USA: nie będzie relokacji amerykańskiej ambasady w Jerozolimie

Głosowanie w Senacie USA zakończyło się wynikiem 97/3. Trzy głosy przeciwne pochodziły od senatorów Partii Demokratycznej: Bernie’go Sandersa, Elizabeth Warren i Toma Carpera.

W czwartek 4 lutego w amerykańskim Senacie miało miejsce głosowanie w sprawie wsparcia nowelizacji rezolucji budżetowej w związku pandemią covid-19.

Jednym z elementów rezolucji jest formalne potwierdzenie woli państwa w utrzymaniu swojej ambasady w Jerozolimie.

W głosowaniu swój sprzeciw wyraziło troje senatorów Partii Demokratycznej: Bernie Sanders, Elizabeth Warren i Tom Carper.

Inicjatywę do głosowania tej wrażliwej kwestii wyrazili senatorowie republikańscy –  Jim Inhofe oraz Bill Hagerty.

Sam Inhofe podczas swojego wystąpienia w Senacie wypowiedział się w następujący sposób:

Decyzja ta nie powinna być dla nikogo kontrowersyjną. Tak wyglądało nasze stanowisko od 25 lat. Jerozolima jest stolicą Izraela i w Jerozolimie powinniśmy mieć naszą ambasadę.

Z kolei Hagerty efekt głosowania podsumował metaforycznymi słowami:

Utwierdzenie tej ambasady stanowi brukowanie drogi do pokoju w tym regionie, a takie działania powinny być objęte ochroną. Teraz nasi sojusznicy wiedzą, że stoimy po ich stronie”.

Czwartkowe głosowanie ma wydźwięk silnie symboliczny. Stanowi ono wyraz potwierdzenia braku chęci relokacji ambasady, ze strony administracji prezydenta Joe Bidena.

W czasie sprawowania funkcji senatorskiej, Biden wsparł kongresową amerykańską Ustawę o Ambasadzie z 1995 r., która nakazywała przeniesienie placówki z Tel-Awiwu do Jerozolimy.

Poprzedni prezydenci Bill Clinton, George Bush i Barack Obama korzystali z opcji opóźnienia realizacji Ustawy. Dopiero Donald Trump zdecydował się na wprowadzenie jej w życie (2018 r.), budząc tym faktem niezadowolenie strony palestyńskiej.

NN

Źródło: The Jerusalem Post

Paweł Rakowski: Iran wykazał swą wielkość nie ulegając prowokacji. Teraz ma wolne pole do resetu

Co łączy prezydenta USA z szefem irańskiego MSZ? Paweł Rakowski o zmianie polityki USA wobec Iranu i Izraela, wyborach w Palestynie i szansach na two-state sollution.

Widzimy, że mamy zupełnie inny bliski wschód niż za Donalda Trumpa.

Paweł Rakowski komentuje deklaracje irańskie o gotowości do rozmów z Amerykanami. Irański minister spraw zagranicznych zwrócił się do Unii Europejskiej o mediację w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi. Amerykanie chcą powrotu do negocjacji ws. irańskiego programu atomowego. Według Teheranu to strona amerykańska odpowiada za zerwanie układu w tej sprawie. Waszyngton do nowego układu chciałby dołączyć Arabię Saudyjską, na co nie zgadza się Republika Islamska. Rijad i Teheran łączy bowiem szczera wzajemna nienawiść. Rakowski wskazuje, że Joe Biden osobiście zna Mohammada Dżawada Zarifa, z czasów, gdy obecny szef irańskiego MSZ był ambasadorem Iranu przy ONZ. Mają oni do siebie prywatne numery telefonów.

Szef irańskiego sądownictwa stwierdził, że „mordercy gen. Sulejmaniego nie będą bezpieczni na ziemi”. Korespondent ocenia, że rocznica zamachu na gen. Sulejmaniego na pewno będzie wykorzystywana propagandowo przez Iran. Wskazuje na wybuch samochodu-pułapki pod izraelską ambasadą w New Delhi, które mogło być ostrzeżeniem Irańczyków lub izraelską prowokacją.

