Profesor Śliwiński opisał kryzysową sytuację, w jakiej znalazł się polski sektor publiczny: – Nastąpiła dekompozycja sieci telekomunikacyjnej, która została przejęta przez rząd francuski, co jest bardzo niebezpieczne dla obronności kraju. Druga sieć to sieć energetyczna i tu przykładem jest przejęcie STOEN-u przez państwową niemiecką firmę RWE.
– Istnieją bardzo niepokojące sygnały, że następuje prywatyzacja źródeł wody oraz wodociągów przez firmy izraelskie. Niepokojący jest także stan sieci transportowych, mających obecnie niejasno określoną strukturę własności – kontynuował gość Radia Wnet.
– Najbardziej znamiennym historycznym przykładem dekompozycji były sieci bankowe, które rozdrobniono przez podzielenie kilku banków krajowych na kilkanaście mniejszych jednostek, które następnie w mniejszym lub większym stopniu oddano w ręce zagraniczne.
– Duże znaczenie w kontekście obcych wpływów w Polsce ma fakt przynależności znacznej części mediów w Polsce do obcych właścicieli. Innym aspektem, na poziomie obiegu informacji, jest niekontrolowane funkcjonowanie w naszym kraju licznych fundacji finansowanych przez ośrodki zewnętrzne – kontynuował swą diagnozę ekonomista.
Nasz gość mówił także o możliwościach siłowego utrzymywania korzystnego dla siebie stanu przez duże podmioty polityki światowej: – Obawy, że zostaniemy siłowo zdyscyplinowani, jeszcze dwa lata temu miały uzasadnienie. Weźmy przykład Grecji, która została w sposób celowy i ostry wprowadzona w kryzys zadłużenia, przez co utraciła suwerenność państwową na rzecz tzw. trojki Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. To był pokaz siły, pokaz dyscyplinowania dłużników.
– Jednak dzisiaj każde tego typu posunięcie – wywołanie kryzysu zadłużenia, najprawdopodobniej zakończyłoby się załamaniem światowego systemu finansowego, a więc ta perspektywa nie powinna obecnie nas straszyć – skonstatował prof. Śliwiński.