„Postawiłem sobie za punkt honoru, że teksty naszych piosenek nie mogą być błahe”. Jędrzej Nawara w Radiu WNET

U nas nie ma czegoś takiego, że ktoś się obrazi i zmieni zespół – zapewnia wokalista i klawiszowiec formacji Resoraki.

Resoraki to zespół z Wrocławia, który powstał ze wspólnego muzykowania pięciu kumpli, zachwyca coraz to nowe fanki i fanów. Muzyka, która staje się podróżą dla słuchacza i teksty, które opisują świat takim jakim jest, co niestety dziś nie jest nagminne. Błyskotki i fajerwerki przesłaniają życie. Resoraki wiedzą jak omo smakuje prawdziwie. I miodem, i dziegciem.

Tutaj do wysłuchania cały program z Jędrzejem Nawarą:

Zespół nagrał  płytę pt. “FRAGMENTY” wydaną w 2019 r. ; druga płyta “WIDOKI” miała premierę w czerwcu 2020 r. Formacja zwyciężyła w konkursie Muzyka Młodego Wrocławia w 2019 r., ma za sobą udane występy w lokalnych rozgłośniach  oraz festiwalach (np. Wroffław Festiwal).

Resoraki to:

Ireneusz Mierzejewski – gitara elektryczna

Jędrzej Nawara – wokal i klawisze

Piotr Romanowski – bębny

Iwar Romanek – mandolina i gitara akustyczna

Tomasz Sikorski – gitara basowa

 

Resoraki podczas koncertu. Fot. SCE: studio catch emotion.

Jędrzej Nawara opowiedział Tomaszowi Wybranowskiemu o pracy nad głosem, który – jak mówi – jest jego największym atutem jako muzyka:

To nie jest instrument, który można zostawić samego sobie i tylko czasem używać. Tak jak inni zaczęli biegać, ja zacząłem chodzić na lekcje śpiewu.

Muzyk mówi o relacjach, jakie istnieją w zespole Resoraki:

Nie ma czegoś takiego, że obrażę się na kogoś w zespole, i poszukam innego. Każdy z nas docenia to, co razem robimy.

Wokalista stwierdza, że każdy słuchacz ma prawo odbierać muzykę w sobie właściwy sposób:

Każdy ocenia muzykę ze swojego poziomu. Czasem jednak mamy spory ze znajomymi, jeżeli chodzi o naturę naszych tekstów.

Jak dodaje Jędrzej Nawara:

Postawiłem sobie za punkt honoru, że teksty naszych piosenek nie mogą być błahe, nie mogą być o niczym.

Artysta opowiada o jednej z najnowszych utworów grupy Resoraki „Iwar bez kości”:

Piosenka niesamowicie scaliła zespół na próbach. Nagraliśmy cztery wersje, które czekają na swój czas.

Jędrzej Nawara wspomina o umiarkowanym zainteresowaniu mediów grupą Resoraki:

Płytę Tygodnia mieliśmy tylko w Radiu WNET.

Muzyk zwraca uwagę, że każdy członek zespołu Resoraki ma nieco inny gust muzyczny i fascynacje, co udało się przekuć w siłę grupy. Gość Tomasza Wybranowskiego zaprasza słuchaczy do zapoznania się z repertuarem zespołu i sledzenia ich fan – page’a:

Do końca roku planujemy dwie akcje online, gdzie będzie można nas posłuchać i zobaczyć.

Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Jędrzejem Nawarą:

Opracowanie: Andrzej Karaś i Tomasz Wybranowski (współpraca).

 

Studio Dublin na antenie Radia WNET i Muzyczna Polska Tygodniówka to przede wszystkim „muzyka warta słuchania”.

„Let’s Pretend to dziesięć energicznych i radosnych piosenek, bo radość to najlepszy rodzaj buntu.” – mówi Francis Tuan.

Gdy po raz pierwszy usłyszałem debiutancką EP Francisa Tuan, to powiedziałem sobie [prawie jak Faust]: „Chwilo jesteś piękna! Chwilo trwaj!”. Cztery wyśmienite interpretacje poetyckich herosów i świat

muzycznej wyobraźni, gdzie dużo miejsca na refleksję i oddech. Wiersz mistycznego poety Williama Blake’a „The Divine Image” (trzeci na EP „Poems”) to małe, piosenkowe arcydzieło. I czas czekania na duży, debiutancki album Francisa Tuan dłużył mi się. Wreszcie 20 lutego 2020 roku „Let’s Pretend” został światu ukazany.

Tomasz Wybranowski

 

Tutaj rozmowa z Fryderykiem Nguyen, którego alter ego jest Francis Tuan:

Najpierw ukazał się pierwszy singel „First Mover”, który zapowiadał album „Let’s Pretend”. Niezwykła mała, singlowa płytka. bo w przełamaniu tanacznych brzmień i rytmów z wplecioną filozoficzną refleksją o jedności bytu i ruchu:

/…/ Spojrzyj w niebo: wszystkie gwiazdy, planety, galaktyki i samoloty są tej samej wielkości.
Wszystko jest tańcem, nasza Ziemia wiruje wokół Drogi Mlecznej jak serpentyna DNA /…/

Muzycznie na mapie stylowo – gatunkowej róża wiatrów wyrzuciła nas gdzieś pomiędzy The Bee Gees, biegnącym Tame Impala, a melodycznością Debbie Harry  i jej Blondie. Do tego spora szczypta tajemniczej aury azjatyckich instrumentów. Bo przecież Fryderyk – Francis (prawie jak Gustaw – Konrad) kryje w sobie moc i niezwykłość wietnamskiej spuścizny historii i muzyki. Ale w „First Mover” jest i pogłos Blake’a i Swedeborga wywodzący się z pism św. Tomasz z Akwinu:

Jeśli w świecie istnieje ruch, musiał istnieć Pierwszy Poruszyciel.

Francis Tuan w pełnej koncertowej krasie. Fot. archwum własne zespołu.

Wszystkie nagrania z krążka są warte posłuchania wielokrotnie. Jego uniwersalność zniewala, bo to dźwięki (i metafory) na niepogodę złych chwil i duchowych rozterek, jak i na słońce, radość i konsumpcję miłości w każdej możliwej formie. Od zachwytu nad pięknem świata i Boskiego stworzenia, po dotyk, oddech i słowo osoby ukochanej.

Od pierwszego dźwięku niewoli fankujący rytm, który okryty peleryną folkujących wietnamskich instrumentów przynosi popowe melodyczne smakowitości.

Cały album jest słonecznie perfekcyjny. To jedna z tych płyt, którą chce się odtwarzać w nieskończoność. I nie nudzi się, bo trwa tyle … ile trzeba. Od pierwszego przesłuchania mnie urzekły trzy nagrania: „Come to the Water”, „Speaking in Tongues” i singlowy „Borders”.

Warto dodać, że majową porą Francis Tuan będzie reprezentował nasz kraj podczas Canadian Music Week, jednego z najważniejszych festiwali muzycznych w Kanadzie.

Tę niezwykłą grupę tworzą, obok wielkiego mistrza nastroju Francisa Tuan – Fryderyka Nguyen, Ajda Wyglądacz, Gabriela Cybuch i Paweł Drygas.

Pamiętajcie, że Francis Tuan to muzyka warta słuchania, bo tylko taką serwujemy na antenie Radia WNET. Podczas rozmowy z Fryderykiem – Francisem nie obyło się bez wspomnienia osoby Sławomira Orwata, szefa i pomysłodawcy Listy Przebojów Radia WNET PoliszCzart. 

 

Zapraszamy na „Dzień z Republiką” w Radiu WNET – sobota 22 grudnia 2018 – 17. rocznica odejścia Grzegorza Ciechowskiego

Od północy do północy, 22 grudnia, na antenie Radia WNET będą rozbrzmiewały nagrania grupy Republika, która była i jest jednym z fenomenów na polskim rynku muzycznym. Republika to zjawisko kulturowe.

Wspominać będziemy także Grzegorza Ciechowskiego, charyzmatycznego lidera grupy REPUBLIKI, znakomitego tekściarza i poety, twórcę muzyki filmowej, ciepłego i pogodnego Człowieka, który zarażał apetytem na życie i światło. To wszystko w 17. rocznicę Jego odejścia.

 

17 lat temu, w grudniu 2001 roku, niespodziewanie odszedł o Grzegorz Ciechowski, pozostawiając w żalu setki tysięcy fanów oraz puste miejsce, do dziś nie do zastąpienia na polskiej scenie muzycznej.

 

 

W sobotnim programie Radia WNET zaplanowaliśmy cztery bloki tematyczne. Tutaj jedna ciekawostka!

Oto z mojego archiwum zremasterował analogowe taśmy z rozmowami z Grzegorzem Ciechowskim, szef techniczny radia WNET – Karol Smyk, któremu bardzo, bardzo dziękuję.

Rozmowy z Grzegorzem Ciechowski przeprowadziłem na przełomie zimy i wiosny 1995 roku, w studiu nieistniejącego już lubelskiego Radia TOP.

Wspomagali mnie moi przyjaciele – dziennikarze muzyczni Dominika Wszytko, Piotr Sykuła, oraz Piotr Gałęzowski i realizujący programy Jarosław Humeniuk.

 

 

A oto kilka zaproszeń na nasze WNETowe muzyczne Republikańskie niespodzianki i rozmowy:

 

W drugim bloku moimi gośćmi będą: Weronika Ciechowska, córka Grzegorza Ciechowskiego i Zbigniew Krzywański, współkompozytor i gitarzysta Republiki:

 

 

W trzeciej części „Dnia z Republiką”, tuż po godzinie 17:00, druga odsłona rozmowy ze Zbigniewem Krzywańskim i Leszkiem Gnoińskim, autorem najlepszej monografii o zespole. Jej tytuł: „Republika. Nieustanne Tango”. 

 

W finale, po godzinie 20:00, rozmowa z Tomaszem Grocholą, liderem Agressiva 69, która w 2011 roku zrealizowała album z coverami Republiki – „Republika 69”. 

 

 

Serdecznie dziękuję za pomoc w przygotowaniu bloku „Dzień z Republiką” :

Katarzynie Sudak, Dominice Wszytko, Karolowi Smykowi, Janowi Włodzimierzowi Brewczyńskiemu i Konradowi Tomaszewskiemu, oraz Sławomirowi Orwatowi, za wsparcie merytoryczne i graficzne.

Zapraszam – Tomasz Wybranowski

 

Pierwszy koncert „na żywo” w eterach Radia WNET – Katedra i ich nowa płyta „Człowiek za dużo myślący”

9 grudnia to niezwykła data dla wrocławskiego zespołu Katedra oraz Radia WNET. Od momentu nadawania na częstotliwościach 87,8 w Warszawie i 95,2 w Krakowie, tego właśnie dnia o godz. 20:00 w warszawskim klubie Chmury przy ul. 11 listopada 22, odbędzie się pierwszy transmitowany na żywo na falach Radia WNET koncert.   „Człowiek za dużo myślący” to tytuł drugiego albumu młodych wrocławskich muzyków i zarazem koncepcyjna historia niepoprawnego romantyka zanurzonego w coraz bardziej […]

9 grudnia to niezwykła data dla wrocławskiego zespołu Katedra oraz Radia WNET. Od momentu nadawania na częstotliwościach 87,8 w Warszawie i 95,2 w Krakowie, tego właśnie dnia o godz. 20:00 w warszawskim klubie Chmury przy ul. 11 listopada 22, odbędzie się pierwszy transmitowany na żywo na falach Radia WNET koncert.

 

„Człowiek za dużo myślący” to tytuł drugiego albumu młodych wrocławskich muzyków i zarazem koncepcyjna historia niepoprawnego romantyka zanurzonego w coraz bardziej zdehumanizowany świat XXI wieku oprawiona w zniewalającą psychodeliczną, progresywną aranżację.

„Katedra to zespół istniejący poza czasem – zawieszony gdzieś pomiędzy utopijną wizją kolorowych lat 60. i 70. a współczesną manią przetwarzania i remiksowania przeszłości. Od prawie dziesięciu lat wskrzesza ideę naturalnego, analogowego grania. Może wydawać się widmem sprzed kilku dekad, które postanowiło nawiedzić epokę Internetu i zmącić jej spokój – mimo swojej niestosowności, sterczy jako wyrzut niczym stare katedry na tle wielkomiejskiego krajobrazu.” – mówią o sobie muzycy.

 

W czasie swojego dziwacznego żywota zespół pojawił się niespodziewanie w medialnej przestrzeni za sprawą występu w 5. edycji programu „Must Be The Music”, awansując aż do finału.

W 2015 roku wydał debiutancką płytę Zapraszamy na łąki i z tej okazji zdobył drugie miejsce w plebiscycie „Teraz Rock” w kategorii debiutantów.

Raz wystąpił też obok najprawdziwszej katedry, grając koncert na dużej scenie Slot Art Festival 2016 w Lubiążu. 2018 jest rokiem powrotu – Katedra wydaje koncept album zatytułowany Człowiek za dużo myślący. Podobnie jak średniowieczne świątynie, muzyka na nim zawarta powstawała bardzo długo.

 

„Jest ona efektem dojrzewania refleksji, które towarzyszyły członkom grupy od momentu założenia zespołu. Kompozycje opowiadają historię pewnego człowieka – idealisty poszukującego prawdziwej wartości mogącej wypełnić jego życie. Wiecznie nienasyconego, wyglądającego raju, który jest wciąż „tuż za rogiem”. To także opowieść o wszystkich ludziach za dużo myślących”. – tyle młodzi muzycy o sobie.

 

Narodziny Katedry

 

Zespół powstał we Wrocławiu w 2009 roku z inicjatywy gitarzysty Fryderyka Nguyena, basisty Macieja „Jima” Stępnia, klawiszowca Michała Zasłony i perkusisty Pawła Drygasa, który jednak odszedł ze składu po zagraniu pierwszego koncertu.

Katedra. Fot. archiwum zespołu.

W zespole kilkukrotnie zmieniał się perkusista, w formacji grali przez jakiś czas Łukasz Rataj i Karolina Synowiec.

Na początku października 2011 roku ukazał się debiutancki mini-album zespołu pt. „Katedra”. Niedługo po tym, w pierwszej połowie 2012 roku, do składu powrócił Paweł Drygas.

W 2013 roku do zespołu dołączył żeński chórek: Katarzyna Radoń i Teresa Grabiec.

 

Pod koniec lipca premierę miał drugi mini-album muzyków zatytułowany „Nieukryte”. W październiku 2015 roku ukazał się wspomniany debiutancki album studyjny zespołu zatytułowany „Zapraszamy na Łąki”. Niedawno w miejsce poprzednich chórzystek Katedry pojawiły się Asia ZieleńAgnieszka Rusiecka.

I na koniec ciekawostka. Zespół Katedra to koledzy z 12 LO we Wrocławiu. Podczas klasowej wycieczki do Warszawy, spacerując alejami cmentarza powązkowskiego w pewnej chwili basista Maciek Stępień wypowiedział do swoich kolegów następujące słowa: „bądźmy Katedrą”. Od tego momentu zaistniała grupa, która 9-go grudnia powróci do miasta, w którym tak naprawdę uformowała się.

Ponadto w dniach od 3 do 8 grudnia w ramach promocji koncertu słuchacze Radia WNET będą mogli wysłuchać codziennej audycji „Płyta tygodnia”, w której objawi się im po raz pierwszy „Człowiek za dużo myślący”. Serdecznie zapraszamy.

 

Sławomir Orwat

Współpraca: /wyt/

Fot. archiwum zespołu Katedra

 

Dla takich chwil się żyje! Wielkie muzyczne wydarzenie – Polish International Musicmakers Hall of Fame po raz pierwszy

Nagroda co roku ma trafiać do rąk najbardziej zasłużonych muzyków polskich tworzących poza granicami naszej Ojczyzny, urodzonych w Polsce lub w innym kraju świata, ale mających polskie korzenie.

Sławomir Orwat

16 czerwca w londyńskiej kawiarni muzycznej Jazz Cafe POSK, wywołując na scenę takich herosów światowego rocka, jak podporę grupy The Yardbirds i niedoszłego basistę Led Zeppelin Chrisa Dreję oraz współtwórcę bogatej spuścizny takich gigantów, jak Frank Zappa, Peter Green, John Mayall i zespołów rangi Black Sabbath czy Aynsley Dunbar Retaliation – Alexa Dmochowskiego, miałem okazję wręczyć im pierwszą w historii prestiżową nagrodę Polish International Musicmakers Hall of Fame. (…)

Chris Walenty Dreja

Urodził się w Surbiton, a wychował w Kingston upon Thames. Jego ojciec był Polakiem z Bytomia. Chris Dreja wraz ze swoim kolegą Anthonym „Top” Tophamem rozpoczynali w bluesowym kwartecie Metropolitan. W ciągu roku do grupy dołączyli Keith Relf, Jim McCarty i Paul Samwell-Smith. W roku 1963 przekształcili się w legendarny zespół The Yardbirds – czołowy band należący do nurtu powszechnie nazywanego Brytyjską Eksplozją, a po podbiciu rynku amerykańskiego – Brytyjską Inwazją. W tym samym roku The Yardbirds zastąpili grupę The Rolling Stones jako klubowy zespół w legendarnym Crawday Club i to właśnie wtedy narodziła się ich sława. Zadebiutowali koncertem z Dusterem Bennettem i bardzo młodym wówczas Jimmym Pagem.

