Śliwowski: Musimy budować zwarte ekosytemy gospodarcze [VIDEO]

Od farm wiatrowych po technologię kosmiczną — o tym, co i kogo wspiera i jakie są priorytety Agencji Rozwoju Przemysłu, opowiada Dariusz Śliwowski.

Dariusz Śliwowski opowiada o tym, czym zajmuje się Agencji Rozwoju Przemysłu, której jest wiceprezesem.

Prowadzimy działalność pro rozwojową, prowadzimy inwestycje w nowe technologie, np. w technologie kosmiczne.

Agencja z jednej strony pomaga spółkom, które mają problemy, a których działanie jest istotne dla państwa polskiego, a z drugiej strony wspiera nowe inicjatywy, w tym prywatnych przedsiębiorców. Zarządzają oni dwoma (a już wkrótce trzema) specjalnymi strefami ekonomicznymi z 14 jakie są w Polsce.

Te firmy średnie małe, firmy rodzinne, inżynierskie są w znacznej mierze podstawą rozwoju gospodarczego Niemiec.

Śliwowski opowiada także o doświadczeniu, jakie wyniósł z pracy w firmie proALPHA, gdzie pracował, zanim trzy lata temu został powołany na swoje obecne stanowisko. Spółka ta zajmuje się opracowywaniem i wdrażaniem systemu zarządzania przedsiębiorstwem. Firma jest niemiecka, stąd gość „Poranka WNET” mógł zapoznać się z perspektywą tego kraju, z którą jak mówi, warto by zapoznali również inni Polacy.

Najważniejsze jest to, żebyśmy mogli budować całe ekosystemy gospodarcze. Do tego musimy dążyć, to nie jest tworzenie wysp sukcesu, musimy tworzyć całe zwarte ekosystemy.

Tym, na co stawia obecnie Agencja Rozwoju Przemysłu, jest wsparcie „wielkiej transformacji energetycznej”. Wiąże się ona z rozwijaniem odnawialnych źródeł energii takich jak farmy wiatrowe.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


A.P.

„Dobra zmiana” według Jacka Żurawskiego: Zadowoleni ludzie, mniej biedy, Solidarność pewniejsza, praca stabilniejsza

Dzień 78. z 80/ Toruń/ Za nami 839 km Wisły/ Jacek Żurawski, szef regionalnej Solidarności, ocenił w Poranku WNET „dobrą zmianę”, która sprawiła, że aby uzyskać swoje, „nie musimy biegać po ulicach”.

Gość Poranka WNET bardzo pozytywnie ocenia „dobrą zmianę” w Polsce. Ludzie są zadowoleni, jest mniej biedy, pewniejsza Solidarność, stabilniejsza praca. Takie nastroje są wyraźnie odczuwalne w zakładach pracy. Wiele spraw trzeba jeszcze poprawić, ale ludzie zdają sobie sprawę, że to wymaga czasu.

Tej oceny Jacka Żurawskiego nie zmieniają protesty opozycji przeciwko łamaniu zasad demokracji. O tym, że demokracja w Polsce ma się dobrze, najlepiej świadczy właśnie to, że te protesty mają miejsce.

Jacek Żurawski uważa, że sądy w Polsce powinny być zreformowane.

„Wystarczy otworzyć jakąś gazetę, wystarczy popatrzyć w jakąś telewizję i widzimy, ile jest bezprawia w instytucji prawa”.

[related id=38076]Czy Solidarność ma jakieś oczekiwania wobec „dobrej zmiany”? Gość Poranka powiedział, że oczekuje „jeszcze większego szacunku dla pracowników” i dobrego wynagradzania oraz wpisania „na trwałe” do polskiego prawa wieku emerytalnego dla mężczyzn (65 lat) i dla kobiet (60 lat). Liczy także na prawdziwy dialog między pracodawcami i pracownikami. „Nie chcemy i nie musimy biegać po ulicach, żeby artykułować swoje żądania, ale zapewniam, kiedy nasze oczekiwania nie będą spełniane, będziemy prawa związkowe wykorzystywać”.

Zdaniem Jacka Żurawskiego specjalna strefa ekonomiczna pod Toruniem ma obecnie szansę znacząco wpłynąć na rozwój gospodarczy. Dotychczas tej roli nie spełniała.

Japońska fabryka, która miała przynieść zaawansowane technologie i kulturę, okazała się być montownią z gotowych części sprowadzanych z zagranicy, a płace w niej na najniższym dopuszczalnym polskim prawem poziomie. Teraz w tej strefie pojawiają się polskie firmy, np. Apator. W tych firmach jest NSZZ „Solidarność” i jest przestrzegane polskie prawo.

Całej rozmowy można posłuchać w trzeciej i czwartej części dzisiejszego Poranka WNET.

JS

Artur Soboń: Firmy z krajów starej UE w legalnych transferach wyprowadziły z Polski w ostatnich latach 538 mld złotych

Dzień 73. z 80 / Puławy – Poseł PiS o Specjalnych Strefach Ekonomicznych, a także o sporach na linii obóz rządzący – prezydent, o wojsku polskim, konstytucji i wyborach samorządowych.

