Krzysztof Skowroński
Oczywiście jestem za tym, żeby spółka „Srebrna” fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego za zgodą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przystąpiła do realizacji projektu „dwóch wież”. Po pierwsze, w Warszawie zamiast miejsca szpetnego i obskurnego powstanie kolejna nowoczesna wizytówka miasta. Po drugie, stolicy nie zaszkodzi, jeśli wyrośnie w niej jeden z nielicznych drapaczy chmur, wybudowany z polskiego kapitału, którego „właścicielem” będą znani z imienia i nazwiska warszawiacy.
Dwie wieże przy ulicy Srebrnej niech powstaną jak najszybciej i niech urosną do rangi symbolu Warszawy. Dziennik budowy już zaczęła pisać „Gazeta Wyborcza”. Jest nadzieja, że każdy dzień i każda faktura zostanie w niej opublikowana. Jarosław Kurski mógłby zostać rzecznikiem prasowym budowy i każdego dnia na pierwszej stronie ogłaszać myśli pesymisty wieszczącego rozmaite katastrofy związane z powstawaniem „wieży Kaczyńskiego”.
A przy okazji mógłby sięgnąć do archiwum „Gazety Wyborczej” i przypomnieć sobie i czytelnikom parę faktów z historii. Po pierwsze – przydział papieru dla „Gazety”, uchwalony przy Okrągłym Stole. Wówczas dziennik ten był powodem dumy Polaków wydobywających się z systemu komunistycznego zniewolenia. Znaczek Solidarności na winiecie symbolizował, że to jest medium wszystkich Polaków kochających wolność.
Następnie polecałbym artykuł Adama Michnika z czasów kampanii prezydenckiej w 1991 r., w którym redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” straszył czytelników prymitywnym dyktatorem i nacjonalistą Lechem Wałęsą, wyrażając obawy, że jeśli „potwór z Gdańska” wygra, to znowu nad ranem, zamiast roznoszących mleko, do drzwi mogą zapukać funkcjonariusze SB. Może wtedy redaktorzy „Gazety” przypomnieliby sobie, dlaczego kolejne grupy czytelników i autorów odpadały, zamieniając chęć czytania w osobistą niechęć.
Dla zrozumienia tego, co się dzieje dzisiaj, należałoby przypomnieć, kto, kiedy i przed kim zamykał drzwi, postponując i wykluczając z publicznej debaty. Wtedy okaże się, dlaczego wspólna sprawa, jaką była wolna Polska, została zamieniona we wzajemną niechęć, a w końcu w to, co mamy w tej chwili.
Poprosiłbym też redaktorów z „Gazety Wyborczej”, by przypomnieli sobie debatę telewizyjną Jarosława Kaczyńskiego z Adamem Michnikiem z roku 1990 i zrobili kwerendę materiałów o liderze Prawa i Sprawiedliwości, z całą gamą inwektyw pod jego i jego zwolenników adresem. Taka praca przydałaby się nam wszystkim.
Gdyby udało się pod kątem tworzenia wizerunku wroga sumiennie przejrzeć archiwum GW, to w wybudowanej „wieży Kaczyńskiego” mogłoby powstać Muzeum Mowy Nienawiści. Kustoszem i przewodnikiem po takim muzeum mógłby zostać Jarosław Kurski lub inny z zasłużonych redaktorów „Gazety Wyborczej”. Ów kustosz każdemu zwiedzającemu wyjaśniałby na wstępie: – To wszystko wina Kaczyńskiego, największego potwora, jakiego poznano przy ulicy Czerskiej.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 lutowego „Kuriera WNET” nr 56/2019, gumroad.com.
„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.
Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.