Iran wykazał swą wielkość przez to, że przyjął te trzy wielkie uderzenia […]. Teraz ma wolne pole do resetu, nie uległ prowokacji.

Izrael i Arabia Saudyjska będą chcieli sprowokować ajatollahów do nieprzemyślanych decyzji. Rakowski wskazuje, że zamach na dowódcę sił Ghods był prezentem dla Państwa Islamskiego, które było przez gen. Sulejmaniego zwalczane. Na dodatek

Śmierć irańskiego generała doprowadziła do redukcji amerykańskich żołnierzy w Iraku.

Rakowski mówi także o stosunkach Waszyngtonu z Tel-Awiwem za nowej administracji. Premier Binjamin Netenjahu nie rozmawiał jeszcze z prezydentem Bidenem.

Jest to wyraźny sygnał, jeśli chodzi o relacje.

W 2016 r. Donald Trump rozmawiał z Netanjahu nazajutrz po swym wyborze. Izrael stanowi jedno z siedmiu państw do których przywódców amerykański prezydent dzwoni zaraz po objęciu urzędu. Tymczasem Joe Biden dotąd tego nie zrobił, co nie jest wbrew złośliwcom wynikiem jego starczej demencji. Telefonu z Waszyngtonu doczekała się za to Ankara.

Joe Biden tak właściwie stawia na nowo rozmowy z Iranem. To automatycznie oczywiście powoduje pewnego rodzaju napięcie

Słychać głosy, że Izrael powinien pójść na wojnę z Iranem nawet bez Amerykanów. Lewica izraelska ostrzega, że samotny atak Izraela na Iran jest niewykonalny. Stawia to premiera w niezręcznej sytuacji, tym bardziej, że w marcu Izrael czekają wybory parlamentarne. Z kolei w Autonomii Palestyńskiej

Ostatnie wybory były 16 lat temu. Wygrał je Hamas.

Zwycięskie dla Hamasu wybory nie zostały uznane przez Izrael i Stany Zjednoczone, co doprowadziło do wojny domowej między OWP a Hamasem. Rozmówca Jaśminy Nowak odnosi się do możliwości porozumienia między Izraelczykami a Palestyńczykami. Wskazuje, że

Izrael ze względów strategicznych nie opuści Doliny Jordanu.

Nikt nie mówi co zrobić z palestyńskimi uchodźcami.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Joe Biden 46. prezydentem USA. Czy to już koniec Imperium Wolności? / Felieton sobotni Jana Azji Kowalskiego

Imperium Wolności przekształca się w zwykłe imperium. To ogromna jakościowa zmiana, bo jako zwykłe militarne imperium, Ameryka może przyczynić się już tylko do niszczenia wolności.

Wszystko wydaje się na to wskazywać. Świadczą o tym pierwsze rozporządzenia nowego prezydenta cofające próbę odnowy Ameryki podjętą przez prezydenta Trumpa: ponowne przystąpienie do WHO, znowu finansowanie aborcji i zaproszenie do armii transseksualistów. I parę innych w tym duchu sformułowanych. Ameryka pod przywództwem Joe’ego Bidena ma być znowu, jak za Obamy, awangardą lewicowego postępu. Oznacza to zniszczenie i wypaczenie tradycyjnych, chrześcijańskich wartości, które Imperium to zbudowały.

Żeby była jasność, to nie oznacza upadku Stanów Zjednoczonych jako państwa. Nie teraz i nie tak szybko.

Stany Zjednoczone mają wystarczający potencjał finansowy, gospodarczy i militarny, żeby przetrwać kolejne 100 lat. A nawet umocnić swoją potęgę. Oznacza to, jedynie i aż, przyspieszenie upadku naszej łacińskiej cywilizacji. Opartej na wierze w osobowego Boga i dane nam przez Niego wartości. Z pierwszą i najważniejszą – wolnością osoby ludzkiej.

