Przywrócić pamięć o ojcu Józefie Innocentym Marii Bocheńskim OP. Rozmowy Tomasza Wybranowskiego z Pawłem Winiewskim

Rok 2020 został ogłoszony rokiem ojca Józefa Marii Bocheńskiego OP. Senat RP postanowił uczcić 25. rocznicę śmierci tego wielkiego logika i filozofa. Ojciec Bocheński zasnął w Panu 8 lutego 1995 roku.

Goście Muzycznej Polskiej Tygodniówki: 

Paweł Winiewski – dziennikarz, znawca biografii ojca Józefa Bocheńskiego;

Józef Wybranowski – ojciec Tomasza Wybranowskiego.


Ojciec profesor Józef Innocenty Maria Bocheński, 1987 r. Fot. PAP/M. Sochor

Ojciec Bocheński wyrusza na front po dwumiesięcznym szkoleniu. Jest to formacja składająca się z równie wyszkolonych, jak on osób, czyli z ludzi nienadających się do walki na pierwszej linii frontu.

„Nie wziąłem udziału w tej sławnej bitwie, ale za to mogłem ją dobrze widzieć. Z mojego punktu widzenia było widać jedynie ciężko rannych. Słowem – ciemną stronę walki. Bitwa pod Komarowem była jedną z najwspanialszych, jakie dotychczas widziałem” – opisuje Bocheński.

Cały porządek moralny, z którego wyrósł ojciec Bocheński, załamał się. Bocheński stał się światowcem, wszystko to pod wpływem swojego ojca.

Zamach majowy pokazał, że Piłsudski nie szanuje legalnie wybranego rządu. Myślę, że do końca życia żałował swojej decyzji. Wszystko, co Bocheński postrzegał jako nieprzemijające, legło w gruzach.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Pawłem Winiewskim o ojcu Bocheńskim i jego życiu:

 

Józef Wybranowski

 

Redaktor Tomasz Wybranowski rozmawia ze swoim ojcem Józefem Wybranowskim, którego dziadek Antonii Wybranowski (1896 r.) służył w 3. Armii Wojska Polskiego pod dowództwem Józefa Piłsudskiego i brał udział w Bitwie Warszawskiej, a następnie w Zwycięskiej Paradzie Wojska Polskiego w Kijowie w 1920 roku.

Antonii Wybranowski opowiadał swojemu wnukowi, że 3 Armia składała się z czterech dywizji i dwóch brygad kawalerii.

W czerwcu 1920, ze względu na dezorganizacje łączności, żołnierze po otrzymaniu rozkazu o wycofaniu się, pod osłoną nocy „szli sznurkami i przypinali się pasami jeden do drugiego”, aby nikogo nie zgubić. W czasie wyzwalania Hrubieszowa,

Antonii Wybranowski walczył z dwoma bolszewikami i pokonał jednego z nich. Z drugim wrogiem dopomógł mu jego kolega Kasjan Śledziński, który posiadał niezwykłą siłę i potrafił podnieść wóz z koniem, co zaimponowało samemu marszałkowi Piłsudskiego. Kasjan podczas walki w Hrubieszowie powiedział Antoniemu, że

Moskale to są tchórze. Nigdy jeden nie będzie z Tobą walczył, oni zawsze atakują we dwóch. Pamiętaj Antoś, jeśli będziemy szli na bagnety, żebyś zawsze miał w lufie nabój. Wtedy, gdy dwóch Cię zaatakuje to jednego łupniesz, a z drugim powalczysz na bagnety.

W drugiej części rozmowy, Józef Wybranowski opowiada o służbie wojskowej swojego ojca Stefana Wybranowskiego, który służył w 9 Batalionie Pancerno-Motorowym płk. Stanisława Maczka oraz wujku Janie Wybranowskim, strzelcu wyborowym, którego losów do dzisiaj nie poznano.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Józefem Wybranowskim: 

Wielka szkoda, że myśl Bocheńskiego, zwłaszcza antropologiczna, nie jest dostatecznie w Polsce znana. – Paweł Winiewski.

Ojciec Bocheński w sposób bezkompromisowy ganił intelektualistów kolaborujących z komunizmem (nazywał ich „zgniłkami”). Jak ojciec sam podkreślał to stwierdzenie naukowe, oznaczające ludzi, którzy …

Nie wierzą w prawdę oraz są produktem rozkładającego się społeczeństwa.

Ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński uważany był (a jego myśl i dzieła wciąż są!) na całym świecie jako osoba światła, wszechstronnie wyedukowana, powszechnie poważana i szanowana.

Zanim Karol Wojtyła został papieżem, ojciec Bocheński był najbardziej znanym Polakiem na świecie.

Niestety trzeba powiedzieć śmiało, że Polacy są z niewiadomych (choć jednak wiadomych – taki oto oksymoron) powodów odcinani od myśli ojca Bocheńskiego. Mimo, że przez Senat RP rok 2020 został ogłoszony, jako rok ojca Józefa Marii Bocheńskiego OP, to niewiele z tego wynika!

Niedosyt obecności myśli, badań i samej postaci ojca Bocheńskiego w życiu nauki i mediów jest bardziej niż zauważalny. Po chwilowym zachłyśnięciu wolności w roku 1990, kiedy można było mieć szerszy kontakt z jego twórczością, teraz właściwie nikt go nie wspomina, ani nie wznawia jego dzieł.

Ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński walczył z naszym poczuciem niższości wobec innych narodów Europy i świata. Akcentował to szczególnie sprzeciwiając się używaniu pewnych wyrażeń w obiegu medialnym i politycznym, kiedy Polska rozpoczęła rozmowy o poszerzeniu Unii Europejskiej na początku lat 90. XX wieku:

Polska nie musi wchodzić do Europy. Polska w niej jest, słowo dołączenie jest nietrafne, chodzi o to, żebyśmy się z nią związali organizacyjnie.

Tutaj do wysłuchania VI odsłona rozmowy z Pawłem Winiewskim o ojcu Bocheńskim i jego życiu:

 

Jak nikt z wielkich myślicieli potrafił także zdiagnozować skąd też nasz „kompleks polski” pochodzi i gdzie jest jego geneza:

Kompleks niższości Polaków w stosunku do Niemców czy też Francuzów jest najzupełniej zrozumiały. Klęski, które wycierpieliśmy, tak nas bili po głowie, że Polacy zrobili się mali. Zrobiliśmy się niepewni. Trzeba ludzi bardzo namawiać, żeby patrzyli na to, co jest dobre i pozytywne w naszej tradycji.

W 93. roku swojego życia, na który przypadło 66 lat życia zakonnego jako dominikanin i 54 kapłaństwa, 8 lutego 1995 r. w szwajcarskim mieście Fryburg o. Józef Innocenty Maria Bocheński odszedł w pokoju do Pana.

W chwili śmierci nie miał rozszerzonych źrenic. Tak się dzieje kiedy ludzkie oczy widzą wielkie, intensywne światło. – powiedział Paweł Winiewski.

Tutaj do wysłuchania V część rozmowy o ojcu J. I. M. Bocheńskim:

 

Ojciec Bocheński czekał na śmierć. Ostatni swój esej poświęcił właśnie niej. Śmierć jako zjawisko traktował jako bezpowrotną formę utraty świadomości. I tutaj cytat:

Mogę przeżywać zbliżanie się śmierci, na przykład, kiedy jestem nieuleczalnie chory i wiem o tym – ale samej śmierci własnej nikt nigdy nie przeżył i przeżyć nie może. Nie ma zresztą także przeżycia śmierci innego człowieka. Możemy najwyżej stwierdzić, że on już umarł – ale doświadczenia, przeżycia jego śmierci nigdy nie mamy. Dlatego też umiera się zawsze samotnie.

Po II Wojnie Światowej z inicjatywy ojca Bocheńskiego powstał słynny i bardzo prężnie działający Instytut Europy Wschodniej. Nie wolno zapominać, że sam był globalnej sławy, jednym z najbardziej cenionych sowietologów. Był on w swoich czasach najbardziej cenionym ekspertem w problematyce sowietologii. Doradzał rządom Niemiec, RPA, USA, Argentyny, Szwajcarii, był również ekspertem Watykanu.

 

Ojciec Józef Innocenty Maria Bochenski (1992 rok). Fot ze zbiorów Małgorzaty Bocheńskiej.

Napisał kilkadziesiąt książek. Wymienię tylko tytuły tych najbardziej znanych, które absolutnie trzeba przeczytać a później do nich regularnie powracać. To „Historia logiki”, „Logika religii”, „Sto zabobonów”, „Marksizm – leninizm. Nauka czy wiara?” i ten (dla mnie najważniejszy) „Podręcznik mądrości tego świata”.

Przez kilkadziesiąt lat legitymował się paszportem szwajcarskim, ale był pełnoprawnym i bez kompleksów obywatelem świata. Tak naprawdę czuł się zawsze Polakiem.

Nie tylko jako żołnierz. I nie tylko jako typowy sarmata, może już jeden z ostatnich. Także jako propagator polskości i myśli polskiej. – napisał w roku 2000 na łamach tygodnika „Niedziela” Maria Wrzeszcz.

Tutaj do wysłuchania rozmowa o wojennych losach ojca Józefa Innocentego Marii Bocheńskiego:

 

Ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński powinien być przypominany nie tylko z okazji okrągłych rocznic. Przede wszystkim budzi wciąż, mimo 25. lat od swojego odejścia, prawdziwego ducha Polaków. Często powtarzał:

Powinniśmy dziękować Panu Bogu za to, że uczynił nas Polakami. Bardzo niewielu Polaków ma odwagę to powiedzieć. Mamy dużo ciemnych stron i wad, ale również tyle świetności, które Bóg raczył dać naszemu narodowi, że jest naszym obowiązkiem dziękować mu za to, że raczył nas uczynić nie Francuzami, a właśnie Polakami.

