Bobołowicz: Zaborcy myśleli, że we Włodzimierzu Wołyńskim ukryto polskie insygnia królewskie. Szukali ich też bolszewicy

– Zaborcy w XIX w. wysłali do Włodzimierza Wołyńskiego komisję w celu znalezienia polskich insygniów królewskich. Co ciekawe, w 1920 r. wrócili tam po nie bolszewicy – mówi Paweł Bobołowicz.

 

 

Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET na Ukrainie, kontynuuje „Ukraiński zwiad WNET”, w ramach którego zwiedza to państwo na redakcyjnym motorze. Dziś zdaje on relację z Włodzimierza Wołyńskiego znajdującego się tuż przy granicy z Polską. Jest to bardzo stare miasto – pierwsza historyczna wzmianka na jego temat pochodzi z 988 r. Było ono stolicą Księstwa Włodzimierskiego – powstałego w 1154 r. na skutek podziału Księstwa Wołyńskiego księstwa ruskiego. W 1160 r. w mieście tym pojawił się Sobór Zaśnięcia Matki Bożej. Obiekt sakralny zbudowany został w stylu staroruskim i jest prawdopodobnie najbliżej położoną od Warszawy budowlą w tym stylu. Z Włodzimierza Wołyńskiego w 1241 r. rozpoczął się również najazd mongolski na Polskę.

W 1569 r. na mocy unii lubelskiej powołującej do życia Rzeczpospolitą Obojga Narodów miasto znalazło się w granicach Korony Królestwa Polskiego. W czasie rozbiorów Włodzimierz Wołyński wyjątkowo przeszkadzał rosyjskiemu zaborcy. Chcąc doprowadzić do wyludnienia miasta, pozamykał on znajdujące się tam szkoły. Operacja ta spełniła pokładane w niej oczekiwania, a Włodzimierz Wołyński coraz bardziej podupadał. Rosjanie sądzili ponadto, że w mieście tym znajdowały się polskie insygnia królewskie. W XIX w. do Kościoła pw. św. Anny i Joachima wysłali w tym celu nawet specjalną komisję. Kosztowności nie zostały jednak znalezione. W 1920 r. na ich poszukiwania wyruszyli także bolszewicy.

W czasach międzywojnia natomiast miasto odrodziło się i zostało stolicą powiatu włodzimierskiego. Dużą zasługę miała w tym ulokowana we Włodzimierzu Wołyńskim szkoła podchorążych i rezerwa artylerii.

#ukraińskizwiadWnet

A.K.