na czele:
Okazało się, że jestem najbardziej dorobionym politykiem, właściwie miliarderem. Powiedzieć można wszystko. Można powiedzieć, co bardzo chętnie bym przyjął, że jestem wysokim, młodym, pięknym, blondynem, chociaż tego akurat nami przeciwnicy nie powiedzą. Kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać — to jest polityka, którą oni kontynuują od początku. Cała ta opowieść o dyktaturze w Polsce, o naszej przewadze medialnej, to jest komiczne, bo jeszcze do niedawna mówiono, że telewizji publicznej nikt nie ogląda, a teraz opozycja twierdzi, że te wybory wygrało TVP i Jacek Kurski.
Polska nie będzie płacić za niemieckie zbronie
Jarosław Kaczyński w kwestii amerykańskiej ustawy JUST 447 stwierdził, że Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy jest partią prorosyjską, stosującą narrację szkodzącą Polsce. Jedynym zaś, jak stwierdził gwarantem przeciwko roszczeniom żydowskim jest Prawo i Sprawiedliwość:
Polska nie będzie płaciła [żadnych pieniędzy – red.] za niemieckie zbrodnie w czasie drugiej wojny światowej. Jeśli żydzi mają jakieś roszczenia, to niech zgłaszają się do Niemiec.
Kształt Europarlametu i stosunki polsko-rosyjskie
Rozmówca Poranka WNET snuł refleksje o przyszłości Unii Europejskiej i pozycji Grupy Wyszehradzkiej, która, jego zdaniem, powinna mieć taką pozycję, jak choćby Francja czy Niemcy. Prezes J. Kaczyński podsumował także możliwość stworzenia wspólnego bloku razem z Matteo Salvinim:
Mamy taki problem, że Pan Salvini chce założyć nową grupę razem z takimi formacjami, których w żadnym razie nie jesteśmy w stanie zaakceptować. To jest zgromadzenie narodowe Pani Le Pen, czy potencjalnie Alternatywa dla Niemiec. Nie możemy tego zaakceptować. […] Salvini dąży do stworzenia bardzo dużej grupy. Propozycje zjednoczenia padały, ale z formacją która jest wyraźnie proposyjska, a źródła są dla nas nie do zaakceptowania. Szczególnie w kontekście ojca Pani Le Pen, który wcześniej przewodniczył jej formacji.
Prezes Kaczyński wypowiedział się także na temat napiętych stosunków polsko-rosyjskich oraz roli polskich prokuratorów, którzy badają w Smoleńsku wrak prezydenckiego Tupolewa:
Co do polepszenia się stosunków Polsko-Rosyjskich, to musi być decyzja Rosji. O tym, że zmienia stosunek do Polski. Obawiam się, że może być z tym poważny kłopot. Bardzo chciałbym się mylić, ale wydaje mi się, że druga strona nie przyzwyczaiła się jeszcze do tego, że tutaj istnieje państwo podmiotowe, które może odgrywać rolę w europie środkowej i które jest konkurencyjne wobec Rosji. Musimy umieć wywalczyć tę podmiotowość, ponieważ jeśli ktoś nie walczy o swoje interesy, to pod każdym względem na tym straszliwie traci.
W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim prezes PiS powiedział, iż nie wie, czy w Polsce powstanie Fort Trump. Jarosłąw Kaczyński zapewnił jednak, że kontyngent amerykański nadal będzie stacjonował w Polsce i będzie się stale powiększał.
Witold Waszczykowski o tym, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość znacząco wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego i do jakiej europarlamentarnej partii zamierza wejść polski triumfator.
Wielu przewiduje, że partią, w skład której wejdą europosłowie Prawa i Sprawiedliwości będą Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy. Waszczykowski nie zaprzecza, iż PiS spogląda z sympatią na tę formację. Jak mówi, wszystko zależy od tego, jakie partie będą przynależeć do EKR:
Na pewno będą różne ruchy i rozmowy rekonesansowe. Jest wiele Partii w Europie, które mają w niektórych sprawach podobny punkt widzenia co my, jednak w innych wręcz odmienny. To trzeba pogodzić.
Ponadto były szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych przedstawił wyzwania dla nowego PE. Jednym z nich będzie m.in. odejście od neomarksistowskiej ideologii, która przesiąka Unię Europejska:
Trzeba pilnować, aby Unia Europejska odeszła od tego szaleństwa ideologicznego. Największe problemy są jednak z tożsamością europejską. Chcemy walczyć również z Nord Streamem oraz wieloma dyrektywami niezgodnymi z naszymi interesami. Ważne są również bezpieczeństwo energetyczne i wpływy rosyjskie w sferze energetyki oraz bezpieczeństwo granic i kryzys związany z uchodźcami.
Gość Poranka WNET odniósł się również do rozpoczęcia badania polskich prokuratorów wraku prezydenckiego samolotu Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem. Poseł PiS mówi, iż pomimo tego sukcesu, lepiej byłoby, aby Rosjanie oddali nam ten pojazd powietrzny. Albowiem ich niechęć do zrobienia tego sprawia, że można suponować wpływ Rosji w katastrofie smoleńskiej:
Relacja między Polską a Rosją jest napięta przez trzymanie z takim uporem wraku przez Rosjan. To uzasadnia podejrzenia, że mają coś na sumieniu, coś do ukrycia i to rzutuje na relacje polsko-rosyjskie.