Piętnastoletni Topham opuścił grupę, kiedy zespół stał się formacją zawodową. Chris kontynuował grę na gitarze rytmicznej, a pracę na gitarze solowej w jego zespole dostali tacy wirtuozi elektrycznych gitar, jak Eric Clapton, a później Jeff Beck i Jimmy Page.

Unikalnym nagraniem w dorobku Chrisa jest „Stroll On”, gdyż tylko w nim wspólnie z naszym laureatem zagrali Jimmy Page i Jeff Beck. Po odejściu pierwszego basisty, Paula Samwell-Smitha, Chris zmienił gitarę rytmiczną na basową.

Nasz znakomity laureat jest współautorem wielu kompozycji grupy The Yardbirds, a szczególnie tych z albumu Roger the Engineer z roku 1966. Po rozpadzie Yardbirds Jimmy Page zaproponował Chrisowi pozycję basisty w nowym zespole, który otrzymał później nazwę… Led Zeppelin!

Chris Dreja jednak odmówił, aby poświęcić się fotografii. To właśnie dzieło naszego laureata możemy podziwiać na tylnej okładce debiutanckiego albumu grupy Led Zeppelin. W latach 80. Chris Dreja grał także w spin-offowym zespole Yardbirds Box of Frogs i był członkiem reaktywowanego The Yardbirds od 1992 do 2013 roku. W roku 2002 pojawił się nowy album The Yardbirds, zatytułowany Birdland. W sezonie 2012/2013 Chris Dreja przeszedł serię udarów, przez co nie występował z The Yardbirds od połowy 2012 roku. W lipcu 2013 roku ogłoszono, że oficjalnie opuścił zespół z powodów zdrowotnych.

Alex Zygmunt Stanisław „Akinola” Dmochowski

Syn żołnierza generała Andersa zaczął być uznawany w Wielkiej Brytanii od czasów gry dla Aynsley Dunbar Retaliation. Byli absolutnie kultowym zespołem bluesowym, a wydane przez nich albumy, które szybko stały się hitami, do dziś sprzedają się za poważne pieniądze w sklepach muzycznych. Cena niektórych dochodzi nawet do 60 funtów! W konsekwencji Alex został zaproszony do John Mayall Bluesbrakers, z którymi grał w Anglii, na kontynencie europejskim i w USA. Następnie dołączył do zespołu Franka Zappy, gdzie grał, nagrywał i tworzył, często pod pseudonimem z powodu sytuacji kontraktowej ze swoją wytwórnią.

Kultowe albumy Franka Zappy, jak Waka Jawaka, Grand Wazoo, czy Quaudiophiliac są także produktami geniuszu naszego laureata. Praca Alexa Dmochowskiego jest również obecna na albumach The Lost Episodes 1972, 1974, 1996, 2004. Aleks Dmochowski grał także z takimi legendami, jak Long John Baldry i Graham Bond.

Nasz laureat utworzył też własny zespół, do którego min. należał Peter Green (ex-Fleetwood Mac) i ponownie dodał swój geniusz do wielkości takich krążków, jak The End of the Game. Wielkość Alexa Dmochowskiego można dodatkowo podkreślić faktem, że jego numer „Warning” został nagrany przez… Black Sabbath na ich debiutanckiej płycie!

Tyle o naszych laureatach można znaleźć w anglojęzycznych kronikach i dyskografiach, które niniejszym po raz pierwszy zostały zebrane i opublikowane w języku ich ojców.

Chris Dreja jest niezwykle dostojny i charyzmatyczny i nie wiem, w jakim stopniu wynika to z jego cech osobowości, a w jakim z wieloletniego oglądania świata z pozycji siedzącej. (…) Chris Dreja to bardzo serdeczny i niezwykle ciepły człowiek, który kilkakrotnie wyraził swoją radość i wdzięczność za docenienie go przez polską społeczność. (…) Z Alexem Dmochowskim omówiłem zaś najdrobniejsze szczegóły niezbędne do odwiedzenia Polski, gdyż… Okazało się, że nigdy jeszcze w niej nie był.

Cały artykuł Sławomira Orwata pt. „Dla takich chwil się żyje” znajduje się na s. 7 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 50/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Sławomira Orwata pt. „Dla takich chwil się żyje” na s. 16 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 50/2018, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

 

PoliszCzart propozycje i debiut nowej audycji w Radiu WNET: K. Janiszewski – Piotr Skrzypczyk i Tomasz Wybranowski

Mimo czasu kanikuły, co dwa tygodnie w „Propozycjach do Listy Polisz Czart”, nowości muzyczne oraz przypomnienie ważnych albumów sprzed lat. Tak stanie się z krążkiem Róż Europy „Zmartwychwstanie”.

W gronie nowości najnowsze nagranie formacji !Raas Band, z albumu „Oszukana Generacja”„Sierpniowa Wisła”, oraz nowym nagraniem Maćka Kudłacika i formacji Czerwie – „Kamilą”.

 

W piątkowych propozycjach do Listy Polisz Czart także powroty na albumy ANN „Fragmenty” i Scream Maker „Back Against The World”.

Powracam także sentymentalnie do ostatniej, jak dotąd studyjnej płyty Piotra Klatta i Róż Europy „Zmartwychwstanie”. Podobnie czynię a trzeszczącym krążkiem „Septem” toruńskiej Half Light, choć gramy już ich najnowszy singel „To, co ważne”.

 

Uwaga! Radiowy debiut!!!

 

Co prawda prapremiera tego programu miała już miejsce na antenie Radia WNET, to dzisiaj oficjalna premiera! W rolach głównych, tym razem jako prowadzący program, Krzysztof Janiszewski i Piotr Skrzypczyk, czyli 2/3 grupy Half Light.

Ich audycję umieszczam, gdzieś pomiędzy „Romantykami Muzyki Rockowej” a eterowymi opowieściami Piotra Kosińskiego. Gorąco polecam!

Niech dobra muzyka będzie w Wami!

Tomasz Wybranowski

Audycja „Lista PoliszCzart – Propozycje”, z programem autorskim Krzysztofa Janiszewskiego i Piotra Skrzypczyka, do wysłuchania tutaj:

Prof. Jan Szyszko, zespół Lombard, Lucyna Smoktunowicz – Poranek WNET z Leśnych Kolejek – 1 maja – Majówka WNET

Wtorkowy Poranek WNET, 1 maja, nadajemy z Leśnych Kolejek w Nadleśnictwie Hajnówka. To start Podlaskiej Majówki Radia WNET. W gronie gości: prof. Jan Szyszko i wójt gminy Hajnówka Lucyna Smoktunowicz.

Słuchajcie nas od 7.07 do 10.00 na www.wnet.fm

Goście Poranka Wnet:

Prof. Jan Szyszko – poseł PiS, b. minister środowiska;

Lucyna Smoktunowicz – wójt gminy Hajnówka;

Grzegorz Stróżniak – muzyki, lider zespołu Lombard;

Marta Cugier – wokalistka zespołu Lombard;

Tomasz Samojlik – pracownik Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży;

Marta Cugier i Grzegorz Stróżniak – muzycy grupy Lombard;

Zbigniew Stefanik – korespondent Radia WNET z Francji;

Mariusz Agiejczyk – nadleśniczy Nadleśnictwa Hajnówka;

Marcelina Puchalska – prezes Fundacji „Ekologiczne Forum Młodzieży”;

Magda, Miłosz i Artur – młodzież z Fundacji „Ekologiczne Forum Młodzieży”;

Jacek Racis i Grzegorz Kador – muzycy suwalskiej grupy Twinpix.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski i Sławomir Orwat

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Oprawa muzyczna: Sławomir Orwat

Realizator: Karol Smyk

Współpraca: Zofia Litwin


 

Część pierwsza:

Lucyna Smoktunowicz / Fot. Radio Wnet

Lucyna Smoktunowicz o organizowanych zawodach strażackich oraz festynie w gminie Białowieża. Mówiła również o wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wedle którego wycinka Puszczy jest nielegalna. Zdaniem wójta gminy Hajnówka uderzy to w ekonomię całego regionu, gdyż mieszkańcy tamtych terenów nie wyżyją z samej turystki.

Tomasz Samojlik przedstawił dzieje Puszczy za czasów Jagiellońskich. Opowiadał również o swojej pasji i pracy, czyli tworzeniem komiksów.

 

Część druga:

Zbigniew Stefanik o próbie zmiany polityki spójności Unii Europejskiej, którą prezydent Francji Emmanuel Macron chce zlikwidować. Ten pomysł, obok drugiego – faworyzowania krajów strefy euro, jest dla Polski zagrożeniem.

Jacek Racis i Grzegorz Kador o swoim zespole – Twinpix.

 

Część trzecia:

Mariusz Agiejczyk o wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Puszczy Białowieskiej oraz o skutkach działania pasożyta kornika drukarza.

Grzegorz Stróżniak w dzień swoich 60 urodzin przedstawiał historię swojego romansu z muzyką.