Stany Zjednoczone zostały zbudowane jako jeden wielki protest przeciwko degenerującej się Europie. A teraz widzimy, jak w szybkim tempie się europeizują. Jak odchodzą od demokracji przy zachowaniu jej pozorów. Jak elita władzy (oligarchia), posługując się manipulacją, prowokacją i przemilczeniem, usuwa niewygodnego dla własnych interesów Donalda Trumpa. Ale w ten sposób USA tracą swoje moralne uzasadnienie dla przewodzenia wolnemu światu. Imperium Wolności przekształca się w zwykłe imperium. To ogromna jakościowa zmiana, bo jako zwykłe militarne imperium, Ameryka może przyczynić się już tylko do niszczenia wolności.

Taki rozwój wypadków (oby nie nastąpił) stanowi ogromne zagrożenie polityczne dla Polski. Już zobaczyliśmy niemieckie sondowanie nowego prezydenta odnowieniem tematu Nord Stream. Za chwilę pewnie nastąpią inne, również ze wschodniego kierunku.

Jednak równie niepokojące jest zagrożenie cywilizacyjne. Pamiętamy, jak wielką ulgę dla naszego państwa przyniósł wybór Donalda Trumpa w roku 2016. Jak stały się śmiesznie małe te wszystkie groźby europejskie pod adresem polskiego rządu. Groźby zakazujące nam zreformowania ostatniego bastionu bolszewizmu, czyli wymiaru sprawiedliwości. To amerykański parasol osłonił rząd Zjednoczonej Prawicy przed nawałnicą nowej bolszewii, mającej nie dopuścić do powstania w tej części Europy silnego i samodzielnego państwa.

Pożyjemy i zobaczymy, jaka to będzie kadencja.

Żal tylko, że trochę zmarnowaliśmy te poprzednie cztery lata. I nie zmodernizowaliśmy państwa z neokomunistycznego, ustanowionego przy Okrągłym Stole, na państwo wolne i silne wolnością i siłą swoich obywateli. Zamiast tego brnąc w etatystyczny, biurokratyczny socjalizm.

Zmienić je teraz będzie dużo trudniej. Ale pamiętajcie, chrześcijanie – nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwo.

Jan A. Kowalski

Antoni Macierewicz: z punktu widzenia geopolitycznego dokonania Donalda Trumpa są niesłychanie istotne

Antoni Macierewicz mówił w popołudniowej audycji „Radia WNET” o znaczeniu prezydentury Donalda Trumpa oraz sytuacji w Stanach Zjednoczonych.


Antoni Macierewicz mówi, że Polska jest zainteresowana współpracą ze Stanami Zjednoczonymi. niezależnie od tego, kto w USA rządzi. Jak ocenia polityk, okres prezydentury Donalda Trumpa przyniósł wzmocnienie bezpieczeństwa Polski.

Donald Trump był prezydentem, którego dokonania z punktu widzenia geopolitycznego (…) są niesłychanie istotne i zawsze będziemy o nich pamiętali.

Gość „Popołudnia WNET” wyraża nadzieję, że w Stanach Zjednoczonych nie dojdzie do radykalnie lewicowego zwrotu, którego pod rządami Joe Bidena obawiają się konserwatyści. Wskazuje, że byłby on sprzeczny z naturą amerykańskiego społeczeństwa.

Dzisiaj mówienie o tym, jaka będzie ta prezydentura jest zbyt wczesne. To będzie zależało, jaki będzie układ sił w USA. Nie doceniamy czynnika wolnościowego w społeczeństwie amerykańskim.

Wskazuje, że „jednym z najważniejszych problemów, jaki stoi przed USA, to problem konstytucji i wolności słowa.”

Polityk ocenia, że odejście Donalda Trumpa z Białego Domu nie jest jednak jego ostatnim słowem w polityce. Polityk nadal ma silne poparcie.

Wszyscy w USA zdają sobie sprawę, jak duże znaczenie ma te 75 milionów ludzi, głosujących na Trumpa.

Według Macierewicza kadencja Trumpa ukazała mechanizmy rządzące polityką.

