Prof. Miziołek: Matejko stworzył prawdziwy malarski poemat na temat Konstytucji 3 maja

Fot. Domena publiczna, Wikimedia.com

Oglądając ten obraz, mamy do czynienia z opowieścią, bardzo wiernie oddającą tamtą epokę – mówi historyk sztuki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Poranek Wnet ,,Wydanie specjalne 3 Maja”

W drugi dzień Świąt Joanna Rawik zabrała nas w podróż śladem swoich wspomnień – Sztuka jest magią 10.04.2023 r.

Joanna Rawik, fot.: Piotr Mateusz Bobołowicz

W drugi dzień Świąt Wielkanocnych sama, ale nie osamotniona Joanna Rawik zabrała nas w podróż w świat swoich wspomnień. Przez Paryż, Polskę za ocean i z powrotem.

Sama, ale nie osamotniona Joanna Rawik zabrała nas w podróż w świat swoich wspomnień. Przez Paryż powędrowaliśmy za sprawą recytacji Gustawa Holoubka w polski romantyzm. Następnie popłynęliśmy za ocean, gdzie zatrzymaliśmy się na śniadanie u Tiffany’ego. I wróciliśmy do Polski wspominać kolegów Joanny Rawik, których już nie ma wśród nas oraz ich artystyczne dzieła.

Rodzina Thonet, Nowa normalność w CSW, Bracia Węgrzyn, Dom Muzyki czyli Sztukateria – 24.03.2023 r.

Magdalena Uchaniuk fot. Radio WNET

Nowa wystawa w CSW. Co nowego w kinie? Laureat nagrody im. Modrzejewskiej o sztuce bycia aktorem. „Zawołani po imieniu” i Dom Muzyki pod Warszawą

Na początku o nowej wystawie w CSW – Miriam Elia „Nowa normalność” opowiedziała Agnieszka Kołek. Potem dr Agnieszka Konik w Narodowy Dzień Pamięci o Polakach Ratujących Żydów mówiła o Polakach ratujących Żydów i o badaniach z tym zjawiskiem związanych w tym m.in. o projekcie „Zawołani po imieniu”. Następnie Andrzej Polanowski przybliżył nam historie firmy Fameg, opowiadając o rodzinie Thonetów.

W drugiej godzinie Sztukaterii zaczęliśmy od rozmowy z reżyserem Michałem Węgrzynem  o filmie „Blef doskonały”. W rozmowie tej uczestniczył też Jakub Węgrzyn, który był w tworzenie tego filmu zaangażowany jako II reżyser. Następnie Andrzej „E-moll” Kowalczyk opowiedział o pierwszym w Europie integracyjnym Domu Pracy Twórczej, który z m.in. jego inicjatywy powstaje pod Warszawą. Dom Muzyki będzie miał wkrótce swoje otwarcie. Na koniec przenieśliśmy się za ocean, gdzie mieszka Marek Probosz – aktor, reżyser, wykładowca, a ostatnio laureat nagrody im. Heleny Modrzejewskiej. Wcielał się w takie postaci jak Rotmistrz Pilecki czy Cyprian Kamil Norwid. A z nim rozmowę przeprowadziła Hanna Tracz.

Święty Mikołaj nie będzie musiał zmieniać płci ani zostawać gejem / Piotr Witt, „Kurier WNET” nr 103/2023

Dwudziesty wiek przyzwyczaił nas do wielkich i z gruntu fałszywych ideologii; pokazał, że przy użyciu nowoczesnych metod technicznych i policyjnych można narzucić narodom każde szaleństwo.

Piotr Witt

Święty Mikołaj LGBT?

– Tatusiu, czy Święty Mikołaj istnieje? – zapytała moja sześcioletnia córka. – No, bo w przedszkolu różnie o tym mówią.

Nie wolno dzieci okłamywać, ale też nie ma potrzeby brutalnie odzierać je ze złudzeń. – W każdym razie – odpowiedziałem – my wolimy, żeby istniał.

Nie powiedziała nic, popatrzyła na mnie ze zrozumieniem, i tak już między nami zostało.

Było to ponad trzydzieści lat temu. Od tego czasu problem znacznie się skomplikował. Tylko w departamentach zależnych niegdyś od Świętego Cesarstwa Narodu Niemieckiego – w Alzacji i Lotaryngii – przetrwał Santa Claus. Także na Riwierze, w dawnym włoskim hrabstwie Nizzy wspomina się o Świętym. W republice laickiej prezentów nie przynosi na Boże Narodzenie święty, lecz Papa Noel na Noel. Tradycyjnie niewielkie prezenty – akurat takie, żeby zmieściły się w trzewikach wystawionych nocą na korytarz.