W 2016 Prokuratura Krajowa wznowiła śledztwo, choć można powiedzieć, że rozpoczęła je na nowo- mówił w dzisiejszym Poranku Wnet red. Pyza.
Marek Pyza, współautor głośnego tekstu pt. „A jednak był trotyl” opublikowanego w tygodniku „W Sieci” był gościem dzisiejszego Poranka Wnet. Artykuł dotyczył badań brytyjskiego laboratorium Forensic Explosives Laboratory, które na zlecenie Prokuratury Krajowej badało, czy w próbkach pobranych z samolotu Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku, są ślady materiałów wybuchowych.
– Wynik badań brytyjskich śledczych oznacza zwrot w sprawie, wyznacza pewien kierunek prac dla prokuratury. Nie przesądza o tym, co się wydarzyło 10 kwietnia w Smoleńsku, ale każe bardzo poważnie rozważać okoliczność, że doszło tam do jakiejś eksplozji – podkreślił red. Marek Pyza. – Podkreślamy w tym tekście wielokrotnie, że z takich cząstkowych danych nie da się wysnuć ogólnych wniosków. Przed blisko dwoma laty do tego właśnie laboratorium zostało przekazanych ponad 200 próbek, które w Polsce były wcześniej badane. Z tych dwustu przebadano kilkadziesiąt i na większości z nich zostały znalezione ślady materiałów wybuchowych, trotylu oraz innych substancji – mówił dziennikarz.
– W 2016 Prokuratura Krajowa wznowiła to śledztwo, a właściwie można powiedzieć, że rozpoczęła je na nowo, bo tego, co wcześniej robiła Prokuratura Wojskowa, nie można nazwać śledztwem. Na początku tego nowego śledztwa prokuratura podpisała umowę z trzema laboratoriami zagranicznymi: w Rzymie, w Belfaście, a także w Kent w Anglii i do tegoż wysłała te 200 próbek, którymi wcześniej zajmowała się CLHP. Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji zajmowało się nimi tak, żeby nic nie wykryć (…) Niezależni naukowcy zajmujący się wyjaśnianiem katastrofy smoleńskich wyczytali więcej niż wtedy laboranci CLKP, to właśnie teraz się potwierdza – podkreślił dziennikarz.
Gość Poranka wskazał także na autora pierwszych materiałów dotyczących śladu trotylu na tupolewie.
– To jest ten sam wątek, którym jako pierwszy zajmował się Cezary Gmyz (…) wtedy chodziło o sprawę wizyty technicznej w Smoleńsku, podczas której badano fragmenty przy użyciu ręcznych spektrometrów, czyli detektorów materiałów wybuchowych, za pomocą których znaleziono ślady trotylu, nitrogliceryny i paru innych substancji. Po tamtym artykule Prokuratura Wojskowa przekonywała, że ślady te mogły pochodzić np. od pasty do butów (…). Producent tych detektorów Jan Bokszczanin podkreślał, ze nie jest to możliwe – przypomniał Pyza.
Lista wątpliwości dotyczących działalności CLKP przed 2016 roku jest wg redaktora znacznie dłuższa.
– Pan Krawczyk stał murem za swoimi podwładnymi, nawet kiedy odrzucali opinie fachowców, np. wtedy, kiedy przychodziły do CLKP poprzez prokuraturę tzw. opinie prywatne nieżyjącej już profesor chemii Krystyny Kamińskiej-Treli i Sławomira Szymańskiego z Instytutu Chemii Organicznej Polskiej Akademii Nauk. Naukowcy złożyli w imieniu pełnomocnika rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, mecenasa Piotra Pszczółkowskiego, swoje opinie do prokuratury, a ta poprosiła CLKP, żeby się do nich odnieśli. Fachowcy z CLKP stwierdzili wtedy, że naukowcy ci się na niczym nie znają – relacjonował redaktor tygodnika „W Sieci”.
Próbki będą jeszcze badane w laboratorium w Belfaście i w Laboratorium Karabinierów w Rzymie.
– Na wyniki ostateczne tych badań poczekamy jeszcze kilka lat; czekamy już 9 lat, jak poczekamy jeszcze dwa albo trzy, to chyba nic się nie stanie – spuentował redaktor.
Czy praca amerykańskich naukowców pomoże odtworzyć przebieg katastrofy smoleńskiej bez dostępu do wraku Tupolewa? Marcin Wikło w Poranku WNET
Marcin Wikło , dziennikarz z Tygodnika Sieci był gościem dzisiejszego Poranka WNET. Gość Poranka rozmawiał z Witoldem Gadowskim o badaniach amerykańskich naukowców z National Institute for Aviation Research, któży w Mińsku Mazowieckim pracują nad odtworzeniem przebiegu katastrofy smoleńskiej. Marcin Wikło komentował taż ostatnie publikacje Gazety Wyborczej na temat wydarzeń z 10 kwietnia 2010.
O amerykańskich badaniach nad przebiegiem katastrofy piszą w najnowszym (8/2018) wydaniu tygodnika Sieci Marcin Wikło i Marek Pyza.
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.