4 po pierwszej – 31.03.2021 r. – Magdalena Uchaniuk

W audycji pytamy „Jak odzyskać czas?” Red. Magda Uchaniuk, wraz z gośćmi, przeniosła słuchaczy do Jerozolimy, mówiła o muzyce, Fundacji „Zielona Przystań” i jubileuszu Teatru „ITP”

W audycji wzięli udział:

Bożena Kowalkowska – autorka książki „Odzyskać czas. Jak zrobić porządki w kalendarzu, pracy, głowie i w reszcie mieć czas na życie” – opowiadała o swoim procesie „odzyskiwania czasu” i tym jak wykonać pierwszy krok ku zmianach w życiu.

Red. Elżbieta Ruman rozmawiała z ks. Maciejem Jaszczołtem o celu pielgrzymowania i wędrowaniu śladem Jezusa.

DJ Gromee (Andrzej Gromala) – producent, autor tekstów, DJ – opowiadał o pracy muzyka w czasie pandemii,

Kamil Kanadys – mówił o powstaniu Teatru przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i obchodach jego jubileuszu.

Dorota Pacanowska – Fundacja „Zielona Przystań”, terapeutka zajęciowa w środowiskowym Domu Pomocy w Tarnowie – opisywała jak działa w pandemii Dom Pomocy przy Fundacji „Zielona Przystań”

 

Wardacki: Władze Grupy Azoty mogą z optymizmem patrzeć na przyszłość spółki

Wojciech Wardacki mówi o księdze pamiątkowej fabryki w Tarnowie oraz działalności zakładu.

Grupa Azoty zawsze z przełomowych momentach swój ślad w historii gospodarczej Polski dość mocno wywiera. Jednym z dowodów jest księga pamiątkowa fabryki w Tarnowie, w której znajdują się wpisy premierów i prezydentów. Spisana jest tam również cała historia powstania fabryki.

Niedawno obchodziliśmy 90-lecie naszych zakładów. Tradycja dokonywania wpisów w księdze została przerwana, natomiast my staramy się kontynuować dzieło, aby pokazać je przyszłym pokoleniom.

Wojciech Wardacki opowiada o nowych inwestycjach przedsiębiorstwa w Tarnowie oraz m.in. w Puławach. Władze Grupy Azoty mogą z optymizmem patrzeć na przyszłość spółki.

2 lata temu nabyliśmy wielkiego producenta z siedzibą w Niemczech. Jest to firma produkująca nawozy specjalistyczne – opowiada gość „Poranka WNET”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Paprocki: Fabryka Zakładów Azotowych w Tarnowie pokazuje kunszt inżynierów w czasach międzywojennych

Robert Lichwała opowiada o tarnowskiej willi, w której mieszkał m.in. późniejszy prezydent Polski Ignacy Mościcki, natomiast Zbigniew Paprocki mówi o funkcjonowaniu fabryki w Tarnowie.

Robert Lichwa twierdzi, że polski przemysł chemiczny miał swoje początki w Tarnowie w roku 1922, a więc w roku przejęcia z rąk niemieckich fabryki w Królewskiej Hucie. Aktualnie jest siedzibą biura komunikacji Grupy Azoty S.A. w Tarnowie.

Jak zaznacza: Willa była budowana dla pierwszego naczelnego dyrektora fabryki w Mościcach, natomiast zamieszkał w niej dopiero trzeci w kolejności dyrektor – Eugeniusz Kwiatkowski.

Decyzja o wybudowaniu zakładu w Tarnowie została podjęcia w 1927 roku. Tarnów wybrano, ponieważ do dziś leży na szlaku komunikacyjnym. W tamtym okresie była tam również bardzo duża liczba osób bezrobotnych. Od decyzji o budowie do samego wybudowania zakładu minęły 3 lata.

Zbigniew Paprocki zapewnia, że funkcjonowanie fabryki Zakładów Azotowych w Tarnowie jest bezpieczne i ekologiczne. Opowiada o nowych inwestycjach, mających zagwarantować „poszerzenie łańcucha produkcyjnego”.

Wszystkie hale pokazują fantastyczną architekturę przemysłową i kunszt inżynierów lat międzywojennych. Jest to nasza duma – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak podkreśla: Fabryka to setki zabezpieczeń, jesteśmy przygotowani, aby niwelować wszystkie zagrożenia. Mamy wdrożony wewnętrzy plan operacyjny, jednostkę ratownictwa chemicznego, a także straż pożarną.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Kaczmarczyk: Kukiz’15 musi iść do wyborów w koalicji, bo inaczej nie będzie mieć wpływu na władzę

Norbert Kaczmarczyk, poseł Kukiz’15 o przedwyborczych układankach, o tym, czemu Kukiz’15 musi pójść w bloku z innymi ugrupowaniami i o patologiach polskiego samorządu.

Norbert Kaczmarczyk mówi o rozmowach klubu Kukiz’15 z PSL-em, Bezpartyjnymi Samorządowcami, a także Mariuszem Maxem Kolonko. Jak zaznacza, klub jest gotowy i otwarty na rozmowy również z mniejszymi podmiotami.

Były prowadzone rozmowy z Bezpartyjnymi Samorządowcami, z panem Mariuszem Maxem Kolonko, z PSL-em. Paweł Kukiz zapowiedział, że w tym tygodniu decyzje zapadną i tak to jest przesuwane dzień po dniu.

Jak mówi poseł, opóźnienie ogłoszenia wyników rozmów może wyglądać nieprofesjonalnie, ale we wszystkich ugrupowaniach trwają dyskusje nad ostatecznym kształtem list wyborczych. Nawet, jak twierdzi, w Zjednoczonej Prawicy pewne są jedynki, ale o inne miejsca nadal toczą się negocjacje.

Sytuacja jest taka, że Kukiz 15 balansuje na granicy progu, więc aby nie zmarnować tego potencjału, który przez 4 lata wypracowaliśmy. Trzeba z kimś się połączyć, idąc w bloku koalicyjnym, w bloku, który spowoduje, że Kukiz 15 będzie mógł wprowadzić swoje mandaty i będzie miał możliwość wpływu na władzę.

Na zarzut podejmowania rozmów z PSL-em jasno mówi, że aby dostać się do sejmu klub musi łączyć się w większe bloki, w innym wypadku, jedyne co będzie mógł robić, to pikietowanie pod sejmem, w momencie, w którym Kukiz’15 nie będzie miał żadnego posła.

Chciałbym, żeby ten samorząd był jasny i klarowany, niezależnie od tego, kto rządzi […] Jeżeli potrzeba dofinansowania, to dofinansowanie idzie, żeby nie było uznaniowości, synekuryzacji.

Kaczmarczyk mówi także o okręgu tarnowskim. Podkreśla, że to trudny okręg wyborczy, z którego nie jest łatwo dostać się do sejmu. Jest to także region dotknięty wieloma problemami, takich jak migracja mieszkańców  Tarnowa w stronę większych ośrodków. Sytuacji nie poprawia funkcjonowanie polskich samorządów, w których jak wskazuje poseł, pieniądze idą tam, gdzie rządzi ta sama opcja polityczna, co na szczeblu centralnym. Tak było w czasie rządów PO-PSL i tak jest też teraz. Jak mówi, być może nadszedł już czas „na szeroką dyskusję na temat samorządności w Polsce”, by samorząd nie był głównie„odbiornikiem centralnych pieniędzy”, tylko instytucją niezależną.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Anna Pieczarka numerem 1 listy PiS z okręgu Tarnowskiego

Nowe plany i wyzwania Anny Pieczarki, która po raz pierwszy zasiądzie w Polskim parlamencie. Sprawdzamy, jak Wicemarszałek Województwa małopolskiego przygotowuje się do nowej roli.

Anna Pieczarka po sobotnim ogłoszeniu zapowiedzi list Prawa i Sprawiedliwości do parlamentu stała się nr 1 listy z okręgu Tarnowskiego. Jak zaznacza, nie ma jeszcze gotowego hasła, ani pomysłu na kampanię, zależy jej jednak na aktywnym działaniu i  wypełnianiu obietnic zaprezentowanych przez Jarosława Kaczyńskiego. Anna Pieczarka podkreśla, że Zjednoczona Prawica, Prawo i Sprawiedliwość starają się dbać o interesy  wszystkich Polaków,  jak sama twierdzi, ważne jest, aby doceniać „zwykłych ludzi” i wyjść naprzeciw ich potrzebom. Starania o godne życie obywateli Polski powinny być, realizowane we współpracy i wzajemnym szacunku.

Anna Pieczarka zaznacza również, że ma  plany względem miasta Tarnowa, a szczególnie względem jego infrastruktury drogowej, miejsc, które wymagają renowacji, a także różnych atrakcji.

Chciałabym, aby Tarnów zaczął tętnić życiem.

Istotną rolę dla Pani Anny Pieczarki odgrywa również edukacja, za którą  jest odpowiedzialna w Małopolsce, jako Wicemarszałek Województwa, a także służba zdrowia. Anna Pieczarka odnosi się także do obietnic wyborczych zaprezentowanych przez Grzegorza Schetynę, takich jak choćby godna płaca, wsparcie aktywnych zawodowo Polaków przez obniżenie podatku PIT i obniżenie składek na ZUS na NFZ, zastanawiając się, czy są w ogóle realne do spełnienia. Gość „Poranka WNET” zastanawia się, skąd Platforma Obywatelska weźmie pieniądze na spełnienie tych obietnic.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./M.K.

Krakowska: W Tarnowie rośnie dług miejski i biurokracja

O problemach Tarnowa, błędach jego obecnego prezydenta i Rady Miasta oraz o tym, czego jego mieszkańcy potrzebują, mówi Anna Krakowska.

Anna Krakowska, radna Tarnowa, mówi o problemach, które dręczą jej miasto. Jest to przede wszystkim niewydolna infrastruktura, służba zdrowia i edukacja.

Chodzi przede wszystkim o to, by Tarnów nie wyludniał się, żeby znalazł jakby tę drugą prędkość.

Dodaje, że tej drugiej prędkości nie będzie bez kilku elementów dobrej polityki socjalnej. Problemem Tarnowa jest zadłużenie, które, jak zaznacza radna, rośnie pod rządami obecnego włodarza miasta. Roman Ciepiela uzyskał absolutorium od Rady Miasta, mimo negatywnej opinii komisji rewizyjnej, która zarzucała mu błędy w wykonaniu budżetu. Wśród nich, jak mówi Krakowska, m.in. decyzję o przeniesieniu 19 zadań inwestycyjnych z zeszłego roku na obecny, na co radni pozwolili, gdyż inaczej inwestycje w ogóle nie mogłyby być realizowane.

Najważniejsze wydają się infrastruktura, inwestycję – bo one spowodują, że ten rynek pracy będzie rynkiem lepszym […] Mieszkańcom chodzi o to, żeby była lepsza służba zdrowia.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego mówi, czego najbardziej oczekują od władz miasta Tarnowianie. Potrzebne miastu inwestycje trudniej realizować w sytuacji znacznego zadłużenia Tarnowa. Jak podkreśla Krakowska, aktualny prezydent miasta od ubiegłego roku dołożył do niego kolejne 100 milionów.  Jak wykazał audyt finansowy wykonywany przez niezależną firmę ratingową – potrzebne są oszczędności. W finansach miasta występuje tzw. rolowanie długu, czyli o zwlekanie z zapłatą kolejnych rat, bo miasto musi realizować obiecane bieżące inwestycje, takie jak inwestycje drogowe.

