Może szkoła muzyczna nie jest potrzebna, ale potrzebne jest bardzo dużo pracy nad sobą. Sam talent sprawy nie załatwi i trzeba bardzo solidnie pracować żeby ten talent oszlifować – mówi wokalistka.
W dzisiejszej rozmowie w „Kurierze w samo południe” Radia WNET Anna Rydz – wokalistka, opowiada m.in. o swoim nowym singlu „Idź sobie”, a także o początkach swojej muzycznej podróży:
Muzyka zaczęła się w moim życiu bardzo wcześnie, bo gdy miałam 11 lat. Myślę, że gdy człowiek już raz naprawdę wejdzie w świat muzyki – później ciężko się z niego wydostać. To staje się prawdziwą pasją i już ciężko z tego wyjść. Wiele lat funkcjonuję na tej scenie muzycznej – coverowej, a teraz i piosenki autorskiej.
Wokalistka mówi także o powtarzających się schematach, które charakteryzują wielu rozpoczynających karierę wykonawców:
Najpierw wykonujemy różne piosenki różnych artystów po to, by czegoś się od nich nauczyć. I dopiero później tworzymy własne, autorskie piosenki. Bardzo często jest tak, że tą pierwszą bazą są na początku inni – to jest bardzo fajne, bo pomaga znaleźć swój styl, swoją drogę i muzykę, którą chcemy tworzyć.
Piosenkarka zdradza również swoją opinię na temat konieczności wykształcenia muzycznego w zawodzie wokalisty:
Myślę, że to nie jest wymóg jeśli chodzi o nasz zawód i naprawdę bardzo dużo osób, które zostały wielkimi gwiazdami na świecie wcale nie ma żadnego wykształcenia w tym kierunku – po prostu urodzili się z talentem. Druga sprawa to praca. Może szkoła nie jest potrzebna, ale potrzebne jest bardzo dużo pracy nad sobą, nad swoim warsztatem i nad swoim talentem. Sam talent jak wiadomo sprawy nie załatwi i trzeba bardzo solidnie pracować żeby ten talent oszlifować.
Anna Rydz wskazuje jak ważną rolę w samorozwoju muzycznym odgrywa systematyczna praca i częste obcowanie z muzyką:
Muzyka towarzyszy mi codziennie. Codziennie śpiewam i staram się ćwiczyć, staram się mieć kontakt z moimi muzykami i producentem. Także pisać piosenki, teksty i samą muzykę – codziennie odkrywam coś nowego i rozwijam się w tym kierunku.
Sanah prezentuje swój najnowszy singiel „No sory”.
Sanah wspomina utwór „Koronki”, który jest jednym z pierwszych utworów, który napisała po polsku, gdyż najpierw pisała utwory w języku angielskim.
Najnowszy singiel „No sory” nawiązuje do płyty, która ukazała się w maju 2020 roku.
W tym utworze czuję, że nie mogę uciec od „dram”, o których śpiewam. W piosence chciałam nawiązać do tego, co dzieje się w mojej głowie oraz poniekąd o mojej przeszłości. Każdy może na swój sposób interpretować tekst, do czego bardzo zachęcam – mówi gość Adriana Kowarzyka.
Jak twierdzi: Każda premiera jest dla mnie nowością. Nowa płyta na pewno będzie żywa, pełna energii, ale pojawi się tam również cząstka melancholii. W utworze będzie można usłyszeć o ludziach, którzy pojawiają się wokół artystki oraz o pozytywnych aspektach jej życia.
W Studiu Dublin miała miejsce premiera najnowszego singla legendarnej grupy Sztywny Pal Azji „Wodzirej”. Ta piosenka jest zapowiedzią najnowszego albumu Sztywnego Pala Azji.
Nowa płyta legendarnego Szpala ukaże się między wiosną a latem przyszłego roku. Długograj „Korowód” będzie następczynią znakomitej „Szarej” (2017), z singlową „Luxtorpedą” i przebojem Radia WNET „Iluminacje”.