[related id=37133]Gościem Poranka Wnet z Puław był poseł PiS Artur Soboń, który właśnie przyjechał z Forum Ekonomicznego z Krynicy, gdzie ogłoszono zapowiedź wielu ważnych dla Polski zmian systemowych, jak chociażby tę dotyczącą Specjalnych Stref Ekonomicznych.

– Polska potrzebuje kapitału zagranicznego, błędem SSE w takim kształcie, jak one do tej pory funkcjonują, było uzależnienie ulg podatkowych tylko i wyłącznie od liczby oferowanych miejsc pracy, bo to nie jest jedyne kryterium, jakie powinna sobie stawiać ambitna gospodarka – powiedział poseł.

Artur Soboń w formie interpelacji poselskiej zwrócił się do Ministerstwa Finansów z zapytaniem, ile pieniędzy firmy zagraniczne wyprowadziły z Polski.

– Firmy ze starej Unii Europejskiej w formie transferów pieniędzy, dywidend, pożyczek i praw licencyjnych itp. wytransferowały z Polski do tej pory w ciągu ostatnich kilku lat do swoich centrali 538 mld złotych. To są gigantyczne pieniądze.

Wyjaśnił, że aktualnie funkcjonujące SSE nadal będą istniały po wprowadzeniu nowych rozwiązań dotyczących całej Polski, zaproponowanych na Forum Ekonomicznym w Krynicy.

Artur Soboń, przewodniczący zespołu na rzecz reindustrializacji Polski, zapytany o zakłady w Puławach, stwierdził, że ten zakład pracy udało się uratować. Co więcej, ma on wiele planów inwestycyjnych, m.in. dotyczących produkcji nawozów sztucznych czy kooperacji z kopalnią Bogdanka, która będzie wytwarzała prąd z tzw. syngazu. Zwrócił uwagę na to, że poprzednicy z PO widzieli również potrzebę wybudowania elektrowni, ale miała ona wejść w kooperację z Gazpromem.

– Udało nam się stworzyć rzecz unikalną, bo zakłady – motory gospodarcze –  zaczęły działać synergicznie – pochwalił się poseł PiS. Wyjaśnił, że inwestycje zawsze realizowane są z dwóch źródeł, a ta dotycząca syngazu będzie inwestowana przez zakłady produkcyjne, których pakiet większościowy ma państwo, a nie bezpośrednio z budżetu.

Do inwestycji, które bezpośrednio obciążają budżet, zaliczył między innymi budowę dróg krajowych i autostrad, jak chociażby Via Carpatia. Dodał, że jedyną wadą tego typu inwestycji jest to, że są one prowadzone dopiero teraz, a powinny już się zakończyć kilka lat temu.

Zapytany o dzisiejsze spotkanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z prezydentem Andrzejem Dudą, stwierdził, że jest ono pożądane i oczekiwane.

– To są dzisiaj dwaj najważniejsi dla naszego obozu politycy i to, że się spotykają i wymieniają informacje tuż przed nadchodzącym sezonem politycznym, jest rzeczą zupełnie normalną – stwierdził poseł Soboń. – Nie sądzę, aby obu panom zabrakło tematów do rozmów.

Sprawę wypowiedzi rzecznika Kancelarii Prezydenta Krzysztofa Łapińskiego i nieporozumień, a także narastającego konfliktu na linii prezydent – obóz rządzący rozmówca Łukasza Jankowskiego zbagatelizował, określając je jako pewną normę. Zaznaczył tylko, że w obecnym układzie politycznym każdy ma swoją rolę do odegrania i to zarówno prezydent, premier, prezes PiS, jak i całe zaplecze parlamentarne.

Relacje między MON a prezydentem określił jako skomplikowane z „natury rzeczy”, „jeśli chcą oni prowadzić politykę ambitną, a minister Antonii Macierewicz prowadzi politykę ambitną odnośnie do zwiększenia potencjału obronnego RP”.

[related id=37343]Przywołał tu reformę dowództwa i przywrócenie hierarchiczności w WP, co wywołuje, jego zdaniem, konflikty. Przyznał, że spór kompetencyjny między prezydentem a MON ma miejsce. Wynika to z tego, że konstytucja jest bardzo nieprecyzyjna w zakresie określenia kompetencji dotyczących obrony narodowej. Jest to kolejny powód z bardzo wielu przemawiających za jej zmianą.

W rozmowie podjęto również tematy referendum konstytucyjnego, frekwencji w wyborach samorządowych, śmigłowców dla Wojska Polskiego i uczciwego przetargu, „który nie byłby skrojony na potrzeby polityczne”.

MoRo

Cały Poranek WNET.

Wywiad z posłem Arturem Soboniem w części piątej Poranka WNET

 

Eksperci o propozycji Ministerstwa Rozwoju o Specjalnych Strefach Ekonomicznych: więcej inwestycji w branży produkcyjnej

Dostępność zwolnienia z CIT w dowolnym miejscu w Polsce jest długo oczekiwanym uelastycznieniem reguł wspierania nowych inwestycji, które powinno wpłynąć na zwiększenie liczby inwestycji.

