Marcin Romanowski: Prezydent kapituluje przed nadzwyczajną kastą. Nie można szukać porozumienia z terrorystami

Marcin Romanowski

Wiceminister sprawiedliwości o reformie sądownictwa: projekcie prezydenckim i jego wadach.

Marcin Romanowski komentuje prezydencką inicjatywę reformy sądownictwa. Zauważa, że  poprzedni projekt prezydenta Dudy okazał się niewypałem.

Wiceminister sprawiedliwości zauważa, że Europejski Trybunał Praw Człowieka kwestionują nie samą Izbę Dyscyplinarną, ale też sędziów mianowanych przez obecną Krajową Radę Sądownictwa.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia, że należy w sposób stanowczy i zdecydowany dokończyć reformę sądownictwa. Starzy sędziowie powinni przestać kwestionować nowych.

Romanowski podkreśla, że nie można szukać porozumienia z „terrorystami, którzy nie chcą z nami rozmawiać”.

Gość Poranka Wnet ocenia, że propozycja testu niezależności sędziowskiej to bardzo niebezpieczne rozwiązanie. Oznacza ono danie dodatkowego narzędzia sędziom kwestionującym status sędziów powołanych przez nową KRS.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

[pilne] Wrocław: Alarm bombowy na Uniwersytecie Ekonomicznym

Jak podaje „Gazeta Wrocławska” policja przeszukuje budynki przy ul. Kamiennej. Powodem jest e-mail o podłożeniu materiałów wybuchowych na Uniwersytecie Ekonomicznym.

W piątek w godzinach porannych władze uczelni ekonomicznej otrzymały e-maila z informacją o podłożeniu materiałów wybuchowych w budynkach przy ulicy Kamiennej. W związku z możliwym zagrożeniem podjęto natychmiastową decyzję o odwołaniu wszystkich zajęć dydaktycznych oraz ewakuacji studentów, wykładowców oraz całego personelu.

Z budynków wyprowadzono około tysiąca osób, w tej chwili nasi funkcjonariusze przeszukują campus w poszukiwaniu niebezpiecznych ładunków – przekazał aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Źródło: Gazeta Wrocławska

N.N.

Sahel centrum dżihadyzmu. Repetowicz: Presja na Europę będzie narastać jeśli nie zajmiemy się problemami w samej Afryce

Czemu od operacji militarnych w Afryce zależy przyszłość Francji i całej Europy? Witold Repetowicz o destabilizacji regionu Sahelu i przemycie narkotyków oraz ludzi do Europy przez dżihadystów.

Nie chciałbym oceniać postawy Protasiewicza, ponieważ trudno się postawić w jego roli.

Witold Repetowicz odnosi się do wystąpienia Ramana Pratasiewicza w białoruskiej telewizji publicznej. Stwierdza, że skandalem jest przeprowadzanie takiego pseudowywiadu. Komentuje także sytuację w regionie Sahelu. Środek ciężkości światowego dżihadu przeniósł się z Bliskiego Wschodu do Sahelu.

Jest to teren gdzie władza państwowa jest bardzo, bardzo słaba, gdzie są bardzo duże animozje plemienne nierozwiązane kwestie kolonialne i to wszystko sprzyja anarchizacji tych terenów.

Wyjaśnia, że przez Sahel i Saharę od wieków przebiegają szlaki handlowe, wykorzystywane także przez przemytników narkotyków i ludzi. Trasą tą dostarczana jest z Ameryki Południowej kokaina.

Dżihadyści współpracowali od wielu lat w tym zakresie ze skorumpowanymi rządami afrykańskimi, kartelami narkotykowymi z Ameryki Południowej i włoską mafią.

W ostatnich latach doszedł do tego przemyt ludzi, wśród których można ukryć terrorystów. Korespondent wojenny wskazuje na niedawny list francuskich wojskowych. Dla Francji prowadzenie wojny w Sahelu jest sprawą jej dalszej egzystencji.

Jeżeli Francja nie będzie prowadzić działań na Sahelu to ta wojna domowa we Francji będzie miała miejsce prędzej niż później. A jak Francja upadnie to kryzys przeniesie się też na inne kraje Europy i nie ominie Polski.

