Piotr „TUSE” Jaworski: Street Art coraz bardziej opiera się nie na jakości, tylko chęci pokazania się za wszelką cenę

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Piotr „TUSE” Jaworski, artysta graffiti, który opowiada o swoich pracach i początkach kariery, a także o obecnej sytuacji w sztukach typu Street Art.

Piotr Jaworski jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, działa lokalnie pod pseudonimem „TUSE”. Przy podjęciu decyzji o obraniu artystycznej ścieżki kariery zadecydował częściowo przypadek – wcześniej gość „Popołudnia Wnet” planował wiązać swoją przyszłość z prawem. Dziś jego prace można znaleźć w niektórych szkolnych podręcznikach, gdzie pojawiają się jako przykładowe ilustracje streetartu. Mimo upływu lat, artysta nie trafi zapału do malowania i wciąż ma ochotę tworzyć nowe rzeczy i podejmować nowe wyzwania.

Cały czas chcę mi się malować, co nie jest regułą wśród moich rówieśników, bo ciężko przecież robić to pracując w biurze i mając dwójkę dzieci – zostali tylko ci, którzy się tym zajmują zawodowo. Na chwilę obecną mam chęć tworzenia i staram się ją do końca wykorzystać.

Komentując swoją obecność w podręcznikach szkolnych, Piotr „TUSE” Jaworski zwraca uwagę na pewien dość istotny aspekt swojej pracy – tworząc w przestrzeni publicznej trzeba liczyć się z pewnym ryzykiem wykorzystania swojego dzieła do różnych celów – nie zawsze tych wymarzonych.

Malując w przestrzeni otwartej musisz liczyć się z tym, że każdy może na tym mazać albo po prostu zrobić temu zdjęcie, ostatnio widziałem np. pocztówki z moim obrazem. O umieszczeniu jednego z moich obrazów w podręczniku dowiedziałem się od jakichś ludzi po czasie.

Najwięcej prac stanowią portrety. Artysta zaznacza, że portrety graffiti są bardziej zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy niż np. litery, których jego zdaniem większość widzów nie próbuje nawet rozczytać. Nie ma również jego zdaniem podziału na graffiti dobre i złe – wiele zależy od samego autora i jego konceptu. Zdaniem TUSE część młodych artystów nie do końca dobrze to rozumie i zdarza się im przestrzeń publiczną po prostu szpecić.

Coraz mniej jest umiejętności, a coraz bardziej jest to kwestia pokazania się za wszelką cenę na głównej ulicy, czy kamienicy. Ostatnimi czasy zadaje pytania: czy w wieku 40 lat będziesz się cieszył jak ktoś przyjdzie i ci coś napisze? (…) O podobnych tworach mówi się teraz „no style”. Niestety te rzeczy niewiele mają wspólnego z jakością i umiejętnościami.

Sprawy nie zawsze układają się po myśli twórcy – próba wykonania muralu z portretem Brunona Zwarry zasłużonego dla miasta Gdańska, natrafiła na przeszkody. Miasto nie chciało nawet zapłacić za materiały. Po trudnościach w porozumieniu z miastem artyście z pomocą wnuka Zwarry udało się wykonać portret, którym teraz chełpi się administracja Gdańska.

Po bezskutecznych staraniach o grant od prezydenta zrobiłem to oddolnie, wsparł mnie przy tym wnuk Brunona Zwarry, który dorzucił trochę pieniędzy na farby. (…) Sytuacja jest ciężka, pieniądze do pobrania były śmieszne – nie chodziło nawet o honorarium, tylko o niezbędny sprzęt.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

Zobacz więcej na:

https://tuse.pl

PK