 

Część czwarta:

Prof. Jan Szyszko / Fot. Radio Wnet

Marta Cugier o problemach zespołu Lombard. Jednym z nich jest ten, że nowości muzycznych spod skrzydła tego zespołu są rzadziej słuchane przez fanów, gdyż oni pragną słuchać głównie ponadczasowych hitów.

Marcelina Puchalska i Magda i Artur o akcji sadzenia drzew w Puszczy Białowieskiej oraz walce pseudoekologów o kornika drukarza.

Prof. Jan Szyszko o wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wedle którego wycinka Puszczy jest nielegalna. Były minister środowiska uważa, że wyrok nie jest sprawiedliwy, wymieniając przy tym skuteczność działań Polski na rzecz ochrony przyrody.


Posłuchaj całego Poranka WNET!


 

Wiosna i zmiany w Liście Polskich Przebojów WNET – Poliszczart. Podsumowanie notowania numer „47” – Orwat & Wybranowski

W związku z pojawiającymi się jeszcze od czasu do czasu, mniej lub bardziej kąśliwymi uwagami, że mainstream u nas rządzi, świadomie i z premedytacją przytoczymy dziś kilka wypowiedzi byłych wojowników o wolność i jakość w rockowej muzyce. Pokażemy również ich trudne początki.   „My naprawdę długo terminowaliśmy”   Katarzyna Nosowska wspomina swoje początki: Dostałam kiedyś od Darka Krzywańskiego, który był mózgiem i założycielem Kafla wszystkie nasze stare nagrania. Jak na tamte […]

W związku z pojawiającymi się jeszcze od czasu do czasu, mniej lub bardziej kąśliwymi uwagami, że mainstream u nas rządzi, świadomie i z premedytacją przytoczymy dziś kilka wypowiedzi byłych wojowników o wolność i jakość w rockowej muzyce. Pokażemy również ich trudne początki.

 

„My naprawdę długo terminowaliśmy”

 

Katarzyna Nosowska wspomina swoje początki: Dostałam kiedyś od Darka Krzywańskiego, który był mózgiem i założycielem Kafla wszystkie nasze stare nagrania. Jak na tamte czasy, to było naprawdę coś, tym bardziej, że ten jego sprzęt sami „na garbie” wnosiliśmy do pociągów i przewoziliśmy na koncerty. Godzinami staliśmy na dworcu w Czerwonce, aby załapać się na pociąg z przesiadkami i dostać się z powrotem do Szczecina. To nie było tak, że nagle postanowiłam śpiewać i nagle wszystko stało się cudowne. My naprawdę długo terminowaliśmy w warunkach, które były niezłą szkołą życia, jakże często urągających etosowi artysty. Trzeba było po prostu zacisnąć zęby i napierać.

 

Katarzyna Nosowska. Foto: Monika S. Jakubowska. 

-Wydaje mi się, że młodzieży w tych czasach jest tak ciężko, ponieważ oni nie mają tej zaprawy. Tak to widzę. Pragną sukcesu i wydaje im się, że łatwo jest być dziś tak zwaną gwiazdą. Czasy są takie, że ci ludzie są bardzo zagubieni. Myślę, że miesza im się w głowach lista priorytetów. My nigdy nie chcieliśmy być gwiazdami. Ja zawsze chciałam śpiewać” – powiedziała przed laty Kasia Nosowska, która wraz z powstałą w roku 1992 formacją Hey genialnym utworem „2015” już po raz czwarty wdrapała się na sam szczyt naszej Listy.

 

Nieznośna lepkość… cenzury

 

W roku 1983 legendarna punkowa załoga Dezerter maszerowała Ku przyszłości, z cenzurą na karku, która niczym rakieta SS-20 (pierwotna nazwa Dezertera z roku 1981) na oczach całego społeczeństwa bez pardonu unicestwiała legalnie wydany przez nich singiel.

Robert „Robal” Matera, frontman kultowego Dezertera. Foto: Artur Grzanka.

 

Krzysztof Grabowski wspomina ten fragment biografii następująco:

„Sytuacja do dziś jest niejasna. Po wydaniu pierwszego nakładu (ok. 35 tys. egz.) pojawiła się potrzeba dodruku, ponieważ płyta sprzedawała się błyskawicznie. Niestety dodruk nigdy nie miał miejsca. Jest kilka wersji tej sprawy.

Jedna to ta, że kazano zmielić następny nakład oraz, że nie wydano zgody na dostawę plastiku do tłuczni… ale nikt nie chce się przyznać, jak było na prawdę…”.

Jak widać centralnie sterowane niszczenie młodych buntowników z Warszawy nie zabiło w nich ducha.

20 kwietnia 2018, czyli prawie 40 lat po powstaniu SS-20 ich „Paradoks” zajął 9 miejsce na Liście Polskich Przebojów WNET Polisz Czart.

 

Metody Stasi, czyli… niszczenie taśm

 

U progu rockowego bumu, jaki w roku 1982 odnotowano na ziemiach polskich, hymn mojego pokolenia zatytułowany „Przeżyj to sam”, w atmosferze politycznego skandalu, po dwóch dniach emisji w programie III Polskiego Radia zdjęto z anteny, a Grzegorz Stróżniak po 30 latach od tych gorących chwil powiedział:

„Wówczas wiedziałem tylko tyle, że piosenkę wycofano z anteny. Zmarły niedawno autor tekstu Andrzej Sobczak, wspominając tamten czas, opowiedział mi kilka szczegółów, których wtedy nie znałem i nie zdawałem sobie sprawy z tego co się wokół tej piosenki działo. Wersję tę poznałem dopiero 27 lat od tamtych wydarzeń. Według Andrzeja Sobczaka podobno ktoś wpadł wtedy do studia Trójki i w atmosferze złości niszczył taśmy z tym nagraniem. Piosenka promowała się krótko i – o ironio losu – jest dziś najbardziej popularną kompozycją Lombardu.”

Grzegorz Stróżniak, lider grupy Lombard. Fotografia z archiwum zespołu.

Pomimo tak trudnych początków legendarnej kapeli z Wielkopolski ich utwór „Szara ulica” głosami słuchaczy zdobył 10 pozycję w 47 Notowaniu Listy Polisz Czart.

 

Muzyczne rzemiosło amatorsko-hobbystyczne zwane Kultem

 

„Myślę, że taką bardzo dobrą szkołą dla mnie – powiedział mi jakiś czas temu Kazik Staszewski – było to, że myśmy działali te pierwsze 10, 12 lat na zasadach zupełnie amatorsko-hobbystycznych. Do 1990 roku nie przypuszczałem, że będzie to jakieś moje konkretne zajęcie, wobec czego, nie miałem żadnego ciśnienia na to, żeby zaistnieć gdzieś w radio, czy w telewizji.

 

Kazik „Kazelot” Staszewski, polskie muzyczne dobro narodowe. Foto: Monika S. Jakubowska.

– Mieliśmy możliwość zagrania paru koncertów, potem było ich trochę więcej i to było dla nas najważniejsze, a pieniądze… sam wiesz, jakie wtedy pieniądze były. Ludzie udawali, że pracują, a oni udawali, że im płacą. Wobec czego, kiedy znaleźliśmy się w sytuacji, że to już była praca, z której w jakiś sposób mogliśmy się utrzymać, to po pierwsze byliśmy na tyle mądrzy, żeby wiedzieć, kto w tej polskiej branży muzycznej jest kim i z kim się można zadawać, a z kim nie. Potem mieliśmy już konkretny i dość mocny kręgosłup oraz świadomość tego, co chcemy robić i w tym nas ta nowa rzeczywistość ekonomiczna zastała. Myślę, że w jakiś sposób to nas ukształtowało, a poza tym ludzie widzieli, co robimy”.

Pomimo tak przedziwnie niemedialnych początków Kultu w roku 1982, zespół ten w ostatnim wydaniu naszej Listy kawałkiem „Opowiadam się za miłością” zdobył tym razem zaszczytne 2 miejsce.

 

 

Mięta do książek

 

„Zacząłem pisać teksty jeszcze w liceum – wspomina Muniek StaszczykMiałem bardzo dobrego polonistę śp. pana Mariana Kucharskiego. Tak zwany Maniek – nasz wychowawca w liceum w Częstochowie, w czwartym ogólniaku, o którym jest piosenka T. Love „IV Liceum”. Był świetnym polonistą. Dosyć srogi facet i mocno – że tak powiem – „trzymał za jaja”.

Zygmunt „Muniek” Staszczyk, założyciel, tekściarz i wokalista T.Love. Foto: Monika S. Jakubowska.

 

Byłem dosyć niesforny, natomiast z polskiego udało mi się napisać najlepszą maturę w szkole i to właśnie dzięki niemu i mojemu ojcu, który we mnie jako u dzieciaka wzbudził taką miętę – miłość do książek. Pisać zacząłem na fali punka, który ośmielił mnie tym, że zespoły równolatków w tamtych czasach opowiadały o tym, co sami widzą i o tym jakie mają problemy. Sytuacja w Polsce była wtedy o tyle ciekawa, że naprawdę na naszych oczach zmieniała się rzeczywistość”.