[related id=122675 side=right] W 2013 r. Francuzi rozbili dżihadystów w Mali. W kolejnym roku obalony został  dyktator Blaise Compaoré, prezydent Burkina Faso. Obecnie połowa tego kraju kontrolowana jest przez dżihadystów. Repetowicz zauważa, że narracja w sprawie imigracji i islamskiego ekstremizmu zmieniła się nad Sekwaną w ciągu ostatnich lat. Pewnych zjawisk nie można już bowiem ignorować. Gość Kuriera w samo południe zaznacza, że trzeba walczyć z problemami, które docierają do Europy. Dodaje przy tym, że

Nie należy zapominać o tym, że presja będzie narastać jeśli nie zajmiemy się problemami w samej Afryce.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Afganistan. NATO odsuwa decyzję co do przedłużenia swej obecności wojskowej

W czwartek zakończyło się telekonferencyjne spotkanie ministrów obrony państw Sojuszu, na którym postanowiono odłożyć postanowienia ws. obecności wojskowej w Afganistanie do maja.

[related id=99212 side=left] Zgodnie z zawartym 29 lutego 2020 r. porozumieniem między Stanami Zjednoczonymi a afgańskimi talibami Amerykanie mają wycofać swoje wojska przed 1 maja 2021 r. Decyzja ta nie była konsultowana z większością sojuszników. Amerykańskie wojsko stanowi czwartą część z 10-tysięcznej niebojowej misji NATO (oraz innych sojuszników). Wśród nich jest ok. 1,3 tys. Niemców oraz niecałe 300 Polaków. Funkcjonowanie Sojuszu w tym kraju stoi pod znakiem zapytania. Jak powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg:

Decyzję podejmiemy później. Amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin jednoznacznie zobowiązał się do konsultacji z sojusznikami NATO. Zapewniał, że decyzję będziemy podejmować wspólnie.

Obecnie nowa amerykańska administracja analizuje spuźciznę Trumpa, czego skutkiem jest odsunięcie decyzji w sprawie Afganistanu. Żaden z uczestników telekonferencji nie uznał przy tym, że obecnie są sprzyjające warunki do wycofania wojsk. Jak dodawał cytowany przez portal DW.com, Stoltenberg:

Stoimy przed bardzo trudnym dylematem. Jeśli nie wyjdziemy z Afganistanu do 1 maja, nasi wojskowi będą tam narażeni na zintensyfikowane ataki. A jeśli wyjdziemy, zaryzykujemy, że ten kraj będzie azylem dla terrorystów. Ale mamy jeszcze czas na polityczne porozumienie w Afganistanie.

Przed wycofaniem wojsk trzeba dokończyć prowadzenie rozmów pokojowych i przerwać współpracę talibów z terrorystami.

A.P.

Od poniedziałku pierwszy stopień alarmowy w Warszawie. Służby będą pilnować metra, sprawdzą Starówkę i Stadion Narodowy.

Stopień ALFA, który będzie wprowadzony w Warszawie, to najniższy stopień alarmowy i oznacza wzmożone kontrole miejsc użyteczności publicznej i dużych skupisk ludzi. Powód? Konferencja bliskowschodnia

Premier Mateusz Morawiecki podpisał zarządzenie, wprowadzające pierwszy stopień alarmowy ALFA na terenie Warszawy. Ostrzeżenie obowiązuje od 11 lutego 2019 r., od godz. 00:00, do 15 lutego 2019 r., do godz. 23:59. Zostało wprowadzone w związku z organizacją w Warszawie Konferencji dotyczącej bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, która odbędzie się w dniach 13-14 lutego. Podobne środki bezpieczeństwa były podejmowane także przy okazji organizacji w Polsce innych wydarzeń międzynarodowych np. szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach (2018 r.) oraz Światowych Dni Młodzieży (2016 r.).

Jak informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, stopnie alarmowe są przede wszystkim sygnałem dla służb i administracji publicznej do zachowania szczególnej czujności.  ALFA oznacza, że administracja publiczna jest zobowiązana do prowadzenia wzmożonej kontroli miejsc użyteczności publicznej i dużych skupisk ludzi. Dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ważne są informacje o wszelkich niestandardowych sytuacjach. Dlatego w tych dniach, mieszkańcy Warszawy powinni zwracać szczególną uwagę na wszelkie nietypowe sytuacje np.: dziwnie zachowujące się osoby, pozostawiony w miejscach publicznych bagaż, pakunki, paczki itp. oraz samochody (zwłaszcza ciężarowe) zaparkowane w pobliżu miejsc zgromadzeń.

Wprowadzenie stopnia ALFA ma charakter ogólnego ostrzeżenia. Jest to najniższy, w czterostopniowej skali,  stopień alarmowy określony w ustawie antyterrorystycznej. W przypadku jego wprowadzania organy administracji publicznej oraz kierownicy służb i instytucji właściwych w sprawach bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego prowadzą, w ramach realizacji zadań administratorów obiektów, wzmożoną kontrolę obiektów użyteczności publicznej oraz innych obiektów, które potencjalnie mogą stać się celem zdarzenia o charakterze terrorystycznym. Ale służby mogą również zapewniać dostępność w trybie alarmowym członków personelu niezbędnych do wzmocnienia ochrony obiektów, przeprowadzać kontrole pojazdów wjeżdżających oraz osób wchodzących na teren obiektów (w przypadku Warszawy będzie to Stare Miasto i Stadion Narodowy), sprawdzać, w zakresie podejrzanych zachowań osób oraz w poszukiwaniu podejrzanych przedmiotów, budynki będące w stałym użyciu.

