Chris M. Zawitkowski
(…) Warto zastanowić się, co może się zdarzyć. Federacja Rosyjska posiada łodzie podwodne klasy „Warszawianka” (zaprojektowane na płytkie morza), które mogą być wyposażone w rakiety manewrujące. Mogą one zaatakować nadbałtyckie aglomeracje miejsko-przemysłowe, a także instalacje antyrakietowe na Wybrzeżu.
Twierdza kaliningradzka, która oprócz największego portu wojennego „Bałtyjskaja”, wspieranego przez Kronsztadt, jest najeżona wprost rakietami. Są tam Topol-M, Iskander i SS-20, które, wyposażone w głowice podtaktyczne (poniżej 1 KT – nie objęte żadnymi układami o nieproliferacji broni atomowej i ograniczeniach wynikłych z układów zawartych między USA i Rosją), są w stanie dotrzeć do Warszawy czy Łasku, zanim podniesiemy nasze F-16. (Pewnie wszystkie 50 sztuk plus myśliwce amerykańskie, które w tym czasie będą stacjonować na terytorium Polski).
Przy dużej propagacji, np. przy wielkich opadach śniegu na Białorusi i Ukrainie, Rosjanie mogą niepostrzeżenie otworzyć silosy na północ od Charkowa i odpalić rakiety manewujące (cruise), kierując je wzdłuż granicy białorusko-ukraińskiej do Polski. Ani Białorusini, ani Ukraińcy ich „nie zauważą”. My zobaczymy je w okolicach Drohiczyna…
Czy Rosjanie poczekają, aż polskie jednostki antyrakietowe będą na miejscu i w pełnej gotowości i wiedzy bojowej? Gdzie będą nasze IBCS-y? Czy oficer dowodzący będzie posiadał upoważnienia do zestrzelenia, czy nie? Jest pewne, że Rosjanie zidentyfikują „korytarze” pomiędzy IBCS-ami. (…)
Wiele możemy dowiedzieć się o doktrynie wojennej Federacji Rosyjskiej (FR) zarówno studiując opublikowany dokument, jak i analizując manewry wojenne rosyjskich sił zbrojnych.
W dokumencie opublikowanym w grudniu 2014 roku można zauważyć intencje Kremla wobec „reszty świata”. Warto dobrze zaznajomić się z tym dokumentem, zwłaszcza gdy politycy decydują o siłach zbrojnych naszego kraju. Gdy wyczuje się ducha tej doktryny, wiele można wnioskować o autorze i jego planach.
A zatem, Военная Доктрина to znaczy doktryna „wojenna”, nie „wojskowa” czy „militarna”. Podobnie Борьба о Мир – to znaczy „walka o świat”, a nie „walka o pokój”. Pamiętając o tych, wcale nie semantycznych szczegółach, warto analizować prawdziwe intencje twierdzy kremlowskiej. Dopiero wówczas można zrozumieć, jak należy planować i przygotowywać armie cywilizacji zachodniej na ewentualny konflikt z Rosją. (…)
Na kogo może liczyć Polska? Tylko na samą siebie! Należy wygrać wyścig z czasem. Zbroić się, jak się da. Nie ma czasu na zagrywki, jakie stosuje tak zwana opozycja sejmowa i uliczna. Czas zjednoczyć siły polityczne lub odejść w niebyt.
Prezydent Donald Trump wyraźnie poparł ideę Międzymorza. Zapowiedział wsparcie amerykańskie. Trzeba kuć żelazo, póki gorące! Najważniejsze są Siły Zbrojne i zaplecze gospodarcze. (…)
Kraje regionu oraz pozostałe kraje zachodnie, zarówno NATO-wskie, jak i spoza sojuszu, zdają sobie sprawę, że jeśli Polska się obroni, to obroni i te kraje również. Dlatego wkład i kooperacja tych krajów z Polską nie powinna przedstawiać najmniejszego problemu. Począwszy od Turcji, Grecji i Włoch, po Francję, Wielką Brytanię, Niemcy i Skandynawię, wszystkim powinno zależeć na wzmocnieniu Polski. W Stanach Zjednoczonych Polska jest obecnie postrzegana jako filar pokoju w Europie, jako kraj kluczowy dla pokoju w Europie. Amerykańska polityka bezpieczeństwa wobec Europy będzie się opierać w najbliższych latach na trzech krajach: Wielkiej Brytanii, Polsce i Izraelu.
Cały artykuł Chrisa M. Zawitkowskiego pt. „Po brukselskim Szczycie” znajduje się na s. 2 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 50/2018, wnet.webbook.pl.
„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.
Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.