„Nie zapomnij o moim trzewiczku” śpiewa w nieśmiertelnym szlagierze Tino Rossi, upominając Ojczulka Noel. Ale dziś nawet i ten ojczulek budzi wielkie zgorszenie, gdyż jest mężczyzną brodatym i wąsatym. W dobie walki o zrównanie płci i dumę z peryferyjnych orientacji seksualnych na drugorzędne oznaki płciowe nie ma miejsca.

W tym roku wyszło nawet zalecenie, aby magazyny handlujące dewocjonaliami nie eksponowały w szopce Matki Boskiej; przed merostwem Paryża pokazano model takiej szopki roku 2022 do naśladowania. Szopka przecież nie dość, że eksponuje kobietę i matkę, zamiast, jak zalecane, „osoby z macicą”, to jeszcze propaguje rodzinę (szczyt nieprzyzwoitości!) złożoną z ojca, matki i dziecka, podczas gdy zaleca się dwóch tatusiów lub dwie matki, lub rodzinę jednorodzicową.

Staroświecki podział ludności na mężczyzn i kobiety jest zwalczany we Francji z całą surowością. Przed trzema dniami obiegła Paryż wiadomość o wyrzuceniu z pracy w Instytucie Nauk Politycznych – (zwanym Sciences Po) nauczycielki tańców salonowych. Pani Valerie P. pracowała w Sciences Po od dziesięciu lat. Ostatnio dostrzeżono jej poważny błąd zawodowy. Nauczycielka przeciwstawiła się prowadzeniu tańców przez osoby tej samej płci. Została zmuszona do opuszczenia stanowiska, ponieważ uparcie śmiała mówić o „kobietach” i „mężczyznach”. Powiadomiony o tych wykroczeniach rektorat uczelni nawiązał kontakt z nauczycielką i zaproponował polubownie, aby zmieniła semantykę i zastąpiła obraźliwe terminy ‘mężczyzna – kobieta’ przez neutralne i zalecane powszechnie do użytku ‘leader – follower’.

Nauczycielka wybrała dymisję. Tłumaczyła, że we wszystkich znanych podręcznikach tańców występują zalecenia – mężczyzna prowadzący, kobieta, która podąża za mężczyzną itp. i że ona nie może w sposób zrozumiały objaśnić uczniom kroków tańca bez uciekania się do powszechnie przyjętej terminologii.

Opisany incydent nasuwa liczne refleksje. Ktoś może zapytać – w jakim celu poważna uczelnia, jaką jest Sciences Po, kształcąca przyszłych dyplomatów i polityków, uczy tańców salonowych. Osobom publicznym zajmującym eksponowane stanowiska umiejętność pięknego, a przynajmniej harmonijnego gestu jest potrzebna; płynne i harmonijne ruchy stanowią część ich publicznego wizerunku. Wiedzieli o tym dobrze mężowie stanu świadomi swojej roli. Biskup Załuski wysłał swoich bratanków – twórców Biblioteki Narodowej na naukę do Paryża, ze szczególnym naciskiem na naukę tańca. Przyszli biskupi – uważał – powinni z wdziękiem poruszać się przy ołtarzu. Napoleon uczył się swoich cesarskich gestów od wielkiego aktora – Talmy. Widocznie tradycja przetrwała w paryskim Instytucie Nauk Politycznych, choć od piętnastu lat szkoła przestała być tak poważną instytucją, jak na to wskazywałaby jej nazwa, i nie jest już zaliczana do Wielkich Szkół.

Ale jest i sprawa poważniejsza: niejasne powody tej zaciekłości, tego zacietrzewienia w tropieniu wszelkich przejawów męskości i kobiecości w społeczeństwie. W tej akcji nie ma nic spontanicznego. Rozmaite ugrupowania feministyczne i homoseksualne LGBTA są subsydiowane bezpośrednio lub pośrednio z budżetów państwowych, a ich manifestacje otoczone opieką i obdarzone poparciem władz i czynników oficjalnych.

Proces rozwija się od wielu dziesiątków lat. Około 2000 roku wpadł mi w ręce numer amerykańskiego tygodnika z pytaniem wielka czcionką na okładce: „A jeżeli Bóg jest kobietą?”.

