Spis powszechny – uważajmy na deklarację narodowości, zwłaszcza na Śląsku! / Hanys Stanik, „Śląski Kurier WNET” 83/2021

W ostatnich dniach na Śląsku w licznych domach wielorodzinnych, familokach i blokach są rozrzucane egzemplarze specjalnego, „spisowego” numeru „miesięcznika górnośląskich regionalistów.

Hanys Stanik

Jestem Ślązakiem/Ślązaczką – deklaruję narodowość polską!

Podczas spisu powszechnego w 2011 r. – w naiwności swej – oprócz narodowości polskiej w pierwszym wyborze, w drugim zadeklarowałem, że czuję się Ślązakiem.

Ślązakiem spod Strzelec Opolskich był mój starzik/dziadek, mój ojciec – z Hajduk, dziś Chorzowa-Batorego. Od dziecka na podwórku/placu się godało/mówiło z innymi/inkszymi chłopakami/bajtlami. Do dziś, jeśli jestem z kimś zaprzyjaźniony, zaczynom godać. Tak mi jest łatwiej. Dlatego swoją drugą deklarację potraktowałem spontanicznie. Po czasie musiałem przyznać – bezrefleksyjnie.

Bo oto po zakończeniu spisu dowiedziałem się, że nie jestem Polakiem, tylko jednym z 847 tys. tzw. Ślązaków. Nikogo nie obchodziło, że w pierwszej kolejności, tak jak 411 tys. innych Ślązaków – zadeklarowałem, że jestem Polakiem.

Że 431 tys. Ślązaków zadeklarowało śląskość wspólnie z polskością. W manipulacjach pospisowych, wykorzystywanych przez środowiska tzw. autonomistów niejakiego Gorzelika, ślązakerów czy wręcz oberszlyjzerów, byłem wrzucany do jednego worka pod tytułem: grupa narodowa/etniczna – liczba deklaracji ogółem…

Długo nie mogłem się z tym pogodzić. Przecież mój starzik walczył u Hallera na północnym froncie Bitwy Warszawskiej 1920 r., na jego rozkaz – wrócił na Śląsk głosować za Polską w plebiscycie, a gdy się okazało, że jego wyniki zostały zafałszowane decyzją mocarstw, które zamiast liczyć głosy – jak było wcześniej ustalone – poszczególnymi gminami, przyjęły ogólne wyniki na obszarze plebiscytowym i ogłosiły zwycięstwo Niemców, poszedł do III powstania śląskiego.

Od tego momentu, od uświadomienia sobie, że biurokratycznymi matactwami ówczesnego, platformerskiego rządu i Głównego Urzędu Statystycznego wtłoczono mnie w obłęd tworzenia jakiegoś nowego „narodu”, aby mnie przeciwstawić Polsce i Polakom – zdecydowałem, że już nigdy nie poddam się takiej manipulacji.

Nie dam się sprowokować przeciw naszej wspólnej: Górali, Małopolan, Mazurów, Podlasian, Pomorzan, Ślązaków, Wielkopolan – Ojczyźnie. Nie przyłożę palca do sterowanej przez eurokratów koncepcji regionalizacji państw narodowych, co w praktyce oznaczałoby kolejne rozbicie dzielnicowe Polski.

Dopiero niedawno na fb trafiłem na komentarz pod jednym z wpisów na temat obecnego spisu powszechnego, który mi wyjaśnił, jak to się mogło stać, że mnie wówczas tak wrednie zmanipulowano. Marek Skawiński – w kontekście grupy etnicznej „górali” – napisał: „pytanie padło (…) odnośnie do deklaracji góralskiej. Abstrahując nawet od (narzucającego się) skojarzenia krzeptowsko-kożdoniowego, podaję odpowiedź, której udzieliłem tam, a jasne się stanie, dlaczego (jeżeli nie odwodzimy, to choć nie nakłaniajmy):

„W 2011 r. góralską identyfikację narodowo-etniczną jako jedyną podało 96 osób; 0 osób podało ją na 1. miejscu w połączeniu z inną; 2824 na 2. miejscu z polską na 1. miejscu i 15 osób na 2. miejscu z niepolską na 1. miejscu. Podaję liczby, pomijam fakt pomieszania identyfikacji narodowo-etnicznej z etnograficzną – prawo pytanych nie odróżniać jednego od drugiego. Wynik, co do intencji znakomitej większości pytanych, jasny.

A jednak odradzałbym na przyszłość tym 2839 osobom (i ich naśladowcom) tego rodzaju korzystanie z możliwości podwójnej deklaracji. Dlaczego? Otóż identyfikacja na 1. miejscu stanowiła odpowiedź na pytanie »Jaka jest Pana(i) narodowość?«, identyfikacja na 2. miejscu była natomiast odpowiedzią na pytanie »Czy odczuwa Pan(i) przynależność także do innego narodu lub wspólnoty etnicznej?«.

Tak sformułowane pytania jasno określały hierarchię tych identyfikacji, stąd pytani o to w dniach 1 IV–30 VI 2011 zapewne nie byli świadomi tego, że 16 IX 2010 r. w Lublinie Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych ustaliła, że »w przypadku zadeklarowania przynależności do narodowości polskiej i równocześnie przynależności do mniejszości narodowej lub etnicznej, przy ustalaniu liczby osób należących do mniejszości narodowych i etnicznych powinna być wzięta pod uwagę deklaracja przynależności do mniejszości.

W przypadku zadeklarowania przynależności do dwóch różnych mniejszości narodowych lub etnicznych powinna zostać wzięta pod uwagę odpowiedź na pierwsze z pytań«, oraz że stanowisko to zostanie 23 II 2012 r. przyjęte przez GUS. Pisząc krócej, niezależnie od woli pytanego odnośnie do hierarchii deklarowanej tożsamości, w wypadku deklaracji podwójnej – polskiej i niepolskiej, nadrzędna jest deklaracja niepolska nad polską.

Oczywiście rzecz odnosiła się wówczas jedynie do podmiotów określonych ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, więc nie wprost do deklaracji góralskich na 2. miejscu, ale ponieważ niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć, więc i nie to, że podejście »pytanie to jedno – osobliwa interpretacja odpowiedzi na nie to drugie« znajdzie zastosowanie w ogóle, tj. nie tylko w odniesieniu do 101,5 tys. osób, którym ta interpretacja odwróciła hierarchię udzielonych odpowiedzi, ale i do pozostałych osób, które zadeklarowały narodowość polską jako podstawową, a inną jako tożsamość dodatkową (w 2011 r. kolejnych 686,7 tys.). Dlatego lepiej ostrożnie z 2. deklaracją”.

Zastanawiam się, czy to możliwe, że po sześciu latach rządów Zjednoczonej Prawicy taka forma interpretacji przyszłych wyników plebiscytu jest nadal możliwa, a jeśli tak – jak rząd Zjednoczonej Prawicy mógł tego nie dopatrzyć i pozostawić antypolskim manipulantom pole ponownego wykorzystania spisu powszechnego przeciw państwu polskiemu?

Piszę o tym, bo w ostatnich dniach na Śląsku w licznych domach wielorodzinnych, familokach i blokach są rozrzucane egzemplarze specjalnego, „spisowego” numeru „miesięcznika górnośląskich regionalistów – Jaskółka Śląska/Ślōnskŏ Szwalbka” z graficzną instrukcją obsługi, jak w kwestionariuszu osobowym spisu powszechnego zadeklarować w pytaniu 9 – nieistniejącą zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 2013 r. – „narodowość” śląską, przynależność etniczną do narodu „śląskiego” lub „śląskiej” wspólnoty etnicznej oraz jak wybrać język „kontaktów domowych” – tzw. „śląski”.

Dlatego warto przypomnieć, że zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2013 r. (w sprawie III SK 10/13), narodowość śląska nie istnieje. W komunikacie prasowym po jego ogłoszeniu podkreślono: „Szanując przekonanie części Ślązaków o ich pewnej odrębności, wynikającej z kultury i regionalnej gwary, nie można jednak zaakceptować sugestii, iż tworzy się naród śląski bądź już istnieje – w liczbie kilkuset tysięcy osób, które zadeklarowały taką przynależność w spisie powszechnym.

Dążenie do uzyskania autonomii i poczucia pełnego władztwa osób »narodowości śląskiej« na terenie Śląska należy ocenić jako dążenie do osłabienia jedności oraz integralności państwa polskiego, co jest sprzeczne z zasadą wynikającą z art. 3 Konstytucji RP”.

Obecnie na fali antypisowskiego nastawienia części wyborców – wśród części neoliberalnego elektoratu Koalicji Obywatelskiej i tzw. neo-lewicy – manipulatorsko podgrzewa się nastroje antypolskie i wzywa, na przekór obecnej większości parlamentarno-rządowej, do sprzecznego z polską racją stanu deklarowania rzekomej śląskości w kontrze do polskości utożsamianej z PiS i Zjednoczoną Prawicą. Jak podkreślono w komunikacie SN w sprawie narodowości śląskiej – jest to „dążenie do osłabienia jedności oraz integralności państwa polskiego, co jest sprzeczne z zasadą wynikającą z art. 3 Konstytucji RP”. Dla partyjniackich przepychanek trwa próba wykorzystania deklaracji narodowościowej do destabilizacji Państwa. Trzeba się temu przeciwstawić – pro publico bono!

Bestusz polske Ślonzoki – dejcie pozōr! Jak wos pytajom o narodowość, godejcie: jestem Ślązakiem/Ślązaczką, deklaruję narodowość polską! W kwestionariuszu spisowym – piszcie narodowość polską. I żodnyj drugij, bo wos statystycznie zrobiom w konia abo w to, czego niy ma!

Artykuł Hanysa Stanika pt. „Jestem Ślązakiem/Ślązaczką – deklaruję narodowość polską!” znajduje się na s. 1 i 2 majowego „Kuriera WNET” nr 83/2021.