 

Jak więc można w powyższej wypowiedzi wyczytać i co niedawno potwierdził także we wspomnieniu o swoim niedawno zmarłym Poloniście, profesorowi Adolfowi Czeredereckiemu,  Tomasz Wybranowski, byli niegdyś tacy wychowawcy młodego pokolenia, którzy miłością do literatury potrafili zarażać w czasach, kiedy czytało się jeszcze oryginalne dzieła zamiast ich marnej jakości streszczeń.

W ostatni piątek „Marta Joanna od aniołów” powstałej w roku 1982 grupy T. Love zajęła w „47” notowaniu Polisz Czart pozycję 11.

 

Kiedyś muzyka coś dla ludzi znaczyła

 

„Kiedyś chodziło się codziennie do klubu, bo codziennie ktoś grał, a muzyka była formą komunikowania się z ludźmi, miała charakter bardzo bliski i coś dla tych ludzi znaczyła – opowiada wczorajszy jubilat Wojciech WaglewskiW tej chwili cała muzyka jest traktowana tak, jak traktuje się muzykę popową. Fajnie jest się przy niej nakręcić, fajnie sobie przy niej poskakać, a potem w poniedziałek idzie się zapieprzać na kupno nowej komórki, nowych spodni i butów i tyle i tak to życie wygląda. Także nie wierzę w to nie tylko w Polsce.

 

Wojciech Waglewski, od ponad czterdziestu lat filar polskiej muzyki. Foto: Adam Pańczuk.

Nie wierzę, aby na świecie pojawił się jakiś artysta, który byłby w stanie zmienić tę całą agresję. Ten powrót agresji nie jest przecież cechą tylko polską w tej chwili. Ta agresja zaczyna kipieć powoli. To nie są czasy, w których muzyka ma coś do powiedzenia tym bardziej, że polityka ma w tej chwili trzy razy większą moc rażenia, niż w czasach Marleya. Ma Internet i wszechogarniającą mnóstwo ludzi telewizję, Wtedy telewizja nic nie znaczyła, a Internetu nie było. Internet inwigiluje dziś wszystkich na każdym kroku i fałszuje facebooki. Te papierowe fałszywki w stanie wojennym były niczym wobec tego, że dziś całe portale internetowe się fałszuje, podrabia i wysyła jakieś śmieci. Jakie to jest zupełnie inne pole rażenia, inne instrumenty, inna technika i inne połacie mózgu są atakowane, więc to se ne vrati”.

Przedwczoraj „Słowa pożegnania” powstałej w roku 1985 grupy Voo Voo na liście Radia WNET zajęły 5 miejsce.

 

Początki naszej muzyki? To była to wielka przygoda

 

„Powiem szczerze, że jeśli chodzi o stronę muzyczną całego przedsięwzięcia i tego, co wtedy się działo, niewiele pamiętam – wspomina rok 1989 i krążek Miejsce, którego wszyscy szukamy… zespołu She, gdzie wówczas grał lider Illusion Tomasz „Lipa” Lipnicki.

 

Illusion w pełnej krasie. Drugi od lewej, Tomek „Lipa” Lipnicki. Foto: archiwum zespołu.

-Pamiętam raczej tylko emocjonalne sprawy, jakieś personalne zdarzenia, jakieś fragmenty nagrań, fragmenty imprezy i fragmenty tego, cośmy wtedy tam robili. Nie mogę za bardzo powiedzieć o tym, jak powstawała muzyka, bo nawet nie pamiętam gdzie, kiedy i jak myśmy ją tworzyli. Pamiętam, że prawdopodobnie część materiału powstała w Domu Kultury Cebulka w Brzeźnie, a część gdzieś „po domu” i wiesz… była to wielka przygoda i raczej tak utkwiło mi to w pamięci niż jako jakieś dokonanie muzyczne”.

W ostatnim notowaniu naszej zabawy Lipa wraz ze swoim legendarnym Illusion nagranie „Kto jest winien” umieścił na zaszczytnym 14 miejscu.

 

Spełnieni (po wielu latach pracy) Instrumentaliści

 

„To była taka spontaniczna sytuacja, Dimon, Denat i ja siedzieliśmy w studio i nagrywaliśmy płytę Koli – Szemrany, a już w tym momencie mieliśmy drugi projekt czyli Lao Che. Pomyśleliśmy, że można by nagrać jakąś piosenkę, więc reszta chłopaków dojechała do studia i przez noc skomponowaliśmy w studiu zupełnie nowy utwór. Dimon, Denat i ja poznaliśmy się przy okazji zakładania zespołu Koli. Każdy z nas grał na jakichś instrumentach, a tego w Koli nie było ze względu na taki para hip hopowy profil kapeli.”

 

Hubert „Spiety” Dobaczewski, głos, muzyka i metafory Lao Che. Foto: Monika S. Jakubowska.

-Pomyśleliśmy więc, że dobrze byłoby jeszcze założyć grupę, gdzie moglibyśmy się spełniać jako instrumentaliści i tak powstało Lao Che” – tak wspomina Hubert „Spięty” Dobaczewski, gitarzysta i wokalista powstałej w 1999 roku grupy Lao Che początki tej zacnej formacji, która utworem „Nie raj” w 47 Notowaniu naszej Listy zajęła medalowe 3 miejsce.

 

Jesteśmy postpinkfloydowi 

 

„Na jednym z koncertów w Niemczech – wspomina Mariusz Duda z Riverside – znajomy dziennikarz przyniósł nam najnowszy numer magazynu Eclipse, gdzie pięknie rozrysowana była tabelka z różnymi stylami muzycznymi, jakie się narodziły. Było to delikatnie mówiąc trochę zwariowane, ale pocieszył mnie fakt, że zespół Riverside nie został zakwalifikowany do rocka neoprogresywnego, w którym znajdowały się Pendragon, IQ i inne tego typu zespoły, tylko nazwano nas „Art and Prog”.

Mariusz Duda, wokalista i basista grupy Riverside. Foto: Sławomir Orwat.

-Gdzieś tam na górze tabeli był Pink Floyd i odniesienie, że to co my gramy, ma także coś wspólnego z tym co określono jako „Art”, czyli że jesteśmy postpinkfloydowi, że to co gramy to bardziej emocjonalne kompozycje, niż granie w stylu Dream Theater”.

 

Ś.P. Piotr Grudziński, gitarzysta i kompozytor Riverside. Foto; archiwum Sławomira Orwata.

 

Nieodżałowany, przedwcześnie zmarły genialny gitarzysta tej formacji Piotr Grudziński dodał: „Teksty Mariusza wspaniale pasują do naszej muzyki. Są trochę zawikłane, nie do końca dopowiedziane, a słuchacz ma wolność ich interpretacji. Nie dają one pełnego obrazu i każdy może sobie indywidualnie historię dopowiedzieć”.

W ostatni piątek „The Depth Of Self Delusion” znanej dziś na całym niemal świecie polskiej grupy Riverside osiągnął na Liście Polisz Czart lokatę 17.

 

Strzały w ryj, po których krew leci do dzisiaj

 

„Beatlesi, pierwsza fala punk rocka, Clash, Sex Pistols. Był to dla mnie bardzo potężny kop – opowiada lider zespołu Strachy Na Lachy – Krzysztof „Grabaż” Grabowsk– Na pewno Ian Curtis i Joy Division. Sporo mam tu do zawdzięczenia nie tylko Beatlesom, ale i całej muzyce lat sześćdziesiątych. Uważam, że wszystko, co powstało ciekawego, wymyślono właśnie wtedy. To wtedy powstały najbardziej cenne i znaczące dzieła, oczywiście jeśli mówimy o kanonie rocka.

Krzysztof „Grabaż” Grabowski, z „ezoterycznego Poznania”, wokalista i poeta formacji Strachy Na Lachy i Pidżama Porno. Foto: Marek Jamroz.

-Ostatnim twórcą, który kupił mnie całego i w którym zanurzyłem się, był Manu Chao, jeśli chodzi o prowadzenie orkiestry i kontakt z publicznością. Mniej się może zgadzam z tym, o czym on śpiewał, bo już jestem za stary na takie rzeczy, natomiast artystycznie wywarł na mnie kolosalne wrażenie. Trudno też nie wspomnieć o polskich muzykach z lat osiemdziesiątych. To był dla mnie bezpośredni impuls do tego, aby samemu się tym zająć. Były to kapele, które tworzyli moi rówieśnicy i było widać i słychać, że umiejętności wirtuozerskich nie ma tam żadnych, ale za to jest ogromna energia i prawda, na którą dałem się nabrać i uznałem ją za swoją. Kazik Staszewski, Muniek Staszczyk, Grzesiek Każmierczak z Variete, WC i teksty Jaromira Krajewskiego, Dezerter. To były takie strzały w ryj, po których krew praktycznie leci do dzisiaj. Bez tego polskiego akcentu i wywołania tego bezpośrednio, nie było by mnie”.

 

Przedwczoraj Strachy zaznaczyły swoją obecność w Polisz Czart aż dwukrotnie – „Obłąkany obłok” – 8 i „Co się z nami stało” – 13.

 

Ja znam swoich odbiorców

 

„Ja znam swoich odbiorców, spotykam się z tymi osobami po koncertach i zazwyczaj chwilę rozmawiamy – mówi Mela Koteluk – Tworzymy swego rodzaju zjawisko socjologiczne, bardzo fascynujące, bo na nasze koncerty przychodzą ludzie w bardzo różnym wieku i jest to poważny przekrój pokoleniowy.

Malwina „Mela” Koteluk. Foto: Artur Grzanka.

-Od dzieciaków, które stoją z rodzicami pod sceną w ochronnych słuchawkach na uszach, poprzez gimnazjalistów, licealistów, studentów, wartkich trzydziestolatków, aż po seniorów i całe rodziny. To prawdziwa różnorodność, której wspólnym mianownikiem są wrażliwi, bystrzy, ciekawi słuchacze”.

W 47 Notowaniu Listy Polskich Przebojów WNET Polisz Czart „spadochronowa” „Melodia ulotna” Meli uplasowała się na miejscu 6.

 

Powrót do historii? Ale dlaczego???…

 

W związku z pojawiającymi się jeszcze od czasu do czasu mniej lub bardziej kąśliwymi uwagami, że mainstream u nas rządzi, świadomie i z premedytacją przytoczyłem dziś kilka wypowiedzi byłych wojowników o wolność i jakość w rockowej muzyce oraz pokazałem ich trudne początki, a poniższe zestawienie, które specjalnie na dziś przygotowałem (w przypadku solistów jest to rok wydania ich pierwszego albumu) niechaj będzie dowodem na to, że nasz PoliszCzartowy mainstream rodził się na przestrzeni aż 50 lat jakże często w bólach reżimowej cenzury (Lombard, Dezerter) i z ciężarem sprzętu na plecach nastoletniej Kasi Nosowskiej.

Taka bowiem różnica czasowa dzieli moment powstania niemieckiej grupy Scorpions (od 2003 roku z polskim basistą Pawłem Mąciwodą w składzie) oraz wydanie debiutanckiej płyty Korteza. Jaki z tego wniosek drodzy pretendenci do naszego TOP20?

I Ty także możesz zostać naszym mainstreamowcem i wcale nie musisz być przez to muzycznie kojarzony ani z panem Zenkiem, ani z innymi Bayerami, a kto po przeczytaniu powyższych fragmentów życiorysów ma do naszego TOP20 jeszcze jakieś zastrzeżenia, niech pierwszy rzuci kamieniem.

 

Scorpions 1965

Turbo 1980

Dezerter 1981

Lombard 1981

Kult 1982

T. Love 1982

Voo Voo 1985

Farben Lehre 1986

Hey 1992

Illusion 1992

Lao Che 1999

Riverside 2001

Strachy Na Lachy 2002

Mikromusic 2002

Gaba Kulka 2003

Mela Koteluk 2012

Kazik i Kwartet Proforma 2012

Organek 2013

Kortez 2015

 

I jeszcze w Post Scriptum

 

ps. Wszystkie powyżej przytoczone wypowiedzi artystów naszego TOP20 pochodzą z wywiadów, jakie przeprowadziłem z nimi na przestrzeni ostatnich 9 lat. Słowa Meli Koteluk to fragment rozmowy Marka Jamroza z roku 2015.

 

Sławomir Orwat

współpraca: Tomasz Wybranowski

 

 

A oto pierwsza „50” 47.wydania Listy Polskich Przebojów WNET – PoliszCzart

 

1             5             +4          17          Hey – 2015

2             4             +2          17          Kult – Opowiadam się za miłością

3             8             +5          5             Lao Che – Nie raj

4             12          +8          17          Organek – Mississippi w ogniu

5             9             +4          13          Voo Voo – Słowa pożegnania

6             14          +8          14          Mela Koteluk – Melodia ulotna

7             11          +4          2             Kazik i Kwartet Proforma – Gdybym miał kogoś

8             3             -5           3             Strachy Na Lachy – Obłąkany obłok

9             7             -2           11          Dezerter – Paradoks

10          24          +14       3             Lombard – Szara Ulica

 

 

11          17          +6          12          T. Love – Marta Joanna od Aniołów

12          26          +14       10          Mikromusic – Synu

13          2             -11        13          Strachy Na Lachy – Co się z nami stało

14          6             -8           2          Illusion – Kto jest winien

15          21          +6          8             Kortez – Pierwsza

16          10          -6           17          Farben Lehre – Wolność

17          16          -1           12          Riverside – The Depth Of Self  Delusion

18          22          +4          13          Scorpions – Tainted Love

19          –              –              N          Turbo – Strażnik Światła

20          33          +13       9             Gaba Kulka – Niejasności

21          15          -6           5             Sztywny Pal Azji – Iluminacje

22          28          +6          5             Lubelska Federacja Bardów – Autorski wieczór

23          18          -5           6             Waglewski Fisz Emade – Ojciec        

24          36          +12       8             Maleo Reggae Rockers – Nie Mów Nie

25          20          -5           6             Nocny Kochanek – Dziewczyna z kebabem 

26          –              –              N             Ahawa – Trzeba być dobrym

27          39          +12       4             Happy Prince – Don’t let go

28          23          -5           11          Marek Andrzejewski – Ballada o Czarnym Wtorku

29          13          -16        14          Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda

30          50          +20       12          Paweł Domagała – Opowiem Ci o mnie

31          31          –              17          Janusz Radek – Nie mów, że dotyk

32          –              –            N             Marek Andrzejewski – Hasztagi

33          34          -1           17          Old Breakout – Modlitwa

34          19          -15        4             Ga-Ga Zielone Żabki – Jak wygląda prawdziwe życie

35          47          +12       2             Szymon Wydra & Carpe Diem – Płyń

36          37          +1          11          Gienek Loska Band – Pieśń emigranta          

37          25          -12        8             Closterkeller – Kolorowa Magdalena

38          –              –            N             YAVENIRIE – Something Is Coming

39          32          -7           13          Hetman – Czarny chleb i czarna kawa

40          27          -13        14          Kabanos feat. Zacier – Balony

41          –              –              N             Myśli Rozczochrane Wiatrem Zapisane – Kamienie

41          –              –              N             Dogs Head – Other Side

42          48          +6          16          Joa Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o

43          42          -1           7             Mirek Czyżykiewicz – Wieniczka

44          –              –              N             Open Blues – Musisz pamiętać

45          44          -1           6             Zdrowa Woda – Ciechociński blues

46          –              –              N             Dziady Kazimierskie – Wetrna Hora

47          –              –              N             VernissagE – Jestem Słońcem

48          46          -2           2             El Grey – We Are Bound

49          –              –              N             Normalsi – Nie pozwól mi

49          –              –              N             Cochise – Pain Of God

50          29          -21        2             Shakin Dudi – Anonimowy abstynent

 

Zaś w całym 47 katalogu głosów odbiorców Listy Polskich Przebojów WNET PoliszCzart , bo to przecież Wy głosujecie, „52” nagrania po polsku i za przyczyną polskich twórców.

Lista PoliszCzart w Radiu WNET – ZAPRASZAMY NA NASZ PORTAL wnet.fm a tutaj link, do wszystkich nagrań z Listy, które możecie obejrzeć (i wysłuchać) w naszym kanale YouTube. Przygotował, jak zwykle, ten zestaw Lech Rustecki:

 

https://www.youtube.com/playlist?list=PL_u0ithhPa8ieTeK0G8PduDS_QPSg2425&disable_polymer=true

Lista Przebojów WNET PoliszCzart nr 45 za nami. Bohaterowie zmęczeni. Hey „2015” na „1” a Dezerter i „Paradoks” na „3”

Marek Andrzejewski ukrył tym razem swoje solowe piosenki pod numerami 2 i 4, co jest wynikiem, który nie tylko potwierdza jego znakomite PoliszCzartowe status quo, ale ponadto jest także znakomitą pozycją startową przed kolejnym notowaniem. Niemniej jednak, nieoczekiwany spadek „Autorskiego wieczoru” lubelskich mistrzów metafor z pozycji 1 na 11 może wzbudzać niemałe zaniepokojenie, to z drugiej strony w historii naszej Listy Polskich Przebojów WNET podobnych, a nawet o wiele poważniejszych […]

Marek Andrzejewski ukrył tym razem swoje solowe piosenki pod numerami 2 i 4, co jest wynikiem, który nie tylko potwierdza jego znakomite PoliszCzartowe status quo, ale ponadto jest także znakomitą pozycją startową przed kolejnym notowaniem.