Jak to jest, że liczba mieszkańców maleje (szacuje się ich liczbę na 100 tys.), a urzędników mamy bardzo wielu. Mamy trzech wiceprezydentów, kilkudziesięciu dyrektorów wydziałów, mamy prawie 470 pracowników administracji publicznej.

Radna z opozycyjnego w Tarnowie PiS-u krytykuje również rozrost tarnowskiej biurokracji. Dodaje, że jako opozycja, radni PiS wetują „tylko to, co szkodzi mieszkańcom”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Rzepecki: Polska potrzebuje programu małej i wielkiej retencji wody [WIDEO]

O dawnych, drewnianych wodociągach w Tarnowie i tych współczesnych oraz o sytuacji wodnej Polski opowiada Tadeusz Rzepecki.

Tadeusz Rzepecki, Prezes Tarnowskie Wodociągi sp. z o.o., opowiada o historii wodociągów w Tarnowie, które pojawiły się w tym mieście już od XV wieku.

Polska jest bardzo uboga w wodę, która może być dostępna dla zaopatrzenia w wodę ludności. Tarnów jest w dobrej sytuacji, bo ma obok siebie rzekę bardzo wydajną – Dunajec.

Jak stwierdza, Polska jest uboga w wodę, ale zaopatrzenie w wodę nie jest w skali kraju problemem, choć lokalnie występują susze i powodzie. Podkreśla, że o wodę należy  dbać i trzeba ją oszczędzać poprzez racjonalne korzystanie z tego zasobu.

Generalnie wodociągi przeszły w ostatnich latach ogromną metamorfozę. Zainwestowano ponad sto miliardów złotych we wszystkie instalacje, wszystkie ujęcia wody, stacje uzdatniania sieci, a także w oczyszczalnie ścieków.

Prezes Tarnowskich Wodociągów podkreśla, że współpracują z sąsiednimi wodociągami, a ich sieć kanalizacyjna obejmuje 10 gmin. Dr Rzepecki  ma nadzieję, że w najbliższym czasie zostanie wprowadzony dobry program małej retencji, w ramach którego w całym kraju powstaną setki zbiorników retencyjnych, których zadaniem jest zatrzymywanie wody. Podkreśla on, że system zamkniętego obiegu, w którym cała woda jest odzyskiwana, na razie jest stosowany, tylko w kosmosie, ale należy dążyć w tym kierunku. Jak dodaje, wraz z rozwojem technologii będzie można odzyskiwać więcej energii z odpadów ściekowych, niż dzisiaj jest to możliwe.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Najważniejsze są przygotowania do produkcji wielkoseryjnej oraz zapewnienie jak najlepszych warunków pracy dla załogi

Dzień 56. z 80 / Tarnów / Poranek Wnet – Tomasz Wybranowski rozmawia ze Zbigniewem Moskalem w stulecie powstania Zakładów Mechanicznych Tarnów. Dzisiaj firma zatrudnia około tysiąca pracowników.

Zbigniew Moskal, kierownik działu uzbrojenia Zakładów Mechanicznych Tarnów, był gościem Tomasza Wybranowskiego, a rozmowa toczyła się wokół tegorocznego 100-lecia powstania firmy, która na dobre wpisała się w krajobraz miasta. W 1917 r. powstał zakład naprawczy taboru kolejowego – mówił rozmówca Poranka – i na tej bazie od ’52 roku do dnia dzisiejszego w Tarnowie produkowane jest uzbrojenie.

Zakłady to drugi co to wielkości pracodawca w Tarnowie – dziś zatrudniają około tysiąca pracowników, pracujących na trzy zmiany. W 1917 r. w pierwszej hali wagonowej, jak podają źródła, pracowało 50 pracowników w godzinach 7-16.30. [related id=35197]

– Jak było przedtem i jak jest teraz – co dały zmiany w przemyśle, w gospodarce, co wprowadziła „dobra zmiana”, czy są widoczne konkretne korzyści dla ZMT? – pytał dziennikarz Poranka.