Donald Trump obnażył (…) ewolucję, jaka się dokonała w ostatnich latach i rzeczywistą strukturę władzy,którą przypisują sobie ludzie decydujący o światowych mediach.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Wojtas o sytuacji w USA: możemy być świadkami narodzin nowego porządku, a nawet wewnętrznej wojny

Jarosław Wojtas o dalszych planach politycznych Donalda Trumpa, końcu systemu dwupartyjnego, wyzwaniach dla nowej administracji i polityce zagranicznej USA.

Donald Trump zwracał uwagę na to że zgodnie z zapowiedziami negocjował wiele niekorzystnych dla Stanów Zjednoczonych umów w tym umów handlowych. Zwrócił też uwagę na to że jego administracja którą nie można było nazwać republikańską, ani demokratyczną, była jego zdaniem taką kadencją prezydenta ludzi pracujących.

Jarosław Wojtas opowiada o ostatnim dniu prezydentury Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych. Głowa państwa podsumowała swoje cztery lata w Białym Domu. Pożegnanie to było w ocenie naszego gościa, bardzo koncyliacyjne. Słowa prezydenta stanowią zapowiedź powstania nowego ruchu politycznego.

Ta zapowiedź miała miejsce za szybko, zwłaszcza w porównaniu do innych prezydentów.

Ustępujący prezydent życzył powodzenia nowej administracji. Na odchodne ułaskawił Stevena Bannona. Politolog ocenia, że urlop polityczny poprzednika Josepha Bidena nie będzie trwał długo:

Prezydent może bardzo szybko przystąpić do budowy swojego ruchu politycznego.

Wykładowca bezpieczeństwa wewnętrznego i zarządzania Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu ocenia, że to może rozbić dwupartyjny porządek w amerykańskiej polityce. Wskazuje na strukturalne problemy społeczeństwa amerykańskiego. Wyzwania przed jakimi stoją Stany Zjednoczone nie zmienią się wraz ze zmianą administracji.

Rezygnacja z projektu Donalda Trumpa będzie bardzo trudna.

USA pod nowym prezydentem wrócą do współpracy w ramach organizacji międzynarodowych, w tym do paktu paryskiego.

Jarosław Wojtas sądzi, że Republikanie przejmą poprawny politycznie język Demokratów, co tylko utwierdzi zwolenników Donalda Trumpa.

Możemy być świadkami narodzin nowego porządku, a więc początku wojny, prawdopodobnie w łonie Partii Republikańskiej, a później być może w Stanach Zjednoczonych.

Dodaje, że nie wszystkie wydarzenia wewnętrzne USA będą miały mocnego przełożenia na stosunki międzynarodowe. Stanom Zjednoczonym zależy bowiem na powrocie do roli przywódcy Zachodu. Mierzyć się będą z konkurencją Chin i wyzwaniami, jakie stanowią Rosja i Bliski Wschód.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

David Horovitz: USA są na drodze do faszyzmu. Chrześcijan czekają za Demokratów prześladowania

Dr Rafał Brzeski o oskarżeniach Mike’a Pompea względem Chin, cenzurze w USA i obawach konserwatywnych komentatorów oraz o inwestycjach w Polsce i gazociągu OPAL.

Dr Rafał Brzeski mówi o ogłoszonym dzisiaj przez premiera Mateusza Morawieckiego planie odbudowy polskiej gospodarki po pandemii koronawirusa. Rząd planuje zainwestować w dziedziny takie jak infrastuktura, czy edukacja. Rozdział środków będzie uzależniony od poziomu zamożności gmin. Przetargi mają ruszyć na przełomie zimy i wiosny.

Polska jest pierwszym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych który otrzyma przewoźne ośrodki dowodzenia obroną przeciwlotniczą przeciw rakietową.

Jednocześnie zapowiedziano powstanie nowych ośrodków dla polskiego wojska, które ułatwią współpracę z amerykańskimi sojusznikami.

