Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Prof. Michał Lubina mówi o komentarzach na temat rzekomej inwazji chińskiej, która ma nastąpić w tym roku albo w najbliższych latach. Tłumaczy, że większość Tajwańczyków nie oczekuje tego.
Oczywiście, elity polityczne muszą być przygotowane. Importują surowce i muszą wypełnić magazyny. Jest to konieczne nie tylko w przygotowaniach do wojny.
Gość „Poranka Wnet” zwraca uwagę na to, kto jest głównym źródłem informacyjnej eskalacji.
Komentarze amerykańskie – jest to pewien element stały teatru politycznego i interesów wszelakich. Nikt nie oczekuje teraz inwazji.
Ekspert ds. dalekowschodnich podkreśla, że w obecnej sytuacji operacja wojskowa byłaby utrudniona ze względu na tajfun, który przechodzi nad Filipinami.
Także rozmówca Jaśminy Nowak naświetla relacje chińsko-rosyjskie.
Mamy ostatnio wyraźniejsze poparcie stanowiska rosyjskiego przez Chiny. Szczególnie widoczne było to w ostatnim spotkaniu szefa MSZ Chin z Siergiejem Ławrowem. Oświadczenie ministra spraw zagranicznych jest bardzo prorosyjskie. Jest tam wyraźnie powiedziane, że Chiny popierają Rosję pod przywództwem Putina w realizacji podstawowych interesów i oraz w budowie pozycji mocarstwowej.
Czytaj także:
Studio Tajpej: Chiny nie mają już żadnych sojuszników, poza związkiem z rozsądku z Rosją