 


  • Majowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Hanysa Stanika pt. „Jestem Ślązakiem/Ślązaczką – deklaruję narodowość polską!” na s. 1 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 83/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Wbrew traktatom przystąpiono do budowy Stanów Zjednoczonych Europy / Jadwiga Chmielowska, „Śląski Kurier WNET” 83/2021

Niebezpiecznym krokiem jest zgoda na zaciągnięcie wspólnej pożyczki przez UE. Będziemy spłacać pieniądze nawet przez nas niewykorzystane. Niestety obowiązuje nas uwarunkowanie od tzw. praworządności.

Jadwiga Chmielowska

Maj, słońce wysoko, dzień coraz dłuższy, zazieleniły się drzewa i krzewy. 100 lat temu, w nocy z 2 na 3 maja wybuchło zwycięskie III Powstanie Śląskie. Przemysłowa część Górnego Śląska znalazła się w granicach RP i pozwoliła na szybką industrializację całego kraju.

Aktywiści ruchu ślązakowskiego – czytaj śląskich Niemców – chcą zablokować budowę Pomnika Powstań Śląskich w Gliwicach.

„Gazeta Wyborcza” informuje o zbieraniu podpisów pod protestem: „Od poniedziałku gliwiczanie mogą się podpisywać pod petycją w sprawie zablokowania budowy Pomnika Powstań Polskich, który już powstaje na placu Krakowskim”. W 2017 r. radni wyrazili zgodę na budowę pomnika przez oddział Stowarzyszenia Pamięci Armii Krajowej. Miało to być miejsce patriotycznych uroczystości. „Radna Agnieszka Filipkowska z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej twierdzi: (…) znów mamy na Górnym Śląsku próby ukazywania jednej części historii tego regionu” – czytamy w GW. I tak po 100 latach, dzięki Schlesierom, spór o polskość Górnego Śląska zdaje się znów żywy.

Liberalne rządy III RP doprowadziły do zamknięcia wielu śląskich hut i prywatyzacji największej Huty Katowice. Cena stali teraz poszybowała w górę. Można oczekiwać wzrostu kosztów branży budowlanej – budowy dróg, mostów, szlaków kolejowych i domów mieszkalnych, a także cen maszyn rolniczych i samochodów.

Dyskusje o dekarbonizacji toczą się niestety głównie wokół bezpieczeństwa socjalnego osób zatrudnionych w górnictwie, a mniej – bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Błędem jest godzenie się na dyktat religii klimatycznej. Niemcy budują kopalnie węgla brunatnego na potrzeby elektrowni, a my likwidujemy jedyne bezpieczne pozyskiwanie energii. Ostatnia zima pozbawiła Szwecję i Teksas energii elektrycznej – zasypane śniegiem fotowoltaiki i oblodzone skrzydła wiatraków. O budowie elektrowni atomowej mówiono już w PRL pod koniec lat 70. Jak dotąd nie widać żadnych nowych, nieopartych na węglu, pewnych źródeł energii elektrycznej.

Niebezpiecznym krokiem jest też, moim zdaniem, zgoda na zaciągnięcie wspólnej pożyczki przez UE. Będziemy spłacać pieniądze nawet przez nas niewykorzystane. Niestety obowiązuje nas uwarunkowanie od tzw. praworządności. Wiele wskazuje na to, że przystąpiono wbrew traktatom do budowy federacyjnego państwa europejskiego – Stanów Zjednoczonych Europy. Obawiam się też, że pandemia i powszechny strach przed nią posłużą do budowania Nowego Ładu – współczesnej formy totalitaryzmu.

Niestety technika daje narzędzia do pełnej kontroli obywateli. Światowy lockdown uderzył w klasę średnią, gwaranta wolności obywatelskich.

Blokowane są informacje o starych lekach antywirusowych skutecznych w leczeniu covid-19, takich jak amantadyna. Media straszą obywateli, a nie informują, co wiemy o szerzącej się chorobie.

„Chińska restauracja w Vancouver zainstalowała kamery, które przekazują obraz do systemu oceny punktowej obywateli działającego w Chinach. Przed taką sytuacją ostrzegał już kanadyjski wywiad. Takie rozwiązania mają zostać zakazane w UE” – podał „The Epoch Times”. Menedżer Haidilao Hot Pot Ryan Pan przyznał, że w restauracji są kamery, wymóg chińskiej korporacji. „Obraz przesyłany jest do Chin w celu obserwowania i karania pracowników, którzy nie przestrzegają korporacyjnych standardów” (PAP).

Dziwią ciągłe nadzieje na zyski ze współpracy z Chinami, zamiast żądania odszkodowań za rozsianie po świecie wirusa.

Senat Teksasu jednogłośnie przyjął rezolucję potępiającą „straszliwą praktykę chińskiego komunistycznego reżimu grabieży od więźniów sumienia organów na przeszczepy”.

Walka z Kościołem ma na celu osamotnienie człowieka. Pozbawienie go wiary w Boga sprawia, że staje się bezbronny. Maj to miesiąc Maryi. Gromadźmy się przy kapliczkach na nabożeństwach majowych i nie zapominajmy o różańcu.

Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 majowego „Kuriera WNET” nr 83/2021.

 


  • Majowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, na s. 1 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 83/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego