Zbigniew Gryglas przedstawia koszty tarczy antykryzysowej, która, jak sam mówi, „ma ochronić miejsca pracy i przedsiębiorców”. Dzięki tarczy przedsiębiorca będzie mógł odroczyć spłatę kredytu na inny czas. Kto będzie mógł liczyć na pomoc?
Mechanizm będzie bardzo prosty. Będziemy porównywać dochody przedsiębiorstwa z tego roku z analogicznym okresem z roku poprzedniego. Jeżeli straty będą znaczne, to przedsiębiorca może liczyć na pomoc.
Przez znaczne straty rozumieć należy 15-20%. Specjalny mechanizm jest przewidziany dla firm, których przychody spadły niemal do zera. Jednym z celów tarczy antykryzysowej jest zachowanie miejsc pracy. Dopłata do pensji pracowników wynosić będzie, w zależności od stopnia przestoju firmy, od 50% płacy minimalnej do 40% średniego miesięcznego wynagrodzenia.
Walczymy o każde miejsce pracy.
Chodzi o to, by uniknąć masowych zwolnień. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych stwierdza, iż „w wielu przypadkach wydłużone zostały terminy rozliczeń”. Zauważa, że trudno znaleźć branże, które obecnie by nie odnotowały strat.
Straty pojawiły się już w bardzo wielu przedsiębiorstwach.
W związku z tym nie można wykluczyć żadnych branż z pomocy, upraszczając w ten sposób procedurę. Gryglas przedstawia inne rozwiązania, które mają pomóc branżom turystycznym czy usługowym. Kwestia zwolnienia z ZUS dotyczy mikrofirm (to te, które zatrudniają nie więcej niż dziewięć osób). Dużych firm nie można było podciągnąć pod zwolnienie z tego podatku, ponieważ nie mają tak skromnych budżetów jak mikrofirmy. Wiceminister aktywów państwowych przewiduje, że po kryzysie polska gospodarka ruszy pełną parą.