Baszar el Asad samowolnie wyprowadził swój kraj z organizacji międzynarodowych. Apele o zniesienie sankcji to populizm – mówi ekspert ds. bliskowschodnich.
Wciąż rośnie liczba ofiar na Bliskim Wschodzie. To już ponad 8000 tys. Prof. Grzegorz Lizurek z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk mówił o przyczynach trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii.
Zachęcamy do słuchania całej audycji!
Na pytanie dotyczące dalszych skutków trzęsienia odpowiedział – Spodziewamy się wstrząsów wtórnych. Będą niebezpieczne przy tak zniszczonej infrastrukturze. Mogą one trwać od kilku miesięcy nawet do roku – mówi profesor z PAN. Nasz gość tłumaczy również, dlaczego Turcja jest tak zagrożona sejsmicznie.
Trzęsienie ziemi w Aleppo przyniosło 250 ofiar śmiertelnych. Około tysiąca osób jest rannych. W ruinach znajdywani są kolejni ludzie – mówi Emil Katja.
Wiec niepodległości kurdyjskiej w Franso Hariri Stadiu, Erbil, Region Kurdystanu w Iraku. Fot. Levi Clancy (CC BY-SA 4.0), Wikimedia Commons
Ekspert ds. kurdyjskich wskazuje, że Erdoğan wykorzystuje pretekst, którym jest zamach bombowy z 13 listopada, żeby zaatakować Kurdów i przejąć kontrolę nad północną Syrią.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Maria Giedz donosi, że Kurdowie nie biorą na siebie odpowiedzialność za dokonanie aktu terrorystycznego na terenie Turcji i proponują przeprowadzenie międzynarodowego śledztwa. JednakTurcja postanowiła kontynuować ofensywę.
Jak podaje gość „Poranka Wnet” Erdogan zamierza stworzyć tzw. strefę bezpieczeństwa, która wynosi 30 kilometrowej wzdłuż granicy tureckiej po stronie syryjskiej. Maria Giedz zauważa:
Jest to wejście na teren innego państwa, czyli naruszenie granic, aczkolwiek jak na razie tylko z powietrza. Chociaż już w tej chwili Erdoğan zapowiada, że lada moment wejdą wojska lądowe na te tereny i pierwszy miastem, który zostanie zaatakowane będzie Kobane.
Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego tłumaczy, jakie skutki demograficzne i społeczne to będzie miało dla całego regionu:
W tej chwili na terenach wcześniej okupowanych Turcją mieszkają Arabowie Syryjscy, czyli to są ci ludzie, którzy wspomagają dżihad, czyli Państwo Islamskie. Oni są szalenie niebezpieczni, bo są przeciwko Asadowi, bardzo współpracują z władzami tureckimi i są oczywiście przeciwko Kurdom. Ta inwazja doprowadzi do kolejnych przesiedleń i mówi się, że co najmniej kolejny milion osób zostanie przesiedlonych.
Ponadto, Maria Giedz zauważa, że zajęcie wschodnich terenów Syrii jest atrakcyjny dla Turcji ze względu na znajdujące się w tym regionie złoża ropy naftowej, które są prawdopodobnie głównym celem inwazji.
Na zakończenie, ekspert ds. kurdyjskich naświetla dotychczasową reakcje innych państw na działania wojenne Turcji, a także możliwość przyszłej interwencji społeczności międzynarodowej.
Amerykanie próbują wywrzeć na Turcji presję, ale nie rozpoczną wojny z państwem NATO, którym jest Turcja. Poza tym jeżeli troszkę bardziej przycisną, to Turcja przejdzie na stronę rosyjską. I w tym momencie mamy kolejną eskalację wojny i właściwie sobie z tym wszystkim nie poradzimy.
Ekspert z Wydziału Orientalistyki UW komentuje walki graniczne na pograniczu azersko-armeńskim oraz najnowsze doniesienia z ogarniętej wojną domową Syrii.
Dr Konrad Zasztowt z Zakładu Islamu Europejskiego na Uniwersytecie Warszawskim komentuje ostatnie wydarzenia w dwóch pokrewnych krajach: Turcji i Azerbejdżanie. Kraje te łączy pokrewieństwo wiary, języków i… wspólni wrogowie.
W ostatnich tygodniach znowu niespokojnie jest na granicy azersko-armeńskiej. Po przejęciu części terytorium Górskiego Karabachu/Arcachu (nieuznawanej przez żadne państwo republiki Ormian) w 2020 r. rząd Azerbejdżanu podjął ofensywę przeciwko Armenii. O co chodzi w tym sporze? Wyjaśnia nasz gość:
W tej chwili Azerbejdżan naciska na Armenię, by zezwolił na realizację kolejnych punktów postanowień pokojowych z 2020 r. Chodzi przede wszystkim o zezwolenie na przejazd obywateli azerskich z Azerbejdżanu do Nachiczewanu. Nachiczewan to terytorium Azerbejdżanu, ale oddzielone przez Armenię.
Zmiany dzieją się również w Turcji, której rząd zmienia swoją strategię względem Syrii. Dotychczas rząd turecki był niechętny dyktaturze al-Assada, ale ostatnio zaczął zacieśniać z nim relację. Dr Zasztowt wskazuje, że sprawa ma kontekst… demograficzny.