Niemniej jednak, nieoczekiwany spadek „Autorskiego wieczoru” lubelskich mistrzów metafor z pozycji 1 na 11 może wzbudzać niemałe zaniepokojenie, to z drugiej strony w historii naszej Listy Polskich Przebojów WNET podobnych, a nawet o wiele poważniejszych spadków z wysokiego konia nigdy nie brakowało.

Dodamy tylko, że na antenie Radia WNET i zaprzyjaźnionej irlandzkiej rozgłośni NEAR FM promujemy najnowszy, długo oczekiwany krążek Marka Andrzejewskiego „Hasztagi”. Obszerne fragmenty albumu „Hasztagi” w świątecznych programach Tomasza Wybranowskiego. 

Mówiąc o zmęczeniu bohaterów, tym razem nie chodzi mi jednakże tylko o czołowe lokaty, ale przede wszystkim o ilościowy bilans wszystkich piosenek literackich w TOP20. Ilościowy spadek z dziewięciu utworów przed tygodniem na zaledwie 4 w najnowszym zestawieniu coś bowiem pokazuje i powinien dać ich twórcom do myślenia.

Przyczyn tej sytuacji należy moim zdaniem dopatrywać się albo w zmęczeniu sympatyków Krainy Łagodności regularnym, cotygodniowym zaznaczaniem 15 formularzowych kwadracików, albo tym razem fani piosenki literackiej najzwyczajniej w świecie skupili się bardziej na łapaniu wielkanocnego zajączka i sianiu rzeżuchy, co po mistrzowsku wykorzystali punkowcy wprowadzając do naszego TOP30 rekordową (jak na ten nurt) ilość aż 4 kawałków, w tym pierwsze medalowe – trzecie miejsce Dezertera!

W tym momencie nie wolno mi pominąć milczeniem, że o ile wspomniany Dezerter jak i legendarni podwójni zwycięzcy Jarocina ukrywający się dziś pod szyldem Ga-Ga Zielone Żabki czy też zasłużona płocka załoga Farben Lehre wielokrotnie już w przeszłości zdążyły nas przyzwyczaić do swoich pobytów w TOP20, o tyle najwięcej nieskrywanej radości dostarczyła mi wczoraj inna płocka formacja punkowa – Reszta Pokolenia z jednym z najstarszych stażem i najbardziej zasłużonym dla Listy Polisz Czart słuchaczem Sławkiem Kurkiem, z którym miałem okazję przed kilku laty spotkać się twarzą w twarz na jednym z koncertów i którego serdecznie przy okazji pisania niniejszego komentarza pozdrawiam.

 

Stuk, puk, pukam do twego wnętrza…

 

Cieszy znakomita 4 pozycja najlepszego moim zdaniem utworu z albumu „Szara” legendarnej formacji Sztywny Pal Azji – „Iluminacje”, o której dwa tygodnie temu napisałem, że nikt tak pięknie dotychczas nie bał się wyznać Miłości.

Jarku kłaniam Ci się dziś publicznie do stóp za ten prosty, a zarazem w swej odwadze jakże głęboki tekst, który jest niczym najlepsze lekarstwo na wszelkie dolegliwości – te fizyczne i te duchowe. Słuchając Mirosława Baki dochodzę wręcz do przekonania, że ten przepiękny wyciskacz wzruszeń powinni regularnie wykorzystywać podczas swoich terapii najprzeróżniejszej maści uzdrawiacze popękanych dusz stawiający sobie za cel jak najszybsze przywrócenie społeczeństwu schowanych za wysokim murem nieufności właścicieli straconych złudzeń i zawiedzionych serc.

Skoro już jednak ośmieliłem się dokonać przed chwilą parafrazy jednego z najpiękniejszych tekstów Grabaża, to nie odmówię sobie także mało odkrywczego stwierdzenia, że Grabaż nie tylko wielkim poetą zawsze był, ale mimo dość długiej przerwy w pisaniu. Oddech i kropka.

Krzysztof „Grabaż” Grabowski, metafory i głos grupy Strachy Na Lachy. Fot. Marek Jamroz.

I… To wciąż, nieustannie potrafi wywoływać (zapewne nie tylko) u obu prowadzących Listę Przebojów Polisz Czart hipnotyczne uzależnienie, trudne do zdefiniowania.

To i dreszcze na plecach, i fluidy, którymi można by podobnie jak przesłaniem SzPal-owych „Iluminacji” uleczyć całe zastępy przygniecionych brzemieniem życia, a jako dowód niezwykłego podobieństwa przesłania obu wymienionych utworów przytaczam specjalnie przeze mnie stworzoną tekstową zbitkę autorstwa obu wspomnianych poetów rocka: Krzysztofa Grabowskiego i Jarosława Kisińskiego:

 

„Plum, plum, oto mej pamięci łezka, stoisz tutaj znów, a ja przed tobą klękam, odpowiedź łatwa do odgadnięcia… i chcę ci powiedzieć chłopca w sobie karcąc, że zawsze będę przy tobie i kocham cię, kocham cię bardzo…”

 

Gdzie jesteśmy, kim jesteśmy, czego ciągle chcemy…

 

…rozpaczliwie woła niedościgniony Mariusz Duda z Riverside w przepięknej kompozycji „The Depth Of Self-Delusion” traktującej o sile iluzji i zatracenia się w niej dotkniętego nią współczesnego człowieka.

Mariusz Duda (Riverside) a obok, z prawej Sławomir Orwat (WNET, Poliszczart). Fot. Zuzanna Potocka.

W tekstach Mariusza bardzo często odnajdujemy dwa ściśle powiązane ze sobą wątki: zagubienie człowieka w labiryntach otaczającej go rzeczywistości, oraz wynikającą z tego zagubienia jego samotność.

Czyż wszystko to nie nawiązuje do „leczniczego” przekazu, o którym pisałem przed chwilą i czyż nie łączy się to również z poruszającym tekstem Kasi Nosowskiej z naszego aktualnego i w pełni zasłużenie trzykrotnego numeru 1 grupy Hey – „2015”?

 

 

Nasi Słuchacze chyba jednak lubią tekstowe wędrówki po najskrytszych zakątkach ludzkiej duszy, a kto wie ilu z nich wsłuchuje się w nie w celu odnalezienia swojego osobistego wyjścia z ciemności zagubienia..

 

To pierwszy taki rok, gdy samotność znużyła mnie,

Pierwszy taki rok, gdy przez fosę rzuciłam most,

To pierwszy taki rok, gdy do normy wrócił mi puls…

Awangarda i polska alternatywa dotrzymuje kroku!

45 Notowanie przyniosło nam jak zwykle wiele znakomitych utworów z tak zwanego mainstreamu. Voo Voo, Kortez, Mela Koteluk, Scorpions, Organek, Kult, T. Love, Nocny Kochanek i Strachy Na Lachy aż dwukrotnie!

Robert „Robal” Matera, czyli 1/3 Dezertera w akcji „na żywo”. Fot. Artur Grzanka.

Zestaw ten w połączeniu z wymienionymi już Heyem, Sztywnym Palem Azji i Riverside pokazuje jak na dłoni jaka przepaść popularności dzieli dziś wielkie firmy rocka od całej reszty rozproszonego i fatalnie promowanego od lat w dużych mediach undergroundu.

Dlatego tym bardziej obecność Dezertera, Farben Lehre, Ga-Ga Zielone Żabki i Reszty Pokolenia ogromnie cieszy.

Smuci natomiast spadek notowań piosenki literackiej, a obecność Marka Andrzejewskiego, Janusza Radka i Lubelskiej Federacji Bardów w TOP20 niechaj nie będzie uspokojeniem! Dlaczego?

Ponieważ siła tego szczególnego świata wrażliwości leży przede wszystkim w… empatii i dlaczego w obliczu Świąt, których istotą jest Odrodzenie Człowieka.