– Oczywiście jest ogromny postęp technologiczny – zaznaczył Zbigniew Moskal. W ubiegłym wieku cała produkcja wykonywana była na obrabiarkach konwencjonalnych, dziś „ta produkcja jest przezbrajana i wykonywana na obrabiarkach numerycznych”, co wpływa „na jakość i niezawodność naszych wyrobów.

Obrabiarki numeryczne „pozwalają na produkcję wybranych detali praktycznie od założenia surowego elementu do zejścia gotowego do montażu wyrobu” – wyjaśnił kierownik działu uzbrojenia.

Zakłady przystąpiły do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w której zrzeszone są wszystkie polskie zakłady zajmujące się produkcją zbrojeń. Działalność Grupy, zdaniem gościa Poranka, przyczynia się istotnie do propagowania działań zmierzających do utrzymania pokoju na świecie.

Jeśli chodzi o przyszłość tarnowskich zakładów, to najważniejsze są przygotowania do produkcji wielkoseryjnej oraz zapewnienie jak najlepszych warunków pracy, w tym bardzo dobrego socjalu dla załogi, oraz oczywiście rozwój linii produkcyjnych związany z większymi zapotrzebowaniami polskiej armii (35%) i rynków zagranicznych.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy w pierwszej części Poranka WNET z Tarnowa.

MA

Jeżeli poprzednie ekipy mówiły o bezpieczeństwie państwa, bez pomysłu, jak je zapewnić, to były to tylko slogany [VIDEO]

Dzień 56. z 80 / Tarnów / Poranek Wnet – Prezes ZMT Henryk Łabędź: Warto i trzeba przypominać ciągle ważne hasła, jak patriotyzm. Jak jest bezpieczeństwo, rodzina, wiara, to wtedy możemy przetrwać.

 

Gościem Tomasza Wybranowskiego w Poranku WNET był Henryk Łabędź – prezes Zakładów Mechanicznych Tarnów. Dziennikarz rozpoczął rozmowę, cytując słowa prezesa: „Patrzymy w przyszłość”. Podkreślił, że w kontekście tego wszystkiego, co dzieje się w naszym kraju od 20 miesięcy, te słowa nabierają bardzo ważnego znaczenia. Przyszłość firmy wiązana jest z wysoką specjalizacją i zdobywaniem kolejnych rynków.

Henryk Łabędź myślenie o przyszłości i rozwoju uważa za rzeczywiście największy atut firmy. Z tego powodu Tomasz Wybranowski nazwał go wizjonerem i zapaleńcem, któremu udaje się znaleźć złoty środek, żeby zbilansować to, co lokalne, z tym, co krajowe; to, co bliskie, z tym, co dalsze.

– Ryba psuje się od głowy – mówił Henryk Łabędź. – Jeżeli poprzednie ekipy mówiły o bezpieczeństwie państwa bez powiedzenia wprost, w jaki sposób należy to bezpieczeństwo budować, to były to jedynie slogany.

O obronności bowiem można mówić tylko z ludźmi pokoju, tymi, którzy pragną go budować. Można wtedy dyskutować o sposobach, priorytetach itd., natomiast nie da się rozmawiać z tymi, którzy nie chcą pracować, a jedynie zmieniać – podkreślił gość Poranka. Zwrócił uwagę na fakt, że gdyby nie zmieniła się ekipa rządząca i nie powstało podstawowe hasło, że modernizujemy polską armię w polskich zakładach zbrojeniowych, dzisiaj „te zakłady już by nie istniały”.[related id=35197]

Tymczasem – jak zauważył Tomasz Wybranowski – patrząc od strony propagandowo-medialnej, niektórzy krytycy mówili, że Polska dla Stanów Zjednoczonych jest niczym i gdy prezydent Trump powiedział z uznaniem, że Polska spełnia minimum zobowiązań, czyli wpłaca 2,5% PKB na cele obronne, oni starali się to umniejszyć.

