Kida o rozprawie TSUE ws. SN: Może służyć pacyfikacji planów rządu, by wprowadzić na urząd I Prezesa kogoś przychylnego

Czemu TSUE nie ma prawa oceniać zmian w polskim sądownictwie? Jak Trybunał uzurpuje sobie inicjatywę prawodawczą? Co z rozprawą przed TSUE ma wspólnego Małgorzata Gersdorf? Odpowiada Oskar Kida.

Strona polska nie powinna bać się Trybunału. Trybunał nie ma takiej władzy, by zwiesić Izbę Dyscyplinarną.

Oskar Kida komentuje rozprawę ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Podkreśla, że zgodnie z zasadą domniemania kompetencji uznaje się, że jeśli dana kompetencja „nie jest zastrzeżona traktatowo, to realizuje ją państwo członkowskie”. Dodaje, że likwidacja Izby Dyscyplinarnej oznaczałoby naruszenie konstytucyjnej zasady nieusuwalności sędziów. Prawnik zauważa, iż de iure Trybunał nie ma mocy prawotwórczej, jednak w praktyce działa tak jakby ją miał:

Zasada pierwszeństwa prawa unijnego nie wynika z żadnego przepisu, tylko z orzecznictwa Trybunału.

Zdaniem naszego gościa TSUE „powinien odrzucić wniosek o czasowe zabezpieczenie, a skargę oddalić jako bezzasadną”. Jeśli jednak tego nie zrobi i orzeknie, że Izba Dyscyplinarna została powołana z naruszeniem unijnego prawa to rząd ma dwie możliwości. Może znowelizować ustawę i rozwiązać obecną Izbę albo nie wykonać orzeczenia narażając się na możliwą karę ze strony Komisji Europejskiej. Kida odnosi się do faktu, że kadencja obecnej I Prezes Sądu Najwyższego niedługo się kończy:

Nie zdziwiłbym się, gdyby cała ta sprawa była właśnie, dlatego by spacyfikować plany rządu by wprowadzić na stanowisko I Prezesa kogoś przychylnego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.