Według oceny ekspertów z  firmy doradczej PwC wpłynie to na zwiększenie liczby i skali inwestycji zwłaszcza w sektorze produkcyjnym.

„To długo oczekiwane uelastycznienie reguł wspierania nowych inwestycji. Dotychczas funkcjonujące ograniczenie tego instrumentu do terytorium Stref było odpowiedzią na problemy lat 90. ubiegłego wieku i już od dawna nie spełniało pierwotnych celów, a od strony praktycznej znacząco utrudniało i wydłużało proces uzyskania zezwolenia strefowego. Uwolnienie tego instrumentu od wyraźnych granic powinno zdecydowanie wpłynąć na zwiększenie liczby i skali inwestycji zwłaszcza w sektorze produkcyjnym, a jednocześnie poprawić naszą konkurencyjność wobec krajów regionu dysponującymi już dzisiaj bardziej przyjaznymi systemami wsparcia inwestycji” – ocenił Rafał Pulsakowski z PwC.

Z kolei, w ocenie Jacka Zimocha z PwC, zlikwidowanie procesu obejmowania gruntów prywatnych statusem Strefy powinno zdecydowanie przyspieszyć podejmowanie decyzji inwestycyjnych dotyczących lokalizacji inwestycji w Polsce.

„Firmy planujące skorzystać z zachęt inwestycyjnych z tytułu realizacji nowego projektu inwestycyjnego nie będą już ograniczone wyborem konkretnych terenów albo objętych już statusem Strefy, albo takich, które takim statusem objąć dopiero należy. Czynnik czasowy jest dla wielu firm kluczowy i z naszej praktyki wynika, iż wiele z nich nie mogło sobie pozwolić na wielomiesięczny proces rozszerzania granic Strefy na takie grunty, przez co Polska mogła tracić cenne projekty” – wskazał Zimoch.

Jak podkreślili eksperci PwC zgodnie ze środową zapowiedzią wicepremiera Mateusza Morawieckiego, inwestorów czekają duże, systemowe zmiany w przepisach dotyczących wspierania inwestycji. Według nich nie jest to tylko „mała korekta przepisów strefowych”, ale zapowiedź nowego, „kompleksowego rozwiązania”, które ma zwiększyć atrakcyjność inwestycyjną Polski poprzez stworzenie korzystnych warunków sprzyjających lokowaniu w naszym kraju wartościowych inwestycji tworzących nie tylko atrakcyjne miejsca pracy, ale także budujących innowacyjność polskiej gospodarki.

Eksperci zwrócili uwagę, że nie każdy projekt będzie się kwalifikował do otrzymania zwolnienia podatkowego. Preferencje podatkowe będą uzależnione od trzech podstawowych warunków: lokalizacji inwestycji, charakteru inwestycji i jakości tworzonych miejsc pracy. Ze wsparcia, jak podkreślono, skorzystają nowe inwestycje, które spełnią określone „kryteria dostępu”, m.in. „określające minimalny poziom nakładów inwestycyjnych uzależniony od stopy bezrobocia w powiecie, w którym dana inwestycja będzie realizowana oraz od wielkości przedsiębiorcy realizującego inwestycję”.

„W dotychczasowym systemie funkcjonującym w SSE kluczowe znaczenie miały kryteria ilościowe związane z liczbą nowych miejsc pracy i wielkością nakładów inwestycyjnych, przez pryzmat których oceniano możliwość włączenia gruntu prywatnego inwestora w obszar SSE. Wprowadzenie kryteriów jakościowych to postawienie na wysokowartościowe inwestycje, co może być wyzwaniem dla części inwestorów. Ważne jest, aby takie kryteria były konkretnie opisane w nowych przepisach, tak aby proces oceny projektów był jak najbardziej przejrzysty i przewidywalny dla nowych inwestorów” – podkreślił Zimoch.

Zmieni się także podejście do długości okresu, w którym możliwe będzie wykorzystanie zwolnienia podatkowego. „Dotychczas datą graniczną był rok 2026, kiedy to dzisiejsze Strefy przestaną funkcjonować. Według nowych założeń MR zostanie wyznaczony konkretny okres korzystania ze zwolnienia podatkowego wynoszący od 10 do 15 lat. Obowiązywać będzie przy tym zasada – im wyższa intensywność pomocy publicznej w danym województwie, tym dłuższy okres zwolnienia” – napisano. Jak wskazano, preferencyjnie będą traktowane nowe inwestycje lokowane na terenie obecnych Specjalnych Stref Ekonomicznych – okres korzystania ze zwolnienia z tytułu realizacji takich projektów będzie mógł być wydłużony o dodatkowe 5 lat.

Eksperci PwC podkreślają, że zastąpienie sztywnego terminu życia Stref jednolitym okresem na wykorzystanie ulgi to zdecydowanie krok w dobrym kierunku. „Przy spadającej z roku na rok atrakcyjności Stref (coraz krótszy okres na konsumpcję wypracowanego zwolnienia) nowy instrument spotka się z pewnością z dużym zainteresowaniem inwestorów” – ocenili.

PAP/MoRo