Muzykę do „Wodzireja” skomponował i słowa napisał Jarosław Kisiński, który był gościem Tomasza Wybranowskiego w programie „Muzyczna Polska Tygodniówka”.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Jarosławem Kisińskim, liderem Sztywnego Pala Azji:
Monika Kowalczyk opowiada o swoim najnowszym singlu, tym co jest dla niej najważniejsze, procesie tworzenia muzyki, a także prezentuje na żywo fragment niezrealizowanego jeszcze utworu.
Monika Kowalczyk to młoda wokalistka i autorka tekstów. Niedawno premierę miał jej najnowszy singiel pt. „Te twoje sukienki” który od kilku tygodni mogą usłyszeć słuchacze Radia WNET:
Jestem ogromnie dumna z tego, co powstało razem z Andrzejem Izdebskim […] jestem szczęśliwa, że idę w taką stronę […] Andrzej otworzył mi głowę i dał swoje pomysły […] współtworzył coś, czego ja sama być nie zrobiła.
Zapytana o to, co jest dla niej najważniejsze przy pisaniu tekstów, bez zastanowienia odpowiada:
Uważam, że prostota jest ważna, aby czegoś nie zagmatwać […] W pisaniu tekstów staram się je pisać tak, aby nie były prostackie, ale żeby były proste […] jeśli chodzi o muzykę, to jednak czasami szaleństwo jest wskazane.
Wgłębiając się w rozmowę na temat procesu twórczego i tego, w jakiej kolejności powstają tekst i warstwa muzyczna utworu, Monika Kowalczyk mówi:
Piosenkę widzę jako całość – tekst i muzykę. Czasami zdarza mi się wymyślić refren od razu, nucąc, improwizując jakiś tekst […] łatwiej jest mi tak tworzyć niż napisać tekst na zamówienie, bez żadnego podkładu muzycznego.
Dla rozmówczyni Adriana Kowarzyka w muzyce najbardziej liczy się prawda. Naśladownictwo i nieudolne kopiowanie nie jest drogą, którą chciałaby ona podążać:
Najważniejsze jest przekazywanie prawdy. Chodzi o to, żeby przekazywać to, co jest w środku, w sobie. […] Myślę, że w świecie artystycznym, w muzyce i każdej gałęzi sztuki prawda jest kluczowa. Oczywiście jeśli otaczają ją piękno i dobro to jest super, ale myślę, że jak artysta jest autentyczny, to jest właśnie to.
,,Najważniejsze, w czym możemy naśladować pierwszy Kościół, to jest po prostu, żeby rodzina była Kościołem”. Taką rodzinę tworzyli rodzice pisarki, o czym opowiedziała w audycji Huberta Czarnockiego.
W audycji „Bliżej Nieba” w Radiu WNET gościła pisarka Magdalena Wołochowicz. Tematem rozmowy z nią była rodzina katolicka i co mogą rodzice przekazywać dzieciom. Przykładem była rodzina samej pisarki.
Rodzice Magdaleny Wołochowicz byli autentyczni w swojej wierze, więc nigdy nie przeżywała żadnych buntów czy odejść od Boga. Wspomina mamę na swojej stronie w ten sposób: ,,Miałam najlepszą mamę, jaką mogłam mieć. Nie była idealna, nie ma takich idealnych ludzi, ale była autentyczna i pełna pasji, a ponad wszystko miała w sobie szczerą i bardzo praktyczną miłość, którą czerpała od Boga – obdarzała nią nie tylko rodzinę, ale dziesiątki, a może i setki ludzi wokół”.
W rodzinie doświadczać można opieki Bożej, ponadnaturalnych interwencji Bożych. ,,Kolejne pokolenie nie musi budować się na buncie poprzedniego pokolenia. Może wykorzystać to, co poprzednie pokolenie zbudowało”.
Innym wątkiem poruszonym w rozmowie była książka Magdaleny Wołochowicz pt. ,,Chwilowo panna”, która mówi o tym, jak twórczo wykorzystać czas bycia singlem.