Tomasz Swędrowski także był siatkarzem. Już w latach swojej gry na siatkarskim parkiecie spotkał legendę polskiej reprezentacji.
To był wielki gracz, był moim idolem. Cieszyłem się, że mogłem się spotkać z nim po dwóch stronach siatki, przynajmniej „otrzeć się” o Tomka.
Od 2006 roku Tomasz Swędrowski dołączył do redakcji Polsatu Sport, razem z Tomaszem Swędrowskim wybrali się między innymi na mistrzostwa świata kobiet. Swędrowski podkreśla pokorę, jaka charakteryzowała Wójtowicza.
Absolutnie pozytywna postać i nawet, gdyby ktoś chciał wymyślić coś złego na Tomka, to w życiu nie wymyśli.
Człowiek legenda, tak jak się go nazywa, i po prostu niech tak zostanie.
Co wyróżniało Tomasza Wójtowicza na boisku?
Mówili, że był to najlepszy atakujący na świecie.
Blok, atak – on wszystko umiał. To był gracz kompletny. Zresztą wystarczy popytać po świecie teraz tych, którzy z nim grali – Włochów, Japończyków – jedną ręką wskazują na Tomka Wójtowicza.
A przy okazji był skromny, bo to jest człowiek, który, jeśliby to przenieść na nasze czasy, jeśli mamy to uprościć maksymalnie, to by fortunę w tej chwili zarabiał, byłby najlepiej opłacanym zawodnikiem na świecie.
Zobacz także:
Rozmowę z Tomaszem Swędrowskim Kamil Kowalik przeprowadzał zaraz po zakończeniu meczu o AL-KO Superpuchar Polski. Rozgrywany był on w mieście Tomasza Wójtowicza – w Lublinie.
Cieszę się, że tu, w Lublinie, jest hala jego imienia i myślę, że będą memoriały i ten Superpuchar Polski też będzie imienia Tomka.
Tomasz Wójtowicz prowadził restaurację w Lublinie. Swędrowski mówi także o innych pajach tej wybitnej postaci.
Tak, jedzenie to była jego pasja. Też restauracja, znawca dobrych win. Znawca koni, bo też nimi się zajmował – to też była jego pasja. W pewnym momencie to wszystko odłożył. Miał różne zawirowania w życiu. Teraz, kiedy wszystko się w zasadzie poukładało, to przyszło to zdrowotne. No ale cóż… Takie jest życie, to nie my o tym decydujemy, prawda?
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!