Wojciech Cejrowski w Radiu WNET: PiS rozjuszył mnie tym, że jak przejął stołek, to przestał oglądać się na wyborców!

W Poranku WNET Krzysztof Skowroński pytał znanego podróżnika, dlaczego PiS zamierza zakazać hodowli zwierząt futerkowych. W rozmowie także o jednomandatowych okręgach wyborczych i aborcji.

Wojciech Cejrowski: – Jarosław Kaczyński stał się Europejczykiem, jakby chciał się stać koalicjantem Angeli Merkel w ramach partii Zielonych. Ten dobry minister od lasów państwowych też nagle przeszedł na zieloność. Opowiada te same brednie, które dwa miesiące temu krytykował, gdy wypowiadali je inni ludzie. Coś się stało, ktoś ich zaszantażował, nóż na gardle albo coś kupili lub sprzedali chłopcy.

Krzysztof Skowroński: – Może to jest ta delikatność prezesa Kaczyńskiego, który lubi zwierzęta?

WC: – I dwieście tysięcy miejsc pracy wywala za burtę? Z jednej strony socjalizmy uprawia i rozdaje 500 plus, bo się troszczy o ludzi, czyli grabi bogatych i rozdaje biednym, nie na inwestycje, a na konsumpcję. Z drugiej strony dwieście tysięcy pracujących osób, które (jak podaje prasa) wytwarzają dwa miliardy dochodu rocznie, wywala na bruk. Proszę Pana, to jest granda! Ten cały przemysł oczywiście przeniesie się za granicę. To nie jest tak, że z powodu dobrego serca prezesa zwierzęta futerkowe nie będą hodowane. Będą hodowane, tylko Polska przestanie na tym zarabiać!

KS: – Będą hodowane nie tylko za wschodnią granicą, na Białorusi, Ukrainie, w Rosji, ale też w Danii, bo w Dania jest największym producentem futer nutrii.

WC: – Czyli to Dania zapłaciła Jarosławowi, żeby przerzucił ten przemysł z województwa koszalińskiego, jakkolwiek się teraz nazywa, do Danii? No, bardzo piękny numer!

KS: – Z tym „zapłaciła”, to, Panie Redaktorze, apeluję o powściągliwość.

WC: – Ja się zastanawiam, skąd z dnia na dzień kompletna zmiana linii i programu wyborczego PiS-u! I w tym wypadku na zasadach dyktatorskich. Zwołuje się najpierw jakieś zebrania z wyborcami, kiedy się chce zmodyfikować obietnicę wyborczą. Interes musi być uczciwy. Myśmy dali głos na PiS, bo PiS obiecywał nam jakieś rzeczy. I teraz, jeśli ma nastąpić jakaś radykalna zmiana, to trzeba się najpierw jakoś przed narodem wytłumaczyć. A nie z dnia na dzień, nawet nie z dwutaktu, tylko z dnia na dzień nagle narracja jest kompletnie nowa i antypolska.

KS: – Jest jedna rzecz, której nie powiedziałeś. Mianowicie wzrost ceny hodowli, na przykład kurczaków. Nutrie zjadały odpady, a teraz trzeba będzie je utylizować. Utylizacja odpadów kosztuje. Są firmy, które dzięki temu będą zarabiały na tym duże pieniądze.

WC: – Jak jesteś mi w stanie wytłumaczyć postępek Jarosława, nagłą zmianę, która nastąpiła? Nie dobrą zmianę, a nagłą zmianę, w niedobrym kierunku, co się stało? I dlaczego ten najroztropniejszy z ministrów, w dodatku fachowiec od lasów, który bronił Polski jak niepodległości, nagle oddał niepodległość i mówi językiem wasala? Użył określenia, że Polska będzie wykonywała wszystkie polecenia i dyrektywy  z Unii!

 

KS: – Odpowiedź brzmi: nie wiem.

WC: – Aha, a masz jakiś instynkt w tej sprawie? Albo może Twojej estetyki nie naruszają te dwa czyny, które mnie wzburzyły jako patriotę?

KS: – Rozmawiałem z hodowcą zwierząt futerkowych w Rzeszowie na antenie Radia WNET. Argumenty ekonomiczne absolutnie są ważne. Podział między zwierzętami futerkowymi, hodowanymi na tych farmach, a na przykład zwierzętami, które potem spożywamy, a nie ubieramy się w ich futerka, jest rzeczywiście czymś sztucznym i budzącym zdziwienie. W tym jesteśmy zgodni.

WC: – No właśnie, gdyby pójść tropem serca Jarosława Kaczyńskiego, że go szczerze, nagle poruszył los zwierząt, które są w hodowli, no to musielibyśmy natychmiast zlikwidować hodowle świń i te wielkie kurniki, w których kury siedzą w klatkach jedna na drugiej. Przecież też są hodowane w celach spożywczych, bo albo chcemy od nich jajko, albo nóżkę do rosołu. No jeżeli o los zwierząt chodzi, to nie ma podziału, że zwierzęta futerkowe są bardziej inteligentne od kury. I dlatego Jarosław pozwala kurom się męczyć, a fretkom, tchórzofretkom nie pozwala? Czyli jakaś tajemnica, zatkało nas wszystkich, nie wiadomo, co robić.

KS: – Zobaczymy, co dalej będzie. W Prawie i Sprawiedliwości jest jakiś oddolny ruch, który chce tę ustawę zablokować. Nie wiem, czy ma tyle odwagi, żeby wystąpić i inaczej nacisnąć guzik podczas głosowania.

WC: – A co z tym ministrem od lasów państwowych, który bronił polskiej puszczy, a teraz przestał i będzie wykonywać, cytuję, polecenia z Unii Europejskiej?

KS: – Puszczy może będzie bronił i będzie konsekwentny. Minister, myślę, że przyjdzie i powie, dlaczego zmienił swoje poglądy albo może powie, że ich nie zmienił.
Sprawę pierwszą zamykamy. Co Cię jeszcze uderzyło w ostatnim tygodniu, dwóch tygodniach?

WC: – Już nic specjalnie, poza tym, że mnie rozjuszył PiS w takim zakresie, że jak przejmują stołek, to przestają się oglądać na wyborców. To oczywiście robią wszystkie partie i naród powinien domagać się zmiany, zmiany tego postępowania. Żeby ono się zmieniło, wraca jak refren złej piosenki hasło – instytucja odwołania posła. Musimy doprowadzić do sytuacji, w której kontrakt wyborczy będzie traktowany tak samo jak kontrakt handlowy, jak każdy inny. Czyli obie strony mają jakieś obowiązki – ja na ciebie daję głos, a ty masz za ten głos, w moim zastępstwie i w moim imieniu zrealizować pewien program. Jak tego nie robisz, to są kary.
No i jeszcze jestem rozjuszony tym, że PiS chce zlikwidować jednomandatowe okręgi wyborcze tam, gdzie one są. Bo umowa raczej była, taka sugestia, że Jarosław wprawdzie nie przepada za tą koncepcją, ale ponieważ jest Kukiz na rynku, może się dogadamy na lekkie poszerzenie jednomandatowych okręgów wyborczych na jeszcze jakichś szczeblach. Gdy tymczasem ostatnio słyszymy, że w wyborach samorządowych mają być zlikwidowane. No to kolejna granda, naprawdę nie wiem, co myśleć!
Sprawa aborcji nie ruszona, a była obiecywane w Radiu Maryja tysiąc razy. Na początku kadencji jedno głosowanie, niezgodne z linią Kościoła. I potem zapada cisza na wiele miesięcy. No to gdzie jest ta dobra zmiana, pytam?!

Całej rozmowy można posłuchać części ósmej czwartkowego Poranka WNET.

 

 

 

Poranek Wnet 2 marca 2017 – Jan Szyszko, ks. prof. Waldemar Cisło, Tomasz Sakiewicz, Jan Bogatko, Mieczysław Kościuk

– Oprotestujemy nowe wymagania w zakresie polityki klimatycznej przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości – powiedział w Poranku Wnet minister środowiska, profesor Jan Szyszko.

Prof. Jan Szyszko – minister środowiska;

Ks. Prof. Waldemar Cisło – dyrektor polskiej sekcji Stowarzyszenia Papieskiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie;

Mieczysław Kościuk – przewodniczący NSZZ „Solidarność” w KWK Krupiński;

Tomasz Sakiewicz – red. naczelny „Gazety Polskiej”;

Tomasz Maj vel Majewski – autor piosenki do filmu „Wyklęty”;

Andrzej Powała – przewodniczący „Solidarności” w kopalni Budryk;

Jan Bogatko – korespondent Radia Wnet w Niemczech;

Piotr Grzybowski – słuchacz Radia Wnet;

Magdalena Trojanowska – Stowarzyszenie Stop Seksualizacji Naszych Dzieci.

 

 


Prowadzący: Krzysztof Skowroński
Wydawca: Łukasz Jankowski
Realizator: Konrad Abramowicz
Wydawca techniczny: Andrzej Abgarowicz


 

 

Część pierwsza:

Mieczysław Kościuk o trwającym procesie likwidacji KWK „Krupiński”.

 

 

Część druga:

Jan Szyszko o uzgodnieniach dotyczących emisji CO2, podjętych w trakcie spotkania rady ministrów środowiska. Według polskiego ministra, Polska została w tej kwestii nieuczciwie potraktowana. Prof. Szyszko odniósł się także do głośnej kwestii regulacji dotyczącej wycinania drzew.

 

 

Część trzecia:

Ks. Prof. Waldemar Cisło o pomocy dla Syrii, jaką z pomocą rządu przekaże potrzebującym stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

 

 

Część czwarta:

Tomasz Maj vel Majewski o powstaniu piosenki do filmu „Wyklęty”.

Jan Bogatko o Środzie Popielcowej w Niemczech i o kandydacie na kanclerza tego kraju, Martinie Schulzu.

Piotr Grzybowski o koncercie poświęconym Żołnierzom Wyklętym, który odbędzie się 5 marca o godz.16 w Muzeum Kolekcji im. Jana Pawła II w Galerii Porczyńskich w Warszawie.

 

 

Część piąta:

Tomasz Sakiewicz o nowym formacie „Gazety Polskiej”, a także o tradycjach przyświecających jej autorom. Nasz gość mówił w szczególności o dziedzictwie Żołnierzy Wyklętych.

 

 

Część szósta:

Andrzej Powała o restrukturyzacji górnictwa i możliwości zachowania kopalni „Krupiński”.

 

Część siódma:

Andrzej Zawierski i Tomasz Żurawski o działalności grupy rekonstrukcji historycznej „Wolność i Niepodległość”.

 

Posłuchaj całego Poranka Wnet

 

 

Szyszko: Unia łamie zapisy umowy klimatycznej z Paryża. Polska i 8 innych państw przegłosowanych ws. handlu emisjami CO2

Ministrowie państw UE odpowiedzialni za środowisko przyjęli we wtorek wspólne stanowisko ws. reformy unijnego systemu pozwoleń na emisję CO2, które mocno uderza w polską energetykę opartą na węglu.

Mamy wątpliwości, czy stanowisko zostało ważnie podjęte, dlatego że, według nas, była mniejszość blokująca. To podejście niszczy polskie bezpieczeństwo energetyczne, blokuje polskie zasoby energetyczne, takie jak węgiel. To nie ma nic wspólnego z porozumieniem paryskim – powiedział polskim dziennikarzom w Brukseli minister środowiska Jan Szyszko.

[related id=3291]

Unijny system pozwoleń na emisję CO2 to jedno z głównych narzędzi, które mają pomóc UE ograniczyć emisję gazów cieplarnianych zgodnie z przyjętym przez wszystkie państwa członkowskie celem redukcji o 40% w roku 2030 r.

Rozmowy o reformie unijnego systemu handlu emisjami trwają od dłuższego czasu. Do istotnego głosowania doszło w środę 15 lutego, kiedy Parlament Europejski przegłosował stanowisko w sprawie kształtu reformy unijnego systemu pozwoleń na emisję CO2. Polskim europosłom udało się złagodzić jego zapisy, by chronić przemysł i energetykę.

Najważniejsza batalia dotyczyła liniowego współczynnika redukcji, który wyznacza tempo, w jakim z całej dostępnej puli będą wycofywane pozwolenia na emisję. Na szczycie w 2014 roku ustalono, że będzie to 2,2% rocznie, jednak wiodąca w tej sprawie komisja środowiska PE zdecydowała się na jego podniesienie do 2,4% rocznie. Ta z pozoru niewielka różnica ma kolosalne znaczenie dla przemysłu, gdyż szybsze znikanie uprawnień będzie sprzyjało windowaniu cen pozwoleń.

– Udało się uratować rzutem na taśmę przyjęcie wolniejszej redukcji pozwoleń na emisję CO2, co pozwoliło na utrzymanie cen zezwoleń emisji gazów cieplarnianych na poziomie 5 euro za tonę emisji dwutlenku węgla, ale komisja chce, aby ceny emisji były wolniejsze – mówił dla Radia Wnet po glosowaniu Zbigniew Kuźmiuk, poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Europejski System Handlu Emisjami (UE ETS) jest pierwszym i największym systemem handlu emisjami CO2 na świecie, jak również jedynym rynkiem emisji opartym na prawie krajów uczestniczących w ETS. Od reformy strukturalnej dyrektywy ETS, przyjętej w Pakiecie Energetyczno-Klimatycznym 12 grudnia 2008 przez kraje Unii Europejskiej, obowiązuje zakup uprawnień do emisji CO2 na giełdzie przez firmy przemysłu energochłonnego i wytwarzania energii elektrycznej, po wykorzystaniu puli uprawnień przyznanej Państwom Członkowskim UE. Od 2012 roku handel uprawnieniami do emisji CO2 odbywa się głównie na giełdzie ICE w Londynie i EEX we Frankfurcie.

 

ŁAJ/PAP