 

 

I tego specyficznego „Odrodzenia” właśnie Kochani Artyści życzę Wam, podobnie jak Wybran, najbardziej załączając parafrazę zupełnie innej piosenki trzykrotnej zdobywczyni numeru 1 Kasi Nosowskiej:

Czasem coś.. tyci czort w zdaniach szyk przestawi mi, ale… kochajcie mnie mimo wszystko…

 

Wyniki 45 wydania Listy Polskich Przebojów WNET – Poliszczart

 

1          3          +2       15       Hey – 2015

2          2          –          15       Marek Andrzejewski – Kiedykolwiek

3          12       +9       9          Dezerter – Paradoks

4          11       +7       3          Sztywny Pal Azji – Iluminacje

5          4          -1        9         Marek Andrzejewski – Ballada o Czarnym Wtorku

6          14       +8      10       T. Love – Marta Joanna od Aniołów

7          –          –          N         Strachy Na Lachy – Obłąkany obłok

8          9          +1       11       Strachy Na Lachy – Co się z nami stało

9          5          -4        15       Kult – Opowiadam się za miłością

10       6          -4        15       Organek – Mississippi w ogniu

11       1          -10      3          Lubelska Federacja Bardów – Autorski wieczór

12       7          -5        15       Janusz Radek – Nie mów, że dotyk

13       20       +7       4          Nocny Kochanek – Dziewczyna z kebabem

14       32       +18     15       Farben Lehre – Wolność

15       29       +14     2          Ga-Ga Zielone Żabki – Jak wygląda prawdziwe życie

16       28       +12     11       Scorpions – Tainted Love

17       17       –           12       Mela Koteluk – Melodia ulotna

18       22       +4       6          Kortez – Pierwsza

19       26       +7       10       Riverside – The Depth Of Self  Delusion

20       33       +13     11       Voo Voo – Słowa pożegnania

 

 

21       10       -11      3          Lao Che – Nie raj

22       34       +12     14       Joa Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o

23       30       +7       12       Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda

24       23       -1        9          Janusz Radek – Manekin start

25       24       -1        12       Kabanos feat. Zacier – Balony

26       –           –           N         Reszta Pokolenia – Gdzie będziesz

27       21       -6        8          Mikromusic – Synu

28       25       -3        17       Agnieszka Truszczyńska – Niekochanie

29       27       -2        4          Waglewski Fisz Emade – Ojciec

30       50       +20     6          Closterkeller – Kolorowa Magdalena

31       8          -23      17       Piotr Selim – Specjalista od wzruszeń

 

 

32       –           –           N         Lombard – Szara ulica

32       –           –           N         Ereles – W tę noc

33       42       +9       2          Happy Prince – Don’t let go

34       18       -16      5          Mirek Czyżykiewicz – Wieniczka

35       16       -19      7          Jan Kondrak – Miłości mej pierwszej

36       40       +4       4          Zdrowa Woda – Ciechociński blues

37       13       -24      9          pARTyzant  – Kenopsja  III Największy Spadek

38       49       -11      11       Hetman – Czarny chleb i czarna kawa

39       31       -8        9          Gienek Loska Band – Pieśń emigranta

40       –           –           N         YANISH   Wiosenna Alergia

 

41       48       +7       2          Hungarica & G Kupczyk – Przybądź wolności

42       38       -4        6          Maleo Reggae Rockers – Nie Mów Nie

43       35       -8        9          Agnieszka Truszczyńska – The Morning

44       44       –           10       Paweł Domagała – Opowiem Ci o mnie

45       –           –           N         Remi & Falko – Te łzy trzeba wypłakać

46       41       -5        7          Gaba Kulka – Niejasności

47       19       -28      11       Piotr Woźniak – Tango Mortale II Najw. Spadek

48       15       -33      9          Piotr Selim – W rytmie bolera I Najwiekszy  Spadek

49       –           –           N         Greta Van Fleet – Highway Tune

49       –           –           N         Open Blues – Musisz pamiętać

50       43       -7        15       Old Breakout – Modlitwa

 

Listę Poliszczart prowadzą: Sławomir Orwat i Tomasz Wybranowski

Więcej informacji o Liście Poliszczart i polskiej muzyce na blogu Sławomira Orwata „Muzyczna Podróż”. Tutaj znajdziecie link: http://slawek-orwat.blogspot.ie

Twórca Listy PoliszCzart, WNETowy człowiek w Londynie – Sławomir Orwat i Tomasz Wybranowski.

Muzyczna Polska Tygodniówka – 10 marca 2018. Artur Gotz – deut Happy Prince: Jakub Prachowski i Tomasz Stawarz

W programie Tomasza Wybranowskiego gościli moralni zwycięscy preselekcji do konkursu Eurowizji – Happy Prince, a także Artur Gotz, który wydał swoją nową płytę z piosenkami Kabaretu Starszych Panów.

 

Artur Gotz, aktor i piosenkarz, jest znany z anteny Radia WNET oraz irlandzkiej rozgłośni NEAR FM.

Trzy tygodnie temu wydał swój trzeci album, który został przygotowany z okazji 60. rocznicy powstania legendarnego Kabaretu Starszych Panów.

Przypomnieć należy, że pierwszy program Kabaretu Starszych Panów, którego twórcami byli legendarni Jerzy Wasowski i Jeremi Przybora, został wyemitowany przez telewizję polską 16 października 1958 roku.

Artur Gotz odnosi się z szacunkiem do pierwotnych wykonań, ale dzięki wykorzystaniu instrumentów elektronicznych, zaskakującym aranżacjom i porywającej interpretacji, piosenki w jego wykonaniu połączyły to, co sentymentalne, z tym, co bliskie i aktualne człowiekowi XXI wieku.

 

Na album składają się wielkie szlagiery: Addio pomidory, Jeżeli kochać, Już kąpiesz się nie dla mnie, Ballada z trupem, Kapturek 62, Dziewica Anastazja, Rodzina, Upiorny twist, W czasie deszczu dzieci się nudzą, Piosenka jest dobra na wszystko. Jest to również wyjątkowa okazja do odkrycia na nowo piosenek mniej znanych: Torreador i kastaniety, Sposoby robienia kariery, Wesoły deszczyk, Adziba.

Ta niezwykła płyta z pewnością dostarczy wrażeń i wzruszeń zarówno tym, którzy mają w pamięci występy Kabaretu Starszych Panów, jak i młodszemu pokoleniu.

Jej premiera albumu odbyła się 14 lutego, w Poznaniu, w Scenie na Piętrze. Teraz Artur Gotz jest w trakcie dużej trasy koncertowej. 

Artur Gotz. Fot. Wojciech Jachyra.

 

Artur Gotz jest wokalistą, aktorem scen Warszawy i Łodzi, laureatem nagrody „Wokalista Roku 2016”, także tytułowym bohaterem powieści „Idol” Marty Fox. Jego poprzednie płyty, „Obiekt seksualny” i „Mężczyzna prawie idealny”, prezentowane były z wielkim powodzeniem w całej Polsce, także w Europie, USA i Australii. Artysta zagrał ponad 350 koncertów.

 

Happy Prince – najlepsi w naszej opinii podczas preselekcji do Eurowizji

Happy Prince to dwóch przyjaciół – Jakub Prachowski i Tomasz Stawarz. Dwaj gentlemani spotkali się po latach, by ponownie połączyć swoje siły i wykorzystać zdobyte doświadczenia muzyczne i producenckie. W ten sposób powstał projekt Happy Prince. Współpraca ta zaowocowała materiałem na pierwszy wspólny album, który ukaże w ciągu najliższych miesięcy.

Happy Prince, czyli Kuba Prachowski i Tomek Stawarz. Fot.Jacek Ponder.

Wokalistą zespołu jest Kuba Prachowski – kompozytor, aranżer i autor tekstów. Przez kilka lat był wokalistą w zespole Eden Express, z którym zwyciężył w konkursie na najlepszy zespół rockowy w Polsce „39 i pół decybela ponad normę” w 2009 r.

Eden Express zadebiutował na 50-tym Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 2013 r. Grupa miała za sobą również występy na Sopot TOPtrendy Festiwal, Vena Music Festival oraz w programie Kuby Wojewódzkiego. Kuba jest laureatem Międzynarodowego Festiwalu Rzeszów Carpathia w latach 2011, 2012, 2013 oraz zdobywcą Grand Prix tegoż festiwalu w 2015r.

Tomasz Stawarz to muzyk związany z przemyską sceną rockową i jazzową. Od najmłodszych lat szlifował swój warsztat z przemyskimi zespołami. W latach 2001-2002 współpracował z rzeszowskim zespołem Haratacze, z którym koncertował m.in. na Przystanku Woodstock.

Po wyjeździe z Polski związał się na dwa lata z The Pakt – zespołem londyńskim i wraz z nimi nagrał singiel. Następne lata (2009-2017) to bardzo owocna współpraca z brytyjskim zespołem After The Ice, z którym nagrał E-pkę „Commence” oraz Thick Snow Magic. Zespół koncertował w całej Europie, a jednym z ważniejszych występów był udział w prestiżowym South by West Festival w Austin w Texasie. Tomek jest perkusistą ale z powodzeniem grywa również na innych instrumentach, komponuje i aranżuje.

Teraz Kuba Prachowski razem z Tomkiem Stawarzem tworzą projekt Happy Prince. Ich singiel „Don’t Let Go” został wybrany spośród rekordowej liczby zgłoszeń do polskich preselekcji Eurowizji 2018. Podczas finału preselekcji zajęli II miejsce i otrzymali od jurorów maksymalną ilość głosów. W zgodnej opinii fachowców z branży muzycznej byli najlepsi.

Teledysk do piosenki powstał w Hotelu Bellotto, gdzie w klimatycznym tańcu zobaczymy parę tancerzy z Grupy Tanecznej NEXT Tomasza Barańskiego.

Zapraszam do słuchania – link do programu poniżej. Tomasz Wybranowski