Tomasz Napiórkowski: policja i służby twierdzą, że oni mają swoją interpretację i ta ministerstwa ich nie interesuje

Prezes Polskiej Federacji Fitness o nielegalnych nalotach policji na siłownie, olimpijskiej dyscyplinie przeciągania liny i niedostatecznej pomocy rządowej dla branży.

Tomasz Napiórkowski zaznacza, że siłownie działały dotąd zgodnie z rządowymi rozporządzeniami. Naloty policji na kluby fitness były bezpodstawne.

Dla nas to jest ewenement, kiedy policja i służby twierdzą, że oni mają swoją interpretację i interpretacja ministerstwa ich nie interesuje.

Wskazuje, że policja i sanepid mają obowiązek stosowania się do rządowych obostrzeń. Podkreśla, iż wobec funkcjonariuszy dokonujących bezprawnych działań stosuje się artykuł 231 Kodeksu Karnego.

Kiedy my im przedstawiliśmy, co im grozi za to co oni robią, byli totalnie nieświadomi- ani odpowiedzialności z tego artykułu, ani tego, że […] jakiekolwiek wskazanie z tytułu kodeksu karnego powoduje w ich przypadku zakaz wykonywania zawodu.

Prezes Polskiej Federacji Fitness podkreśla, że przeciąganie liny zostało uznane za dyscyplinę olimpijską już w 2015 r. Nie ma powodu, aby nie pozwalać członkom Polskiego Związku Przeciągania Liny ćwiczeń w klubach fitness.

Sportem olimpijskim przeciąganie liny od dawna jest, bo jest pod opieką MKOl-u.

Rozmówca Adriana Kowarzyka wskazuje, że branża postanowiła się stosować do rządowych obostrzeń, mimo, iż

Te rozporządzenia nie mają oparcia w ustawie zasadniczej albo ustawie jakiejkolwiek.

Jak podkreśla, same ministerstwo przyznaje, że zasady, na których działają są zgodne z rozporządzeniami. Policja jednak wie lepiej.

Napiórkowski odnosi się do pomocy dla branży ze strony rządy. Wyjaśnia, czemu wiele klubów nie mogło skorzystać z tarczy PFR. Dotyczyła on bowiem zatrudniających na umowę o pracę. Tymczasem pracujących w klubach trenerzy

To są osoby, które pracują w pięciu-sześciu klubach. Często jest to praca dorywcza […] więc większość tych osób jest po prostu na umowę zlecenie lub często ma własne działalności.

Pieniądze z tarczy branżowej to zaś o wiele za mało.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Napiórkowski: połowa branży fitness wznowi działalność od początku lutego

Prezes Polskiej Federacji Fitness mówi o tym, że sektor nie otrzymał wystarczającej pomocy od rządu, i musi wznowić działalność, by nie upaść.

Tomasz Napiórkowski mówi o sytuacji branży fitness w obliczu jej zamknięcia na mocy rządowych restrykcji. Wskazuje, że do uzyskania pomocy z Polskiego Funduszu Rozwoju kwalifikuje się tylko 15% podmiotów .

Pozostałe nie mają wyjścia, i muszą się otworzyć.

Dopiero 15 stycznia do przedsiębiorców zaczęły spływać pieniądze. Wcześniej, przez 3 miesiące nie dostały one ani złotówki. Łączna zaś straty sektora od jesieni wynoszą już 2,5 mld zł. W związku z tym, wkrótce konieczne może być ogłoszenie upadłości podmiotów.

Do końca stycznia będziemy przygotowywać kluby do otwarcia się w reżimie sanitarnym, oczywiście te które będą chciały. (…) Można powiedzieć, że ponad połowa rynku od pierwszego się otwiera.

Gość „Poranka WNET” odpiera zarzuty kierowane w stronę osób apelujących o radykalne złagodzenie obostrzeń. Zwolennicy restrykcji zarzucają im przedkładanie własnego interesu ekonomicznego ponad zdrowie publiczne:

Ani gospodarka nie jest ważniejsza od zdrowia, ani zdrowie nie jest ważniejsze od gospodarki. (…) Ale umówmy się – branża fitness to też branża powiązana z budowaniem odporności.

Tomasz Napiórkowski przywołuje ponadto badania z Portugalii, które wskazują na to, że „odmrożenie”  branży fitness nie doprowadziło do pogorszenia sytuacji epidemicznej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.