– Tak nie powinno być – uważa Henryk Łabędź. Podkreślił przy tym, że w wypadku jego zakładów, nieprzyznawanie się do polskości czy jakiekolwiek poczucie wstydu jest zupełnie nieuzasadnione, gdyż zakłady są cenionym w kraju i na świecie producentem sprzętu wykorzystywanego w Polsce, a także na rynkach zagranicznych. Nasza broń jest bardzo dobra, wygrywamy na międzynarodowych targach zbrojeniowych. Dostosowujemy się do potrzeb rynków UE – zaznaczył rozmówca Poranka – i nasza broń jest kupowana przez armie w Hiszpanii, Francji, Niemczech i wiele innych. 66% naszej produkcji idzie na eksport, to mówi samo za siebie.

Uratowanie Zakładów Mechanicznych Tarnów ma także wymierne korzyści dla rodzin. – Zakłady proponują dobrze wykwalifikowanym pracownikom bardzo dobre warunki, zmniejsza się bezrobocie, krzywa zatrudnienia rośnie, w ciągu roku stworzyliśmy ponad 300 miejsc pracy, to jest ogromna korzyść. Wykorzystujemy koniunkturę, którą stworzyło Ministerstwo Obrony Narodowej i Polska Grupa Zbrojeniowa.

Obok zakładu produkcyjnego w ZMT jest 120-osobowa grupa konstruktorów, technologów pracujących nad rozwojem zakładów. Dzięki niej w zależności od potrzeb i oczekiwań polskiej armii możemy zmieniać, modernizować produkcję, uwzględniając m. in. kwestie ekonomii czy bezpieczeństwa dla wojsk.
Nie boi się pan mówić o patriotyzmie – to rzadkość – zauważył nasz dziennikarz – mimo „dobrej zmiany wciąż to jest rzadkość”.

– Tak jak ludzie boją się mówić o śmierci czy o miłości, tak boją się mówić o patriotyzmie – zauważył gość Poranka, mówiąc o złych wzorcach kulturowych z Unii. Choć sam był za wejściem Polski do UE, to – jak zaznaczył – na zasadzie uczestnictwa federacyjnego, „nie popierałem stylu totalitarnego, gdzie Niemcy i Francja rządzą, a my nie mamy nic do powiedzenia”.

– Ja się nie boję o takich sprawach jak patriotyzm mówić. Myślę, a nawet jestem przekonany, że coraz więcej ludzi wierzy w to, że warto i trzeba przypominać te ciągle ważne hasła, jak patriotyzm. Jak jest bezpieczeństwo, rodzina, wiara, to wtedy możemy przetrwać. I to, co powiedział z wielkim szacunkiem do narodu polskiego prezydent Trump, jest tego oznaką, że wiele państw, mocarstw, w przeciwieństwie do tego, co robi i mówi totalna opozycja, docenia wysiłki narodu polskiego nie tylko w obszarze rozwoju gospodarczego, ale też w kwestii zachowania swojej tożsamości.

Rozmowa z prezesem Łabędziem jest w części piątej Poranka WNET.

MA

 

Kazimierz Koprowski, szef Rady Miasta Tarnowa: Bruksela nie może nam dyktować, jakie lektury szkolne Polacy mają omawiać

Dzień 56. z 80 / Tarnów / Poranek WNET – O tarnowskiej sytuacji w związku z reformą edukacji, o protestach nauczycieli, samorządności Tarnowa i stratach miasta po tym, jak zlikwidowano województwo.

W dzisiejszym Poranku z Zakładów Mechanicznych Tarnów Tomasz Wybranowski rozmawiał z dr. Kazimierzem Koprowskim, pedagogiem, przewodniczącym Rady Miasta Tarnów, założycielem i członkiem oddziału Stowarzyszeń Rodzin Katolickich w Tarnowie oraz tarnowskiego Stowarzyszenia im. Jana Pawła II. Dr Koprowski sprawuje kontrolę, dba o podejmowane uchwały w sprawie przekształceń gimnazjów i włączenia ich do szkół podstawowych w Tarnowie.

