Julia Marcell powróciła znakomitym albumem „Skull Echo”. Z Julią Marcell rozmawia Tomasz Wybranowski w Studiu 37 Dublin

Najnowszy album Julii Marcell jest dla mnie i objawieniem, i muzycznym ukontentowaniem. Lekiem na tęsknoty. To kolejna znakomita płyta polskiej artystki, która ma coś ważnego do zakomunikowania światu

… Światu, który w pędzie i ekstazie wielkiego hedonistycznego dobrostanu totalnie nie zastanawia się, gdzie zmierza, dlaczego i po co.

„Echo czaszki” / „Skull Echo” wybija z tego marazmu i bezwolności myśli i uczuć. Wreszcie dodam, że to najdorzalsza płyta Julii Marcell, a teksty celnie i boleśnie dają swiadectwo stanu i cywilizacji, i coraz bardziej samotnych ludzi. Boleśnie, bo prawda często boli. Bo prawda nie znosi czegoś w pół taktu. Bo półprawd nie ma. Po prostu nie ma…

Tomasz Wybranowski


Julia Marcell w otoczeniu albumów Skull Echo, które podpisuje. Fot. archiwum Julii Macell

 

„Skull Echo” to jedenaście obrazów współczesności, która zarozumiale niczego sie nie lęka, ale wciska w ramy samotności, tęsknoty i nie – Miłości. Tesktowo to najdojrzalsza płyta Julii, a kluczem i mocą czakramową jest nagranie „Domy ze szkła”. To nagranie jest ABSOLUTNIE doskonałe!

 

Ja rację mam i nie oddam Ci

Nie dam ni krzty, choć więcej mam niż potrzeba mi

Na każdy czas trzymam i dbam

Nie próbuj nic, to ja rację mam

Domy na domach i w domach ze szkła

Widoki z okien spowija mgła

Domy na domach i w domach ze szkła

W zbrojonych trumienkach się sypia do cna /…/

Zapraszam do wysłuchania rozmowy z Julią Marcell. Denerwowałem się strasznie, bo Julia to osoba dla mnie ważna i jedna z najważniejszych polskich artystek. A już jutro na naszym portalu recenzja krążka „Skull Echo”, który (mimo, że luty ledwie wykluł się) jest platynowym kandydatem do miana „Albumu Roku 2020”.

Całej rozmowy Tomasza Wybranowskiego z Julią Marcell posłuchasz tutaj: