Wystrychnięci na Trzaskowskiego. List do braci i sióstr, którzy „stoją za Hołownią” i wypruwają sobie żyły i pieniądze

Mistrz wyborczej jazdy figurowej wylądował, przyznając, na kogo zagłosuje w II turze. Zapatrzonym w kolejne wolty Hołowni, umknęło zrazu, że wyląduje on w innym miejscu niż to, z którego się wybijał.

Sławomir Zatwardnicki

Ten list nie jest do wszystkich i nie jest o wszystkim. Kieruję go do tych braci i sióstr z mojej facebookowej bańki informacyjnej, którzy na swoich profilach wspierali własną twarzą zmęczoną walką facjatę Szymona Hołowni. I do wszystkich pozostałych wierzących, którzy uwierzyli charyzmatycznemu kandydatowi na prezydenta. Tych, co to znaleźli się w „Ekipie Szymona” i wypruwali sobie żyły i pieniądze z portfela, żeby wesprzeć ponadpartyjną prezydenturę. Albo w wersji bardziej łagodnej: zwyczajnie agitowali za brązowym medalistą pierwszej tury wyborów. Zwracam się również do tych minimalistów, którzy po prostu zastosowali nakładkę „To ja stoję za Hołownią”.

Najpierw zdziwiła mnie Wasza wiara w to, że Hołownia miałby być odpowiednią osobą dla zakończenia wojny polsko-polskiej. Jeśli ktoś śledził choćby pobieżnie publicystykę pisarza i celebryty telewizyjnego, ten wie, że to akurat ostatni kandydat na rozjemcę plemiennych waśni. Nie piszę tego zresztą w tonie krytycznym – stwierdzam jedynie fakt, że styl Hołowni zawsze należał do polemicznych. Kiedyś mistrz pióra Stefan Kisielewski pisał był, że felieton bez wcześniejszego podrażnienia się jest jak wódka bez obiadu. Coś podobnego można by moim zdaniem napisać o Hołowni jako mistrzu żonglerki słownej i – jak się okazało w trakcie kampanii – również ideowej. Trudno mi pojąć, że można było ulec czarowi pojednania roztaczanemu przez kandydata, który świetnie czuje się właśnie dopiero w konfrontacji.

Drugie moje zdziwienie dotyczy Waszego przekonania, że istnieje w ogóle coś takiego jak pozapartyjna polityka. Jakkolwiek byśmy oceniali obecną ligę polityczną, wiarę w to, że da się działać bez zaplecza politycznego, w oparciu o neutralnych ekspertów – zaliczam do idealistycznych mrzonek.

Zetknięcie z rzeczywistością jest brutalne, ale i otrzeźwiające. Jak na przykład twarz Romana Giertycha, który wyższy o całych osiem centymetrów, w końcu wychynął zza pleców Hołowni. Wy, którzy na swoich facebookowych profilach przyznawaliście, że „stoicie za Hołownią”, w rzeczywistości nie tyle staliście, ile szliście za przywódcą.

A ten poprowadził Was tam, gdzie niekoniecznie chcielibyście się znaleźć, gdyby Was ktoś o to spytał na początku. Kto stanął za Hołownią, gdy ten się usunął, chcąc nie chcąc, stoi teraz za Trzaskowskim.

Pamiętam, jak kiedyś pewna redaktorka w audycji radiowej, już po skończonym ze mną wywiadzie, zeszła na temat pisarstwa Hołowni. Mówiła wtedy, że nie odpowiada jej ten retoryczny styl, pełen niekończących się piruetów, które pisarz wykonuje, zanim dobrnie do końca zdania. Przypomniała mi się ta wypowiedź w momencie, gdy mistrz wyborczej jazdy figurowej wylądował, w końcu przyznając, na kogo zagłosuje w drugiej turze. Wam, zapatrzonym w kolejne wolty Hołowni, umknęło zrazu, że wyląduje on w innym miejscu niż to, z którego się wybijał. W gruncie rzeczy po tych światopoglądowych saltach, które wykonał wcześniej, nie powinno mnie nawet dziwić to poparcie dla „pana Rafała” – w każdym razie mniej niż zdumienie, jakie wzbudziły we mnie Wasze próby naginania katolickich przekonań do poglądów kandydata.

Przy czym nawet lądowanie Hołowni nie odbyło się bez akrobacji retorycznej: wiemy już, że nie chodzi o głosowanie za kimś, ale przeciw komuś. Rozumiem, że można było ulec czarowi tej gimnastyki poglądowo-retorycznej w czasie kampanii, ale, przyznajcie sami, noty końcowe psują chyba popis. No i, jak by nie patrzeć, podtrzymują duopol PO-PiS, skoro ponadpartyjność kończy się poparciem jednej z krytykowanych stron. Przy okazji, reklamujący się „silnym prezydentem”, stawiający się na „przepytki” u trzeciego w rankingu prezydenckim, prezentuje się raczej mało adekwatnie.

A Hołownia, który odpowiedzi „pod publikę” swoich wyborców przyjmuje za wystarczającą monetę, żebyście z czystym sumieniem i w wolności zagłosowali jak on na Trzaskowskiego – sprawiać mógłby wrażenie naiwniaka, gdyby nie był na to nazbyt inteligentny.

Na koniec, parafrazując najczęściej powtarzaną frazę Trzaskowskiego „Te wybory są o tym”, chciałbym się zastrzec: mój tekst nie jest o tym, jaki to Hołownia jest zły. Tym bardziej nie o tym, że jego pomysły należy bez rozważenia kierować do kosza. Ten tekst jest o Was i o moim zdziwieniu Waszym zaufaniem w Hołowni położonym. Jest też pytaniem i prośbą o wyjaśnienie mi, jak się teraz czujecie, drodzy? Pytam całkiem poważnie: czy nie zostaliście wystrychnięci na Trzaskowskiego? A jeśli tak, to czy nie pora zagłosować – jeśli nie za kimś, to przeciw temu obrotowi spraw?

Prof. Krasnodębski : Te wybory to zderzenie polityka Andrzeja Dudy z post-politykiem i aktorstwem politycznym

Profesor Zdzisław Krasnodębski o wyborach prezydenckich, dojrzałości polskiego społeczeństwa i post-polityce.


Prof. Zdzisław Krasnodębski ocenia w popołudniowej rozmowie Radia Wnet, że nadchodząca druga tura wyborów prezydenckich nie jest rozstrzygnięta, pomimo lekkich wskazań na zwycięstwo Andrzeja Dudy. Decydująca może okazać się frekwencja.

Z obserwacji na co dzień znaczna część ludzi jest bardzo niekonsekwentna. Nie żyje polityką, czasami ma zupełnie oderwane wyobrażenia od rzeczywistości. Dopiero w takich sytuacjach bardzo gorących zaczyna się interesować kandydatem i wyborami.

Europoseł PiS ocenia, że kandydat PO rozpoczął kampanię wyborczą z dużym impetem, ale ciąży na nim niekonsekwencja objawiająca się permanentną zmianą poglądów.

Dla mnie to jest jednak też starcie polityka jakim jest Andrzej Duda (…) z post-politykiem, a więc z kimś kto jak jego mentor Donald Tusk jak w ogóle cała ta formacja – nie uprawia polityki (…) to jest pytanie na ile jest dojrzałe politycznie polskie społeczeństwo.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia kandydata PO jako „aktora politycznego”, który osądzany jest wedle kryteriów wizerunkowych, a nie merytorycznych. Prof. Krasnodębski zwraca uwagę, że polskie społeczeństwo powinno wyciągnąć lekcje z poprzednich lat i nie dawać się nabierać na marketing polityczny.

Pamiętam taką sytuację, kiedy przyjechał Stan Tymiński i ludzie na niego głosowali bo jego nie znali (…) Ja myślałem, że jednak po 30 latach jako zbiorowość trochę dojrzeliśmy (…) Nie bądźmy naiwni.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K. / M.K.

Trudnowski: Szymon Hołownia zmarnował obywatelski potencjał swojego elektoratu

Prezes Klubu Jagiellońskiego o elektoracie Szymona Hołowni, przepływie elektoratów wyborczych i strategii Konfederacji.


Piotr Trudnowski krytycznie ocenia zdecydowane poparcie udzielone przez Szymona Hołownię kandydatowi Rafałowi Trzaskowskiemu. Prezes Klubu Jagiellońskiego stwierdza, że Hołownia stracił szansę na zaprezentowanie urzędującemu prezydentowi swoich postulatów i osłabił swoją pozycję polityczną:

Moment, w którym Szymon Hołownia się znalazł to była znakomita okazja, aby głośno podnieść swoje priorytety programowe (…) Okazuje się, że Hołownia został wykorzystany do kolejnej próby PO. To marnowanie obywatelskiej energii.

Gość „Popołudnia WNET” prognozuje, że od politycznego projektu byłego dziennikarza TVN odwrócą się wyborcy życzliwiej spoglądający na urzędującego prezydenta. Opisując ruch zapoczątkowany przez Hołownię, Piotr Trudnowski wskazuje, że zmarnował on obywatelski potencjał, który był w nim zgromadzony.

Piotr Trudnowski stwierdza, że wyborcy Konfederacji w większości nie są nacjonalistami, tylko „wolonorynkowym elektoratem buntu”. Podziela także stanowisko, które wyrazili liderzy tego środowiska nie udzielając poparcia żadnego z kandydatów na urząd prezydenta. Trudnowski uważa, że:

Jeśli 12 lipca wyborcy Krzysztofa Bosaka pójdą do głosowania to będą głosowali na Dudę albo Trzaskowskiego jako na mniejsze zło dalej pozostając tożsamościowo wyborcami Konfederacji. Natomiast wyborcy Szymona Hołowni w dużym stopniu będą już albo wyborcami Trzaskowskiego albo byłymi wyborcami Szymona Hołowni, z którym nie wiążą już swojej politycznej przyszłości.

Prezes Klubu Jagiellońskiego przewiduje, że wybory prezydenckie powinien wygrać Andrzej Duda, ze względu wysoki i przekonujący wynik w pierwszej turze wyborów, jeżeli nie popełni znaczących błędów w dalszej części kampanii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wicemarszałek Krzyżanowski: Wyborcy są rozczarowani deklaracją Hołowni. Przepływy poparcia nie są pewne

Wicemarszałek województwa dolnośląskiego Marcin Krzyżanowski o wyborach prezydenckich 2020, elektoracie Szymona Hołowni, incydentach wyborczych i kondycji samorządów lokalnych.

Marcin Krzyżanowski stwierdza,  że wybory prezydenckie na Dolnym Śląsku przynoszą pozytywne refleksje, gdyż 5 lat temu wybory wygrał tam Bronisław Komorowski,a w tym roku zwycięstwo odniósł prezydent Andrzej Duda (38% głosów na Dolnym Śląsku).

Wicemarszałek dodaje także, że druga tura może przynieść duże rozczarowanie, ponieważ przepływy pomiędzy elektoratami kandydata Szymona Hołowni (14%), a Rafała Trzaskowskiego (35% głosów) nie są oczywiste.

„Tego nie wiadomo jak zachowają się wyborcy Szymona Hołowni (…) Ja znam kilku co najmniej wyborców Szymona Hołowni, którzy tak chętnie i tak od razu na pana Rafała Trzaskowskiego nie zagłosują (…) Ja myślę, że sprawa jest nierozstrzygnięta i te przepływy pomiędzy kandydatami do samego końca będą stały pod znakiem zapytania”.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że wskazania Hołowni, aby głosować na Rafała Trzaskowskiego mogą być niezrozumiałe dla jego elektoratu i być może część wyborców tego kandydata nie weźmie udziału w wyborach.

Marcin Krzyżanowski odnosi się także do zniszczonych plakatów prezydenta Andrzeja Dudy. Wskazuje, że niepokoi go duża skala agresji i zniszczeń banerów wyborczych obecnego prezydenta. Uspokaja jednak, że tego typu zachowania na szczęście nie przenoszą się na ataki fizyczne, dlatego też tego typu polaryzacja mieści się w atmosferze demokratycznej walki wyborczej.