Tarnów jest miastem, które przyciąga młodzież z okolicznych gmin. W niektórych gimnazjach 60% uczniów nie było mieszkańcami Tarnowa. Po reformie ta młodzież zostanie w swoich podstawówkach w siódmej klasie, nie dotrze do Tarnowa, co spowoduje zmniejszenie liczby uczniów w tarnowskich szkołach. Z tego powodu niektórzy nauczyciele otrzymali wypowiedzenia. Tarnowski radny podkreślił, ze nie jest to wynik wyłącznie reformy, ale też niżu demograficznego. Wyraził nadzieję, że ci nauczyciele, którzy pierwotnie otrzymali wypowiedzenie, znajdą pracę w innych szkołach, w których przybędzie uczniów.

Protesty niektórych środowisk nauczycielskich to konflikt ideologiczny. Są zagrywką polityczną przeciw temu, co tworzy rząd Prawa i Sprawiedliwości.  W wychowaniu młodzieży trzeba bazować na sprawdzonych, starych, dobrych, polskich wartościach, a nie bezkrytycznie przyjmować to, co napływa z Zachodu. Pedagodzy pracujący w systemie ośmioletniej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum zdają sobie sprawę, że ten stary system doskonale przygotowywał do matury. W ramach trzyletniego liceum nauczyciele nie byli w stanie odpowiednio przygotować uczniów. Ambitni uczniowie musieli szukać działań zastępczych, kursów czy korepetycji.

Obecne protesty są wywołane przez te same środowiska, które przed laty protestowały przeciwko wprowadzeniu gimnazjów. Co ciekawe, nie było protestujących, gdy poza kanonem lektur znalazły się najważniejsze dla Polski dzieła. Nie było protestujących, gdy Bruksela nazwała Henryka Sienkiewicza pisarzem nacjonalistycznym. Dzieła Henryka Sienkiewicza są kwintesencją polskości, każdy powinien je przeczytać. Bruksela nie może wybierać Polsce lektur omawianych w szkołach.

Największym marzeniem naszego gościa, jeśli chodzi o rozwój edukacji w Tarnowie, jest powstanie Akademii Tarnowskiej oraz pozyskanie środków na wyposażenie i remont obiektów oświatowych. [related id=35197]

W drugiej części rozmowy Kazimierz Koprowski opowiedział, jak wygląda sytuacja samorządowa Tarnowa. PiS ma większość w radzie miasta, czyli organie ustawodawczym – stanowiącym i podejmującym uchwały, np. dotyczącą budżetu. Jego zadaniem jest też wskazywanie kierunku działań dla prezydenta. Urząd prezydenta, który w Tarnowie jest z innego ugrupowania, to organ wykonawczy. Rada Miasta ma możliwość w pełni kontrolować poczynania prezydenta, np. w sprawach dotyczących rozporządzania budżetem. Rola rady miasta sprowadza się – według naszego rozmówcy – przede wszystkim do tego, aby mieszkańcy byli zadowoleni z tej władzy, którą wybrali, aby przynosiła im ona konkretny pożytek. W ocenie naszego gościa radni Prawa i Sprawiedliwości wywiązują się z tego zadania.

Tarnów, byłe miasto wojewódzkie, znajduje się pomiędzy dwiema wielkimi aglomeracjami, Krakowem a Rzeszowem. Z tego powodu ma ograniczone możliwości rozwoju. Obecne miasta wojewódzkie „zasysają” środki unijne w maksymalnym stopniu. Kiedy likwidowano województwa, miał powstać specjalny program rozwoju dla byłych miast wojewódzkich, co niestety nie doszło do skutku. Miasto straciło na tym, że poprzednie rządy nie zadbały o taki system przyznawania środków unijnych, z którego Tarnów mógłby skorzystać.

Całej audycji można posłuchać tutaj. Wywiad z Kazimierzem Koprowskim w części szóstej.

MW