Podejrzewałem niegdyś, ze w propagandzie homoseksualizmu chodzi o naturalny odruch ludzkości, o przejaw instynktu samozachowawczego wyzwolony pod wpływem przeludnienia naszej planety. Miałem powody, aby tak myśleć.

W latach 1970. redagowałem dział sztuki dawnej w czasopiśmie „Sztuka”. Wprowadziłem tam między innymi stałą rubrykę „Antykwariat”, w której publikowałem artykuły maniaków, wychodząc z założenia, iż osoby ogarnięte pasją potrafią mówić i pisać o przedmiocie swoich zainteresowań lepiej, a w każdym razie ciekawiej od innych. Pewnego dnia mój przyjaciel Aleksander Wołowski przedstawił mi studenta antropologii, który, jak powiadał, odznacza się wyjątkowymi zdolnościami i pasjonuje mało znaną kulturą Moche.

Student nazywał się Mariusz Ziółkowski, a kultura Moche odkryta w 1898 roku w Peru pozostawiła zabytki materialne, m.in. ceramikę, o treściach erotycznych zdumiewająco śmiałych. „Występują tam nagie ciała oddane w wielu pozach, z których część jest tak nieprzyzwoita, że powinny być wyłączone z publicznych pokazów”. Hiram Bingham, autor tych słów (1911), pionier archeologii peruwiańskiej, miał na myśli przedstawienia erotyczne rozmaitych niekonwencjonalnych stosunków. Zdaniem niektórych archeologów kapłani Moche w obawie przed przeludnieniem niewielkiego terytorium między nieprzebytym oceanem i nieprzebytymi Kordylierami nauczali swoich wiernych póz, które nie prowadzą do zapłodnienia.

W rezultacie w „Sztuce” ukazał się artykuł ilustrowany najbardziej nieprzyzwoitymi obrazkami, jakie zamieszczono kiedykolwiek w PRL-u. Kilka lat temu spotkałem autora w Polskiej Akademii Nauk – profesor Mariusz Ziółkowski był już wówczas kierownikiem stacji badawczej PAN w Peru. Artykuł w „Sztuce” był jego pierwszą publikacją.

Czyżby ludzkość – zadawałem sobie pytanie– została wielką krainą Moche i zmuszona była do drastycznego ograniczenia urodzin?

Najlepiej z groźnej sytuacji zdają sobie sprawę ci, co mają ułatwiony dostęp do statystyk i analiz – centralne organizmy międzynarodowe:– ONZ, Światowa Organizacja Zdrowia oraz ich sponsorzy zbierający się regularnie w Davos i w hotelu Bilderberg. Z pewnością proponowana przez nich kuracja jest szokująca i bolesna, godzi w najbardziej intymne sentymenty, wierzenia i przekonania, lecz może jest nieunikniona, jeżeli życie na ziemi ma przetrwać.

Dwudziesty wiek przyzwyczaił nas do wielkich i z gruntu fałszywych ideologii; pokazał, że przy użyciu nowoczesnych metod technicznych i policyjnych można narzucić narodom każde szaleństwo. Od biedy można zrozumieć, że kilkadziesiąt milionów mużyków ciemnych i nieznających świata poza swoją wioską uwierzyło, że są lepsi i bardziej powołani do rządów państwem od wykształconej elity; trudniej pojąć za to, aby naród oświecony i kulturalny uwierzył, że stanowi rasę wybraną przez naturę do rządzenia gorszymi rasami Słowian i aprobował zbrodnię, aby to szaleństwo wprowadzić w życie.

Od tego czasu techniki manipulowania masami znacznie się udoskonaliły. Narzucenie ogółowi szaleństwa nazywanego dzisiaj ogólnie wokeizmem nie przedstawia zasadniczych trudności właścicielom narzędzi informatycznych. Dla niektórych polityków pokusa jest wielka. Po skłóceniu narodu, rozbiciu rodziny zniszczenie tożsamości jednostki – cóż to za ułatwienie w sterowaniu sproszkowanym społeczeństwem – zbiorem otumanionych jednostek!

Wokeizm to ideologia powszechnej winy. Jedni mają być winni, ponieważ są biali, czym obrażają czarnych, inni, że są szczupli, raniąc tym otyłych, a wszyscy, że są kobietami lub mężczyznami, stanowiąc bolesne wyzwanie dla tych, co nie są ani jednym, ani drugim.

Przewodzi tej ideologii przedsiębiorstwo Disneya. W jego parkach atrakcji zastąpiono zdanie „panie i panowie, chłopcy i dziewczęta” wyrażeniem „marzyciele w każdym wieku”.

Co zatem ze Świętym Mikołajem? Według ostatnich doniesień staruszek, jak się zdaje, nie będzie musiał zmieniać płci ani zostawać gejem. Lekarstwo przychodzi stamtąd, skąd wcześniej przyszła choroba. Wystąpienie Disneya przeciwko nauczaniu w szkołach Florydy, osądzonemu jako anty-LGBT, było kroplą, która przebrała czarę. Wściekły gubernator stanu, Ron De Santis, pozbawił przedsiębiorstwo specjalnych ulg podatkowych, które pozwalały Disneyowi zaoszczędzić rocznie dziesiątki milionów dolarów. „Na Florydzie – powiedział gubernator – naszą politykę dyktuje wspólne dobro, a nie fantazje woke przedsiębiorstwa”. Przeciwko woke wystąpił jeszcze dobitniej Elon Musk. „Wirus wokeizmu – powiedział energiczny miliarder – jest niewątpliwie jednym z największych zagrożeń nowoczesnej cywilizacji”.

Wszystkim Czytelnikom i Słuchaczom serdecznie Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i oby Święty Mikołaj okazał się łaskawy dla ich dzieci

życzy Piotr Witt

Artykuł pt. „Święty Mikołaj LGBT?” Piotra Witta, stałego felietonisty „Kuriera WNET”, obserwującego i komentującego bieżące wydarzenia z Paryża, można przeczytać w całości w styczniowym „Kurierze WNET” nr 103/2023, s. 3 – „Wolna Europa”.

Piotr Witt komentuje rzeczywistość w każdy czwartek w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Styczniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Felieton Piotra Witta pt. „Święty Mikołaj LGBT?” na s. 3 „Wolna Europa” styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023

7. edycja Festiwalu Filmowego Ukraina! – zaprasza Beata Bierońska-Lach

Film, źr. Pixabay

Chcemy, aby festiwal symbolicznie budował pomost pomiędzy Polakami i Ukraińcami, aby był okazją do partnerskiej rozmowy i wspólnej zabawy – mówi pomysłodawczyni i dyrektor festiwalu.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Na wyjątkowej 7. edycji Festiwalu Filmowego Ukraina, który odbywa się w warszawskiej Kinotece w Pałacu Kultury i Nauki, zostanie przedstawiono 56 filmów polskiej i ukraińskiej produkcji.

Między innymi  dzisiaj zostanie pokazany film PAMFIR/ПАМФІР, reż. Dmytro Suchołytkyj-Sobczuk, który opowiada o przestępcy, próbującym wejść na dobrą drogę. Jedzie do Polski, pracuje, wraca do rodziny i  chce prowadzić uczciwe życie. Niestety, jego syn podpala cerkiew, która należy do mafii, po czym główny bohater próbuje ratować swoją rodzinę – tłumaczy Beata Bierońska-Lach.

Wiele dzieł dotyczy tematyki wojny w Ukrainie, która jest traumatycznym przeżyciem dla bohaterów.

Więcej informacji o festiwalu znajduje się tutaj.

Czytaj także:

O VII kręgu piekła, o powrocie prezydentów Tygodniowy Kalejdoskop Kulturalny – 22.10.2022 r. – prowadzi Konrad Mędrzecki

Sztuka jest propagandą? Marcel Skierski o wystawie „Maszyna wpływu” w Zamku Ujazdowskim

Wicedyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski mówi o wystawie „Maszyna wpływu” prezentowanej od 24 czerwca do 6 listopada 2022 roku.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Marcel Skierski tłumaczy, że wystawa prezentuje wyniki badań dotyczących funkcjonowania Centrów Sztuki Współczesnej Sorosa, jedynej w swoim rodzaju sieci centrów sztuki, które działały w dwudziestu stolicach Europy Wschodniej w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. „Maszyna wpływu” dotyczy estetyki, mechanizmów propagandy i, jak podkreśla wicedyrektor CSW, sama w sobie jest wyrazem propagandy. Kuratorem wystawy jest Aaron Moulton, który przez 16 lat badał archiwum Centrów Sztuki Współczesnej Sorosa.

Soros chciał, zgodnie ze swoim przekonaniami i ideą społeczeństwa otwartego, szerzyć sztukę nowoczesną w państwach byłego bloku wschodniego na kształt sztuki Europy Zachodniej.

Marcel Skierski jest przekonany, że przedstawione dzieła umożliwiają zwiedzającym refleksję nad praktykami kuratorskimi stosowanymi we wczesnych latach istnienia sieci i zrozumienie sposobów wywierania wpływu prowadzących do określonej działalności kulturalnej, a także przeprowadzenie niezbędnej analizy nowego typu zachowań oraz ujrzenie sztuki współczesnej zarówno jako narzędzia propagandy, jak i uniwersalnej broni.

Na zakończenie, wicedyrektor CSW zapowiada wystawę, na której zostaną przedstawione dzieła ukraińskich artystów, poświęconą refleksji nad wojną w Ukrainie.

Czytaj także:

Przegląd wydarzeń kulturalnych – zaprasza Konrad Mędrzecki

Magdalena i Marcin Rząsa o rzeźbach Antoniego Rząsy: często w jego rzeźbach jest zamknięta historia pewnych ludzi

Święty Franciszek - rzeźba Antoniego Rząsy / antonirzasa.pl

Prowadzący Galerię Antoniego Rząsy opowiadają o twórczości zakopiańskiego artysty.

Pan Marcin mówi o swoim ojcu, rzeźbiarzu Antonim Rząsie. Ukończył on szkołę Antoniego Kenara i to ten artysta odegrał kluczową rolę w jego życiu.

Kenar wyznaczył nad ojcem opiekę. Kanar był mistrzem, ojciec jego uczniem.

Pan Marcin tłumaczy, dlaczego w twórczości Antoniego Kenara tematyka pasyjna jest tak często spotykana.

Choroba i śmierć Kenara była bardzo silnym doświadczeniem dla mojego taty. Chciał tę tematykę bólu, cierpienia wyrażać w rzeźbach.

Stąd posługiwanie się obrazem Chrystusa ukrzyżowanego.

Syn rzeźbiarza mówi także o duchowości swojego ojca, o jego osobistej relacji z Bogiem.

Przyznaje, że czasami z Bogiem się kłócił, ale na koniec stwierdził także: „Nigdy Boga dłutem nie obraziłem”.

Link do strony Galerii Antoniego Rząsy.

Czytaj także:

45. rocznica śmierci Elvisa Presleya. Hirek Wrona: Był bardzo naiwny i zapłacił za to wyjątkowo wysoką cenę

Z kolei pani Magdalena opowiada o oprowadzaniu po galerii Antoniego Rząsy.

Oprowadzanie dzieci jest szczególnym wyzwaniem, bo twórczość jest poważna i kontemplacyjna.

Magdalena Rząsa zwraca uwagę na relację, jaka tworzy się pomiędzy dziełem a odwiedzającym galerię.

Często w tej piecie, w Chrystusie ukrzyżowanym jest zamknięta historia pewnego człowieka.

Poszczególne rzeźby mówią coś ludziom, którzy mieli podobne doświadczenie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Magdalena Gołaszewska i Petros Psyllos: Ludzie zasilani naturą – przewodnik po regionie podlaskim

Pierwszy Festiwal Filmów Kostiumowych

Featured Video Play Icon

Pierwsza edycja kameralnego wydarzenia organizowanego w stylowych wnętrzach 700- letniego Zamku w Krokowej oraz przy Rybaczówce jednej z najpiękniejszych polskich plaż w Dębkach.

Jakie związki ma Stanley Kubrick, Stefan Żeromski i Eugeniusz Bodo z Zamkiem w Krokowej? Tego dowiedzą się Widzowie podczas pokazów, prelekcji i wydarzeń towarzyszących w ramach I FFK.

Celem wydarzenia jest prezentacja filmów osadzonych w odmiennych epokach ukazujących ambitną kulturę filmową i wysoki poziom artystyczny, obok pokazu filmów we wnętrzach i w plenerze, odbędą się koncerty muzyki filmowej, spotkania autorskie, rekonstrukcje epokowych strojów historycznych. Dobór prezentowanego repertuaru jest ściśle związany z historią miejsca. Gośćmi Festiwalu będą m.in.: aktorzy, reżyserzy, kostiumografowie, muzycy, producenci, rekonstruktorzy.

MIEJSCE| Zamek w Krokowej, Rybaczówka w Dębkach

TERMIN| 12-19 sierpnia 2022 roku

Szczegółowy program można zobaczyć tutaj. 

Czytaj także:

29. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej „Organy Archikatedry”

 

29. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej „Organy Archikatedry”

Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej „ORGANY ARCHIKATEDRY” zaliczany jest do najpoważniejszych warszawskich festiwali i najważniejszych festiwali organowych w Europie.

Powstał w 1994 r. z inicjatywy polskiego organisty Przemysława Kapituły, który jest kierownikiem artystycznym festiwalu. Koncerty festiwalowe odbywają się każdego roku przez trzy letnie miesiące (lipiec, sierpień, wrzesień) w kolejne niedziele o godz. 16.00 w Archikatedrze św. Jana (ul. Świętojańska).

Podczas najbliższego koncertu 29. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej można będzie usłyszeć laureata nagrody Prymasa Polski „Srebrna Piszczałka” – Przemysława Kapitułę. Koncert będzie miał miejsce w niedzielę 21 sierpnia o 16 w Archikatedrze św. Jana.

Na koncert reprezentanta Polski złożą się utwory Boëllmanna, Weimara czy Brewera. Jednak szczególne ważne miejsce dla Przemysława Kapituły zajmuje twórczość M. Surzyńskiego i F. Nowowiejskiego. Utwory polskich kompozytorów zakończą przepiękny koncert organisty – zapowiada Michał Guzek.

Przemysław Kapituła – organista i impresario muzyczny, kontynuator tradycji muzycznej Archikatedry Warszawskiej. Absolwent Akademii Muzycznej w Warszawie w klasie organów prof. J. Serafina, fortepian u K. Mochtaka (nauka prywatna), przez szereg lat współpracował z prof. J. Erdmanem. Artysta regularnie koncertuje w kraju, w całej Europie i Ameryce Płd., dając ok. 110 koncertów rocznie. Współpracuje z chórami, orkiestrami (m.in. Orkiestrą Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie) i solistami. Jest inicjatorem, dyrektorem naczelnym i artystycznym wielu festiwali (rocznie 240 koncertów, w których każdego roku bierze udział ponad 25 tysięcy słuchaczy). Artysta nagrywał dla radia, TV i na płytę CD. Jest członkiem Komisji Muzyki Kościelnej Archidiecezji. Wykładał we Włoszech na kursach mistrzowskich poświęconych interpretacji muzyki organowej.

Kalendarz koncertów:

  • 21.08 – Przemysław Kapituła (Polska),
  • 28.08 – Giulia Biagetti (Włochy)
  • 04.09 – Ennio Cominettio (Włochy)
  • 11.09 – Jesus Sampedro Marquez (Hiszpania)
  • 18.09 – Toni Pussinen (Finlandia)

Więcej informacji o wydarzeniu można znaleźć na: www.kapitula.org
Bilety: ewejsciowki.pl

Agnieszka Cubała zaprasza na spotkanie w Muzeum Powstania Warszawskiego – prezentacja książki „Artyści ’44”

Agnieszka Cubała / fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Autorka książki „Artyści ’44” zaprasza na spotkanie w Muzeum Powstania Warszawskiego. Jutro o godzinie 18 pisarka opowie o życiu artystów w trakcie Powstania, koncertach i wystawianych spektaklach.

Agnieszka Cubała jest autorką książek historycznych dotyczących Powstania Warszawskiego.

W środę 10 sierpnia o godzinie 18 w Muzeum Powstania Warszawskiego odbędzie się spotkanie z pisarką. Głównym tematem wydarzenia będzie jej ostatnia książka – „Artyści ’44”. Opisuje artystów, którzy występowali na estradzie, śpiewali i tworzyli sztukę w czasie Powstania.

Historie są bardzo różnorodne. Książka jest opowieścią o wielu aspektach życia ludności cywilnej i żołnierzy w Powstaniu. Mimo nalotów i ostrzeliwań warszawiacy chodzili na wernisaże, występy i koncerty. Według wielu z nich muzyka okazała się podstawową potrzebą człowieka. Kontakt ze sztuką był dla powstańców wyjątkowo ważny. Podtrzymywała ich ona na duchu i zagrzewała do walki.

Niezapomniane historie, dramatyzm i wzruszające momenty. O tym wszystkim usłyszą Państwo na spotkaniu z historyk Agnieszką Cubałą.

Godzina 18.00 Muzeum Powstania Warszawskiego.