To, co dzieje się w Szwecji jest zatrważające. Szwedzki rząd jest totalnie nieprzygotowany na tę klęskę

Takiej suszy nie było od dwustu pięćdziesięciu lat. To już trzy miesiące kiedy nie spadła kropla deszczu. Zagrożone są zwierzęta, ponieważ brakuje dla nich paszy.

 

– Szwedzki rząd odpowiada za brak koordynacji działań w sytuacjach kryzowych i katastrof. Dopiero teraz rząd powołał Radę Zarządzania Kryzysowego. Najprawdopodobniej zrobił to w odpowiedzi na krytykę obywateli. Ale to i tak jest absurd, że dopiero kiedy płoną lasy, szuka się rozwiązań – relacjonował Adam Wesołowski, przewodniczący Klubu Gazety Polskiej w Sztokholmie.

Według informacji naszego rozmówcy partnerstwo Szwecji z NATO otwiera drogę do pomocy w takich kryzysach, ale Szwedzi nie wykorzystują tej możliwości. Ponad 150 polskich strażaków dotarło inną drogą. Opinie o nich są bardzo pozytywne – podkreśla się bardzo dobre zorganizowanie i nowoczesny sprzęt. Opisuje się ich jako elitę w zwalczaniu pożarów.

Wiceprzewodnicząca Klubu Gazety Polskiej również wskazała na bezradność służb wobec tej katastrofy – Mamy siedem helikopterów na całą Szwecję , a do tego nie wszystkie są sprawne.

Niepokojącym jest też fakt braku paszy dla zwierząt. Spowoduje to użycie tak drastycznych środków jak wybicie koni i krów. Natomiast zwierzęta z Parku Narodowego wychodzą na ulice i zaglądają na podwórka w poszukiwaniu pokarmu.

Wybory do parlamentu będą we wrześniu. Zdaniem Danuty Knapp, władza dostanie czerwoną kartkę, ponieważ zaniedbania są bardzo poważne. Ponadto gro pieniędzy wydawanych jest na tzw. imigrantów, kiedy na służbę zdrowia i pomoc dla ludzi starszych czy służby ratownicze notorycznie pieniędzy brakuje.