Politolog mówi także o działaniach Niemców. Nasi zachodni sąsiedzi odwołują się od wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie gazociągu OPAL. Jak przypomina nasz gość:

We wrześniu 2019 roku. Polska wygrała w unijnym sądzie unieważnienie decyzji Komisji Europejskiej, która umożliwiała Gazpromowi zwiększenie prawie do monopolu wykorzystania gazociągu OPAL.

Wyrok w tej sprawie zapadnie 18 marca. Z kolei w USA, Mike Pompeo w swoim wystąpieniu stwierdził, że istnieją twarde dowody na to, że koronawirus SARS-CoV-2 wyciekł z laboratorium wojskowego w Wuhan. Chińscy badacze mieli ponoć objawy takie jak przy SARS-CoV-2 zanim pojawił się pierwszy oficjalnie rozpoznany przypadek.

Powołał się przy tym na nowe nie ujawnione wcześniej informacje o serii zachorowań naukowców tej placówki na jesieni 2019 roku.

Ponadto, wytknął władzom w Pekinie blokowanie dostępu do tego laboratorium dla specjalnej komisji śledczej. Chodzi o dostęp do laboratorium, jego personelu i dokumentów. Trudno sobie jednak wyobrazić, by władze Państwa Środka na to pozwoliły.

Politolog mówi też o coraz szerzej zakrojonej cenzurze w USA. Absurdy tej ostatniej pokazuje sprawa usunięcia tweetu ze zdjęciami prezydenta-elekta.

Twitter usunął wpis jednego z polskich internautów, który opublikował serię zdjęć prezydenta elekta Joe Bidena z młodymi kobietami. W uzasadnieniu administratorów Twittera wskazano, że wpis „naruszał zasady regulaminu dotyczące dziecięcej pornografii”.

Na celowniku komentatorów CNN jest Newsmax, który podważa uczciwość ostatnich wyborów prezydenckich i popiera Donalda Trumpa. Dziennikarze Cable News Network domagają się ocenzurowania, jeśli nie zamknięcia stacji. Ta ostatnia zaś zyskuje nowych widzów.

W rekordowym dniu przeszło z niego ponad 4 miliony odbiorców innych telewizji.

Amerykański pisarz David Horowitz ostrzega, że Stany Zjednoczone są na początku drogi do stania się państwem faszystowskich. Publicysta pochodzenia żydowskiego wieści chrześcijanom, że za nowej demokratycznej administracji czekają ich prześladowania.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Dr Hałat o szczepieniach: ludziom proponuje się program, który nie gwarantuje bezpieczeństwa pacjentom

Czym się różni polskie i amerykańskie podejście do kwestii szczepień? Jakie mogą wystąpić skutki uboczne szczepionki? Dr Zbigniew Hałat o naciskach na lekarzy, cenzurze w mediach i propagandzie rządu.

Dr Zbigniew Hałat spogląda krytycznie na masową akcję szczepień ze względu na wiele niepożądanych reakcji na szczepionkę. Ocenia, że w Polsce panuje pogardliwy stosunek władzy do obywateli.

Już 250 tys. ludzi zostało zaszczepionych, a dopiero teraz zapowiada się rozwiązania prawne związane z ubocznymi skutkami szczepionki. Mówi, że w Stanach Zjednoczonych istnieje dokładna lista z podziałem na objawy i godziny wystąpienia, jeśli chodzi o powody do otrzymania odszkodowań.

Dr Zbigniew Hałat podkreśla, że naciski z góry wykluczają obiektywność lekarzy. Informuje, że został zablokowany na Twitterze za podanie za Reutersem informacji o 32-letniej lekarce z Meksyku, która dostała drgawek po szczepionce. Stwierdza, że

Jeśli chcemy zachować swoją rolę obrońcy wolności na świecie przynajmniej powinniśmy zachować w propagandzie państwowej powściągliwość.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk tłumaczy, że działania niepożądane to przede wszystkim choroby immunologiczne, a także ciężkie objawy u ludzi, którzy byli w fazie wylęgania choroby. Dodaje, iż w przypadku osób, które wcześniej szczepiły się na grypę

Są właśnie przekonania takie, że te szczepienie [na koronawirusa] może spowodować niekorzystną reakcję organizmu.