Dlaczego Turkom zaczęło na tym zależeć? Otóż chodzi o uchodźców syryjskich, którzy już od kilku lat przebywają w tym kraju. Jest ich w Turcji około 3,5 miliona. Coraz częściej w dużych miastach dochodzi do konfliktów między arabskimi uchodźcami a Turkami. Wkrótce w Turcji odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne. Opozycja licytuje się z partią rządzącą, kto szybciej „wypchnie” uchodźców za granicę. Stąd pomysł, by ułożyć się z al-Assadem i zorganizować powrót uchodźców do Syrii.
Około 300 dzieci z Syrii ma szansę choć na chwilę zapomnieć o dramatycznej codzienności ich kraju. Pomoc Kościołowi w Potrzebie sfinansowała najmłodszym wakacyjne wyjazdy.
Dzieci odpoczywają w trzech turach. W każdym tygodniowym wyjeździe udział bierze po 100 osób. „Najmłodsi mają zagwarantowane wyżywienie, opiekę medyczną, niestety są im też potrzebne warsztaty terapeutyczne” – mówi ks. prof. Waldemar Cisło z polskiej sekcji PKWP. Dodaje, że koszt każdego turnusu to 3 tys. dolarów. Z wypoczynku korzystają te dzieci, które najbardziej ucierpiały w trwającej od 11 lat wojnie w Syrii. Stowarzyszenie jest gotowe, by rozszerzyć program, jeśli pojawią się kolejne środki finansowe.
Jesteśmy zajęci głównie tematem Ukrainy, ale te obrazy, te tragedie, które docierają do nas z tego kraju, to wszystko było, ale daleko od nas. Przez to wydawało się nam, że nigdy to nie dotrze do nas. W Syrii ten dramat trwa już bardzo długo” – zaznacza ks. prof. Cisło. Zauważa, że 11 lat temu też łudziliśmy się wszyscy, że konflikt szybko dobiegnie końca. Tak się jednak nie stało. „Wojna stała się dla dzieci codziennością” – zaznacza wykładowca UKSW.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie konsekwentnie podtrzymuje, że dzieci, obok kobiet i osób starszych, najbardziej cierpią na skutek wojen. Pierwszą troską Stowarzyszenia zawsze jest edukacja. Jej brak i wypadnięcie dziecka z systemu edukacji sprawia, że staje się ono łatwym łupem dla przestępców, od których uczy się życia z rabunku i przemocy.
Historyk i turkolog o działaniach Turcji wobec wojny na Ukrainie, wciąż możliwym zablokowaniu akcesji Szwecji i Finlandii do NATO oraz o możliwej ofensywie w Syrii.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Karolina Wanda Olszowska mówi o zniesieniu weto dla Szwecji i Finlandii na wstąpienie do NATO przed szczytem w Madrycie. Jednak gość „Popołudnia Wnet” jest przekonana, że Turcja będzie maksymalnie opóźniać ratyfikację traktatu, ponieważ musi sprawdzić, czy te kraje wywiązują się z podpisanego memorandum.
Poruszony został temat podpisanej w Stambule między Rosją i Ukrainą umowy. Karolina Wanda Olszowska uważa, że Turcji będzie zależało na tym, żeby Rosja przestrzegała zasad i będzie próbowała na niej to wymusić.
Turcja okrzyknęła swój wielki sukces i mediowania między stronami. Ona stara się tutaj balansować i zachować dobre relacje z jednym i drugim państwem, zarówno z Ukrainą, jak i z Rosją. Jednak Turcja na pewno zdaje sobie sprawę, że wiele statków na Morzu Czarnym transportuje skradzione przez Rosjan zboże.
Karolina Wanda Olszowska tłumaczy dlaczego Ankarze zależy na ofensywie w Syrii. Jest to zwiększenie pasu bezpieczeństwa wokół Turcji. Jednak Erdogan nie uzyskał zielonego światła ani od Rosji, ani od Iranu, więc prognozować kiedy atak się odbędzie nie wydaje się możliwym.
Erdoganowi bardzo zależy na ofensywie w Syrii oraz na tym, by przebiegła ona bez większych kosztów własnych.
Dr Tomasz Lachowski, redaktor naczelny portalu „Obserwator Międzynarodowy”, komentuje wtorkową wizytę Władimira Putina w Teheranie.
We wtorek Władimir Putin w Teheranie spotkał się m.in. z prezydentem Iranu – Ebrahimem Ra’isi’m. Wydarzenie odbyło się w ramach tzw. formatu astańskiego.
W tym formacie Turcja, Iran oraz Rosja rozmawiają od 2017 roku w sprawie Syrii.
Doktor Tomasz Lachowski mówi o izolacji Rosji, która to jest wynikiem nałożonych na nią przez Zachód sankcji. Widzi tutaj podobieństwo do sytuacji Iranu.
Iran od dłuższego czasu jest izolowany przez Stany Zjednoczone. Interesy Iranu i Rosji spotkały się.
Mówi się o tym, że Iran przekaże Rosjanom drony. W Teheranie ta kwestia nie była omawiana w obecności mediów. Mogła zostać poruszona w rozmowach w cztery oczy.
Co ciekawe, w publicznych wystąpieniach kwestia dronów bojowych, które Iran ma przekazać Rosji, nie padła.
W Teheranie był obecny także prezydent Republiki Turcji Recep Tayyip Erdoğan. Rozmówca Pawła Bobołowicza zauważa, że:
Turcja gra na swoiste zbliżenie z Iranem.
Redaktor „Obserwatora Międzynarodowego” uważa, że w tych relacjach, Turcji zależy na sprawie Syrii.