Gość „Poranka Wnet” odpowiadając na pytanie o spadek dochodów dla samorządów lokalnych oświadcza, że podczas rządów „Dobrej zmiany” przychody podatkowe samorządów stale rosły. Zapisy wprowadzone podczas kadencji Andrzeja Dudy, przyznające miejsca opozycji wśród przedstawicieli komisji rewizyjnej w radach gmin, powiatach i sejmikach jest tego przykładem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

M.K.

 

Horała: Wybór Rafała Trzaskowskiego jest z perspektywy wyborców Krzysztofa Bosaka znacznie gorszym wyborem dla Polski

Jak rezygnacja z budowy CPK zaszkodziłaby polskim gminom? Czemu PiS nie może pójść bardziej na prawo? Marcin Horała o Szymonie Hołowni, zarzutach Konfederacji wobec rządzących i o inwestycjach.


Marcin Horała odnosi się do deklaracji Szymona Hołowni, który ogłosił, że w II turze zagłosuje przeciwko Andrzejowi Dudzie. Stwierdza, że od początku mówił, iż ruch prezentera telewizyjny jest robiony przez ludzi ze środowisk bliskich Platformie i będzie dążył do koalicji z nią. Poseł PiS mówi o potrzebie zmobilizowania wyborców Andrzeja Dudy. Opowiada o jego spotkaniach z wyborcami. Gość Popołudnia WNET odnosi się do kwestii debaty obu kandydatów na Prezydenta RP. Zaznacza, że urzędujący prezydent Polski jej nie unika, lecz zaproponowane wcześniej terminy mu nie pasowały ze względu na zaplanowane spotkania kampanijne.

Wiceminister infrastruktury wskazuje na wsparcie rządu dla inwestycji samorządowych oraz na wzrost wpływów z podatków mimo obniżenia lub zniesienia części z nich. Podkreśla, że Rada Ministrów wspiera samorządy. Pełnomocnik rządu ds. CPK zauważa, że w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego przewidywane są ważne dla społeczności lokalnych inwestycje infrastrukturalnych jak linia kolejowa ze Starogardu, czy obwodnica Kwidzyna.

Ktoś, kto mówi, że chce skasować CPK, mówi, że chce zaszkodzić wielu polskim gminom.

Zaznacza, że CPK jest istotne dla naszej podmiotowości międzynarodowej. Stanowi konkurencję dla Niemiec, więc politykom tego kraju nie podoba się ta inwestycja. Rozmówca Łukasza Jankowskiego sądzi, że wyborcy kandydata Konfederacji na prezydenta w większość zagłosują na Andrzeja Dudę. Krytykuje hasło „PiS, PO – jedno zło”. Przypomina, że w czasach, gdy był w Unii Polityki Realnej, to UPR protestował za wejściem Polski do NATO, więc nie rozumie krytyki proamerykańskiej polityki Zjednoczonej Prawicy. Podkreśla, że

Wybór Rafała Trzaskowskiego jest  z punktu widzenia wyborców Krzysztofa Bosaka znacznie gorszym wyborem dla Polski.

Polityk odnosi się do zarzutu, że PiS wprowadził 30 nowych podatków. Krytykuje taktykę polityczną, jaką obrał sojusz KORWiNu, Ruchu Narodowego i Korony, który polega na atakowaniu PiS-u z prawej strony. Podkreśla, że gdyby PiS skręcił konsekwentnie w prawo to straciłbym centrowych wyborców na rzecz Platformy:

My będziemy wspaniali, twardzi, ideowi, a że będzie rządzić Platforma z Biedroniem to już trudno.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wróbel: Trzaskowski chyba nieco skuteczniej zmobilizował swój elektorat. Bardzo trudno będzie przekonać wyborców Bosaka

Marek Wróbel o wynikach wyborczych, przepływie elektoratów, tym co musiałoby się stać, by Andrzej Duda wygrał już w I turze i co musi zrobić, by wygrać w II.

Marek Wróbel mówi, że wynik I tury  wyborów prezydenckich nie stanowi zaskoczenia. Sondaże dość precyzyjnie przewidziały wyniki. Mniej niż mu dawały osiągnął Robert Biedroń (2,2% zamiast 3-4%). Trochę lepiej od sondaży wypadli Andrzej Duda i Szymon Hołownia.

Rafał Trzaskowski chyba nieco skuteczniej zmobilizował swój elektorat.

Zdaniem eksperta, Rafałowi Trzaskowskiemu ciężko będzie jeszcze bardziej zmobilizować własny elektorat, co może być dobrą wiadomością dla urzędującego prezydenta: Rafał Trzaskowski nie ma fanatycznych zwolenników. Na dodatek koniecznie musi pozyskać wyborców Hołowni, Kosiniak-Kamysza i Biedronia. Wróbel sądzi, że gdyby pod względem stopnia mobilizacji swych wyborców zamienić ze sobą miejscami Andrzeja Dudę i Rafała Trzaskowskiego to urzędujący prezydent już teraz miałby zapewnioną drugą kadencję.

Bardzo trudno będzie przekonać wyborców Krzysztofa Bosaka.

Gość „Popołudnia WNET” wskazuje na występujący w Konfederacji dualizm, dla jednych ważniejszy jest konserwatywny światopogląd, dla innych liberalizm gospodarczy; prezydent Duda do tej pory kierował swój przekaz niemal wyłącznie do tych pierwszych.  Prezes Fundacji Republikańskiej mówi, że wśród wyborców Szymona Hołowni jest wielu zdecydowanych przeciwników Koalicji Obywatelskiej.

To ludzie o profilu platformerskim, ale nie akceptującym samej Platformy.

Zauważa, że sam ma znajomego, który w I turze zagłosował na prezentera telewizyjnego, ale w drugiej turze planuje głosować na urzędującego prezydenta. Większość wyborców Hołowni, którzy pójdą na II turę będzie jednak głosować na Trzaskowskiego. Ten ostatni ze względu na „powszechną postawę antyplatformerską” nie wygrał wyborów na samym antypisizmie. Tymczasem, jak stwierdza Marek Wróbel

[Andrzej Duda] Musi być jednocześnie wyrazisty i łagodząc, żeby zmobilizować swoich nie mobilizując przy tym nie-swoich.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Korab: Trzaskowski jest nastawiony na wywoływanie emocji. Hołownia przekonuje, że wprowadzi coś nowego

Profesor Kazimierz Korab ocenia, że wybory wygra ten kandydat który odwoła się do rozsądku. Ten, kto chce zwyciężyć musi wznieść się ponad podziały i emocje. Będzie to zadanie łatwiejsze dla Dudy.

Spośród dwóch kandydatów, Trzaskowski i Duda, pierwszy jest bardziej nastawiony na wywoływanie emocji.

Zdaniem socjologa kandydat Koalicji Obywatelskiej stawia głównie na emocje, dlatego też będzie miał problem wygrać wybory. Zauważa, że

Z jednej strony Trzaskowski mówi że chce być prezydentem wszystkich, ale równocześnie uruchamia coraz więcej frontów i kreuje przekaz, w którym nie tylko my jesteśmy lepsi, ale oni są gorsi.

Prof. Kazimierz Korab przyznaje przy tym, że walka z emocjami jest jednak skazana na porażkę, gdyż „umacnia tylko tych, którzy z powodów emocjonalnych dokonali wyboru”. Wyjaśnia, że

Jedynym sposobem jest uruchomienie rozumu. To dlatego w ciągu tych najbliższych dwóch tygodni wygra ten, kto w większym stopniu będzie odwoływał się do rozumu. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że w płaszczyźnie racjonalnej w większym stopniu porusza się prezydent Duda.

Przekaz emocjonalny jest tym co łączy Szymona Hołownię z Rafałem Trzaskowski. Różnica między kandydatami polega na tym, że Hołownia próbuje przekonać wyborców, że „wprowadzi coś zupełnie nowego, nowy wspaniały świat”. Według gościa „Poranka WNET”

Jeżeli podzielić całą scenę polityczną, z różnych punktów widzenia, to on [Szymon Hołownia] się nie mieści w ramach tego podziału. To jest zupełnie nowa propozycja.

Pozostaje jednak pytanie gdzie na scenie politycznej Hołownia stanie. Jeżeli będzie chciał zostać w polityce, to nie ucieknie od zajęcia miejsca po którejś ze stron. Gość „Poranka WNET” mówi też o wojnie ideologicznej, o której właśnie pisze książkę. Podkreśla, że

Ideologia przypomina koronawirus. Jest nieuchwytna, a ofiary są realne.

Konserwatyzm widzi jako myślenie w kategoriach ciągłości, jako budowanie z szacunkiem do tego co inni wcześniej wymyślili. Lewica przypomina bardziej dzieci na plaży, które co rusz budują i burzą zamki z piasku, zupełnie nie przejmując się tym co było wcześniej. Biorąc pod uwagę, że Trzaskowski stoi po lewej stronie sporu, jest wiceprezesem PO, jego wygrana może prowadzić do paraliżu.

Wybór Trzaskowskiego na prezydenta w połączeniu z Senatem może zneutralizować działalność Sejmu. PiS dopiero wtedy zostanie zmuszony do wojny ideologicznej na wielką skalę. To jest niebezpieczne, z racji na Polskę.

Na koniec przedstawiciel Ośrodka Myśli Politycznej przestrzega przed prezentowanym przez niektórych autorów myśleniem, że ideologia już się skończyła. Zaznacza, iż

 Ideologia, w skali świata, jest silniejsza dzisiaj niż w okresie komuny. To jest bardzo potężna siła, która wyraża się przede wszystkim w prawie, w przepisach prawnych. […] Uczelnie są bastionem ideologii, nie tylko nauki. Przyzwoity uczony nie będzie wypowiadał się w kategoriach ideologicznych.

[related id=117097 side=right] Nasz gość wskazuje, że bastionem ideologii są uniwersytety. Podaje w tym kontekście przykład Francji.  Kiedy jechał przekazać list do francuskiego ministra edukacji, przyjaciel z Sorbony wytłumaczył mu jak wielki wpływ ma lewica na uczelniach, jakie mijali (80-90%).

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

F.G./A.P./K.T.

Sawicki: Wyborcy na razie uznali, że ma być tak, jak było. Czas Władysława Kosiniaka-Kamysza jeszcze przyjdzie

Nie straszyłbym paraliżem państwa w przypadku zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego – mówi były minister rolnictwa.

Marek Sawicki komentuje wynik wyborczy Władysława Kosiniaka-Kamysza, Stwierdza, że ten rezultat nie jest „ani zadowalający, ani rozczarowujący”. Zdaniem byłego ministra rolnictwa zawiodły struktury terenowe, a poza tym:

Polacy uznali że ma być tak jak było. Wyborcy ocenili też, że Hołownia jest bardziej atrakcyjny.

Polityk ocenia, że wybory prezydenckie są zawsze dla PSL „wyjątkowo trudne.

Władysław Kosiniak-Kamysz jest młodym politykiem i wielka kariera przed nim. Przyjdzie czas,  że będziemy w kraju potrzebować polityka zgody.

Gość „Popołudnia WNET” stwierdza, że w obliczu ożywionego sporu ideologicznego brakuje przestrzeni dla polityka umiarkowanego, jakim jest prezes PSL.

Marek Sawicki krytykuje prezydenta Andrzeja Dudę za akceptację podwyższenia wieku emerytalnego dla rolników. Jak podsumowuje:

Nie straszyłbym paraliżem państwa w przypadku zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego. Czekają nas dwa tygodnie bardzo ostrej kampanii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Marcin Palade: Dystans dzielący obu kandydatów wcale nie stawia prezydenta na pole position

Liczenie na młody, labilny elektorat Konfederacji jest ryzykowne – przestrzega socjolog przed pochopnym przyznawaniem zwycięstwa urzędującej głowie państwa.


Marcin Palade prognozuje, że pojedynek między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim będzie bardzo zacięty, mimo że

Śledząc aktywność zwolenników dobrej zmiany można odnieść wrażenie, że brakujące głosy uda się spokojnie uzbierać.

Ocenia, że urzędującemu prezydentowi trudno będzie poszerzyć elektorat.

Andrzej Duda uzyskał podobne poparcie jak PiS w wyborach parlamentarnych. Najbardziej konserwatywni zwolennicy PSL już teraz zagłosowali na Andrzeja Dudę. Liczenie na młody, labilny elektorat Konfederacji jest ryzykowne. Tylko 30% wyborców Bosaka zapowiada, że zagłosuje na Dudę, aż 40% na Trzaskowskiego.

Według opinii rozmówcy Łukasza Jankowskiego prezydenta Dudę poprze ok. 15% wyborców Szymona Hołowni.

Marcin Palade mówi również o spadku frekwencji w grupie najstarszych wyborców. Jej  źródeł upatruje w trwającej epidemii koronawirusa.

Socjolog tłumaczy klęskę Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wskazuje, że jego wcześniejsi zwolennicy zdecydowali się poprzeć Szymona Hołownię:

Obok prezesa PSL, największym przegranym wyborów jest Robert Biedroń.

Zdaniem gościa „Popołudnia WNET” Andrzej Duda, aby uzyskać reelekcję, musi „wyjść z butów o nazwie Prawo i Sprawiedliwość”, choć i tak:

II tura będzie plebiscytem poparcia dla rządu Zjednoczonej Prawicy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Karnowski: Dla kierownictwa Konfederacji nie ma znaczenia, czy rządził będzie sygnatariusz Karty LGBT czy Karty Rodziny

Co łączy Romana Giertych z Krzysztofem Bosakiem i Szymonem Hołownią? Michał Karnowski o zachowaniu Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego po ogłoszeniu wyników wyborów i stanowisku Konfederacji.

Michał Karnowski zwraca uwagę na pompowanie kandydata Platformy Obywatelskiej przez przychylne mu media. Mimo tego nie osiągnął on zdaniem publicysty imponującego wyniku. Karnowski wskazuje, że Andrzej Duda od razu po ogłoszeniu wyników I tury „zaczął zabiegać o głosy innych kandydatów”. Tymczasem, jak stwierdza, Rafał Trzaskowski zmarnował dotychczasowe próby dystansowania się od Platfromy Obywatelskiej, gdyż „pojawił się na scenie, a za nim stała wierchuszka partyjna”.

Redaktor tygodnika „Sieci” krytykuje deklaracje liderów Konfederacji, w której formacja ta postanowiła nie udzielać oficjalnego poparcia żadnemu z kandydatów. Jego zdaniem

To oznacza, że dla kierownictwa Konfederacji nie ma znaczenia, czy rządził będzie człowiek, który podpisał się pod Kartą LGBT, czy pod Kartą Rodziny, jak prezydent Andrzej Duda […]. Nie ma dla nich znaczenia, czy ktoś chce inwestycji w Polsce czy lepsze są w Berlinie i nie nie ma dla nich znaczenia, czy ktoś rozwija polską armię buduje Wojska Obrony Terytorialnej naszą narodową siłę zbrojną armię, czy zwijał armię polską […].

Dodaje, że zna sporo wyborców Konfederacji, którzy „są mądrzejsi niż ten komunikat”. Dopatruje się w tym kontekście wpływów byłego prezesa Ligi Polskich Rodzin, z list której to formacji posłem był w latach 2005-2007 Krzysztof Bosak:

Ja bym zwrócił uwagę na postać Romana Giertycha który w tym wieczorze wyborczym […] raz powiedział o panu Krzysztofie Bosaku „mój były kolega z klubu parlamentarnego” a drugi raz pojawił się tam gdzie, gdzie biesiadował sztab Szymona Hołowni. To jest moim zdaniem przekaz pokazujący, że może być może za dwoma tymi formacjami ten człowiek w stopniu większym niż myśleliśmy.

Michał Karnowski przyznaje, że jest pozytywnie zaskoczony tak dużą frekwencją już w I turze wyborów. Pokazuje ona, że jesteśmy prawdziwą demokracją.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.