Stwierdza, że sama Światowa Organizacja Zdrowia kwestionuje przekonanie u nas propagowane jakoby zaszczepieni nie roznosili choroby. WHO oceniło, iż zaszczepieni powinni podlegać takim samym restrykcjom, jak wszyscy inni. Nasz gość wskazuje, że ozdrowieńcy też mogą roznosić wirusa.

Opowiadam się za wczesnym leczeniu wczesnych objawów.

Według lekarza skuteczniejszym sposobem walki z koronawirusem jest leczenie choroby podczas wystąpienia wczesnych objawów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Cezary Mech: państwa demokratyczne stają się reprezentantami biznesu, a przez to podejmują nieracjonalne decyzje

Czemu ChRL wróciła do normalności, gdy państwa zachodnie wciąż zmagają się z Covid-19? Dr Cezary Mech o tym, kto zarobił, a kto stracił na koronawirusie oraz o podnoszeniu się gospodarki po pandemii.

Dr Cezary Mech wskazuje, że wynoszące w 2019 r. 84 bilionów dolarów spadło w 2020 o 4 biliony dolarów. Zauważa, że Chiny wygrały walkę z koronawirusem. Przypomina, że podczas epidemii hiszpanki miasta w Stanach Zjednoczonych, które zostały zamknięte życie szybko wróciło do normalności po pandemii. Te zaś, które starały się jakoś żyć z wirusem trwale się zmieniły.

Jak zauważa ekonomista w demokracjach doszło do podziału społeczeństwa i wyodrębnienia się grupy osób zdolnej przechwytywać nadwyżkę gospodarkę. W czasie pandemii 500 najbogatszych ludzi na świecie miało przyrost majątku na poziomie 31 proc., podczas gdy 180 mln ludzi wpadło w biedę. Nie wynika to zdaniem naszego gościa tylko z racjonalnych decyzji najbogatszych, ale z ich skutecznego lobbingu politycznego i wpływu na media. Powoduje to, że państwa demokratyczne stają się reprezententami biznesu, a przez to podejmują decyzje nieracjonalne.

Gość Poranka Wnet wskazuje, ze Chiny spalają połowę węgla na świecie. Jednocześnie Państwo Środka finansuje elektrownie jądrowe, panele słoneczne i wiatraki. Chińczycy doganiają pod względem PKB Amerykanów. Zamiana miejsc pod tym względem nastąpić może już w 2028 r., czyli pięć lat wcześniej niż wskazywały przewidywania sprzed epidemii.

Dr Mech ocenia, że nawet jeśli szczepienia okażą się skuteczne, to nawyki konsumpcyjne będą już stałe, a świat będzie dalej tracił.

Wszystko liczą na to, że nastąpi odbicie, ale nawet jeśli będzie to wrócimy do poziomu z 2019 r. w 2022.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Tomasz Sakiewicz: Ameryka idzie w stronę miękkiego totalitaryzmu. Mamy do czynienia z wielopiętrową cenzurą

W jaki sposób w Stanach Zjednoczonych narasta cenzura? Tomasz Sakiewicz o tym, jak zabezpieczyć się przed dyktatem BigTech, a także o polityce Joe Bidena i impeachmencie Donalda Trumpa.

Tomasz Sakiewicz uważa, że cenzura stosowana przez mediach społecznościowych jest wydarzeniem bezprecedensowym i bulwersującym. Sądzi, że  takie działanie jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem.

Wskazuje, że obecnie mamy do czynienia nie tylko z blokowaniem użytkowników mediów społecznościowych, ale samych mediów, czego przykładem jest historia Parlera, któremu Amazon wypowiedział umowę na udostępnianie serwerów „tylko dlatego, że udostępniał wpisy prezydenta”.

 Dziennikarz podkreśla, że nie chodzi tutaj tylko o Donalda Trumpa, ale o dziesiątki milionów ludzi używających tego serwisu. Okazuje się, że nie tylko firma, ale także sam jej prezes muszą mierzyć się z działaniami w siebie wymierzonymi:

Szefowi Parlera zablokowano kartę kredytową. To są represje przypominające komunizm.

Redaktor Sakiewicz zauważa, że przymyka się oczy na nieprawidłowości w głosowaniach. O tych ostatnich nie wolno mówić. Oznacza to, że prawo nie jest już przestrzegane:

Jak mamy mieć przewagę nad autorytarnymi rządami czy reżimami, jeśli w USA (świątyni wolności) do czegoś takiego się dopuszcza? […] Ameryka idzie w stronę miękkiego totalitaryzmu. Krótkotrwałe sukcesy polityczne nie są warte takich poczynań.

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” przypomina, że miał zablokowane konto po tym, jak zostało ono zaatakowane przez hakerów. Udało się je jednak odblokować wkrótce po rozwiązaniu problemu. Za to na Twitterze zablokowany był, aż do wyborów prezydenckich w USA. Dodaje, że „Gazeta Polska” otrzymała ostrzeżenie na jednym z portali ze względu na fakt transmitowania przez nią mszy świętej.

Musimy podjąć twardą walkę, bo to też nas dotyczy.

Zauważa, że powstają nowe media społecznościowe i alternatywy. Przykład Parlera pokazuje, że trzeba inwestować we własne serwery, mimo kosztów z tym związanych. Tomasz Sakiewicz mówi także o spodziewanej polityce zagranicznej prezydenta Josepha Bidena. Sądzi, że nie ulegnie ona drastycznej zmianie, gdyż

Interesy Stanów Zjednoczonych są silniejsze niż podziały w elitach politycznych.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odpowiada na pytanie o impeachment Donalda Trumpa, którego chcą dokonać Demokraci, zanim ten zakończy 20 stycznia swoją kadencję. Ocenia, że

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Piotr Witt: 2020 r. wybił podzwonne epoce nafty. Wraz z upadkiem jej panowania zmieni się mapa świata

Jak wojna o ropę naftową kształtowała losy świata? Co oznacza odejście od tego surowca dla polityki międzynarodowej? Piotr Witt o początku XXI w., który wyznacza koniec ery ropy naftowej.


Piotr Witt uważa, że XXI w. historycznie zaczyna się w 2020 r. W rozumieniu stosowanej przez historyków periodyzacji wiek XIX skończył się wybuchem I wś w 1914 r., XVIII upadkiem Napoleona w 1814, a XVII końcem habsburskiego panowania w Hiszpanii i wstąpieniem dynastii hanowerskiej na tron brytyjski w 1714 r.

2020 r. wybił podzwonne epoce nafty.

Korespondent mówi o rozpowszechnieniu się elektryczny środków komunikacji. Wzrosła sprzedaż samochodów elektrycznych. Modne są także hulajnogi elektryczne. Piotr Witt przypomina zacięte walki o dostęp do ropy naftowej jakie w latach 30. ubiegłego wieku toczyły się z udziałem Europejczyków na Bliskim Wschodzie.

Francuzi zabrali się naiwnie do przeciągnięcia ropociągu, którzy przemierzy 600 km przez pustynię, aby doprowadzić na Morze Śródziemne ropę z Mosulu.

W 1933 r. umarł król Iraku Fajsal I, podczas gdy Kurdowie zaatakowali syryjskich chrześcijan w pobliżu szybu w Kirkuku, a Arabowie Żydów w Hajfie, przyszłym porcie naftowym.

Wojna o naftę zmieniła historię świata jak niegdyś wojny napoleońskie.

Obecnie, jak mówi dziennikarz, epoka nafty się kończy. Oznacza to zmianę na mapie świata. Izrael budził zainteresowanie Stanów Zjednoczonych dopóki jego konflikty z Arabami wpływały na ceny ropy.

Na razie jest to opowieść sensacyjna bez ostatniego rozdziału.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.