Tomasz Wybranowski

 

Przywrócić pamięć o ojcu Józefie Innocentym Marii Bocheńskim OP. Rozmowa 3. Tomasza Wybranowskiego z Pawłem Winiewskim.

Rok 2020 został ogłoszony rokiem ojca Józefa Marii Bocheńskiego OP. Senat RP postanowił uczcić 25. rocznicę śmierci tego wielkiego logika i filozofa. Ojciec Bocheński zasnął w Panu 8 lutego 1995 roku.

O. Józef Innocenty Maria Bocheński OP do końca swych dni używał imion zakonnych. Dożył sędziwego wieku 93 lat. Mój krakowski rozmówca Paweł Winiewski był ostatnim dziennikarzem, który przeprowadził ostatni i ważny wywiad z autorem „Logika religii”.

Tutaj do wysłuchania trzecia część rozmowy z Pawłem Winieckim:

W trzeciej odsłonie naszej rozmowy wspominamy czas II Wojny Światowej i życiorys naszego wybitnego myśliciela, który podczas wojny obronnej 1939 był kapelanem w Samodzielnej Grupie Operacyjnej „Polesie” dowodzonej przez gen. Franciszka Kleeberga. Dostał się do niewoli się niemieckiej, z której szybko udało mu się uciec do Rzymu. Tam organizował wsparcie dla profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, których uwięziono w niemieckim obozie koncentracyjnym Sachsenhausen.

Gdy w grudniu 1943 przetransportowano do Włoch II Korpus Polski, który wszedł w skłąd  brytyjskiej 8 Armii, ojciec Józef Bocheński natychmiast dołącza do Polskich Sił Zbrojnych.  W stopniu podpułkownika służył jako kapelan w II Korpusie gen. Władysława Andersa.

Ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński brał udział w bitwie o Monte Cassino. W maju 1944 był także z żołnierzami, kiedy zdobywają Linię Gustawa a później Monte Cassino.

Nie jest prawdą, że żołnierze mieli za zadanie zdobyć klasztor na Monte Cassino. Rozkaz był jeden: zdobyć wzgórza wokół klasztoru. – wspomina ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński.

Ojciec Bocheński w sposób zdecydowany rozprawia się z pacyfistami, którzy nie służą swoim narodom:

Pacyfizm to w zasadzie tyle co przekonanie, że pokój jest stanem godnym pożądania i że należy do niego dążyć. Ale w praktyce pacyfizm przejawia się zwykle w postaci dwóch zabobonów: 1. że można osiągnąć pokój rozbrajając narody pokojowe i 2. że żadna wojna nie jest moralnie dopuszczalna. Doświadczenie uczy, niestety, że rozbrajanie narodów pokojowych prowadzi do opanowania ich przez inne, wojownicze, a te z kolei zaczynają toczyć wojny z podobnymi do siebie drapieżnikami. Skądinąd twierdzenie, że każda wojna jest niesprawiedliwa, nie wytrzymuje krytyki, są bowiem okoliczności, w których – zgodnie z normalnym wyczuciem – istnieje oczywisty obowiązek bronienia orężem praw innych, powierzonych naszej opiece.

Tutaj do wysłuchania poprzednie rozmowy z Pawłem Winiewskim o życiu i myśli wielkiego naszego rodaka ojca J. I. M. Bocheńskiego:

W programie cytaty z reportażu telewizyjnego w reżyserii Małgorzaty Bocheńskiej i Grzegorza Dubowskiego „Mistrz życia”.  W mojej opinii ten filmowy dokument powinien obejrzeć każdy! To opowieść o człowieku, którego życie rozwijało się na ścieżkach bardziej niż niezwykle. Przez osiemnastoletniego ułana – ochotnika walczącego z bolszewikami w 1920 roku, przez kapelana wojskowego, wreszcie uczestnika trzech kampanii wojennych  (1920 roku, wojny obronnej 1939 roku i walk II Korpusu Polskiego we Włoszech w 1944 roku).

Ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński w latach 1964 – 1966 był rektorem uniwersytetu w szwajcarskim Fryburgu. Założył Instytut Europy Wschodniej, autor wielu książek z zakresu filozofii i logiki. Dał się poznać na całym świecie jako orędownik filozofii analitycznej, czyli zastosowania analiz matematycznych do logik, oraz uznanie aktywnej roli języka w zdobywaniu wiedzy o świecie przez nastawienie kognitywne.

Kognitywizm to pogląd zgodnie z którym etyka normatywna ma poznawczy, naukowy charakter i można o jej tezach orzekać, czy są prawdziwe, czy fałszywe.

C.D.N.

Tomasz Wybranowski