Ryszard Zalski porusza głośną w ostatnim miesiącu sprawę chińskiej tenisistki Peng Shuai, która na początku listopada napisała, że była molestowana przez Zhanga Gaoli, wicepremiera Chin w latach 2013-2018. Post na chińskim serwisie Weibo zniknął w ciągu godziny. Wraz z nim zniknęła jego autorka, z którą nie ma żadnego kontaktu.
Coraz więcej osób np. na Twitterze, czy w innych mediach społecznościowych za granicą zastanawiało się gdzież ona jest. Pojawiły się na Twitterze i coraz więcej osób upominał się, że chcieliby wiedzieć jak coś z nią jest m.in. znane gwiazdy tenisa z pierwszej ligi.
Prowadzący Studia Tajpej zauważa, że w Państwie Środka zdarza się znikać także innym znanym ludziom takim, jak miliarder Jack Ma, czy były szef Interpolu Meng Hongwei.
I am devastated and shocked to hear about the news of my peer, Peng Shuai. I hope she is safe and found as soon as possible. This must be investigated and we must not stay silent. Sending love to her and her family during this incredibly difficult time. #whereispengshuai pic.twitter.com/GZG3zLTSC6
— Serena Williams (@serenawilliams) November 18, 2021
W odpowiedzi na pojawiającą się krytykę chiński dziennikarz Global Times pokazał film przedstawiający sportsmankę.
Peng Shuai showed up at the opening ceremony of a teenager tennis match final in Beijing on Sunday morning. Global Times photo reporter Cui Meng captured her at scene. pic.twitter.com/7wlBcTMgGy
— Hu Xijin 胡锡进 (@HuXijin_GT) November 21, 2021
Opublikowano także rzekomy mail jaki miała wysłać do szefostwa Women’s Tennis Association.
Problem w tym, że w tym mailu był nawet kursor tak, że to raczej nie był to mail, który został wysłany do szefa WTA.
Na władze chińskie jest wywierana presja międzynarodowa. Zalski zauważa, że WTA grozi wycofaniem się z rynku chińskiego, jeśli nie zostanie potwierdzone, że tenisistka ma się dobrze i jest bezpieczna. Międzynarodowy Komitet Olimpijski z kolei „mówi o neutralności i cichej dyplomacji”.
A.P.