W ubiegłym miesiącu Departament Stanu USA i polskie MSZ poinformowały, że w lutym w Warszawie odbędzie się konferencja w sprawie pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Udział w polsko-amerykańskiej konferencji zapowiedział m.in. premier Izraela Benjamin Netanjahu. Do Warszawy przyjadą również przedstawiciele niektórych państw europejskich i regionu Zatoki Perskiej.

Porwani polscy marynarze ze statku „Pomerania Sky” dzisiaj wracają do domów. Razem z nimi uwolniono także pozostałych

Statek z polskimi marynarzami został porwany u wybrzeży Nigerii pod koniec października. Od tamtej pory trwały rozmowy z nigeryjskim rządem oraz negocjacje z porywaczami w sprawie ich uwolnienia.

„Członkowie załogi statku „Pomerenia Sky”, porwani pod koniec października 2018 r. u wybrzeży Nigerii, zostali uwolnieni. Wszyscy marynarze, w tym ośmiu Polaków, są w bezpiecznym miejscu i oczekują na powrót do rodzin. Dziękujemy armatorowi, jego współpracownikom i doradcom za profesjonalne poprowadzenie tej trudnej sprawy. Jesteśmy wdzięczni za pomoc także władzom Nigerii” – poinformowało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. – „Sprawą od samego początku zajmował się międzyresortowy zespół pod przewodnictwem wiceministra spraw zagranicznych i cieszymy się, że do uwolnienia doszło przed Świętami. Przypominamy, że było to już piąte porwanie Polaków w Zatoce Gwinejskiej od 2013 roku. Apelujemy do polskich marynarzy, by przed podjęciem pracy na statku w niebezpiecznym regionie świata zawsze sprawdzali, czy armator posiada odpowiednie ubezpieczenie”.

Piraci zaatakowali kontenerowiec „Pomerenia Sky” 27 października. Statek płynął z Angoli do nigeryjskiego portu Omme. W nocy podpłynęły do niego motorówki z uzbrojonymi porywaczami, którzy wtargnęli na pokład i sterroryzowali załogę. Z mostku w ostatniej chwili nadano komunikat o ataku piratów.

Z pokładu „Pomerenia Sky” uprowadzono część załogi  – ośmiu Polaków, dwóch Filipińczyków i Ukraińca. Było to już piąte porwanie Polaków w Zatoce Gwinejskiej od 2013 roku.

Uwolnieni marynarze wracają dzisiaj do domów.

Stefanik: Bartosz Niedzielski, Polak który zmarł po zamachu, był wyjątkowo lubiany przez lokalną społeczność

Sylwetkę Bartosza Niedzielskiego, Polaka, który zginął próbując ratować ludzi przed śmiercią z rąk terrorysty podczas zamachu w Strasburgu, przedstawia nasz francuski korespondent, Zbigniew Stefanik

Nasz francuski korespondent Zbigniew Stefanik mówi na antenie Poranka WNET o śmierci 36-letniego Polaka, Bartosza Niedzielskiego, który został ciężko ranny podczas próby powstrzymania zamachowcy odpowiedzialnego za atak  terrorystyczny w Strasburgu. Polak zmarł w szpitalu w niedzielę wieczorem, po pięciu dniach walki o życie. Niedzielski był piątą ofiarą śmiertelną zamachu. W szpitalu znajduje się jeszcze dziewięć osób, które zostały ranne w ataku terrorystycznym. Stefanik chwali postawę Niedzielskiego, wspomina, że był zaangażowany społecznie, cieszył się sympatią wśród lokalnej Polonii. Stefanik dodaje z niejakim rozgoryczeniem, że francuskie media piszą niestety bardzo mało o bohaterskim Polaka.

Ponadto nasz korespondent komentuje dalsze losy ruchu „żółtych kamizelek”, które w sobotę nielicznie protestowały na ulicach Paryża. Fala protestów na razie osłabła, w całej Francji w protestach udział brało jedynie 66 tysięcy. Emmanuel Macron zapowiedział konsultacje obywatelskie w celu rozwiązaniu kryzysu. Stefanik dodaje, że Francuzi wchodzą w okres świąteczny, idzie zima, więc skala protestów będzie słabnąć.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

mf