ks. dr Andrzej Paś: łamanie wolności religijnej to droga do samozniszczenia świata

Duchowny z Pomocy Kościołowi w Potrzebie omawia konkluzje raportu tej organizacji na temat prześladowań za wiarę.

Ksiądz dr Andrzej Paś omawia raport Pomocy Kościołowi w Potrzebie nt. wolności religijnej na świecie. Uwypukla, że w jego opracowywaniu uczestniczyły również osoby niewierzące.

Raport sugeruje, że tworzy się nowy. globalny kalifat, zwłaszcza w przestrzeni okołorównikowej.

[related id=142796 side=left]Duchowny zwraca uwagę, że jedną z coraz powszechniejszych form prześladowania za wiarę jest przemoc seksualna. Z kolei w Chinach władze szpiegują praktyki religijne obywateli.  Dzieje się to przy użyciu ok. 600 mln specjalnych kamer.  Śledzonym obywatelom rządzący dodają lub odejmują „punkty społeczne”, dające potencjalnie szerszy dostęp do niektórych usług publicznych.

Nowym problemem jest to, że niektóre mniejszości religijne są obwiniane o rozprzestrzenianie pandemii koronawirusa.

Państwa takie jak Turcja czy Pakistan ograniczają przedstawicielom mniej licznych grup religijnych dostęp do żywności. Zmusza się ponadto chrześcijańskie kobiety do małżeństw z przedstawicielami dominującego islamu.

Świat sam, siebie niszczy, gdy nie są przestrzegane zasady wolności religijnej.

Duchowny ubolewa nad tym, że restrykcje antyepidemiczne są często wykorzystywane do walki z religią.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Żółciak: Boję się o anonimowość danych wielu Polaków. Nowelizacja tzw. tarczy antykryzysowej milczy w wielu kwestiach

– Pisana naprędce nowelizacja tzw. tarczy antykryzysowej nie precyzuje wielu zagadnień. Nie wiadomo, jakie dane o Polakach mają przekazywać rządowi operatorzy telekomunikacyjni – mówi Tomasz Żółciak.

Tomasz Żółciak, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”, odnosi się do opublikowanego wczoraj na portalu internetowym czasopisma artykułu pt. „Epidemiczny Wielki Brat. Minister dostanie dostęp do danych lokalizacyjnych Polaków”, który napisał wraz z Bartkiem Godusławskim i Grzegorzem Osieckim. Tekst dotyczy jednego z założeń nowelizacji tzw. tarczy antykryzysowej, polegającego na kolekcjonowaniu na czas epidemii koronawirusa przez ministra cyfryzacji danych lokalizacyjnych użytkowników.

Gość Poranka obawia się, że jeśli ustawa wejdzie w życie, rząd może nadużywać uprawnień, jakie mu ona zagwarantowała.

Nie wpłynie to jakoś szczególnie na nasze poczucie wolności, natomiast niewątpliwie nowe uprawnienia przewidziane w szykowanej nowelizacji tzw. tarczy antykryzysowej drastycznie zwiększą możliwości rządu do sięgania po dane, które niekoniecznie ostatecznie muszą się sprowadzać tylko i wyłącznie do tego, w jaki sposób grupy ludzie się przemieszczają.

Dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej” mówi, że dane osób zarażonych SARS-CoV-2 oraz tych pozostających w kwarantannie będą imienne. Zaznacza jednak przy tym, że projekt nowelizacji nie precyzuje, jaki stopień anonimowości mają mieć dane innych Polaków. Żółciaka najbardziej niepokoi jednak zapis, w myśl którego premier na wniosek ministra cyfryzacji będzie mógł wydawać podmiotom świadczącym usługi elektroniczne i telekomunikacyjne polecenia dostarczenia danych inne niż lokalizacyjne.

Niepokojące jest to, że takie polecenie premiera jest wykonywane natychmiastowo, bez uzasadnienia i bez konieczności uzyskania naszej uprzedniej zgody jako tych użytkowników końcowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.